Skocz do zawartości

Filmy


Kubbas

Rekomendowane odpowiedzi

przecież ostatnie GW to jeden z najlepszych filmów z uniwersum, po c***owej 7. z pocałowaniem ręki biorę TLJ. w ogóle nie wiem o czym mówisz, jak po TFA można napisać że 8 część to odgrzewany kotlet?

 

Leia na miotle i bełkoczący Del Toro oraz Snoke z lightsaberem w dupie?

 

Poe Dameron rozwalający pół floty i robiący zamach stanu za co w nagrode go Leia poklepała po pleckach zmiast wysłac przed pluton egzekucyjny (tak by zrobiła rebelia pokazana w Rogue One)

 

ten film to jakaś żałosna komedia, reżyser odjebał manianę i wprowadził totalne nieścisłości w scenariuszu do tego humor był strasznie slapstickowy, Luke wyrzucający lightsaber, Yoda walący piorunami z zaświatów, no proszę Cię, Atak Klonów to przy tym dzieło oskarowe

 

dla mnie VII była słaba ale nie aż tak

 

a kotlet też odgrzewany bo motywy ukradzione z ESB (trening u Yody/Luke'a, wejście do dziury z ciemną stroną mocy, bitwa na Hoth/bitwa na końcu w VIII, Lando=DelToro itd)

 

edit: zapomniałem jeszcze dodać ujęcie z Lukiem pijącym ciepłe mleko, któore obleśnie rozpływa mu się na wąsach

 

i małą chinkę czikulinkę oraz cały beznadziejny wątek romansowy chinki z murzynem (poprawność polityczna ftw)

Edytowane przez BothTeamsPlayedHurd
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o SW, to i tak na wyższym i to zdecydowanie poziomie są Książki i komiksy(Polecam Doctor Aphra) od filmów.

 

Choć dla mnie TLJ byl zwyczajnie fajnym filmem jako całość, bo jak ktoś chce się przyjebywać do szczegółów to zawsze coś znajdzie. I - pisze to jako osoba dośc mocno w świat SW wkrecona - pamietajmy, że SW jako cala seria od oryginałów do najnowszych to nie arcydzieła kinematografii, tylko dobrze wykreowany świat fantasy.

 

Dla mnie SW7 to bylo największe gówno z ze wszystkich, a 8 - odrzucając błędy "zastane" - wyszła na prawde dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Leia na miotle i bełkoczący Del Toro oraz Snoke z lightsaberem w dupie?

 

Poe Dameron rozwalający pół floty i robiący zamach stanu za co w nagrode go Leia poklepała po pleckach zmiast wysłac przed pluton egzekucyjny (tak by zrobiła rebelia pokazana w Rogue One)

 

ale o co ci w ogóle chodzi? chcesz powiedzieć, że w filmach 1-7 nie było głupich scen? luke rozwalający gwiazdę śmierci? poe zakopujący się w piasku za początku filmu i wykopujący się na ostatnie 15 minut? chewbacca nierozpoznający lei? wieśniaczka rozpierdalająca kylo rena na miecze? c***, nawet nie chce mi się wymieniać. przypominam, że rozmawiamy o czarodziejskich rycerzach z kosmosu ze świecącymi mieczami, a nie o filmie dokumentalnym z planete.

 

 

 

 

ten film to jakaś żałosna komedia, reżyser odjebał manianę i wprowadził totalne nieścisłości w scenariuszu do tego humor był strasznie slapstickowy, Luke wyrzucający lightsaber, Yoda walący piorunami z zaświatów, no proszę Cię, Atak Klonów to przy tym dzieło oskarowe

humoru było dość dużo i część była wymuszona i c***owa (pierwsza scena, wyrzucenie miecza, gagi z tymi zakonnicami na wyspie), ale druga część była bekowa i lepsza niż jakieś jar jary czy inne gówna. zresztą co z tego, skoro i tak to jest najmroczniejszy film z całego uniwersum? btw dla mnie atak klonów to najlepszy film z nowej trylogii.

 

 

 

 

a kotlet też odgrzewany bo motywy ukradzione z ESB (trening u Yody/Luke'a, wejście do dziury z ciemną stroną mocy, bitwa na Hoth/bitwa na końcu w VIII, Lando=DelToro itd)

no k**** były motywy "ukradzione" z TESB, ale nie był to film nakręcony na tym samym scenariuszu jak w przypadku TFA i Nowej Nadziei. jest różnica, nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale o co ci w ogóle chodzi? chcesz powiedzieć, że w filmach 1-7 nie było głupich scen? luke rozwalający gwiazdę śmierci? poe zakopujący się w piasku za początku filmu i wykopujący się na ostatnie 15 minut? chewbacca nierozpoznający lei? wieśniaczka rozpierdalająca kylo rena na miecze? c***, nawet nie chce mi się wymieniać. przypominam, że rozmawiamy o czarodziejskich rycerzach z kosmosu ze świecącymi mieczami, a nie o filmie dokumentalnym z planete.

 

 

 

No własnie Kylo Ren machający tym pedalskim mieczem  i rozwalający przede wszytskim podłogę to w sumie główny zarzut do VII i VIII. Wystarzy porównać z takim szermierzem jak Dooku i zajebistą walką w ataku klonów. Dziwne, że Kylo Ren jeszcze żyje i sobie tym mieczem nie zrobił krzywdy. Dla mnie Force Awakens i TLJ są równie słabe, z tym że TLJ bardziej próbuje zrobić z widza debila. Poziom żenady po TLJ jest znacznie wyższy niż po Force Awakens. Fabuła poszatkowana na maksa, byle tylko było uzasadnienie dla akcji, popizgania szabelkami i blasterkami.

 

No a humor w TLJ jest na poziomie kina klasy B i filmów Tarantino. Śmiech wymuszony i przez łzy trochę. Bo co tam niby było śmieszne? Lamy?Leia na miotle? Przypadkowe rozwalanie wioski miśków na tej wyspie? Słodkie maskotki z happy meala uprzykrzyjące się Chewbace? Absolutnie nie dorównuje choćby rewelacyjnemu super śmiesznemu droidowi z Rogue One.

 

Btw po seansie stwierdziłem nawet, że Del Toro puszcza oczko do widza jak Clooney w Batmanie z Sutami w Pacncerzu i specjalnie gra słabo, żeby zakomunikować, że on się na taki chłam nie pisał.

 

Dla mnie TLJ to ultra gówno i zdecydowanie najgorszy film z serii, podejrzewam, że jedyną konkurencją są te spin offy o Ewokach z lat 80 tych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No własnie Kylo Ren machający tym pedalskim mieczem i rozwalający przede wszytskim podłogę to w sumie główny zarzut do VII i VIII. Wystarzy porównać z takim szermierzem jak Dooku i zajebistą walką w ataku klonów. Dziwne, że Kylo Ren jeszcze żyje i sobie tym mieczem nie zrobił krzywdy. Dla mnie Force Awakens i TLJ są równie słabe, z tym że TLJ bardziej próbuje zrobić z widza debila. Poziom żenady po TLJ jest znacznie wyższy niż po Force Awakens. Fabuła poszatkowana na maksa, byle tylko było uzasadnienie dla akcji, popizgania szabelkami i blasterkami.

 

No a humor w TLJ jest na poziomie kina klasy B i filmów Tarantino. Śmiech wymuszony i przez łzy trochę. Bo co tam niby było śmieszne? Lamy?Leia na miotle? Przypadkowe rozwalanie wioski miśków na tej wyspie? Słodkie maskotki z happy meala uprzykrzyjące się Chewbace? Absolutnie nie dorównuje choćby rewelacyjnemu super śmiesznemu droidowi z Rogue One.

 

Btw po seansie stwierdziłem nawet, że Del Toro puszcza oczko do widza jak Clooney w Batmanie z Sutami w Pacncerzu i specjalnie gra słabo, żeby zakomunikować, że on się na taki chłam nie pisał.

 

Dla mnie TLJ to ultra gówno i zdecydowanie najgorszy film z serii, podejrzewam, że jedyną konkurencją są te spin offy o Ewokach z lat 80 tych.

Że co proszę?

To jaki humor Ty lubisz? Ten z Miodowych Lat?

Edytowane przez Baptizia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Że co proszę?

To jaki humor Ty lubisz? Ten z Miodowych Lat?

 

ok, to podaj mi proszę jakąś zabawną scenę z TLJ 

 

Bo mnie brzuch zabolał tylko jak Leia nakurwiała przez próżnie na miotle, ale to był śmiech na zasadzie "wtf co tu się odpierdala"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ok, to podaj mi proszę jakąś zabawną scenę z TLJ

 

Bo mnie brzuch zabolał tylko jak Leia nakurwiała przez próżnie na miotle, ale to był śmiech na zasadzie "wtf co tu się odpierdala"

Nie chodzi mi o TLJ.

Mnie brzuch zabolał jak stwierdziłeś, że w filmach Tarantino humor jest wymuszony.

 

I przestań powtarzać o tej miotle - tam nie było żadnej miotły ani nic podobnego.

Chyba, że inny film widzieliśmy.

Edytowane przez Baptizia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chodzi mi o TLJ.

Mnie brzuch zabolał jak stwierdziłeś, że w filmach Tarantino humor jest wymuszony.

 

I przestań powtarzać o tej miotle - tam nie było żadnej miotły ani nic podobnego.

Chyba, że inny film widzieliśmy.

 

Ok, może źle się wyraziłem, bo bardzo lubię Tarantino i w zaasadzie jego wszystkie filmy, ale nie podoba mi się gdy podobny rodzaj humoru pojawia się w filmie Star Wars. To tak jak byś w Lord of the Rings zatrudnił Adama Sandlera żeby jakieś tepe gagi robił. Jest coś takiego jak decorum czyli zasada zgodności treści z formą i nawet jeśli uznamy Gwizedne Wojny za space operę, to nie powinny tej zasady zbytnio naruszać (co innego taki Tarantino).

 

A co do miotły to hmm - tylko jej tam brakowało, żeby podkreślić totalny absurd sceny z Leią. Po to czekałem tyle lat, żeby wreszcie zobaczyc jak Leia używa mocy, żeby mi zaprezentowali takie widowisko?? To miał być żart jakiś?

 

To jest właśnie główny problem tego filmu, że momemtami jest tak nieskładny, absurdalny i debilny, że nie wiadomo, czy to nie jest parodia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

http://www.filmweb.pl/film/Piekielna+zemsta-2011-539302  to jest odmuzdzacz;) ja bylem rozje***y, zacna rozrywka, rola życia Nicolasa Cage'a :D

 

Co do SW to ma mieszane uczucia, po totalnym dnie jakim dla mnie była poprzednia część, tutaj nawiązania są już z większym smakiem. Nie podoba mi się alegoria do dzisiejszego war biznesu i edukacji ludzi jaki on jest zły gdy ma się Wojne w tytule serii;) 

Irytuje mnie brytolski akcent Ray i morda Rena, Andrzej Chyra aka Snooke z kreowanego arcyzła okazał się jednostrzałową pizdą albo raczej jednocięciową. Os fabuly czyli karawana statkow ktorym konczy sie paliwo tez bardzo srednia przy czym kolejny raz technologia gwiazdy smierci i napierdalanie w wielkie drzi w, ktorej siedzi garstka typow tez slabe, zbombardowali by to z gory i tyle, albo Ren taki przekot podnioslby moca te drzwi czy cos i tyle...

 

ale...

 

SW staram się oglądac jak dziecko, nie rozkładac tego na czynniki pierwsze choć jest mi bardzo ciężko i cieszyć się, że po razk olejny lece z Chewiem przez galaktyke. Scena wizyty Yody u Skywalkera jest dla mnie epicka to taka esencja klasycznych SW, bardzo podobal mi sie ich dialog i to jak Yoda kaze wyluzowac Lukowi, no i hyc w drzewo tez dobre.

 

Jednak to za mało bym powiedział, no to było to na co czekałem. 

 

Plus dwie sceny, przez które wstydziłem się, że to oglądam: mleko z cyca i leia w kosmosie;)

 

Niezly film kiepskiej i oklepanej historii, ktora od zawsze nie byla ambitną ale jednak miala cos w sobie, a teraz jakos tak no nie wiem, moze jestem za stary sic!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.