Skocz do zawartości

LBJ 2003-2009 early Playoffs performance


ignazz

  

79 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jaki był on czyli jaki wczesny LBJ był w PO w latach 2003-2009

    • LBJ był mega performancerem w PO ale miał mega słaby support (ultrasi)
      6
    • LBJ był dobrym performancerem w PO ale zawodził support (loverzy)
      32
    • LBJ zawodził na równi z supportem (opcja umiarkowanych)
      21
    • LBJ był w tamtych czasach zbyt słaby na PO na pewno w kluczowych meczach (hejting included)
      12
    • Kto to LBJ? (trolle)
      4
    • Nie mam zdania.... (dzieci do lat 6)
      2
    • Inne......
      2


Rekomendowane odpowiedzi

ale zobacz, że we wszystkich wygranych z Pistons LeBron dostał pomoc. mecze przegrane nieco skreślają suport ale w gm3 wstawił się Z,Pavlović, Gooden, , gm4 gooden i gibson, , w gm 5 z i gibson chociaż wtedy znamy historię jednego z najlepszych indywidualnych meczów rozegranych przez koszykarze NBA, w gm 6 wspomniany gibson.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dorzuć 2k10 ja możesz ignazz ;)

 

Ja swoje jak dotychczas napisałem w innym topicu pod tym wątkiem a propo legendy scrubbowej jaką to niby LBJ miał w składzie.

I powtarzam, iż jest to legenda. To nie był najlepszy support wtedy w NBA (Lakers 08+, C's 06-10, SAS 06-10), ale też nie banda PLK players jaką się tu próbuje zrobić + byli świetnie ułożeni pod LBJ.

Powiem tak - jestem całkiem pewny tego, że nigdy w historii NBA drużyna na zachodzie nie doszła do finału mając gorszy lub porównywalny support.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak - jestem całkiem pewny tego, że nigdy w historii NBA drużyna na zachodzie nie doszła do finału mając gorszy lub porównywalny support.

 

zgoda z tym zachodem, ale co ma do tego Lebron i Cavs? Zamiast szukać jakiś niesłychanych tez, zastanów się co w ogóle piszesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko Rappar stosujemy różny podział w ocenianiu support. jedni oceniają supportu po tym jaki był zanim przyszedł do alpha doga, drudzy jaka kariera się potoczyła tych zawodników po odejściu, następni oceniają po tym jak grał zespół z z i bez gwiazdy a jeszcze inni idą najprostszą drogą i oceniają supoort po tym jak w danym momencie grał. jeśli nie stworzymy ram to zawsze będzie problem tego typu dyskusji ponieważ każdy będzie patrzył po swojemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż szkoda, iż nie dodałeś że Kawaleria jest na wschodzie a w 2009 to nie LBJ tylko Orlando Howarda była w finals.

Wiesz, już wiemy, że połowa supportów w finałach jakie były są lepsze, teraz jeśli popatrzymy na wschód, to zobaczymy, że większość z nich także była, więc jedyny komentarz jaki pozostaje to - support był słaby. Zresztą, 26 lose streak bez Lebrona jest wymowny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak - jestem całkiem pewny tego, że nigdy w historii NBA drużyna na zachodzie nie doszła do finału mając gorszy lub porównywalny support.

 

Houston w 1993, potem faktycznie trzeba by się cofnąć kilkanaście lat wstecz by znaleźć podobne cudo do supportu Lebrona, ale na wschodzie takie bandy scrubów wchodziły do finału dość często w ostatnich 20 latach: Knicks w 99, New Jersey czy nawet 76ers.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fajnie że ktoś krytykuje zakładanie tematu podpierając się ;-) że nam się nudzi.... jak dla mnie jak w 1 dzień temat rośnie 3 strony to dobrze chyba?

 

mi dalej nie chodzi o ocenianie supportu tylko o fakt, że LBJ sprawiał w PO więcej problemów niż nam się patrząc na statystyczne błyskotki ( vide #1 seria z Wizz) wydaje...

zamiast dyskutować o dupie Maryni obejrzę jeszcze raz te closing games przeanalizuję wszystkie serie jak zrobiłem z pierwszą w 2006  i wtedy pogadamy.... na jednozdaniowe krytyki lub zachwyty szkoda czasu.... więc powiem oględnie walcie się i dajcie mi trochę czasu na powtórzenie materiału dowodowego, że gość był gorszy niż go nba.com maluje ;-)

 

i więcej luzu Panowie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To było The most lucky team ever to knicks z 99, czy mi sie tylko tak wydaje? 

 

 

chyba tak było, a na domiar złego byli od jednego Sprewella aby zniszczyć system - chyba najlepsze  The Finals jakie widziałem

 

// kurczę ciekawe czy San Antonio zrobiłoby dynastie jakby Spree to pocelował :)

Edytowane przez LeweBiodroSmoka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bullet_star_rated.png LBJ był dobrym performancerem w PO ale zawodził support (loverzy)

 

Czyli co, taką tezę mogą głosić tylko loverzy ? Neutralny obserwator nie może ? A za chwilę:

LBJ był w tamtych czasach zbyt słaby na PO na pewno w kluczowych meczach (hejting included)

 

Czyli opcja przeciwna może być efektem subiektywnego (hejterskiego) ale i obiektywnego spojrzenia ? Dlaczego opcja z loverami też nie zakłada tego "i" ? 

 

To po co zrobiłeś ankietę Ignazz ? Ta ankieta jest dowodem na to, że za tymi wszystkimi umiarkowanie negatywnymi postami nt. LBJa, gdzie zachowujesz godny podziwu spokój i zupełnie pozbawiony emocji wypisujesz jego wady i zalety, jesteś hejterem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie to może ja jestem głupi ale sprawa jest prosta imo:

 

1. Tak LBJ doprowadził szmaciarzy do finałów.

2. Tak LBJ grał bardzo dobre PO przez całą karierę, nie licząc pojedynczych wpadek.

3. Tak LBJ grał c***nie w finałach 07 i 11.

 

3 strony tematu- w offseason bym zrozumiał ale w tak ciekawym sezonie? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 sezony po +60W i support po prostu c***owy

RS a Playoffy to "troszkę" co innego. Choćby ówcześni celtics- w RS starali się oszczędzać by w kwietniu/maju być w pełni zdrowia i formy. Tym bardziej że nie mówimy o supporcie który ma zapewniać walkę o 60W czy tam 2 rundę(bo do tego nie trzeba wiele jeśli masz LBJ w składzie) a o supporcie który ma za zadanie pomóc w wywalczeniu mistrzostwa. Stosunkowo łatwo lać 20-25 drużyn regularnie, dużo trudniej pokonać top 5 ligi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2. Tak LBJ grał bardzo dobre PO przez całą karierę, nie licząc pojedynczych wpadek.

 

Ja cały czas myślę, że oceniamy Lebrona jako kay playera, który swoją grą czyni zespół lepszym

 

a w Twoim argumencie widzę tylko statystyczny wydźwięk, a ten przecież jak zawsze był kosmiczny

 

co z serią z Celtics? co mu dało 40pkt co mecz? jak to się skończyło?

 

 

 

RS a Playoffy to "troszkę" co innego. Choćby ówcześni celtics- w RS starali się oszczędzać by w kwietniu/maju być w pełni zdrowia i formy. Tym bardziej że nie mówimy o supporcie który ma zapewniać walkę o 60W czy tam 2 rundę(bo do tego nie trzeba wiele jeśli masz LBJ w składzie) a o supporcie który ma za zadanie pomóc w wywalczeniu mistrzostwa. Stosunkowo łatwo lać 20-25 drużyn regularnie, dużo trudniej pokonać top 5 ligi.

 

no wiadomo, że baja  inna bo taki jest fundament tej dyskusji - ale support, który robi taki winrate na takim luzie co wtedy Cavs nazwać najc***owszym ever??

 

strasznie mnie szkolicie tutaj, a poźniej taką trollową ilość postów wykręcam - temat jest już trochę wyczerpany na ten czas chyba, widać po postach Findka i Rappara, bez urazy ale to są facepalmy już czasem.

Edytowane przez LeweBiodroSmoka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, na pewno nie "naj***jowszy ever". Tylko że z tym, powiedzmy, przeciętnym supportem LBJ dotarł nawet do finału, czyli jakiś tam wynik osiągnął. Na mistrzostwo już nie wystarczyło, ale bardziej winą należy obarczyć właśnie support, a nie LeBrona. W tym rzecz. Natomiast częste są głosy, że LBJ support miał w pełni wystarczający, a brak misia to wyłącznie wina "braku jaj" u Jamesa. Jestem bardzo ciekaw w tamtych latach był jakikolwiek gracz, który gdyby go podmienić z LBJ byłby w stanie pociągnąć tę ekipę do zwycięstwa w finałach. Wg mnie- absolutnie nie było nikogo takiego. Żaden zawodnik nie dałby rady z Mo Williamsem jako 2. opcja zdobyć pierścień, więc zaznaczyłem 2 odp. - " LBJ był dobrym performancerem w PO ale zawodził support ".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

napisałem gdzieś na górze wyraźnie, że według mnie nie powinno się brać 07' w ogóle pod uwagę - paradoksalnie wtedy Lebron grał swoją najlepszą A-Game biorąc pod uwagę potencjał jaki miał na ten czas, to się dodaje chyba i to jest tylko moje odczucie

 

wiem, że na tym forum wyniki RS znaczą tyle co test ciążowy* Katarzyny W., ale jak sobie przypomnę tą pożogę w RS by Cavs - słaby support wuut?

 

* edit  ;]

Edytowane przez LeweBiodroSmoka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak zmieniając lekko temat, ale wciąż pozostając przy Jamesie.

Gadamy sobie tutaj o jego supporcie, czy był elit PO performerem bla bla bla, ale nikt nie zwrócił uwagi na to czemu Lebron jest hejtowany, bo na pewno nie za grę.

Typ czasami jest zarozumiały i pokazał to nieraz w PO i później zbierał za to ostre baty np. Game 2 z Mavs gdy było +16 dla Heat i chyba w myślach zakładał pierścień, a później nabijanie się z choroby Dirka.

Jeszcze były dwa przypadki jakie sobie przypominam. Game 1 z Indianą w zeszłych PO gdy nawet nie wyskoczył do rzucającego za 3 George'a na OT lub całkowite zlekceważenie Kawhiego jak jebnął trójkę pod koniec game 7 i zrobiło się gorąco, czasami wydaje mi się że James jest w czepku urodzony.

On ma poprostu za dużo plam w swoim życiorysie żeby porównywać go do wielkich. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.