Skocz do zawartości

Los Angeles Lakers 2013/14


Kubbas

Rekomendowane odpowiedzi

No ja też bym chciał Younga, Johnsona, Marshalla, Farmara i może Henrego.. Chyba Gasol jest do odstrzału chyba że się zgodzi na mocną obniżkę kontraktu, aczkolwiek po kontuzji gra dosyć dobrze..

Edytowane przez dave24
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli Young wróci bez formy to, moim zdaniem. sam weźmie PO na kolejny sezon. A Wesa za małe pieniądze też bym zatrzymał. Chciałem ich obu rok temu, chcę i teraz. 

 

Poza tym miło byłoby mieć nadal Hilla, Farmara i Bazemore. Byłaby fajna ławeczka. 

 

Kobe, Nash i Sacre mają umowy na kolejny rok. Marshalla też powinni zostawić, ma TO i jest tani. Po co szukać czegoś nowego jak już go mamy. Roster trzeba czymś zapchać. Na podobnej zasadzie może zostanie Kelly.

 

Najbardziej martwi mnie dziura pod koszem, bo jeśli Pau, Kaman i Hill odejdą, to nie będzie kompletnie nic. I tutaj widzę szansę na pozostawienie Jordana. 

 

I pytanko... Bulls (hipotetycznie) szukają sposobu na spuszczenie Gibsona za 2nd round pick, żeby zmieścić Melo - bierzecie? Ja jestem na tak. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Kobe Bryant is known for all the extra hours he puts in – both on and off the court – and his obsession with watching film to gain an extra edge over his opponents has been well documented over the years.

 

However, just like the rest of us, Bryant sometimes needs a helping hand.

 

That’s where Mike Procopio comes into play.

 

So, who is this mystery man who helped Bryant earn two more championship rings in 2009 and 2010?

 

In short, Procopio is a guy who simply loves basketball, and with a lot of unpaid hours and hard work, his knowledge for the game has landed him a job as a player development coach for the Dallas Mavericks.

 

However, Procopio’s first big break came in 2009.

 

While playing for the Houston Rockets, Shane Battier was heralded as a “Kobe Stopper” in an article by the New York Times. Looking for a better way to attack Battier and the Rockets’ defense, Bryant asked his personal trainer, Tim Grover, to reach out to a guy who he once worked out with for a couple of hours back in the summer of 2008.

 

That guy was Procopio, who also goes by the nickname of “Sweetchuck,” because as a teenager he looked like a character from the Police Academy movies.

 

After studying the film, Procopio discovered that Battier was funneling Bryant toward the 7’6″ Yao Ming, which then led to the Black Mamba taking bad shots over the Chinese center.

 

Sweetchuck was blunt with Bryant: He flat out told him that he was taking bad shots – maybe that’s why Bryant liked him.

 

Later that night, Kobe went 14-of-23 from the field for 37 points and lead the Lakers to a 102-96 victory over the Rockets.

 

Then, after the game, Procopio received a text message from Bryant.

 

“We got San Antonio tomorrow. I want the same thing.”

 

From then until 2012, Sweetchuck would send Bryant scouting reports and video clips every day.

 

Bryant lead the Lakers to a championship in 2009, his first since parting ways with Shaquille O’Neal, and also won the Finals MVP that year. All the while, Procopio was sending information across the country to Kobe so he could gain that extra edge on his opponents every night.

 

After the Lakers lost Game 2 of the 2010 NBA Finals, Bryant flew Grover and Procopio into Boston, and then later onto Los Angeles, so he could take a hands-on approach with the guy who was feeding him all that invaluable information.

 

It appears the extra work paid off, too, as the Lakers went on to beat the Celtics in seven games and Bryant was named MVP of the Finals once again.

 

Surprisingly, Bryant never once paid Procopio for his services. Why? Sweetchuck didn’t want a penny of Kobe’s millions.

 

“This guy’s the best player on the planet,” Procopio said. “and he’s asking me for help.”

 

However, aside from gaining invaluable experience and contacts from aiding Bryant over the years, Sweetchuck had a sweet surprise after the Lakers defeated the Celtics in that epic seven-game series.

 

One day, a random package arrived at Sweetchuck’s local UPS office. What did he find inside the box? None other than a solid-gold, diamond-filled Lakers championship ring with “Procopio” inscribed on the side.

 

Evidently, Bryant knew just how valuable Sweetchuck was to his success out there on the court.

 

“He’s my Jack Bauer,” Bryant said after winning his fifth NBA championship. “He gave me all the edits and scouting reports and wrote defensive rotations of the Celtics. He was my eyes and ears, so when I played the game, I’d use all the scouting reports and all the information. And it was huge for me.”

 

And it was huge for Procopio, too, who now has a job within the NBA and a championship ring that he’ll cherish for the rest of his life.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie Sacre gra jeden dobry mecz i od razu bohaterem. Jak dla mnie to sporo jeszcze pracy przed nim ale w obecnym sezonie niech się rozwija. Jestem za, bo potencjał jakiś ma. Gdyby jednak graliśmy o playoffy, a on byłby częścią rotacji to delikatnie mówiąc nei byłbym zachwycony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś zagra dobrze to dostaje od razu więcej minut u Mike'a, a jak kiepsko to od razu są one ucinane - można powiedzieć, że nawet drastycznie. Z jednej strony dobrze, młodzi się starają chcą dostać minuty(większość składu jest w CY, a w takim otoczeniu zawodników jakich mamy w LAL i przy luźnym graniu w ofensywnym systemie D'Antoniego mogą łatwo podbić swoją wartość). Z drugiej strony może to być działanie negatywne dla niektórych zawodników. Mogą to rozumieć jako brak zaufania czy coś -  nie wiemy co im gada przed meczem. To jest to, że prawie żaden z nich nie gra równo.. może to jest własnie spowodowane tymi rotacjami? Nie wiemy jak to jest na treningach, można tylko to wywnioskować z meczy i doniesień dziennikarzy jak komu idzie gra. Ostatnio widzimy coraz częściej Roberta na parkiecie, może coś jest na rzeczy. Sam D'Antoni powiedział, że takim małym zwycięstwem tego sezonu dla niego jest właśnie Robert Sacre.

Teraz wrócił Young i Henry i już mniej oglądamy Bazemora - szkoda bo uważam, że gościu ma potencjał na takiego typowo atletycznego gracza - fajnie broni a jego gra nie wygląda już tak jakby grał pod siebie, co mu zarzucano na samym początku. - jakoś sobie musiał zaskarbić trochę minut ;) Tak czy owak tych nasz roster ma wielu graczy o podobnym overalu a o innych zaletach i wadach i myślę, że paru zostanie po tym offseason - wybór duży - Pringels rotuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze, co może się wydarzyć w tej chwili, to jakieś nabicie zwycięstw jak wydarzyło im się ostatnio. Oby tego uniknąć. 

 

Na ten moment w najgorszym wypadku (umówmy się, mała możliwość) dałoby to #7 pick. Ale szanse na top3 w tym układzie byłyby już ogromne. Co nie znaczy, że narzekałbym na #4. 

 

Z Orlando jesteśmy raczej bez szans, bo grają prawie na same mocne drużyny, ale miło byłoby dziś wtopić właśnie z nimi :) 

 

LAL do końca sezonu też głównie mocne lub walczące o PO zespoły, wyjątki to Bucks, Jazz, Kings. Szczególnie z dwoma ostatnimi nie wypada wygrać, żeby nie narobić sobie biedy przed losowaniem. C's też z tych cienkich grają tylko z 76ers. Tak się ułożyło, że każde zwycięstwo pod koniec może być kosztowne przed rozstawianiem dla każdej z tych drużyn walczących na miejscach 4-7 (od końca). 

 

Jeśli już Lakers mają coś wygrywać, to byle nie z Magic, Kings i Jazz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.