Skocz do zawartości

Największy niewypał w historii


elwariato

Rekomendowane odpowiedzi

Chodziło mi o to, że Detroit z Darko zdobyło mistrzostwo a to jest najważniejsze. A gdyby wybrali np Wade to mogli go nie wygrać. I tutaj pytanie czy mając gwarancje wygrania 1 tytułu z Darko czy być może stworzenie contendera na lata zrobiliby inaczej.

Darko w Playoffs'04 zagrał 14 minut (w finałach 5). Sugerujesz, że były one kluczowe dla Pistons i inside presence serbskiego matkojebcy w tych 5 minutach było tak potężne, że wpłynęło na losy tej serii?

Na mój gust podpisanie w miejsce Darko przykładowego Grega Fostera dałoby podobny efekt, a Pistons jak już nie chcieli nikogo porządnego z tym numerem brać, to mogli wyciągnąć Maćka Lampego, przynajmniej jakiś Polak miałby pierścionek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co pamiętam to nie był tak wysoko a jedynie jego manager wciskał kit naszych dziennikarzom że Miami Heat obiecało mu wybór Lampe w pierwszej rundzie, potem że Knicks mu obiecało itp,

Niemniej powtórzę tak wysoko historii zespoł z czołówki wybierał rzadko. Wielkie Lakers wybrało Worthyego a wielkie Pistons wybrało niewypał i to mając jeden z 3 najlepszych draftów w historii.

A co do wyborów Bowiego to on nie był takim niewypałem i na dodatek Blazers mieli wtedy Drexlera a jeśli już kogoś winić za głupotę w tamtym drafcie to raczej Houston które mając w składzie Ralpha Sampsona wybrali kolejnego centra Olajuwana zamiast Jordana choć na dwójce nie mieli dokumentnie nikogo. Popatrzcie sobie lepiej jak Blazers wybrali z 1 niejakiego Mychala Thompsona a z nr 6 poszedł wtedy LArry Bird a jeszcze lepiej wybrali w 72 r bo zamiast wybrać McAdoo fantastycznego gracza wybrali kolesia który zaliczył w karierze 6pkt i 4 zb. Możemy oczywiście dyskutować że dzięki tej mega kretyńskiej decyzji 2 lata póżniej znów mieli nr 1 i wybrali niewiarygodnego Billa Waltona dzięki czemu zrobili tytuł niemniej Blazers moim zdaniem są najgorzej wybierającym zespołem w TOP 5 draftu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do wyborów Bowiego to on nie był takim niewypałem i na dodatek Blazers mieli wtedy Drexlera a jeśli już kogoś winić za głupotę w tamtym drafcie to raczej Houston które mając w składzie Ralpha Sampsona wybrali kolejnego centra Olajuwana zamiast Jordana choć na dwójce nie mieli dokumentnie nikogo. Popatrzcie sobie lepiej jak Blazers wybrali z 1 niejakiego Mychala Thompsona a z nr 6 poszedł wtedy LArry Bird a jeszcze lepiej wybrali w 72 r bo zamiast wybrać McAdoo fantastycznego gracza wybrali kolesia który zaliczył w karierze 6pkt i 4 zb. Możemy oczywiście dyskutować że dzięki tej mega kretyńskiej decyzji 2 lata póżniej znów mieli nr 1 i wybrali niewiarygodnego Billa Waltona dzięki czemu zrobili tytuł niemniej Blazers moim zdaniem są najgorzej wybierającym zespołem w TOP 5 draftu

Przed Larrym było 5 wyborów, nie wierzę że taki wielki talent był ominięty PIĘCIOKROTNIE, może ktoś wytłumaczyć dlaczego tak się stało? Nie był znany wtedy tak jak rok później?...Thompson o którym mówisz wcale nie jest pokroju Bowiego, nie dość że sieknął 13k pts i 6k zbiórek w karierze to miał spory udział w wywalczeniu przez Lakersów dwóch tytułów w 87(Zajebisty defens na McHale'u w finałach) i 88.

Blazers najgorszym wybierającym zespołem? Nah, oni są poprostu przeklęci. Nie wierzę, że przez 30 lat wybierali w draftach prospectów z wysokimi pickami którzy się połamali, to jest k**** niemożliwe.

Rockets w 84 nie wyszli wcale na tym źle w końcu z Hakeemem mieli re-peat, ale fakt, dziwny wybór.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lol @ pisanie o wyborze Haakema do pary z RS jako failu...

 

NBA zastanawialo sie przez chwile nad zmiana przepisow poniewaz wedlug niektorych bylo to niesprawiedliwe jak ww dwojka byla razem na parkiecie...

Co wiecej smialo napisze ze jakby sie RS nie polamal to ten re-peat w Houston bylby 10 lat wczesniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tam była taka historia dosyć dziwna że Bird zgłosił się do draftu a potem ogłosił że chce być wybranym w drafcie potem wrócić na jeden rok na uczelnie. Po tym wydarzeniu zresztą NBA wprowadziła zasadę zakazującą takich praktyk. Wszystkie drużyny wybierające przed Bostonem bały się pójść na taki układ bo Bird mógł nie podpisać umowy z nimi w ciagu 12 miesięcy i wtedy chyba stawał się wolnym agentem - pewności nie mam bo kiedyś czytałem o tym w jakiejś książce o historii Celtów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lakers dla mnie mieli jeszcze jednego miemałego niewypała. Mianowicie Dream Team z Garym Paytonem, Kobem, Karlem Malonem i Shaqiem w składzoe i z zapleczem w postaci Fishera, Foxa, Granta, Russella, czy Geaorga.

 

 

Z takim składem powinni wygrac nawet z Bullsami Jordana. Nie ma wymowki, kompletujac taki Dream Team, ktory talent-wise byl byc moze najmocniejszy ever. w dodaktu gładkie 4-1 z wcale niewybitnymi Pistons - dla mnie to jedna z najwiekszych skaz w zajebistej karierze Phila Jacksona - z KB i Shaqiem w okolicach primeu, GP tuz po i Malonem, ktory mogl byc nawet 4(!) opcją, bo rok wczesniej robil 20/8 powinno byc to tylko formalnoscia.

 

Co do bustów jak sie tak licytujemy: Shawn Bradley z nr 2 przed Pennym, Houstonem, czy Bakerem powinno byc wysoko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

temat na czasie , skupmy sie jednak na biezacym failu

ja bym dodatkowo proponowal ankiete np:

czy kobe bryant potrzebuje kevina duranta aby zdobyc mistrzostwo???

userze czy wobec wielkich przedsezonowych zapowiedzi cieszy cie biezaca dyspozycja kobego i spolki???

czy warto wymienic kobego bryanta za raya allena???

czy problemem jest egoistycznie grajcy drwal hołard oddajacy za duzo rzutow???

kogo la powinni wybrac z no1 draftu???

Edytowane przez mistrzBeatka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lol @ pisanie o wyborze Haakema do pary z RS jako failu...

 

NBA zastanawialo sie przez chwile nad zmiana przepisow poniewaz wedlug niektorych bylo to niesprawiedliwe jak ww dwojka byla razem na parkiecie...

Co wiecej smialo napisze ze jakby sie RS nie polamal to ten re-peat w Houston bylby 10 lat wczesniej.

W zasadzie to Sampson był w jakimś stopniu rozczarowaniem(niewypał to za dużo powiedziane bo rzeczywiście dopóki się nie połamał był zajebisty) bo ile on pograł na wysokim poziomie, 3 lata?

 

 

Lakers dla mnie mieli jeszcze jednego miemałego niewypała. Mianowicie Dream Team z Garym Paytonem, Kobem, Karlem Malonem i Shaqiem w składzoe i z zapleczem w postaci Fishera, Foxa, Granta, Russella, czy Geaorga.

 

 

Z takim składem powinni wygrac nawet z Bullsami Jordana. Nie ma wymowki, kompletujac taki Dream Team, ktory talent-wise byl byc moze najmocniejszy ever. w dodaktu gładkie 4-1 z wcale niewybitnymi Pistons - dla mnie to jedna z najwiekszych skaz w zajebistej karierze Phila Jacksona - z KB i Shaqiem w okolicach primeu, GP tuz po i Malonem, ktory mogl byc nawet 4(!) opcją, bo rok wczesniej robil 20/8 powinno byc to tylko formalnoscia.

 

Co do bustów jak sie tak licytujemy: Shawn Bradley z nr 2 przed Pennym, Houstonem, czy Bakerem powinno byc wysoko

Z Lakersami ad 2004 to trochę inna historia. Ciągłe kontuzje i brak chemii w zespole(tak samo jak w dzisiejszych Lakersach), ale niewypał...czy ja wiem? Do Finałów jednak doszli, a to że tam dostali srogi wpierdol to inna bajka. Może uważam tak przez klęske teraźniejszych LAL? :P

 

ely, dzięki za informacje :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no obecni Lakers to zdecydowanie sytuacja podobna do tej, kiedy ewakuują pobliską szkołę, bo w zarośniętym stawku obok znaleźli poniemiecką bombę. Niby wszyscy się cieszą, ale to jednak niewypał.

Szczególnie, że zaraz się okaże, że Lakersom nie starczyło mocy, żeby pokonać w trudnych bojach takie tuzy jak gówniarscy i gówniani Rockets, Blazers bez rotacji, Mavericks z liderem OJ Mayo przez pół sezonu czy nawet Timberwolves, których sama nazwa już jest powodem, dla którego nie powinni znaleźć się wyżej.

Dawno nie było tak (stosunkowo) łatwo dostać się do PO, a zespół złożony z top10 EVER, 2 future HoF i podwójnego MVP nie daje rady Utah Jazz z Alem Jeffersonem, ja pi****le :)

 

Co dalej?

 

Jedna z grubszych kompromitacji to Jordan jako GM

Podróże Shaqa, obrzydliwe to już potem było

kariera Tracyego

Penny Hardaway (*)

Olajuwon w Raptors

wazelina Marburego

opaska Dwighta

ucieczka Navarro z NBA

Pacers early 00s i Blazers late 00s - kontuzje i Artest / kontuzje

Chris Andersen w SDC

 

 

honorable mention

 

Jay Williams, ale ten to akurat nieźle wypalił : )))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

karpik ja rozumiem jego posta tak, że Pistons dostali Darko, czyli gościa, który nic nie zmienił w ich mistrzowskim zespole, nie wymagał touches itd. Taki ani to spierdolił ani pomógł.

 

Wybór Wade-a wiązałby się z ryzykiem popsucia tej nie wiem swoistej harmonii (?). Musieli by dać mu pograć itd. a to mogłoby nie zaskutkować mistrzostwem bo mieli kompletną i świetnie ułożoną ekipę. Oczywiście naciągane w c*** ale tak rozumiem Ficko a nie, że Darko miał impact, który pomógł w 2004 :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przecież Malone grał bez kolana.

 

zaplecze? please - tamten zespół miał zero głębi.

 

finał NBA w pierwszym sezonie grania i detronizacja mistrzów - niewypałem nie był wynik, ale to, jak się potem posypali.

Dokładnie, znajmy umiar, mówiąc niewypał chodziło mi o kompromitację. A co do Darko to dziwne że nikt o thabeetem nie wspomniał bo to w sumie ta sama para kaloszy, gólnie wybory grizz w drafcie to jest kompromitacja, przepierniczyć w taki sposób 2 picki z top 5 to trzeba się naprawdę postarać, zapewne dzięki temu obecnie nie urosną do miana prawdziwego contendera i szczytem ich możliwości będzie walka o wcf.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ficko ja to chyba wciaz nie kumam ocb

Chodzi mi o to, że Detroit zdobyło z Darko tytuł a nikt nie da gwarancji że z Wadem czy Anthonym by wygrali również. Owszem mogliby stworzyć wielką dynastię albo mogli grać nieżle przez kilka lat ale nic nie osiągnąć jak np Cleveland czy Denver.

Nikt nie da gwarancji, że wybór Wade czy Anthonego dałby im jakikolwiek pierścień. Nie ważne ile Darko grał i jak ale go zdobył. Mając na szali Darko i pierścień lub Wade i możliwość stworzenia wielkiej ekipy co byście wybrali?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.