Skocz do zawartości

New Orleans Pelicans 2013/14


ignazz

Rekomendowane odpowiedzi

Pelicans Agree To 10-Year, $40M Deal To Name Arena 'Smoothie King Center'

http://basketball.realgm.com/wiretap/231826/Pelicans-Agree-To-10-Year-$40M-Deal-To-Name-Arena-Smoothie-King-Center

 

Trochę tak jakby Stadion Narodowy ochrzcić Kubuś Arena.

 

I? To tylko nazwa. Podejrzewam, że 99% ma to w dupie jak się nazywa hala do której chodzą na mecze. Nawet jakby mi nazwali halę Trefla Gazeta Wyborcza Center to dalej bym tam chodził.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

No, wiadomo, tak wtrąciłem, bo Davis gra w kurniku i tutaj na forum wspomina się o nim raz na 2 miesiące. Analogia z Garnettem też jest taka, że trafił do syfnej organizacji, która nie zbuduje mu contendera.

 

To, jak gra w tym sezonie, potwierdza też moją obserwację, że to głównie kontuzje i robienie sobie przerw przez jakieś ankel brejkery czy wstrząsy mózgu, bardziej mu przeszkadzało w utrzymywaniu regularnej i lepszej formy, niż problem z adaptacją w nowych warunkach. 

 

No i na jego oraz Pelikanów przykładzie widać, że system >>> defensywne możliwości.

Edytowane przez Chris
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paul jako wsparcie dostał Jacka, Westa, Chandlera i Stojakovica. Pelicans to nie Hornets, Wolves czy Cavs. Organizacja o cały poziom wyżej.

A że w tym roku trapią ich kontuzje, to i tak gra sophomore i wszyscy się zgrywają. 

Dostał wydraftowanego Westa, Chandlera, który wtedy był warty wtedy 40-letniego PJ Browna i JR Smitha po rookie season, no i Stojakovicia, który faktycznie był świetnym wzmocnieniem. To, że West zrobił karierę allstara, a Chandler zanotował breakout season właśnie w NOH, to chyba jednak kwestia farta.

 

NO nie mają big market, mają GMa, który daje 50 milionów za cztery lata Evansowi i oddaje bodaj Noela i dwa pierwszorundowe picki w drafcie za Holidaya. Nie podpiszą żadnego difference makera na FA, nie wytrejdują nikogo, nie wydraftują, bo w pełni zdrowi powinni załapać się na 7-8 seed już w przyszłym roku. Zresztą oddając Noela i picki w drafcie dobrze widać politykę i koncepcje, jaka przyświeca obecnie Bensonowi i spółce, a która w innej organizacji pewnie byłaby inna przy tak młodym składzie.

Edytowane przez Chris
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paul grał dla zupełnie innej organizacji.

 

NO nie mają big market, mają GMa, który daje 50 milionów za cztery lata Evansowi i oddaje bodaj Noela i dwa pierwszorundowe picki w drafcie za Holidaya.

Tyreke dostał 44mln, a swoją grą pokazuje, że nie jest to aż taki zły kontrakt. Holiday poszedł za dwa picki ale jednym z nich był właśnie Noel.

Edytowane przez mac
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dostał wydraftowanego Westa, Chandlera, który wtedy był warty wtedy 40-letniego PJ Browna i JR Smitha po rookie season, no i Stojakovicia, który faktycznie był świetnym wzmocnieniem. To, że West zrobił karierę allstara, a Chandler zanotował breakout season właśnie w NOH, to chyba jednak kwestia farta.

 

NO nie mają big market, mają GMa, który daje 50 milionów za cztery lata Evansowi i oddaje bodaj Noela i dwa pierwszorundowe picki w drafcie za Holidaya. Nie podpiszą żadnego difference makera na FA, nie wytrejdują nikogo, nie wydraftują, bo w pełni zdrowi powinni załapać się na 7-8 seed już w przyszłym roku. Zresztą oddając Noela i picki w drafcie dobrze widać politykę i koncepcje, jaka przyświeca obecnie Bensonowi i spółce, a która w innej organizacji pewnie byłaby inna przy tak młodym składzie.

 

Po pierwsze, Reke dostał 44mln i za Holidaya Demps dał tylko jeden (tegoroczny) pick + Noel.

 

Po drugie, nim zaczniesz oceniać to poczekaj aż wszyscy będą zdrowi, bo to co się działo w tym sezonie pod względem kontuzji to nie fart jakich mało.

 

Nie podpiszą żadnego bo nie ma nikogo takowego w FA (może poza Dengem), o trejdy to Ty się nie martw, na stołku GM zasiada gość, który przehandlował ogromny kontrakt Okafora, zamienił Juju Wright'a (who?) w Belinelliego czy też pozyskał jednego z najlepszych stretch four za Ayona. Zobaczymy co powiesz w lato ; )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze raz.

 

Jak jesteś Davisem, wszyscy Ci mówią, że masz potencjał na superstara, albo jesteś Pelicans, i masz tego superstara in da mejking, to obie strony chcą, a raczej ''chciałyby'', żeby zbudować mu warunki do awansu do finałów ligi. Poza obecnymi Wolves, Kings, Bobcats, Cavaliers albo, nie wiem, jakichś Bucks, nie życzyłbym takiemu superstarowi gry w Pelicans. Dlaczego?

 

Właśnie dlatego, że szanse na zbudowanie poważnego contendera w Nowym Orleanie obecnie są ... małe. Może przy jakimś farcie w drafcie, nie wiem. W obecnej lidze contendera możesz zbudować grając w wielkim mieście, mając właściciela-zapaleńca w dużym mieście jak Cuban, mając prezydenta Rileya i superstara Wade'a w fajnym miejscu, albo będąc Bostonem czy Los Angeles, ew. Spurs, którzy zawsze byli mocni. Ew. draftując rokrocznie z wysokim pickiem. Nowy Orlean na koszykarskiej mapie to jednak jest zadupie. Szanse na zbudowanie mocnej drużyny rokrocznie przez draft popisowo zmarnowali oddając Noeala i wysoki pick w drafcie najmocniejszym od 2003 roku. Można sobie wyobrazić, że bez Holidaya i Noela powalczyli by o top 5 mocarnego draftu, wzieli jakiegoś Exuma, do tego mieli Davisa, Noeala i atrakcyjny asset w postaci Andersona, bez dziwnych kontraktów a'la Evans (44 miliony dla niefektywnego scorera grającego obecnie <50% TS?), dosyć luźno w salary.

 

Wiadomo, dlaczego tak nie jest. Nie dziwię się, że właściciel chciał drużynę na tu i teraz. Za rok Pelicans zrobią 8. seed, za dwa lata 5-6, potem zrobią drugą rundę, raz jakiś finał konferencji... Coś jak Wolves Garnetta właśnie. 

Edytowane przez Chris
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no zobaczymy, póki co zapieprzył salary kontraktami Gordona, Evansa i Holidaya gdzie tak naprawdę jest potrzebny tylko jeden o takich samych umiejętnościach, max 2

 

W tej trójce nie potrzebny jest Gordon, który wierze, że jest do wytrejdowania, zresztą nawet jeśli nie to jego kontrakt spadanie do czasu podpisania nowego kontraktu przez Davisa, tak więc nie widzę by Demps baaardzo spieprzył salary. Natomiast Jrue i Tyreke do siebie pasują. Holiday może grać bez piłki co pozwala klepać gałe Reke również jest bronią za łuku, co otwiera pomalowane dla Evansa ( dodaj do tego Davisa i Andersona, brakuje tylko SF o charakterystyce 3&D ).

 

 

Jeszcze raz.

 

Jak jesteś Davisem, wszyscy Ci mówią, że masz potencjał na superstara, albo jesteś Pelicans, i masz tego superstara in da mejking, to obie strony chcą, a raczej ''chciałyby'', żeby zbudować mu warunki do awansu do finałów ligi. Poza obecnymi Wolves, Kings, Bobcats, Cavaliers albo, nie wiem, jakichś Bucks, nie życzyłbym takiemu superstarowi gry w Pelicans. Dlaczego?

 

Właśnie dlatego, że szanse na zbudowanie poważnego contendera w Nowym Orleanie obecnie są ... małe. Może przy jakimś farcie w drafcie, nie wiem. W obecnej lidze contendera możesz zbudować grając w wielkim mieście, mając właściciela-zapaleńca w dużym mieście jak Cuban, mając prezydenta Rileya i superstara Wade'a w fajnym miejscu, albo będąc Bostonem czy Los Angeles, ew. Spurs, którzy zawsze byli mocni. Ew. draftując rokrocznie z wysokim pickiem. Nowy Orlean na koszykarskiej mapie to jednak jest zadupie. Szanse na zbudowanie mocnej drużyny rokrocznie przez draft popisowo zmarnowali oddając Noeala i wysoki pick w drafcie najmocniejszym od 2003 roku. Można sobie wyobrazić, że bez Holidaya i Noela powalczyli by o top 5 mocarnego draftu, wzieli jakiegoś Exuma, do tego mieli Davisa, Noeala i atrakcyjny asset w postaci Andersona, bez dziwnych kontraktów a'la Evans (44 miliony dla niefektywnego scorera grającego obecnie <50% TS?), dosyć luźno w salary.

 

Wiadomo, dlaczego tak nie jest. Nie dziwię się, że właściciel chciał drużynę na tu i teraz. Za rok Pelicans zrobią 8. seed, za dwa lata 5-6, potem zrobią drugą rundę, raz jakiś finał konferencji... Coś jak Wolves Garnetta właśnie. 

 

Zauważ, że Demps właśnie pozyskał już swój trzon ( Holiday, Evans, Davis i Anderson ). Popatrz też na ich wiek i powiedz mi, że już się nie rozwiną. On już tą najtrudniejszą robotę wykonał, teraz wystarczy obudować ich odpowiednimi zmiennikami. Teraz wszyscy chcieliby budować drużynę o draft, a w ostatnich latach udało się to tylko jednej drużynie. Masz wybór pomiędzy dwoma nie opierzonymi gośćmi, jeden po bardzo groźnej kontuzji, plus gość dubluje się umiejętnościami z Twoim najlepszym graczem, a dwoma ogranymi w tej lidze zawodnikami, ale wciąż młodymi i perspektywicznymi,  jeden właśnie co został all-starem, drugi natomiast to były ROY, tkwiący w paskudnej organizacji. Kogo wybierasz ?

 

Wracając jeszcze do Evansa, nie znam się na statystykach, ale oglądam mecze, mogę Ci powiedzieć, że Evans może i jest nieefektywny, ale on dzięki swoimi możliwościami wjazdów skupia na sobie uwagę całej obrony, dzięki temu nie zastawiony zostaje Davis, który dobija jego rzuty. Nie byłoby tak świetnego miesiąca Davisa bez dobrej gry Reke.

 

Co do draftu to spokojnie z tymi określeniami, może tak się zdarzyć, że z całej tej mocarnej trójki tylko jeden postanowi przystąpić do draftu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważ, że Demps właśnie pozyskał już swój trzon ( Holiday, Evans, Davis i Anderson ). Popatrz też na ich wiek i powiedz mi, że już się nie rozwiną. On już tą najtrudniejszą robotę wykonał, teraz wystarczy obudować ich odpowiednimi zmiennikami.

No więc ja zakładam, że on (tzn. skład) się rozwinie, ale w obecnej lidze, gdzie LeBron potrzebował Wade'a i Bosha, żeby zdobyć tytuł, a Durant nie zrobił tego mając obok Westbrooka i Hardena, to support w postaci Andersona i Holidaya, tak jakby dupy nie urywa, zwłaszcza, gdy chcesz go wzmacniać bliżej nieokreślonymi rezerwowymi. Bardzo fajny support na grę w stylu ''typowali ich na walkę o playoffy, a są na 6. miejscu!'' za rok. Pytanie brzmi, czy mając zawodnika, który w perspektywie następnych dwóch lat będzie top 3 ligi, taka koncepcja budowy zespołu jest dobra. Według mnie zdecydowanie nie i szczerze nie wiem, jak można coś takiego bronić. Chyba, że jesteś Bensonem i zależy Ci na doraźnych zyskach. Rozumiem jego decyzję, ale po co się upierać przy tym, że była ''globalnie'' słuszna? 

 

plus gość dubluje się umiejętnościami z Twoim najlepszym graczem

Teraz wszyscy chcieliby budować drużynę o draft, a w ostatnich latach udało się to tylko jednej drużynie.

1) Serio? W lidze, gdzie każda drużyna chciałaby mieć jednego potencjalnego dominatora w obronie pokroju Noela i Davisa, problemem dla Pelicans miałoby być, że miałoby ich dwóch, i że Noel rzekomo dubluje się z Davisem, który przez drugie pół sezonu wygląda na poważne scoring threat z półdystansu i zamyka tym elementem w ostatnim czasie mecze? Davis nie dość, że swobodnie operuje na półdystansie, wszelkich pick and popach, gra na cutach, w transition - i wyrasta w ofensywie na jednego z najefektywniejszych wysokich w lidze, bo do tego z łatwością wymusza faule i ma bardzo wysokie jak na podkoszowego ft%. Więc o co chodzi z tym dublowaniem? Davis znaczną część swoich punktów zdobywa w elementach, w których najbardziej jednostronny center w lidze by mu nie przeszkadzał. W dużym stopniu gra jak SF in PF body, do tego jego gra ewoluuje, pojawia się rzucanie po zasłonach, izolacje na high post... Chandler z Chandlerem by się dublowali. Albo Shaq z Shaqiem. Davis w ofensywie jest zaskakująco zajebisty, bo ma rzut i IQ koszykarskie.

 

2) Byle Portland, Bulls, Indiana czy Warriors zbudowały w dużym stopniu drużyny na drafcie*, to, że tylko Oklahoma aspiruje do miana ''najlepsza'', to pokłosie tego, że ich lider, czyli Durant, jest lepszy od George'a, Aldridge'a czy Rose'a. Jest superstarem pełną gębą. Sęk w tym, że Davis najprawdopodobniej też będzie, dlatego tak bolesne dla jego i NOP przyszłości może okazać się fakt, że mając młody zespół, właściciel postanowił zbudować drużynę na tu i teraz, czyli pierwszą rundę playoffów na zachodzie, który będzie jakiś czas jeszcze cholernie mocny.

 

* Nie wiem co dla Ciebie oznacza zbudowanie drużyny na drafcie, Lillard, Batum, Aldridge czy Granger, George, Stephenson lub Hibbert albo Rose, Deng, Noah, Gibson byli wydraftowani odpowiednio przez Portland, Indianę, Chicago.

Edytowane przez Chris
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zapominaj o Evansie, który mimo Twojego nastawienia do niego, jest ważnym elementem tej układanki. Dobra na ten moment support może dupy nie urywa. Porównałeś ich do Heat czy też OKC, a ja wole porównania do Spurs. Leonard, Parker czy też okropnie starzejący się Manu, na ich tle Holiday, Evans i Anderson nie wyglądają już chyba tak tragicznie? A przecież nie tak dawno właśnie Ci dziadkowie napędzili nie lada strachu wielkiej trójce. Oczywiście ogromną rolę odegrał Pop i Monty nigdy nawet nie zbliży się do tego poziomu, to patrząc, że wszyscy są przed swoim prime lub dopiero w jego początku, dodając do tego rozwój trenerski Williamsa zacząłbym się obawiać, może nie jeszcze za rok, ale za dwa/trzy już tak. Tak chcę wzmacniać skład bliżej nie określonymi graczami, nie znam się na tylko na koszykówce akademickiej by móc Ci wymienić graczy, którzy w najbliższych latach będą grali na akademickich parkietach. Tak chcę wzmocnić skład między innymi przez draft.

 

Powinienem się bardziej określić, miałem na myśli umiejętności defensywne. Żaden z nich nie zwiększy tak masy, by móc bronić Cousinsa, Howarda, Hibberta, Zbo, Gasola. Czterech z tych pięciu gości gra właśnie na zachodzie. Szczerze ja nie jestem przekonany do Noela, dla mnie to będzie bust, nie tylko ze względu na ACL, ale także na jego ramę.

 

Te zespoły zrobiły to przez draft, a Pelicans zrobią to przez FA. Ten zespół nadal jest przecież młody i ma spory upside, po prostu wyeliminowano ryzyko jakie niesie za sobą draft (patrz. Cavs, Kings, Sota, Bucks). Sam chciałem iść drogą powolnego rebuldingu, przez draft. Ale kurcze tam na górze są goście, którzy bardziej znają się na rzeczy niż my. #moneyball

 

Jedno małe sprostowanie do Twojej wypowiedzi, Benson to 87 letni staruszek i on osobiście nie wtrąca się do swoich organizacji ani do Pelicans ani do Saints. Ma od tego gościa o nazwisku Loomis i właśnie ten gość pomógł zbudować mistrzowskich Saints. Tak więc bardziej ufam parze Demps - Loomis, że wiedzą jak zbudować mistrzowską drużynę, aniżeli pseudonimom na forach, no offence ; )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zapominaj o Evansie, który mimo Twojego nastawienia do niego, jest ważnym elementem tej układanki. Dobra na ten moment support może dupy nie urywa. Porównałeś ich do Heat czy też OKC, a ja wole porównania do Spurs. Leonard, Parker czy też okropnie starzejący się Manu, na ich tle Holiday, Evans i Anderson nie wyglądają już chyba tak tragicznie? A przecież nie tak dawno właśnie Ci dziadkowie napędzili nie lada strachu wielkiej trójce. 

 

Przeciwnie, wyglądają bardzo tragicznie, bo SAS ma cholernie szeroki skład (i dopasowany !) i opiera się na innej filozofii. Jest Belinelli, Mills czy Green, gdzie jak im "siedzi" to mogą doprowadzić każdego do płaczu. Później jest Diaw który ja się spręży to wyłącza z gry Dirka czy Jamesa. 

Jest niepozorny (ale imo kluczowy obok Tima) Splitter, gdzie razem z nim, Timem, Leonardem i Greenem defensywa Spurs wchodzi na jakiś kosmiczny poziom.

Są w końcu zapchajdziury jak Joseph, Bonner, Baynes czy Ayers, gdzie każdy może się do czegoś przydać (no i Daye, ale po nim nie wiem czego się spodziewać jeszcze).

Teraz dodaj do tego Parkera i Manu i masz wielogłową hydrę, która zawsze może zagrać akurat w taki sposób, w jaki rywal X nie lubi grać.

Właściwie, to dołożyć do San Antonio ogarniętego SF na 10-15 minut w meczu, aby Kawhi miał zmiennika i póki Tim i Manu się nie rozlecą, to Pop ma samograja. :P

A i tak trzeba pamiętać, że to wszystko uproszczenie, bo siła drużyny to nie jest prosta suma jednostek, które ją tworzą. Tu dochodzą inne czynniki, jak mentalność, zgranie, "dopasowanie". I wszystkie te dodatkowe czynniki to największa przewaga San Antonio nad resztą.

No i Tim Duncan jest jeden. :) Tyle lat pozostawać liderem czołowej drużyny NBA? Absolutny fenomen. :)

 

A i tak to wszystko wygląda najlepiej dopiero wtedy, jak się spojrzy na salary. :D

Za budżet Lakers czy Knicks to SAS goniliby właśnie Celtów w liczbie misiów. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.