Skocz do zawartości

Kto wygrywa mistrzostwo w tym sezonie


ai3

Rekomendowane odpowiedzi

Proste. 

Kilku ludzi tylko wygrywa mistrzostwo w swojej karierze

czyli zawodnik stworzony na playoffs - umi w halfcourcie grac, gra w obronie, nie obsrywa sie w 4 kwartach, posiada the secret albo wyglada na to ze go posiada 

1st tier

Lebron, Wade, George, Durant, Westbrook, MGasol, Parker, Duncan,

2nd tier

Paul, ZBo,

3rd tier

Harden, Howard, Curry

4th tier

Aldridge, Lilliard, Bogut

 

Druzyny nie grajace w obronie nie wygrywaja mistrzostwa

kto gra w obronie

Miami, Indiana, Spurs, Oklahoma

kto nie gra w obronie

Warriors, Rockets, Blazers

kto nie gra w ataku

Memphis

 

Zeby wygrywac mistrzostwa trzeba miec koszykarzy, bronic i umiec podawac, granie 1on1 jest przereklamowane i wyjete z kontekstu zespolowej gry druzyny 

kto nie ma koszykarzy

Clippers - od 3 lat ta sama atletyczna bieda, nie wierze ze Clippers bez Paula potrafia wymienic 3 podania w akcji w 4 kwarcie w drugiej rundzie playoffs - patrz sweep, patrz Memphis - druzyna ktoa nie umie grac 1on1 ale za to podaje na prawie mistrzowskim poziomie.

 

Zeby wygrywac mistrzostwa trzeba miec jaja i charakter

kto nie ma charakteru

Houston - happy go lucky, wsadki broda i usmiechy, anty Indiana

 

podsumowujac

mistrzostwo w tym roku wygrywa

1st tier Miami,

2nd

Indiana Oklahoma

3rd

Spurs

 

nikt inny nie wychodzi z konferencji poza tymi 4 zespolami

pelno zachwytow na Zachodem ale Suns maja 17-10, Wolves 13-15, nikt nie rokuje i jedyna druzyna robiaca wrazenie to Pacers 

tak slabego sezonu nie widzialem od 2007

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z-Bo? Ten co rok temu w WCF oddał 53 rzuty i zdobył 44 punkty? Co on w ogóle robi pośród tych ludzi i Memphis pośród tych zespołów, to nie wiem.

 

A Warriors to akurat znacznie lepiej bronią niż atakują.

 

No ale zgadzam się, liczy się głównie Indiana, OKC, Miami i SAS. Nie żeby to była jakaś tajemnica.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzis widze to tak - kolejnosc sie liczy

 

Miami - bezwarunkowo poza zdrowiem

OKC - bezwarunkowo poza zdrowiem

Indiana - niskie prawdopodobienstwo ale z HCA i spurs lub GSW w finalach

Spurs - gdy GSW wyeliminuje OKC

 

GSW jako czarny konik na biegunach..... choć zapewne dotarcie do finalu sprawi taki hype i entuzjazm ze zrobia gladkie sobie kuku w blasku finalowych reflektorow

dla ludzi ktorzy lubia sie łudzić dodam Clippers ktorym bardzo pomaga dyskusja o Melo w LA juz teraz!!! ja jestem człowiekiem malej wiary ......ale anyone?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale zgadzam się, liczy się głównie Indiana, OKC, Miami i SAS. Nie żeby to była jakaś tajemnica.

 

Niby tak, ale ja wyczuwam tu jakiś podstęp. Jeśli Ai pisze to, co wszyscy już wiedzą od mniej więcej 15 listopada, to musi mieć jakiś cel. Jaki?

 

Pamiętając o legendarnej wręcz celności forumowych typowań kolegi, tych co mu dały zasłużenie tytuł Pierwszego Wieszczka RP (nieważne której), zaczynam liczyć się z możliwością zdobycia tytułu przez LAL albo i NYK. Chyba postawię ze dwa złocisze na takie finały. I może na MVP dla Hardena.

 

****

Nie za bardzo się wszyscy jarają, w tym rzecz jasna i ja, Indianą? Kiedy ostatnio tak, mimo wszystko młody zespół, zdobył tytuł?

 

Granger albo ew. wymiana za niego to może być zbyt mało.

 

Choć kariera PG jak najbardziej ekscytująca i jeśli jeszcze jest w stanie wskoczyć poziom wyżej albo i pół, to klękajcie lebrony i duranty.

Edytowane przez Iwo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ameryki żadnej nie odkryłeś, ale parę wynalazków się znalazło (ZBo w 2nd tier?). Sezon jest pozornie ciekawy na Zachodzie, ale póki reszta stawki nie poprawi paru rażących mankamentów to nigdy wyżej dupy nie przeskoczy.

 

Rockets nie mają prawa nic wygrać. Nie widzę ich w HCO z Lin&Harden penetration-heavy offense i po prostu poza Chandlerem Parsonsem to praktycznie każdy ma tam "choke potential" na czele z Linem i Casspim.

Zresztą brakuje im charakteru, bo dali sobie Asikowi wejść na głowie i są jak ten nauczyciel, któremu uczniowe założyli śmietnik na łeb.

Nie kumam jak może przeciętny starter dyktować warunki i decydować czy gra czy nie gra - jednocześnie zarabiając 20/2.

 

Jak dla mnie to świadczy tylko o jednym - Morey jest cienutki i przereklamowany - Asik przy Riley'u i Birdzie nie odważyłby się wyprasować koszuli.

 

Warriors to dziwaczny team. Mają top3 wymiatacza na pick and rollu, cały zestaw shooterów i przejebany passing na każdej pozycji a nie mogą ulepić lepszego ataku niż Sacramento Kings. Mark Jackson ma łeb do zagrywek, ale chyba faktycznie nie ma głowy do ustawiania ataku. Najlepsze ofensywy (Spurs, Heat, Rockets, Blazers, Mavs) grają praktycznie bez zagrywek (oprócz timeoutów) i cała rzecz polega na tym, żeby kumać grę, dużo i mądrze się ruszać  i grać everybody's involved. Proste jak budowa cepa.

 

Blazers są happy to be here, grają większość spotkań na krawędzi, nie mają kompletnie obrony i ławki, ale mają serce do gry i wiedza jak grać team basketball, więc nie zdziwię się jak pukną wszystkich poza top2 na Zachodzie. Kumate skurwiele.

 

Clippers nigdy niczego nie przeskoczą, bo Griffin-DeAndre to dziesięcioboiści a nie koszykarze, a Chris Paul dostał już 290 dobrych graczy na backcourt i jakoś cudownie z nikim nie potrafi wytworzyć chemii i zrobić z niego szefa, jak to w najlepszych czasach robił Steve Nash. Hollywood wydmuszka team year 3.

 

 

Mistrza nie uklepią, ale nie zdziwię się jak Mavs wywalą jakiegoś coacha w PO, bo najzwyczajniej w świecie Dirk+Carlisle to gwarancja realatywnego sukcesu i jak widać nawet z Monta Ellisa potrafili zrobić Jamesa Hardena - poza tym grają razem i ze sobą, maja świetną chemię i veteran exp.

 

 

Grizzlies powinni wywalić wszystko w pizdu i obudować na nowo zespół na Conley-Marc bo i jeden i drugi to koszykarz z krwi i kości.

 

Jak dla mnie:

 

team to beat Thunder

2nd Spurs

3rd Warriors Rox Blazers Mavs

4th Clipps

Edytowane przez BiałaCzekolada
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czekolado, zrób z tego postu osobny temat.

 

Łaziło mnie coś podobnego po głowie, ale za małą mam renomę, zbyt mało meczów oglądam, i zbyt mało znam się na statsach.

 

Ale o ile oglądanie CP to prawie zawsze przyjemność, to o tyle dziura w rubryce "osiągnięcia" jest coraz bardziej krzycząca. I coraz mniej CP ma czasu na na wypełnienie braku, już nie są to lata w których można było pisać o obiektywnych okolicznościach typu "organizacja".

 

Trochę żałuję teraz, że Stern tamten trade zablokował. Choć po ostatnim roku skłaniam się ku koncepcji, że Paul w LAL to byłby fail. Nie na miarę DH, oczywiście, ale raczej też by się nie udało.

 

DH to zresztą kolejny gagatek, którego kariera już za 5 lat może w różnego rodzaju alltime(fantasy) polecieć na łeb na szyję.

Edytowane przez Iwo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawa mistrzostwa w tym sezonie jest bardzo prosta.

Wschód mogą wygrać dwa zespoły (Amerykę odkryłem ;) ). Szanse oceniam 60% do 40% dla MIA pod warunkiem HCA Indiany po RS. Jeśli MIA wygra wschód prawie na 100% zagra w finale.

Z zachodu w finale widzę OKC, SAS i GSW dając im odpowiednio 60, 35 i 5% szans.

W finale.

MIA-OKC - 50%/50% mój wymarzony finał

GSW i SAS przegrywają finał niezależnie od przeciwnika

OKC wygrywa z Indianą.

Więcej możliwości chyba nie ma. Co wygrałem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mistrzostwo wygrają Pacers, jesli tylko ominą ich poważniejsze kontuzje. Nie widzę drugiej tak kompletnej drużyny w NBA.

Serio, Battier gra tragedię w tym sezonie, jak myślicie kiedy wyleci z rotacji Heat?

Podsumowując, jak sami widzicie Miami ma więcej problemów niż może się wydawać.

Dlatego nie mogę sobie wyobrazić tej drużyny zdobywającej 3 tytuł z rzędu, po prostu nie mogę :smile:, a wy?

I nie jestem hejterem jak wy to lubicie pisać. Hejter to ktoś, kto wyzywa, zazdrości.

Edytowane przez Kubbas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do tego kto ma dobra obronę to w grudniu TOP 5

Clippers-Thunder-Warriors-Bobcats- Nuggets

 

Wystarczyło że Indiana pojechała na kilka meczy na Zachód i nagle ich historycznie dobra obrona ( a nawet najlepsza ever jak to ogłaszał Rappar) nie okazała się taka dobra def rtg 104 w starciu z Zachodem

 

Co nie zmienai faktu że na Wschodzie przepaść jaka dzieli Pacers i Heat od reszty jest ogromna no powiedzmy jest tak Indiana-Heat potem na horyzoncie majaczy Atlanta a za nimi już długo długo nic i grupa takich co nie powinni wejść do PO a któryś będzie w drugiej rundzie

 

Od kilku lat nikt nie wygrał mistrzowstwa jeśli Twoi najlepsi gracze grają dłużej niż 3000 minut a nawet bym powiedział że ta granica się obsuwa w dół i 2800-2900 to juz jest to. JAk narazie gracze Warriors i Clippers grają za dużo i przy tym tempie może im zabraknąć pary w maju

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystarczyło że Indiana pojechała na kilka meczy na Zachód i nagle ich historycznie dobra obrona ( a nawet najlepsza ever jak to ogłaszał Rappar) nie okazała się taka dobra

 

mam nadzieję, że głosujący będą też o tym pamiętać przy okazji MVP, które dostaje zawsze najlepszy zawodnik jednej z drużyn, które zrobiły najlepszy bilans, a 62-20 na wschodzie to jak 53-29 na zachodzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawa mistrzostwa w tym sezonie jest bardzo prosta.

Wschód mogą wygrać dwa zespoły (Amerykę odkryłem ;) ). Szanse oceniam 60% do 40% dla MIA pod warunkiem HCA Indiany po RS. Jeśli MIA wygra wschód prawie na 100% zagra w finale.

Z zachodu w finale widzę OKC, SAS i GSW dając im odpowiednio 60, 35 i 5% szans.

W finale.

MIA-OKC - 50%/50% mój wymarzony finał

GSW i SAS przegrywają finał niezależnie od przeciwnika

OKC wygrywa z Indianą.

Więcej możliwości chyba nie ma. Co wygrałem?

 

W tamtym roku Pacers przegrali w 7 grach z Miami więc bez HCA mogą stanowić problem. Aktualnie wygląda na to, że jednak wygrają wschód (chociaż mam wrażenie, że może ich jeszcze spotkać lekka zadyszka) i w takim wypadku powiedziałbym, że są faworytami w ECF - mają po prostu wszystko co boli Heat i wiedzą jak tego użyć. Wątpię, że Hibbert złapie takie faule w PO jak w ostatnim pojedynku tych dwóch drużyn.

Druga sprawa odnośnie Indiany to ich matchup z OKC - serio zakładasz, że jak pokonają Heat to nie mają szans z Durantem i kolegami? Trochę ich chyba nie doceniasz.

Ostatni punkt, który mi wpadł w oko - MIA - OKC 50/50. Thunder grają praktycznie to samo co Heat tylko gorzej więc cały czas mam wrażenie, że nie tędy droga i trzeba bić tam gdzie boli, a nie próbować się z nimi ścigać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystarczyło że Indiana pojechała na kilka meczy na Zachód i nagle ich historycznie dobra obrona ( a nawet najlepsza ever jak to ogłaszał Rappar) nie okazała się taka dobra def rtg 104 w starciu z Zachodem

Ely,

ortg/drtg na nba.com jest skopany i jeśli jest możliwości, to nie powinno się nim posługiwać. najlepiej sięgać do b-r.

 

pacers vs zachód mają 101 drtg przy 94 vs wschód, więc tak czy inaczej ogromna różnica, ale nawet 101 jest świetnym wynikiem, bo to 4 punkty drtg poniżej średniej ligowej.

 

po drugie, zachód jest bardziej ofensywnie nastawiony i widać to również po ortg indiany, bo vs wschód mają 105,2 (praktycznie średnia ligowa), a vs zachód 108,9, a więc znowu bardzo wysoki poziom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tamtym roku Pacers przegrali w 7 grach z Miami więc bez HCA mogą stanowić problem. Aktualnie wygląda na to, że jednak wygrają wschód (chociaż mam wrażenie, że może ich jeszcze spotkać lekka zadyszka) i w takim wypadku powiedziałbym, że są faworytami w ECF - mają po prostu wszystko co boli Heat i wiedzą jak tego użyć. Wątpię, że Hibbert złapie takie faule w PO jak w ostatnim pojedynku tych dwóch drużyn.

 

Pacers są lepsi niż w poprzednim sezonie, ale żeby pokonać Heat w PO (nie w RS) będą potrzebowali więcej. Na dzień dzisiejszy z czterech liczących się drużyn mają najgorszych obwodowych, na ławce też nie ma szału. Do tego Granger jest dużą niewiadomą.  Acha zapomniał bym PG to nie LBJ ani KD. Jest dobry ale to jeszcze (jeśli wogóle kiedyś to nastąpi) nie ten poziom.

 

Druga sprawa odnośnie Indiany to ich matchup z OKC - serio zakładasz, że jak pokonają Heat to nie mają szans z Durantem i kolegami? Trochę ich chyba nie doceniasz.

 

Postawił bym każde pieniądze na OKC w takiej parze, szczególnie na OKC z tego sezonu. Westbrook i Jakcson zrobiliby im z dupy jesień średniowiecza.

 

Ostatni punkt, który mi wpadł w oko - MIA - OKC 50/50. Thunder grają praktycznie to samo co Heat tylko gorzej więc cały czas mam wrażenie, że nie tędy droga i trzeba bić tam gdzie boli, a nie próbować się z nimi ścigać.

 

Jest kilka podobieństw pomiędzy MIA i OKC ale w stwierdzeniu że grają to samo to się chyba trochę zagalopowałeś. 

W porównaniu do finału sprzed półtora roku OKC ma lepszą ławkę i bardziej doświadczonych zawodników i trenera. 4-1 by się na pewno nie skończyło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.