Skocz do zawartości

Los Angeles Lakers 2012/13


matek

Najbardziej realny scenariusz?  

79 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Najbardziej realny scenariusz?

    • Nie zrobią poważnych zmian
      28
    • Wymienią Gasola
      79
    • Wymienią Bynuma
      60
    • Wymienią obu
      11
    • Oddadzą Kobe
      19
    • Amnestia Kobe
      74
    • Zwolnią Browna
      32
    • inny...
      15


Rekomendowane odpowiedzi

Dla tych co twierdzą, że Majk jest gorszy od Jaxa jeden fakt: Phil nigdy nie wygrał w PO serii z zespołem prowadzonym przez D'Antoniego. Głowa do góry Lakers fani. :triumphant:

I niewiele się w tej sprawie zmieni. Mike nigdy nie wygra z zespołem prowadzonym przez Mike'a. :highly_amused:

 

Finał konferencji to max. A i to będzie nie lada wyczyn.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedna dobra wiadomość dzisiejszego dnia, oby McMillan miał sporo do powiedzenia. Teraz patrze już na to trochę lepiej. Niech Nate przejmuje zespół w PO i Mike będzie jego asystentem od ataku :)

 

Dobrze, niech kręci się wokół organizacji, może on będzie następnym w razie przypału. Dobre porównanie z Woodsonem. Skoro Mike B miał Jordana odpowiedzialnego za Priceton, to dlaczego McMillan nie miałby wdrażać czegoś swojego przy okazji? Mimo, że ściągnięty były (oby!) aby zadbać o obronę. Nie wierzę, że wąsacz będzie sam decydował o wyglądzie ataku.

Edytowane przez matek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

całkowicie nie rozumiem tej histerii spowodowanej zatrudnieniem D'Antoniego.

 

jak kula śnieżna.

 

 

kelner no proszę cię Thunder nie bronią dobrze picków a zwłaszcza picków, które będą grane przez Nash-Howard-Gasol. Przecież właśnie ich cały problem defensywny to fakt, że ani Perkins (totalne dno) ani Ibaka nie potrafią bronić picków i gubią się strasznie. Zeszłe PO pokazały to dobitnie a przy ewentualnej serii z Lakers nie będą sobie mogli raczej pozwolić na grę Durexem na 4, więc na pickach będą jebani jak 3/4 ligi pewnie.

 

Spurs grali w zeszłym sezonie oraz na początku tego bardzo przeciętną defensywę. Nie słabą ale absolutnie nie taką, która mogłaby zatrzymać picki Lakers. Poza Duncanem wysocy też się gubią (Diaw o dziwo nienajgorzej).

 

Albo ja nie zrozumiałem i chodzi o ofensywe to wtedy Spurs faktycznie robią różnicę ;)

 

A no i te defensywy są nie tylko świetne ale i atletyczne a Spurs przy całym moim uwielbieniu jakim ich darze od kilku lat to nie są jednak atletyczni.

oj wowo. odnosiłem się do postu naszego napalonego hiszpania a nie do Twojego.

dziwnym trafem w NBA pick'n'roll od 2004 roku m.in dzięki Nashowi i Popowi, Hardenowi,Wadowi etc. przechodzi renesans. a jeszcze czytałem książki Akademickie NCAA z 2002 roku gdzie trenerzy analizowali, że pick'n'roll i ogólnie kozłowanie odejdzie do lamusa. a tutaj proszę.

Edytowane przez Koelner
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę wszyscy poszaleli.

 

D'Antoni nie jest AŻ TAK zły, z dwojga złego to lepszy Pringles niż mr Potato Head. Wszelkie czarne scenariusze i "max druga runda" - please, kurde, wiem że D'Antoni nie jest geniuszem zła i jak mu Dwight wpadnie raz w PO w foul trouble to gość zwariuje bo nigdy nie zrobił jeszcze zmiany w PO, o jakichś adjustments nie wspominając, ale: 1. zdarzało mu się dotrzeć do WCF z Marionem i Diawem zamiast Dwighta i Gasola pod koszem (za Kobego robił Barbosa) ORAZ: 2. Chyba zawodzi was pamięć, ale w ostatnich finałach w kończącym czas linearny tego świata starciu tytanów two enter the room one leaves spotkali się Scott "bardziej spi*****ić się nie da" Brooks i Eric "jakbym mnie wycięli z kartonu to bym mniej przeszkadzał, jestem pomarańczowy i mam c***owe nazwisko" Spoelstra. I jeden z nich nawet zdobył tytuł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę wszyscy poszaleli.

 

D'Antoni nie jest AŻ TAK zły, z dwojga złego to lepszy Pringles niż mr Potato Head. Wszelkie czarne scenariusze i "max druga runda" - please, kurde, wiem że D'Antoni nie jest geniuszem zła i jak mu Dwight wpadnie raz w PO w foul trouble to gość zwariuje bo nigdy nie zrobił jeszcze zmiany w PO, o jakichś adjustments nie wspominając, ale: 1. zdarzało mu się dotrzeć do WCF z Marionem i Diawem zamiast Dwighta i Gasola pod koszem (za Kobego robił Barbosa) ORAZ: 2. Chyba zawodzi was pamięć, ale w ostatnich finałach w kończącym czas linearny tego świata starciu tytanów two enter the room one leaves spotkali się Scott "bardziej spi*****ić się nie da" Brooks i Eric "jakbym mnie wycięli z kartonu to bym mniej przeszkadzał, jestem pomarańczowy i mam c***owe nazwisko" Spoelstra. I jeden z nich nawet zdobył tytuł.

Lol, bez jaj Chytry. Lakers mają samograjów w ataku i oni samym talentem i ograniem graliby niezły atak. Jak masz takich ludzi to sprowadzasz goscia od obrony żeby ustawił to zespołowo aby jeden zakrywał wady drugiego i jakoś funkcjonujesz... A nie typa od ataku, który po prostu nie zaprowadzi nikogo do niczego w tej lidze.

 

A co do tego Diawa i Mariona to fajnie jest ich na sucho porównać do Dwighta i Gasola, ale to był mega zespołowy, inteligentny i mobilny frontcourt działający z Nashem na zasadzie synergii(oni sprawiali ze jemu się grało łątwiej a on sprawiał że oni lepiej wyglądali). Howard i Gasol to inna bajka troszkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę wszyscy poszaleli.

 

D'Antoni nie jest AŻ TAK zły, z dwojga złego to lepszy Pringles niż mr Potato Head. Wszelkie czarne scenariusze i "max druga runda" - please, kurde, wiem że D'Antoni nie jest geniuszem zła i jak mu Dwight wpadnie raz w PO w foul trouble to gość zwariuje bo nigdy nie zrobił jeszcze zmiany w PO, o jakichś adjustments nie wspominając, ale: 1. zdarzało mu się dotrzeć do WCF z Marionem i Diawem zamiast Dwighta i Gasola pod koszem (za Kobego robił Barbosa) ORAZ: 2. Chyba zawodzi was pamięć, ale w ostatnich finałach w kończącym czas linearny tego świata starciu tytanów two enter the room one leaves spotkali się Scott "bardziej spi*****ić się nie da" Brooks i Eric "jakbym mnie wycięli z kartonu to bym mniej przeszkadzał, jestem pomarańczowy i mam c***owe nazwisko" Spoelstra. I jeden z nich nawet zdobył tytuł.

To początek sezonu zdominowali nam Brodacz i Wąsacz

 

Lakers bez wątpienia są i będą przez cały sezon na świeczniku.

Jak McMillan faktycznie dołącza do Lakers to już tak tragicznie nie wygląda. Nie, żeby tam był jakis głębszy zamysł czy cóź, ale z ciekawością będę śledził dalej losy tego Latającego Cyrku Wąsatego Majka:stupid::eagerness:

Edytowane przez Kubbas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do tego Diawa i Mariona to fajnie jest ich na sucho porównać do Dwighta i Gasola, ale to był mega zespołowy, inteligentny i mobilny frontcourt działający z Nashem na zasadzie synergii(oni sprawiali ze jemu się grało łatwiej a on sprawiał że oni lepiej wyglądali). Howard i Gasol to inna bajka troszkę.

No dokładnie, Howard i Gasol to zupełnie inna bajka. Jakby Diawa i Mariona trochę powiększyć o 10cm, dodać nieco mięśni, talentu, skilla w ataku, jumper, post moves, grę 1 na 1, zbiórkę i shotblocking to by wyszło coś w stylu Dwighta i Gasola.

 

Lol, bez jaj Chytry. Lakers mają samograjów w ataku i oni samym talentem i ograniem graliby niezły atak. Jak masz takich ludzi to sprowadzasz goscia od obrony żeby ustawił to zespołowo aby jeden zakrywał wady drugiego i jakoś funkcjonujesz... A nie typa od ataku, który po prostu nie zaprowadzi nikogo do niczego w tej lidze.

Jako kibic Miami powinieneś rozumować nieco inaczej.

 

Jakby cię posadzili na stołku w Miami, dali 5-letnią gwarancję zachowania pracy, to też w końcu zrobisz pierścionek i pewnie dostaniesz jeszcze COTY kiedyś tam. Asystenci poprowadzą treningi, rozpiszą defense i narysują zagrywki przy timeoutach jak rysują Markowi Jacksonowi. Mike Brown nie potrafił nic ugrać z LeBronem przez c*** wie ile lat, ledwo rok temu przeszedł Denver Nuggets i wpuścił starting 5 przy 40 punktowym prowadzeniu z Mazowszanką Prószków. Ciężko o downgrade.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przepraszam kelner my bad.

 

Nate to chyba po to aby przejąć posadę po Antonim.

 

@Chytruz: ja się zgodzę z Lukim. Diaw i Marion to byli gościa pod Nasha i to działało w dwie strony tak jak Luki napisał. Fajnie pisać jaki to Gasol i Howard są w porównaniu do nich zajebiści omijając taki atrybut jak szybkość. Poza tym Matrix miał na pewną lepszą obronę niż Gasol kiedykolwiek (popraw mnie jeśli staty mówią inaczej). Przy ofensywie w takim tempie jak wyobrażasz sobie Gasola, bo Howard okej ale Paul nie da rady wytrzymać takiego tempa. To samo Bryant. Do tego brak shooterów (niesamowity wręcz brak), więc ja wcale nie uważam, że wąsacz będzie jechał to swoje run'n gun bo nie ma do tego ludzi. Naturalnie i tak powinni rozpierdalać ale mogą to robić samym talentem, natomiast w PO nie widzę jakoś tego przynajmniej na razie. A Mike nie należy raczej do kogoś kto potrafi elegancko się dostosować do przeciwnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie pisać jaki to Gasol i Howard są w porównaniu do nich zajebiści omijając taki atrybut jak szybkość.

A co tu ma szybkość do rzeczy? Jeff Green też jest szybszy od Gasola. Piszecie jakby praca D'Antoniego miała polegać na tym, że przykuje Dwightowi 20-kilowy odważnik do nogi, Gasola przesunie na SG, a Kobego odsunie od drużyny. Gość ma w c*** wad, zużyłem w życiu ze 3 klawiatury na napierdalanie na niego, ale to nie jest najgorszy trener ever, który będzie robił sabotaż.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kula śnieżna się zatrzymała.

chyba za dużo tutaj osób dojrzewało na Bastillionie i jego teorii o magicznym Nashu, który za pomocą różdżki robił wszystko.

nie rozumiem zarzutów wobec wąsacza.

Suns? Praktycznie oprócz 94' przeżyli najlepszy z nim okres w swojej historii.

NYK? tam zespół był dziesiątkowany przez kontuzje, dochodziło do miliona pomysłów transferowych. nie osiągnął nic nadzwyczajnego ale nie spierdolił nic nadzwyczajnego a raczej osiągał wyniki adekwatne do obecnego stanu ekipy.

był asystentem Krzyzewskiego.

 

Phil Jackson to dla mnie odgrzewany kotlet.

 

Riley.

OWNED

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chytruz: wyjątkowo cię nie rozumiem. To co Mike jest ok bo doprowadził Suns z takimi scrubami jak Matrix i Diaw gdzieś w PO? Tak wynika z twojego postu i konkluzja, że z Howardem i Gasolem może być hoho bo są dużo lepsi. Nie mogę się zgodzić ani zrozumieć takiej argumentacji aczkolwiek możliwe, że to moje ubytki intelektualne ale ja jednak uważałem zawsze,że to trochę bardziej złożone i jedyny D'antoni jakiego ja znam to gość, którego jedyny pomysł na grę to uptempo i picki. Nie da się grać szybko i biegać jak masz taki skład jaki mają Lakers. Dlatego Matrix > Gasol bo biegał poza tym to zupełnie inni zawodnicy Matrix to 3-4 a Gasol 4-5 więc dziwne, że porównujesz ich grę na low poście.

 

Zobaczymy jak wyjdzie w PO bo teraz mamy do czynienia po części z paniką a po części z próbą usprawieliwiania słabego trenera. przypominam, że to samo było rok temu jak Mike Brown otrzymał posadę HC Lakers- też część mówiła "o ale był w finałach z Jamesem i w ogóle zbudował Cleveland na pewno sobie poradzi". Jak się skończyło wszyscy wiemy i imo tak samo skończy D'antoni.

 

A żeby nie było totalnego offtopu to ja zadam pytanie do kibiców Lakers dlaczego Howard wygląda jakby miał wyjebane po całości. W sensie w Orlando też miał jak się zaczęło sypać ale teraz ma ekipę na misia a on naprawdę wygląda pizdowato. Nigdy c***a nie lubiłem ale jednak myślałem, że zdominuje coś gdzieś kiedyś a narazie to wygląda słabiutko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"No money was discussed," said Rambis, the former Minnesota Timberwolves head coach who was expected to rejoin Jim Cleamons on Jackson's staff. "All of these things that are out there about partial ownership, and lack of travel, and no practice time -- all of that stuff is categorically false. None of those conversations ever happened. Ever. It was about whether or not he wanted to come and coach the team."

 

Rambis, who was filing live reports from the facility for Time Warner on Monday, disagrees with the notion that Jackson would not have been the best fit for this group of future Hall of Famers.

 

"If you're talking about having success and having this team and someone who knows how to guide a team to an NBA title, Phil is that guy," he said. "There's no second, third, fourth or fifth choice at this point in time. He's that guy. I don't know if Jim Buss knows one system from another in terms of how it fits with players, or what works best for players, or what's the difference between them. I don't know if he really understands that, so a lot of times decisions are made on gut feelings and with outside sources that have an influence on it."

"They had told Phil that it was his job (in a Saturday interview), that he was their first choice, and they agreed to wait until Monday -- today -- to allow him time to digest whether or not he felt he was, in fact, the right coach to come and coach this team," Rambis told USA TODAY Sports. "And, in fact, his agent (Todd Musburger) flew into town -- he's here from Chicago -- to start negotiations. So Phil had made his mind up that he wanted to coach this team. Somewhere between Saturday afternoon, when Phil and I had a conversation, and Sunday night, the Laker organization made a complete 180-degree turn."

To jest jakaś szopka.

 

ramonashelburne ‏@ramonashelburne

 

Phil's agent, Todd Musburger tells ESPNLA: "Don't say you've got until Monday, then roust him at midnight to say, We hired somebody else.'

 

Musburger cont'd: "That's just not fair dealing and Phil deserved fair dealing."

 

Phil's agent: "He's a good faith person and he was dealt with poorly. It is indicative of the shabby way that organization is being run"

 

Phil's agent: "There were no demands, outrageous or otherwise."

 

Phil's agent: "To say that he wanted control or that he wanted a zillion dollars or that he wanted equity, those were not topics discussed"

 

Phil's agent: "If Lakers didn't spread those thngs, the fact they didn't take affirmative stance to correct the record is very troublesome."

 

Phil's agent: "Phil brought nothing but trophies to their bookcase and value to the franchise. He deserved to be dealt w/ honestly"

 

 

 

Nate Jones ‏@JonesOnTheNBA

 

I don't think this Phil Jackson episode is going to do anything for Jim Buss' current poor rating with fans. Better hope they win.

 

The move they pulled on Jackson is something I would expect the Clippers or Knicks to pull. Just not something we've known the Lakers to do.

 

And this isn't about whether I think Mike D'Antoni will be a successful coach. Just bad biz to back out on handshake agreements!

 

...Especially if you approached the other party for their services. Act of someone that hasn't had to build relationships in biz.

 

This is why I am glad I'm not a fan of any particular team anymore. I really don't want the Lakers to win now.

 

 

Bill Simmons ‏@sportsguy33

 

Look, I find it hard to believe that a self-made success like Jimmy Buss may have handled something this poorly.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie rozumiem zarzutów wobec wąsacza.

Suns? Praktycznie oprócz 94' przeżyli najlepszy z nim okres w swojej historii.

NYK? tam zespół był dziesiątkowany przez kontuzje, dochodziło do miliona pomysłów transferowych. nie osiągnął nic nadzwyczajnego ale nie spierdolił nic nadzwyczajnego a raczej osiągał wyniki adekwatne do obecnego stanu ekipy.

Suns? Wyniki były dobre, ale mogłyby być lepsze, gdyby Majk uczył się na swoich błędach, stosował szerszą rotację niż 7-8 osób albo w jakikolwiek sposób potrafił zareagować na bieżące wydarzenia.

NYK? Tutaj mam więcej do powiedzenia, bo to jest świeża sprawa, a widziałem prawie wszystkie mecze Knicks D'Antoniego, a ten miał tego pecha, że tym razem nie miał Nasha i w ogóle nie miał personelu do gry pick&roll (Duhon! Douglas!) i bezmyślnego jebania trójek. A mimo to wciąż to grał i przez 3 i pół roku nie zmienił absolutnie nic. Jedni odchodzili, drudzy się pojawiali, a gra wyglądała tak samo.

Knicks pod Majkiem przeszli w kilku sprawach do historii:

- w sezonie 2009/10 zaliczyli najgorszy start w historii klubu (1-9)

- przegrali najwyżej w historii w MSG (50 pkt z Mavs) oraz najwyżej od blisko 50 lat

- zasada "jebaj trójki do upadłego" działała w ten sposób, że przepierdalał mecze z najgorszymi ekipami w lidze (w '09 dostał blowout w MSG z najgorszymi Kings, w '10 Nets 2 z 12 wygranych w całym sezonie zanotowali z Knicks, w '11 Knicks przegrali z Minnesotą oraz 3 razy z najgorszymi na wschodzie Cavs, a ostatnio pod wodzą Majka dostali wpierdol w MSG od Bobcats) - takie rzeczy się pamięta

- poprowadził swój zespół w zeszłym sezonie do wyniku 18-24, jego następca (tym samym składem) zrobił 18-6.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chytruz: wyjątkowo cię nie rozumiem. To co Mike jest ok bo doprowadził Suns z takimi scrubami jak Matrix i Diaw gdzieś w PO? Tak wynika z twojego postu i konkluzja, że z Howardem i Gasolem może być hoho bo są dużo lepsi. Nie mogę się zgodzić ani zrozumieć takiej argumentacji aczkolwiek możliwe, że to moje ubytki intelektualne ale ja jednak uważałem zawsze,że to trochę bardziej złożone i jedyny D'antoni jakiego ja znam to gość, którego jedyny pomysł na grę to uptempo i picki.

Mike swoje spierdolił, a ja straciłem przez niego pewnie 10 lat dobrego zdrowia i długie godziny napierdalania w klawiaturę. Uważam jednak, że robienie z niego najgorszego trenera ever to przesada i trochę wzajemn nakręcanie się ludzi na jechanie po nim - w odwrotną stronę niż np McMillana, który nic nigdy nie wygrał, ostatecznie pogoniono go z Portland kijami ale akurat on ma dobrą prasę i każdy by go chętnie widział jako HC. Może kibice mogą być rozczarowani kiedy były opcje Phil/Sloan/D'Antoni, ale wobec Browna Pringles to żaden sabotaż, a w grę np wchodził jeszcze ponoć Dunleavy. O tytule i tak nie będzie rozstrzygał pojedynek mastermindów D'Antoni-Brooks-Spoelstra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mike swoje spierdolił, a ja straciłem przez niego pewnie 10 lat dobrego zdrowia i długie godziny napierdalania w klawiaturę. Uważam jednak, że robienie z niego najgorszego trenera ever to przesada i trochę wzajemn nakręcanie się ludzi na jechanie po nim - w odwrotną stronę niż np McMillana, który nic nigdy nie wygrał, ostatecznie pogoniono go z Portland kijami ale akurat on ma dobrą prasę i każdy by go chętnie widział jako HC. Może kibice mogą być rozczarowani kiedy były opcje Phil/Sloan/D'Antoni, ale wobec Browna Pringles to żaden sabotaż, a w grę np wchodził jeszcze ponoć Dunleavy. O tytule i tak nie będzie rozstrzygał pojedynek mastermindów D'Antoni-Brooks-Spoelstra.

Najgorszy trener ever to oczywiście przesada, ale Majk ma takie nawyki, które ni c***a nie pasują do drużyny, którą przyjdzie mu prowadzić. Wyobrażasz sobie Lakers, których S5 ma średnią wieku 33 lata grających 7SOL? Mając tę ławkę, którą mają, spodziewam się też jego słynnej 7-8 osobowej rotacji. Jeśli zdziadziały Nash ma znowu grać +35 mpg i w ten sposób poprowadzić Lakers ku chwale, to ja życzę powodzenia, ale LAL nie mają drugiego ballhandlera do p&r. Zobaczymy co da im ten McMillan, ja go zawsze kojarzyłem raczej z dobrą halfcourtową ofensywą graną w ślimaczym tempie (czyli coś, co Lakers powinni grać większość czasu) aniżeli z solidną obroną. Jeśli będzie miał coś do powiedzenia w kwestii ataku, to będą też dobre zagrywki pod Kobego i Gasola i jakoś to będzie wyglądało. Mam jednak poważne wątpliwości pamiętając jak podobna współpraca wyglądała rok temu w Knicks.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najgorszy trener ever to oczywiście przesada, ale Majk ma takie nawyki, które ni c***a nie pasują do drużyny, którą przyjdzie mu prowadzić. Wyobrażasz sobie Lakers, których S5 ma średnią wieku 33 lata grających 7SOL?

Nie sądzę, żeby tam chciał robić SSOL. Ja ogólnie zdaję sobie sprawę z kim mamy do czynienia, dziwi mnie po prostu ogólna panika bo niedawno niektórzy myśleli, że Lakers zrobią 82-0 z troskliwym misiem Brownem na ławce, a jak tego Browna zamieniono na D'Antoniego to nagle jest spadek nastrojów z 82-0, 3-peat na 30-52, albo druga runda jak dobrze pójdzie chociaż w kwestii jakości coachingu w najgorszym wypadku nic się nei zmieniło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wbrew pozorom zatrudnienie D'Antoniego wydaje mi się lepszą opcją niż Zen Master. Jackson przyzwyczajony jest do grania trójkątami, na bank chciałby wprowadzać je w Lakersach. Ze znaczących nazwisk w rosterze z ery Phila ostali się tylko Bryant i Gasol (Artesta nie liczę), tylko oni znają ten system.

Wdrożenie po raz kolejny triangle offense wymagałoby spokojnych treningów, których w trakcie sezonu po prostu nie ma.

D'Antoni gwarantuje taktykę bazującą na talentach graczy. Dodatkowo wie jak najlepiej wykorzystać Nasha, który może być największym atutem Lakers (o ile nie posypie się do końca). Martwi mnie obrona, nie za bardzo wierzę w to, że McMillan będzie miał dużo do powiedzenia. Poza tym do tego też potrzebny jest trening i spokój.

Wbrew pozorom, wszystkim głosom negatywnym, czekam na rozwój sytuacji. Nie do końca wierzę w mistrzostwo, ale myślę że pod Brownem też by go nie było. Mimo wszystko lepiej grać efektownie i wygrywać w RS niż tego nie robić i dostawać w plecy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mnie tylko szokuje niecierpliwość organizacji Lakers bo mimo wszystko sprowadzenie 2 nowych graczy i sprawdzanie systemu gry juz nastapiło jakis czas temu i nagła mimo wszystko zmiana trenera w takim zespole to duza nieodpowiedzialność...lakers ten czas który "stracili" podwajaja implikujac kolejne novum w systemie

 

niezaleznie od nazwiska....

 

co tam się tak na prawdę stało?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie wiem, dlaczego wszyscy wyskakuja z tym 7 seconds or less. Buss, D'Antoni i Kuptchak nie sa kretynami i dobrze wiedza, ze atak bedzie musial byc przystosowany do personelu. Chyba nie myslicie, ze Kobe da sie ustawic w rogu robiac spacing i kompletnie wylaczyc z ataku, a MDA bedzie to forsowal. D'Antoni slynie z prostotu i spacingu i moze akurat uda sie wykorzystac go przy pnr Nasha i Howarda, ale moze rowniez przy pnr Kobe i Nasha, gdzie Kobe konczy z PG na low poscie, czy spacingu przy iso. Jak ktos ogladal ostatnie dwa mecze, to widzial, ze przy takich przewagach 1v1 jakie maja Lakers, niekoniecznie potrzeba trojkatow princeton czy setplays... Mam nadzieje, ze uproszczona gra przyczyni sie do mniejszej ilosci TO, ktore przy naszych dziadkach praktycznie koncza sie pktami. Poza tym nie wiem czy graliscie w koszykowke, ale nawet takie latanie w te i wewte niekoniecznie jest wiele bardziej meczace niz przeciskanie sie przez lokcie na zaslonach pod koszem. Na prawde HCO grane przez 24s jest bardzo wymagajace.

 

 

Najbardziej przerazony bylem obrona, takze mam nadzieje, ze zostanie zatrudniony jakis defensywny asystent i Mike pozwoli mu robic robote.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mnie tylko szokuje niecierpliwość organizacji Lakers bo mimo wszystko sprowadzenie 2 nowych graczy i sprawdzanie systemu gry juz nastapiło jakis czas temu i nagła mimo wszystko zmiana trenera w takim zespole to duza nieodpowiedzialność...lakers ten czas który "stracili" podwajaja implikujac kolejne novum w systemie

Z tym że nowy system zaproponowany przez D'Antoniego będzie zapewne łatwiejszy od princetone. Przez co da lepsze wyniki i zapewne dla prostego kibica będzie bardziej efektowny.

Według mnie bezpośrednią przyczyną zmiany trenera były dyskutowane już tu zmiany Browna w meczu z Pistons. Brak konsekwencji, brak zaufania: oto powody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.