WYJAZD do USA ankieta

[ignazz]

       W związku z faktem, ze jestem miłośnikiem nie tylko NBA ale i podróży po Stanach pragnę drobna ankietą wybadać nastroje wśród Forumowiczów o preferencje dotyczące wyjazdów do USA.

Wiem, ze dość spory wydatek skutecznie ogranicza grono potencjalnych odbiorców planowanego tematu i chętnych do wyjazdu ale wolę na wstępie się zapoznać z preferencjami kierunku - gdyż zamierzam stworzyć parę bardziej rozbudowanych przewodników po regionach USA atrakcyjnych ze względu na kluby NBA.

 

Z opcji najbardziej atrakcyjnych zarówno turystycznie jak i koszykarsko wybrałem następujące opcje:

 

1) okolice NYC z Filadelfią + Wodospad Niagary:

kluby zawodowe - Knicks, Nets, 76ers, Islanders, Rangers, Flyers, Devils, Mets, Phillies, Yankees, Jets, Giants Eagles;

 

2) Los Angeles Lakers +San Diego:

kluby: - Lakers, Clippers, Kings, Anaheim, Dodgers, Padres, Chargers;

 

3) Teksas:

kluby: - San Antonio, Mavs, Rockets, Stars, Rangers, Astros, Texans, Cowboys;

 

4) Floryda+Key West:

kluby: : - Miami Heat, Orlando Magic, Florida Panthers, Lampa Bay Lightining, Marlins, Rays, Angels, Dolphins, Bucaneers.

 

Oczywiście 3 z 4 opcji znam doskonale a Teksas dopiero przede mną stąd jeżeli taki będzie wybór opiszę to co przygotowałem a nie doświadczyłem. Podróż wiosenna zweryfikuje opis.

 

Proszę o poświęcenie minuty i wypełnienie ankiety nawet jak się nie wybieracie do USA.

 

 

[ely3]

Skoro to ma być atrakcyjne koszykarsko to czemu nie wymieniłeś NCAA ? W końcu atmosfera na meczach Duke czy Michigan jest o niebo lepsza niż chała z większości hal NBA

[ignazz]

zastanawiałem się nad tym ale dopiszę to w rozpisce przewodnika oczywiście!

Za wcześnie przy ankiecie na aż tak rozbudowaną analizę.....

tym bardziej że w 2 godziny jadąc z NY I91 zaliczasz jeszcze jedną atrakcję .... Hall of Fame w Springfield.

 

http://www.hoophall.com/

 

NCAA jak najbardziej ale tu już siły odśrodkowe ( poza metropolitalne) są zbyt duże.....

[ely3]

Szalenstwo marcowe masz w tym roku tak że pierwsze dwie rundy będą m.in w Orlando i San Antonio ( 21-23 marca) kolejne  w Nowym Jorku i Anaheim a finał w arlington w Teksasie - no i ja bym rozpatrzył opcje Chicago z opcją na Indianapolis i Milwaukee bo chyba jest jakieś 140 km do obu miast z Chicago a jakby nie spojrzeć to jest to wielka siła

[ignazz]

o Polskim Trójkącie Milw+Chicago+Indiana planuję pisać w drugim rzucie jakby taka formuła opisów USA się tu na Forum przyjęła choć spodziewam się ze może w odbiorze nie być szału a sztuka dla sztuki jest bez sensu....

 

niestety MM koliduje mocno z wypadem czysto NBA i nowe gwiazdy muszą poczekać. Chyba rozumiesz że lepiej pożegnać parę Stockton Malone na żywo w Utah niż jechać zobaczyć nowego Stackhouse'a w NCAA

[ignazz]

http://www.espnzone.com/sites/default/files/DPI_0024.jpg

 

 

temat sztucznie podbiję w górę aby kto jeszcze nie zagłosował miał szansę.

 

Bardzo mnie cieszy choć obawiałem się tego, ze nie ma zbytnio głosów totalnie na nie.

Na razie liderem jest NYC gdzie na prawdę za niewielkie pieniądze bezboleśnie (9-10 godzin lotu) można zrealizować swoje marzenia.

Zaczynam przygotowania do stworzenia obszernego opisu tips&tricks.

 

Dla wątpiących podpowiadam OCZYWISTĄ OCZYWISTOŚĆ, ze jak ktoś jest miłośnikiem napoi alkoholowych to:

 

1) lecąc za ocean łapiemy się na prawdziwą strefę wolnocłową (promocyjne ceny) w sklepach na lotnisku gdzie dobrze zaopatrzyć się w flaszeczkę czegoś lepszego co w hotelu w NY wspomoże i obroni budżet. Im droższy alko tym większy saveing;

2) na pokładzie międzykontynentalnym samolotu serwis jest OK z daniem na ciepło i alko w cenie. Nie polecam natomiast maratonu 7-8 godzinnego w piciu tylko następujący sposób na szczęście.

 

a) pierwsze co robimy w samolocie to zmieniamy czas na nowojorski (-5ha) i wkładamy sobie do głowy tą godzinę;

trunking mode przez 2-3 godziny aby nabrać kalorii i oczywiście przy dobrych godzinach - przeważnie loty kończą się w NY WIECZOREM - dobre relacje ze stewardessami są w cenie bo zawsze znajdą dla Ciebie 4-5-6-7 flaszeczkę lub puszeczkę wieczorem co jest dobre ( dla nas to już wczesna noc) - idziemy spać na 5-6 godzin aby obudzi się z lekka fazą przed lądowaniem ale w miarę wypoczętym i gotowym.

!!! Pamiętajmy że czeka nas rozmowa z oficerem dyżurnym na lotnisku ( ostatni schodek urzędu emigracyjnego) więc faza niech będzie lekka, wydruki rezerwacji hoteli i biletów NBA oraz lotniczego powrotnego pod ręką i koniecznie aparat fotograficzny na wierzchu. 1,5 godziny w plecy w kolejce choć czujnością można zyskać w kolejce.

c) raz zaszaleć i w tą stronę jeżeli znamy adres hotelu ( na Manhattanie) wsiąść z lotniska taxi za 40$ (boy pokaże oryginał ale żółtych fejków nie ma na lotnisku) i ruszyć z szeroko otwartymi oczami przed siebie biorąc po drodze w hallu darmowe mapy i ulotki atrakcji NYC. Korki nie korki nie ma znaczenia... zólta taxi cab zaliczona i widoki piękne z wjazdem bramką na wyspę.

d) szybki prysznic i z marszu po zaznaczeniu na mapce swojej lokalizacji hotelu NA PAŁĘ SPONTANICZNIE wyjście w miasto gdzie ten pierwszy rekonesans I TAK W PEŁNYM SZOKU zrobić bez jakiegoś planu bo i tak przeżycie jest zbyt duże aby sobie tym głowę zaprzątać.

 

Jedyne zasady na tę noc to:

 

1) unikać Bronxu i Harlemu ( pierwszego dnia)

2) i iść w stronę Time Sq gdzie powinniście napić się PIERWSZEGO piwa w

 

http://www.espnzone.com/restaurant

 

i tu dopiero odpocząć wybierając 1 z 4 meczy które lecą często równocześnie.

 

3) żarciem się nie przejmujcie - szkoda czasu - to załatwi sprawę pierwszego dnia:

 

https://a1.muscache.com/locations/uploads/photo/image/878/0_4200_84_2716_two_mexico-blvd-food-truck-nyc-tam23.jpg

 

4) Powrót jeżeli na północ jest hotel (oczywiście południowe dzielnice są droższe ale można znaleźć pokój w artystycznym stylu bohemy nowojorskiej) przejście PIESZO nocą obok...

 

http://macaulay.cuny.edu/eportfolios/boycottboathouse/files/2011/09/Central_Park_2.jpg

 

 

OJJJJ zazdroszczę bo entuzjazm jest tak duży że ja pierwszy raz z podniety chodziłem do 3:00 rano (realna 8:00) po NY a po 3 godzinach bez budzika się obudziłem i o 6:00 o wschodzie słońca kontynuowałem przygodę ( miałem 3 dni zanim poleciałem do Orlando) bo szkoda mi było czasu na odsypianie.

 

więc opcja minimum 4 noclegi w NY przy stosunkowo krótkich lotach do zaakceptowania dla wątpiących.....

[the4yeast]

ja ze swojej strony, bo na wyjazd się nie piszę, powiem tyle - do Phili nie ma po co jechać na zwiedzanie. zdecydowanie największe rozczarowanie jak dla mnie. marniutkie było to miasto.