Skocz do zawartości

Ubaw po pachy ;)


Monty

Rekomendowane odpowiedzi

- Co ma wspólnego piecyk kuchenny z blondynką?

- Jedno i drugie trzeba rozgrzać przed włożeniem kawałka mięsa.

 

 

Policjant składa raport:

- Panie komisarzu, podczas dzisiejszej służby nic się nie wydarzyło,

no.. może ta naga kobieta w parku.

- Zignorowaliście ja ?

- Tak, ja raz, a kolega dwa razy !

 

 

Stały sobie w parku dwa posągi, naga kobieta i nagi mężczyzna. Ustawiono je tak, że patrzyły na siebie wzrokiem, w którym można było odczytać nutę pożądania. I stały tak lata i dziesięciolecia całe i w upał i w słotę, pod deszczem i w słońcu, pod opadającymi jesiennymi liśćmi i wśród wiosennych tulipanów. Aż pewnego dnia zjawił się w parku dobry anioł, spojrzał na posągi i powiedział:

- Za to, że tak dzielnie przez całe lata w tym parku stoicie, ożywię was na pół godziny, będziecie mogli zejść z cokołu i zrobić, czego tylko zapragniecie. - Cud się dokonał. Posągi zeszły z cokołu, chwyciły się za ręce i czym prędzej pobiegły w pobliskie krzaki, z których wkrótce zaczęły dobiegać pomruki i okrzyki rozkoszy. Wreszcie z krzaków ponownie wynurzyła się para posągów:

- Ach, jak cudownie było... - rzekła kobieta.

- Tak, doprawdy to wspaniałe - rzekł mężczyzna.

Obserwujący ich z uśmiechem anioł zauważył:

- Słuchajcie, minęło dopiero piętnaście minut, macie do dyspozycji jeszcze drugie tyle!

- To co, wracamy w krzaki? - zapytał mężczyzna.

- Tak, tak, musimy koniecznie to powtórzyć! - odparła kobieta.

- No dobrze, ale tym razem to Ty trzymasz gołębia, a ja mu będę srać na głowę! :lol::lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy jesteś wariatem drogowym - to nie jest żarcik, ale niewiedziałem gdzie to dać. Polecam to zrobic wszystkim kierowcom :wink: mój wynik był dość zaskakujacy bo 25pts, czyli w granicach rozsadku i nieprzeginając w żadną ze stron (bo żeby miec mniej niż 10 to chyba trzeba byc dziadkiem, który wyjeżdza swoją furą tylko w niedziele do kościoła, który oddalony jest o 100m a i tak jedzie tam 10 minut :roll: )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy jesteś wariatem drogowym - to nie jest żarcik, ale niewiedziałem gdzie to dać. Polecam to zrobic wszystkim kierowcom :wink: mój wynik był dość zaskakujacy bo 25pts, czyli w granicach rozsadku i nieprzeginając w żadną ze stron (bo żeby miec mniej niż 10 to chyba trzeba byc dziadkiem, który wyjeżdza swoją furą tylko w niedziele do kościoła, który oddalony jest o 100m a i tak jedzie tam 10 minut :roll: )

He, he, ja miałem 16 p., ale ja jestem dziadkiem :wink: :lol: , choć robię trochę więcej niż 100 m tygodniowo (jakieś 1 - 1,5 tys km miesięcznie) :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:lol: , choć robię trochę więcej niż 100 m tygodniowo (jakieś 1 - 1,5 tys km miesięcznie) :D

 

To gdzie ty jeździsz? Na Ukraine po beznyne i alkochol? :wink: Ja chyba w sumie narazie przejchałem tyle ile ty w 2 miesiace :roll: Gratuluje wytrawałości no i niebolących kosći :) Ja w tescie miałem 19 pkt i jest ok, tak ma być (no dobrze, pare razy oszukałem, szczególnie z wyprzedzaniem na 3ciego :twisted: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Noca otwierają się z hukiem drzwi i do domu wtacza się mąż. Przewraca się w przedpokoju, wstaje, wpada do kuchni i zrzuca ze stojącego na kuchence garnka pokrywkę, nabiera garściami zupę, myje nią twarz potem łapie garnek i wylewa sobie całą jego zawartość na głowę

 

- Nie możesz sobie po prostu nalać zupy do talerza - mówi cicho stojąca w progu, w koszuli nocnej, rozbudzona właśnie żona

 

- Kto pijany ??? - drze się mąż - Ja ku**a pijany ????

 

-----------------------------------

 

Nowy ksiądz był spięty, bo miał prowadzić swoją pierwszą mszę w parafii. Postanowił dodać do świętej wody kilka kropelek wódki, żeby się rozluźnić. I tak się stało. Czuł się wspaniale. Gdy po mszy wrócił do pokoju znalazł list:

 

Drogi Bracie, następnym razem dodaj kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do wódki. A teraz słuchaj i zapamiętaj:

 

- Msza trwa godzinę, a nie dwie połówki po 45 minut;

- Jest 10 przykazań, a nie 12;

- Jest 12 apostołów, a nie 10;

- Krzyż trzeba nazwać po imieniu, a nie to "duże T";

- Na krzyżu jest Jezus, a nie Che Guevara;

- Jezusa ukrzyżowali, a nie zaj***i i to żydzi, a nie Indianie;

- Nie wolno na Judasza mówić "ten skur***";

- Ci co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w pi***;

- Inicjatywa, aby ludzie klaskali była imponująca, ale tańczyć "makarenę" i robić pociąg to przesada;

- Opłatki są dla wiernych, a nie jako deser do wina;

- Ten obok w "czerwonej sukni", to nie był transwestyta, to byłem ja - biskup;

- Poza tym Maria Magdalena była jawnogrzesznicą, a nie k***;

- A na koniec mówi się "Bóg zapłać", a nie "ciao";

- Na początku mówi się "Niech będzie pochwalony", a nie "ku*** mać";

- Kain nie ciągnął kabla, tylko zabił Abla;

- Po zakończeniu kazania schodzi się z ambony po schodach, a nie zjeżdża po poręczy.

.........Amen!

 

------------

 

Mąż z żoną przy kolacji, ich 15 rocznica. mąż:

-Powiedz kochanie, czy zdradziłaś mnie kiedykolwiek?

-Tak.

Mąż zrozpaczony:

-Ale czemu? Przeciez tak pięknie nam się wszystko układało?

-Pamietasz, jak miałeś ten wypadek samochodowy i nikt nie chciał się podjąć tak trudnej operacji na tobie? I nagle znalazł się jeden chętny lekarz?

-Kochanie, ta operacja uratowała mi życie. To zrobiłaś z miłości, więc cię kocham jeszcze bardziej. a zdradziłaś mnie jeszcze kiedyś?

-Pamiętasz jak po tym wypadku nikt cię nie chciał przyjąć do pracy i nagle dostałeś telefon od tej wielkiej firmy z propozycją pracy?

-Kochanie, dzięki tej pracy mamy wszystko, to co mamy. Szanuje cię za to, co dla mnie zrobiłaś.

-A pamiętasz jak kiedyś startowałeś na prezesa klubu golfowego i brakowało ci do wygranej 53 głosów?

 

-------------

 

Team Ferrari w F1 zwolnił swoją ekipe serwisową, bo okazało sie że jest grupa Polaków, którzy w 5 sekund, potrafią podczas wyścigu zmienić opony,olej,zatankowac, zreperować itd. Jednak Polacy po kilku dniach zostali zwolnieni, ponieważ oprócz zmiany opon, paliwa,oleju itp zmieniali kolor bolidu oraz numery silnika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PiS prowadzi w wyborach do parlamentu wiec przydałoby sie odróżnić Lecha od Jarka, żeby na wypadek spotkania wiedzieć na kogo psioczyć :wink:

Czy odróżnisz brata od brata?- niechwaląc się miałem 91%, chybiłem tylko w pytanie o odtwórcę Placka :roll:

 

I ujeszcze kilka dowcipów na dobre rozpoczecie tygodnia:

 

Dwóch policjantów stoi z psem. Podchodzi do nich pijany facet, kładzie się na ziemi pod psa i ogląda go od dołu.

- Panie, co pan robisz, pyta się jeden z policjantów.

- Bo mnie kumpel powiedział, że tu stoi pies z dwoma chu..mi!

 

-----------------------------------------------------------------------------

 

Grają sadysta z gejem w karty i się umówili że który wygra, to z przegranym zrobi co zechce.

Wygrał gej. Sadysta mówi:

- To pewnie mnie przelecisz?

- Pewnie tak - odpowiedział gej i co powiedział to zrobił.

Ale grają dalej i następny raz wygrał sadysta. Wziął wkręcił gejowi interes w imadło i ostrzy brzytwę. Gej ze strachem:

- Obetniesz mi?

A sadysta na to:

- Sam sobie obetniesz, jak tą budę podpalę... :shock:

 

-----------------------------------------------------------------------------

 

Młoda kobieta przyszła do lekarza skarżąc się na ból.

- Gdzie panią boli? - zapytał lekarz.

- Proszę mi pomóc, wszędzie mnie boli! - powiedziała kobieta.

- Co to znaczy wszędzie? Czy może pani być bardziej konkretna?

Kobieta dotknęła swojego prawego kolana wskazującym palcem i jęknęła

- Ooo, tu mnie boli!

Następnie dotknęła lewego policzka i znowu jęknęła

- uu, tu też mnie boli.

Potem dotknęła prawego ucha:

- auu, I nawet tu...

Lekarz popatrzył na nią przez chwilę w zamyśleniu po czym zapytał:

- Czy jest pani naturalną blondynką?"

- Jestem, a co ?...

- Tak myślałem - odpowiedział lekarz - Ma pani złamany palec

 

-----------------------------------------------------------------------------

 

W aptece stoi nieśmiały chłopak. Gdy wszyscy klienci wyszli, aptekarz pyta:

- Co, pierwsza randka ?

- Gorzej... odpowiada chłopak - pierwsza gościna u mojej dziewczyny.Poznam rodziców... a z dziewczyną to już się poznałem "bliżej".

- Uważaliście chociaż? - pyta aptekarz.

- eee tam - mówi chłopak - nie ma czasu. Jak jej starych nie ma w chacie to rżniemy się gdzie popadnie... byle zdążyć przed powrotem rodziców.

- Rozumiem - mówi zdegustowany aptekarz - masz tu prezerwatywę.

Chłopak się rozochocił:

- Panie, daj pan dwie. Jedną na dziewczynę, a druga... jej mama podobno też fajna dupa. Zabawię się z nią jak będzie okazja.

Po gościnie dziewczyna mówi do chłopaka:

- Cały wieczór nic nie powiedziałeś... patrzyłeś na podłogę. Gdybym ja wiedziała, że Ty taki niewychowany nigdy bym Ciebie nie zaprosiła.

- Tez bym nigdy do Was nie przyszedł gdybym wiedział, że twój ojciec jest aptekarzem.

 

--------------------------------------------------------------------------------

 

Mezczyzna spacerujacy w Kalifornii po plazy znalazl lampe. Po potarciu wyskoczyl zdenerwowany dzin :

- Uwolniles mnie z lampy. Bla. bla. bla. To jest juz czwarty raz w tym

miesiacu ! Mam tego spelniania zyczen powyzej uszu!

Zapomnij o 3 zyczeniach. Masz tylko jedno!

Mezczyzna: - Zawsze chcialem pojechac na Hawaje, ale bardzo boje

sie latac samolotami. Czy nie moglbys zbudowac mostu az do Hawajow.

Móglbym wówczas pojechac samochodem.

Dzin sie zasmial: - To jest niemozliwe. Pomysl logicznie !

Przeciez nosniki mostu nie siegna dna Pacyfiku! Pomysl ile betonu, ile stali.

NIE! Wymysl jakies inne zyczenie!

Mezczyzna: - Bylem zonaty 4 razy. Moje zony zawsze mi mówily, ze

nie dbam o nie, ze nie jestem wrazliwy. A zatem spelnij moje zyczenie,

zebym zawsze rozumial kobiety, wiedzial co czuja, co mysla, dlaczego placza. Zebym wiedzial co naprawde chca, zebym wiedzial co zrobic, zeby byly zawsze szczesliwe.

Dzin : - Chcesz ten most z dwoma pasami ruchu czy z czterema ?

 

---------------------------------------------------------------------------------

 

W szpitalu po operacji leży facet na łóżku, a obok siedzi

jego żona, uśmiecha się i głaszcze go po głowie.

W pewnej chwili on otwiera oczy, patrzy na nią z

niedowierzaniem i mówi:

- Jak się żenilem, to ty byłas koło mnie...

- Tak kochanie.

- Jak złamałem nogę, to ty byłaś ze mną... - Oczywiście najdroższy!

- Jak rozbiłem samochód, ty siedziałaś koło mnie...

- Tak kochanie!

- Dzisiaj miałem operację i ty również jesteś u mego

boku...

- Och!!! - Tak moj kochany.

- Wiesz co? Ty mi k****a pecha przynosisz!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ŻW": Polska mafia podrabia tik-taki i Red Bulla

Polscy gangsterzy znaleźli nowe źródło nielegalnych dochodów - pisze Rafał Pasztelański w "Życiu Warszawy".

Z podrzędnej masy czekoladopodobnej pruszkowska mafia produkowała podróbki jajek z niespodzianką. W innej mafijnej firmie powstawały fałszywe mentosy i tik-taki.

 

Śledztwo w tej sprawie jest jednym z wątków afery paliwowej, rozpracowywanej przez krakowską prokuraturę apelacyjną.

 

o bardzo poważna sprawa. Wszystkie szczegóły są objęte tajemnicą – mówi prokurator Marek Wełna, szef grupy prokuratorskiej, rozpracowującej mafię paliwową.

 

W mieście K. Gangsterzy do spółki z biznesmenami uruchomili nielegalną fabryczkę czekoladowych jajek. Do ich wyrobu używali najtańszej masy czekoladopodobnej. Dzięki specjalnym aromatom i barwnikom, podróbki były podobne do oryginalnych wyrobów. Nie wiadomo dokładnie, w jaki sposób gangsterzy zdobywali zabawki ukrywane w jajkach. Najprawdopodobniej kupowali je w Chinach.

 

Podrabiane jajka trafiały do hurtowni i sklepów w południowej i wschodniej Polsce. Duża część produkcji była wysyłana za wschodnią granicę.

 

To była jedna z wielu inwestycji zarządu "Pruszkowa". Poza jajkami podrabiali także cukierki, a nawet tik-taki. Zarabiali na tym bardzo duże pieniądze – opowiada Jarosław S. Pseudonim Masa, świadek koronny, który swoimi zeznaniami pogrążył mafię pruszkowską.

 

Fabryczka podróbek zaczęła działać na przełomie wieku. Niewykluczone, że w dalszym ciągu na rynek trafiają słodkie podróbki. Udało się nam ustalić, że pruszkowscy mafiosi planowali też sprzedaż fałszowanych herbat, kawy i ryb na czarnym rynku Białorusi.

 

Afera z pruszkowskimi niespodziankami wyszła na jaw w czerwcu, gdy przed sejmową komisją ds. PKN Orlen zeznawał Andrzej Z. (członek mafii paliwowej, który zdecydował się na współpracę z prokuraturą). Opowiedział, jak do połowy lat 90. współpracował z Andrzejem Kolikowskim ps. Pershing oraz z innymi gangsterami tej mafii, w tym Pawłem M., ps. Małolat (członkiem SLD, odpowiedzialnym za kontakty z politykami).

 

Potem interesy przejął zarząd gangu pruszkowskiego. Z. Twierdził, że policja zagwarantowała gangsterom nietykalność, dlatego interes kwitł w najlepsze.

 

Zeznania Andrzeja Z. Są tajne. Mogę jednak powiedzieć, że poraziły nas jego twierdzenia, jakoby policja, a nawet CBŚ ochraniało interesy przestępców, w tym produkcję podrabianych jajek z niespodzianką i innych słodyczy – mówi Zbigniew Wassermann, poseł PiS.

 

Według naszych informatorów, mafiosi zajęli się teraz podrabianiem popularnego napoju Red Bull.

 

Zwykła woda, trochę gazu do bąbelków i olejki aromatyczne np. na bazie kardamonu. Fałszywki trafiają do knajp, w których sprzedawana już jest lewa wódka z mafijnych gorzelni – opowiada M., jeden z gangsterów.

 

Według prognoz CBŚ, mafijna produkcja podróbek będzie rosła. Wiadomo już, że polskie gangi dogadują się z grupami przestępczymi z Niemiec czy Holandii oraz oszustami z Chin innych krajów azjatyckich, które chcą sprowadzać podróbki do Europy.

 

 

:lol::lol::lol::lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ONA: Co tak siedzisz?

 

ON: Jak siedzę?

 

ONA: Taki znudzony. Dawniej się ze mną nie nudziłeś.

 

ON: Nie jestem znudzony. Czytam gazetę.

 

ONA: Dawniej w moim towarzystwie nie czytałeś gazety.

 

ON: Od czasu jak jesteśmy małżeństwem, stale jestem w twoim towarzystwie, a kiedyś przecież muszę przeczytać gazetę.

 

ONA: Już ci się nie podoba, że jesteśmy małżeństwem? Dawniej byłeś szczęśliwy z tego powodu.

 

ON: Zlituj się, wcale nie powiedziałem, że mi się nie podoba.

 

ONA: Dawniej nie miałeś zwyczaju zarzucać mi kłamstwa.

 

ON: Nie zarzucam ci kłamstwa. Czego ty chcesz ode mnie?

 

ONA: Nic nie chcę od ciebie. Chcę tylko, żebyś mnie traktował jak dawniej.

 

ON: Dobrze, postaram się.

 

ONA: Dawniej nie musiałeś się starać.

 

ON: Moja droga, daj mi spokój.

 

ONA: Mogę ci dać spokój. Tylko ciekawa jestem, czy dawniej też byś się tak do mnie odezwał.

 

ON: milczy.

 

ONA: Już nawet nie raczysz odpowiedzieć. Dawniej sprawiała Ci przyjemność każda rozmowa ze mną. Może nie? No, powiedz, nie?

 

ON: Tak.

 

ONA: Ach, więc przyznajesz się nareszcie!

 

ON: Do czego się przyznaję, na miłość boską?

 

ONA: Do czego? Żeś się zmienił w stosunku do mnie.

 

ON: O czym ty mówisz?

 

ONA: Na szczęście sam się przyznałeś, tylko dlaczego? Powiedz mi szczerze, dlaczego jesteś inny niż dawniej ?

 

ON: Przestań się mnie czepiać. Czego ty chcesz ode mnie?

 

ONA: Tylko tego, żebyś był taki jak dawniej, (chwila ciszy) Ach, więc nie możesz już być dla mnie taki jak dawniej? Dobrze. Tylko żeby później nie było na mnie. Ty sam tego chciałeś.

 

ON: Czego chciałem? Co ty wygadujesz?

 

ONA: No sam przed chwila powiedziałeś, że mnie już nie kochasz. Bardzo się cieszę, że sam zacząłeś tę rozmowę. Przynajmniej będę wiedziała. Już nie będę się łudzić, że kiedykolwiek będziesz znów taki jak dawniej.

 

ON: Słuchaj, gadasz takie głupstwa, że aż mnie trzęsie. Przestań bajdurzyć, bo mnie szlag trafi, i daj mi przeczytać gazetę, do wszystkich diabłów!

 

ONA: A kochasz mnie jeszcze? Tak jak dawniej? I jesteś dla mnie znów taki jak dawniej? I przepraszasz mnie za wszystko, coś powiedział bez zastanowienia? Biedny! Przykro ci, żeś doprowadził do tego, żebym pomyślała, że już nie jesteś taki jak dawniej... No, to dobrze. Już się nie gniewam. Co tak siedzisz?

 

ON: Jak siedzę?

 

ONA: Taki znudzony. Dawniej się ze mną nie nudziłeś.

 

------------------------------------------

 

Wpisy z dzienniczków ucznia.

 

"Weronika nie słucha poleceń nauczyciela i mówi, że jej to zwisa.

Proszę powiedzieć córce, iż nie może jej nic zwisać"

 

 

"Agnieszka kopnęła kolegę w krocze tak mocno, że kolega już drugą

godzinę chodzi z genitaliami w rękach, tzn. je trzyma w ręku przez

odzież wierzchnią w postaci spodni męskich czarnych"

 

"Mariusz narysował w zeszycie do niemieckiego członek męski i wmawia

nauczycielce, że to św. Mikołaj."

 

"Odmówił odpowiedzi na lekcji polskiego, twierdząc, że postmodernizm

gwałci jego poczucie estetyki."

 

"Męska cześć klasy odmówiła wyciagnięcia fletów."

 

------------------------------------------------------

Kochanie, sam nie wiem, od czego zacząć. Ale muszę Ci to jakoś powiedzieć. Przecież i tak wiesz o Jej istnieniu. Tylko chyba nie zdajesz sobie sprawy, jaka jest dla mnie ważna. Gdy pytasz mnie, o czym myślę, a mówię, że o niczym, to kłamię.

Szaleję za Nią. Myślę o Niej. O ostatnim wtorkowym spotkaniu (śni mi się po nocach każda jego chwila). I o tym, kiedy będzie następne. Gdy zbliża się ten moment, ja, 46-letni przykładny mąż i ojciec dwójki dzieci, zupełnie tracę dla Niej głowę. O niczym innym nie potrafię myśleć. Czasami jestem na Nią wściekły, ale wiedz jedno - nigdy Jej nie porzucę. Bo prawda jest taka, że są rzeczy, których Ty dać mi nie możesz. Spróbujmy jakoś żyć razem: Ty, ja i moja Wisła Kraków.

-------------------------------------

Stoje sobie ostatnio spokojnie w kolejce do kasy w Carrefourze. Stoje sobie .... stoje...

Nagle zauważam przy drugiej kasie, wpatrzoną we mnie i uśmiechającą się się DO MNIE blondynę.

Ale jaką blondynę!!! Mówie Wam!!! Karaiby, słońce, plaża, Bacardi...!

 

Ostatnio ładne dziewczyny się do mnie tak uśmiechały, gdy przytaszczyłem do akademika, na drugi dzień po imprezie, skrzynkę zimnego piwa. Ale to było 10 lat temu...

Ta jednak uśmiechała się do mnie przyjaźnie nawet bez piwa. Jakaś taka znajoma mi się przez chwilę wydała ale nie mogłem sobie przypomnieć skąd...Pewnie podobna do jakiejś aktorki...

 

Powoli budził się we mnie głęboko uśpiony instynkt łowcy. Mieszanka adrenaliny i testosteronu wypełniały mój organizm. To one kazały mi bez zastanowienia zapytać:

- Przepraszam, czy my się skądś nie znamy?

Wypadło nawet nieźle. Lala połknęła haczyk. Jej reakcja była szybka, uśmiech bez zmian:

 

- Nie jestem pewna, ale chyba jest pan ojcem jednego z moich dzieci...

 

Mówi się, że ludzki umysł potrafi w sytuacjach ekstremalnych pracować nie gorzej od komputera. Mój był w tej sekundzie w stanie konkurować z najlepszymi. Po chwili miałem wydruk.

Zawsze używam gumek. Zdrada małżeńska jest już sama w sobie wydarzeniem szargającym nerwy szanującego się mężczyzny.Po co ją jeszcze dodatkowo komplikować? Mój komputer pokładowy przypomniał mi tylko trzy przypadki, które były odstępstwem od tej zasady.

Koleżanka z pracy, na szczęście tak brzydka, tak że sama jej twarz była najlepszym zabezpieczeniem. Koleżanka żony z pracy, na szczęście po takim alkoholu, że mi nie do końca ... tego...

Jest!!! Pozostała tylko jedna możliwość. kiedy mogłem sobie 'strzelić' dzidziucha na boku. Nie omieszkałem podzielić się tą radosną nowiną z matką 'mojego' nieślubnego dziecka i setką kupujących przy okazji:

 

'0Już wiem!!! Pani musi być tą stripteaserką, którą moi koledzy zamówili na mój wieczór kawalerski przed 8-ma laty!!! Pamiętam, że za niewielką dodatkową opłatą zgodziła się pani wtedy robić TO ze mną na stole w jadalni na oczach moich klaszczących kolegów i tak się pani przy tym rozochociła, że na koniec za darmo zrobiła im pani wszystkim po lodziku!!!'

 

Zaległa całkowita cisza. Nawet kasjerki przestały pracować. Wszyscy wpatrywali się na przemian we mnie i w czerwieniącą się coraz bardziej ślicznotkę. Kiedy osiagnęła kolor znany w kręgach muzycznych jako 'Deep Purple' wysyczała przez śliczne usteczka:

 

- Pan sie myli! -Karaiby zastapila Arktyka.

- Jestem wychowawczynią pana syna w 2b...

 

---------------------------------

Facet miał problem, bo jego "ptaszek" miał pół metra długości. Chodził do lekarzy, znachorów... wreszcie trafił do wróżki. Wróżka poradziła mu, aby udał się do lasu i znalazł duży kamień, a pod nim krasnoludka. Facet musiał zadać mu takie pytanie, na które odpowiedź brzmieć bedzię "nie". Gość poszedł do lasu, znalazł krasnoludka i zastanawia się, jakie mu tu zadać pytanie. Wreszcie pyta:

- Krasnoludku... wyjdziesz za mnie?

Krasnal zdziwiony odpowiada:

- Nie!

Facet wraca do domku. Mierzy, patrzy, a tu 40 cm! No ale tak sobie myśli, że to jeszcze trochę za dużo. Wraca do krasnala i pyta jeszcze raz:

- Krasnoludku, wyjdziesz za mnie?

- Nie! - odpowiada już trochę zniecierpliwiony krasnoludek.

Po powrocie do domu facet stwierdza, że teraz ma już tylko 30 cm. Tak sobie myśli, że jak będzie miał 20 cm to już będzie idealnie! Wraca do lasu i jeszcze raz pyta:

- Krasnoludku... wyjdziesz za mnie?

A wnerwiony krasnoludek wrzeszczy:

- Nie, nie i jeszcze raz nie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nio Pietras przedtem pokazałeś się jako techniacha teraz brvoman:P Dominujesz w ubawie :lol:

 

-- super ten "teledysk". :)

 

ps

miałem przyjemność przed paroma minutami oglądać program a dokładniej oglądnołem jakieś 20 sekund nie wiem czy to było na TVN czy na jedynce. Własnie program Bravo TV czy jakoś tak. NIe rozumiem jak można do TV brac kogoś z taka wada wymowy jak ten gość.. zresztą laska tez nie wygląa naturalnie i wogóle to miłe dla widza nie jest:P

żeby nie było , sam z reguły mam problem się wysłowić etc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.