Skocz do zawartości

Rap, hip-hop


Quickly

Płyty masz:  

115 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Płyty masz:



Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem kim jest ta dwójka, ale jeśli są lepsi od Golina, to jakiś sens w tym może być.

Ta dwójka to najgorsi raperzy w Polsce, jeśli można ich nazwać raperami w ogóle. Rappar 'trochę' odleciał.

Nie wiem kim jest ta dwójka, ale jeśli są lepsi od Golina, to jakiś sens w tym może być.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To Pimp A Butterfly to klasyk w dniu premiery, bez dwóch zdań. Sam nie pamiętam kiedy ostatnio słyszałem tak społecznie i politycznie świadomy krążek, zwłaszcza, jeśli mowa o mainstreamie. Fenomenalnie słyszeć dojrzałego rapera, który przemycając swoje teorie potrafi stronić od umoralniania i określania jedynego słusznego stanowiska. Jeszcze lepiej, kiedy ten sam raper potrafi pisać, bo samoświadomość to jedno, ale pióro to drugie. Kendrick potrafi wszystko, od zaskoczenia pojedynczymi, błyskotliwymi linijkami, przez świetny storytelling, po stworzenie fantastycznego koncept albumu co udowodnił już wcześniej, a na TPAB tylko potwierdził. Wiadomo, nie jest tak dobry jak J. Cole, który nagra sobie album i fajnie się go słucha. Lamar na siłę chce uprzykrzyć słuchaczowi czas wymagając od niego nieco więcej uwagi niż słuchanie przy zmywaniu naczyń, jakby tego było mało niektórym dokopie jeszcze bardziej zmuszając go do korzystania z rapgeniusa, by w pełni miał świadomość o co tak naprawdę mu chodzi. Jakby nie mógł prościej i w ogóle po co ten koncept, jezu, przecież jesteśmy wolni?

 zobaczymy czy ide dobrym tokiem bo rozplynales sie troche w tej wypowiedzi, i dobrze, its all good, czyli sugerujesz mi tutaj ze Kendrick jest zajebisty dlatego ze PRZEMYCA przekaz, co by tlumaczylo jego niewyrazne wersy, c***owe mamrotanie, i c***owe klejenie wersow ("maszynowy styl z pizdy cytujac?")

 

2Pac byl swiadomy politycznie chyba co nie? Notorious takze? J Cole? Czemu tak mecze tego J Colea pewnie myslisz, no bo skoro Kendrick jest nazywany krolem to mierzmy go z najlepszymi, jak na razie jedyne momenty gdzie sie wzniosl na taki poziom to na compton

 

przemyca przekaz? To jest amerykanski Eldo czy o c*** chodzi? Ja angielski ogarniam bardzo dobrze bo tam wyczulem jakies przytyki w zagranicznym rapie siedze od kiedy dostalem moc internetu czyli bardzo dlugo takze pouczac mnie nie musisz w zaden sposob, ale ja potrafie sluchac ambitnych raperow bez rapgeniusa, BO NIE NA TYM SLUCHANIE POLEGA, fajnie jak gosciu cos przemyci od czasu do czasu miedzy linijkami, ale nie na tym polega sluchanie zeby analizowac goscia zamiast sluchac kawalka z przyjemnoscia

 

z Kendrickiem jest problem taki ze jest momentami asłuchalny, thats the point, sam fakt ze ja ci podaje kawalek i argument rapera pierwszego z brzegu ile razy zmienia flow jak rozpierdolil, a ty mi odpowiadasz na to Kendrick jest politycznie swiadomy

 

L

A jeśli Twoja playlista lawiruje gdzieś pomiędzy ubiegłorocznym Dre, a Izą Lach

:o

 

Nie zamierzam nawet dyskutować na temat tego jak błędne jest twierdzenie, że ubiegłoroczny album Taliba jest lepszy. On nic dobrego nie nagrał od czasu Eardrum, a poza tym zawsze bliżej było mi do hejtera tego murzyna, bo o ile samo flow z reguły nie dyskredytuje u mnie rapera, tak to w jaki sposób on płynie sprawia, że ciężko mi w pełni jarać się projektem z Mos Defem, a jedyny jego kawałek, który ma u mnie pełną aprobatę to Good Mourning z pierwszego Reflection Eternal (i ten kawałek to akurat rewelacja pod każdym względem). Tak bywa.

Czytaj uwaznie, nie mowilem nawet o albumie, Fuck The Money to mixtape Taliba, ktorego sie slucha 100 razy lepiej niz waszego klasyka all time Kendricka

 

tez srednio sie jaralem plytka Taliba z Mosem, ale 3 kawalki sa genialne, jako calosc jest mierna. Reflection Eternal i nastepne plyty Taliba sa o wiele wiecej niz bardzo dobre

 

Co mnie wnerwia, zawsze podobnym głupotom w tym temacie przyklaskuje taki RappaR, który co rusz woła tutaj o jakieś dobre kawałki amerykańskie, jednocześnie kwestionując wyższość rapu zza oceanu nad rodzimym i pieprzy o jakimś Golinie.

tez niezbyt mnie to zadowala ze wstawia tu takich ludzi ale jakos z tym zyje bo Rappar duzo gada ale zdarza mu sie miec racje a nie jestem z tych ludzi ktorzy nie przyznaja racji i ida w zaparte

 

 

Pełna zgoda, ale Kendrick nie zmienia tempa, nie zmienia flow, więc wszystko co napisałeś nie ma znaczenia...

 

 za to pisze rapowe referaty ktore mozna sluchac i jednoczesnie tlumaczyc na geniusie

triplejohnson świetnie wyjaśnił niestety do zakutych łbów nie dotrze, zreszta Kubbas ty latem pisałeś, że Kobe jeszcze pokaże w tym sezonie, więc to nie tylko z twoim gustem muzycznym jest problem

I co w tym zlego ze wierzylem w Kobego? Nie mialem powodow? :o i kto to pisze, zaskoczony jestem
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak tak męczymy temat J. Cole'a i I Kendricka to nie wypada nie wstawić tego. Pod każdym względem lepiej wypadł Lamar, umówmy się.

 


 


 

A przykładów by można mnożyć, ale ten wydał mi się taki dobitny. W ogóle wspominasz o mamrotaniu Kendricka, ja mogę wspomnieć o tym, że nie słyszę tego miliarda flow J. Cole'a, jego modulacja głosu jest zerowa, brzmi tak samo jak brzmiał kilka lat temu, gdzie Kendrick wydaje mi się koronnym przykładem tego, jak raper może zmieniać stylówkę, głos na przestrzeni lat. Przesłuchaj sobie gościnki Lamara w ilości takiej, by mieć dostateczną próbkę, jak różnie czasem brzmi, potem albumy zaczynając nawet od tego Section.80. Jeśli już to zrobiłeś to zrób to ponownie z przynajmniej połową chęci by dostrzec to, czego nie chcesz usłyszeć, a na siłę dopatrujesz się u Cole'a. 

 

Jednak dalej, bo wydaje mi się, że przyczepiasz się do czegoś czego nie tylko nie napisałem, ale nawet nie miałem w domyśle. 

 

O jakim przekazie w ogóle mówisz? Gdzie ja o nim wspomniałem i co z nim wspólnego ma Kendrick? Co z przekazem ma wspólnego conscious hip hop w ogóle? Jeśli Ci napiszę, że szanuję nie wiem, Cinemetropolis, między innymi za treści i tematykę to stwierdzisz, że chodzi mi o przekaz? 

 

Przekaz to w ogóle jest super sprawa. Zawsze kojarzył mi się z cholernie irytującym moralizatorstwem 2paca czy Eldo, do których przyrównałeś Kendricka, a ja już na wstępie zaznaczyłem jak bardzo od tego stroni. Już pomijając o ile jego pióro jest lepsze (a do tego zupełnie inne) od tych panów, to w ogóle ciężko mi porównać go z nimi na jakiejkolwiek płaszczyźnie, możesz wyjaśnić o co chodzi?

 

O co mi chodziło - mądrego to i przyjemnie posłuchać i do tego samego piłem pisząc o dojrzałości Kendricka, a jego siła jako tekściarza polega raczej na tym, że (uwaga) potrafi pisać. I tutaj mam nadzieję, że nie będzie sporu, bo zawieje lekką hipokryzją.

 

Na temat asłuchalności Kendricka możemy się kłócić w nieskończoność. Dla mnie (i patrząc na recenzję na ogarniętych portalach muzycznych i w innych miejscach, gdzie ludzie mają jakieś osłuchanie muzyczne - nie tylko) rzeczy, które tworzy Lamar są fantastyczne i to by chyba było tyle, przynajmniej jeśli chodzi o wrażenia estetyczne. No bo co mam tutaj powiedzieć? Że podoba mi się to jak bardzo dopracowane są albumy pod względem muzycznym, tekstowym, jak rozwija się jako raper i eksperymentuje w zasadzie zawsze z pozytywnym skutkiem? 

 

Mam wrażenie, że próbujesz mi wmówić jak ja słucham muzyki i wytłumaczyć, że robię to źle. Otóż nie, trochę tysięcy albumów już w swoim życiu przesłuchałem i jakieś podstawy zdążyłem poznać, także wiem z czym to się je, ale nie widzę sensu by tłumaczyć fenomen czegokolwiek argumentem mi się podoba ;ppp. 

 

A jeśli chodzi o angielski to ponownie, nie chodziło mi o Ciebie, ale raczej o różnych ludzi, z którymi dyskutowałem na temat rapsów i nagle przy rozbijaniu tekstów z ich samozwańczego native'a robił się poziom matury podstawowej.

 

PS. Fuck the money to album, nie mikstejp. Darmowy, ale album. I oczywiście mówiłem o nim, nie zamierzam przesłuchać nic, w czym udział bierze 9th wonder. I oczywiście ten album jest 10 poziomów niżej niż TPAB.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tych kilka lat temu na mikstejpie słuchało się świeżych zwrotek na użytych wcześniej bitach, wcześniej było jeszcze inaczej jak pamiętam. Teraz patrząc na kilka przykładów ciężko stwierdzić oczywistą różnicę, kiedyś czytałem jakoby środki włożone w projekt miały taką stanowić, ale to też takie pieprzenie na wyrost. To, że na mikstejp wchodzą tracki, które nie weszły na album może obalić takie untitled unmastared oczywiście itd. Możemy się nawet umówić, że nie istnieje już coś takiego jak mixtape i nikt nie poczuje się urażony przecież, ale skoro ktoś mnie poprawia, że ten album Taliba, który on sam wypuścił i nazywa albumem to tak naprawdę mikstejp to uświadamiam, że autor ma o nim jednak inne zdanie i nazewnictwo to taki słaby powód do dopieprzania się, zwłaszcza jeśli nie ma się racji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.