Skocz do zawartości

NBA FINALS 2013: Miami Heat vs San Antonio Spurs


ignazz

Rekomendowane odpowiedzi

Luki, jest etyka pracy i etyka pracy.

 

Jestem wielkim fanem Shaqa, jako koszykarza i jako człowieka jeszcze bardziej. Przeczytałem tę jego autobiografię i ******* mnie tam jedno - dawanie złego przykładu młodym murzynom. Przecież on tam sam napisał, że mógłby pracować ciężej ale nie musiał. To jedno zdanie sprawia, że jako profesjonalista nie dorównuje Kobemu, Jordanowi czy Lebronowi. Oni zawsze pracują jak najcieżej, Shaq pozwalał sobie na "ale". A "ale" czyni gigantyczną różnicę. Wade po mistrzostwie spuchł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cholera to specjalnie nie trzeba się zatapiać w bio shaqa żeby wiedzieć że to żaden wzór jeśli chodzi o etykę pracy, natomiast nigdy nie słyszałem żeby Wade sobie olewał treningi, po mistrzostwie to on miał w **** problemów z urazami których nijak nie można przypisać jego domniemanemu lekkomyślnemu podejściu do fachu. reasumując James ma zdrowie i etykę pracy, na razie a la Mailman i gratzy mu za to niewątpliwie nie dostaje kaski za siedzenie w garniaku, ale kiedy patrzymy kto kiedy "spuchł" to Wade miał faktyczne problemy fizyczne natomiast james co najwyżej psychiczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze za czasów ś.p. ProBasketu (okolice 1998 roku) osobisty trener Bryanta wspominał w wywiadzie, że jest wielu graczy, którzy nie lubią indywidualnych treningów (zwłaszcza w czasie sezonu), a Kobe ich nigdy nie odpuszcza, a nawet czasem sam namawia swojego coacha na dodatkowe zajęcia. Jednocześnie wspominał, że Kobe realizuje tak dobry program treningowy i jest tak wytrenowany, że jest w stanie szybko się zregenerować i dojść do formy nawet po kilkutygodniowej kontuzji.

 

Tak więc musi być duży związek pomiędzy pracą nad sobą a długowiecznością. Malone, Jordan, Kobe do późnego wieku zachowali wysoką formę i unikali kontuzji, a Barkley, Wade i Shaq stosunkowo szybko znaleźli się na równi pochyłej jeżeli chodzi o poziom gry i mieli mnóstwo problemów z urazami po 30stce.

 

Oczywiście nikt nie mówi, że Barkley, Wade czy Shaq nie musieli włożyć wysiłku w swój rozwój, ale jednak na pewnym etapie wyraźnie się zaniedbali i odpuścili pracę nad sobą. W przeciwieństwie właśnie do Mailmana, Jordana czy Bryanta, którzy długo zbierali owoce swojego reżimu treningowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie widać w **** którzy zawodnicy zachowują reżim którzy nie.

Popatrzcie na Duncana, Garnetta, Malone, Jordana, Dirka, Kobe - oni zachowali prime długo. Na drugiej półce mamy Barona, T-Maca, Arenasa, Barkleya. Ogólnie jedyny wyjątek jaki się cisnie na usta to Hakeem. Tak zawodnicy, którzy słynęli z reżimu treningowego naprawdę mieli długie kariery. Inni - kiedy własnie wydawało się, że przydją ich najlepsze lata i się zapiszą w historii - puchli. Naprawdę Arensa czy T-Mac mieli zajebisty talent, nie mówiąc o Barkleyu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czemu Hakeem miałby być jakimś wyjątkiem. On przecież miał dobrą etykę pracy i jednocześnie do dość późnego wieku zachował formę. W wieku 32 lat zdominował ligę, co w podobnym wieku udało się tylko Jordanowi, w wieku 34 lat był jeszcze w All-NBA First Team. To całkiem nieźle, zwłaszcza, że miał problemy z sercem, co pewnie mu utrudniało ułożenie reżimu treningowego tak, aby jednocześnie wymiatać na boisku i uniknąć niebezpieczeństwa przetrenowania (musiał znaleźć balans).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że miał dobrą etykę pracy to wiem, ale właśnei mimo tego po 33 roku obniżył formę, ale faktycznie mi się pomyliło - wydawało mi się, że w 95 miał 30 lat. Czyli kolejny przykład potwierdzający tezę. Wade więc do tego grona z racji work ethic nie należy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z innych sportów też jest dużo dobrych przykładów - Ronaldo, który nie dbał o wagę i Ronaldinho, który lubił poimprezować z jednej strony a z drugiej strony work ethic Ryana Giggsa i Paulo Maldiniego. Mike Tyson z jednej strony i Evander Holyfield z drugiej. W sumie poza jakimiś pechowymi, przypadkowymi kontuzjami to prawie zawsze utrzymywanie reżimu treningowego oznacza długą karierę, a z równi pochyłej zjeżdżają ci, którzy mniej lub bardziej olewają pracę nad sobą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ronaldo akurat ma problemy z tarczycą, czyli zjem w maku i na następny dzień jestem spasioną świnią :) Do tego przez całą karierę trapiły go liczne kontuzje w tym zerwane ścięgna w obu kolanach. W ogóle to cud, że po tym ciężkim okresie 98-02 był w stanie zniszczyć konkurencję na mistrzostwach świata i pograć kilka lat na wysokim poziomie. Można mu było wiele zarzucić, ale na laurach nigdy nie osiadł. Jak na niego teraz patrzę to mi się smutno robi, że idol z mojego dzieciństwa wygląda tak:

Dołączona grafika

Chociaż słyszałem, że ostatnio wziął się za siebie :

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to znaczy nikt nie pisnął. Toc tony ma udokumentowany uraz. Sobie popatrz w jaki sosób grał i jak stara,ł sie oszczedzać nogę przy wjazdach czy 'padach' na parkiet.

przy których konkretnie wjazdach i na co zwrócić uwagę by zobaczyć to oszczędzanie nogi?

 

bo ja tam w drugiej połowie widziałem Parkera tak samo z łatwością wjeżdżającego pod kosz jak w pierwszej. różnica była tylko w tym, że heat się dostosowali i pod obręczą zawsze ktoś czekał, kto contestował jego rzut.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie ogladam g4 (nie znam wyniku) i zajebiscie mi sie podoba obrona Miami.

Tylko tak sobie zadaje pytanie (juz druga runde) czemu im wolno duzo wiecej w obronie niz przeciwnikom?

Wade (?? Chyba) po lapach dal Tiago zero gwizdka.

LeBron ostro w ataku w Josepha zero gwizdka (slusznie! Tylko czemu tylko heatom tak wolno.??)

Battier ruchoma zaslona I flop.faul manu.

To juz ktorys mecz gdzie heat moze grac ostra obrone (slusznie! To w koncu PO) a na heat nie wolno dmuchac.

W inny sport graja czy co?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednego nie rozumiem

Dlaczego wrzucacie etykę pracy Shaqa i Dwyanea do jednego worka?

Wade nie osiadł na laurach po mistrzostwie, tylko harował jak wół w sezonie 2006/07 aż do momentu kontuzji.

Kolejny sezon też stracił z powodu kontuzji (zresztą wtedy wszyscy leczyli w Heat urazy)

Dwa kolejne sezony to jego ewidentny prime gdzie z 30pkt zostawał królem strzelców w lidze (do dziś nie rozumiem dlaczego nie został wtedy MVP, a takiemu Roseowi ot tak dali? I nie piszcie, że miał słaby team, bo Love nie tak dawno był zdaje się 5 w głosowaniu, przez co mi o mało d.. ze śmiechu nie odpadła. Zresztą jak już jesteśmy przy braku logiki, przy wielu nagrodach dla dzieci MTV to przywołam tylko dwa tegoroczne debilizmy - DPOTY nie załapał sie do 1DefTeam, gdzie na jego miejsce, żeby było jeszcze śmieszniej wybrano dwóch innych centrów, a COTY został właśnie zwolniony).

Wracając do Dwyanea (widzisz Chytry, jaki masz na mnie wpływ - teraz będę pisał o franchise playerze Heat po imieniu) później mamy czasy Triumwiratu.

Mówimy o graczu, który przy wzroście 193cm jest najlepszym blokującym w historii tej gry. Obniżka formy nie wynika z jego złej etyki pracy, ale z wyexploatowania się. Dwyane z półdystansu ma kilka klepek, gdzie potrafi byc skuteczny - co uwaga - ćwiczył i było to widać, jak ktoś oglądał Heat przed 2010. Rzut za 3 u niego leży, mimo, że swojego czasu podejmował sporo prób, ale nie udało mu się wyjść poza granice 30%.

Teraz gra drużyny kręci się wokół LBJa i twierdzenie, że Dwyane ma etykę pracy na poziomie Shaqa jest niepoważne. Nie jest może takim tytanem jak Mailman, ale bez przesadyzmu, że siedzi i wtrynia fast foody z Edkiem Currym i Sir Charlesem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zastawiające jest to jak niektórzy gnoją Wade'a i cały support Miami (Rappar w szczególności) by wywyższyć Lebrona

przecież każdy największy All-Time potrzebował supportu

w komentarzach w g4 Breen i JVG wspominali że to Wade (mając już tytuł) zrobił w ostatnich czasach jeden z większych sacrafice tzn oddał drużynę Lebronowi, nie przypominam sobie drugiego takiego zawodnika (Robinson w Spurs) który by przytemperował swoje ego oddając drużynę drugiemu

a teraz Wade gra jako druga opcja i pomimo że nie zawsze wychodzi to bez jego pomocy Lebron nic nie osiągnie i trudno wymarzyć sobie lepszą drugą opcję niż Wade

nie trzeba gnoić Wade'a i supportu Miami by wywyższać Lebrona, on takimi meczami jak g4 sam się broni, jeszcze 2 takie mecze i być może założy drugi pierścień

 

a tutaj poniektórzy atak na Lebrona traktują tak jakby mordowali ich matkę, chillout

on sobie poradzi, a jak nie to trudno, będą kolejni wielcy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie ogladam g4 (nie znam wyniku) i zajebiscie mi sie podoba obrona Miami.

Tylko tak sobie zadaje pytanie (juz druga runde) czemu im wolno duzo wiecej w obronie niz przeciwnikom?

Wade (?? Chyba) po lapach dal Tiago zero gwizdka.

LeBron ostro w ataku w Josepha zero gwizdka (slusznie! Tylko czemu tylko heatom tak wolno.??)

Battier ruchoma zaslona I flop.faul manu.

To juz ktorys mecz gdzie heat moze grac ostra obrone (slusznie! To w koncu PO) a na heat nie wolno dmuchac.

W inny sport graja czy co?

jesteś pewien że oglądasz tegoroczne playoffs a nie jakieś z 90s z bulls?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa kolejne sezony to jego ewidentny prime gdzie z 30pkt zostawał królem strzelców w lidze (do dziś nie rozumiem dlaczego nie został wtedy MVP, a takiemu Roseowi ot tak dali? I nie piszcie, że miał słaby team, bo Love nie tak dawno był zdaje się 5 w głosowaniu, przez co mi o mało d.. ze śmiechu nie odpadła.

Love był po pierwsze szósty, a po drugie zdobył rok temu ponad 10 razy mniej punktów w głosowaniu niż Twój idol Dwyane w 2009, kiedy to poprowadził Heat do całych 42 wygranych. Serio uważasz, że Wade 09 > LeBron 09?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przy których konkretnie wjazdach i na co zwrócić uwagę by zobaczyć to oszczędzanie nogi?

Przy każdym

 

Tak sobie ogladam g4 (nie znam wyniku) i zajebiscie mi sie podoba obrona Miami.

Tylko tak sobie zadaje pytanie (juz druga runde) czemu im wolno duzo wiecej w obronie niz przeciwnikom?

Wade (?? Chyba) po lapach dal Tiago zero gwizdka.

LeBron ostro w ataku w Josepha zero gwizdka (slusznie! Tylko czemu tylko heatom tak wolno.??)

Battier ruchoma zaslona I flop.faul manu.

To juz ktorys mecz gdzie heat moze grac ostra obrone (slusznie! To w koncu PO) a na heat nie wolno dmuchac.

W inny sport graja czy co?

Oczywista oczywistość :)

 

I jeszcze masz Steve'a Javie który usprawiedliwia gwizdki co jest kompletną klapą.

 

- - - Updated - - -

 

Poszlo kilka gwuzdkow w druga strone (czesc takich sobie) i jest remis.

zgaduj zgadula komu beda gwizdac w drugiej polowie?

Lebron nawet calkiem mi sie w tym meczu podoba.

Nie jest moze na GOAT level, ale cichy zabojca level.

Nadal zbyt pasywnie ale swoje gra.

Gwizdki gwizdkom nierówne. Sporo jest zmieniających flow meczu i sedziowie wiedzą które to gwizdki.

Przykładem np. kopniete piłki w meczu nr 2, zaliczone jako straty spurs i przechwyty heat.

 

No, ale to jest rzeczywistośc do której trzeba sie dostosować i grać bo za pare lat nikt o tym mówić nie bedzie. Ba. Teraz za bardzo nikt nie mówi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Parker dostaje blok od Millera gdzie wyraznie dostaje po rzucajacej rece gdy jeszcze dotyka pilki.

Kilka minut pozniej Green dostaje gwuzdek za czysty blok. A nawet jesli nie czysty to na pewno CZYSTSZY niz blok Millera.

Gdyby nie te gwizdki mecz bylby swietny.

Heat wytrzymali napor spurs na koniec 3ciej.

No to zobaczmy q4.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Love był po pierwsze szósty, a po drugie zdobył rok temu ponad 10 razy mniej punktów w głosowaniu niż Twój idol Dwyane w 2009, kiedy to poprowadził Heat do całych 42 wygranych. Serio uważasz, że Wade 09 > LeBron 09?

a Rose lepszy od Jamesa w 2011?

Dwyane wtedy grał kosmos. Porównując ilość łinów zwróć uwagę na towarzystwo w jakim grał Rose, a w jakim mój idol. Ogólnie od czasów jak zaczęli Kanadyjczyka wybierać na MVP nagrody te straciły dla mnie znaczenie. Przykładowo taki Shaq, który dominował w tej lidze dobrą dekadę, został MVP tylko raz w 2000roku. Kanadyjczyk został MVP o raz za dużo, a Rose nie powinien tej nagrody dostać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.