sezon 2013/14 - głosowanie nr 2 - definicja olania

[QAS]

blaugrana napisz jeszcze że byłeś spokojny o wszystkie kategorie a w TO dzięki odpuszczeniu 12 gier awansowałeś o 3 pozycje w górę ; )

 

idiotyczne odgórne ingerencje w prowadzenie ekipy...

[Leszczur]

Rozumiem, ze jestes rzecznikiem tych wszystkich, ktorym to przeszkodzilo?

Nie. Jestem jednym z tych ktorym takie działania przeszkadzają. Tym bardziej im większa jest ich skala.

 

Zapewne Tobie tez? (nawet nie chce mi sie sprawdzac czy grales w naszej lidze czy nie, ale byc moze to tez wplynelo na reszte lig... kto wie...)

Nie grałem w tej lidze, ale gram wystarczająco długo, żeby wiedzieć jakie są efekty.

 

A wiec Ty wziales wyniki lig na koniec, policzyles je na srednich, porownales i stad powychodzily Ci te wszystkie efekty i zaburzenia zwiazane z niedogrywaniem? Na pewno tak, przeciez inaczej bys o tym nie wspomnial... Moze pochwalisz sie jakimis obliczeniami, zobrazujesz to na jakims wykresie?

Napisałem dość jasno co należy zrobić, żeby taki efekt bardzo dokładnie policzyć. Resztę proponuję zrobić we własnym zakresie.

 

Bardzo chcialbym sie dowiedziec jak moje 12 niedogranych spotkan wplynelo na ostateczne wyniki innych uczestnikow...? Albo jak moglaby wplynac inna ilosc takich niedogranych meczow.

Masz dane, masz excela to do roboty. Co za czasy, że wszystko ludziom trzeba podać na srebrnej tacy.

12 spotkań to nie tragedia, ale niezbyt mądrym jest zakładanie, że nawet tyle meczów nie ma wpływu na wyniki w lidze.

 

Milo tez wiedziec, ze bedac w srodku tabeli albo moze i nawet tulajac sie gdzies na samym dole dalej mam wplyw na to jak sie ksztaltuje podium. Wystarczy tylko odpuscic mecz albo zmienic paru zawodnikow i katastrofa gotowa...

Taki jest urok systemu roto. Zadne z działań, żadna z decyzji nie są zawieszone w próżni. Wiedziałbyś to gdybyś poświęcił minimum czasu na poznanie tego systemu rozgrywek.

 

Nie wiem jak czescia gry moze byc podjecie zlych decyzji (pomijam fakt, ze to bylo pisane w kontekscie odpuszczenia i zgodzenia sie na propozycje, ktore bylyby nie do przyjecia. Tyle tylko, ze nie mozna byloby miec do delikwenta zastrzezen co do aktywnosci...)... a nie moze byc (nie)zwykle znudzenie sie czy tez odpuszczenie...?

Złe decyzje to bardzo duża część tej gry. Poczynając od draftu, poprzez wymiany, zaciąg z FA czy wystawianie konkretnych zawodników.

Odpuszczanie nie jest OK w żadnym układzie. Albo inaczej - jako manager możesz się mylić, ale nie mozesz mieć w dupie. Czujesz różnicę?

 

No tak, to na pewno nie ma miejsca w jakichkolwiek rozgrywkach...

A co mnie obchodzą jakiekolwiek inne rozgrywki? Mówimy o tej lidze i tych realiach.

 

W kazdym razie nie chce mi sie dalej brnac w cos, co jest dla mnie zupelnie niedorzeczne. Mam teraz limit 34 spotkan, wiem kiedy musze sie ostatni raz zalogowac (to mi sie bardzo podoba...). To wszystko.

I święto lasu. Poza tym łatwo jest twierdzić, że niedorzecznością jest rzecz, której najwyraźniej nie rozumiesz.

Ale ciesz się z ustalonych limitów i graj dalej jak chcesz. Alleluja i do przodu.

[lorak]

ej, ale juz to ze Blaugrana wdal sie w polemike swiadczy o tym, ze mu zalezy, ze nie jest olewajacym GM, lecz zaangazowanym ;] a ze PO zakonczeniu sezonu wymyslilismy sobie jakies kryteria "olewania" i on ich nie spelnil, to juz inna sprawa, ktora zreszta zdecydowanie podpada pod "prawo nie dziala wstecz". tak wiec karanie go (czy Karla) jest nie fair. za rok - jak najbardziej, bo mamy juz jasne zasady w tej kwestii, ale nie teraz.

[wiLQ]

Jak dla mnie najgorsze w tym temacie jest to, ze nie ma mozliwosci na zaden kompromis.

Jest albo/albo i nic pomiedzy, a oceniajac po glosach niezaleznie od decyzji kogos sie wkurzy...

ale ciesze sie, ze przynajmniej dyskusja ozyla ;-)

[Leszczur]

ej, ale juz to ze Blaugrana wdal sie w polemike swiadczy o tym, ze mu zalezy, ze nie jest olewajacym GM, lecz zaangazowanym ;] a ze PO zakonczeniu sezonu wymyslilismy sobie jakies kryteria "olewania" i on ich nie spelnil, to juz inna sprawa, ktora zreszta zdecydowanie podpada pod "prawo nie dziala wstecz". tak wiec karanie go (czy Karla) jest nie fair. za rok - jak najbardziej, bo mamy juz jasne zasady w tej kwestii, ale nie teraz.

Lorak - jestem w stanie sie z Toba zalozyc, ze za rok przypadki kwalifikujace sie pod jakiekolwiek karanie beda nalezaly do wyjatkowej rzadkosci. I niekoniecznie dlatego, ze wszystkim bedzie zależalo. Ot kryteria są tak szerokie, ze trzeba sie bedzie naprawde postarac zeby je spełnić.

Ale jak to sie mowi "miękkie prawo, ale prawo" ;-)

[lorak]

Lorak - jestem w stanie sie z Toba zalozyc, ze za rok przypadki kwalifikujace sie pod jakiekolwiek karanie beda nalezaly do wyjatkowej rzadkosci. I niekoniecznie dlatego, ze wszystkim bedzie zależalo. Ot kryteria są tak szerokie, ze trzeba sie bedzie naprawde postarac zeby je spełnić.

Ale jak to sie mowi "miękkie prawo, ale prawo" ;-)

 

alez ja sie z toba zgadzam i m. in. dlatego kilka dni temu proponowalem, aby po prostu do kazdego przypadku podchodzic indywidualnie i po prostu zdac sie na rozsadek Wilqa + komisarza z ligi potencjalnego olewacza.

[Leszczur]

alez ja sie z toba zgadzam i m. in. dlatego kilka dni temu proponowalem, aby po prostu do kazdego przypadku podchodzic indywidualnie i po prostu zdac sie na rozsadek Wilqa + komisarza z ligi potencjalnego olewacza.

Rozumiem pomysł, ale obawiam sie, ze nie udaloby sie uniknac dyskusji dlaczego w jedym wypadku podjeto jedna decyzje, a w drugim - bardzo podobnym - inną. I polecą kolesie, ziomale, znajomi królika itd.

Takie rozwiazanie zakladaloby istnienie zbiorowego zdrowego rozsądku. Mysle, ze byloby to zalozenie mocno na wyrost...