Skocz do zawartości

Ubaw po pachy ;)


Monty

Rekomendowane odpowiedzi

http://pl.youtube.com/watch?v=wW-KHVxex54

 

http://zolc.blox.pl/html

 

Mówi ojciec do syna:

- Synu, znalazłem ci wspaniałą kandydatkę na żonę!

- Ale tato... sam potrafię znaleźć sobie dziewczynę... Kto to jest?

- To córka Kulczyka!

- Suuuper! Trzeba było tak od razu!

Ojciec udaje się do Kulczyka na rozmowę:

- Dzień dobry Panu! Wydaje mi się, że znalazłem doskonałego

kandydata

na

męża Pańskiej córki!

- Wie Pan..., ale ja nie szukam męża dla mojej córki...

- Ależ to wiceprezes Orlenu

- Cudownie! To zmienia postać rzeczy!

Następnie ojciec udaje się do prezesa Orlenu:

- Witam Pana Panie prezesie! Przychodzę z dobrą nowiną - mam

idealnego kandydata na wiceprezesa w Pańskiej firmie.

- No tak.. Ale ja nie szukam nikogo na tę posadę.

- Jest Pan pewien?! To zięć Kulczyka!

- Ooo! Chyba, że tak!

 

Dyrektor oprowadza po szpitalu komisję nadzorczą.Przechodząc obok

jednego z oddziałów, szef komisji zauważył grupę onanizujących się

pacjentów.

- Dlaczego ci ludzie się onanizują?

- W ten sposób leczymy prostatę.

Idą dalej.W kolejnej sali grupa pacjentów uprawia seks z pięknymi

pielęgniarkami.

- A tu co leczycie?

- Tu też leczymy prostatę.

Koniec obchodu. Szef komisji pyta:

- Dlaczego jedno schorzenie leczycie dwoma różnymi metodami?

- Cóż, jedni są z Kasy Chorych,a drudzy leczą się prywatnie.

 

Po kilku latach ciężkich bojów wierny rycerz powrócił do

królewskiego zamku. Klęknął przed majestatem, złożył u stóp

króla zakrwawiony i wyszczerbiony miecz i powiedział:

- Wasza Wysokość, przez ostatnie pięć lat wyrzynałem w pień

wsie, puszczałem z dymem miasta, gwałciłem kobiety, topiłem

dzieci - wszystko, by pognębić twoich wrogów na zachodzie...

- Zaraz, zaraz... - przerwał niepewnie król. - Przecież ja

nie mam żadnych wrogów na zachodzie.

- Teraz już masz...

 

Grisza dzwoni z Moskwy do przyjaciela z Irkucka:

- Jaka u was temperatura?

- Minus 20.

- Chyba minus 45?

- Nie, minus 20!

- Eee, ściemniasz w TV mówili, że minus 45?

- Aaa, chyba, że na zewnątrz.

 

Pewne małżeństwo zaprosiło na kolację najlepszą przyjaciółkę żony.

Kolacja udała się znakomicie, śmiali się i rozmawiali we trojkę do

późna. Gdy przyjaciółka wychodziła gospodarz zaoferował, że ją odwiezie do

domu. W samochodzie dalej rozmawiali i robiło się coraz milej. Gdy byli

już na miejscu przyjaciółka zaprosiła go na lampkę

wina. Wypili całe wino i koniec końców wylądowali w łóżku.

O trzeciej nad ranem niewierny mąż mówi:

- O rany! Muszę iść do domu! Żona mnie zabije!

- Masz rację. Kiepska sytuacja - twoja żona to moja najlepsza

przyjaciółka... Ale jak ty się jej wytłumaczysz?

- Nie martw się, pożycz mi tylko trochę talku.

- ???

- O nic nie pytaj. Zobaczysz, będzie dobrze.

Przyjeżdża po chwili do domu i drzwi otwiera mu wściekła żona.

- Gdzie byłeś !!!

- Kochanie. Bardzo Cię przepraszam. Twoja przyjaciółka jest bardzo

miła i bardzo atrakcyjna. Zdradziłem Cię z nią.

- Przepraszam.

Żona patrzy na niego i po chwili wykrzykuje:

- Pokaż ręce! (ręce są całe w talku)

- Nie kłam ŚWINIO! Znowu grałeś z kolegami w kręgle!!!!!

 

EDIT:

 

Słuchacz RM: - W Oświęcimiu nigdy nie było komór gazowych. Ta

propaganda głoszona jest przez lobby homoseksualistów amerykańskich.

o. Piotr: - Chyba przez lobby żydowskie.

Słuchacz: - A to nie na jedno wychodzi?

 

Słuchaczka: - Słuchałam pana wypowiedzi i muszę przyznać, że była

ona na bardzo niskim poziomie, wręcz na poziomie żenującym.

o. Rydzyk: - Widzicie... to telefonował do Radia Maryja szatan, choć

o niewieścim głosie. A jeśli to nie sam szatan dzwonił, to jego niewolnik

o imieniu Urszula.

 

telefon do RM: - Ja tak kocham księdza w tym Radiu Maryja, bo

ksiądz, jak prowadzi audycje, to tak pięknie się uśmiecha...

 

Gość RM: - A co robisz, ojcze Jacku, gdy widzisz, teraz

w lecie, piękną, skąpo ubraną dziewczynę?

o. Jacek: - To rzeczywiście trudne pytanie, ale tylko trudne na oko.

Bo ja wtedy natychmiast myślę

o wielkości Stwórcy, który był w stanie coś tak doskonałego

stworzyć. I jestem dla niego pełen wdzięczności.

 

quiz na antenie RM: - Masz na imię Michał? To pięknie. Pierwsze

pytanie naszego quizu brzmi: Nad jakim morzem leży wyspa Kapri?

- A ona leży nad morzem?

- No... każda wyspa leży nad jakimś morzem.

- No to nad jakim ona leży?

- Kto tu w końcu komu zadaje pytania?

 

Słuchaczka: - Ja dzwonię ze Stanów. U nas jest już taka deprawacja

i kultura śmierci, że w szkołach stoją automaty do sprzedaży prezerwatyw.

o. Jacek: - To pani nie dzwoni ze Stanów, tylko z piekła.

 

fragment piosenki śpiewanej przez dziecko na antenie RM:

- Gdy Pan Jezus był malutki nigdy w domu nie pił wódki.

 

o. Rydzyk: - Ja już nie mogę się na to wychowanie seksualne

patrzeć. I popatrzcie, jak ono jest wprowadzane w Polsce. Rękami

katolików jest wprowadzane. To jest normalny instruktaż. Dzieci się instruuje,

jak robić samogwałt, jak sobie robić dobrze... bez Boga.

 

Do pewnej zaplutej knajpy w okolicach West City wchodzi jegomość, wyciąga monetę 5 centową, podrzuca, wyciąga colta i trafia w monetę:

- I'm Lucky Luke!

Wchodzi następny, tym razem z 1 centówką i trafia bez pudla:

- I'm Billy McColt!

Wchodzi trzeci, podrzuca 50 centów, wyciąga pistolet, trafia w barmana:

- I'm sorry...

 

Betsy miała nadwagę. Mało powiedziane, Betsy była gigantyczna. Żadna dieta, żaden mądrala-magik nie był w stanie jej pomóc. Aż przyjechał do miasta pewien doktor, a jego sława go wyprzedzała. Betsy myślała: "Teraz albo nigdy, przecież i tak nie mam nic do stracenia" I zapisała się na wizytę.

Przepis otrzymany od medyka zdumiał ją wielce, albowiem brzmiał nastepująco: "Proszę jeść co pani chce, ile pani chce i kiedy pani chce - nie ma żadnych ograniczeń"

Betsy była w szoku. Zarazem zdumiona i uradowana, gdyż było to jak spełnienie marzeń: jeść i chudnąć. Niestety jeden był tylko warunek, który studził jej zapał. Mianowicie wszystkie posiłki musiały być spożywane per rectum czyli... doodbytniczo. "Hmm... trudno" - pomyślała Betsy. Jednak jako naprawdę zdesperowana bez wahania podjęła kurację.

Minęły 3 miesiace i pacjentka pojawiła się ponownie u lekarza. Ale cóż za odmiana! Szczupła, gibka, ubrana w dopasowane ciuchy, uśmiechnięta - żywa reklama. Przycupnęła sobie na krzesełku.

Doktor zadał kilka pytań, pogratulował efektu. Po chwili spostrzegł, że kobieta siedzi nieco niespokojnie. Wierci się, kręci, kołysze na boki.

- Czy coś pani dolega? - Spytał z troską - Jakieś problemy z...

- Ach nie, skąd! - Pacjentka zaśmiała się filuternie - Gumę sobie żuję...

 

Stoi krowa nad brzegiem rzeki i pali trawkę. Przymulona, wzrok mętny. Podpływa do niej młody bóbr i pyta:

- Ty, krowa - co Ci tak dobrze?

Krowa na to:

- A, palę sobie trawkę.

Bóbr:

- A co to jest?

Krowa:

- Nie wiesz? Aaaa, młody jesteś. Weź tu skręta, zaciągnij się porządnie, zanurkuj sobie, popłyń do swego żeremia, wróć, wypuść dym i zobaczysz, jakie to przyjemne.

Jak postanowili, tak zrobili. Boberek zaciągnął się, zanurkował, ale że pierwszy raz, więc od razu pod wodą zaczęło go brać. Wynurzył się więc i położył na brzegu. W tym momencie podpłynął do niego hipopotam i zapytał, co mu tak dobrze. Bóbr opowiedział o krowie, która stoi nad brzegiem i daje pociągnąć trawkę. Hipopotam zanurkował więc, podpłynął do krowy, wynurzył się przed nią i powiedział:

- Cześć!

Na to krowa, krztusząc się dymem, krzyknęła:

- Bóbr! K_rwa!!! Wypuść powietrze!

 

http://www.youtube.com/watch?v=rP3qL4UG1TI to nie jest smieszne, ale jesli to nie zaden fotomontaz to koles jest naprawde dobry

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://pl.youtube.com/watch?v=A02s8omM_hI&mode=related&search= z tego nie moglem

http://pl.youtube.com/watch?v=6XXPNjANBio&NR=1 o kurde japonce wszysko potrafia

:lol:

 

 

Byłem szczęśliwy. Z moją dziewczyną spotykałem się ponad rok. Postanowiliśmy się pobrać.l Moja dziewczyna... była jak spełnienie moich najśmielszych marzeń. Tylko jedna rzecz nie dawała mi spokoju - dręczyła i spędzała sen z powiek... jej młodsza siostra. Moja przyszła szwagierka miała dwadzieścia lat, ubierała wyzywające obcisłe mini i króciutkie bluzeczki, eksponujące krągłości jej młodego,pięknego ciała. Często kiedy siedziałem na fotelu w salonie, niby przypadkiem schylała się po coś tak, że nawet nie przyglądając się,miałem przyjemny widok na jej majteczki. Któregoś dnia siostrzyczka mojej dziewczyny zadzwoniła do mnie i poprosiła abym po drodze do domu wstąpił do nich rzucić okiem na ślubne zaproszenia.

Kiedy przyjechałem była sama w domu. Podeszła do mnie tak blisko, że czułem słodki zapach jej perfum. Powiedziała, że chce się ze mną kochać tylko ten jeden raz, zanim wezmę ślub z jej siostrą . Byłem w szoku. Powiedziała "Idę do góry, do mojej sypialni. Jeśli chcesz, chodź do mnie i weź mnie,nie będę czekać długo" Stałem jak skamieniały i obserwowałem ją jak wchodziła po schodach kusząco poruszając biodrami. Kiedy była już na górze ściągnęła majteczki i rzuciła je w moją stronę. Stałem tak przez chwilę, po czym odwróciłem się i poszedłem do drzwi frontowych. Otworzyłem drzwi i wyszedłem z domu, prosto, w kierunku zaparkowanego przed domem samochodu. Mój przyszły teść stał przed domem - podszedł do mnie i ze łzami w oczach uściskał mówiąc "Jesteśmy tacy szczęśliwi, że przeszedłeś naszą małą próbę. Nie moglibyśmy marzyć o lepszym mężu dla naszej córeczki. Witaj w rodzinie!"

Morał: Zawsze trzymaj prezerwatywy w samochodzie.

 

Jasio miał już 5 lat, a jeszcze nic nie mówił. Pewnego dnia mama podaje mu obiad, a Jasiu wrzeszczy:

- A gdzie kompot?!

Mama zdziwiona:

- Jasiu, to ty umiesz mówić.

- Umiem - odpowiada Jasio.

Mama:

- To dlaczego dotąd nic nie mówiłeś.

- Bo zawsze był kompot!

 

Do portowej tawerny wchodzi dwóch młodych marynarzy, zauważają przy barze starego pirata , z drewnianą nogą, hakiem zamiast reki i przepaską na oku. Stawiają mu piwo i proszą aby opowiedział jak do tego doszło.

-Ano widzicie-mówi pirat-ta drewniana noga, to jak wypadłem za burtę i walczyłem z rekinem, w tym samym czasie kiedy ja go zabiłem nożem, to on mi odgryzl nogę, no i dlatego mam drewnianą.

-A ten hak?-pytaja dalej marynarze.

-Ano widzicie-walczyłem z drugim piratem na szable i kiedy ja mu scianałem głowę , to on mi akurat odrąbał dłoń, no i dlatego mam hak.

-No a opaska na oku?

-A to całkiem inna historia-płynę sobie statkiem, patrze w niebo, a tu mi mewa nasrała do oka!

-no , ale od tego to się nie traci oka!!

-Tak, ale to był mój pierwszy dzień z hakiem....

 

- Puk, puk!

- Kto tam?

- Ja do Jarka.

- A ja kombajn.

 

Synek podchodzi do taty i pyta:

- Tato, a co to znaczy HDD Format complete ?

- To znaczy, ze juz nie żyjesz!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiem, że może nie wszyscy z Was znają Conana O'Briena i lubią jego poczucie humoru ale ja przez kilka minut leżałem na podłodze ze śmiechu po zobaczeniu tych kilku klipów ze Strażnika z Teksasu, z których Conan się na maksa polewa :lol: tego spadającego dzieciaka i reakcji Conana długo nie zapomnę :lol::lol::lol:

 

http://www.youtube.com/watch?v=CYIXkgtP ... ed&search=

 

 

jak już jesteśmy przy Conanie to przy okazji jego reklama iPhone :lol:

http://www.youtube.com/watch?v=1xXNoB3t ... ed&search=

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://pl.youtube.com/watch?v=0f80Rv1acZA

 

EDIT:

http://www.futi.pl/mp3/zobacz,424.html

 

Pilne pytane. Proszę o pomoc. Potrzebuję wyczerpującej odpowiedzi.

Z góry dziękuję.

Jakiś czas temu zacząłem podejrzewać swoją żonę o zdradę. Skąd

się dowiedziałem.

No bo zachowywała się typowo dla takich sytuacji.

Gdy odbierałem telefon w domu, po drugiej stronie odkładano słuchawkę.

Miała często spotkania z koleżankami, niespodziewane wyjścia

na kawę czy po książkę.

Na pytanie "z kim z naszych wspólnych znajomych się

spotyka",odpowiadała, że są to nowe przyjaciółki i ja ich nie znam.

Zazwyczaj czekam na taksówkę, którą ona wraca do domu, jednak

żona wysiada kilkaset metrów wcześniej i resztę drogi idzie na nogach,

tak że nigdy nie widzę jakim samochodem przyjeżdża i z kim.

Kiedyś wziąłem jaj komórkę, tylko aby zobaczyć która godzina.

Wtedy ona po prostu dostała szału i zakazała dotykać jej telefonu.

Przez cały ten czas nie mogłem się zdecydować, by porozmawiać

z nią o tym wszystkim.

Pewnie nie dowiedziałbym się prawdy, gdyby nie przypadek.

Pewnej nocy żona niespodziewanie gdzieś wyszła.

Ja się zainteresowałem, że coś nie tak.

Wyszedłem na zewnątrz.

Postanowiłem schować się za naszym samochodem, skąd był

doskonały widok na całą ulice, co pozwoliłoby mi zobaczyć, do jakiego

samochodu wsiądzie.

Kucnąłem przy swoim wozie i nagle z niepokojem zauważyłem, że

tarcze hamulcowe przy przednich kołach mają jakieś brunatne plamy,

podobne do rdzy.

Proszę mi odpowiedzieć, czy ja mogę jeździć z takimi tarczami

hamulcowymi, czy trzeba je stoczyć?

Jeżeli natomiast trzeba ja wymienić, to czy można zamontować

tańszy zamiennik, a nie oryginalne, a jeżeli tak, to które najlepiej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.