Skocz do zawartości

Goat


RappaR

Kto był najlepszy  

68 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto był najlepszy

    • Hakeem
      24
    • Jabbar
      11
    • Jordan
      141
    • Sabonis
      53


Rekomendowane odpowiedzi

Gdyby nie ta banda scrubów o której piszesz, to Lebron dostawałby w tym momencie 0-2 w finałach. Grając 2 mecze u siebie.

A gdyby nie ta banda Scrubów od Parkera to on by dostawał 0-2. Akurat przewaga parkietów jest głównie ważna dla rolesów.

Lebron na razie ma dwa słabe mecze w PO, których ma PER 28 i ts 61 i jest w finałach. Naprawdę z hejtem na niego można się wstrzymać. Bledsoe też walnął w g1 7/7.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale nie wiem gdzie tu są hejty? Prawda, że James przeszedł koło G2 i to nie było żadne kreowanie czy cokolwiek. Tylko tyle.

 

No to jak z tym supportem szefie? Bo narazie krytykujemy jedynie support Jamesa a ja poproszę o drużynę, która ma lepszy roster/ której lider ma lepsze wsparcie?

 

Melo

Durant

Bryant- nie liczę tego co się nazywało Lakers 13 bo to historia największego failu jaki widziałem, więc ciężko ich poważnie traktować.

Parker

Harden

CP3

Zach

George

Noah

Garnett

Deron

Curry

 

Czekam na jakieś racjonalne argumenty, że James nie ma najlepszego wsparcia? Jak dla mnie może George ma porównywalny w Indianie ale skoro tak deprecjonujesz partnerów Jamesa to liczę na chociaż kilka opcji. Dla mnie sprawa z Lebronem jest taka, że on jest dominujący, że nieważne z kim by grał, ten ktoś i tak by wyglądał na dużo gorszego niż jest w rzeczywistości. To nie jest broń boże zarzut ale nie piszmy jaki to ma słaby support i nie piszmy, że Wade to Manu bo po prostu nie wypada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze 3 kwarta:

 

- nic

- nic

- nie dotyka piłki, pick Chalmersa z Boshem

- wejście w pomalowane

- kontra 1 na 1 z Greenem (pudło)

- 2 razy mismatch ze Splitterem, raz oddaje do Wade'a na skrzydło, drugi raz jumper z 7 metrów za 2

- kontra z faulem Greena

- oddaje na 9 metrze do krytego Bosha na 7 metrze, potem nie dotyka piłki - nic

- dobry lob z połowy do frontowanego Wade'a

- nic, Wade gra

- nic, Wade gra

- podanie z rogu do Bosha na jumper

- zbiegnięcie na wysokość FT, oddanie do Chalmersa (to już jest przynajmniej "zagranie")

- Green zostawia mu 5 metrów miejsca, niecelnie za 3

 

Od tego momentu mamy Chalmers show, o którym był wczoraj dyskusja ze szpiegiemzkrainydeszczowców

 

- nic, pick Wade z Boshem

- post up, zablokowany na tablicy przez Greena

- Chalmers pudłuje 3 po jego podaniu, ale z grubsza też było to "nic"

- hot potato - masz Chalmers i graj

- wejście Chalmersa 2+1

- wejście po zasłonie od Chalmersa, zablokowany dostęp do kosza, podanie do nikogo

- kontra z wjazdem w pomalowane i rozrzuceniem na obwód do Chalmersa i ten na 3 do Allena

- punkty po picku, piłka wyłożona na srebrnej tacy przez Chalmersa

- pick Chalmersa z LeBronem, rozrzucenia na 3 do Millera

- nic, Chalmers drybluje na koniec zegara, wbija pod kosz i robi 2+1

 

 

Po pierwsze, jak ktoś mi powie, ze Mario Chalmers nie ciagnął Heat gry, to wyśmieję.

 

Po drugie człowiek zwany L-Train w całej kwarcie notuje jeden dobry post up (zostaje zablokowany), jedno w miarę dobre wejście (nie trafia) i 2-3 podania o nacechowaniu playmakersko-kreatywnym, tzn. wykazujące się czymkolwiek wiecej niż faktem przekazania piłki najbliżej stojącemu koledze. Poza tym robi bailouty dla defensywy (wykluczanie się z akcji, long 2s z 6-7 metrów), a w najlepszym wypadku zabiera się za rzeczy, które potrafi nawet Kendrick Perkins (postawienie zasłony) albo Hakim Warrick (kończenie picków). Więc z łaski swojej nie pi*****ić mi tu o LeBron-way, keepin everybody involved i innych smutów, bo takie rzeczy się robi ściagając na siebie obronę i wyprowadzajac kolegę na open shot, a nie patrząc 2 metry za trójką jak Norris Cole zastanawia się czy to jest prawdziwe życie i naprawdę gra w finałach NBA czy może 20 tysięcy ludzi robi sobie z niego wyjątkowo skomplikowany żart.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

George, Zach, Parker, Durant i Rose. To są lepsze supporty w tej lidze. Akurat Lebron raczej nie sprawia, że wyglądają gorzej. Wade wyglądał przecież na 1-st all-nba w RS, a Mo zarobił u niego allstara. Mo Williams. Po prostu jest to system gdzie Bosh się marnuje, brakuje centra na 30+ minut, a gracz którego imię robi różnice w nienazywaniu Heat Cavsami jest kontuzjowany i robi przez 36 minut 14 ppg.

Inna sprawa, że komedia się zaczyna kiedy ktoś nazywa Raya allstarem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chytry, ale ja nie neguję, że przez 2 kwarty był bierny rzutowo. I nie o to cała ta afera. Oczywiście Lebron powinien zapierdalać po obu stronach parkietu i to powinno być widoczne, gdyby przejebali ten mecz to można by było mieć spokojnie do niego pretensje.

I do Spo naturalnie.

 

Mnie chodzi o większy problem. Po G1, gdzie przykurwił triple double, był oskarżany o to, że nie bierze gry na swoje barki tylko oddaje piłkę kolegom. Na którymś z blogów na NBA.com jako przykład zjebanej przez Lebrona akcji (bo nie zagranej do końca solowo) była akcja, w której wjechał głęboko w pomalowane, w promieniu 2 metrów od niego stało 3 obrońców Spurs, a on oddał do czystego na 4 metry Bosha, który nie trafił za 3. TO BYŁA ZŁA AKCJA LEBRONA ! Jeżeli to jest zła akcja to w takim razie mamy do czynienia z bardzo dziwnym zjawiskiem. Pół koszykarskiego świata jest przekonane, że dobry lider to jest gość, który wygrywa w tylko jeden sposób, czyli rzucając najmniej 30ppg i oddając niemal wszystkie rzuty w końcówkach. Dla mnie to jest antykoszykówka.

 

Co dobrego wypłynęło z bierności Lebrona w pierwszych dwóch kwartach ? Co w ogóle kierowało Lebronem przez ten czas, w którym rzadko się wychylał ? Zawodnik, który przez tyle lat jest krytykowany za to, że nie umie brać cieżaru gry na swoje barki i z tego powodu nie lubi tego robić. Rok temu mu się udało, a teraz mamy kolejne finały NBA i znowu nie pamięta jak to się robi ?

 

Odpowiedź jest prosta: Nie oddawał rzutów, nie forsował gry ale Heat cały czas trzymali wynik, a udział w tym miał cały zespół. Cały ! Przez całe PO, zwłaszcza przeciwko Pacers, sypała się krytyka w stronę Heat - że już nie są tacy mocni jak w czasie streaku, że w ogóle są słabsi niż rok temu. Ray nie trafiał, Miller okazyjnie, Battier kompletnie zdziadział. W obliczu 3 spotkań na wyjeździe i wspomnianych kłopotów taki mecz jak ten wczorajszy był im ******** potrzebny. Miami ma tendencję do przepierdalania dużych przewag w końcówce, Spurs nadrabiają prawie co chcą. Nie żebym gloryfikował występ Lebrona w końcówce ale pisanie, że zaczął grać już po zakończeniu meczu to gruba przesada.

 

Wygrali pewnie, wygrali mimo że stali już pod ścianą (z 0:2 w San Antonio już by niestety nie wyszli), chłopaki się "odrdzewili".

 

Po G1 najwięcej pytań mediów do Lebrona dotyczyło adjustments na G2. Oczywiście pi****lenie, że za mało rzuca itd. A według mnie G2 potoczyło się najlepiej jak tylko mogło:

 

A) Miami wygrało

B) Chalmers, Ray i Miller trafili bardzo ważne rzuty, które pozwolą im poczuć się w tej serii dużo pewniej

C) Lebron w końcówce i tak zrobił swoje, dał dużo energii,

D) wygrana, w której Lebron rzuciłby 35 punktów a Chalmers Ray i Miller do kupy 20 byłaby o wiele, wiele, WIELE mniej wartościowa !

 

Zrozumcie to, Lebron zawsze może oddać więcej rzutów, żaden defense nie jest w stanie go po prostu zatrzymać.On sobie z tego doskonale zdaje sprawę. Zdaje sobie sprawę także z tego, że jeżeli Spurs rzucą na niego wszystkie siły, a nie trafiać będą jego shooterzy, to w obliczu nieudolności Bosha i starości Wade'a przepierdoli swoje trzecie finały. Heat nie wygrają 3 meczów,z czego przynajmniej jednego w San Antonio, bo Lebron będzie dominował w ataku. To po prostu nie te czasy, nie ten poziom defensyw. Od czasu finałów w 2006 roku wszystkie tytuły były zdobyte poprzez niepozbawiony gwiazd, ale jednak TEAM EFFORT (oczywiście w 2006 williams, posey, haslem, nawet walker nie byli bez znaczenia ale tam mamy klasyczny przykład dominacji jednego zawodnika).

 

Lebron-like. Jeżeli faktycznie jego bierność wynikała z gameplanu (jestem przekonany, że w bardzo dużym stopniu tak właśnie było) to dla mnie zostawienie pola kolegom by mogli się odrdzewić jest niczym innym jak naoliwieniem maszynki.

 

Dlaczego myślę, że to wynikało z gameplanu ? Ile trwała bierność Lebrona ? 2,5 kwarty ? To jest najmniej 30 minut gry. Czy biorąc pod uwagę, że taka bierność w kluczowych momentach jest uważana za jego największą wadę, to Spo (chociaż nie mam o nim najlepszego zdania, no ale bez przesady) nie zdążyłby w czasie 2 przerw i kilku time-outów powiedzieć - Lebron, COME ON DUDE ! Nie wpadłby na to ? Nikt ze sztabu ? Albo co, wpadli na to, polecili Lebronowi żeby grał o wiele agresywniej a on po prostu miał to w dupie ? Nie, w dużym stopniu tak miało być i tyle. Jestem przekonany również o tym, że gdyby Miami zaczęło tracić dystans do Spurs w 2 kwarcie, to zobaczylibyście agresywniejszego Lebrona.

 

Powtórzę moje marzenie. Miami wygrywa w 6, Lebron rzuca ponieżej 25 ppg ale ma powyżej 10 apg i wygrywają na jego warunkach. Za rok - to samo. Może wtedy ludzie zrozumieją, że dla niskiego Jordan-way to nie jest the only way.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Derricka nie było w tym sezonie.

 

Parker, Durant i Zach? Durant, który ma Westbrooka i D-league? Parker, który ma duncana i borderline NBA players? ZACH RANDOLPH?.

 

Niestety mamy powtórkę z rozrywki. Chociaż w sumie jest gorzej. Bryant był na półce Jordana ale nie pamiętam tekstów o słabym supporcie, ćwiczeniu końcówek itd.

 

Nie wiem czy widzicie ale już przestaliście się ocierać o śmieszność. To jest dno.

 

Pozostaje mi tylko napisać- James to GOAT. Nikt nigdy nie wygrał misia z tak fatalnym supportem. Gość idzie przeciwko wszystkiemu, gra twardo, flopy to dowód inteligencji. Gra najlepiej, nawet jak gra źle, czego by na boisku nie robił, robi świetnie. Jak chce wygrać- wygrywa, jak chce przegrać- przegrywa. Jak będzie chciał zremisować- zremisuje. Taki on jest. Taki jest on.

 

- - - Updated - - -

 

a gracz którego imię robi różnice w nienazywaniu Heat Cavsami jest kontuzjowany i robi przez 36 minut 14 ppg.

Bo on gra Wade-like, everybody involved basketball.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na którymś z blogów na NBA.com jako przykład zjebanej przez Lebrona akcji (bo nie zagranej do końca solowo) była akcja, w której wjechał głęboko w pomalowane, w promieniu 2 metrów od niego stało 3 obrońców Spurs, a on oddał do czystego na 4 metry Bosha, który nie trafił za 3.

To nie to samo, co stanie obok gry, którego widzę sporo osób ma problem odróżnić od "everybody involved".

 

Suns Nasha to było totalne everybody involved. Nie odbywało się ono jednak na zasadzie Nash podaje za każdym razem do Barbosy i patrzy jak ten gra dwójkowe akcje z Marionem i wtedy Barbosa i Marion są involved, a kwartę przegrywamy 14-30, tylko Nash robił grę tak, żeby udział takiego Barbosy czy Eddiego House'a był pożyteczny dla drużyny. Gdyby everybody involved miało polegać na LeBronowaniu z G2, to Bobcats by grali teraz w finałach, bo tam nie ma żadnego kozaka, który by musiał dać se pograć kolegom, więc automatycznie reszta byłaby najbardziej involved ever.

 

Co dobrego wypłynęło z bierności Lebrona w pierwszych dwóch kwartach ? Co w ogóle kierowało Lebronem przez ten czas, w którym rzadko się wychylał ? Zawodnik, który przez tyle lat jest krytykowany za to, że nie umie brać cieżaru gry na swoje barki i z tego powodu nie lubi tego robić. Rok temu mu się udało, a teraz mamy kolejne finały NBA i znowu nie pamięta jak to się robi ?

 

Odpowiedź jest prosta: Nie oddawał rzutów, nie forsował gry ale Heat cały czas trzymali wynik, a udział w tym miał cały zespół. Cały !

To może byłaby dobra wymówka, gdyby cała nasza wiedza o LeBronie pochodziła z ustnych opowiadań i widzielibyśmy go pierwszy raz w życiu w tej serii. Tymczasem kolo przez cały sezon (nie pierwszy zresztą) kręcił całym atakiem jak cyborg (jego regularnosć w tym roku pozostaje jakoś dziwnie niedohajpowana, nie pamiętam dokłądnie, ale widziałem rozpiskę, że jakby wziąć jego 10 najgorszych statystycznie spotkań w tym sezonie to wychodziło coś w okolicach 23-6-6 na 50kilka % z gry). I nagle w drugim meczu finałów przegrywajac 0-1 po utracie HCA postanawia, że to najlepszy moment, żeby usunąć się w cień aby Mario Chalmers i Norris Cole mogli złapać dobry rytm i pewność siebie? Czemu nie robił tego w regularze, albo w serii z Milwaukee? W wygranym po pierwszej połowie G4 z sypiącymi się Bulls grał 43 minuty i oddał 20 rzutów, czemu nie wtedy? Wolał jednak dać chłopakom szansę wygrać mecz o większą stawkę rzucając career low w połowę meczu i idać na linię raz, w dodatku przez błąd sędziów? Coś mi sięnie chce wierzyćw tą teorię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety mamy powtórkę z rozrywki. Chociaż w sumie jest gorzej. Bryant był na półce Jordana ale nie pamiętam tekstów o słabym supporcie, ćwiczeniu końcówek itd.

Ćwiczenie końcówek moim zdaniem jest świetnym sformułowaniem. Nigdzie, w żadnym sporcie, w żadnym artykule, na żadnym innym forum nie spotkałem się z tym określeniem , a samą koszykówką interesuję się od 95. Także rispekt.

 

Nie wiem czy widzicie ale już przestaliście się ocierać o śmieszność. To jest dno.

wowo, chciałbym, żebyś miał rację, jednak sądząc po niektórych tu piszących, zaraz odkryjemy drugie dno. Naprawdę niewielu użytkowników tego forum jest obiektywnych i nie pisze stronniczo w stosunku do zawodników/zespołów, którym kibicuje.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@findek

 

Naprawdę - Wade wnosi niewiele? To chyba oglądasz inne mecze

Zrozumcie że jeśli gość jest na poziomie ASG to nawet jeśli ma kontuzje i nie jest w stanie grać na pełny power cały mecz to i tak ma momenty w których po prostu przejmuje mecz coś czego nie jest w stanie zrobić taki Leonard czy nawet Green , którzy sami sobie nie wypracują pozycji

 

Wade co pewnie niektórych zaskoczy jak na razie ma największą zdobycz w 1 kwarcie po stronie Miami 10 pkt w g1 i to była kwarta w której sam praktycznie trzymał wynik

W g2 kiedy w drugiej kwarcie Spurs wyszło na prowadzenie i Heat zrobiło 13-6 gdzie głównym autorem był Wade który swoimi wjazdami zrobił 6 pkt

On w wyniku kontuzji nie da tego Miami przez cały mecz ale pisanie że jest na poziomie Gino który obecnie ma problem z poprawnym kozłowaniem a w obronie nie nadąża za nikim to już czysta ekwilibrystyka.

 

A co Allena to sobie popatrz kto w tym roku grał w ASG na Wschodzie - Irving i Holiday. Zwłaszcza ten drugi grał bo na Wschodzie jest mega bryndza na pozycjach 1-2 . Jestem w stanie sobie spokojnie wyobrazić jak Ray trafia do Indiany albo Bulls i rzuca nie 8 rzutów na mecz 15-16 i ma wtedy nie 10 pkt ale jakieś 18 i spokojnie wchodzi w miejsce Holidaya a przynajmniej byłaby dyskusja on czy JR

 

Nadal się zapytam

 

Jakim cudem Wam wychodzi że Heat które jako jedyne ma 3 All Starów w składzie i świetnego Allena na ławce ma beznadziejny support ?

Jakim cudem Heat które jako jedyne ma 4 graczy z TOP 50 ( obok Lakers z tym że oni mieli wszystkich poza jednym post prime a Heat miało wszystkim poza jednym in prime) jest wg Was słabe i wszystko ciągnie za uszy James

 

Powiem więcej niech Heat się wymieni z PAcers - tam gra Wade tu Stephenson jak myślicie kto by wygrał serię. Bo ja stawiam że Indiana

Edytowane przez ely3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To takie małe pytanie mam. Czy James może w ogóle zagrać słabe spotkanie? Wychodzi że wg co niektórych nie, bo i tak zinterpretują to na swoje. Bo to naprawdę grubsza sprawa stwierdzić że w jednym z najważniejszych spotkań sezonu, mvp/lider/można tak długo, nie angażuje się ofensywnie bo taki jest game plan. To jak - dzisiaj w ogóle piłki nie dotyka?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

George, Zach, Parker, Durant i Rose. To są lepsze supporty w tej lidze. Akurat Lebron raczej nie sprawia, że wyglądają gorzej. Wade wyglądał przecież na 1-st all-nba w RS, a Mo zarobił u niego allstara. Mo Williams. Po prostu jest to system gdzie Bosh się marnuje, brakuje centra na 30+ minut, a gracz którego imię robi różnice w nienazywaniu Heat Cavsami jest kontuzjowany i robi przez 36 minut 14 ppg.

Inna sprawa, że komedia się zaczyna kiedy ktoś nazywa Raya allstarem.

Wow. Dla mnie generalnie support James'a jest niedoceniany, ale żeby porównywać go do Pacers (!!!) to już jest lekka przesada. Chyba zapominasz, że Wade to jest dalej w najgorszym razie top5 SG ( chyba, że widzisz to inaczej ), bo wyraźnie lepszy jest tylko Harden, Bryant i na upartego Gordon. Bosh to też czołówka wysokich w lidze i to jak jest wykorzystywany tego nie zmienia.

 

Do tego dochodzi elitarna 3 point shooting: Ray Allen, Mike Miller, Shane Battier - w regularze wszyscy powyżej 40%, zresztą podobnie jak Chalmers; teraz Battier rzuca <30, za to pozostali wskoczyli na jego miesjce Bosh i Cole ( 57%!!! ). Poza tym grają świetną obronę ( tutaj należą się propsy Spolestrze, bo wątpie, żeby to co było w g7 z Indianą zagrali sami z siebie ) i mają dobrze dopasowanych rolesów. Jedyne czego brakuje to wysoki, ale wszystkiego nie można mieć i do takiej ekipy Andersen z kosmicznym FG% chyba nie jest najgorszy.

 

Teraz po kolei: Pacers - serio uważasz, że skład, który bez George'a nie potrafił zdobyć punktu to lepsze niż to co ma LBJ? Tak wypominasz TS Wadeowi, podczas gdy Hibbert skończył sezon z TS na poziomie 49%, co jak na 220cm centra jest elitarnym wynikiem. Do tego Bosh>West + przeciętny rozgrywający i Lance ' biorę pilkę pod pachę i pcham się na kosz' Stephenson i Mahinmi.

 

Grizzlies - znowu aofensywny zespół, zabierz jeszcze Zacha to będą rzucać po 60p na mecz

 

Thunder - Jeżeli twoją najpewniejszą opcją jest Reggie Jackson to chyba tutaj możesz skończyc. Nawet jakbyśmy na potrzeby dyskusji przyjęli, że Westbrook gra i = Wade + Bosh to dalej biorę Miami.

 

 

Rose jest kontuzjowany, więc nie ma sensu.

 

Do Spurs dam potem edita.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rappar

 

Komedia to się zaczyna jak ty udowadniasz że James nie ma najlepszego supportu w tej lidze mając 2 All starów do pomocy jako jedyny w tej lidze

Komedia jest wtedy jak wyjeżdżasz ze statystkami Bosha jakbyś nie dostrzegał różnicy między opcją nr 3 a byciem liderem.

Czy gdyby Harden jakimś cudem wrócił do Thunder to byłby dla Ciebie all Starem i graczem o potenjale 26-28 ppg czy kolesiem co rzuca 16 ppg ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@findek

 

Naprawdę - Wade wnosi niewiele? To chyba oglądasz inne mecze

Zrozumcie że jeśli gość jest na poziomie ASG to nawet jeśli ma kontuzje i nie jest w stanie grać na pełny power cały mecz to i tak ma momenty w których po prostu przejmuje mecz coś czego nie jest w stanie zrobić taki Leonard czy nawet Green , którzy sami sobie nie wypracują pozycji

 

Wade co pewnie niektórych zaskoczy jak na razie ma największą zdobycz w 1 kwarcie po stronie Miami 10 pkt w g1 i to była kwarta w której sam praktycznie trzymał wynik

W g2 kiedy w drugiej kwarcie Spurs wyszło na prowadzenie i Heat zrobiło 13-6 gdzie głównym autorem był Wade który swoimi wjazdami zrobił 6 pkt

On w wyniku kontuzji nie da tego Miami przez cały mecz ale pisanie że jest na poziomie Gino który obecnie ma problem z poprawnym kozłowaniem a w obronie nie nadąża za nikim to już czysta ekwilibrystyka.

 

wypada się zgodzić bo Wade absorbuje obronę spurs i chyba na prawdę niewielu widzi efekt Wade'a który mimo kontuzji gra swoje.....

ohh jak bardzo chcę, aby spurs pchnęli LBJ bo to co tu czytam to nie wierzę....LBJ way

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Top50 Allen?

Lecę nie wedle kolejności, ale po prostu 50 lepszych graczy:

Melo Amare Chandler Deron Lopez JJ Garnett Pierce Holiday George West Hibbert Noah Deng Boozer Sanders Irving Lebron Wade Bosh Smith Horford Wall Nene Ibaka Durant Westbrook Gallinari Lawson Faried Favors Millsap Aldridge Batum Lilliard Kirilienko Love Griffin CP3 Crawford Curry Clay Lee Bogut Howard Kobe Gasol Gasol Zach Conley Asik Harden Parker Manu Splitter Leonard Duncan Dirk Carter

I to lekko licząc bez jakiś kontrowersycyjnych nominacji mamy ponad 50 lepszych graczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Top50 Allen?

Lecę nie wedle kolejności, ale po prostu 50 lepszych graczy:

Melo Amare Chandler Deron Lopez JJ Garnett Pierce Holiday George West Hibbert Noah Deng Boozer Sanders Irving Lebron Wade Bosh Smith Horford Wall Nene Ibaka Durant Westbrook Gallinari Lawson Faried Favors Millsap Aldridge Batum Lilliard Kirilienko Love Griffin CP3 Crawford Curry Clay Lee Bogut Howard Kobe Gasol Gasol Zach Conley Asik Harden Parker Manu Splitter Leonard Duncan Dirk Carter

I to lekko licząc bez jakiś kontrowersycyjnych nominacji mamy ponad 50 lepszych graczy.

Rozumiem, że już ci się kończyły pomysły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasem Rappar możesz się czuć jak człowiek co pluje pod wiatr i jego własne słowa wpychają mu się z powrotem do gardła

 

Wade był dla Ciebie beznadziejny bo w tych PO ledwo przekracza 14 ppg na ts 42%. A gdyby nie 4 kwarta meczu nr 2 którą wszyscy w Spurs olali i wtedy LeBron zrobił w końcu 9 pkt na 100% skutecznosci to JAmes w tych finałach miałby 13ppg i ts 37% . Na razie ma ts 44 i gorszy od Wade'a i Bosha w tych finałach. Ba on gra gorzej i gorzej a na dodatek daje totalnie d w prawdziwej D.

Kawhi mija go w pierwszym kroku, Green praktycznie trafia co chce kiedy LeBron go broni

 

P.s Zauważyłem że razem z Findkiem odbieracie jakąkolwiek wartość Wade'owi bo nie liczy się to co działo w RS tylko tu i teraz w związku z czym jest beznadziejny. Zgodnie z Waszą logiką rozumiem że ogłosicie tu i teraz ba wręcz podpiszecie się pod tym że najlepszym graczem na planecie i prawdziwym MVP jest Danny Green a nie jakimś tam Le Bron i że James jest beznadziejny bo przecież wg was jesteś tak dobry jak Twój ostatni mecz, nieprawdaż?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.