Skocz do zawartości

Gdyby PO zaczęły się 3 minuty temu


BiałaCzekolada

Rekomendowane odpowiedzi

Na czym więc stoimy moi drodzy.

Gdybyśmy szykowali się właśnie do oglądania pierwszej rundy na Wschodzie to czego można by się spodziewać w najbliższych miesiącach?

 

Wschód:

Heat wyglądają średnio na codzień, ale na szczęście Lebron wygląda jak powinien wyglądać kiedy all eyez on him i kiedy trzeba. Poza tym ciągle mają takie momenty defensywne, że zamykają każdego i ogólnie to mimo plusów i minusów Ray Allena, to taki mecz z Bostonem potwierdził, że akurat w maju nie powinni na niego narzekać. Team2beat.

 

Bulls z Rosem chyba możemy skreślić, nie wyobrażam sobie, żeby cudowanie wyzdrowiał i wrócił do gry nawet w marcu, nie zdziwiłbym się jakby to był też świadomy ruch Bulls, żeby odpuścić sobie cały obecny sezon i przyjebać po całości za rok. Obecnie są w stanie wygrać z każdym w każdej hali i wyglądać jak hybryda Jazz Sloana i Pistons Browna i to z Natem Robinsonem primary ballhandlerem w lineupie, wow. Ale rok temu miałem o nich podobne zdanie po tym jak wyautował się Rose, a dostali baty w 1 rundzie. Thibodo to rzeźnik, trenerski talent once in a decade.

 

Knicks są live by 3 die by 3, co raczej nie przynosi większych rezultatów, z czego raz żyli, a razu umierali na przykład Magic SVG. Gdyby nie to, że w rosterze jest paru gości którzy swoje w życiu przeszli to skreśliłbym ich na starcie. Od Kidda gówno tam zależy bo Kidd jest vet rolesem, zajebistym, ale jednak ich gra ofensywna kontrolowana jest przez Raymonda Feltona. Znając jego przypadek i fakt, że seria składa się maksimum z 7 spotkań, to Knicks w 6 powinni już jechać do domu. Co się stało z Shumpertem? Jest żałosny.

 

Pacers mimo piekielnej defensywy z Hibbertem i Georgem na parkiecie, naprawdę rozpierdol w dwóch najistotniejszych elementach: protecting rim i helpD, są wciąż zespołem z Davidem Westem jako najpewniejszym ogniwem w ataku, smutne. Grangera już dobrze znamy i wiemy jak może 'pomóc'. Rok temu się przynajmniej wspaniale starał i chciał pomóc, ale no difference-makerem to on nie jest. George jest all-starem mimo tego, że jest tak paskudnie surowy jak nikt w lidze chyba, nie wiem jaki ten koleżka ma potencjał, skoro na takim etapie swojej kariery i przy takim średnim ogarnięciu jest takim demonem. Ale jeszcze nie w tym roku - są w stanie walczyć z każdym i dostać 2-4 do plecaka od Heat. Szkoda też że Hibbert łapie 4 faule w 14 minut, a jak oglądam Pacers co mecz to daje nam sumę 22 fauli w tygodniu, za dużo jak na moje oczy.

 

Chyba się domyślacie na kim będzie trzeba znowu polegać, żeby dać haterom pożywkę.

Celtics bez Rondo to może być nowe doświadczenie dla nas wszystkich. Nie pamiętam żeby Garnett-era mieli taki popierdolony duet obrońców na obwodzie i to z JUMPSHOTEM!!!!!! Koniec zamulania w okolicy 6 metra i klepania 15 sekundowego przez Rondo, koniec z zamulaniem transition i nabijaniem statystyk. Zresztą póki KG wciąż stawia sie w statement games na takim poziomie to Celtics są groźni, choćby mieli dwa 6L streaki na koncie i 38W sezon.

 

Reszta się nie liczy, Brooklyn nie ma żadnego gtg. Sixers jak co roku są za czarni, Bux maja potencjał na jeden game winner Jenningsa w pierwszej rundzie i dwa momenty jak powiemy, że Mbah a Moute to nowy Pippen w obronie a Sanders to SuperSajan5, acha i piętnaście momentów kiedy złapiemy się za głowę i powiemy 'Monta Ellis' w obu znaczeniach tego...słowa. No i jest jeszcze nasz ukochany Syzyf tej ligi czyli Atlanta Hawks, nie wiem co jest bardziej męczące - przechodzenie przez nich wszystkich trudów bycia Atlantą Hawks czy oglądanie płynności ich ofensywy, ble. Chociaż chciałbym utwierdzić się w przekonaniu, że Matka Ziemia nie wydała lepszego obrońcy na Lebrona niż Deshawn Stevenson. Jego gest celownika po trafionej trójce to mój ulubiony moment runu Mavericks, enjoy.

 

Wiecie kto będzie się liczył kiedyś i mam w piździe bilans, kontuzje, cokolwiek. Kyrie Irving jest i będzie przekotem. Jak tylko się dostanie do PO z obojętnie jakim rosterem to będzie zagrożeniem samym w sobie. Ma idealny swagger, nie głupi jak JR, BEazy; nie chory jak JTerry Jamal Arenas. Podejrzewam, że ma w głowie podobnego wariata jak Kobe competitivness-wise, tylko że gra jak Uncle Drew. To coś więcej niż pokazywał nam Brandon Roy, to cos więcej niż Linsanity. Ten jego ostatni game winner z Raps to tylko wisienka na torcie. Strach się bać jak pomyśli się, że nie rozegrał w lidze jeszcze 100 spotkań ahahaha.

 

(by the way, ostatni game winner Irvinga to jeden z TYCH momentów, kiedy wiesz że to musi wpaść. To ta mimika twarzy, gest, sytuacja, pewność siebie. Jeremy Lin w Toronto rok temu, hilite życia Arenasa, MJ g6, Jason Terry dagger g5. To jakby zrobić głęboki oddech, spojrzeć głęboko w 20tysięczny tłum i pójść po swoje. Oddać wielki rzut jakby to było wyrzucenie śmieci. Kojarzycie coś jeszcze? Beka, cycki, MountainDew i TE momenty to sens mojego życia :))

 

Heat 4-2 przez wszystkie rundy, pierwsza z Celtics, potem obojętnie.

 

Zachód później.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zobaczymy co zrobi INDY po powrocie Grangera, jeżeli zrobią z niego 6th mana to widzę ich nawet w finale.

Indiana notorycznie przegrywa mecze przez ławkę (zmora również zeszłego sezonu), nie ma dobrej kreacji, DJAugustin to pionek z taką defensywą że nie powinien dostać nawet minuty w PO. granie na 1 GeorgemHillem a ewentualnie Stephensonem (gdy Granger jest na boisku) powinno wystarczyć i niech próbują wygrać obroną.

 

aż dziw że o Kyrie się tak niewiele mówi na forum, bo koleś jest twarzą NBA na następną dekadę.

 

oglądanie go to kwintesencja basketu - decyzje, ballhandling, flow, zastawienie ciałem, rzut, krok spin i wjazd, no i nieziemsko clutch.

obok CP3 chyba najpłynniejszy zawodnik z piłką w ręku - czysta gracja z tych co to suną zamiast biegać...

 

ma tylko jedną wadę (no oprócz supportu...) - jest cienki w defensywie i czasami odpuszcza, a taki lider to słaby lider. Charakter trzeba mieć nie tylko z piłką w ostatnich sekundach, ale też broniąc ostatniej akcji tak ostro jak się da - żeby reszta zespołu widziała (jak CP3 czy Rondo), bo inaczej skończy jak pewien Kanadyjczyk równie wyjebany ale tylko po jednej stronie boiska...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiecej niz b-roy ? powinienem sciagnac jakis mecz cleveland ?

Którykolwiek z ostatnich pięciu oprócz tego z Jazz.

 

aż dziw że o Kyrie się tak niewiele mówi na forum, bo koleś jest twarzą NBA na następną dekadę.

 

oglądanie go to kwintesencja basketu - decyzje, ballhandling, flow, zastawienie ciałem, rzut, krok spin i wjazd, no i nieziemsko clutch.

obok CP3 chyba najpłynniejszy zawodnik z piłką w ręku - czysta gracja z tych co to suną zamiast biegać...

 

ma tylko jedną wadę (no oprócz supportu...) - jest cienki w defensywie i czasami odpuszcza, a taki lider to słaby lider. Charakter trzeba mieć nie tylko z piłką w ostatnich sekundach, ale też broniąc ostatniej akcji tak ostro jak się da - żeby reszta zespołu widziała (jak CP3 czy Rondo), bo inaczej skończy jak pewien Kanadyjczyk równie wyjebany ale tylko po jednej stronie boiska...

Dokładnie, tak jak był szał na Hardena na początku sezonu, tak teraz powinien być na Kyrie po tym, co gra ostatnio.

 

p.s. dzisiaj mimo choroby ma zagrać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba się domyślacie na kim będzie trzeba znowu polegać, żeby dać haterom pożywkę.

Celtics bez Rondo to może być nowe doświadczenie dla nas wszystkich. Nie pamiętam żeby Garnett-era mieli taki popierdolony duet obrońców na obwodzie i to z JUMPSHOTEM!!!!!! Koniec zamulania w okolicy 6 metra i klepania 15 sekundowego przez Rondo, koniec z zamulaniem transition i nabijaniem statystyk.

No nie wiem, majac na stanie zero rozgrywających (Terry może dobry na parę minut w 2 kwarcie, o Bradleyu i Barbosie nawet nie ma co gadać) raczej nie będą mieli łatwo. Nawet przy playmakingu Pierca i możliwości grania przez Garnetta, braku PG w niektórych momentach nie da się przeskoczyć.

 

 

Ja czekam na Warriors, mogliby zagrać z Denver jako 4 i 5 seed, wtedy lajtowo druga runda i dałoby się coś namieszać. Btw, Curry - career 44.4% za 3, Ray Allen 40.1%. Jumper Curry'ego można oglądać cały dzień, podobnie jak zamartwiać się o jego kostki przez cały sezon.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co się stało z Shumpertem? Jest żałosny.

A co się miało stać? Gość zagrał 3 czy 4 mecze po rozjebaniu ACL, trudno żeby od razu napierdalał jak stary.

 

Trochę spoza playoff race - Frank się kiedyś opamięta z tym Drummondem? Gość wygląda spokojnie na rajcowanie po 30 minut w S5, oj mają Pistons wysokich na lata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aż dziw że o Kyrie się tak niewiele mówi na forum, bo koleś jest twarzą NBA na następną dekadę.

 

oglądanie go to kwintesencja basketu - decyzje, ballhandling, flow, zastawienie ciałem, rzut, krok spin i wjazd, no i nieziemsko clutch.

obok CP3 chyba najpłynniejszy zawodnik z piłką w ręku - czysta gracja z tych co to suną zamiast biegać...

 

ma tylko jedną wadę (no oprócz supportu...) - jest cienki w defensywie i czasami odpuszcza, a taki lider to słaby lider. Charakter trzeba mieć nie tylko z piłką w ostatnich sekundach, ale też broniąc ostatniej akcji tak ostro jak się da - żeby reszta zespołu widziała (jak CP3 czy Rondo), bo inaczej skończy jak pewien Kanadyjczyk równie wyjebany ale tylko po jednej stronie boiska...

A co z kreowaniem innych?? Gośc ma chyba jeden z gorszych AST\TO ratio wsród PG. Jak oglądam Cavs to passing skills i court vision są na wyższym poziomie u Waitersa...

No i dla mnie jego wpływ na innych jest dość wątpliwy, teammates nie stają się lepsi z nim na boisku (trochę za bardzo gra swoją koszykówkę), nie potrafi z nich nic wykrzesać, czego o Hardenie, LBJu czy CP3 powiedzieć nie można.

Edytowane przez Maciek9020
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Knicks są live by 3 die by 3, co raczej nie przynosi większych rezultatów, z czego raz żyli, a razu umierali na przykład Magic SVG.

 

Tyle ze ich gtg jest melo a w orlando najlepszy wynik mialo gdy jako tako z ta rola radzil sobie turek... tak to nie mieli nikogo kto umialby sobie kreowac rzut, Howard w koncowkach jest bezuzyteczny...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co z kreowaniem innych?? Gośc ma chyba jeden z gorszych AST\TO ratio wsród PG. Jak oglądam Cavs to passing skills i court vision są na wyższym poziomie u Waitersa...

No i dla mnie jego wpływ na innych jest dość wątpliwy, teammates nie stają się lepsi z nim na boisku (trochę za bardzo gra swoją koszykówkę), nie potrafi z nich nic wykrzesać, czego o Hardenie, LBJu czy CP3 powiedzieć nie można.

Chyba śmiesz sobie żartować. AST/TO ratio nie jest specjalnie istotne jak dla mnie, szczególnie że Irving jest odpowiedzialny za całą ofensywę Cavaliers, jest ich primary ballhandlerem i primary scorerem. Zresztą jego TO rzadko wynikają z problemów z opanowaniem piłki czy wjazdami w pomalowane jak u Hardena chociażby (nie widziałem, żeby ktoś wybrał mu kozła), ale częściej z indolencji partnerów - taki Tristian Thompson jak już dostanie piłkę to całkiem produktywnie ją wykorzystuje, ale podstawowy problem jest taki, że ciężko mu ją dostarczyć - masa TOs z tego powodu.

Irving to nie pass-first PG, ale efficient scorer i to jest podstawowa różnica w tym, dlaczego nie notuje masy asyst. Chociaż wystarczy obejrzeć grę Cavs i od razu widać, że akurat court vision i passing skills to Irving ma przejebane, gorzej z playmakingiem - ale to nie jest jego brocha.

 

Lebron, CP3, Nash, Harden, Manu, Miller, Deron to playmakerzy

Durant, Melo, Kobe, Irving, Rose, Dirk to scorerzy

nie wiem czy łapiesz te subtelną różnicę? Taki Durant jest zajebisty, ale ciężko mówić, żeby bezpośrednio przez swoją grę sprawiał, że inni stają się lepsi, tak samo Dirk - jego partnerom pomaga raczej koncentracja defensywy rywala na nim, co daje kolegom więcej miejsca. Sam Dirk nie rozdaje open looków i nie znajduje dziur w defensywie, żeby uruchomić Brandona Wrighta.

 

Tyle ze ich gtg jest melo a w orlando najlepszy wynik mialo gdy jako tako z ta rola radzil sobie turek... tak to nie mieli nikogo kto umialby sobie kreowac rzut, Howard w koncowkach jest bezuzyteczny...

No ich gtg jest Melo, z raczej też wątpliwym lidershipem na poziomie Playoffs do tej pory. Zresztą po części jego przeyebany sezon wynika z tego, że oddaje kosmos% za 3 i przez to nie można mu dać ani trochę miejsca już nigdzie na boisku. Pomyślmy co się stanie jak przy wzmożonej defensywie i przede wszystkim presji, te trójki przestaną wpadać?

Bo, że taki JR, Novak, Felton czy Shump będą mieli amplitudę z 4-5 do 2-8 i 1-5 to jestem raczej pewny - chociażby ostatnio zanotowali collapse w %za3 w porównaniu z początkiem sezonu, co dało efekt w osłabieniu bilansu Knicks. O ile w ogóle taki Novak pojawi się na boisku.

 

Zdecydowanie sukces ich ofensywy za bardzo opiera się na rzucie z dystansu i podobnie do Magic, gdzie uwagę defensywy skupiał Dwight, przez co masę wide open miał obwód, to teraz Melo na point forwardzie robi to samo.

Edytowane przez BiałaCzekolada
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zachód:

 

Nie wiem czy Thunder byliby lepsi, gdyby Durant przejmował touches Westbrooka, ale wiem że wtedy sam Durant nie byłby mistrzem efektywności i zdobywania 35 punktów w 15 rzutach, coś za coś. Myślę, że ten system sprawia, że są jeszcze lepsi niż byli rok temu, mimo że stracili rzekomo superstara w tej lidze, Jamesa Hardena. Sefolosha rzeczywiście jest najlepszym rolesem, gościu broni obecnie jak nikt w tej lidze 1on1 i nie pierdoli się w tańcu w ataku, poza tym to PO performer co udowadniał nie raz. Inna sprawa, że Nick Collison też jest na ławce Thunder, a to też czołówka w tym względzie, sick. Mają swoje Thunder Moments, kiedy nadal wyglądają jakby wszyscy w rosterze mieli nadal po 21 lat i nie wiadomo co grać i jak grać, ale potem grają profesorską koszykówkę jak gdyby nigdy nic. Esencja serii ze Spurs w poprzednich PO. Zdecydowanie team2beat.

 

a więc kto się podejmie wyzwania?

Spurs, jak dla mnie nic się pod względem ubiegłego roku nie zmieniło i o ile Popovich nie wpadł na genialny cudowny plan jak oszukać braki w rosterze i powstrzymać Duranta to powinno się to skończyć podobnie. Za dużo tam zalezy od formy rolesów, co ich zabiło rok temu, kiedy Danny Green nagle stał się kompletnie bezużyteczny jak przestał trafiać wide open, Blair nie powąchał nawet parkietu, a Bonner miał ze 2 rzuty na mecz. Obstawiam, że Manu będzie miał ze 2 dni konia, którymi uratuje dupę Spurs, ale granie po 35-40 minut na mecz go zajedzie. Jackson mimo tego, że obecnie jest nędzny, to znowu okaże się lepszym performerem niż Kawhi. I pewnie wielki rozwój Splittera znowu będzie siedział na ławce kosztem Diawa. Kocham tą organizację, ale nie widzę niczego nowego i zachęcającego na tyle, by wierzyć że może tym razem są w stanie pokonać Thunder. Każdego innego jak najbardziej.

 

Clippers-Thunder to byłby prezent na Gwiazdkę w Maju, ale obawiam się, że jeśli po drodze trafią na Popovicha, to się znowu szybko pożegnamy, a zapowiada się na taki matchup. Dopóki nie zobaczę, że wspaniała ławka Clippers wnosi podobny poziom w postseason to w nic nie uwierzę. Barnes jak ktoś już słusznie wspomniał miał już parę takich sezonów, że na przełomie grudnia/stycznia wyglądał jak x-factor, aby potem wrócić do rzeczywistości (widziałem ostatnio jakąś kosmiczną liczbę rzutow jakie trafił do tej pory Barnes z 45stopni za 3 - no proszę was Ray Allen to nie jest). Crawford to ich główny scoring punch, a ja kiedy na niego patrzę to zawsze wyobrażam sobie co czuje rodzina kiedy adoptuje dziecko z patologicznej rodziny - wszystko jest fajnie, potem jest nawet zajebiście, ale w końcu przychodzi moment kiedy znika 100 zł z portfela, a potem nie ma już karty kredytowej. Grać z nadzieją, że Jamal Crawford będzie grał na tym samym poziomie w serii Playoffs to właśnie takie życie(sa wyjątki).

 

Grizzlies w obecnym składzie nie mają szans na wygranie, ale jasne jest, że będzie się z nimi grało ciężko, będą wyniki under90 regularnie i ogólnie akcje w stylu run 12-0 i potem run 2-18 na porządku dziennym. Będzie brzydko, twardo i wolno - to jest to co lubie najbardziej. Myślę też, że jak przygarną Eda Davisa (ma chłopak papiery) to powinni puścić Zacha - z całym szacunkiem, ale jego rola w tej organizacji dobiegła końca - pokazał im serce, ducha walki, ale czas przejść mini-rebuilding i postawić na trzon Conley-Gasol. Pomyślelibyście kiedyś, że zgodzicie się z takimi słowami na temat Zacha Randolpha? Ludzie się zmieniają, McGee.

 

O Warriors już pisałem w temacie obok, ale jak dla mnie przy zachowaniu hipotezy, że każdy jest zdrowy, a w przypadku Warriors to akurat prawdziwa hipoteza, to ja nie widze w tym zespole minusów. Debiutu Curryego w PO nie mogę się doczekać najbardziej obok Irvinga i Jenningsa, 2Elite big men, z czego oboje idealnie do siebie dopasowani - Bogut defensywny potwór, Lee schodzi na ulubione low post i gra 24/12/8 co dwa dni. Scoring punch, defensywa i floor general Jarret Jack. Trzymam grube kciuki bo jak dla mnie na papierze to 2tier za Thunder i Lakers.

 

Nuggets/Jazz - jedyna szansa to urwanie czegoś na własnej hali, w której cieżko się gra i w której sami Nuggets mają dwa dodatkowe płuca i zapierdalają jak motorynki (Corey Brewer ma w takim wypadku łącznie 7), ale ogólnie to zabraknie im jak zwykle niewiele i jak zwykle miło i ciekawie się bedzie oglądało mecze na styku w ich wykonaniu, kiedy to Thunder/Clippers będą mieli Duranta i Paula w ostatniej minucie, a Denver będzie miało Andre Millera.

 

no i uwaga scenariusz pożądany:

Lakers wchodzą do PO z 7/8 seedu, co oznacza, że grali zajebistą drugą część sezonu i co oznacza, że wreszcie spełniają oczekiwania z października. Męczęńska Misja Kobego pod hasłem playmaking dobiega końca i Kobe może spokojnie zagrać swoją ulubioną koszykówkę, wtedy Lakersi znowu nie mają szans.

Ale gdyby, gdyby, gdyby taki system gry utrzymywał się dłużej i angażował coraz lepiej i coraz poważniej cały roster - to nie wiem przypadkiem czy 27-10 w drugiej częsci sezonu nie sugerowałoby, że Lakers sa na tym poziomie na którym wielu ich widziało przed sezonem, a wielu mówiło że idą na mistrza, wtedy mamy finał Zachodu w 1 rundzie. Watch out Thunder.

 

Wymarzona drabinka to Thunder vs Lakers, Warriors, Clippers i wielki finał z Heat - tego lidze potrzeba najbardziej i tego nam potrzeba najbardziej - duel Durant vs James II, dwóch bezczelnie najlepszych koszykarzy na tej samej pozycji, miodzik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wszystko zgoda poza dwoma rzeczami. Po pierwsze zastanawiasz się co się zmieniło w Spurs i mówisz nic? Tim Duncan gra najlepszy sezon od lat a to wystarczy aby powiedzieć, iż zmieniło się w c***. Po drugie Thunder nie mają Hardena a ty bagatelizujesz kwestie jakby stracili Perkinsa. W PO Harden był ich pewną opcją w crunch time (poza finałami ale rozmawiamy o zachodzie) a teraz więcej gały będzie miał Westbrook. To już jest ogromny downgrade. Może w kwestii Thunder powiem tak: Moje osobiste podejrzenie jest takie, że w PO ich gra będzie wyglądać jak z meczu z Lakers czyli pomysł na grę Durant iso/Westbrook iso. Poza tym oni w PO zostaną rozjebani również przez to, że każdy rzut jaki oddaje RW z odległości dalszej niż 5 metrów to zły rzut. Zresztą jak chcesz prowadzić skuteczną ofensywę w PO jak twojego "playmakera" można puszczać na picku i przechodzić dołem? Spurs mam wrażenie znowu będą machiną i dojadą spokojnie do WCF. Z drugiej strony (oby nie) możliwy jest też upset jak z Grizzlies, niemniej jak dla mnie to główny kandydat do finałów konfy. Warriors zdrowi mogą napsuć trochę krwi. W zasadzie zachód będzie tak przejebanie ciekawy w PO (jeśli wszyscy zdrowi), że nie mogę się doczekać aby zobaczyć jak to się poukłada. W zasadzie jak dla mnie to Spurs/Thunder/Clippers/Warriors/Grizzlies/Lakers wszystkie mogą być w finale NBA. Naprawdę ciężko mi nawet podać murowanych faworytów do WCF bo nawet Thunder imo takimi nie są (jako fan Spurs też nie mogą być w 100% obiektywny)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zachód:

 

a więc kto się podejmie wyzwania?

Spurs, jak dla mnie nic się pod względem ubiegłego roku nie zmieniło i o ile Popovich nie wpadł na genialny cudowny plan jak oszukać braki w rosterze i powstrzymać Duranta to powinno się to skończyć podobnie. .

Hmm zasadniczo to zmieniło się wiele gdyż Pop od jakiegoś czasu gra piątką Parker-Green-Leonard-Splitter-Tim. (oczywiscie poza ostatnimi 3 meczami. Ta piątka to najlepsza defensywa wśród 60 najpopularniejszych lineupów. Świetnie zastawiają tablicę. Ciężko im rzucić spod kosza. Najlepsza obrona za 3. Rok temu Thunder wygrało nie dlatego że Green się za przeproszeniem obsrał ale dlatego że Westbrook nagle zaczął grać jak rozgrywający. Zejścia do kosza i oddawanie piłek na obwód. Mało egoizmu , na dodatek dużo Harden rozgrywał w 3 i 4 kwartach. Durant może sobie szaleć . Spurs wystarczy że zatrzymają Martina co wydaje się o niebo łatwiejsze niż z Hardenem i że Westbrook nie dozna kolejnego olśnienia. Rok temu Spurs ani razu w żadnym miesiącu nie było w TOP 10 obrony. teraz jest TOP 3 - jeśli nie zauważasz tego to naprawdę nie widziałeś chyba Spurs w tym roku. Duncan gra najlepszy sezon od 2007 roku. Parker gra jeszcze lepiej niż rok temu- zaryzykuje tezę że tylko Paul w tej chwili jest na jego poziomie jeśli chodzi o rozgrywających a na pewno jest TOP 5 graczy. Thunder już rok temu bez Hardena by nie przeszli Spurs a tegoroczne Spurs to zeszłoroczna ofensywa i obrona na poziomie tej z 2007. W tej chwili to Spurs robią się najpewniejszym kandydatem do tytułu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oba poprzednie posty +1 ale i tak nie zauwazacie czegos o czy trabi mocno POP.

 

Gregory cieszy się ze ma na reszcie ZdROWEGO Tiago co podobno ponad naszymi spostrzezeniami robi mega roznice......

 

O ile Duncan rok starszy nie stracil, Manu zobaczymy, Parker na plus, to mamy Leonarda i Greena bardziej pewnych siebie na tyle ze nie bedzie w PO zmiany rotacji (straca Neal i Bonner i dobrze ale w powaznym graniu z Okla a nie w R1 gdzie odpoczna liderzy), Jax i Boris bardziej zgrani w systemie sprawi ze. OKLA jedynie moga powalczyc Spurs. Reszta to plotki z wyjatkiem zdrowych (mozliwe?) GSW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwielbiam Spurs, jestem ogromnym fanem Popovicha nie tylko na ławce trenerskiej. Jeśli Michael Jordan to profesjonalista w stu procentach, to Tim Duncan potrzebuje dorysowania skali. Nigdy nie będzie w lidze drugiego Manu i na nikogo się tak przyjemnie nie wkurwiało jak na Bruce'a Bowena. Tak, zdecydowanie dickrideruje tą organizację, ale to co wy tutaj wypisaliście w trójkę po kolei to jest zaślepienie, przepraszam was drodzy bracia po fachu.

 

'Tylko CP na półce Parkera' - holy shit, Parker może i jest jednym z bardziej niedocenianych performerów ostatniej dekady (obok Pierce'a, Manu zresztą i Mariona) szczególnie na regular season, ale poziomu gry Paula nigdy nawet nie powąchał - inna sprawa, że w ostatnich 10 latach powąchało go może 2-3 PG/w ostatnich 20 może 5. - ale szybko zapominacie chyba, na co narzeka się notorycznie przy okazji poszczególnych serii w PO - collapse formy, %, clutchyzm, znikanie na całe kwarty, obrona. Parker jest świetny w open court - rzeczywiście absoltune top ligi, ale sam system Spurs na PO ogranicza jego największe przewagi, kiedy więcej jest grania 20sekundowego HCO.

 

'Jedynie OKC może powalczyć' - Role się chyba odwróciły. Sam byłem wniebowzięty jak jechaliśmy do Oklahomy z 2 do przodu, ale potem sytuacja się odwróciła i to Thunder grali clinic basketball w stylu Spurs, tyle że mieli koszykarza nie z tej planety który trafiał wszystko nad każdym z nadludzką łatwością i to nasi role playerzy zagrali siano. I to wyglądało tak jakby Thunder dopiero się rozpędzali i za rok mieli wrócić dwa razy lepsi. Nie wiem co sądzicie o reszcie jego kompanii, ale sam Durant właśnie taki wróci, ja się boje - gorzej dla was, że wy jeszcze nie. No i był jeszcze ten nieszczęsny g4 czy g5 - zapomniałem :)

 

Tak jak pisałem, jak dla mnie Spurs są na tym samym poziomie co rok temu czyli jadą z każdym kto nie ma w składzie Duranta, a szczególnie sympatycznie powinni dać rozczarowanie Paulowi, po raz kolejny już - może i grają lepiej, może i mają zdrowego Splittera i rozwinęli system/młodzież, ale sky is the limit to określenie lepiej pasuje nadal do Thunder, lepiej,szkoda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

btw,

Jeśli Lakers wejdą do Playoffs to dla mnie osiągają status sprzed października, kiedy byli true contender in da making. Duncan z Nashem zawsze tworzyli świetne widowisko w PO, nie postawiłbym kasy na żadną ekipę.

 

Jeśli Mavericks wejdą do Playoffs to chciałbym przypomnieć, że to wciąż będzie oznaczało że Dirk is in the building. W kwietniu 2011 roku wszyscy też się smiali, a miesiąc później już srali ze strachu.

 

Never underestimate ending season 27-10 by teams with Dirk or Kobe in roster, nie znacie tego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hipotetycznie, jedynie.

 

Zawsze i wszędzie wolę grać 4 spotkania z pięcioosobowym składem, z czego jeden to JJ Hickson a drugi to rookie, nawet w Rose Garden czy 4 spotkania z ekipą prowadzoną przez gen.Ala Jeffersona nawet w Salt Lake City czy bandą gówniarzy prowadzoną przez McHale niż z:

Dirkiem Nowitzkim, choćby otoczony był azbestem, Hoop Cola czy innym gównem

Los Angeles Lakers.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czekolada poza tym, że zaślepieni jesteśmy to nie odniosłeś się ani do Duncana, ani do lepszej obrony jaką grają w tym roku ani do kluczowej sprawy braku Hardena w OKC ale whatever.

 

Lakers to najgorszy możliwy przeciwnik dla Spurs i mam nadzieję, że na nich nie trafią. Biorąc pod uwagę, że jak zrobią run do PO to będzie mega ciężko. Przede wszystkim mają siłe spod kosza i nieźle się matchupują z ostrogami. W zasadzie taka seria to by było coś ale wolałbym w WCF niż w 1 rundzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.