Skocz do zawartości

NBA FINALS 2013: Miami Heat vs San Antonio Spurs


ignazz

Rekomendowane odpowiedzi

gra Spurs w tych finałach przypomina seks emeryta. 5 minut jazdy bez trzymanki i 5 minut umierania na zapalenie płuc. game 1 - wypas, game 3 - wypas, game 5 - wypas [jak podejrzewam, i z tego co słucham i czytam, bo dopiero przed]. pozostałe - kaszana większa lub mniejsza. i żeby chociaż Miami robili jakieś fajne tricki, dusili ich intensywnością, a tak nie było. nawet założywszy, ze Heat grali lepiej, to Spurs grali po prostu słabo. w poniedziałki, środy i piątki spotykasz się z piękną mądrą i doskonałą w łóżku laską, a we wtorki, czwartki i soboty ta sama laska zamienia się w swoją matkę-pijaczkę i flejtucha. w niedzielę rzygasz, jak przystało po takim rollercoasterze.

 

edit :

@pln, widze że równoczesnie zwróciliśmy uwagę na naprzemiennośc wygrywania w tych finals. ja bym dodał, że - jak wyzej - jest to nawet naprzemienność formy. żeby chociaż przegrywali grając równie dobrze co w poprzednim-zwycięskim meczu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obojętnie jak się skończy ta seria, spadek akcji LeBrona na mojej giełdzie all-time będzie znaczny.

 

jak znaczny? gdzie był przed finałami, a gdzie spada?

 

u mnie to jeśli nie zagra dwóch (oby) następnych meczów na jakimś mega poziomie (coś jak G6 I G7 vs BOS rok temu) to już na dobre straci szanse na bycie w top 2. ale wszystkich innych poza Russellem i MJ ma ciągle szansę dogonić, bo nawet Magic czy Bird mieli poważne wpadki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak znaczny? gdzie był przed finałami, a gdzie spada?

 

u mnie to jeśli nie zagra dwóch (oby) następnych meczów na jakimś mega poziomie (coś jak G6 I G7 vs BOS rok temu) to już na dobre straci szanse na bycie w top 2. ale wszystkich innych poza Russellem i MJ ma ciągle szansę dogonić, bo nawet Magic czy Bird mieli poważne wpadki.

To już Hakeem nie jest nawet w top3?

 

Lebron gra straszną pizdację, szczerze mówiąc nie pamiętam całej serii żadnego top12 guys, którzy tak bardzo by zawodzili swoją pasywnością i najzwyklejszym obsraniem się. Magic i Bird mieli swoje wpadki, ale nikt nigdy nie grał tak słabo i tak daleko od swojej normalnej formy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To już Hakeem nie jest nawet w top3?

zależy na jakiej liście. all time zwykle wiąże się z osiągnięciami, a w tych Hakeem wypada tak sobie. "od kogo byś zaczął budować drużynę" - tu z kolei jest w ścisłej czołówce.

 

Magic i Bird mieli swoje wpadki, ale nikt nigdy nie grał tak słabo i tak daleko od swojej normalnej formy.

mało wiesz :)

 

- - - Updated - - -

 

gra Spurs w tych finałach przypomina seks emeryta. 5 minut jazdy bez trzymanki i 5 minut umierania na zapalenie płuc. game 1 - wypas, game 3 - wypas, game 5 - wypas [jak podejrzewam, i z tego co słucham i czytam, bo dopiero przed]. pozostałe - kaszana większa lub mniejsza. i żeby chociaż Miami robili jakieś fajne tricki, dusili ich intensywnością, a tak nie było. nawet założywszy, ze Heat grali lepiej, to Spurs grali po prostu słabo. w poniedziałki, środy i piątki spotykasz się z piękną mądrą i doskonałą w łóżku laską, a we wtorki, czwartki i soboty ta sama laska zamienia się w swoją matkę-pijaczkę i flejtucha. w niedzielę rzygasz, jak przystało po takim rollercoasterze.

 

edit :

@pln, widze że równoczesnie zwróciliśmy uwagę na naprzemiennośc wygrywania w tych finals. ja bym dodał, że - jak wyzej - jest to nawet naprzemienność formy. żeby chociaż przegrywali grając równie dobrze co w poprzednim-zwycięskim meczu.

a nie wygląda to odwrotnie? gdy heat włączają swoja intensywność w D, to wygrywają. nie ma jej to przegrywają. a spurs cały czas grają na tym samym wysokim poziomie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mało wiesz :)

 

Panie, konkrety. Co, pan.

 

MANU GINOBILI MANU GINOBILI MANU GINOBILI MANU GINOBILI MANU GINOBILI MANU GINOBILI MANU GINOBILI MANU GINOBILI MANU GINOBILI MANU GINOBILI MANU GINOBILI MANU GINOBILI MANU GINOBILI MANU GINOBILI MANU GINOBILI MANU GINOBILI MANU GINOBILI MANU GINOBILI MANU GINOBILI MANU GINOBILI MANU GINOBILI MANU GINOBILI

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mike Miller:

g1: 5 pkt, 2/5 i w tym 1 trójka

g2:9 pktow , 3/3 wszystko za 3

g3: 15 pktow, 5/5 wszystko za 3

g4: 0 pktow , 0/1

g5: 0 pktow, 0/1

 

green:

g1: 12 pktow, 4/9 wszystko za 3

g2: 17 pktow, 6/6 z tego 5 za 3

g3: 27 pktow, 9/15 z tego 7/9 za 3

g4: 10 pktow 3/8 w tym 3/5 za 3

g5: 24 pkty, 8/15, w tym 6/10 za 3

 

Wnioski:

Co robił Miller na boisku? Bo napewno nie robił nic by pomóc drużynie wygrać.

Kiedy trener Miami straci pracę? Bo przez 4 mecze nie wyczaić, ze greena trzeba bronić lepiej to trzeba być debilem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak znaczny? gdzie był przed finałami, a gdzie spada?

 

Celowo napisałem "spadek akcji", a nie pozycji, to czy teraz jest na numerze takim, a nie innym to już mniej ważne, bo pewnie się jeszcze pozmienia do końca kariery. Chodzi mi przede wszystkim o ostateczne zatrzaśniecie drzwi do konkurowania z Jordanem, Finały 2011 + Finały 2013 = straty nie do nadrobienia w wyścigu do GOAT.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co robił Miller na boisku? Bo napewno nie robił nic by pomóc drużynie wygrać.

Kiedy trener Miami straci pracę? Bo przez 4 mecze nie wyczaić, ze greena trzeba bronić lepiej to trzeba być debilem.

Spo jest jak ten magik, któremu udało się opracować jedną sztuczkę i pokazuje ją tak długo, aż ostatni pomidor nie wleci w kierunku sceny. Podobne zagrywki z Millerem miał z Pacers, kiedy chciał nabrać na Millera o tę kilka razy za dużo. Nie wiem czemu też czemu zrezygnował z tricku z Andersenem, skoro jeszcze w miarę się podobał.

 

Popovich dzisiaj pokerowo 'all in'. Manu w s5 to wielki kredyt zaufania i praktycznie ostatnia deska ratunku, bo inaczej ciężko byłoby odpowiedzieć przez 48 minut na small ball Heat.

Zaufanie do Manu przez ponad 10 lat po raz kolejny się opłaciło. Pop zawsze miał do niego trochę inny stosunek i pozwalał mu na więcej. Piękna historia z tym comebackiem - choćby na jeden mecz.

 

moje personal best 3 z tego meczu to

-przedmeczowy list Manu

-Manu o tym, jak drażnił się z Popem

-JVG: ''(...)and probably the best of his tricks is...PRIDE''

 

 

PS

Danny Green sam obronił z dobre pół tuzina kontr James-Wade w tych Finałach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Że było oki ;]

podobało mi się jak James tracił piłkę w kontrze gdy green mu ją czyściutko zbijał a gwizdki milczały.

Swoją drogą naprawdę fajna seria mimo że są blowouty to trzyma poziom nie to co rok temu.

Wira, tylko tam było akurat czyściutko i nikt nawet nie protestował.

dlamnie to i tak skandal żeby takiej gwijeździe jak lebron piłkę wybijać to jest cholera nie do pomyślenia :P

 

O mój Boże.

 

Jak tak dalej pójdzie, zakładając że będzie game 7, to Danny Green ustanowi rekord nie do pobicia przez najbliższe 50 lat. Jak może komukolwiek siedzieć tak rzut przez tyle meczów z rzędu? To jest w ogóle real life? Najlepsze, że ten scrub przez resztę życia nawet nie zbliży się do tego wyczynu. Gość już sobie zaklepał MVP finałów.

 

 

to zabawne że vel "scruba" nie potrafi zatrzymać Twój idol i bożyszcze nad bożyszczami vel opuchnięty lepizdon james, a tak powaznie to od 2 sezonów Green gra na bardzo ładnym poziomie w to lato miał do wyboru w **** ofert na rynku ale tutaj widac dalej to jest koleś znikąd co to go przed play off wyciągneli z jakiejś nory d leagu, tyle ***** ekspertów żadnen nie wiedział że Green rzucać potrafi :cupcake:

 

jak znaczny? gdzie był przed finałami, a gdzie spada?

 

u mnie to jeśli nie zagra dwóch (oby) następnych meczów na jakimś mega poziomie (coś jak G6 I G7 vs BOS rok temu) to już na dobre straci szanse na bycie w top 2. ale wszystkich innych poza Russellem i MJ ma ciągle szansę dogonić, bo nawet Magic czy Bird mieli poważne wpadki.

Tak zupełnie serio to "szkoda" że Malone nie odszedł z Utah w 98 poszukać jakiegoś lepszego suportu moze bye jego akcje było to w stanie uratowac :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda jest taka że Miami ma poważny problem z JAmesem w tych finałach bo to co on zrobił w drugiej połowie to woła o pomste do nieba

Rozumiem wszystko ale w drugiej połowie Diaw go zatrzymał. Sypie James trójke w pierwszej akcji a potem w ostatnie 22 minuty jest 1z 10. Heat potrzebują Le Brona z pierwszej połowy który nie bawi się w mistrza zasłon, mistrza asyst itp ( choć akurat zero zbiórek wyglądało dziwnie) tylko trafia raz za razem. Bo liczenie na to że mu Ray czy Wade będą ciągneli wózek a on im będzie podawał to jest prosta droga do porażki. Osobiście wolę oglądać tego Jamesa z pierwszej połowy

 

A Green jeśli Spurs wygrają ma MVP w kieszeni - nie licząc roku 81 i Cedrica Maxwella który miał serię życia to nie pamiętam drugiego takiego przypadku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale mamy przeplatankę....jak w przedszkolu z warkoczykami :love-struck:

 

1) Luki wspomniał o sssędziowaniu więc się do tego odniosę w pierwszej kolejności.....ta seria niestety potwierdza jaką władzę mają Panowie Z Gwizdkami.....przez cały mecz ( Luki to do Ciebie także) drżałem o to ze te akcje obronne gdybyśmy byli w Miami ( a będziemy już jutro) non stop szły by na korzyść Miami (jak siedzisz z lupą przy 80 calowy telewizorze to jak chcesz to znajdziesz zawsze faul lub go beszczelnie wymyslisz i nic się nie stanie.....nic). Brak gwizdków był najwyżej poprawny z punktu widzenia kibica który sympatyzuje za Miami bo zaślepiony fan zawsze stwierdzi,że to skandal. Po prostu zabrakło "normalności" czyli znacznego wsparcia sędziowskiego druzyny która wczoraj była dużo słabsza....nawet wynik tego nie odzwierciedla bo styl sędziowania overall pomaga tego typu ekipom z ich stylem do wyfaulowywania przeciwnika. Nie jest to nawet przytyk w stronę Miami bo obecnie przy tej całej wiedzy analityków jest oczywiste, ze wygrasz łatwiej jak tak zbudujesz ekipę opartej na star bonus. Nic nowego. Niestety nic nie poradzę, że gracze w lidze typu LBJ, Wade, Harden, KB a do niedawna taki MANU ( tu oczywiście było mniej star bonus a więcej cwaniactwa które się skończyło i nawet upadający Manu nie dostawał w poprzednich meczach gwizdków) - PRZYZWYCZAJENI SĄ DO TEGO TYPU TRAKTOWANIA co wypacza to widowisko jeszcze przed pierwszym gwizdkiem.....dla mnie oczywiste jest, ze trzeba być ultra utalentowanym aby (Pippen, Rodman, Bowen?) sssędziowie pozwolili na obronne wybryki.

 

Liga =$$$ więc aby kasa musiała się zgadzać konieczne są nagłówki fifthdupell double, 30, 40, czasem 50 punktów a nie tekst dla postronnych Leonard, Green zrobili swoje......Dobrze sprzeda się blok LBJ na Tiago niż odwrotnie przecież.

 

Obawiam się, że NIEDŁUGO spotkają się te same drużyny i nawet jak będą w identycznej dyspozycji wynik końcowy będzie daaaaleki od wczorajszego. Po prostu tę parę gwizdków z dupy nie z dupy pójdzie.........a można tym nieźle podsterować do 7 meczu gdzie znów kasa to kasa...... przecież zysk dla ligi jest większy przy 7 meczowym boju (reklamy, bilety, cały ten hałas ) ....

 

Po prostu taka liga jest taka jest ona..... a my się podniecamy tak rycersko i czysto.....

 

Powtórzę....w G#5 spurs byli znacznie lepszą ekipą, 2 graczy zagrało dużo ponad normę (Manu Green) nie zawiódł praktycznie nikt (a Parker był cichym pierwszym strzelcem spotkania), a mimo to Miami byli w grze właśnie przez zbudowany system bycia bliżej celów ligi($$$) - mi jest po prostu przykro że zwalcza się graczy o charyzmie i umiejętnościach Rasheeda Wallace'a. Liga woli Griffina.

 

 

2) Marudziłem z tym Greenem od miesięcy........... jaki to on ważny dla spurs i jak wiele dobrego robi zarówno w obronie jak przede wszystkim gdy trafia z dystansu w ułatwianiu gry kolegom w ataku ale nie spodziewałem się MVP caliber performance...... z tego przełomowego wydarzenia należy się cieszyć bo w salary na najbliższe 2 lata ma wpisane 3,7 i 4,0M $ Mniam mniam

 

3) na początku i o to Was spytam czy zauważyliście, ze Parker miał niemrawą i minę, i bieganie gdzie wyraźnie chronił jedną nogą.... a przypomnę, że zdobył najwięcej punktów w meczu. O co chodzi blef czy zapomniał w ogniu walki o urazie?

 

4) Ptak??????

 

Reasumując -Miami tez zrobiło swoje bo wyrwało wyjazdowe zwycięstwo w San Antonio i kluczowe w końcówce finału będą:

 

1) filozofia sędziowania;

2) zdrowie Parkera ( czy to blef czy to zryw heroiczny w ogniu walki)

3) i dopiero tu cała reszta łącznie z tą ułudną definicją obsrania się LBJ'a lub trafianiem Greena z dychy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli miami przegra te finały to pierwsze co powinni zrobic to wyebać trenera.

 

Bo jak można:

1. przez 4 mecze nie zatrzymać gościa który wiadomo, że będzie walił 3 za 3. Nieraz to akcje greena to cos jak ja z kumplem na boisku. ja przodem, on tyłem, ja niby wchodze pod kosz, podaje do tyłu i on za 3. No przecież to jest oczywiste że będą tak grali.

 

2. Jak w meczu nr 5, po którym ma się nóż na gardle można nie grać Andersenem? Przecież to by było chociaż troche zaskakujące, zmieniajace rytm.

 

3. Jak w meczu nr 5 jak wyżej można pozwolić by gość który wcześniej dawał trójki rzucił 0 przy 1 próbie. 1 próba a grał 24 minuty.

 

4. Jak w meczu nr 5 jak wyżej z nożem można mieć 40% skuteczności. I jak skuteczność z bliska i z półdystansu może być niższa niż za 3? Jak?

 

5. jak widze statystyki lebrona i wada to mnie głowa boli. Jak można im nie powiedzieć: kur.. grajcie coś do innych. lebron 8/22, wade 10/22. toż to jest żałosne. To ślepy by z taką skutecznością rzucał. Sry ale to nie sztuka miec 25 punktów na skutecznosci 35%. I trener na to patrzy.

 

Kur.. ja tego nie rozumiem. Miami nie zasługują na ten tytuł. Spurs też nie zasługują, bo gdyby nie ten Green który ma serie konia to by leżeli i kwiczeli. Bo statystyki swoje ale to on rzutami za 3 które mu magicznie siadają od 5 meczy trzyma ich w grze. A chłopaki z miami sie pytają boga za co to kara.

 

Ogólnie brzydkie finały. Nie może być mistrzem ktoś kto co 2 mecz zapomina jak się gra i daje dupy. Nie czaje tego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ignazz, ale zdajesz sobie sprawę, że piszesz to wszystko jako mocno nieobiektywny fan jeden z grających drużyn? :D

 

Ale odniosę się do jednego:

 

To, że promuje się graczy wchodzących i atakujących kosz nie jest niczym złym. Prawda jest taka, że mecze gdzie ciskane są trójki i jumperki lecą w 3 na 4 akcje są po prostu gorsze od meczów gdzie są wjazdy pod kosz i tego typu sprawy. Tym właśnie różni się nba od europy, ze tutaj gra się tak a tam do usrania się ciśnie jumperki.

 

Jeśli wolicie oglądać coś takiego - spoko, wasza sprawa. Ale dla mnie i zapewne dla większości kibiców to jednak przełożenie ciężaru gry w stronę kosza jest tym do czego się dąży i to własnie jest takie fajne w nba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kur.. ja tego nie rozumiem. Miami nie zasługują na ten tytuł. Spurs też nie zasługują, bo gdyby nie ten Green który ma serie konia to by leżeli i kwiczeli. Bo statystyki swoje ale to on rzutami za 3 które mu magicznie siadają od 5 meczy trzyma ich w grze. A chłopaki z miami sie pytają boga za co to kara.

 

Ogólnie brzydkie finały. Nie może być mistrzem ktoś kto co 2 mecz zapomina jak się gra i daje dupy. Nie czaje tego.

czyli co Indiana czy Memphis?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no pięknie Ignazz, może ustalmy raz na zawsze że:

- gdy heat wygrywają mecz to dzięki sędziom

- jak heat zrobią runa podczas spotkania to dzięki sędziom

- LeBron i Wade przy wjazdach nie są w ogóle faulowani, więc nic dziwnego że nie dostają gwizdków, a poza tym nawet jeśli kontakt jest to bardzo nieznaczny, a takich rzeczy się nie gwiżdże

- gwizdanie miami nieznacznych błędów (jak np. zasłona LJ w G5) to świetne sędziowanie, w końcu po to są przepisy aby ich przestrzegać

- jeśli Parker zagra źle to dlatego że jest kontuzjowany

- na korzyść spurs sędziowie nigdy się nie mylą

- Manu nie flopuje tylko jest boiskowym cwaniakiem

- Battier to floper a LeBron mega floper i powinni być ukarani za taką bezczelność

 

Czekolada,

np. 1983 i 1984 finals, 1988 ECF

 

@Lorak

@Czekolada

 

A jakie są wasze top10-top15 all-time?

 

Z ciekawości pytam.

tak dzieląc na "półki":

1. Russell, MJ, Hakeem, KAJ

2. Bird, LeBron, Magic, Oscar, Shaq

3. Duncan, KG, Dr J

4. Dirk, Kobe, Wilt

Edytowane przez lorak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.