Skocz do zawartości

NCAA - marcowe szaleństwo


ignazz

Rekomendowane odpowiedzi

Liga akademicka rusza w decydującą fazę rozgrywek.

Warto obserwować dokonania młodych zawodników którzy w najblizszych latach mogą decydować o obliczu NBA.

 

W tegorocznym drafcie nie widać dominującego, pewnego 1st pika, gracza. Jest wielu utalentowanych młodych graczy:

 

R.Gay, A.Ray, M.Aldridge, S.Williams

 

Ale nie można wykluczyć pewnych niespodzianek.

Jedna z nich:

 

Patrick O'Bryant Center zespołu Bradley

osiągi 28/7/2 st./1 b

 

M.Williams Conn. PG 20/8

M.Williams Arizona SG 24/6

 

Roy Hibbert C Georgetown 20/14/3 bl

Tucker SF 17/11/4 as

Mustafa Shakur. PG Arizona 21/5as/3reb

D.Gibson PG Tex 17/7

 

M.Aldridge natomiast zawiódł (PF Tex) 10/8 ale dramat 2/9 FG)

 

W Europie rozwija się kolejny talent na miarę top5 A.Bargnani

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że trafiłeś tematem w potrzeby tego forum :D. Ale skoro już go założyłeś, to sprawię ci tę przyjemność i coś w nim napiszę.

 

Właśnie obejrzałem mecz 1/16 pomiędzy Illinois a Washington. To jedyny mecz, jaki dotychczas widziałem w Szaleństwie więc się nim mogę trochę podelektować. Na pewno było to jedno z tych spotkań (jakich w NCAA wiele) gdzie prowadzenie zmienia się jak w kalejdoskopie. Raz jedni mają przewagę powyżej 10 punktów, potem drudzy, mnóstwo runów do zera itd. itp.. W każdym bądź razie wygrali Washington więc od nich zacznę.

 

Nie mam porównania z wcześniejszymi meczami, ale w tym Washington wyglądali na ekipę nieźle broniącą. Trochę ładnych bloków założyli. Grają w Pac-10 czyli niezbyt mocnej dywizji więc nie są rozreklamowani. Czy słusznie? Moim zdaniem tak. Ich droga w Tournamencie powinna się już zakończyć w najbliższym meczu przeciwko Connecticut. Naprawdę można będzie mówić o sensacji jeśli przejdą Huskies (właśnie zobaczyłem, że Washington to też Huskies ;) - a to mi się udało :) ). Jak patrzę na frontcourt UConn i porównuję go z wysokimi Washingtonu, to jakoś trudno mi było postawić na tych drugich jakieś pieniądze. Ale to jest NCAA i wszystko się tu może zdarzyć. Nawet Armstrong, Boone i Gay mogą popłynąć w rywalizacji z drużyną gdzie najwyższy z wykorzystywanych w rotacji zawodników ma 6-8, a więc jest niższy od Gaya (najniższego z w/w trójki).

 

Moją uwagę przez cały mecz zwracałem przede wszystkim na Brandona Roy'a patrząc czy nadawałby się do Orlando, które będzie wybierało w okolicach 5-6 miejsca (chyba, że Pat Williams załatwi nam coś lepszego ;)). No i mam mieszane uczucia. Prawdę mówiąc nie widzę zawodnika, który zasługiwałby na uwagę przy wyborze w tych okolicach (z zaznaczeniem, że przydałby się strzelec z pozycji SG-SF). Roy zaliczył niezły występ, ale trochę bezbarwny. Ani mnie do siebie nie przekonał, ani nie zraził. Jeszcze niedawno na nbadraft.net był jakiś bzdurny opis, że to SF, ale w NBA ciężko będzie mu znaleźć pozycję. Teraz zmienili na coś normalnego i piszą o nim jako o klasycznej dwójce. Rzut całkiem niezły, kozłuje też nieźle (spędził w meczu trochę czasu jako rozgrywający) choć może nie jakoś wybitnie, nieźle podaje, potrafi się ładnie urwać obrońcy, ale brakuje w tym wszystkim trochę atletyzmu, który pomógłby mu wznieść się na wyższy poziom. Pozostaje mi z ciekawością czekać na mecz z Connecticut, a potem na workouty. W każdym bądź razie wciąż pozostaje na mojej liście życzeń.

 

Jeśli chodzi o Illinois to tym meczem pożegnali się z drużyną Augustine i Brown. Czy dołączą do Luthera Heada i Derona Williamsa w NBA? Myślę, że tak. Brown na pewno, a Augustine takimi meczami jak ten (19 pkt., 9 zb., tylko przeciwnicy jacyś tacy niscy ;) ) mógł do siebie kilku scoutów przekonać. Część z nich na pewno ma w pamięci ubiegłoroczną kompromitację w Final Four przeciwko Seanowi Mayowi, ale mobilnych graczy o wzroście 6-10 nigdy za wiele. Jest za słaby fizycznie i od tego czy nabierze trochę masy i jak wypadnie na obozie w Orlando zależy czy znajdzie się w NBA. Ale jeśli Shavlik Randolph się dostał to dla Augustine'a "sky is the limit" ;).

 

 

A co poza tym. Rzeczywiście paru dryblasów wyskoczyło nam jak diabły z pudełka :). Noah, O'Bryant, Hibbert - może z pozycją C nie jest tak źle w USA. Ciekawe czy któryś z nich zgłosi się do draftu, bo każdy z miejsca staje się lottery pickiem. Dziwne to ale prawdziwe :).

 

Idę spać :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O'Bryant,

Ten to pewnie jest dobry, już samo nazwisko robi wrażenie.. :!:

 

Idę spać :)

Dobranoc, ja też własnie spadam spać :P

 

A tak całkiem poważnie, to w tym temacie za duzo napsiać nie moge, pojecie o NCAA mam bardzo znikome. Śledziłem tylko wyniki Paszowskiego Maćka (bo wkońcu znajomy z podwórka). North Platte Community Colleg, fajny team, wygrał Maciek nawet jeden mecz BB ale obecnie nie jestem na bierząco i nawet nie wiem jak im idzie itd.

 

Kurde teraz się uświadomiłem, że nie wiem co się z Paszowskim dzieje :roll: :?

 

Aaa no ubranka fajne i tanie załatwiał :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spabloo, tak to już jest z tematami innymi niż Bulls Lakers Kobie AI3

Mały odzew lub zerowy.

No ale jesli zauważymy poziom wiedzy dotyczącej NCAA a i mniejszą ilość żródeł to nic dziwnego..

Mich@lik - Bryant C fajnie wymiata a komentarz traktuję jak żart a nie zasłonę dymną niewiedzy o NCAA.

 

Kolejny diabełek z pudełka

Joakim Noah 6'11 SF-C z florydy ( może do Orlando??????????)

bardzo utalentowany gracz grający na 3 pozycjach błysnął:

17 5-10 FG 7 reb 6 ass 4 bloki 2 stilsy

 

Brandon Roy 21, 7, 3 SG z Washingtonu

 

No i z kużni frontcourtowców: Omar Williams 6'9 SF/PF mecz 14/15

reb

J.Augustine 6'11 PF Illunois (19,9)

 

No i klasę podkreślił mój ulubieniec

 

Shelden Williams PF Duke 6'9 (17,14,7 bloków) a wyskoczył przy nim jego partner z frontcourtu!!! młody Mc Roberts 14, 13,, 3 as, 2 bloki

Jedna jaskółka wiosny nie czyni ale część ekip rozkręca się na dobre - ja kibicuję DUKE!!!

 

Panowie o której Wy idziecie spać?????????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten to pewnie jest dobry, już samo nazwisko robi wrażenie..

Z połączenia O'Neala i Bryanta nie może wyjść nic dobrego :wink: .

 

Joakim Noah 6'11 SF-C z florydy ( może do Orlando??????????)

On raczej nie będzie SF w NBA. Musi nabrać ciała i będzie grał jako PF/C. A ile dostanie minut obok Howarda, Milicica i właśnie podpisanego na kolejne 4 lata Battiego? Mi w Orlando marzy się Gay lub Morrison. I im bardziej się zastanawiam kogo można by wybrac jeśli Gay i Morrison pójdą wcześniej (cała nadzieja w Pacie :) ) tym bardziej widzę słabość tego draftu. Albo ktoś jest świetnym atletą ale nie umie rzucać (Brewer), albo ktoś umie rzucać ale może mieć problemy fizyczne w NBA (Roy, Reddick), albo umie robić to i to, ale jakimś dziwnym trafem tego nie robi :shock: (Carney). Może Sweet 16 coś więcej nam powie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrząc na wyniki juz sporo niespodzianek ale przy dzikiej koszykówce nie można przecież tego wykluczyć.

Już poległy druzyny lepiej rozstawione:

 

Syracuse (5) z tex (12)

Iova (3) z Nwestern (14)

Pittsburgh (5) z Bradley (13)

illunois (4) z Washingtonem (5)

NC (3) z GMason (11)

Tennessee (2) z Wichita (7)

Ohio St (2) z Georetown (7)

 

Pewnie grają 4 jedynki (Conn, Villanova, Duke, Memphis)

W miarę łatwą droge ma Connecticut ( 5 i 7/11)

Reszta faworytów już zaczyna walkę na poważnie Duke-LSU, Gonzaga z UCLA, Villanova z Boston Coll)

 

Indywidualnie:

S.Williams i Reddick w nastepnej rundzie może spotkać się z Aldridgem (już nie - edit)

B.Roy z Gayem

r.Carey z morrisonem (już nie)

wakacje: Brewer (Arkansas), Rondo, B.Rush

 

A DZIŚ W NOCY pierwsza sensacja

Duke z S.Williamsem polegli z LSU w meczu o wyjątkowo defensywnym nastawieniu 62-54 (Williams nie zawiódł 23/13 ale nie miał wcale wsparcia w kolegach z drużyny)

Wolne ma także A.Morrison (23,5) a Gonzaga poległa z UCLA

Swoje mecze wygrali natomiast Memphis z Carneyem (23,4) i Texas z Aldridgem (26,13)

Więc Aldridge z Gayem wyrastaja powoli na top3

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem mecz Duke-LSU. Bardzo jestem zadowolony, bo był kodowany x-264, a ja akurat kupiłem sobie lepszy sprzęt i wreszcie mi poszło (mam jeszcze kilka zaległych, które czekały na ten moment).

 

Trudno po obejrzeniu tego spotkania pominąć grę Reddicka. Prawdę mówiąc to mi go szkoda. Podczas jednego z timeotów rzucił ze złości ręcznik na parkiet. Po meczu nie obyło się bez łez... Ale niestety ten mecz pokazał jak ciężko będzie mu w NBA. W NCAA był wielką gwiazdą, a w NBA będzie prawdopodobnie tylko role-playerem i to jeszcze musi się znaleźć w drużynie, która będzie potrafiła wykorzystać jego możliwości rzutowe. Prawda jest taka, że w swoim ostatnim meczu w NCAA dał ciała i pokazał że jest graczem jednowymiarowym. Obrona LSU była nastawiona na to, żeby zatrzymać JJ i to im się udało. Jeden atletyczny obrońca, którego ciężko było minąć, a jeszcze trudniej było oddać przy nim rzut. Do tego odpowiednie ustawienie obrońców przy zasłonach dla Reddicka przez co nie miał łatwych pozycji do rzutu, ewentualnie podwojenia przy których gubił się jak małe dziecko i popełniał szkolne błędy. I ten zdawałoby się inteligentny gracz nie potrafił znaleźć w takiej sytuacji wolnego partnera. Niestety sama inteligencja boiskowa nie wystarczy - potrzeba jeszcze trochę siły i dynamiki aby takich sytuacji unikać. Ustawienie Reddicka w pierwszej dziesiątce jest po takim występie nieporozumieniem.

 

Skoro jestem już przy Blue Devils, to kolej na Sheldena. Jeszcze chyba nie widziałem meczu w którym jeden zawodnik zostałby zablokowany tyle razy!!! Nie policzyłem dokładnie ile to było, ale myślę, że w granicach 5-7 czap dostał. Ale co ważne nie pękał. Sam się odgryzał tym samym, bardzo dobrze walczył na desce i mimo wszystko zdobył masę punktów (prawie przez cały mecz miał ich więcej niż reszta drużyny). Shelden da sobie w NBA radę i być może osiągnie więcej niż Reddick, ale gwiazdą nie zostanie. Swoją pozycję przy końcu pierwszej dziesiątki powinien utrzymać.

 

McRoberts powinien zostać w NCAA przynajmniej jeden sezon. Teraz drużyna będzie jego i powinien pokazać więcej niż w tym roku.

 

Jeśli chodzi o LSU to pierwszy raz widziałem ich w akcji i jestem pod ogromnym wrażeniem tego co zobaczyłem. Skaczą do wszystkiego, świetnie bronią, atakują deski z pasją. A trzeba zaznaczyć, że są bardzo młodzi. Trzech freshmanów w pierwszej piątce (plus Rolle jako rezerwowy), jeden sophmore i jeden junior. Kurcze ten Glen "Big Baby" (ciekawe czy to od Big Daddy :) ) Davis budzi respekt ;). Ciekawe czy będzie z niego drugi Traktor czy też jednak jest na tyle pracowity aby coś osiągnąć poziom wyżej. Z tego co mówili komentatorzy to podobno grał w football i ważył 360 funtów (teraz 310). Fajny gość - podoba mi się :).

 

No tak, ale ja tu miałem pisać o Tyrusie Thomasie. Koleś ma niesamowity potencjał, ale po tym meczu nie mogę powiedzieć czy umie grać w ataku. Punkty zdobywał z dobitek, po samotnym kontrataku (to mu nieźle wyszło) i z osobistych. A czy umie zagrać posta, rzucić z półdystansu to już nie wiem, bo tego ani razu nie pokazał. Warunki ma znakomite, jest skoczny, duży zasięg ramion, co sprawia że w defensywie jest bardzo dobry. No ale ofensywa to już inna bajka. Tu wydaje się być kompletnie surowy. Brown mówił, że to może być numer 1 tego draftu. Biorąc pod uwagę, że jak na razie nie ma pewniaka do jedynki, to nie jest to całkowicie nieprawdopodbne. Jednak czy ja wiem czy ktoś aż tak zaryzykuje? Wydaje się, że Tyrus może pójść w pierwszej piątce, ale wszystko zależy od tego kto będzie z jakim numerem wybierał. Ciekawe też czy się w ogóle zgłosi.

 

 

A co w innych meczach. Morrison odpadł, ale on akurat nie zagrał tak katastrofalnie ja Reddick więc swoją wysoką pozycję utrzyma spokojnie. Roy też odpadł i też nie rozczarował. Gay wciąż w grze i wciąż bez rewelacji. Dzisiaj pierwsze mecze Elite 8. Zobaczymy jak Aldridge poradzi sobie z wysokimi graczami LSU. Jeśli da radę to może rozstrzygnąć kto pójdzie z nr 1.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpierw wyleję trochę żółci :). Weźcie mi wytłumaczcie jak to możliwe, że obecnie większym zainteresowaniem na forum cieszy się NBA, w którym właściwie rozstawienie przed PO jest rozstrzygnięte, a do obsadzenia zostaje jedno miejsce i to też na zasadzie kto przegra więcej, podczas gdy koszykówka uniwersytecka jest w fazie decydujących rozstrzygnięć i mamy w niej tyle dramaturgii, że być może starczyłoby na całe PO w NBA?

 

Skład Final Four znamy i trudno nie powiedzieć, że jest on sensacyjny. Ja o drużynie George Mason słyszałem tylko tyle, że taki uniwerek faktycznie istnieje, ale nie przypominam sobie abym zaglądał kiedykolwiek do box score'a z ich meczem (nie mówiąc już o recapie). A oni tymczasem w wielkim stylu znaleźli się w czwórce pokonując w nocy jednego z głównych faworytów rozgrywek - Connecticut. I pomyśleć, żę 4 graczy UConn to będą teraz lub w przyszłości picki pierwszorundowe, a wśród Masonów ;) trudno wskazać kogoś takiego.

 

Czy niespodzianką nie trzeba by też nazwać awansu do FF zespołu LSU? Patrząc na to co pokazali w meczach z wyżej rozstawionymi Duke i Texasem urośli do faworytów Final Four, ale trudno było oczekiwać, że uda im się przebrnąć przez te mecze. Tyrus Thomas i "Big Baby" wręcz zniszczyli Aldridge'a, a post wyżej pisałem, że LaMarcus pójdzie z jedynką jeśli da sobie radę. Nie dał i jeśli się zgłosi to pozostanie mu walka na workoutach. Smród jednak pozostanie - podobnie jak w przypadku Reddicka. A Tyrus faktycznie może pójść w takim układzie z jedynką!!! Jeśli utrzyma ten poziom w reszcie Tournamentu, to kto wie. Mecz LSU-Texas dopiero ściągam i nie wiem kiedy obejrzę, ale będę chciał to zrobić jak najszybciej właśnie ze względu na świetny występ Thomasa (i to podobno nawet w ofensywie) i mizerię Aldridge'a.

 

O UCLA wiele napisać nie mogę, bo widziałem na razie 30 minut ich meczu z Gonzagą i to były te gorsze minuty ;). Trudno mi odnieść się pozytywnie do drużyny, która pierwsze punkty z gry zdobywa po 9 minutach. Mimo wszystko to silna ekipa, w miarę wyrównana i nieźle broniąca. Mecz z LSU będzie meczem walki. Będzie się działo :).

 

I na koniec bliska sercu (z racji położenia geograficznego :) ) Florida. 4 mecze i 3 zakończone zwycięstwami różnicą powyżej 10 punktów, Noah przebijający się z dnia na dzień do pierwszej piątki draftu. Czego chcieć więcej? Mistrzostwa NCAA :). Jeśli miałbym dzisiaj coś prorokować to właśnie Florida jest moim faworytem do zwycięstwa (w finale spotka się z LSU - ależ to byłoby piękne: Thomas vs Noah, Davis vs Horford - albo na odwrót ;) ).

 

 

A teraz coś o tych co odpadli. Wcześniej pisałem o UConn. Zapuściłem sobie wczoraj zaległy mecz przeciwko Villanovie i już wiem kto jest moim numerem 1 :). Widziałem tego młodego chłopaka o niewyjściowym nazwisku ;) dwa razy i dwa razy zagrał dobre mecze. Chciałbym zobaczyć go w jakimś słabszym. Ale czy to że nie dominuje w NCAA przełoży się na taką samą grę w NBA? Kurcze ten gość umie bronić!!! Podoba się komuś obrona Igoudali? Gay będzie lepszy!!! Nawet jeśli nie będzie walił po 20 punktów w meczu, to może się okazać bardziej pożytecznym graczem niż jakikolwiek inny zawodnik z naboru. Będzie tym który utrudni życie LeBronowi, Melo, Kobe'mu, T-Macowi i innym swingmanom. W meczu z Novą biegał za Foye (6-4) i kompletnie nie dał mu pograć, za Ray'em (6-2), który jednak miał dzień konia i trafiał 3-ki zza linii z NBA (chociaż miał przed nosem rękę Gaya). Sądzę, że gdyby kazać mu kryć Iversona, to też poradziłby sobie lepiej niż niejeden PG.

 

Jest kilka rzeczy które można Gayowi zarzucić. Za mało wchodzi pod kosz (a już wpisałem tu inne słowo, ale źle się kojarzyło :D), za często znika, za mało oddaje rzutów, nie najlepiej kozłuje i mógłby lepiej podawać. Jeśli chodzi o te rzuty i znikanie, to w dużej mierze jest to wina drużyny w jakiej występuje. Sorry, ale Armstrong, Boone i Williams to gracze którzy dadzą sobie radę w NBA. Do tego Anderson, Adrien i Brown, którzy w innych zespołach mogliby być pierwszoplanowymi postaciami. Oglądając mecz z Villanovą po prostu nie wierzyłem własnym oczom. Tyle się naczytałem o tym jak Gay się nie angażuje. No moim zdaniem mocniej rękami machać nie mógł, żeby koledzy go zauważyli, kiedy stał na czystych pozycjach. Chciałbym, żeby inne drużyny poza Orlando miały akurat odmienny pogląd na sprawę :). Ale na workoutach Gay znów pójdzie w górę. Gdybym to ja wybierał z nr 1 wziąłbym Rudy'ego.

 

 

Teraz Morrison. W obronie jest 6 zawodnikiem drużyny przeciwnej, a w ataku gra za dwóch. I bądź tu mądry :). Ma niesamowity potencjał ofensywny nie poparty jednak odpowiednim na warunki NBA atletyzmem (i tak respekt dla niego za to, że gra na takim poziomie mimo iż choruje na cukrzycę). Dlatego jego wspaniała średnia punktowa nie przełoży się na NBA. I dlatego właśnie Gay jest moim zdaniem wartościowszym zawodnikiem. On gra po obu końcach parkietu. Mam jeszcze jakiś mecz z jego udziałem więc coś więcej napiszę jak wrócimy do dyskusji o drafcie (albo raczej wrócę . :twisted: ).

 

 

PS. Byle do weekendu :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytasz spabloo czemu większe zainteresowanie jest NBA niż NCAA. U mnie to wygląda tak, że jestem uczulony na koszykówkę uniwersytecką. Widziałem ostatnio dogrywkę z meczu LSU-Tekas i takiego bałaganu poprostu nie mogłem znieść. LSU jeszcze grali fajnie, walczyli szli na deskę, ale Teksas grał taki pier**lnik w ataku ze przykro było patrzeć. Zero taktyki by się wydawało. Wiem, że koszykówka w NCAA tak właśnie w większości wygląda i dlatego ograniczam liczbę spotkań oglądanych w TV. Inna sprawa, że gdyby nie SportItalia to nie miałbym wogule okazji zobaczyć jak grją przyszli zawodowcy. Przyglądałem się trochę grze Thomasa. Wiele powiedzieć nie mogę bo mało widziałem, ale podoba mi się chłopak. Silny, szybko reagujący pod deską, nieźle brni i odnajduje się w ataku. Wprawdzie przez większość dogrywki nie był jakoś super widoczny, bo polegałą ona raczej na ganianiu z kosza pod kosz, a w późniejszej fazie na próbach rzutów za 3 Teksańczyków i wolnych LSU, ale robił na mnie pozytywne wrażenie. Co mnie ciekawi to uraz jakiego nabawił sięw meczu. Chyba naciągnął mięsień udowy w meczu. I teraz pytranie czy to u niego notoryczne czy to raczej jednorazowy uraz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

joseph - z takim pickiem jaki mają Bulls od Thomasa, to ja nie interesowałbym się niczym innym niż NCAA :). Mecz Texas-LSU był wręcz idealnym pojedynkiem dla fana Bulls. Nie wyobrażam sobie, żeby Paxon nie wziął w tym drafcie Thomasa lub Aldridge (oczywiście jeśli obaj się zgłoszą, obaj nie pójdą wcześniej i jeśli Paxon nie zakocha się w Bargnanim ;) ).

 

Bałagan owszem - zdarza się bardzo często, ale pociąga za sobą pewien pierwiastek szaleństwa. Do tego jeszcze fantastyczna atmosfera na trybunach (wydaje mi się, że stąd w Oklahomie wziął się zwyczaj stania aż do zdobycia pierwszych punktów przez Hornets - swoją drogą bardzo mi się to podoba), zmiany sytuacji jak w kalejdoskopie. I w tym wszystkim przyszli gracze NBA w jedynym miejscu gdzie zwykli kibice mogą ocenić ich przydatność do poszczególnych ekip.

 

PS. Teksas grał pier**lnik, bo nie mają prawdziwego rozgrywającego. Ciekawe jak Aldridge prezentowałby się przy kimś kto nie gra pod siebie (Gibson).

PS2. Odnośnie urazu Thomasa to nie wiem. Ale raczej to jednorazowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

potwierdzam Joseph, mniej analizowania, było nie było słabego sezonu Bulls, a wiecej świeŻego powiewu przyszłych draftowiczów.

 

Wyjątkowo ciekawy i jednak niespodziewany skład finalistów.

 

Rudy Gay z 1. Nic pewnego jednak blisko.

A gra Thomasa imponuje.

Bargnani mi jakoś nie pasuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spabloo pytam cie jako fachowca od NCAA, jaka byla twoja reakcja na placz Morrsona bodajze 2,6 czy 2,8 sec przed koncem meczu gdy jego druzyna wciaz mogla wygrac mecz. Dla mnie to bylo zalosne niedojrzalego gowniarza ktory pokazuje swoim partnerom z zespolu ze moga juz poddac mecz bo ich najwieksza gwiazda oddaje mecz. Plakac to moze nie wstyd ale plakac w takim momencie, dla mnie niesmaczne. Chyba przerosla go sytuacja i oczekiwania wzgledem jego i jego zespolu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie da się ukryć, że Morrison zachował się nieodpowiedzialnie. Nie przypominam sobie abym widział kiedykolwiek coś podobnego :). Trudno tu robić Morrisonowi analizę psychologiczną i dochodzić dlaczego pękł w takiej sytuacji. No ale z drugiej strony, to przez cały mecz bezpiecznie prowadzić i stracić to prowadzenie na 8 sekund przed końcem, a potem jeszcze stracić piłkę, to faktycznie można się załamać. Cuda się zdarzają, ale tam było 2,6 sekundy do końca przy czym piłkę mieli UCLA, a Gonzaga nie miała już czasu do wzięcia. Ja to bym się bardziej przyjrzał poczynaniom Morrisona w tej feralnej dla niego końcówce meczu. Kiedy Gonzaga traciła decydujące punkty on nie wrócił pod kosz do obrony chociaż miał najbliżej. Potem w ostatniej akcji wrócił się po piłkę na własną połowę. Po co? Żeby oddać rzut przez całe boisko (było 1,8 sek. do końca)?

 

Myślę jednak, że ta sytuacja nie powinna mieć wpływu na notowania Morrisona w drafcie. Tu chyba każdy zrozumie, że młodość ma swoje prawa. Trochę nie rozumiem tylko dlaczego stawia się go wyżej niż Gaya, ale może mi się rozjaśni po obejrzeniu meczu z UConn z Masonami :) (w którym to Gay zniknął w końcówce).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koniec marcowego szaleństwa. Ale jeszcze zostało kwietniowe bo pierwsze mecze 1 .04.

LSU UCLA G.Mason Floryda

 

Najwięksi draftowicze już lulu. Z rewelacji podoba się szczególnie młody

Joakim Noah z Florydy i Thomas z LSU. Ciekawe jak wzrosną ich akcje po F4? Thomas na Hoopsdraft juz pierwszy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Thomas jest już na pierwszym miejsu i na nbadraft.net i draftexpress.com. To niewiarygodne jak March Madness może wypromować gracza. Tyle, że w przypadku Thomasa chyba nikt nie przypuszczał, że jest tak dobry. Komentatorzy non stop podkreślają, to jak jego zagrania "zmieniają grę", ale wystarczy zobaczyć na jakim pułapie on blokuje i zbiera, żeby zrozumieć o co chodzi - on robi rzeczy dla innych nieosiągalne. A do tego trafienie dwóch rzutów z półdystansu w meczu z Texasem załatwiło chyba sprawę - Thomas może robić więcej niż tylko dobijać i ładować piłki po alley oopach (a tak na marginesie to w strefie Texasu czuł się jak ryba w wodzie dzięki czemu pokazał kilka fajerwerków ;) ), a takiego zawodnika nie można pominąć w rozważaniach o numerze 1. Jeśli uda mu się jeszcze błysnąć w Tournamecie to postawi kropkę nad i.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Thomas rzeczywiście wyskoczył ostatnio medialnie.

Ostatnio zapytany przez dziennikarzy jak wysoko moze doskoczyć, podobno odpowiedział spokojnie że tak wysoko jak bedzie musiał a potem podobno pokazał jakiegoś monster jumpa.

Taka ciekawostka: mówi sie o nim i jego przyjacielu z drużyny "Big Baby" jako najlepsza para koszykarzy w historii LSU. A pamiętajmy że w tej uczelni grał sam Shaq ( z S.Robertsem) !

o decyzji przystąpienia do draftu gracze ( termin do 29.04) poinformują oczywiście po F4. Jeśli zdobędą tytuł pewnie odejdą do NBA.

Zaskoczył mnie fakt Że Jakim Noah z florydy jest synem tenisisty Yanika noah - więc są juz komentarze że majac zabezpieczenie finansowe Jakim zostanie w szkole.

Jego komentarz do tego obrazuje fakt bycia na meczu NJN - NYK i starasznej nudzie, wyszedł w połowie meczu i skomentował że w NCAA ciekawiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.