Skocz do zawartości

Must seen /die hard edition/


BiałaCzekolada

Rekomendowane odpowiedzi

Poczytaj komentarze sprzed roku. Tak Asik i Lin byli na ten moment przepłaceni, ale obaj zostali świetnie wprowadzeni przez McHale do teamu (systemu), podobnie jak Parsons, który z niebytu wskoczył do top10 SF ligi. Wybacz, ale regularna gra Pattersonem, Motiejunasem na 4, wrzucenie znikąd Beverleya - Kevin naprawdę miał ciężką robotę.

 

A co mają do rzeczy komentarze? Asik jest tym samym zawodnikiem co w Bulls, tyle że potwierdził swoje atuty w szerszym wymiarze czasowym. W obecnej lidze <10 baniek rocznie dla takiego zawodnika to złoty interes.

 

Parsons był dobry od początku, przypisywanie jego postępu "systemowi", czy wpasowaniu doń, jest mocno naciągane.

 

Patterson to akurat był świetny fit i kogoś takiego teraz Rakietom brakuje.

 

Wielkim trenerem jest Jackson, czy Popovich, McHale miał na razie jeden udany sezon, chillout.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jendras @ Lorak

 

E tam, ulegacie jakimś dziwnym standardom. Co z tego, że McHale miał na razie jeden dobry sezon? Rozliczamy go za ten sezon, w którym był świetny - wprowadzenie i egzekwowanie skutecznego systemu to duży sukces, ale największy to zmiana filozofii gry i trzymanie zespołu w ryzach przy dobrej chemii. Gdyby Popovich dostał nowy team i odwalił podobną robotę to pialibyśmy z zachwytu.

 

Poza tym, jeśli ktoś jest wielkim trenerem to jest nim, i w swoim 1 sezonie, i w 2. i w 14. Staż nie ma tu aż tak wiele do powiedzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to nie McHale wycial midrange lecz Harden:

2012 - prawie 30% rzutow rockets bylo z midrange

2013 - niecale 15%

To prawda że potrzebował odpowiednich ludzi do swego planu niemniej ze względu na chorobę córki Mc Hale do zespołu dołączył dokładnie 8 grudnia. Przed tą datą Rockets oddawali 15 rzutów z midrange po tej dacie 11

 

Pod jego nieobecność off rtg 103 jak wrócił 108.

 

Tak więc oddajmy królowi to co królewskie a cesarzowi to co cesarskie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przeciez do 8 grudnia 17.5% ich rzutow bylo z midrange, a wiec ciagle DUZO mniej niz w '12, gdy caly rok trenerem byl Mchale. a ze do 8 grudnia rzucali nieco wiecej z midrange niz po 8 grudnia, to juz kwestia zgrywania sie nowego przeciez zespolu, czy ciezkiego terminarza (rockets mieli jeden z trudniejszych na poczatku, a przeciez to, co robi sie na boisku, to nie tylko pochodna naszych zamiarow, ale rowniez przeciwnikow, gdzie te co lepsze druzyny wrecz wymuszaja rzucanie z midrange).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jendras @ Lorak

 

E tam, ulegacie jakimś dziwnym standardom. Co z tego, że McHale miał na razie jeden dobry sezon? Rozliczamy go za ten sezon, w którym był świetny - wprowadzenie i egzekwowanie skutecznego systemu to duży sukces, ale największy to zmiana filozofii gry i trzymanie zespołu w ryzach przy dobrej chemii. Gdyby Popovich dostał nowy team i odwalił podobną robotę to pialibyśmy z zachwytu.

 

Poza tym, jeśli ktoś jest wielkim trenerem to jest nim, i w swoim 1 sezonie, i w 2. i w 14. Staż nie ma tu aż tak wiele do powiedzenia.

 

Czyli co, w 2012 nie był wielkim trenerem, a w 2013 już tak?

 

Co jak w jednym zespole trener osiąga świetne wyniki, a w innym już nie? Wtedy jest wielkim trenerem czy nie jest?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co jak w jednym zespole trener osiąga świetne wyniki, a w innym już nie? Wtedy jest wielkim trenerem czy nie jest?

A dla Ciebie z kolei wielki trener to taki co mając w składzie graczy top10 all-time zdobywa mistrzostwa?

 

Jorda,Pippen,Kobe,Shaq,Robinson,Duncan to wybitni zawodnicy. Są jeszcze Parker,Gino,Rodman i inni.

 

Porównaj ich do G Karla. Co by Pop czy Jax zrobili mając tkai zespół jak zeszłoroczni Denver Nuggets? Lepszy bilans w Preseason wątpliwy, cięzko też mu było z tymi zawodnikami których miał odpowiedzieć na GSW w 1 rundzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jendras

Wszystko zależy od warunków, bo jeden gorszy sezon przecież nikogo nie skreśla. Larry Brown miał kiepskie epizody w Knicks i Bobcats, ale ogólnie trenerem jest świetnym.

 

McHale na razie pokazał obiecujące elementy, przede wszystkim jest jednym z tych trenerów, który zamiast miliona zagrywek stara się wykształcić system w ataku i wykreować pewną filozofię gry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dla Ciebie z kolei wielki trener to taki co mając w składzie graczy top10 all-time zdobywa mistrzostwa?

 

Jorda,Pippen,Kobe,Shaq,Robinson,Duncan to wybitni zawodnicy. Są jeszcze Parker,Gino,Rodman i inni.

 

Porównaj ich do G Karla. Co by Pop czy Jax zrobili mając tkai zespół jak zeszłoroczni Denver Nuggets? Lepszy bilans w Preseason wątpliwy, cięzko też mu było z tymi zawodnikami których miał odpowiedzieć na GSW w 1 rundzie.

Większych głupot nie czytałem. Jax był głównym powodem, dla którego Jordan nie rzucił wszystkiego w pizdu i nie rozwalił swoim ego zespołu od środka. Zdobyć szacunek tylu samców alfa i złożyć z nich świetny team na boisku to coś co jest czasem ponad wszelkie X&Os i taktykę meczową - zresztą tutaj Phil Jackson na spółkę z Texem i Bachem też ma "coś" do powiedzenia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Avery Johnson na początku też się świetnie zapowiadał.

 

Po prostu nie widzę nic wielkiego w tym, co zrobił McHale. Uważam, że roster Rockets był mocno niedoceniany.

 

Weź pod uwagę, że w gruncie rzeczy McHale robił to samo, co D'Antoni długo przed nim. A jednak po 10 latach i paru różnych klubach, nikt się Mikiem nie zachwyca, a wręcz przeciwnie. Dlatego spokojnie z osądami po jednym sezonie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Good point

 

Avery świetnie się zapowiadał na boisku, ale w szatni był tyranem i przejął wszystkie najgorsze cechy Popa z końca lat 90s. Chociaż myślę, że akurat AJ jeszcze wróci do NBA jak trochę okrzepnie. Zwariowany Cuban w tamtych czasach też specjalnie mu nie pomagał.

 

D'Antoni to w gruncie rzeczy nie jest taki zły coach. Po prostu wpadł z dobrym pomysłem w idealnym momencie i w idealne miejsce. Liga potrzebowała zastrzyku ofensywy po bagnie early 00s a on dostał najlepsze możliwe narzędzia do grania swojego ataku - Steve Nash (swoją drogą też sporo zyskał) to chyba najlepszy wybór all-time do tego typu gry, a Shawn Marion był wtedy atletycznie tym kim Lebron James jest teraz. Problem z Wąsim polega na tym, że niczego od tego czasu nie zmienił, a jego złote źródełko stopniowo usycha.

No i tutaj odkrywamy kolejną ważną cechę wielkich trenerów - adjustments. Wielcy trenerzy dopasowują się do składów i ligi.

D'Antoni ciągle jest na etapie 2007r. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdobyć szacunek tylu samców alfa i złożyć z nich świetny team na boisku to coś co jest czasem ponad wszelkie X&Os i taktykę meczową - zresztą tutaj Phil Jackson na spółkę z Texem i Bachem też ma "coś" do powiedzenia :smile:

Czyli Eric Spo też już powoli może wkraczać na tę samą półkę co Pop i Jax?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

+ obawiam się, że Adelman jest ofiarą podobnego marazmu. Ciągle opiera swój system na dużej roli passingu u big menów, podczas gdy w składzie nie ma już Webbera, Divaca i Brada Millera (złoty passing!). Bo ruch bez piłki i ball movement to ponadczasowe standardy.

 

Dlatego między innymi Spoelstra wielkim trenerem jest. Gość ma kilka wad i może nie jest strategiem na miarę Napoleona, ale wyprzedza NBA swoimi pomysłami i świetnie wykorzystuje talent w drużynie do tworzenia taktyki meczowej. Przykładowy Vogel gdyby ogarnął tę ostatnią sztukę - byłby mistrzem.

 

Czyli Eric Spo też już powoli może wkraczać na tę samą półkę co Pop i Jax? 

jw, 

ale oczywiście trzymanie dobrej chemii też działa na jego korzyść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielkim trenerem... 

 

W sensie jakimi pomysłami wyprzedza NBA? Aż niewiarygodne jak nieprawdziwe rzeczy piszesz

 

Lebron James jest tak przejebany, że może grać na pozycjach 1-4, ma najlepszego gracza w lidze, top 5-10 ostatnich sezonów i Bosha, który przychodząc był allstarem. Co tu wielkiego? Dostał samograja i na 3 tripy do finałów przegrał z one man army Mavs i w tym roku był o sekundę od przegrania ze 100 letnim Duncanem. Nie potrafi poradzić sobie z dobrze zorganizowaną defensywą (mavs, Spurs), w ataku nie ma wiele pomysłów poza opieraniem się na talencie (Allen nie wiem czy miał choć jedną zagrywkę pod siebie). Dajcie spokój, sytuacja wygląda tak, że mizerny bądź co bądź trener dostał mega skład, zdobył 2 misie i jest już nawet nie dobry- jest wielki. Jak Kerr wygrywał mistrzostwa to nikt go wielkim nie nazywał.

 

Wielkimi trenerami to byli/są Jax i Pop. 

Bardzo dobrymi trenerami są Thibo, Vogel czy Adelman

Dobrymi: Hollins, McHale, Doc, 

Przeciętniacy to najliczniejsza grupa i imo tutaj jest miejsce Spo

Słabi to Brown, D'antoni

Tartar: Scott Brooks, Negro

 

Nazywać wielkim trenerem Spo to jak nazwać Tysona Chandlera wielkim zawodnikiem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem, że modne jest tyranie Spo dla samego tyrania, bo przecież ciężko przyczepić się do Jamesa, a do kogoś trzeba. Mały, cherlawy latynos jest łatwym celem.

 

W czym wyprzedza NBA? Spoelstra jest odpowiedzialny za jedną z najbardziej innowacyjnych i szalonych filozofii defensywnych w lidze. Cała liga kopiuje Thibodo i przeładowuje strong side, cała liga opiera swoją obronę na rim protectorze w postaci 7footera, a Spo zamiast czekać z zasiekami na ruch ofensywy - wychodzi im na przeciwko aby zabić podstawowe schematy ofensywne już w zarodku:
notoryczne full press, TRAPOWANIE pick and rolli, agresywna obrona off-ball, strefa 1-2-2, wyłączanie pick and popa.
Ogólnie uwaga obrony Miami skoncentrowana jest na obwodzie, dopieto potem frontowaniu i podwajaniu pomalowanego.

Miami morduje przeciwników szybkością, skoro nie może ich pokonać wzrostem.

Powiedz mi, kto tak gra?

 

A najlepsze, że Spoelstra zaczął swoje kombinacje defensywne jeszcze z czasów kiedy miał Mariona w miejsce Lebrona - jak widać inwestycja się opłaciła.

 

Ilu trenerów całkowicie zmieniło kulejącą ofensywę swojego zespołu (2011) i nieoficjalnie przyznało się do błędu, wprowadzając nowy system? Atak Heat z 2011, a 2013 to ziemia, a niebo. Sztuką jest dopasować taktykę zespołu do talentu jaki się ma w zanadrzu, nawet jeśli ten talent to James-Wade-Bosh. Zresztą, nigdy nie było wielkiego trenera bez wielkich graczy.

 

Poza tym utrzymał w ryzach ego Wade'a w konfrontacji z Jamesem, zrobił z Bosha topowego obrońcę pick and rolla,i robił przez dwa lata dobre ( i ryzykowne, ale kto nie ryzykuje?) adjusty w PO.

 

 

No i na absolutnym marginesie, czy Pat Riley ufałby frajerowi tyle lat? 

 

Najlepsze, że facet ciągle się rozwija i nie broni uparcie jednego planu, tylko zmienia i szuka usprawnień. Świetny coach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.