Skocz do zawartości

Los Angeles Lakers 2012/13


matek

Najbardziej realny scenariusz?  

79 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Najbardziej realny scenariusz?

    • Nie zrobią poważnych zmian
      28
    • Wymienią Gasola
      79
    • Wymienią Bynuma
      60
    • Wymienią obu
      11
    • Oddadzą Kobe
      19
    • Amnestia Kobe
      74
    • Zwolnią Browna
      32
    • inny...
      15


Rekomendowane odpowiedzi

lmao @ intangibles Shaqa. Dwight ma marne intangibles, ale Shaq z tamtego sezonu to team cancer, zreszta juz rok wczesniej sie pojawilo "trzeba nakarmic psa zeby strzegl budy", przewaga Dwighta jaka tutaj istnieje i jest znaczaca wynika tylko i wylacznie z tego ze intangibles Shaqa dzialaja na minus. gruby minus. zwykle twoje pajacowanie mozna zniesc z usmiechem bo przynajmniej mozna sie posmiac, ale z tymi intangibles Shaqa to juz przeszedles samego siebie. oto intangibles zawodnika ktorego bronisz:

 

GRAY: What was your reaction to Shaq saying the Lakers are his team, and everybody knows it?

 

BRYANT: It doesn't matter whose team it is. Nobody cares. I don't, Karl [Malone] doesn't, Gary [Payton] doesn't, and our teammates and the fans don't either. There's more to life than whose team this is. But this is his team, so it's time for him to act like it. That means no more coming into camp fat and out of shape, when your team is relying on your leadership on and off the court. It also means no more blaming others for our team's failure, or blaming staff members for not overdramatizing your injuries so that you avoid blame for your lack of conditioning. Also, "my team" doesn't mean only when we win; it means carrying the burden of defeat just as gracefully as you carry a championship trophy.

[TABLE=width: 127, align: right]

[TR]

[TD][/TD]

[/TR]

[/TABLE]

GRAY: Do you consider Shaq to be a leader? BRYANT: Leaders don't beg for a contract extension and negotiate some 30 million [dollars] plus per year deal in the media when we have two future Hall of Famers playing here pretty much for free. A leader would not demand the ball every time down the floor when you have the three of us [Malone, Payton, Bryant] playing beside you, not to mention the teammates you have gone to war with for years -- and, by the way, then threaten not to play defense and rebound if you don't get the ball every time down the floor.

 

GRAY: Do you feel Shaq has been supportive in regards to your legal situation?

BRYANT: He is not my quote unquote "big brother." A big brother would have called to lend his support this summer. I heard absolutely nothing from him. I spoke to Devean [George], Rick [Fox], Mitch [Kupchak], Phil, and our owner Jerry Buss. And Shaq's own Uncle Jerome called and left three messages. Other teammates like Derek [Fisher], Mark [Madsen], and [stanislav Medvedenko] left messages as well. Opponents called like [Chris] Webber, [Mike] Bibby, and many others. So did a lot of coaches. Michael Jordan, who didn't have my home phone, tracked it down to lend his support. So did Tiger Woods. But yet from my so-called big brother, I heard nothing.

GRAY: Why not resolve this behind closed doors? Why is this so public?

BRYANT: I asked Phil on Sunday [yesterday] to say something to calm this situation down before it boiled over. But he backed away, so now here we are. I have been a bigger person every time something happened with Shaq, and I don't expect this to be any different. But somebody in this organization had to speak up, because his unprofessionalism hurt us last year, and I don't want it to hurt us this year.

 

 

cancerowanie Shaqa z tamtego sezonu jest na poziomie all-time great. nawet Rick Barry, Elvin Hayes ani inni powszechnie znienawidzeni teammates nigdy nie doszli do takiego poziomu profesjonalnego trollowania.

 

 

 

tez ogladalem tamte mecze, wiem jakie byly nastroje, nawet swojego czasu sledzilem sobie archiwum e-basket i czytalem tematy z playoffs. wiem ze bylo dokladnie tak jak mowisz. to nie zmienia tego ze Lakers nie byli naladowani a przeceniani. nigdy nie pokazali ze graja na wysokim poziomie. to ze Spurs przegrali tamta serie wynikalo z chokejobu Duncana, a nie zajebistej gry Lakers. w dodatku Manu byl wtedy kontuzjowany z tego co pamietam, a jak wiadomo kontuzja Manu = Spurs nie istnieja w playoffs. jak znajde jeden post z realGM ktory to perfekcyjnie podsumowuje to go wkleje tutaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po pierwsze ligowym top3 w 2003 roku byli Duncan, Garnett i TMac. Kobe byl przejebany do czasu kontuzji. Shaq dalej byl swietnym scorerem, ale nie mial kondycji zeby dominowac przez caly mecz i nie istnial w pick n roll D.

 

nie wiem na ile dobrze pamietasz tamten okres. moze troche kontekstu:

niedosc ze core Lakers byl slaby juz w 2003 roku http://forums.realgm.com/boards/viewtopic.php?p=33015052#p33015052 to jeszcze

Kobe mial operacje po playoffach, Shaq gwaltownie sie starzal z roku na rok w dodatku przyszedl totalnie out of shape w 2004 roku o co Kobe byl mocno wkurwiony http://sports.espn.go.com/nba/news/story?id=1648431 w dodatku doszlo do tego Colorado i konflikt pomiedzy Kobem a Shaqiem eskalowal na dobre http://www.lakersnation.com/shaq-claims-kobes-sexual-assault-case-destroyed-lakers-in-new-book/2011/10/31/ tam sie dzialy naprawde cuda niewidy, tutaj i Kobe i Gasol elegancko zagrali na olimpiadzie i nie ma powodu zeby sie tak drastycznie pogorszyli. dla Kobego i Shaqa 2004 rok byl strasznie problematyczny i nie grali na swoim poziomie. takze to wcale nie jest takie proste jakby sie wydawalo na pierwszy rzut oka. dla Lakers juz przed sezonem bylo wtedy cale mnostwo znakow zapytania. jak dla mnie Big 4 jest duzo lepsze:

 

Dwight > Shaq (ofensywnie daleko w tyle, ale defensywa + zbiorki + intangibles nadrabiaja z nawiazka)

Gasol >> Malone

Kobe 13 > Kobe 04 (to byl chyba jego najgorszy sezon w karierze, bylo widoczne ze nie jest w stanie skupic sie na koszu w 100%)

 

a jesli chodzi o Paytona to on NIGDY nie byl lepszym scorerem od Nasha. gdy Nash jest zmuszany do zdobywania pktow to zdobywa bez trudu po 25-30. zobacz sobie mecze w ktorych Nash oddaje wiecej rzutow, to zobaczysz ze on moglby robic o wiele lepszy numery niz robi. Nash przede wszystkim prowadzi ofensywe (Suns z ta banda patalachow jakims cudem byli top9 ofensywa), wiec nie jest typowym scorerem, ale jak trzeba to napierdala. to ze Nash jest taki stary jaki jest nie ma zadnego wplywu na poziom jego gry, bo dalej gra jak Payton za najlepszych lat. myslisz ze Payton dalby rade pociagnac taka bande scrubow do .500 ? gdzie Gortat jest twoja glowna bronia ? lmao @ wszystkich ktorzy sadza ze Suns walcza w tym roku o playoffy.

 

Nash 2012 >>> Payton 2003

To się zdecyduj, bo raz wyjeżdżasz z porównaniem 2003 vs 2012 a raz z 2004 vs 2013. ;]

 

To pierwsze jest sensowniejsze bo nie wiemy jak Lakers będą wyglądali. Ja np. typuję najgorszy sezon w karierze Kobego i nie jestem pewny czy Gasol się odrodzi. ;)

 

Jeżeli mamy porównywać formę tych graczy w chwili przyjścia do Lakers (tzn. lato 2003 vs lato 2012) to mamy tak:

 

- Kobe po najlepszym sezonie w karierze (na tamtą chwilę) vs 34-letni Kobe po w miarę dobrym sezonie, ale widać już oznaki starzenia

 

- Malone - lider play-offowego zespołu vs Gasol po fatalnej serii z OCT

 

- Shaq, w 2003 nadal ofensywny potwór vs Dwight, potwór defensywny - tu ciężko powiedzieć czy dominacja jednego czy drugiego jest większa.

 

Na tych 3 pozycjach nie widzę przewagi obecnych Lakers a na jednej (SG) na pewno przewagę ma ekipa z 2003 roku.

 

 

Co do Paytona to zobacz sobie składy Sonics z lat 2001-2003. Support naprawdę słaby, nie tak jak Nasha ale i tak Gary nie miał za bardzo z kim grąć a jednak wygrywał w silnej konferencji. Co do scoringu Nasha, to jednak nie trudno zauważyć, że rzucał mało w minionym sezonie i to w sytuacji, kiedy to właściwie nie miał kto mu tych rzutów odbierać. Ogólnie się zgadzam, ze obecny Nash ze względu na kreatywność jest lepszy niż tamten Payton ale bez przesady, Gary wtedy to czołówka PG a nie jakiś role-player.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czytales w ogole moje posty w tym temacie ? Kobe mial w 2003 roku najlepszy sezon w karierze do czasu kontuzji barku w pierwszej rundzie w Wolves. pozniej po prostu nie potrafil dobrze rzucac z dystansu. pozniej mial w offseason operacje + Colorado. nie ma najmniejszego sensu brac wartosci z Kobego 03 na kolejny sezon, bo byly okolicznosci ktore powodowaly ze mozna sie bylo spodziewac ze bedzie fatalnie.

 

to samo z Shaqiem. przeczytaj interview z Jim Grayem. to nie byl Shaq ofensywny potwor. to byl Shaq past prime, ktory pozniej w playoffs mial problemy z Yao Mingiem w swoim drugim sezonie, a w finalach nie byl nawet podwajany - co byloby po prostu nie do pomyslenia jeszcze rok czy dwa lata wczesniej. Shaq byl na bardzo pochylej rowni, Dwight jeszcze nie zagral swojego najlepszego sezonu.

 

w dodatku nie mam pojecia jak mozna po tej olimpiadzie opisac Gasola w taki sposob w jaki ty to zrobiles. oczywiste jest ze koles potrafi grac na wysokim poziomie, tylko czarna dziura Bynum makes his teammates worse ;] jak wam mowilem 2 lata temu ze Gasol najlepszy jest u boku Odoma, ze Bynum ograniczy jego efektywnosc itp, to sie smialiscie. Bynum jest w c*** overrated, moze i ma jakis skillset jako post player, ale dalej jest czarna dziura w ataku, nie broni pick and rolli i po prostu ma slabe basketball IQ. nic dziwnego ze Gasolowi ciezko bylo sie przy nim odnalezc.

 

sklady Sonics byly slabe i Payton robil swietna robote, ale on nigdy nie gral na poziomie Nasha. nawet gdyby Kobe faktycznie mialby byc gorszy niz kiedykolwiek, nawet gdyby Dwight nie wyleczyl do konca kontuzji, nawet gdyby Gasol mial grac jak z OKC, to po prostu strasznie niedoceniasz impactu Nasha. ten koles robil koszykarzy z Borisa Diawa (24 ppg w 06 WCF) czy Gortata (17 pts36 w zeszlym sezonie), przy Nashu KAZDY gra najlepsze sezony w karierze, wiec po prostu nie wyobrazam sobie zeby oni mogli sie spodziewac czegos innego. Payton to scoring PG, w tamtym czasie jadacy na reputacji w obronie, oczywiste ze dynamika zespolu inaczej sie zmieni przy Nashu ktory innym ulatwia zycie, a inaczej przy Paytonie ktory sobie lubil zawsze wiecej poklepac i porzucac. Kobe, Gasol i Dwight beda mieli masy prostych pozycji do wykorzystania, naprawde musieliby zapomniec jak sie gra w kosza zeby zagrac slaby sezon.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bastek zajawil sie na Lakersow :)... Ciekawe kto bedzie winny jak by tak nie wygrali mistrzostwa bo przeciez nie Stivi ;)

 

 

p.s. Bastillion jak oceniales przejscie Shaqa do PHX ?

na poczatku bylem zalamany, ale pozniej inni kibice Suns przekonywali mnie ze bedzie dobrze i w koncu uleglem. Shaq po 2006 roku przestal robic impact.

 

let me be clear, ja nie uwazam sie za fana Lakers. bede im kibicowac tylko ze wzgledu na Nasha (no i troche ze wzgledu na Dwighta, bo zawsze bylo mi go szkoda). moja analiza ich obecnej sytuacji nie wynika z kibicowania, po prostu sa naladowani jak zaden zespol w historii. jesli zdrowie dopisze to ja ich widze rozpierdalajacych w pyl nawet te mocne zespoly typu Spurs czy OKC. ciezko tak przewidywac zanim sie zobaczy jak oni ten zespol ustawia (mam nadzieje ze oddadza Nashowi wolna reke, a nie zadne princeton offense), ale jak dla mnie to Nash + Dwight sami robia z kazdego zespolu contender. nie jestem sobie w stanie wyobrazic demolki jaka stworza z Gasolem i Bryantem dodatkowo.

 

Świetnie byłoby zobaczyć równię pochyłą Kobego i Nasha jednocześnie i po sezonie kłótnie o to, który jest winny braku mistrzostwa :D

co masz na mysli z rownia pochyla ? kontuzje ? czy po prostu slaba gre ?

Edytowane przez matek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co z tego, że Shaq był na równi pochyłej skoro i tak na swojej pozycji dominował w ataku? W 2003 roku drugim najlepszym środkowym w ofensywie był Ilzgauskas z 10 ppg niższym niż Diesel, potem rookie Yao a dalej Lorenzen Wright, Rasho i Eddy Curry. Trzech z nich miało FG poniżej 50%, TS też bez szału. A wśród wszystkich wysokich overall Shaq był jedynie za Duncanem i Garnettem.

 

Co do Kobego to w lato 2003 nie wiadomo było jak rape case na niego wpłynie, tak samo teraz nie wiadomo jak w 2013 odczuje trudy olimpiady i coraz bardziej zaawansowany wiek.

 

Jeżeli chodzi o Gasola to skąd pewność, że przy Howardzie będzie lepiej wyglądał niż przy Bynumie?

 

Przy Nashu nie każdy gra lepiej, bo Hedo i Dirk najlepiej najlepsze sezony mieli bez niego. ;] Ale fakt, jest małe prawdopodobieństwo, że się nie wpasuje w zespół tak jak Payton.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Howard to równie bezmózgi murzyn jak Bynum, więc jeśli komukolwiek oprócz siebie Gasol ma zawdzięczać lepszą grę, to Nashowi. Zresztą w to, że Gasol będzie wyglądał jak w tegorocznych PO chyba nikt nie wierzy. To wciąż absolutna czołówka wśród wysokich.

 

W ogóle obecne twin towers wygląda kosmicznie, nieporównywalnie lepiej niż poprzednie z uwagi na wartość Howarda w obronie i na desce.

 

Obwód wiadomo, równie napakowany, ale ciekawi mnie czy to serio będzie funkcjonować bez izolacji Kobego z Nashem na boisku.

 

 

P.S. Stawianie obecnego Kobego ponad tym z 2003 to jakaś prowokacja.

Edytowane przez Kily
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Howard to równie bezmózgi murzyn jak Bynum, więc jeśli komukolwiek oprócz siebie Gasol ma zawdzięczać lepszą grę, to Nashowi. Zresztą w to, że Gasol będzie wyglądał jak w tegorocznych PO chyba nikt nie wierzy.

No jasne, ale też nie zagra tak jak na Igrzyskach. Raczej będzie coś po środku, statystycznie to pewnie coś w stylu Mailmana 2004.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słabą grę, chociaż namiastkę Paytona z 2003/04 i później. ;)

Słabą grę, chociaż namiastkę Paytona z 2003/04. ;)

najslabsza jaka moze byc to delegacja Nasha do roli spot up shootera. wtedy wiele nie roznilby sie od takiego Steva Kerra z Bullsow. u Paytona po prostu wyszlo szydlo z worka, on wczesniej byl zajebiscie overrated. sa gracze ktorzy potrafia ciagnac slabe zespoly, ale nie sprawdzaja sie przy dobrych graczach ze wzgledu na styl gry w ofensywie. Payton mial po prostu slabe basketball IQ, przecietny rzut, lubil przydlugo klepac pilke i sprawdzal sie swietnie w transition ktorego Lakers w ogole nie grali. to byl bardzo przecietny HC PG. he didn't get it - mozna tak najprosciej powiedziec.

 

przy Nashu grajacym z pilka ciezko mi sobie cos takiego wyobrazic bez kontuzji. gdy jego nogi i plecy sa na tyle dobre zeby mogl wyskoczyc w gore do jumpera bez bolu, to przy jego skillsecie jest praktycznie nie do zatrzymania na dluzsza mete. high screen up top i Nash jest jak ryba w wodzie. bardzo dobrze wytlumaczyl to na swojej konferencji prasowej - ludzie mylnie uwazaja pick and roll za 2-man game i moze faktycznie na podworkach tak to wyglada, ale przy bardzo zaawansowanych defensywach na poziomie NBA caly team rotuje przy pick and rollu, wszyscy gracze obu druzyn sa zaangazowani w takie playe. dlaczego Nasha sie nie da zatrzymac ?

 

oto sposoby na obrone pnr:

1. przechodzisz under - nie przejdzie przy takim shooterze

2. trailujesz na zaslonie - Nash penetruje, to juz lepiej zeby rzucal z dystansu nawet bo to sie prawie zawsze konczy layupem lub osobistymi

3. trailer na zaslonie + wysoki do pomocy - de facto to oznacza podwojenie z dala od kosza, takie cos jest zabojcze dla team defense, bo pomalowane jest odsloniete i nie sposob zdazyc zrotowac. zazwyczaj ten play konczy sie bounce passem do wysokiego stawiajacego zaslony na latwy layup

4. trailer na zaslonie + wysoki do pomocy + obwodowy rotujacy do srodka do wysokiego stawiajacego zaslone - rozrzucenie na obwod na latwa trojke, tak jak mowie podwojenie na obwodzie powoduje gre 4 na 5 w obronie, a Nash ma takie court vision, decision making i passing skills ze to wykorzysta. poniewaz te cechy nie przemijaja z wiekiem to nie ma sie co obawiac ze Nash nagle zwolni w przyszlym sezonie.

5. trailer na zaslonie + wysoki do pomocy + drugi wysoki schodzacy do stawiajacego zaslone - w taki sposob graja pick and roll defense najlepsze defensywy w NBA, to wymaga wybitnej komunikacji i floor awareness, jednak zawsze Nash zostaje na 7 metrze od kosza broniony przez dwoch kolesi, wiec defensywa nie zdazy wrocic jesli Nash jest w stanie wykorzystac ta przewage dobrym podaniem.

 

kazdy z tych sposobow jest kontra na ten poprzedni. wlasciwie pozostaje jeszcze klasyczny switch, ale to trzeba miec naprawde wybitnych dwoch obroncow do obrony. np. Duncan zawsze byl dziwka Nasha na switchach. w dodatku niski musi byc w stanie bronic wysokiego (niscy Spurs byli w stanie bronic wysokich Suns na switchach, ale w tym przypadku Gasol lub Dwight... no way). kluczowe przy tym wszystkim jest utrzymanie kozla (Nash jest top1 all time w tej zabawie, kozluje nawet w pomalowanym czy za tablica) i umiejetnosc konczenia z kazdego miejsca na boisku zeby caly czas skupiac na sobie maksymalna uwage obrony (a wiec odciagac ta uwage od innych, zeby mozna im bylo podac na dobra pozycje).

 

tak wiec caly sekret pick and rolli Nasha to:

-rzut

-decision making

-ballhandling

-passing skills

-court vision

 

wiec jak dla mnie Nash bedzie gral na takim samym poziomie dopoki jego nogi beda odmawiac mu posluszenstwa. od 2005 roku zmienilo sie w zasadzie tylko to ze nie potrafi tak dobrze rzucac fadeawayow i trojek off the dribble. to juz sa oznaki ze jego nogi sa slabsze niz kiedys, ale daleko mu do Paytona. Nash bazuje na czyms co po prostu nie przemija. juz dawno jest najmniej atletycznym zawodnikiem NBA a mimo to potrafi poprowadzic jeden z najgorszych ofensywnych castow w lidze do top9 ofensywy (przy czym bardziej szczegolowe dane sa takie ze ta ofensywa jest top1 ballpark z nim na boisku, bez niego dno ligi). wiec o ile nie zdeleguja go do roli spot up shootera, to Paytona nie uswiadczymy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My wiemy jak wyglądała gra Suns, pytanie tylko czy w takiej właśnie grze będzie brał udział Kobe?

A z wiekiem koszykarzom zdarzało się tracić nie tylko dynamikę, choć rzeczywiście trudno sobie wyobrazić, aby w obecnej sytuacji akurat Nashowi miało brakować motywacji, która powinna być kluczem (obok relatywnego zdrowia) do utrzymania jego obecnej wartości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co z tego, że Shaq był na równi pochyłej skoro i tak na swojej pozycji dominował w ataku? W 2003 roku drugim najlepszym środkowym w ofensywie był Ilzgauskas z 10 ppg niższym niż Diesel, potem rookie Yao a dalej Lorenzen Wright, Rasho i Eddy Curry. Trzech z nich miało FG poniżej 50%, TS też bez szału. A wśród wszystkich wysokich overall Shaq był jedynie za Duncanem i Garnettem.

 

Co do Kobego to w lato 2003 nie wiadomo było jak rape case na niego wpłynie, tak samo teraz nie wiadomo jak w 2013 odczuje trudy olimpiady i coraz bardziej zaawansowany wiek.

 

Jeżeli chodzi o Gasola to skąd pewność, że przy Howardzie będzie lepiej wyglądał niż przy Bynumie?

 

Przy Nashu nie każdy gra lepiej, bo Hedo i Dirk najlepiej najlepsze sezony mieli bez niego. ;] Ale fakt, jest małe prawdopodobieństwo, że się nie wpasuje w zespół tak jak Payton.

przeciez ci pisze caly czas ze 2003 rok nie ma nic do rzeczy, bo Shaq sie zapasl w wakacje i juz nie byl tak dobry. Shaq 2004 nie ma nic wspolnego z ta dominacja z poczatku dekady. to dalej byl bardzo dobry zawodnik, ale mial powazne wady. kulal w obronie, miewal mecze po 8 zbiorek itp. dlatego wspominam o rowni pochylej, bo Shaq bardzo sie pogorszyl od 2003 roku. Howard jesli juz to bedzie lepszy.

 

Turas sie pogorszyl bo gral na PFie. Dirk mial zajebiste sezony przy Nashu, a Mavs mieli top1 ofensywe w lidze co roku wiec ;]

 

Gasol bedzie lepiej wygladal, bo Howard to pnr big, a Bynum to post up big. Dwight rusza sie w ofensywie, nie trzeba na niego grac na sile. Bynum jest czarna dziura i trzeba na niego grac playe zeby chocby pierdnal w ataku. Dwight ma po prostu styl gry ktory nie powoduje stagnacji w ofensywie. man movement & ball movement musi byc caly czas, przy Bynumie ciezko bylo do tego doprowadzic. wysoki niepotrafiacy podawac na ktorego trzeba grac playe pod kosz latwo moze zaszkodzic swojego teamowi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My wiemy jak wyglądała gra Suns, pytanie tylko czy w takiej właśnie grze będzie brał udział Kobe?

A z wiekiem koszykarzom zdarzało się tracić nie tylko dynamikę, choć rzeczywiście trudno sobie wyobrazić, aby w obecnej sytuacji akurat Nashowi miało brakować motywacji, która powinna być kluczem (obok relatywnego zdrowia) do utrzymania jego obecnej wartości.

Kobe tez dostanie mnostwo okazji do zdobywania pktow. przypomnij sobie jak gral J-Rich w 2010 roku. Kobe na spot-up/off screen jest zabojczy, na cutach tak samo, w dodatku dojda do tego kontry, easy pts na post up (gdzie dostanie takiego entry passa ze bedzie musial rzucic uncontested layupa). jak Nash bedzie mial pilke w rekach to dobre rzeczy beda sie dzialy dla Suns.

 

ja nie chcialem pokazac "gry Suns", tylko sposoby rozgrywania pick and rolli. "gra Suns" to jest takie bledne stereotypowe myslenie, bo ta druzyna miala o wiele wiecej zagrywek. chodzilo o to ze dominacja Nasha w ataku nie zalezy w zadnym stopniu od jego fizycznego przygotowania. wszystko oparte o skilla i IQ. tego sie nie traci. Paytonowi tego brakowalo, dlatego tez slabo wygladal.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bastek, ależ ja nie przeczę, że Kobe nie będzie miał jak rzucać przy oddaniu piłki w ręce Nasha. Co więcej, jestem przekonany, że przy takiej grze jego efektywność bardzo wyraźnie wzrośnie. Tylko problem w tym, że to nie jest J-Rich, tylko Kobe. Zupełnie inny status, zupełnie inna mentalność. Całe życie przyzwyczajony do grania izolacji, do klepania gały i decydowania o tym kiedy i jak będzie rzucał. Stąd moje wątpliwości, czy ta gra będzie rzeczywiści wyglądała tak jak chcesz i to przedstawiasz.

 

P.S. Wejdź na to pieprzone gg. :P

Edytowane przez Kily
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ ja nie przeczę, że Kobe nie będzie miał jak rzucać przy oddaniu piłki w ręce Nasha. Co więcej, jestem przekonany, że przy takiej grze jego efektywność bardzo wyraźnie wzrośnie. Tylko problem w tym, że to nie jest J-Rich, tylko Kobe. Zupełnie inny status, zupełnie inna mentalność. Całe życie przyzwyczajony do grania izolacji, do klepania gały i decydowania o tym kiedy i jak będzie rzucał. Stąd moje wątpliwości, czy ta gra będzie rzeczywiści wyglądała tak jak chcesz i to przedstawiasz.

 

P.S. Wejdź na to pieprzone gg. :P

Kobe nie bedzie o tym decydowal, bo to Nash bedzie przeprowadzal pilke przez polowe. prawdziwym problemem moze byc Mike Brown. sa dwa mozliwe scenariusze: albo mamy free flowing offense w ktorym gracze improwizuja i Nash bedzie wtedy podejmowal najwazniejsze decyzje; albo Brown kaze im grac jakims konkretnym systemem gdzie improwizowanie bedzie ograniczana i wtedy Nash bedzie po prostu jednym z wielu. tak zrobil Terry Porter gdy przejal Suns. po prostu powiedzial Nashowi ze ma nie grac kontr, zwalniac gre i rzucac entry passy do Amare i Shaqa, a oni beda kreowac ofensywe. totalny matoł. niedosc ze nie ma koncepcji na ofensywe, to jeszcze majac w druzynie geniusza na PG zamiast mu dac rozgrywac to zabral pilke z jego rak i tym samym sam sciagnal na siebie wyrok (fired). wszyscy Suns od poczatku do konca nie znosili tej jego jebnietej ofensywy. Amare ktory nie slyszal w zyciu co to jest court vision mial kreowac ofensywe. Brown teoretycznie tez moze stwierdzic ze sobie nagle zacznie grac postupy na Artesta, ale w swojej karierze jako head coach byl do tej pory wyjatkowo liberalny, bo zarowno LeBron jak i Kobe robili wlasciwie co im sie podobalo, po prostu dal im pilke w rece zeby podejmowali decyzje sami. to wlasnie powinien zrobic z Nashem, im wiecej bedzie zalezalo od jego (Nasha) decyzji, tym lepiej dla ofensywy Lakers.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobe nie bedzie o tym decydowal, bo to Nash bedzie przeprowadzal pilke przez polowe. prawdziwym problemem moze byc Mike Brown. sa dwa mozliwe scenariusze: albo mamy free flowing offense w ktorym gracze improwizuja i Nash bedzie wtedy podejmowal najwazniejsze decyzje; albo Brown kaze im grac jakims konkretnym systemem gdzie improwizowanie bedzie ograniczana i wtedy Nash bedzie po prostu jednym z wielu.

Jest i trzecia możliwość, a więc system typu read & react, który nie będzie ograniczał roli rozgrywającego, ale pozwoli lepiej wykorzystać atuty pozostałych graczy. Enter princeton. Kwestia tylko jak sprawnie zostanie wprowadzony.

 

Lakers 2004 to dziwny przykład, bo oni przecież mimo tych wszystkich problemów doszli do finału, po drodze fundując backdoor sweepa obrońcom tytułu. Kto wie, jakby to wyglądało dalej, gdyby ekipa się nie rozsypała po jednym sezonie. Zresztą, zespół grał znakomicie, dopóki Shaq nie zaczął marudzić, przez co Phil wrócił do trójkątów, a potem przyszła plaga kontuzji. Tamtych Lakers strawiły kontuzje oraz problemy ciągnące się z lat poprzednich (słaby support, konflikty), a więc to, o czym w przypadku obecnej drużyny nie ma mowy.

 

P.S. Stawianie obecnego Kobego ponad tym z 2003 to jakaś prowokacja.

Kobe przez Colorado i kontuzje nie przygotował się do sezonu tak, jak to ma w zwyczaju, nie był więc tym samym zawodnikiem, co choćby rok wcześniej. Ja również skłaniałbym się do wersji obecnej - bardziej dojrzałej i lepszej na midrange.

 

Dodam jeszcze, że Lakers 04 na początku sezonu grali piękny basket, z dużą ilością improwizacji oraz kontr, w których dobrze czuł się Payton. Przykład:

 

 

Polecam zwłaszcza od 4:20.

 

Kobe też w tamtym okresie nie miał szczególnie problemów z dopasowaniem się.

 

btw. Jordan i Bickerstaff - goście nie dadzą sobie w kaszę dmuchać. Dobrze, że Brown widzi braki swoje i swojego staffu oraz wyciąga wnioski

Edytowane przez matek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bastek mówisz o Paytonie, ale gdyby wsadzić Nasha w trójkąty i sprowadzić do takiej roli w jakiej był wtedy Payton to masa jego atutów również by zniknęła.

 

Co do Shaq z 2004 vs Howard to sam nie wiem, w bezpośrednim starciu wciąż Shaq jednak pewnie byłby górą, ale ogólnie przeciwko całej reszcie drużyn nie wiem czy nie wolałbym jednak Dwighta i jego wpływu na defensywę.

 

Malone vs Gasol - tu nie wiem gdzie widzisz przewagę Pau ?? opierasz się na tym, że na olimpiadzie dobrze wyglądał, ale tak już nie raz bywało, ale nie zawsze miało później przełożenie na grę w Lakers. Ja bym tu nikomu nie dawał wyraźnej przewagi, w zasadzie bardzo podobną rolę odgrywali i podobny skillset prezentowali. Malone był na pewno twardszy i dawał lepszą obronę indywidualną na czołowych PF, ale teraz może długie łapy Pau będą miały większe znaczenie. Jak dla mnie tutaj na remis.

 

Kobe 2004 vs Kobe 2013 - tamten Kobe był zdecydowanie lepszy w obronie, szybszy, częściej atakował kosz chociaż na pewno nie był przygotowany do sezonu tak jak zwykle, później jeszcze ta kontuzja barku. Sam nie wiem, którą wersję bym wolał wiele będzie zależało od tego czy Kobe w przyszłym sezonie nie będzie musiał grać znowu z jakimiś kontuzjami palców, nadgarstków, kolan czy czego tam jeszcze, jeżeli tak to wolę młodszą jego wersję grającą z urazami niż obecną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Van

 

Naprawdę sądzisz, że nash robiłby 7-5 na 36% skuteczności i miał 25% za 3? Że już o jego grze w finałach nie wspomnę.

 

Shaq w ataku był ciągle miazgą wtedy, ale w obronie między nim a dwightem jest przepaść. Poza tym mając gasola lal nie potrzebują ofensywnego potwora na C. Wystarczy że obaj będą dostarczać 40 pkt co noc. A z tym nie powinno być problemu.

 

Gasol na równi z malonem - tu się zgadzam, przy czym malone się skontuzjował.

 

Kobe oczywiście jest gorszy niż był wtedy, ale za to jego ego wydaje się lepiej pasować do tego zespołu niż gdyby miał teraz 25 lat. Ogólnie suma talentu jest pewnie porównywalna, ale ten zespół jest lepiej spasowany, powinien grać coś więcej niż tylko suma talentów. W ogóle to kobe pierwszy raz będzie grał z dobrym rozgrywającym po kilkunastu latach gry. Dziwne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.