Skocz do zawartości

WCF [2] Spurs - Grizzlies [5]


BiałaCzekolada

Rekomendowane odpowiedzi

A czy powiedziałem chociaż raz, że w moich oczach jest to podstawowe kryterium? Odpowiedziałem tylko na porównania takie jak, Horry>Jordan, czy też Farmar>Stockton. Osobiście traktuję to jako dodatek do oceny, bo czynników wewnętrznych i zewnętrznych do zdobycia pierścienia jest cała masa i nie można kierować się jednym, jak trener lub pojedynczy zawodnik. Pierścień może być jednym z argumentów przy porównaniach, ale na pewno nie najważniejszym.

Pod tym się podposuję i się zgadzam, to Badboy napisal, że liczą się tylko pierścionki.

 

- - - Updated - - -

 

A czy powiedziałem chociaż raz, że w moich oczach jest to podstawowe kryterium? Odpowiedziałem tylko na porównania takie jak, Horry>Jordan, czy też Farmar>Stockton. Osobiście traktuję to jako dodatek do oceny, bo czynników wewnętrznych i zewnętrznych do zdobycia pierścienia jest cała masa i nie można kierować się jednym, jak trener lub pojedynczy zawodnik. Pierścień może być jednym z argumentów przy porównaniach, ale na pewno nie najważniejszym.

Pod tym się podposuję i się zgadzam, to Badboy napisal, że liczą się tylko pierścionki.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się czyta książkę Phila to nie jestem taki pewien kto tu kogo potrzebował czy Phil Jordana czy Majkel Phila -

 

A co do samej serii to ciekaw jestem jak ktoś da radę bronić Parkera na tych podwójnych zasłonach które co chwilę mu stawiają koledzy . To jest zabójcza broń. Conley z Allenem co chwilę się gubili a trudno wyobrazić sobie lepsze duo obronne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się czyta książkę Phila to nie jestem taki pewien kto tu kogo potrzebował czy Phil Jordana czy Majkel Phila -

 

A co do samej serii to ciekaw jestem jak ktoś da radę bronić Parkera na tych podwójnych zasłonach które co chwilę mu stawiają koledzy . To jest zabójcza broń. Conley z Allenem co chwilę się gubili a trudno wyobrazić sobie lepsze duo obronne

To co wyprawial Parker to nieziemskie. Nie mogę w myslach znaleźć innego zawodnika który tyle popierdziela i taki load odpierdala w ofensywie i nie dostaje uznania na jakie zasługuje.

Tony to był 3 najlepszy gracz sezonu bez dwóch zdań. Cholerna kontuzja zabrała mu 1allnba prawdopodobnie chociaż i tak powinien tam być bo to co zrobił do czasu kontuzji wystarczało.

 

A gonienie Parkera po 75 zasłonach w meczu może wymęczyć więc w Finale pewie sporo zmian obrońców. Jesli to bedzie Miami, które potrafi rewelacyjnie switchować i trapować to wyzwanie Parkera będzie jeszcze większe.

 

 

btw.

 

 

[video=youtube;-jTBbrQgTEk]http-~~-//www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=-jTBbrQgTEk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, ze 4:0 bo ta seria zdecydowanie nie miała racji bytu. SAS mistrzowsko wyłączyli z gry Zacha, który jakiś czas temu robił z nimi co chciał - teraz oni robili z nimi co chcieli a on tylko tracił piłkę / pudłował/ kręcił głową. Wyszły ich wszystkie grzeszki i grzechy na czele z nienajlepszą obroną picków (a Zach to już wiadomo jak broni) i brakiem pomysłu w ataku przez co nie potrafili wykorzystać przewagi pod koszem i zdobywać punktów kiedy naprawdę się liczyły. Duncan i Parker klasa.

 

@mac

 

Wygląda na to, ze gdyby Spurs zdobyli misia to MVP dostanie Parker. Bo ani Indy ani Miami nie ma na niego takiej odpowiedzi żeby ograniczyć mu numerki, które będą kluczowe :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie win Zacha - to nie pierwszy gracz którego Tim zmasakrował po tej stronie parkietu,. Duncan ograniczył Z-Bo do 28% z gry i to głównie jego zasługa że post-up nie zadziałał

 

P.S. Hill to moim zdaniem obok Conleya najlepszy obrońca na pozycji pg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rappar, mozesz mi powiedziec, gdzie napisale, ze licza sie "tylko pierscionki"?

nigdzie tego nie napisalem. za to juz napisano, ze popovic>phil

 

dla mnie rowniez pierscie sa jedynie dodatkiem do oceny. ale co by nie bypisac, phil zdobyl 11 pierscieni w 20 lat z 4 roznymi druzynami. nie chcialem tematu psuc philem, niech kibice spurs maja temat do cieszynek po takim przejsciu wcf. ale pisanie, ze phil mial wszystko na tacy jest smieszne. a juz najbardziej smieszne, jak przypomnimy sobie co zrobil z bulls 94/95, ktorzy zostali okradzeni przez sedziow i lakers 05/06, ktorzy ze smushem na pg byli o wlos od wyeliminowania suns. co by nie bylo, phil zdobywal tytuly majac 4 rozne zespoly, pracujac w 2 roznych klubach z 2 roznymi filozofiami budowania. a jak juz mial zespol na 60W nie odpadal w 1 rundzie. dzis tez inaczej patrzymy na 2004 rok, kiedy dojscie do finalow i ulozenie tamtego zespolu, wplywa pozytywnie na ocene phila.

 

pop poki co robi to w 1 miejscu w oparciu o jednego z najwiekszych wysokich, jacy pojawili sie w lidze.

 

do porownania phila i popa, chcialbym powrocic po zakonczeniu karier przez timow, manow i parkerow, zebysmy mogli zobaczyc, jak wyglada przeskoczenie sie na innego konia w przypadku popa. do tego jest w lidze 17 lat, wiec te 4 tytuly wygladaja mizernie przy 11 phila. wiec zanim posadzicie reszte o niedocenianie popa, sami docencie najpierw phila.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Straszne męczarnie przeżywało Memphis w tej serii, całe szczescie że to juz za nami. Nie mieli prawa wygrać ani jedengo meczu gdy w całej serii tylko jeden gość z pozycji obwodowych grał na ponad 40% skuteczności. PS. Pondexter >> Prince. Tay wyglądał jak wrak, perspektywa płacenia mu 15mln za nastepne 2 lata wygląda bardzo blado

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra obiecałem ostatni raz napisać o Gayu w Memphis i choć mnie kobita podkurwiła pytaniami to spróbuję:

 

Zazcnijmy od PO. Tak chyba będzie najlepiej.

 

PO 11:

Zach: 22ppg na TS 53%, USG 26.4 10.8 rpg.

Gasol: 15ppg na TS 56% USG 17.5 11.2 rpg

Conley: 15ppg na TS 47% USG 21.3 6.4 ast/g

 

---> Świetne PO Zacha, który zrobił step up. Gasol też dał radę i miśki zrobiły zajebisty run, który mógł się zakończyć WCF. Brak Rudego Gaya a produkcja pozostałych liderów więcej niż przyzwoita jak na brak gwiazdy. Więcej piłek przez wysokich, lepsze ball movement, więcej open looków, które trafiali role players jak Battier.

 

PO 12:

Rudy Gay: 19ppg na TS 50.5% i to jego i tak świetny wynik, USG 25.3%, 6.6 r/pg

Zach: 13.7ppg na TS 46%, USG 21.4, 10 r/pg

Marc: 15 ppg na TS 60% USG 17.9 6,7 r/pg

Conley: 14.1 na TS 55% USG 17.7 7.1 ast/pg

 

Tyle mówią liczby. Spadek zdecydowany Randolpha, Gay największy USG w ekipie- jadą na ryby po 7 meczach z Clippers. Słaba forma Zacha (pośrednio przez Gaya) i gwiazdorzenie Rudego skończyło się jak się skończyło. Gay pochłania masę possessions a nie potrafi efektywnie zdobywać punktów, choć i tak ta seria z Clippers jest przynajmniej statystycznie zdecydowanie lepsza niż jego popisy w RS.

 

Po 13:

Zach: 17.4 na TS 51% USG 24.2 10 rb/pg

Marc: 17.2 na TS 52% USG 20.1 8.5 rb pg

Conley: 17 na TS 50% USG 23.6 7.1 a/g

 

Cała trójka znowu step up. Oczywiście TS spadł i Marcowi i Conleyowi ale rolę mieli zdecydowanie większe w zespole niż grając obok Gaya. Cała filozofia gry od trejdu uległa zmianie, wszystko szło przez środek, Conley grał bardzo inteligentnie i generalnie w końcu Memhpis znaleźli swoją tożsamość. Wynik- WCF. Oczywiście Spurs obnażyli braki Grizzlies oraz Z-bo się nie stawił ale osiągnęli najlepszy wynik w historii. Dlatego, że nie mieli cancera w ataku, który przy największym USG w ekipie był po prostu nieefektywnym scorerem.

 

W serii ze Spurs wyszedł brak firepower oraz słaba forma Randolpha ale i tak doszli do WCF co wnioskując po wcześniejszych sezonach jak i RS z Gayem byłoby niemożliwe (pewnie nie podołali by Clippers). Wygrali bo grali przez środek a Vinny jest beztalenciem. Piszesz Ignazz, że Prince zagrał fatalnie rzutowo- prawda ale nie można upraszczać koszykówki do 20 ppg > 10 ppg. Gay by rzucił więcej punktów ale by pochłonął masę więcej possessions zespołu niż Prince przez co ograniczył by rolę Marca, Zacha i Conleya. Gay nie nadawał się do Grizzlies i po pierwszych 2 tygodniach po wymianie, już z obozu miśków były słuchy, że w końcu jest wszystko jasne- to drużyna Zacha i kropka, nie ma konsternacji, że 2 liderów itd. i to było widać.

 

Co do obrony- Memphis jest najlepszą obroną w lidzę bez Gaya w RS (biorę pod uwagę points allowed) ewentualnie najlepszą obok Indiany. W tym elemencie Grizzlies się nie pogorszyli po stracie Rudego z prostej przyczyny- Prince to bardzo dobry obrońca zespołowy a Team D co cały czas jest olewane jest w **** ważniejsze niż 1on1 defense. Prince bardzo dobrze realizował zadania taktyczne i obrona Memphis była cały czas elitarna. Atak również się nie pogorszył , więc nie rozumiem skąd tezy, że są gorsi bez Gaya. Zwłaszcza, że najlepsze runy zaliczyli bez niego.

 

Co do niezrozumiałego i głupiego dla mnie argumentu, że Gay by się przydał na WCF bo jest lepszy niż Prince. Oczywiście, że jest lepszy. 1on1 by pewnie Taja rozjebał jak psa ale nie można pomijać kontekstu. Spróbuję na przykładzie:

 

Mam skład all-time:

Hakeem-Dirk-T-mac-....-Payton. Do wyboru mam wziąć Bryanta albo Hamiltona. Nie ma wątpliwości, że Kobe jest lepszy o kilkanaście klas niż RIP ale biorąc go do drużyny, gdzie zdecydowanie pierwsze skrzypce w ataku powinni grać Hakeem i Dirk spowoduję zmniejszenie ich roli, przez co będę łatwiejszy do pokonania bo nie będę wykorzystywał swoich największych atutów. Dlatego Hamilton będzie lepszym wyborem nawet, gdyby wpadł w slump rzutowy bo jego rola ograniczyłaby się do bycia role player.

 

Dlatego Prince nawet grający ******* rzutowo jest lepszy, zwłaszcza na przestrzeni całego PO, gdzie to Zach do spółki z Gasolem i Conleyem wciągnęli Grizz do WCF.

 

Teraz spójrzmy jak wypada Rudy w statach przeciwko zawodnikom uznawanych przez niektórych za overrated, cancerów itp.:

 

Obecny sezon (licząc jego grę w Grizzlies, w Toronto ma USG prawie 30 ale i lepszy TS):

Rudy: 17 ppg na TS 47%, 6.4 rpg, 2.6 ast/g USG 25.7

JJ: 16.3 ppg TS 52% 3rpg, 3 ast/g USG 21.7

Westbrook: 23 ppg TS 53% 5+ rpg, 7 ast/g USG 32.8

Jennings: 17.5 ppg TS 51% 3 rbg 6 ast/g USG 23.7

Monta: 19.2 ppg TS 49% 4 rpg, 6ast/g USG 26.3

 

Jak widać na załączonym obrazku każdy z nich jest lepszy. Nie mogłem się powstrzymać, żeby nie wstawić na listę Westbrooka ale to z przymrużeniem oka ;) Wyższy USG ma jedynie Monta i RW a wszyscy w ofensywie są bardziej efektywni niż Gay.

 

No to zobaczmy jak przedstawia się na tle innych graczy z SF (Durexa i Jamesa pominę) (ten RS)

 

Gay: 17 ppg na TS 47%, 6.4 rpg, 2.6 ast/g USG 25.7 PER 14.1

Barnes: 9 ppg na TS 52% 4 rbg, 1 ast/g USG 17.7 PER 11

Leonard: 12 ppg na TS 59% 6 rbg, 1 ast/g USG 16.4 PER 16.4

Gallo: 16 ppg na TS 56%, 5 rbg, 2,5 ast/g USG 21.3 PER 16.7

Batum: 14.3 ppg na TS 56%, 5 rpg, 5 ast/g USG 18.2 PER 15.7

Parsons: 15.5 ppg na TS 58%, 5 rbg, 3,5 ast/g USG 18.3 PER 15.3

 

Widać, że każdy z w/w jest od Gaya lepszy, nie jest cancerem w ataku, nie pochłania tylu possessions i nawet w średnim PER wypada lepiej. Jedyny Barnes może być kontrowersyjny ale gość jest w rookie season i już do zespołu mistrzowskiego nadaje się bardziej a w przyszłym sezonie powinien przebić Gaya równiez statystycznie. Gdyby do tej listy dodać Smitha, AK, Iguadole czy Wilsona Chandlera to okazałoby się, że Gay nie jest nawet top 10 na swojej pozycji patrząc tylko na staty.

 

Jego nowy kolega z zespołu Bargnani uznawany wszem i wobec za ceglarza (staty z kariery obu panów)

 

Gay: 18 ppg na TS 52%, 5.8 zbiórek, 2 asysty, USG 24.4, PER 16.1

Bargs: 15.2 ppg na TS 53.5% 5 zbiórek, 1 asysta, USG 24.1 PER 14.3

 

Dobrali się panowie idealnie :)

 

Nie podawałem steali czy TRB% bo głównie jak mniemam chodziło o ofense Gaya. Nawet patrząc na jego def. jest żenująco efektywnym scorerem, który nie nadaje się do bycia zawodnikiem w contenderze.

 

Ja po trejdzie mówiłem również, że trafił fajnie do Raptors bo będzie trzepał cyferki i grał o nic i to podtrzymuje choć zwerryfikuje sezon 2013/2014. Niestety w Grizzlies psuł grę niesamowicie i choć na początku sezonu ograniczył swoją rolę i było widać efekty to jak wrócił do robienia siebie allstara znowu Memphis wygladali średnio. Dlatego trejd jest jak najbardziej pozytywny ze strony Memphis bo Prince całkiem nieźle go zastąpił i bez jego rzutu dojechali do WCF. Oczywiście zawsze można mówić, że mogli wyciągnąć więcej ale tutaj samo oddanie Gaya było krokiem naprzód a że udało się wyrwać Prince-a i Davisa to całkiem w pyte.

 

Problem Memphis dalej mają bo potrzeba z 2 role players, którzy będą zagrożeniem zza łuku a nie zanosi się na podpisanie Reddicka. Niemniej jednak wszystkie obecnie dostępne dane i fakty dokonane mówią, że MEMPHIS GRIZZLIES BARDZO DOBRZE ZROBILI ODDAJĄC GAYA, BO JEST CANCEREM, KTÓRY PSUŁ IM GRĘ. Runy w PO, Atak, obrona, poprawa atmosfery, klarowna postać lidera, wszelkie statystyki są przeciwko Rudemu na dodatek co się rzadko zdarza a tutaj proszę :)

 

 

 

Sweep z Grizzlies to zajebista niespodzianka (przynajmniej dla mnie) i ogromnie się ciesze, że Spurs są w Finals. Jest szansa, że finały będą epickie i nie mogę się doczekać rozpoczęcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7>6

Ponowię pytanie na które nikt mi nie odpowiedział wcześniej w wątku CoTy - co jest takiego w Docu, że się robi jednego z najlepszych trenerów all-time? Wygrał w tej lidze mistrzostwo mając mega trio i do tego się jego sukcesy ograniczają, o ile ma co roku ścisły top defensywy w lidze, to jednak bym chciał zobaczyć jak to będzie wyglądało bez KG, bo bez niego miał 14. 16. i 20. w Bostonie, co tam się działo wcześniej w Orlando lepiej nie mówic. Z kolei w obronie kolejny sezon Celci grają padakę, jedyne co grają to klepanie Rondo i walenie midrange jumperków. Ani nie ma talenty do wynajdywania pereł w gównie, ani nie rozwija jakoś zawodników. Ma ten dar, że jest niesamowicie lubiany, ale sorry - Thibo jest od niego o klasę wyżej. Jak już to ceniłbym z obecnej ligi Hollinsa i Vogela, niźli Doca.

Podłączam się pod to. Też jestem bardzo ciekawy co takiego zajebistego jest w Docu poza tym, że zawodnicy go bardzo lubią i chcą dla niego grać.

Żeby nie było, że mam Doca za słabego trenera - absolutnie nie, ale nie jest pod żadnym względem na poziomie Thibsa i raczej nie ma szans być kiedyś tak dobry jak Pop.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę się tego obawiałem przed serią, że wszyscy damy się ponieść emocjom i nagle uwierzymy, że Grizzlies to contender pełną parą.

 

Typowe reality check dla Memphis.

 

Rok temu przeżywali męki z Clippers - tak samo źle prowadzonymi, źle zbudowanymi i sztucznie napompowanymi całym tym "Lob City" jak w tym roku. A w samej 2nd rd zapomnieliśmy chyba - jak Thunder byli naprawdę mierni bez Westbrooka i zawdzięczają niesamowitemu kapciowi Duranta w g3, że w ogóle wyszli poza Rockets.

Spurs drugi rok z rzędu pokazują kwitek całej reszcie Zachodu, z czego po prostu wynika że przepaść między pierwszymi Thunder/Spurs, a całym peletonem jest miażdząca.

 

I tu już naprawdę nie chodzi o brak Gaya scorera (o ile można pisać o nim jak o scorerze), ale całą mentalność i nastawienie drużyny które Gay wnosił a raczej zabierał. Grizzlies z nim to katastrofa team-wise, offense-wise, chemistry-wise itd. Są zawodnicy których po prostu nie warto trzymać, bo poziom ich wielkości w głowie a autentyczny stan w rzeczywistości to dwie różne bajki. Gay jako najgorszy ze wszystkich o których można powiedzieć 'scorer', ciołas defensywny, antyprofesjonalny mind i beznadziejny teammate - naprawdę nie pomógłby nic w serii z takimi Spurs.

Gay to praktycznie poziom Beasleya jeśli chodzi o star status i wpływ na zespół i skończmy to wreszcie.

 

Spurs zagrali jedną kwartę w całej serii która była prowdzona nie w ich stylu i nie pod ich dyktando. Grali konsekwentie swoją grę i wykorzystywali w 100% braki Grizzlies po obu stronach - TAllen&Prince off-offense i poor pick n roll D Miśków w całym sezonie.

 

g4 to podręcznikowy przykład tego dlaczego wygrywa zespół X a nie Y. Z 10 razy było tak, że cała 5ka Spurs walczyła o piłkę, a góra 3 rywali postanowiło pobiec. Duncan z tego co liczyłem - był 4x pierwszy w kontrze. A wisienką na torcie był zostawiony przez kolegów Bayless - contestujący Kawhiego pod koszem. Grind and grit style?

 

Beznadziejny Zach - który po raz kolejny udowodnił że ma papiery na bycie najlepszym PF w całej lidze, a przynajmniej najbardziej dominującym w ataku i po raz kolejny nie udźwignął tego psychicznie. Sztuką jest podnosić się z porażek i nie dawać ponosić się emocjom, a wyszło tak że na Zacha rzygał nawet sam arcymistrz gry pod koszem Matt Bonner wygrywając z nim box outy i zgarniając piłki z deski.

 

Kiepski TAllen - potężna rysa na całym jego wizerunku najlepszego stoppera i przekota w obronie. Pół biedy, że Parker robił z nim co chciał i kiedy chciał, to jeszcze dawał się dymać Danny Greenowi w g1&2.

 

No i ostatecznie Mike Conley. O-K-R-O-P-N-A obrona przez 90% serii (poza 1q g3 gdzie miał ze 220 steals), nie dojeżdzanie przy najprostszych pickach, gubienie się na zasłonach i przegrywanie izolacji. W ataku też wydaje się że mogł grać bardziej agresywnie od czasu, kiedy pokazał przez dwie serie wcześniej, że umie i potrafi wziąć ciężar gry na siebie.

 

Lionel Hollins to świetny player's coach w stylu Doca Riversa, który potrafi stworzyć zajebistą atmosferę w szatni, ustawić mentalność graczy na boisku i wykształcić odpowiedni styl w odpowiedzi na roster jaki posiada. Ale taktykiem jest żadnym, a już sam fakt że raz rezygnował z Arthura, żeby grać jakimś Leuerem, żeby potem znowu grać Arthurem to był finał jego indolencji. Pop go nawet nie zjadł, tylko od razu wyjebał do kosza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magiczna umiejętność ukręcania bata z rzadkiej kupy. Trochę na wyrost napisane ale come on. Ktoś tutaj już zdązył napisać, że Bonner wygląda momentami jak Robert Horry. Greeny, Diawy, Splittery, Vaughny, Mohamedy, Nesterovice. U niego każdy z podstawowej rotacji wygląda co najmniej jak solidny role player. Co najmniej ! I to jest zasadnicza różnica. Philowi było łatwiej, łatwiej ściągnąć gotowych rolesów do LA, łatwiej ściągnąć najlepszych weteranów,

Akurat Diaw, Mohammed czy Nesterovic najlepsze lata mieli przed przyjściem do San Antonio i to zdecydowanie nie byli anonimowi gracze. Phil potrafił znaleźć miejsce dla takich zawodników, jak Cook, Smush, Vujacic czy Farmar (wszyscy byli istotnymi graczami rotacji, wszyscy wypadli z ligi zaraz lub krótko po odejściu z LA).

 

Co robił Phil kiedy tracił komfort pracy ? Zwijał manatki. Pop przez tyle lat, pomimo licznych kontuzji utrzymywał sie przez caluteńki czas w ścisłej czołówce ligi, przede wszystkim dzięki temu, co napisałem w poprzednim poście.

No jakoś nie zwinął, kiedy karierę skończył Jordan, a rok później odeszło trzech innych starterów mistrzowskiego składu Bulls. Phil nigdy nie "zwinął manatków", a przed odejściem wyciskał ze swoich drużyn ile się dało (wliczając wielokrotne osiągnięcie czegoś, co Popowi nigdy się nie udało - obrony tytułu).

 

I bez przesady z tą "ścisłą czołówką". Każdemu z nich zdarzało się odpaść w pierwszej rundzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Future power ranking na Zachodzie powinien być ciekawy i ciężko coś przewidzieć, bo dużo zależy od zdrowia dwóch jegomości (Kobe i WBrook), tego gdzie podpisze Paul i Dwight i czy Duncan zdecyduje się na jeszcze jeden rok. Ale wiem, że Clippers, Nuggs i Grizzles z tym co mają obecnie to ugrzęźli w błocie czyli 'mamy pewne PO, ale wyżej dupy nigdy nie podskoczymy'. Rockets i Warriors pokazali pazurki a momentami nawet pazury, ale też jeszcze sporo brakuje a GS prawdopodbnie stracą Maloneya.

 

Za rok nemesis Mavericks.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To trochę błędne koło, bo uważam że Jackson z pewnością nie wygrałby tytułu z takimi Spurs 03. I mam wątpliwości czy Popovich poradziłby sobie z takimi mindfuckami jak Lakers 3peat.

 

Phil to guru psychologi sportu

Pop to guru koszykówki

 

ale Jax to też trójkąty a Pop to też idealna chemia przez ponad 15 lat. I tak dalej i tak dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1)

PO 11:

Zach: 22ppg na TS 53%, USG 26.4 10.8 rpg.

Gasol: 15ppg na TS 56% USG 17.5 11.2 rpg

Conley: 15ppg na TS 47% USG 21.3 6.4 ast/g

Świetne PO Zacha, który zrobił step up. Gasol też dał radę i miśki zrobiły zajebisty run, który mógł się zakończyć WCF. Brak Rudego Gaya a produkcja pozostałych liderów więcej niż przyzwoita jak na brak gwiazdy.

 

2)

 

PO 12:

Rudy Gay: 19ppg na TS 50.5% i to jego i tak świetny wynik, USG 25.3%, 6.6 r/pg

Zach: 13.7ppg na TS 46%, USG 21.4, 10 r/pg

Marc: 15 ppg na TS 60% USG 17.9 6,7 r/pg

Conley: 14.1 na TS 55% USG 17.7 7.1 ast/pg

 

Tyle mówią liczby. Spadek zdecydowany Randolpha, Gay największy USG w ekipie- jadą na ryby po 7 meczach z Clippers. Słaba forma Zacha (pośrednio przez Gaya) i gwiazdorzenie Rudego skończyło się jak się skończyło. Gay pochłania masę possessions a nie potrafi efektywnie zdobywać punktów, choć i tak ta seria z Clippers jest przynajmniej statystycznie zdecydowanie lepsza niż jego popisy w RS.

 

3)

 

Po 13:

Zach: 17.4 na TS 51% USG 24.2 10 rb/pg

Marc: 17.2 na TS 52% USG 20.1 8.5 rb pg

Conley: 17 na TS 50% USG 23.6 7.1 a/g

 

Cała trójka znowu step up. Oczywiście TS spadł i Marcowi i Conleyowi ale rolę mieli zdecydowanie większe w zespole niż grając obok Gaya. Cała filozofia gry od trejdu uległa zmianie, wszystko szło przez środek, Conley grał bardzo inteligentnie i generalnie w końcu Memhpis znaleźli swoją tożsamość. Wynik- WCF. Oczywiście Spurs obnażyli braki Grizzlies oraz Z-bo się nie stawił ale osiągnęli najlepszy wynik w historii. Dlatego, że nie mieli cancera w ataku, który przy największym USG w ekipie był po prostu nieefektywnym scorerem.

Piszesz Ignazz, że Prince zagrał fatalnie rzutowo- prawda ale nie można upraszczać koszykówki do 20 ppg > 10 ppg. Gay by rzucił więcej punktów ale by pochłonął masę więcej possessions zespołu niż Prince przez co ograniczył by rolę Marca, Zacha i Conleya. Gay nie nadawał się do Grizzlies i po pierwszych 2 tygodniach po wymianie, już z obozu miśków były słuchy, że w końcu jest wszystko jasne- to drużyna Zacha i kropka, nie ma konsternacji, że 2 liderów itd. i to było widać.

 

Co do obrony- Memphis jest najlepszą obroną w lidzę bez Gaya w RS (biorę pod uwagę points allowed) ewentualnie najlepszą obok Indiany. W tym elemencie Grizzlies się nie pogorszyli po stracie Rudego z prostej przyczyny- Prince to bardzo dobry obrońca zespołowy a Team D co cały czas jest olewane jest w

 

4)

Co do niezrozumiałego i głupiego dla mnie argumentu, że Gay by się przydał na WCF bo jest lepszy niż Prince. Oczywiście, że jest lepszy. 1on1 by pewnie Taja rozjebał jak psa ale nie można pomijać kontekstu. Spróbuję na przykładzie:

 

5)

Mam skład all-time:

Hakeem-Dirk-T-mac-....-Payton. Do wyboru mam wziąć Bryanta albo Hamiltona. Nie ma wątpliwości, że Kobe jest lepszy o kilkanaście klas niż RIP ale biorąc go do drużyny, gdzie zdecydowanie pierwsze skrzypce w ataku powinni grać Hakeem i Dirk spowoduję zmniejszenie ich roli, przez co będę łatwiejszy do pokonania bo nie będę wykorzystywał swoich największych atutów. Dlatego Hamilton będzie lepszym wyborem nawet, gdyby wpadł w slump rzutowy bo jego rola ograniczyłaby się do bycia role player.

 

Dlatego Prince nawet grający ******* rzutowo jest lepszy, zwłaszcza na przestrzeni całego PO, gdzie to Zach do spółki z Gasolem i Conleyem wciągnęli Grizz do WCF.

 

5)

Gay: 18 ppg na TS 52%, 5.8 zbiórek, 2 asysty, USG 24.4, PER 16.1

Bargs: 15.2 ppg na TS 53.5% 5 zbiórek, 1 asysta, USG 24.1 PER 14.3

 

Dobrali się panowie idealnie :)

 

6)

że MEMPHIS GRIZZLIES BARDZO DOBRZE ZROBILI ODDAJĄC GAYA, BO JEST CANCEREM, KTÓRY PSUŁ IM GRĘ. Runy w PO, Atak, obrona, poprawa atmosfery, klarowna postać lidera, wszelkie statystyki są przeciwko Rudemu na dodatek co się rzadko zdarza a tutaj proszę :)

.

1) Ja podczas tamtych PO jednak myślałem inaczej. "Szkoda że nie ma ich największej (wtedy na dorobku jeszcze) gwiazdy bo byliby lepsi". Przez całe PO chodziła po głowie mi myśl że byli by lepsi.....i zastanawiałem się gdzie by zaszli....jak zagrali?

Brak Gaya= reszta gra swoje to =gay słaby? To co dziś powiedzą fani Bulls o Rose? Zbyt prymitywne uproszczenie!

Dla mnie to wręcz - Sorry- głupi gdybający argument bo Gay był nieobecny i nijak się sprawdzi czy byli lepsi. IMO gorsi.....

 

2) Jest oczywiste że produkcja jednemu maleje jak innemu rośnie ale to liderowanie (mógłbyś bardziej stanowczo przyznać) nieźle wyszło. Jak dla mnie serię przegrał słaby po kontuzji Zach ( nie zgodzę się z twoim zdaniem, ze to przez RG "pośrednio what the fuck???"Zach był słabszy) a przejawów "gwiazdorzenia" nie zauważyłem. Zobaczyłem za to OJ Mayo i Conleya jak rozwalili poprzez brak rzutów dystansowych space'ing. Swoje dodał Arenas a słaby był Zach i jedynie Gasol nierewelacyjny ( na deskach przegrywał z clipers i ostatecznie zrobił ich dużo mniej niż jego norma). Gay był dopiero piątym winowajcą - chyba nawet szóstym bo trener nie potrafił wykorzystać będących w formie Pondextera i Speightsa.

Dodatkowo masz w klubach NBA hierarchię więc nie wierzę, ze sztab trenerski bierze gorszego zamiast lepszego do liderowania, daje mu minuty i rozrysowuje rzuty. Na tamten moment Gay był najlepszym zawodnikiem Grizz w ataku mimo przeciętnej skuteczności.

 

3) Tu wyczuwam u Ciebie własnie mimo ważkiego argumentu - dawno nie widziałem tak cienkiego S5 gracza w jakichkolwiek finałach konferencji jakim był Prince elite club "35%, 26%, 60%"- utrzymania tezy ze Gay był masakryczny a Prince to dobra ( ba bardzo dobra) zamiana.

Możesz najwyżej iść w stronę ( co twierdzę) że zamienił stryjek siekierkę na kijek ale Ty nie!

Zaślepienie hejtingiem Gaya sprawia, ze brniesz dalej w obronie trejdu nie tylko po stronie oddania Gaya ( tu ja widzę plusy jego oddania) ale i brania Prince'a w zamian. Powtórzę oddanie Gaya OK. Ale nijak kalkuluje mi się branie dodatkowo 15 milionowego poza tym rokiem kontraktu coraz słabszego Taya.

TAK ŻARTUJĄC: Niech w cholerę Gay bierze te jego rzuty i rzuty Zacha i część Conleya i zamieni to na 42%.FG. Dla Memphis byłoby lepiej. o FT nie wspominając.:fat:

 

4) ale właśnie tu się rozchodzi o to, ze wzięli do drużyny nie twojego Hamiltona ale TEGO I TAK BEZNADZIEJNIE GRAJĄCEGO Prince'a. Czy w twojej drużynie zamiast Kobasa wziąłbyś TAK GRAJĄCEGO JAK ZE SPURS TAYA? Udałoby ci się to obronić jakbyś np. draftował go jak już gdybasz?......rozumiem puzzle typu układamy skład ale tu właśnie był błąd GM bo tak uTALENTOWANA ekipa w OBRONIE jak Memphis oddając największy ofensywny talent nie musiała brać jeszcze bardziej ukierunkowanego na mega D grajka. Prze tę decyzję stali się jeszcze bardziej defensywni tracąc zbyt wiele, co pokazała seria, w ataku.

Piszesz o dopasowaniu dając zły przykład....

to tak jakbyś np w ultradefensywnych'99 kiedyś spurs oddał Seana Elliotta za speca od obrony jakim był Bowen. Gwarantuje Tobie, ze wtedy spurs nie pyknęliby PTB bo by im nie starczyło firepower. A mamy rok 2013 i tylko obroną jest trudniej wygrać niż 2 dekady temu NA PEWNO.....

 

reasumując - wzięto dramatycznie mało towaru w zamian i staty Taya oraz minuty Edzia to potwierdzają.....

Grizz to może nie jest ekipa już na tu i teraz i przyszłość przed Davisem ale równocześnie Tay się starzeje i to jest słabe......

 

5)

 

uznam to za prowokację i to mizerna......

Duncan 17,7 PPG, 9,2RPG, 2,1APG, na 48,2% FG TS 50,8% 26,8USG, PER 20,1

Boozer 16,4 PPG, 9,6RPG, 1,5APG, na 49,4%FG TS 52,4% USG 23,8, PER 17,0

 

6)

 

nie wątpię, ze trzeba było się zdecydować na coś i tu jestem w stanie zrozumieć decyzję Memphis. Ale w świetle osoby którą dostali na pewno wątpliwa jest dobra ocena trejdu. Sama filozofia natomiast pójścia mimo dobrego talentu obronnego w jeszcze większe defensywne bagno jest co najmniej wątpliwa w erze ciągłych trójek, biegania do kontr ( w tym Gay był dobry), podniecenia się dunkami ( w tym też), star bonusów i dania przewagi atakującym przez sędziów...........

 

IMO głupota którą broniłby tylko dobry wybór zamiennika - np. wybitnego trójkowicza do rozciągania pod Zacha i Marca obrony....a wzięto zdziadziałego wyrobnika......

 

Co do argumentu że Memphis jest po najlepszym i to bez Gaya sezonie i PO ever - zgoda ale IMO z Gayem przepchnęliby kontuzjowanych Griffinów i Westrbrooków także a może ze spurs by wyglądali lepiej......

 

Nie jestem pewien na 100% oczywiście ale dziwi mnie za to Twoje przekonanie tym bardziej, ze uzyłeś statystyk które nie potwierdzają twojejtezy z równoczesnym przyznaniem, że Gay > Tay "tylko że nie pasuje". Niewpasowanie gaya to po części wina sztabu trenerskiego bo jak pisałem była szansa po kontuzjizrobić z niego megakicka z second unita jakby to Wojtek powiedział nienaganna polszczyzną....

 

Bronię nie tezy że Gay mega pasuje do Memphis i trzeba było go zostawić tylko tezy, że jest mimo naszego forum niezłym graczem a trejd został błędnie skalkulowany (filozofia oddani pierwszej opcji w ataku na ultradefensywną) a jeszcze gorzej przeprowadzony (Prince)

 

 

na koniec oczywiście cieszę się z finałów dla spurs i się zstanawiam czy nie łapać samolotu do San Antonio na czerwiec.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj JVG at his finest o Pattym Millsie.

 

Kolejny dowód, że są w koszykówce rzeczy których nigdy nie zmierzymy żadna matematyką i nawet ostatnie wprowadzenie satelit na hale nic nie zmieni.

 

- - - Updated - - -

 

Dawno też nie widziałem classic good&bad Manu jak dzisiaj.

 

Były ze trzy takie podania, że liczyłem na palcach jednej ręki kto w historii tej gry mógłby takie rzucić.

A potem były dwie takie straty w crunch time, że tylko Manu mógł je zrobić :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.