Skocz do zawartości

Los Angeles Lakers 2013/14


Kubbas

Rekomendowane odpowiedzi

Chciałbym Hollinsa, bo chciałbym zobaczyć wreszcie trochę defensywy w LAL, wiem że z obecnym składem to o to cięzko, ale przy dobrych ruchach w offseason i przy trenerze w typie Hollinsa jest to do wykonania, a że posiadanie dobrej obrony góruje nad posiadaniem dobrego ataku to pokazuja miśki w tym roku w PO.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

byron scott uchodzi za zamordyste na treningach. ale to jest gosc, ktory moglby dluzej zostach head coachem i moze rokowac na goscia, ktory odpowiedni sklad poprowadzi do tytulu. bardzo zalowalem, ze nie byl do wyciagniecia, 3 lata temu, gdy podpisywalismy browna...

 

jakies inne opcje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może skuszą Calipari'ego, nie wiem na ile to realne ale mogło by być bardzo ciekawie.

 

Jak dla mnie coach Cal to jeden z najbardziej przecenianych trenerów w czołówce NCAA.

Co roku do Kentucky pchają się zawodnicy, którzy w zasadzie, gdyby nie zakaz, to mogliby startować do draftu zaraz po high school.

Rok w rok jest ta sama historia czyli masa talentu i tylko muszą się zgrać. Calipari w NBA wg. mnie kariery nie zrobi.

 

Co innego Kevin Ollie (czytałem, że Lakersi będą z nim tez rozmawiali). Gość w swoim drugim sezonie zdobył mistrzostwo i trzeba przyznać, że niesamowicie poukładał Uconn. Mam jednak nadzieję, że zostanie przy akademickim koszu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ramonashelburne: Lakers will take time in coaching search, but consider Ollie, Calipari, Byron, Gentry, Dunleavy, DFish, Karl, JVG, Rambis on initial list.

 

Martwi brak Hollinsa i obecność Calipariego, Scotta, Gentrego, Dunleavyego i Karla więc praktycznie większość tej listy jest lipna, biorąc pod uwagę, że moim zdaniem Rambis powinien zostać na stanowisku asystenta, a Fisher najpierw zacząć od stanowiska asystenta to z tej listy nadaję się tylko JVG, ale wątpię żeby on się zgodził. A w Thibodou nie wierzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jendras odejście MDA ma zmienić postrzeganie tej drużyny przez kibiców i co ważniejsze przez potencjalnych wolnych agentów na których czy to tego lata czy następnego zamierzają polować.

 

Van, kibice? Ci, którzy najpierw żądali głowy MDA, a teraz chcą na jego miejsce Byrona Scotta?

Postrzeganie zmienią wyniki, a do tego potrzebny jest roster. Lakers tego nie mają i mogą nie mieć jeszcze przez jakiś czas.

 

 

Ja pomimo mojej osobistej niechęci do niego przyznawałem zawsze, że nie mial do końca tutaj szansy ze względu na kontuzje, ale nie oszukujmy się czy to jest fair czy nie MDA to jest trener, który nie wzbudza w tej lidze szacunku, nie jest to gość, który może przyciągnąc potencjalnych wolnych agentów, a wręcz przeciwnie może ich odstraszyć. Nie chce tu wyolbrzymiać problemu, ale fakty są takie, że zawodnicy w tej lidze z pewnością rozmawiają ze sobą, mają wspólnych agentów i ilu z nich będzie się pozytywnie wypowiadało o D'Antonim ? jeżeli nie jesteś pass first point guard, lub nie masz dobrej trójki to są spore szanse, że nie rozwiniesz specjalnie skrzydeł grając dla D'Antoniego. Jak jesteś graczem podkoszowym to już w ogóle nie masz czego szukać u niego sugerując się doświadczeniem graczy takich jak Gasol, Kaman, Hill czy rok temu Dwight. Tu nie ma nawet znaczenia czy problem był w nich samych czy w nim, liczy się to jak to będzie odbierane przez innych.

 

 

 

Skąd wiesz, że D'Antoni nie wzbudza szacunku? Ja czytałem, że jest bardzo szanowany w gronie trenerów. To kibice go nie znoszą, ale kibice to w większości morony idący za owczym pędem. Nie zgadzam się również z tym, co piszesz o zawodnikach. Henry czy Bazemore odżyli w Lakers. Young z Meeksem rozegrali sezony życia. Kelly pokazał się jako jeden z lepszych debiutantów. Hill, który tak narzeka, również grał życiówkę i kiedy stawiał się na mecze, dostawał sporo minut. Gasol? Jakoś kiedy po zaleczeniu urazów system Mike'a nie przeszkadzał mu w rozdawaniu 20-10 na lewo i prawo.

 

MDA zbiera krytykę, ale nie za to, za co powinien, bo to nie jego słabości defensywne czy tempo gry były w tym sezonie problemem, ale zdolności interpersonalne. D'Antoni nie jest liderem, nie potrafi się komunikować z weteranami, przekazuje wiadomości swoją rotacją, potrafi posadzić podstawowego gracza na koniec ławki bez słowa wytłumaczenia. Stąd nieporozumienia z zawodnikami.

 

Lakers nie mają w tej chwili lidera w klubie, twarzy organizacji. Kogoś z charyzmą i leadershipem. Z tego punktu widzenia D'Antoni był słabym fitem. Kupchak to pokerzysta, ale nie osobowość, jak Jax czy Riley. Buss jest gościem, który na konferencje prasowe pokazuje się w czapce z daszkiem. Dlatego nowy trener musi mieć odpowiednie cechy interpersonalne, zwłaszcza teraz, kiedy Lakers, będąc na dnie, szykują się do polowania na FA.

 

Natomiast z czysto koszykarskiego punktu widzenia, D'Antoni zrobił dużo dobrego i jak to ktoś określił, gdyby nie bagaż bycia D'Antonim, to całkiem dobry trener.

 

Zdajemy sobie wszyscy sprawę z tego, że czeka nas przynajmniej kilka lat przebudowy, ale czy ktoś naprawdę widzi gdzieś na końcu tej  drogi Lakers sięgających po tytul z D'Antonim ? jeżeli nie to jaki ma sens (oprócz stricte finansowego)  czekanie ze zwolnieniem go ? zawodnicy go nie popierają, kibice, którzy doświadczyli najgorszego sezonu w historii również.

 

 

Oczywiście, że go nie popierają - w Los Angeles panuje prawdziwa histeria, bo tam do 27 wygranych nie przywykli. Ale heloooooł - z takim składem i tak wygrali więcej niż powinni.

 

Jaki jest sens trzymania go? A dlaczego D'Antoni tak się upierał na wybranie opcji kontraktu na 14/15? Bo wie, że czekałby go kolejny gówniany rok. Z tego samego powodu inni trenerzy mogą się wahać przed objęciem posady. Weź pod uwagę, że te największe nazwiska zazwyczaj obejmują składy gotowe do wygrywania.

 

D'Antoni ostatecznie dobrze zrobił, rezygnując. Też bym nie miał ochoty zbierać wiader pomyj przez kolejny rok.

 

Co do nowego trenera, to mam nadzieję, że jeśli nagle nie pojawi ktoś z górnej półki (Thibs czy Doc), to Lakers darują sobie odgrzewane kotlety a nazwiska Scotta czy Dunleavyego pojawiają się dla formalności, bo tak wypada. Numerem jeden dla mnie zdecydowanie jest Ollie, ale wyciągnąć go będzie trudno. Kerr już chyba zaklepany w Knicks. Donovan ciekawa opcja, ale póki co na jego temat cisza. Messina jest intrygujący, mam jednak wątpliwości, czy by tu pasował. Lakers przeoczyli Clifforda, więc może inny były asystent Browna - Snyder.

 

Hollins jest dość betonowy, nie słucha innych, trzyma się tylko swojego zdania, poza tym jak do tej pory sprawdził się w jednym, diametralnie różnym otoczeniu. Calipari ma sens jako rekrutujący FA, ale poza tym uważam podobnie jak Skoczek.

 

Ps. Worthy będzie reprezentował Lakers podczas loterii. Dwójeczka jak nic ;]

Edytowane przez Jendras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Zaraz, zaraz Jendras. Ale kim my jestemy, jeśli nie kibicami? Na tej samej zasadzie ludzie wolaja teraz Kevin Ollie, ale tak naprawdę nikt nie wie co z tego eksperymentu by było. 

 

 Ten się pokazal, tamten odzyl, a ow zagral zyciowke ... Spox. Ale na ile te kwestia sa wynikiem prowadzenia zespołu przez MDA, a na ile slabosci składu i CY większość z nich (o tankowaniu nie wspomnę przez litość)? W jakich innych warunkach Kelly mialby szanse cokolwiek pokazac? Czy w innych ekipach Meeks tez zagralby tak samo? Fajnie chłopaki sobie poklepaly, wyniku to nie dalo, ale ten i ow na kontrakt zapracowal. Nie tu, to gdzie indziej. Ale tez nie robmy z tego powodu z MDA niewiadomo kogo. Jego system sprzyja kreowaniu graczy ofensywnych i większość z "pozytywow" pokazala się wlasnie z tej strony. Nie mam do niego jakiś większych pretensji. Gral tym co miał, nie na wszystko miał wpływ (patrz forma Gasola, czy tez kontuzje rozgrywających).

 

 Gdybysmy mieli najbliższe 3 wybory w drafcie, to bylbym za trenerem budowniczym (takim Del Harrisem swego czasu), ale ponieważ mamy (i to tylko poki co) tegoroczny pick, a dalej to HGW jak będzie, to trzeba nam kogos kto przyciągnie jakiskolwiek FA, a zarazem tchnie zycie w zespol i cos ugra (znaczy choćby nr 8 na zachodzie i p-o z szybkim wylotem). Nie mam pojęcia kto moglby tym kims być. Ollie, Scott, czy inny Shaw - dla mnie wsje rawno. Acz faktem jest, ze jak czytam zgrane nazwiska (SVG, Karl, Dunleavy itp.) w kontekście objecia LAL, to jakos wole już tego MDA.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jendras dobrze wiemy, że drużyna taka jak Lakers nie może sobie za bardzo pozwolić na olewanie tego czego chcą kibice, którzy są specyficzni, rozpuszczeni, przyzwyczajeni do sukcesów, płacący jedne z najwyższych cen za bilety, w mieście co raz większą popularność zdobywają Clippers więc czy ci kibice mają rację czy nie to nie mają za bardzo wyjścia w jakimś stopniu muszą słuchać tego czego oni mogą chcieć zwłaszcza, że to czego oni chcą się raczej pokrywa też z tym czego chcą zawodnicy, niezależnie od tego czy jedni i drudzy mają rację.

 

Nie wiem co ma do rzeczy to czy wśród innych trenerów D'Antoni wzbudza szacunek czy nie, zwłaszcza, że trenerzy się ogólnie w tej lidze popierają i wychwalają tutaj chodzi o to co myślą o nim zawodnicy. Piszesz o tym, że Gasol po zaleczeni urazów robił po 20/10, narzekający Hill grał życiówkę tylko ja nigdzie nie twierdzę, że to oni w tym wszystkim mają rację, a nie D'Antoni chodzi mi tylko o to jaki sygnał idzie do inych graczy. Zgadzam się z tym co napisałeś, że problem jest głównie w jego zdolnościach interpersonalnych, a to niestety trenerowi jest bardzo pomocne zwłaszcza kiedy jego ofensywne i zwłaszcza defensywne umiejętności nie są bez zarzutu.

 

Lakers nie są w stanie i nawet nie muszą zbudować teraz kolejnego contendera, ale muszą i są w stanie zbudować zespół, który awansuje do PO w następnym roku dający jednocześnie nadzieje na coś więcej w przyszłości. Jeżeli przyszły sezon skończą znowu w loterii tym razem bez wyboru w drafcie to może się też okazać, że żaden z FA, na których chcieliby polować nie będzie zainteresowany (nie wiemy czy by był tak czy inaczej) pakowaniem się w tą sytuację dlatego jest tu tak bardzo potrzebny ktoś kto zmieni zmieni i grę i postrzeganie tej drużyny na lepsze.

 

Mitch nie ma tu łatwej sytuacji bo gdybyśmy nie mieli w drużynie na kolejne dwa lata wpakowanej kasy w Bryanta, mielibyśmy sporo młodego talentu i przede wszystkim mielibyśmy wybory w kolejnym drafcie to mogliby do tematu podejść na spokojnie, pokręcić się w ogonie ligi jeszcze rok czy dwa ogrywając jednocześnie młodych dając tym samym kibicom jakieś nadzieje na przyszłość, a tak to mają problem bo muszą zbudować drużynę, która będzie przynajmniej niezła już w przyszłym roku nie zawalając jednocześnie przyszłości.

 

Z gości, o których się mówi też by mi oczywiście najbardziej leżał Ollie, nie byłbym też przeciwnikiem dania od razu szansy Fisherowi. Nawet jeżeli brakowałoby mu na początku warsztatu to potrzeba by było po prostu otoczyć go właściwymi asystentami. Ollie i Fisher wydają mi się w ogóle podobni do siebie dwaj rozgrywający, najpierw pełne cztery lata na studiach, potem spędzili po kilkanaście lat w NBA nie dzięki wrodzonemu talentowi, ale dzięki swojej inteligencji, pracowitości, zdolności interpersonalne, szacunek kolegów z drużyny i trenerów jak dla mnie to dwa najlepsze możliwe wybory.

 

Tak jak innych też trochę mdli mnie na myśl o tych wszystkich odgrzewanych kotletach, ale gdyby się nie udało podpisać żadnego z tej dwójki czy jakiegoś innego młodego trenera z potencjałem, który nie dostał jeszcze szansy to z tych wszystkich odgrzewanych kotletów zdecydowałbym się chyba na Scotta, ale tak jak mówię zdecydowanie wolałbym tutaj zobaczyć kogoś nowego.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gdyby nie kobe... utopolibysmy ten sezon ogrywajac wybor z 1 rundy draftu. w przyszlym sezonie mamy chyba top5 protected, wiec w lato 2015 weszlibysmy z 2 pickami top6 i kupa kasy do wydania na wolnych agentow (durant?) i to jest sposob na odbudowe z kimkolwiek na lawce.

 

wczesniej nie bylem fanem fishera na lawce ale z 2 strony czemu nie. znalazlby najlepszy sposob na pogodzenie mamby i reszty w zespole. gosc zna organizacja od podszewki, kibice go kochaja, leadership, szacunek, wszystko jest tylko pytanie o warsztat ale 20 lat doswiadczenia powinno zrobic swoje.

 

szkoda mamby. z 1 strony fajnie bo skonczy jako laker ale te 2 lata wydaja mi sie mocno niepewne. nie ma opcji by zbudowac druzyne wlaczaca o misia, chyba, ze czegos nie wiem.

 

w ogorkow typu calipari czy ollie nie wierze bo ncaa to zupelnie inna bajka. inny rodzaj szkolenia, inna rol inne problemy itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.