Skocz do zawartości

Ranking po pierwszym miesiącu


ely3

Rekomendowane odpowiedzi

Z i Varejao od Odoma i Kwame ok ;] Nawet jeśli Varejao zagra tylko 30 spotkań.

Ale skoro mówisz o składach pre Gasol to w takim razie uważasz, że można Kobemu zarzucać, że nie wygrał wtedy mistrzostwa ? Ba, że nie był nawet w finałach ? Czy jednak jemu nie można, bo konferencja silniejsza, bo Tomjanovich słabszy niż Mike Brown ?
 

Pamiętasz naszą rozmowę o składach Utah? A na Malonie wiesza się psy do dziś.

 

A tam, na Malonie. Ja bym wieszał na Stocktonie ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Carmelo miał w karierzę przy sobei Nene, Billupsa, Chandlera, Amare, Martina by wymienić tych ważniejszych.

Każdy swoje w garniaku odsiedział, a był jeszcze DPOTY Camby. Ale czemu w tej dyskusji pojawił się Meluś ? Co on ma wspólnego z Duncanem, Lebronem czy Kobim oprócz średniej punktów na mecz ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Carmelo miał w karierzę przy sobei Nene, Billupsa, Chandlera, Amare, Martina by wymienić tych ważniejszych.

Wolę Lamara od tej grupki z czasów gry z Carmelo(Chandler na równi)

 

Każdy swoje w garniaku odsiedział, a był jeszcze DPOTY Camby. Ale czemu w tej dyskusji pojawił się Meluś ? Co on ma wspólnego z Duncanem, Lebronem czy Kobim oprócz średniej punktów na mecz ?

No chociażby to, że miał b słaby support, jednak w Jego przypadku jest to pomijane. Wydaje mi się, że Carmelo bliżej do Kobiego, niż Kobiemu do Lebrona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No chociażby to, że miał b słaby support, jednak w Jego przypadku jest to pomijane. Wydaje mi się, że Carmelo bliżej do Kobiego, niż Kobiemu do Lebrona.

 

Nie rozumiem nic, a nic. I chyba nie chcę zrozumieć.

 

Słaby supoort to Smush i The Machine w podstawowej rotacji. Słaby support, to Boobie i Pavlovic w podstawowej rotacji. W Denver było z kim grać. Andre Miller to już więcej niż w tamtym okresie mogli oczekiwać po swoich grajkach Lebron i Kobe. Prześledź sobie bracie rostery Denver od przyjścia Melo, z łaski swojej i nie grzesz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem nic, a nic. I chyba nie chcę zrozumieć.

Uważam, że jakbyś zamiast Carmelo wstawił tam Lebrona, to miałbyś contendera i być może jakieś mistrzostwo. Jakbyś zamiast Carmelo wstawił Kobiego, to dużej róznicy by nie było. Oczywiście to tylko gdybanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Larry Hughes < Ariza dla Ciebie - dla mnie zdecydowanie na odwrót. Tzn wiem mniej więcej jakie argumenty byś tu forsował, więc z góry przypomnę : Ariza to SF, Larry to guard

 

January, oglądałeś Hughesa w Cavs ? Nie wiesz jakie bo nie dotyczą w ogóle umiejętności obu Panów, te schodzą na dalszy plan. W pierwszym sezonie gry w Cavs Larry zagrał 36 spotkań, w kolejnym 70. Był to początek końca jego kariery,  a jedyna statystyka jaką poprawił po kontuzji to skuteczność za 3 (przy Lebronie mniej grał z piłką, więcej czystych pozycji). No ale dobrze, niech Ci będzie, że jest porównywalny z Arizą, który prowadzony przez Phila grał swój chyba najmądrzejszy basket w życiu i był całkiem istotnym elementem mistrzowskiej układanki.

 

No to ja się pytam co zrobił później Odom bez Bryanta ? 

 

Ale tutaj względy koszykarskie nie miały największego znaczenia. Odom nie chciał być w Dallas, chciał być w LA, to był decydujący cios dla jego kariery, nie brak Bryanta. Chociaż obecność Bryanta (ze względu na charakter) z całą pewnością była istotnym czynnikiem motywującym Lamara to Lamar bez Bryanta i tak był koszykarzem sprawdzonym i pewnie niespełnionym ale jednak wybijającym się i ponad średnia ligową. Mo, Hughes w Cavs, Varejao (przez kontuzje) - nigdy się ponad przeciętność nie wybili i żaden nie był niezastąpiony. Odoma w tamtej formie zastąpić o wiele trudniej.

 

I tu na tym forum jest opinia, że a) LBJ wyciska 100% z partnerów b )przy Kobem teammates grają słabo, bo im nie podaje.

A ja się z tym nie zgadzam.

Ani ja. Jaki sens ma ten zarzut i kto go rozgłasza ? Jakim cudem Kobe wygrałby 5 pierścieni, gdyby czynił zawodników wokół siebie gorszymi ? 

 

Ale i tak, ponownie, to kompletnie inni zawodnicy. Głównym zadaniem Jamesa jest kreowanie kolegów, głównym zadaniem Kobego - gettin' buckets. Muszę pisać, że oprócz tego obaj mają też masę innych zadań,  z czego większość sie pokrywa a różni jedynie priorytetem ? 

 

Dalej : Lamar Odom jako 3, a jako 2 opcja to dwa światy. Jako drugą opcję uważam wtedy za lepszych Ilgauskasa (07) i Jamisona (10) - pytanie czy Cavs potrafili ich wykorzystać przy LBJ i jego "wspaniałym wpływie na teammates" to inna kwestia.

 

Stary, ale w 2010 Jamison nie był żadną opcją. Obwiniaj Browna, Lebrona, samego Jamisona - kogo chcesz. Jamison w Cavs był bezużyteczny, a w PO nie tylko nie pomagał ale i przeszkadzał. Patrzysz na Jamisona z perspektywy gry w Wizards, gdzie we trzech z Zerem i Butlerem sypali wspólnie 90+ ? Tego zawodnika sie spodziewałem kiedy dowiedziałem się o wymianie. Rzeczywistość, jak w przypadku zeszłorocznych Lakers, rozminęła się ze stanem zastanym na papierze, i to wyraźnie !

 

1. LBJ i jego wpływu na teammates -> czy to nie jest zdziebko mit. (jedna z argumentacji : dalsze kariery graczy bez LBJ, pozdrawiam kariery graczy bez Bryanta)

 

W jaki sposób w rozmowie o tym, czy Lebron czyni swoich teammates lepszymi pomoże porównywanie z Bryantem ? Robi to albo tego nie robi, niezależenie od tego czy robi lub nie robi tego Kobe. Oczywiście, że Lebron czyni swoich teammates lepszymi. Każdy gracz, który swoją zajebistością ściąga na siebie uwagę więcej niż jednego obrońcy (czyli kreować czyste pozycje) i potrafi to wykorzystać (podać w odpowiednim momencie do zawodnika na czystej pozycji) czyni swoich teammates lepszymi. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu LBJ nie miał supportu na mistrza i dociągnięcie w 07 do finałów to spoko plusik na koncie jego karery. Ale lata 09-10 (zwłaszcza 09 - east z problemami C's i tym, że Dwight miał podobnie jak LBJ  ułożony pod siebie zespół, ale support wcale nie świetny) w PO nie można uznać za sukces LBJ, tylko prędzej za porażkę. 

 

Ok, za porażkę jak najbardziej. Nie wygrał mistrzostwa więc odniósł porażkę. Ale rozróżnijmy, byłaby to porażka rażącą, gdyby przejebał mając support z prawdziwego zdarzenia. Przejebał mając support ledwie solidny, nieporównywalnie słabszy niż Kobe, Duncan czy KG (tym większe propsy dla Howarda z końca dekady).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt nie bierze pod uwage widze jak jednowymiarowa jest gra Lebrona i jak musi pod niego drużyna wyglądać, co pokazuje nawet obecne Miami, w ktorym po prostu nie ma miejsca na wysokiego grajacego pod koszem

Faktycznie, bo przecież Lebron nie robi w ataku praktycznie wszystkiego i nie jest bodaj najefektywniejszym jumpshooterem w lidze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt nie bierze pod uwage widze jak jednowymiarowa jest gra Lebrona i jak musi pod niego drużyna wyglądać, co pokazuje nawet obecne Miami, w ktorym po prostu nie ma miejsca na wysokiego grajacego pod koszem

 

 

przy dzisiejszej mizerii na rynku dobrze atakujących big menów to chyba zayebisty plus, no nie?

 

 

sorry ale to najbardziej bzdurny arugment ever 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.