Skocz do zawartości

Goat


RappaR

Kto był najlepszy  

68 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto był najlepszy

    • Hakeem
      24
    • Jabbar
      11
    • Jordan
      141
    • Sabonis
      53


Rekomendowane odpowiedzi

Lebron ma obrońców i słusznie bo skreślać go nie można

ale te Finały i te najbliższe 2-4 mecze jakie mu zostały w tym sezonie mogą być decydujące dla jego oceny jako GOAT

 

Lebron jest o 2 porażki od wypadnięcia z dyskusji na ten temat

wygrana daje mu szanse na uwzględnianie go w Top10 już teraz/w niedalekiej przyszłości (kwesta gustu, kryteriów)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lebron ma obrońców i słusznie bo skreślać go nie można

ale te Finały i te najbliższe 2-4 mecze jakie mu zostały w tym sezonie mogą być decydujące dla jego oceny jako GOAT

 

Lebron jest o 2 porażki od wypadnięcia z dyskusji na ten temat

wygrana daje mu szanse na uwzględnianie go w Top10 już teraz/w niedalekiej przyszłości (kwesta gustu, kryteriów)

Żałuję, że nie przełamałem lenistwa i jednak przed finałami nie napisałem, że akurat ta seria może być bardzo ważna dla przyszłych Bastillonów w ustalaniu rankingów. A dokładnie: zwycięstwo Spurs, bo nie tylko w zasadzie wykasza LeBrona z grona pretendentów (po tym sezonie będzie miał 10 sezonów w nogach i 28 lat, dużo to czy mało?), ale dodatkowo komplikuje sytuację z Duncanem.

 

Chyba jednak nie wierzyłem w zwycięstwo Spurs, a już na pewno nie spodziewałem się powtórki z rozrywki w wykonaniu Heats (z rolą główną Brona).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

powiedzcie mi jak Lebron i Wade uznawania za GOAT pretendent i top3 SG all time nie potrafia stworzyc top 10 druzyny wszechczasow

rozumiem ze showtime ze 86 ze 96 ze lakers 01

i pare druzyn by sie znalazlo ale ogladajac Heat przez 3 lata nigdy nie mialem wrazenia ze ogladam to na co sie kiedys nastawialem

spodziewalem sie w 2010 pelnej rozpierdolki

a w 2011 dostalem 1on1 streetball 2 unlimited

w 2012 jakos to poszlo z przecietna konkurencja grajaca podobnie peikny basket

w 2013 George lat 23 i Hibbert stiffly stiffler a teraz 40 letni Manu i Timmy poparci Nealem i Danny Greenem stawiaja opor Lebronowi i Wade'owi

 

sory ale LEbron nie ma miejsca w dyskusji GOAT

GOAT regular sezonu to moze ale nie GOAT playoffow

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

powiedzcie mi jak Lebron i Wade uznawania za GOAT pretendent i top3 SG all time nie potrafia stworzyc top 10 druzyny wszechczasow

rozumiem ze showtime ze 86 ze 96 ze lakers 01

i pare druzyn by sie znalazlo ale ogladajac Heat przez 3 lata nigdy nie mialem wrazenia ze ogladam to na co sie kiedys nastawialem

spodziewalem sie w 2010 pelnej rozpierdolki

a w 2011 dostalem 1on1 streetball 2 unlimited

w 2012 jakos to poszlo z przecietna konkurencja grajaca podobnie peikny basket

w 2013 George lat 23 i Hibbert stiffly stiffler a teraz 40 letni Manu i Timmy poparci Nealem i Danny Greenem stawiaja opor Lebronowi i Wade'owi

 

sory ale LEbron nie ma miejsca w dyskusji GOAT

GOAT regular sezonu to moze ale nie GOAT playoffow

Bo to koszykówka? A nie walki kogutów? Gra 5 na boisku. 2 nie wystarczy by być najlepszymi. Potrzeba jeszcze kilku którzy będą potrafili grać. To takie trudne?

 

Może wszyscy którzy gadają ciągle jakos jeden czy 2 zawodników nie potrafi zrobić tego czy tamtego, przestawią się na oglądanie własnie boksu albo piłki nożnej. Idealne spotry dla was. Jeden zawodnik może wszystko zmienić, gol może paść w 90 minucie po głupim błędzie, cios może wejść fartem. Sporty dla was. Widocznie koszykówka jest zbyt skomplikowana skoro chcecie ją brać na prosty rozum w stylu:

 

Mam 2 i 2 a oni mają 1 i 1 i 1 i 1 i 1 to czemu mam mniej skoro 2 jest większe od 1.

 

Dwie gwiazdy w zespole to nie znaczy pierscien za pierscieniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo to koszykówka? A nie walki kogutów? Gra 5 na boisku. 2 nie wystarczy by być najlepszymi. Potrzeba jeszcze kilku którzy będą potrafili grać. To takie trudne?

 

Może wszyscy którzy gadają ciągle jakos jeden czy 2 zawodników nie potrafi zrobić tego czy tamtego, przestawią się na oglądanie własnie boksu albo piłki nożnej. Idealne spotry dla was. Jeden zawodnik może wszystko zmienić, gol może paść w 90 minucie po głupim błędzie, cios może wejść fartem. Sporty dla was. Widocznie koszykówka jest zbyt skomplikowana skoro chcecie ją brać na prosty rozum w stylu:

 

Mam 2 i 2 a oni mają 1 i 1 i 1 i 1 i 1 to czemu mam mniej skoro 2 jest większe od 1.

 

Dwie gwiazdy w zespole to nie znaczy pierscien za pierscieniem.

czyli idea big 3 jest przesadzona? Bosha teraz nie lubimy?

 

ok James w CAVAS mial kolegow z dupy... ale Miami jest skrojone pod jego skillset.

Bryantowi dali dobry team zrobil mistrzostwa, Jordan mial dobra druzyne mial mistrzostwa SHAQ mial dobry team - mistrzostwa.

Lebron lepszej druzyny miec nie bedzie.

Nie rozumiem tego ciaglego usprawiedliwiania, sie bedzie dzialo jak James wtopi te finaly...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czyli idea big 3 jest przesadzona? Bosha teraz nie lubimy?

 

ok James w CAVAS mial kolegow z dupy... ale Miami jest skrojone pod jego skillset.

Bryantowi dali dobry team zrobil mistrzostwa, Jordan mial dobra druzyne mial mistrzostwa SHAQ mial dobry team - mistrzostwa.

Lebron lepszej druzyny miec nie bedzie.

Nie rozumiem tego ciaglego usprawiedliwiania, sie bedzie dzialo jak James wtopi te finaly...

Teoretycznie - lebron ma najlepszy team jaki może mieć.

 

Praktycznie - to widzimy jak jest. Wade i bosh graja nierówno mocno. Reszta czasami się stawi czasami nie.

 

Więc można powtarzać medialną papkę o tym jakie on ma big 3, jak to bedą jak walec rozrzedzać wszystkich po kolei bo mają big 3.

Praktyka pokazuje, że big 3 jest niczym jesli któryś się nie stawi, obrona będzie umiała ich bronić, nie będą mieli swojego dnia.

 

Tak więc można mówić co sie chce, ale to nie walki kogutów tylko sport złożony w którym może być 5 all starów a rozjedzie ich grupa nie allstarów mających lepszy dzien, lepsze zgranie i forme.

 

I to jest piękne w koszykówce. Jak big 3 sie stawia to nie ma mocnych, ale jak sie nie stawią? To już widzieliśmy.

 

Dlatego ja nie bronie lebrona bo też twierdze, że 3 mecze tych finałow przespał troche ale nie trawie takiego gadania jakby 3 osoby w zespole to była recepta na sukces.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Status GOAT jest związany z pewnym podłożem psychologicznym. Nie kwestionuje się GOAT teamów i nie wylewa się na nich pomyj - same GOAT teamy nie dostają blowoutów, nie wygrywają w systemie W-L-W-L-W-L i nikt o zdrowych zmysłach nie odważy się postawić na ich rywala w jakiejkolwiek rundzie. Nie wystarczy zrobić 'pstryk' i 27W streaka skoro potem w PO ma się kłopoty w trzech kolejnych rundach i przegrywa się wszystkie g1 we własnej hali.

 

Celtics 86, Bulls 96 i Lakers RS'00+PO'01 to jest dominacja i mentalny poziom GOAT.

 

Między innymi dlatego Jordan zawsze > Lebron. O Jordanie nikt nigdy na tym etapie kariery nie powiedział 'pussy', Jordan nigdy nie przyznałby się, że gra jak gówno, bo by do tego nie dopuścił i Jordan zabiłby Splittera wzrokiem, a nie głupią trójką znad ręki. Zresztą nie tylko MJ. Bird, Magic, Hakeem, KAJ, Russ, West, Isiah.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lebron lepszej druzyny miec nie bedzie.

Przecież on już miał lepszą drużynę. Rok temu, gdy Wade i Bosh grali jakby lepiej, a big 3 wyglądało jak big 3 w więcej niż jednym czy dwóch meczach playoffowego runu. Lebron zagrał biedę w g1-g3, nie był sobą. To jest fakt niezaprzeczalny i jak skończy się na przegranych finałach to słusznie dostanie po dupie. On i cała jego kariera. Mamy jednak na tapecie PO 2013, a raczej finały 2013. Jest Wade z przestrzelonym kolanem, ktory zagrał ze dwa mecze na "łejdowym" poziomie, a tak generalnie jego dyspozycja w tych PO to jakiś dziewiąty sort w skali all time. Jest też Bosh, który w forumowym świecie koszykówki nie ma życia i jest uznawany za najbardziej soft wysokiego w tej lidze. Zbiera po 3 piłki, a podobną robotę mogłoby wykonywać kilku innych ludzi i to za mniejsze pieniądze. Ludzie biorą to wszystko do kupy i piszą, że Lebron ma taki support, że nie ma prawa tutaj niczego przegrać. Ja wiem, że każdy lubi się pośmiać, no ale bez przesady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja Jordana nie uważam za GOATa, ale zdaję sobie sprawę, że był nr1 w historii na obwodzie i Lebron go nie dogoni. Ale serio Magic i Bird nie jest ponad nim tylko dlatego, że grali 30 lat temu. Bird ma tylko 2 mvp finałów, 3 misie. Lebron jeśli wygra te finały już go w tym dogania, ma więcej mvp regulara i według mnie po prostu gra lepiej. Lebronowi się wypomina wszystko, a miał 3 słabsze gry na razie w finałach i to grę z tripple double mu liczymy za słabszą grę, zawiódł finały 11' - jedyna kompletna seria, którą zawalił. No i g4-g6 z Celtami w 10'. Gość jest niesamowicie regularny - mu można za całą karierę kilkudziesięciu serii wytknąć może z 15 słabszych gier. Naprawdę trudno znaleźć drugiego takiego gracza. Jordan i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@RappaR

 

Bird miał sporo za uszami (przegrał bardzo dużo serii z HCA), ale nigdy przenigdy nikt nie powiedział o nim że się nie pojawił, zmiękł w obliczu wielkiej stawki czy grał jak pipka.

 

Wybierając all-time best, zawsze kieruje się zasadą Billa Simmonsa, czyli mam do wyboru wszystkich zawodników jacy kiedykolwiek grali i mam stworzyć drużynę, która będzie najbardziej nie-do-wyjebania.

 

Lebron:

The Secret (involving teammates, making everyone better, practice, profejsonalizm): check

perfect teammate: check

scoring: check

passing: check

rebounding: check

defence: check

 

Wszystko jest, wszystko cacy, tylko bałbym się czy przypadkiem Lebron nie pęknie nagle gdzieś podczas meczu i nie zacznie pozbywać się piłki, rzucać tak jakby sam wiedział że to nie wpadnie, pudłować kontry i mieć strach w oczach.

Biorę Birda, bo może jest bardziej ograniczony (przede wszystkim obrona), ale z nim mogę iść na wojnę i wiem, że to on będzie mi wspierał takich Lebronów, żeby nie pękali a nie to jego będzie trzeba motywować i głaskać.

 

Jordan, Bird, Magic i Isiah (który jakby jakimś cudem się tam znalazł) wyprułby flaki z Jamesa, gdyby zobaczył jego 'występ' w g2&3 w Finałach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lebron:

The Secret (involving teammates, making everyone better, practice, profejsonalizm): check

perfect teammate: check

scoring: check

passing: check

rebounding: check

defence: check

 

po angielsku się nie dało?

 

 

nie rozumiem czemu w przykładach nie dodajesz nazwiska Bryant. On ma to wszystko to co wymieni wyżej przez ciebie czyli ma też to czego nie ma Lebrum. I przy okazji tylko Jordan ma więcej pierścieni. I tylko to go ratuje w byciem nr 1 u niektórych. Bo miałby 5 i już nie byłby "GOAT"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Status GOAT jest związany z pewnym podłożem psychologicznym. Nie kwestionuje się GOAT teamów i nie wylewa się na nich pomyj - same GOAT teamy nie dostają blowoutów, nie wygrywają w systemie W-L-W-L-W-L i nikt o zdrowych zmysłach nie odważy się postawić na ich rywala w jakiejkolwiek rundzie. Nie wystarczy zrobić 'pstryk' i 27W streaka skoro potem w PO ma się kłopoty w trzech kolejnych rundach i przegrywa się wszystkie g1 we własnej hali.

 

Celtics 86, Bulls 96 i Lakers RS'00+PO'01 to jest dominacja i mentalny poziom GOAT.

 

Między innymi dlatego Jordan zawsze > Lebron. O Jordanie nikt nigdy na tym etapie kariery nie powiedział 'pussy', Jordan nigdy nie przyznałby się, że gra jak gówno, bo by do tego nie dopuścił i Jordan zabiłby Splittera wzrokiem, a nie głupią trójką znad ręki. Zresztą nie tylko MJ. Bird, Magic, Hakeem, KAJ, Russ, West, Isiah.

Głupote gadasz panie.

 

Dlaczego głupote?

Bo porównujesz na zasadzie: oni wygrali 4/0 a lebron WLWLWLW. A może wtedy MJ i inni mieli łatwych(dla siebie) przeciwników(a z niektórymi przegrywali jednak). Rok temu Lebron i team rozjechali w finale 4/0 tak? Łatwizna. A dziś mają trudną przeprawe z młodą i niedoświadczoną Indianą. Zadałeś sobie pytanie dlaczego?

 

Nie?

 

To zadaj a ja ci odpowiem: Bo nie zbudujesz zespołu który wygra z wszystkimi na lajcie. Masz dużo drużyn, one stosują różne taktyki. Dla Heat problemem jest duzy center u przeciwnika. Nie ma wjazdów i zaczynają się problemy bo nie kryjmy się ale big 3 lubią wjazdy i grać blisko kosza. Postawisz im ściane i robią się problemy. Do tego masz 100 róznych czynników. Każdy zawodnik może lub nie musi mieć swojego dnia, przeciwnik moze miec swoj dzien ale nie musi, przeciwnik może znaleźć sposób na twoj atak. I leżysz.

 

Tamta koszykówka była tamta a ta jest ta. Nie można porównywać. Wtedy MJ mógł być super zaskakująco ofensywnie grającym ziomkiem który był ciężki do zatrzymania. Dziś każdy 1, 2 a czasami nawet trójka to niezły atleta, z wyskokiem, dynamizmem. Mogło by się okazać, że MJ kiedyś był jedynym, dziś jednym z wielu. Nie można porównywać.

 

 

Edit:

I co do tego co mówili o MJ a czego nie mówili. Skąd to wiesz? Siedziałeś wtedy w USA? Czytałeś ich gazety, siedziałeś na forach? A może poprostu podpadasz pod zwyczajowe: Lata mineły więc pamieta się to co dobre a nie to co złe. Za 10 lat jak lebron zdobędzie jeszcze kilka trofeów to też nie będziesz pamietał tych złych meczów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@RappaR

 

Bird miał sporo za uszami (przegrał bardzo dużo serii z HCA), ale nigdy przenigdy nikt nie powiedział o nim że się nie pojawił, zmiękł w obliczu wielkiej stawki czy grał jak pipka.

 

Wybierając all-time best, zawsze kieruje się zasadą Billa Simmonsa, czyli mam do wyboru wszystkich zawodników jacy kiedykolwiek grali i mam stworzyć drużynę, która będzie najbardziej nie-do-wyjebania.

 

Lebron:

The Secret (involving teammates, making everyone better, practice, profejsonalizm): check

perfect teammate: check

scoring: check

passing: check

rebounding: check

defence: check

 

Wszystko jest, wszystko cacy, tylko bałbym się czy przypadkiem Lebron nie pęknie nagle gdzieś podczas meczu i nie zacznie pozbywać się piłki, rzucać tak jakby sam wiedział że to nie wpadnie, pudłować kontry i mieć strach w oczach.

Biorę Birda, bo może jest bardziej ograniczony (przede wszystkim obrona), ale z nim mogę iść na wojnę i wiem, że to on będzie mi wspierał takich Lebronów, żeby nie pękali a nie to jego będzie trzeba motywować i głaskać.

 

Jordan, Bird, Magic i Isiah (który jakby jakimś cudem się tam znalazł) wyprułby flaki z Jamesa, gdyby zobaczył jego 'występ' w g2&3 w Finałach.

Isiah nie ta skala, serio.

Magic i Bird regularnie oddawali mvp finałów innym graczom, od kiedy Lebron jest w lidze, nie było wygranej serii, w której nie byłby najlepszym graczem swojej ekipy. Jedyny raz gdy teammate zagrał lepiej to te ferelne finały 2011, które na nim będą ciążyć. Bird i Magic grali w latach 80-tych, te daty nam się zlewają, Lebrona analizujemy mecz po meczu, dlatego też sie na niego patrzy inaczej. Do tego gość z racji bycia współczesnym graczem zbiera regularne grono haterów. Serio - Kobe, Shaq, Lebron - każdy z nich ma swoich pupilków. Ba, regularnie hejtowani są nawet Durant i Duncan(ten już mniej, bo zaczął być graczem z czasem przeszłym, ale 10 lat temu mimo bycia role modelem bez skazy i tak był nielubiany kiedy był na topie). Dopiero po latach pojawia się opcja, że nawet taki Hayes według niektórych(pozdro bracie Grimm) wydaje się być spoko.

Lebron wygrywa te finały i z łącznie 6 statuetkami mvp jak dla mnie ląduje na drugim miejscu all-time na obwodzie. Hakeem, Russel, Jordan, Jabbar przed nim zdecydowanie i pewnie nie do pobicia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobe perfect teammate? Defence? Rebounding? Passing? Involving teammates?

 

 

Matek, weź zbanuj wreszcie tego człowieka.

weź panie sam się zbanuj, bo ślepy jesteś jak jurand po wypalaniu spojówek. Ja za idola mam przynajmniej człowieka sukcesu a nie pudziana z mentalnością dziewicy.

 

ps patrz mój avatar

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobe perfect teammate? Defence? Rebounding? Passing? Involving teammates?

 

Matek, weź zbanuj wreszcie tego człowieka.

pomijając na chwilę to, że on trochę przesadza z tymi swoimi komentarzami na temat Bryanta to właściwie brak jakiego z tych elementów możesz zarzucić KB z czasów kiedy Lakers zdobywali tytuły czy to na początku czy na koniec dekady ? jasne w kategorii bycia lepszym kumplem z drużyny na pewno wygrywa Lebron, ale Kobe nie bronił ? nie zbierał ? nie podawał ? nie angażował partnerów z drużyny ?

 

czepiasz się kogoś, a sam w kwestiach Bryanta przesadzasz równocześnie za każdym razem w drugą stronę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.