Skocz do zawartości

All time fantasy 2013/2014 skład - karpik


karpik

Rekomendowane odpowiedzi

Ogólnie beka z tego, że robicie z Barkleya jakiegoś Corey Brewera, co spoko kończy w kontrach i gubi się w obronie.

 

Barkley w swoim prime to ofensywny tajfun pod koszem i jedyne, co można mu zarzucić to chimeryczność - o której wspomniał Bastek, ale to też raczej wynikało z problemu, że Chuck uciekał spod dziury i bawił się w Carmelo. Obrona w tym czasie była minusowa, ale można ją dobrze ukryć. Nie wiem czy Mutombo/Ben wystarczą, szczególnie, że jest jeszcze Magic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rappar - popatrz sobie na wskażnik FT/FGA jaki ma Barkley i się zastanów co zrobisz kiedy on wpędzi w problemy z faulami Twojego Pau a że wpędzi to pewne. W tamtej serii PO Kemp miał 5 fauli z czego większość na Barkleyu , PErkins miał średnio 5 fauli z czego większość na Barkleyu , swoje dokładał tam K,Johnson ale przy rotacji 8 osobowej gdzie większość z Was ma tylko 3 graczy podkoszowych  z czego jeden jest zawsze kluczowy to moze być broń której tu nikt nie dostrzega. Barkley nie był faulowany jak Howard czy Shaq na zasadzie intencjonalnej a dlatego że wchodził w kontakt przepychał kolesia i wyłapywał faul. Przy zbiórkach ofensywnych to samo.

 

Zresztą zarzuty do Barleya o PO 93.

I runda Suns przegrywali 0-2 po meczach po dwóch meczach u siebie. I Barkley wszedł wtryb boski ( były tylko 3 przypadki w historii gdzie drużyna prowadzi 2-0 po meczach na wyjeździe i przepieprza serię)

mecz nr 3 - Divac z Cambellem raz za razem łapali faul na Barkleyu i grali najmniej z s5. Obaj mieli po 5

mecz nr 4 - po 4 faule

mecz nr 5 - 5 fauli Divaca w 21 minut

 

Wszystkie 3 mecze Barkley miał na poziomie 30/13/5

 

Mecze ze SAS oglądasz to sam sobie odpowiedz w meczu nr 5 i 6 ile fauli wyłapywał Barkley i jak ten Twój Reid szybko łapał 4 faule i schodził a Cummings też nie radził sobie. Ile akcji miał 2+1. Ilu masz wysokich PFów w tej lidze którym możesz dać ostatnią piłkę w dłoń ilu masz takich co potrafią świetnie kozłować

 

Barkley to wybryk natury to taki silniejszy i szybszy Le Bron. Jeśli Le Bron teraz tobi w kontrach rozpierduchę - jeśli on teraz w polu 3 sekund robi 70% to Barkleyowi dołóż spokojnie 5-6 spod kosza . Niezależnie jaka obrona będzie . Możemy dyskutować o jego obronie - dla jednych jest fatalna dla drugich neutralna ale twierdzenie że Barkley w nowoczesnych czasach byłby zatrzymywany to lekki żart

+ w kategorii FTA/FGA to GOAT absolutny i nie do pobicia

 

P.S> Moim ulubieńcem jest Mc Hale i w takich zabawach to Mc Hale powinien pójść jako drugi PF zaraz po Duncanie bo facet jest idealny fitem do takiej zabawy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziałem Barkleya i widziałem Lebrona i odpowiedź brzmi - nie. Charles nie jest szybszy, nie jest silniejszy, ma niski srodek ciezkosci wiec wymiata na zbiorkach i w poscie, zajebiscie przyspiesza, ale nigdy nie nazwalbym go atletyczniejszym od Lebrona. I Charles z Houston był zatrzymywalny, Thorpe nawet momentami dawal rade go bronić jeden na jeden, potem Horry z pomocą od Hakeema też to powtórzył. I wątpię by miał wtedy 76% spod kosza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale uwzględniasz że w 94 Barkley był po kontuzji i nie był sobą ???? I Barkley jest silniejszy co widać po tym jak on zbiera i jak przestawiał centrów pod koszem przy takich zbiórkach . Właśnie przez ten swój środek ciężkości. Le Bron pod koszem nie wypycha centrów tak skutecznie jak robił to Barkley - jeśli nie nazwiesz to siłą to ciekaw jestem czym ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zresztą zarzuty do Barleya o PO 93.

I runda Suns przegrywali 0-2 po meczach po dwóch meczach u siebie. I Barkley wszedł wtryb boski ( były tylko 3 przypadki w historii gdzie drużyna prowadzi 2-0 po meczach na wyjeździe i przepieprza serię)

 

e tam, powinno być 3-2 dla Lakers gdyby nie sędzia ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie beka z tego, że robicie z Barkleya jakiegoś Corey Brewera, co spoko kończy w kontrach i gubi się w obronie.

Poziom absurdu w tym temacie nt Barkleya to jest półka George vs Hayward. Szczególnie RappaR robi tu dobrą robotę.

 

Zgodnie z obietnicą wklejam też tego Reida, co niszczy Barkleya. Full highlights z gm2 i gm5 1993

 

 

Na 14 akcji, Barkley krył go w 3. JR trafił w nich 2 mid range jumpery, a raz Barkley go zablokował. Rzeczywiście masakra. Kolejny raz okazuje się, że koszykówka to nie jest sport, w którym odbywa się 5 pojedynków 1 na 1, tylko gra zespół.

 

Kemp w PO 93: 14,1 ppg 46% fg 2,4apg

Kemp vs Barkley: 20,6 ppg 59% fg 2,9 apg

Ale z góry przyznaję, że tylko podaję staty, a nie oglądałem tych serii.

No fajnie, że to przyznajesz, bo jakbyś oglądał, to byś wiedział, że Kempa bardzo często krył wtedy West.

 

A Otis Thorpe to kolejny gość od zdobywania garbage points. Zresztą krytyka Barkleya'94 w tym temacie, to kolejna zresztą kompromitacja RappaRa, bo Chuck po kontuzji, to po prostu nie było to samo. Barkley przed kontuzją robił 24,1 pts 11,7 rb 5,1 as na 52,5%FG, 32,5%3P, na 58.4%TS, po kontuzji 19,6 pts, 10,8 rbs, 4,1 as na 46,8%FG, 22,4%3P i 54,4%TS. Także prime Barkleya w Suns to niestety niespełna półtorej sezonu.

 

Gdyby z pierwszym pickiem wzial do niego jakiegos Ewinga i nie byl z Magiciem i ogolnie by nie robil skladu z dwoma zawodnikami o podobnej charakterystyce, nie psul sobie hco jednowymiarowymi centrami, to ja bym to kupil. Polakomil sie na duo barkley-magic ktore do siebie zbytnio nie pasuje i dlatego mi sie to nie podoba. Ogolnie wiecej bedzie wiadomo jak sie w koncu zaczna gameplany.

Barkley z Ewingiem to bardzo zły fit. Dwóch low post scorerów potrzebujących piłki, która jest jedna. Z tym, że Barkley jest w tym sporo lepszy zarówno jako scorer jak i passer, więc bez sensu, żeby się tym dzielił. Zresztą w nowożytnej historii ligi żadna drużyna posiadająca 2 low post scorerów nie zdobyła tytułu. Tacy gracze bardziej sobie w ataku przeszkadzają niż pomagają, Czekolada miał dobry pomysł sparować face up Robinsona z Barkleyem, ale wybierał po mnie. Ewing z kolei to fatalne uzupełnienie, bo ilość piłek jest ograniczona. Dlatego ja wolałem obok Barkleya graczy piłki nie potrzebujących, zresztą z takimi grał niemal całą karierę (West, Miller, Shackleford, Mahorn), za to dających impakt po drugiej stronie.

Edytowane przez karpik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Barkley z Ewingiem to bardzo zły fit. Dwóch low post scorerów potrzebujących piłki, która jest jedna. Z tym, że Barkley jest w tym sporo lepszy zarówno jako scorer jak i passer, więc bez sensu, żeby się tym dzielił. Zresztą w nowożytnej historii ligi żadna drużyna posiadająca 2 low post scorerów nie zdobyła tytułu. Tacy gracze bardziej sobie w ataku przeszkadzają niż pomagają, Czekolada miał dobry pomysł sparować face up Robinsona z Barkleyem, ale wybierał po mnie. Ewing z kolei to fatalne uzupełnienie, bo ilość piłek jest ograniczona. Dlatego ja wolałem obok Barkleya graczy piłki nie potrzebujących, zresztą z takimi grał niemal całą karierę (West, Miller, Shackleford, Mahorn), za to dających impakt po drugiej stronie. 
 

Magic nie spełnia tej definicji?

Ewing przynajmniej daje D i jego wersja z 94 to sporo jumperku.

Lakers 09/10 2 tytuły z Bynumem i Gasolem. 

Też chyba wrzucę parę gifów z obroną Barkleya.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sensie, że Magic gra podobnie do Ewinga? Obaj są czarni i grali pomarańczową piłką, na tym podobieństwa się kończą. Przecież Magic gra dużo high post, ma zabójczy daleki mid range, no i całą karierę grał z 2 low post scorerami i zdobywał z nimi tytuły. Dlatego trudno o lepiej pasującą w ofensywie parę w tej grze. Są jeszcze oczywiście Dirk+Erving i Kareem+Penny, ale moim niezbyt obiektywnym zdaniem Barkley+Magic robią mimo wszystko jeszcze większą zadymę.

 

Problem Ewinga jest taki, że trudno mu było zaakceptować mniejszą rolę w ataku. Pamiętam jak w 96r jarałem się przyjściem LJ i Houstona i jakie było moje rozczarowanie jak wszyscy zrezygnowali dookoła z touches oprócz Patricka, który nie był ani wybitnym scorerem ani tym bardziej nie kreował partnerów.

 

Lakers z repeatu nie wygrywali tytułów parą Gasol-Bynum, tylko Odomem i którymś z nich. W 2009 Lakers z Bynumem i Gasolem pod koszem w PO tracili więcej pkt niż zdobywali (-1.2 na 100 poss.), a rok później było tylko trochę lepiej, bo byli +1.1. Najlepsze lineupy to jednak te z Odomem. Zresztą Bynum w obu przypadkach grał krótko i na jednej nodze. W 2011 jak był zdrowy i miał większą rolę, pamiętamy jak to się skończyło.

Edytowane przez karpik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sensie, że Magic gra podobnie do Ewinga? Obaj są czarni i grali pomarańczową piłką, na tym podobieństwa się kończą. Przecież Magic gra dużo high post, ma zabójczy daleki mid range, no i całą karierę grał z 2 low post scorerami i zdobywał z nimi tytuły. Dlatego trudno o lepiej pasującą w ofensywie parę w tej grze. Są jeszcze oczywiście Dirk+Erving i Kareem+Penny, ale moim niezbyt obiektywnym zdaniem Barkley+Magic robią mimo wszystko jeszcze większą zadymę.

 

Z tym zabójczym dalekim mid range Magica to bym nie przesadzał, Penny był lepszym shooterem, a nie wiem czy ktoś by kupił w moim przypadku taką tezę.

Wydaje mi się, że problem może być w tym, że sporo osób kojarzy Charlesa odwróconego dupskiem klepiącego gałę dość długi czas i jakoś tak nie bardzo widzą/ę współpracę showtime'owego Magica.Gdyż ten pierwszy czekał na podwojenie, albo nawet potrojenie i uruchamiał kolegów, a to może poniekąd zabijać kontrolę ofensywy przez Johnsona.

 

O tym kto ma lepszy ofensywnie duet liderów się nie wypowiadam ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym zabójczym dalekim mid range Magica to bym nie przesadzał, Penny był lepszym shooterem, a nie wiem czy ktoś by kupił w moim przypadku taką tezę.

Wydaje mi się, że problem może być w tym, że sporo osób kojarzy Charlesa odwróconego dupskiem klepiącego gałę dość długi czas i jakoś tak nie bardzo widzą/ę współpracę showtime'owego Magica.Gdyż ten pierwszy czekał na podwojenie, albo nawet potrojenie i uruchamiał kolegów, a to może poniekąd zabijać kontrolę ofensywy przez Johnsona.

 

O tym kto ma lepszy ofensywnie duet liderów się nie wypowiadam ;)

W latach 80-tych wielu guardów miało zabójczy mid range, mimo, że nie trafiali trójek. Jakoś trzeba było jednak grozić z większej odległości od kosza. Nie jest to wprawdzie poziom Dirka czy Birda, ale Magic to 85%FT shooter, co o jego jumperze mówi bardzo dużo, przecież pod koniec kariery dodał nawet trójkę na niezłym poziomie. Penny to zupełnie inna liga, on nawet przy bliższej linii trójek nie był większym zagrożeniem z dystansu (czyli z dzisiejszego dalekiego mid range), tu jest jego shotchart z 97r

http://stats.nba.com/playerShotchart.html?PlayerID=358&Season=1996-97&zone-mode=zone&SeasonType=Regular%20Season&display-mode=performance#

Wiadomo, że miał już w tym sezonie kłopoty z kontuzjami i te 34% z mid range jest zaniżone, ale PO miał już zajebiste, a i w nich było to tylko 40%. FTs Penny trafiał też 8% gorzej, także to jest inna liga.

 

A z tym klepaniem tyłem do kosza Barkleya, to przecież dziś tego nie można robić, więc wiadomo, że na dzisiejszych przepisach Barkley musiałby się dostosować. No i kolejny raz powtarzam, że Magic całe życie grał z post upującymi Kareemem i Worthym, więc dla mnie dziwne by było, jakby nie miał w zespole żadnego low post scorera. Charles to jest potwór na post up, świetny w open court - trudno o lepszy fit. Naprawdę nie wiem dlaczego muszę takie rzeczy tłumaczyć fanowi Lakers.

 

Z zabójczych duetów zapomniałem dodać Nash-Robinson.

Edytowane przez karpik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Penny to zupełnie inna liga, on nawet przy bliższej linii trójek nie był większym zagrożeniem z dystansu (czyli z dzisiejszego dalekiego mid range), tu jest jego shotchart z 97r

http://stats.nba.com...de=performance#

Wiadomo, że miał już w tym sezonie kłopoty z kontuzjami i te 34% z mid range jest zaniżone, ale PO miał już zajebiste, a i w nich było to tylko 40%. FTs Penny trafiał też 8% gorzej, także to jest inna liga.

 

w 97 roku Penny był najbardziej prime. drużyna jego ,pierwsza opcja, lepszy range, większa pewność siebie której aż tak nie miał z Shaqiem. wtedy polepszył shot after dribble , kosił Miami samotnie mając bandę z d-league.

 

http://stats.nba.com/playerShotchart.html?PlayerID=358&Season=1996-97&zone-mode=zone&SeasonType=Playoffs&display-mode=performance

Edytowane przez Koelner
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te shotcharty są zjebane (ten co podawałem też), bo tak jak lorak zauważył przy Mookiem, tak i tu, nie zgadza się liczba trójek, więc część pewnie jest wsadzona w mid range. Bottom line jest jednak taki, że mid range nigdy nie było mocną stroną Penny'ego.

 

Znalazłem ciekawy temat z skutecznością zawodników na midrange

 

 

Anyway, here's list of every player with minimum 150 total FGA attempts from midrange in the playoffs and second table with every player with minimum 10 FGA attempts per game from midrange. Jordan is in the middle of the pack in both cases. And that's exactly what his 40 FG% suggests - he was good, but not great from midrange. Matured Kobe (post Shaq) looks way better.

rank FGM FGA % player year

1 96 196 49,0 Dirk 2011

2 83 178 46,6 Houston 1999

3 74 160 46,3 Westbrook 2012

4 71 154 46,1 Terry 2006

5 93 203 45,8 Dirk 2006

6 110 243 45,3 Kobe 2009

7 89 197 45,2 Wade 2006

8 92 204 45,1 Kobe 2010

9 105 238 44,1 KG 2008

10 71 162 43,8 Rip 2008

11 66 151 43,7 Reggie 2000

12 79 181 43,6 Kobe 2008

13 79 182 43,4 KG 2004

14 81 187 43,3 KG 2012

15 79 183 43,2 Kobe 2000

16 82 193 42,5 J. Rose 2000

17 64 151 42,4 Dirk 2003

18 94 224 42,0 Rip 2005

19 95 230 41,3 Malone 1998

20 124 305 40,7 Jordan 1997

21 61 150 40,7 Cassell 2001

22 119 299 39,8 Jordan 1998

23 60 152 39,5 Iverson 2003

24 59 150 39,3 Kobe 2001

25 89 227 39,2 Malone 1997

26 60 153 39,2 Rip 2007

27 72 184 39,1 Rip 2003

28 113 298 37,9 Iverson 2001

29 77 204 37,7 Rip 2004

30 58 164 35,4 Sprewell 1999

31 69 196 35,2 Kobe 2004

32 60 171 35,1 Kobe 2002

33 50 163 30,7 Wade 2012

 

rank FGM FGA % player year

1 5,2 10,0 51,7 Dirk 2010

2 6,7 13,5 49,4 KG 2003

3 4,8 10,0 47,5 Al. Jefferson 2012

4 5,0 10,7 46,9 Rice 1997

5 5,0 10,8 46,5 KG 1999

6 5,4 11,8 45,8 Hill 1999

7 4,8 10,6 45,3 Kobe 2009

8 5,3 11,8 45,1 McGrady 2008

9 4,5 10,0 45,0 McGrady 2002

10 5,2 11,5 44,9 Aldridge 2009

11 4,8 10,8 44,4 D. Rose 2010

12 4,6 10,4 44,2 Melo 2012

13 5,4 12,3 43,9 Malone 2000

14 4,5 10,3 43,5 D. West 2008

15 4,4 10,1 43,4 KG 2004

16 4,4 10,3 43,1 Kobe 2012

17 4,6 10,8 42,6 Dirk 2004

18 5,0 11,8 42,6 Mashburn 2003

19 4,3 10,3 41,5 Brandon 1999

20 4,8 11,5 41,3 Iverson 1999

21 4,8 11,5 41,3 Malone 1998

22 6,5 16,1 40,7 Jordan 1997

23 4,0 10,0 40,0 Penny 1997

24 5,7 14,2 39,8 Jordan 1998

25 6,8 17,0 39,7 McGrady 2001

26 5,0 12,7 39,5 Iverson 2003

27 4,5 11,4 39,2 Malone 1997

28 4,2 10,8 39,1 Rip 2003

29 4,3 11,0 38,6 Wade 2007

30 5,1 13,5 37,9 Iverson 2001

31 3,7 10,7 34,7 Malone 1999

32 3,6 10,4 34,6 Iverson 2002

33 3,7 10,9 34,2 McGrady 2007

34 4,3 12,5 34,0 Malone 2002

35 4,0 12,0 33,3 Malone 2003

36 3,5 11,0 31,8 Aldridge 2010

37 3,4 10,8 31,4 Webber 2001

38 4,3 11,2 28,1 Kobe 2003

39 2,8 11,0 25,0 KG 2000

40 2,8 11,6 24,1 Malone 2001

 

Penny trafia na poziomie Jordana z drugiego 3-peatu sounds good enough 4me. Chyba, że stwierdzamy, że mocną stroną Jordana nigdy nie była gra na midrange. BTW szacun dla Dirka - kosmos.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Penny trafia na poziomie Jordana z drugiego 3-peatu sounds good enough 4me. Chyba, że stwierdzamy, że mocną stroną Jordana nigdy nie była gra na midrange. BTW szacun dla Dirka - kosmos.

Gdzie tam na poziomie Jordana. To jest 5! meczów, w dodatku Penny był w nich naprawdę hot. Jak widzę, że w sezonie wg nba.com trafiał niespełna 34%, podczas gdy Jordan w tym samym sezonie 49%, to ja osobiście widzę między nimi różnicę. W ostatnich 4 sezonach, Andre Miller trafia w PO 46% trójek, więc lepiej niż Ray Allen.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko po kiego grzyba powołujesz się na staty z nba.com skoro wiemy, że są one błędne?

Z reszta staty RS dla mnie w tej rozgrywce są c***a warte. W większości są nabite na słabszych zespołach, prawdziwa gra i wymierne wartości statystyk to tylko w PO.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo lepsze takie niż żadne, trzeba tylko wziąć na nie odpowiednią poprawkę. Jak widzę, że wg nich Penny trafia niespełna 34%, to nie umiem sobie wyobrazić, że są one tak popsute, że Penny'ego należy się obawiać na mid range. Zresztą te odchyły są największe właśnie w sezonie 96/97, gdzie była przybliżona linia i stąd pewnie część rzutów za 3 trafiła w tym shotcharcie do worka "mid range".

 

Z reszta staty RS dla mnie w tej rozgrywce są c***a warte. W większości są nabite na słabszych zespołach, prawdziwa gra i wymierne wartości statystyk to tylko w PO.

No jasne, lepiej wyciągać wnioski z 5 meczów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • wiLQ zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.