Skocz do zawartości

LeBron James


Julius

Rekomendowane odpowiedzi

jeśli LeBron jest all-around ,lubi grać piłką i rozdawać innym zawodnikom to dlaczego w Cavs nie wrzucił innych graczy na wyższy lvl? w Miami jest odpowiedzialny za wszystko, ma najwięcej piłki i jest numero uno. to dlaczego w Cavs tak nie było?

Mo Williams równie dobrze grał w Bucks jak w Cavs,Jamison grał lepsze sezony (mimo starzenia się) nawet po LeBronie, to samo West, to samo Vareja

Jak Bastillon hejtował LeBrona jak Cavs przegrali z Magic w PO to przejechałem całą serię play by play pod kątem open shotów po jego podaniach i tam naprawdę skuteczność tych typów była straszliwa, a open shoty były (coś koło 30% nie pamietam dokładnie). Po prostu wszyscy przestali trafiać i chvj, LeBron zrobił 39-8-8 w serii i pojechał na ryby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lebron miał znakomity skład w cavaliers [bez wielkich nazwisk, ale za to świetnie dopasowany i znakomity w defensywie].

Wszystko pod ręką. To nie wina jego partnerów i nie wina coacha, że

James postanowił przejśc obok games 4-6 vs Celtics'2010. Support ma wspomagać lidera, a nie zastępować go.

Póki Lebron nie peniał, to jakoś grali, szli w górę, byli w stanie zrobić Celtów wtedy. Gdyby

Dude please...

Przejrzyj sobie rostery mistrzów z ostatnich 2 dekad i powiedz mi, ze ktorykolwiek byl porownywalny do tego co mial na pokladzie James. Nawet najbardziej non-starowe Pistons mialo w zespole Big Bena, ktory byl od kilku lat na topowym poziomie obroncow w lidze, Sheeda, ktory byl juz uznaną w lidze marką, Ripa - prawdopodobnie najlepszego SG off ball w lidze wowczas, Billupsa jako floor generala, cos tam na ławce i Larrego Browna jako coacha.

 

Sklad Cavs swietnie dopasowany? Ale do czego, do Jamesa? Przecież to James dopasowal sie do nich, swoimi podaniami uruchamial wysokich, penetracjami robil miejsce dla shootrow na obwodzie. Wiekszosc z jego supportu nic przed i po grzez Jamesem w lidze nie prezentowala. LeBron byl TAK dobry, ze ten sklad wydawal sie zrobiony pod niego.

 

Stackhouse, to nie tyle dowód na to, ze "gdyby został, to Sixers by zdobyli tytuł", ale na to, że Iverson nie

był w stanie grać razem z zawodnikiem, który tak samo jak on potrzebuje piłki, by być efektywnym.

A to z kolei prowadzi do wniosku, że skład z sezonu finałowego był optymalny dla Iveersona, a nie był

"lottery team, w którym Iverson MUSIAŁ rzucać za trzech, bo mu NIE DANO nikogo do pomocy". Zgubiłeś

wątek, pozwolę sobie zauważyć.

Ale jaki to niby dowód przepraszam? To ze jako rookie i szczyl nie byl w stanie dogadac sie ze Stackhousem? Przypomne tylko, ze Stackhouse grajac drugi sezon w lidze, oddawal 16 rzutów na mecz, przy 20 Iversona. Mimo to mial gorszą skutecznosc. Jerry mimo to narzekal ze ma za malo pilki i rzutów. right!.

 

Iverson byl po prostu lepszy, a Stack nie chcial pogodzic się z nim jako liderem, bo widzial siebie w tej roli. Jaki to jest dowód na to, ze AI nie potrafil wspolpracowac z innym strzelcem w zespole ?!

 

Konstruktywne wnioski mozna wysnuwać uwzgędniając wyszstkie czynniki oddzialujące na sytuacje. To co Ty wysnuwasz cięzko nazwac wnioskami, lepiej pasowaloby tutaj okreslenie argumenty potwierdzające Twoja teze.

 

nie każdy "obwodowy lubiący mieć piłkę" ma 6 ft, ciska 30 na mecz i trzyma gałe na solówy.

Iverson był bardzo specyficznym graczem, niezdolnym dopasować się do jakiejkolwiek innej

układanki niż "ja rzucam i klepię, a wy za mnie róbcie obronę, stawiajce mi zasłony i skaczcie

po zbiórki po 60 % rzutów, które knocę".

Wiesz fajnie sie to czyta, tylko przykro, ze nie ma to odbicia w rzeczywistosci.

 

Iverson zawsze gral ~42min w meczu wiec jego liczba FGA sila rzeczy wyladala inaczaczej. Obiektywne jest patrzenie na FGA per 36min. srednia kariery - 19 - taka sama jak bryanta, LBJ ma 18, Wade niewiele mniej.

 

zważając na fakt z jakim supportem ofensywnym gral przez cala kariere KB to wychodzi na to ze Iverson mial i tak mniejszy ciąg na rzucanie.

 

Sixers mogli szukać lepszych graczy niż Webber, Hughes czy Van Horn - ale ktory lepszy chciałby

być tłem dla teamu, którego główny cel to maksymalizowanie szczęścia małego ceglarza i ballhoga ?

Iverson chętnie podawał i dzielił się piłką tylko raz w roku - podczas ASG.

Hmm np. Garnett bardzo chcial Iversona w Wolves, ale Ci pożydzili wowczas Sixers Foya. Pogoogluj.

 

Nugvgets - zauważyłeś,zę z Iversonem zbierali łomot w playoffs,a kiedy Allena zastąpił Billups od razu poszybowali do WCF ? masz odpowiedź na swoje watpliwości.

A czy Ty zauważyłeś, ze Nuggets z Iverem nie mogli liczyc na Nene, ktory robil rok pozniej 15/8/1/1/1 na kosmicznej efektywnosci. Z wyjebali Cambyego, ktory byl jednym z najbardziej przecenianych DPOTY eva. Ze za czasów Iversona na PG gral Steve Blake - tak fatalny w ataku jak i obronie co do pary z AI robilo turbomismatch na starcie.

Iverson w Nuggets pokazał, ze potrafi grac z innym allstarem w ataku, Nuggets mieli 2 atak ligi

 

W Obu przypadkach Nuggets przegrali w 1 rundzie z pozniejszymi mistrzami (Spurs i Lakers), przegrali przez obronę, nie przez atak w ktorym AI rzekomo nie mogl koegzystowac z rzadnym innym scorerem.

 

Nuggets z AI zrobili w tym pely sezonie 50-32, mimo to zajeli ostatnie miejsce na zachodzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@vasquez

 

Julius i RappaR już właściwie wszystko napisali. Oprócz zmiany Iversona na Billupsa, Nuggets wymienili rotację podkoszową z Camby-Martin-Eduardo Najera na Nene-Martin-Andersen - lepsi zarówno w ataku, jak i w obronie. Nene w 07/08 prawie w ogóle nie grał, gdyż zmagał się z rakiem. Mimo tego i mimo pozbycia się cancera i ballhoga AI Nuggets Billupsa wygrali całe 4 mecze więcej w RS. Zachód był jednak dużo słabszy, więc byli 2 seedem, a nie 8. Pokonali radośnie Hornets i Mavs mając HCA, a później przegrali z Lakers - tymi samymi, co Nuggets z AI rok wcześniej.

 

W następnym sezonie Nuggets mając HCA odpadają z Jazz w pierwszej rundzie mimo prawie niezmienionego składu oprócz dodatków w postaci młodych Lawsona i Afflalo. Dlaczego ten cudotwórca Billups nie zaprowadził Nuggets do mistrzostwa? Dlaczego Nuggets nic znaczącego nie osiągnęli po pozbyciu się ciężaru w postaci cancera Iversona?

 

Jeszcze co do "kto chciał grać z Iversonem?" - Brand też chciał grać z ballhogiem i ceglarzem. Negocjacje z Clippers rozbiły się o Shauna Livingstona.

 

Oczywiście sprowadzenie kogokolwiek sensowego do Sixers w grę nie wchodziło, gdyż Sixers mieli wiecznie zasrane na amen salary wielkimi kontraktami Van Horna, Geigera, Webbera, Colemana itd. oraz Billy'ego Kinga jako GM.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak dodajoc offtopu to Nene i Odom obok T-Maca największe zmarnowane kariery XXI wieku. Z tym, że ta dwójka zjebala tym, że po prostu ma się wrażenie, że oni w kosza grać nie lubią. Nene na dobrą sprawę ma wszystko co klasowy wysoki musi mieć i nawet więcej - potrafi dobrze finishować, dobry zasięg rzutu, dobrze podaje, potrafi grać p&r jak i je bronić, to samo z post upem, nie zatrzymuje ofensywy, jest w miarę atletyczny jak i dobry techniczny, potrafi rzucać ft. I to kiedy mu brakowało zaangażowania i to tak, że to aż boli. On spokojnie mógłby być superstarem i najlepszym wysokiem w latach 08-10 lepszym zarówno od Gasola jak i Howarda. A tutaj po prostu sobie karierę przeszedł i jedynie pozostanie jego pełne konto i wspomnienie walki z rakiem. Szkoda, bo go naprawdę lubiłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem te akcje powycinane i policzone, o ile mi wiadomo nie jestem częścią żadnego spisku.

Chytruz, wierzę Ci całkowicie. tak, support LeBrona dał dupy i rzucał z 30%. zgadzam się całkowicie i nie będę pierdolił farmazonów. mamy już dzięki Tobie takie szczegółową analizę, nie ma co polemizować ale jak mamy dane to warto się zapytać.

Dlaczego support zagrał tak beznadziejnie?

ponieważ byli beznadziejni?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gadanie z tym dopasowaniem supportu. Gdyby bluzgów nie gwiazdkowało to napisałbym inaczej. Lebron jest na tyle dobrym i wszechstronnym grajkiem, że nawet gdyby prowadził zespół z Bigusem na C i Skibniewskim na PG to wyglądałoby to solidnie i sprawiało wrażenie dopasowanego. Niby Cavs byli pięknie skrojeni, ale gołym okiem widać, że obecni Heat opierający się na Lebronie to lepsza konstrukcja. Lepsza, chociaż jak sięgam pamięcią do czasu gdy Lebron łaczył siły z Wadem i Boshem to wszyscy gadali, że trzeba im rzucić 2 piłki bo LJ i DW się dublują. Lepsza przede wszystkim dlatego, że Lebron już nie musi przez 100% czasu być człowiekiem orkiestrą by cała konstrukcja nie zdechła w ciągu 3 minut.

 

Może tamci Cavs byli fajnie ułożeni, ale tamten support pomagał swojemu liderowi co najwyżej przeciętnie.

 

Dzisiejsi Lakers są dobrze dopasowani?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gadanie z tym dopasowaniem supportu. Gdyby bluzgów nie gwiazdkowało to napisałbym inaczej. Lebron jest na tyle dobrym i wszechstronnym grajkiem, że nawet gdyby prowadził zespół z Bigusem na C i Skibniewskim na PG to wyglądałoby to solidnie i sprawiało wrażenie dopasowanego. Niby Cavs byli pięknie skrojeni, ale gołym okiem widać, że obecni Heat opierający się na Lebronie to lepsza konstrukcja. Lepsza, chociaż jak sięgam pamięcią do czasu gdy Lebron łaczył siły z Wadem i Boshem to wszyscy gadali, że trzeba im rzucić 2 piłki bo LJ i DW się dublują. Lepsza przede wszystkim dlatego, że Lebron już nie musi przez 100% czasu być człowiekiem orkiestrą by cała konstrukcja nie zdechła w ciągu 3 minut.

 

Może tamci Cavs byli fajnie ułożeni, ale tamten support pomagał swojemu liderowi co najwyżej przeciętnie.

 

Dzisiejsi Lakers są dobrze dopasowani?

+1 Ale z Bigusem na C na pewno by nie dał rady chyba że na PG byłby "wale tróje "
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest nasz tok rozumowania. To, że lider wraz z supportem rośnie jako drużyna wcale nie oznacza, że to on jest najbardziej odpowiedzialny za jakiekolwiek sytuacje (pozytywne, czy negatywne). O odpowiedzialności nie było tutaj ani słowa.

 

Chodzi natomiast o symbiozę, czyli jeżeli support daje ciała, to odbija się to na liderze i odwrotnie - to przecież sport zespołowy.

ok przepraszam człowiek w sesji jest to mu sie zlewa wszystko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chytruz, wierzę Ci całkowicie. tak, support LeBrona dał dupy i rzucał z 30%. zgadzam się całkowicie i nie będę pierdolił farmazonów. mamy już dzięki Tobie takie szczegółową analizę, nie ma co polemizować ale jak mamy dane to warto się zapytać.

Dlaczego support zagrał tak beznadziejnie?

ponieważ byli beznadziejni?

a dlaczego czasem nie trafia się z czystych pozycji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nawet wstawanie lewą nogą albo kłótnia z żoną przy śniadaniu może wpłynąć na Twoją formę podczas meczu. ja dalej się pytam dlaczego ktoś nie jest w stanie rozwiązać tego problemu. dlaczego support LeBrona rzucał z c***ową skutecznością 30% ?. jeśli dyskusje na tym forum mają polegać tylko i wyłącznie na podawaniu suchych cyfer i to załatwia temat to rozumiem. ale chciałbym dowiedzieć się od Was gdzie szukać przyczyn tego stanu rzeczy. ponieważ nie trafianie co trzeciego open shoota (jak to wskazał Chytruz) jest czymś nienormalnym. i jeśli LeBron zagrał zajebista serię a reszta nie zagrała przynajmniej przyzwoicie to już jest zagadka. można wytłumaczyć niedyspozycję jednego czy trzech graczy ale całej drużyny? coś musiało tam się wydarzyć ponieważ to jest już za szerokie zjawisko a nie przypadek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chytruz, wierzę Ci całkowicie. tak, support LeBrona dał dupy i rzucał z 30%. zgadzam się całkowicie i nie będę pierdolił farmazonów. mamy już dzięki Tobie takie szczegółową analizę, nie ma co polemizować ale jak mamy dane to warto się zapytać.

Dlaczego support zagrał tak beznadziejnie?

ponieważ byli beznadziejni?

Pewnie tak.

 

Dopasowanie supportu LeBrona z tamtych czasów jest overrated, wypada np żeby miał ofensywnego PG, który moze trafiać jumpery i nie zabierać piłki, ale takim kimś może być i Aaron Brooks i Billups i Mo Williams. To, że warunek PG z rzutem jest spełniony nie znaczy, że nie ma znaczenia kto nim jest.

 

Oczywiscie katastrofa w finałach 2011 czy ta dziwna sprawa z LeQuitem to zupełnie inna historia, ale za lata 2006-2009, erę Pavloviców, Williamsów i Westów trudno po nim jeździć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koelner,

ale skąd ci się wzięło, że cała drużyna? przecież to się rozchodzi o dwóch graczy głównie: Mo oraz Westa. to oni zmarnowali najwięcej open trójek.

 

i jeśli chcesz znać moją opinię, to właśnie uważam to za przypadek. to mimo wszystko jest przecież gra, więc podlega tym samym prawom co wszystkie inne gry. i jest jak najbardziej prawdopodobne że jakiś zawodnik nie będzie przez pewien czas trafiał open loków (a im gorszy jest tym to prawdopodobieństwo większe) z normalną skutecznością. na to już nic nie można poradzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i jeśli LeBron zagrał zajebista serię a reszta nie zagrała przynajmniej przyzwoicie to już jest zagadka. można wytłumaczyć niedyspozycję jednego czy trzech graczy ale całej drużyny?

Jakiej znowu całej drużyny.

 

Mo:

6/19

7/21

5/16

5/15

 

Łącznie Delonte, Mo i Z (opcje ofensywne 2, 3 i 4, nie w tej kolejności): 61/157

 

Jest 1-3 i można pakować wędki.

 

Jak kolo, o którego była awantura jak go pominęli w ASG przestaje cokolwiek trafiać, a lider jest osamotniony to mają nikłe szanse w serii. Ben Wallace czy Varejao zrobią swoje w obronie i na deskach, ale w PO nie wygrywa się grając jednym zawodnikiem w ataku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Koelner: moim zdaniem jest kilka możliwości:

1. to co napisał lorak (choć byłoby to bardziej prawdopodobne gdyby chodziło o jeden, dwa, trzy mecze. Jeśli mówimy o całych PO to próbka robi się już na tyle duża, że losowość się zmniejsza).

2. może zwyczajnie są to gracze, którym wraz z rosnącą presją miękną coraz bardziej kolana? Tacy gracze będą świetnie funkcjonować w RS, natomiast w PO im dalej w las tym ciemniej.

3. Wbrew temu co napisał lorak uważam, że lider (LBJ w tym przypadku) mógł mieć na to jakiś wpływ. Myślę, że wszyscy którzy sami grali w kosza choćby amatorsko i byli częścią jakichś drużyn zgodzą się ze mną, że inaczej się gra w drużynie z liderem, który po każdym twoim niecelnym rzucie posyła ci wzrok bazyliszka lub wręcz jebie cię słownie a inaczej z liderem, który mówi "jest okej, następnym razem trafisz. wracamy i gramy D". Nie wiem do której grupy należał Lebron z czasów Cavs i myślę, że nikt na tym forum (choć wielu tu takich, którzy zachowują się jakby siedzieli w niejednej szatni NBA) tego nie może wiedzieć. Myślę jednak, że Bron w tamtej drużynie przerastał wszystkich o tyle klas, że mógł działać na nich trochę paraliżująco.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie tak.

 

Dopasowanie supportu LeBrona z tamtych czasów jest overrated, wypada np żeby miał ofensywnego PG, który moze trafiać jumpery i nie zabierać piłki, ale takim kimś może być i Aaron Brooks i Billups i Mo Williams. To, że warunek PG z rzutem jest spełniony nie znaczy, że nie ma znaczenia kto nim jest.

 

oczywiście. tylko nikt z gmów nie jest wróżką. potrzebne jest niebywałe szczęście aby maszynka w której jest tyle śrubek zaczęła funkcjonować. przy budowaniu składu czy kolejnym tradzie zawsze gm sugeruje się przydatnością do zespołu i ma jakiś portret fizjologiczno-psychologiczny i tak dopasowuje skład aby pociąg ruszył. mo williams na pierwszy rzut oka pasował i chyba wszyscy co do tego się zgodzą. w RS sprawdzał się jak najbardziej. mogę się zgodzić, że support jest overrated dlatego ponieważ nie wypalił a nie dlatego, że źle wyglądał na papierze i był źle skonstruowany. jak pokazują statsy poszczególnych graczy to oni przy LeBronie ani nie grali jakoś wybitnie, ani nie wchodzili na wyższy lvl. i tutaj pojawia się dyskusja czy więcej winy w ich samych, czy wina organizacji czy Lider LeBrona, który już w Miami powoduje, że support gra lepiej. zawsze spadnie odpowiedzialność na sam support ale to jest tak jak z rozgrywającym, który poda dobrą piłkę do swojego teammates ,ten piłki nie złapie albo nie zorientuje się, że do niego leci piłka i dostaje w boxscore stratę.

 

Jest 1-3 i można pakować wędki.

smacznego. :)

 

więc w sumie zakończony temat.

 

Koelner,

ale skąd ci się wzięło, że cała drużyna? przecież to się rozchodzi o dwóch graczy głównie: Mo oraz Westa. to oni zmarnowali najwięcej open trójek.

 

i jeśli chcesz znać moją opinię, to właśnie uważam to za przypadek. to mimo wszystko jest przecież gra, więc podlega tym samym prawom co wszystkie inne gry. i jest jak najbardziej prawdopodobne że jakiś zawodnik nie będzie przez pewien czas trafiał open loków (a im gorszy jest tym to prawdopodobieństwo większe) z normalną skutecznością. na to już nic nie można poradzić.

to chwała MJ-owi, że miał szczęście posiadając w składzie Paxsona, który w PO zawsze wchodził na wyższy lvl i nieraz (jak w finale Lakers) ratował dupsko Bulls. :)

 

@Koelner: moim zdaniem jest kilka możliwości:

 

3. Wbrew temu co napisał lorak uważam, że lider (LBJ w tym przypadku) mógł mieć na to jakiś wpływ. Myślę, że wszyscy którzy sami grali w kosza choćby amatorsko i byli częścią jakichś drużyn zgodzą się ze mną, że inaczej się gra w drużynie z liderem, który po każdym twoim niecelnym rzucie posyła ci wzrok bazyliszka lub wręcz jebie cię słownie a inaczej z liderem, który mówi "jest okej, następnym razem trafisz. wracamy i gramy D". Nie wiem do której grupy należał Lebron z czasów Cavs i myślę, że nikt na tym forum (choć wielu tu takich, którzy zachowują się jakby siedzieli w niejednej szatni NBA) tego nie może wiedzieć. Myślę jednak, że Bron w tamtej drużynie przerastał wszystkich o tyle klas, że mógł działać na nich trochę paraliżująco.

dlatego czasami się czuje jako odszczepieniec. przeczuwam, że większość na tym forum miała jakąś przygodę w rozgrywkach młodzieżowych na różnym szczeblu czy nawet w rozgrywkach dorosłych.

dlatego nie zrzucam wszystkiego na LeBrona, ponieważ tak czasami bywa, że lider stara się jak może a jego support po prostu gra gówno. więc można dojść do wniosku, że Ci zawodnicy nie dostawali jakiegoś dodatkowego bodźca przy LeBronie i nie potrafili grać lepiej. idąc dalej grali po prostu gorzej jakby byli sparaliżowani lub po prostu byli za słabi na ten poziom rozgrywek. brak doświadczenia czy umiejętności na pewno na to wpływał. tylko taki Stevenson czy Stojakovic także nie mieli prawa grac lepiej z Dirkiem a jakoś zaskoczyli. nie wspominając Barei.

więc mnie zastanawia dlaczego tak uporczywie broni się LeBrona jeśli po prostu być może jakieś okoliczności poza sportowe mogłby wpłynąć na to, że West, Z czy Mo się zesrali. jako słabi zawodnicy (jak to wspomniał Lorak) nie weszli na wyższy lvl tylko zagrali totalne dno.

Edytowane przez Koelner
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.