Skocz do zawartości

Celtics 12/13 - czyli Wielka Niewiadoma...


obywatelPP

Rekomendowane odpowiedzi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zajebisty mecz!!! Az sie czulo PlayOffy. Intensity niesamowite. Pozniej jak zalaczylem mecz DAL@LAL to prawie usnalem w drugiej kwarcie....

 

 

KG klasa sama w sobie. Na boisku nic nie pokazal, ale za to zignorowal Raya i chwala mu za to. Jak to wczoraj powiedzial Stephen A. Smith, KG doesnt do show. KG Ive known for 15 years has not a single fake bone. Koles nie bedzei sie usmiechal, ani udawal, ze nie jest wkurwiony, ze odejscie Allena go nie zabolalo. Jest krystalicznie szczery i dzisiaj to pokazal. A czego Ray sie spodziewal? Ze mu przybije high five? Boston nienawidzi Miami. Przegrali z nimi w PO dwa late z rzedu. To ich najgorszy wrog. Jak dwulicowym trzeba byc, zeby przybijac sobie piatke z Rayem Allenem, po tym co zrobil? Albo sie jest wtedy najwieksza ciota na swiecie, ktora ma w dupie to co sie stalo albo sie jest pieprzonym falszywcem.

 

KG to jest prawdziwy old school player. Jak kiedys Bad Boys. Jak Larry, jak MJ, jak Kobe, jak Sheed...Jestes w przeciwnej druzynie to jestes najgorszym wrogiem. Kropka. Tym bardziej, ze jeszcze odszedles z domu wzmacniajac wroga za polowe ceny...

 

Dzisiaj to zupelnie co innego. Gracze przeciwnych druzyn obejmuja sie na parkiecie, wychodza razem na miasto, chodza razem na zakupy, liza sobie dupy na tweeterach, co chwile powtarzaja, ze "i support him and wish him all the best", ubieraja sie jak metroseksualni, niektorzy maja wiecej par butow, czapek, kolczykow i okularow niz (Elton John), przychodza na konferencje prasowa w okularach zerowkach i szalikach wokol szyi.... a co to k**** zima jest? Banda ciotek i pedarastow. Wielcy hipsterzy... "za moich czasow mowilo sie na nich cwele". A najgorszy jest ten ich falsz i zaklamanie. Jak raz sie nabijasz z koslawego Niemca, ze zlapal kaszel i ma goraczke to nie mow pozniej, ze "my prayers are with him". KG jest real as anybody w NBA.

 

Ray zreszta tez klasa. Przywital sie z trenerami BOS, wyszedl na parkiet i jebnal 19 pts. Bedzie mi go brakowac.

 

Co do meczu to jestem zadowolony. BOS rzucil MIA ponad 100 punktow biegajac w ofensywie jak stado baranow bez pomyslu. Potencjal ofensywny jest ogromny. Defensywa totalnie do bani. Obwodowi prawie zderzaja sie sami ze soba na rotacjach, a podkoszowi nie nadazaja z help defence wogole. Jak poprawimy obrone to powinno to duzo lepiej wygladac. Mimo porazki jestem dobrej mysli. Miami jest za silne na dzien dzisiejszy, ale jest potencjal zeby ich rozpracowac do maja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KG to rozje***y emocjonalnie zawodnik. płakał wiele razy przed kamerami ,atakował mniejszych , straszy ,wrzeszczy, napierdala Czajnika Fraja, nigdy nie był clutch . nie wiem jak go można porównać do ekip, które były złożone z mężczyzn.

nie przesadzajcie z tymi przywiązaniami do barw. "prawdziwy" kibic powiedziałby Wam tak.

"nie liczą się wkłady do długopisów tylko barwy klubowe".

nagle po wielu latach w minnesocie KG stał się prawdziwym celtem ponieważ zachowuje się jak "bad boy". paranoja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 rzeczy,

 

 

1. KG jest jednym z najprawdziwszych i najszczerszych zawodnikow w lidze. nie ma udawania. nie ma show pod publiczke. o to mi chodzilo nawiazujac porownaniem do old times. nie wiem, czego tu szukasz z argumentem o startowaniu do mniejszych.

 

taaa, ty wiesz że np. ten old school bad boy jeden całował się z drugim przed każdym meczem?

2. tak, lap mnie za slowka. jezeli nie dostrzegasz roznicy w stosunkach zawodnikow przeciwnych druzyn wobec siebie dzisiaj i wczoraj (tutaj uwaga, slowo "wczoraj" nie w znaczeniu doslownym) to jestes slepy.

 

3. Jasne, ze wkurwieni Pistons sa do dzisiaj krytykowani. To chyba jasne. Dzisiaj metro-playaz robia to inaczej i sobie liza dupy po serii dziekujac za wspolne kompetiszyn i zyczac zwyciezcy wszystkiego najlepszego w przyszlej serii. Super.

 

4. po Rayu nie pojechalem, wiec nie pisz.

 

P.S.

Nie chce mi sie sprawdzac, ale ciekaw jestem w jakim froncie byles, jak LeBron jak nie podal reki zawodnikom Orlando tylko spierdolil do szatni w 2009...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielki czarny madafaka poczuł się zdradzony? (heh, topic o Hardenie/Perku mi się udziela) On w ogóle odczuwa coś takiego? mi się wydawało, że tacy jak on nie mają uczuć dla miękkich faj.

 

Ma swoje lata, aspiruje do bycia liderem, powinien dawać lepszy przykład.

Serio pamiętaj o kim mówisz to jest Kevin Garnet jednak :)

 

W tym momencie największym debilem jesteś ty chłopaczku - cóż masz do tego prawo zesrałeś się i możesz tutaj pokazać jaki z ciebie przec***.Ty ze swoją matką zapewne robisz ciekawsze rzeczy.

 

Bardzo dobrze,że nie podał mu ręki - Allen jak pizdowata panienka płakał w mediach po odejściu o sprawach,które powinny zostać między nim,a Celtami.

 

Podobno Barbosa niepotrzebnie został podpisany?Zobaczymy jak będzie dalej,ale chyba zaskoczył wiele osób dzisiejszą grą.Co do obrony - spokojnie, z czasem bedzie coraz lepiej.

Pomysl najpierw zanim coś napiszesz, bedzierz obrażał innego forumowego usera bo ci idola z plakatu braził, serio żal czytać

 

Zajebisty mecz!!! Az sie czulo PlayOffy. Intensity niesamowite. Pozniej jak zalaczylem mecz DAL@LAL to prawie usnalem w drugiej kwarcie....

 

 

KG klasa sama w sobie. Na boisku nic nie pokazal, ale za to zignorowal Raya i chwala mu za to. Jak to wczoraj powiedzial Stephen A. Smith, KG doesnt do show. KG Ive known for 15 years has not a single fake bone. Koles nie bedzei sie usmiechal, ani udawal, ze nie jest wkurwiony, ze odejscie Allena go nie zabolalo. Jest krystalicznie szczery i dzisiaj to pokazal. A czego Ray sie spodziewal? Ze mu przybije high five? Boston nienawidzi Miami. Przegrali z nimi w PO dwa late z rzedu. To ich najgorszy wrog. Jak dwulicowym trzeba byc, zeby przybijac sobie piatke z Rayem Allenem, po tym co zrobil? Albo sie jest wtedy najwieksza ciota na swiecie, ktora ma w dupie to co sie stalo albo sie jest pieprzonym falszywcem.

przybicie piatki to jest zasrana kurtuazja, więc nie mów że nic po sobie nie pokazał bo własnie tak się zachowując pokazał ze z granitu nie jest, i że odejście Allena jednak sporo dla niego znaczy.

 

taaa, ty wiesz że np. ten old school bad boy jeden całował się z drugim przed każdym meczem? albo że zachowanie pistons w 1991 podobne do zachowania KG jest do dziś krytykowane i tylko Dumars zachowal twarz, bo podał ręke bulls?

 

ogólnie niektórzy fani celtics naprawdę przesadzają z tym jechaniem po Allenie. zachowujecie się jak jacyś ultrasi z polskich boisk.

 

ps

no nie moge, KG porownywany do bad boys, koles, ktorego bad boysowym highlightem kariery jest startowanie do debiutantow czy mniejszych od siebie.

tak najpierw umniejszasz mit BB jakimiś pierdołami( Co ma tutaj zachowanie Dumarsa do rzeczy, oni byli jacy byli, i dla jednych byli tym czym powinien być basket dla innych wręcz przeciwnie) a poźniej dajesz ze KG do takiego grona jak oni nie aspiruje bo to cienki koleś.

 

Reasumując mi niepodobało się bardzo że alen zrobił w lato to co zrobił, odszedł w marnym stylu no i dla gracza który aspiruje do bycia hofem zachowanie w stylu jakiegoś łowcy pierścienia mi się nie podoba, przykre to bo zawsze był jednym zmoich ulubionych graczy. a Co do Garnetta przestańcie przeginać w jedną albo w drugą stronę, KG to nie do końca zrównoważony typ robi masę głupich rzeczy, ale jest rewelacyjnym graczem i bankowo nie jest jakąś pizdeczką która nagle wpadnie na pomysł ze flop to podstawa sukcesu.

 

Coś jak Jordan i Barkley grający w golfa pomiędzy meczami finałów Bulls-Suns 93?

no i pewnie takich przykładów sporo mozna by jeszcze utrafić, co nie zmienia faktu że teraz w nba jakieś dziwne rzeczy odstawiają niektórzy robią z tego jakąs jedną wielką pier. rodzinę, mi to też się nie podoba.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się zachowanie KG podobało, choć nie cierpie go jak psa. Tutaj jednak zachowuje się od początku do końca konsekwentnie. Powiedział że wykasował numer Allena z fona, nie chce go znać i w ogóle, więc trzyma się swojej linii.

 

Żalen przeciwnie - najpierw pierze brudy, a teraz wyciąga ręke i próbuje ją wybielić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak to powiedział bodajże Kerr, odchodzisz po 2-3 latach walki z największym swoim rywalem do nich i ja bym tak samo jak KG pomyślał, idziesz tam? To przez te 2 lata naszych pojedynków tak na prawdę chciałeś być tam? Przypominam, że Allen sam mówi, że to był jego wybór i kasa ta sama była w bostonie, jedna jak wczoraj popatrzyłem to jest trochę mankamentów z takim Terrym na boisku, Allen jest jakoś tam w miarę zbudowany i ostatnio świetnie bronił KB np 1on1, jestem ciekaw jak Doc to rozwiąże, bo o ile Terry może kryć np Chalmersa a Rondo Wade'a w ewentualnej serii, to z innymi drużynami moze być gorzej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przybicie piatki to jest zasrana kurtuazja, więc nie mów że nic po sobie nie pokazał bo własnie tak się zachowując pokazał ze z granitu nie jest, i że odejście Allena jednak sporo dla niego znaczy.

dokladnie. Nie przybijal mu piatki, bo jest na niego wkurwiony.

 

Czy ja gdzies napisalem, ze po sobie nic nie pokazal? Napisalem, ze na boisku nieczego nie pokazal (czyt. c***owo gral...)

 

Coś jak Jordan i Barkley grający w golfa pomiędzy meczami finałów Bulls-Suns 93?

To nie byla przyjacielska gierka, tylko zacieta rywalizacja ;]

 

A Jordan vs Barkley to akurat jedna z lepszych hatred-trash-talkowych rywalizacji w NBA ever.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. z samego KG żaden twardziel, czemu dał dobitnie wyraz podczas całej swojej kariery i porównywanie go do bad boys pod tym względem to wyraz ignorancji.

2. ignorancją jest również mówienie, że kiedyś to było twardo, gdy w rzeczywistości zawodnicy klepali się po tyłkach w jeszcze większym stopniu niż obecnie.

1. Czemu z KG żaden twardziel w porównaniu np z Gasolem? Albo nawet bez tego porównania?

2. Ja nie widziałem klepania się po tyłkach w seriach CHI - DET, CHI - NYK, CHI - UTA. To, że razem grali w golfa nie znaczy, że na boisku nie rywalizowali za wszelką cenę.

3 - bonusowe. Dlaczego w tak oceniający sposób napisałeś, że to od razu ignorancja? To są dość subiektywne poglądy i chyba każdy może mieć na ten temat swoje zdanie. Bo nie ma żadnych statystyk, które by mogły to rozstrzygnąć.

Ja uważam, że twardość gry w latach '90 w dużej mierze była podyktowana takimi, a nie innymi przepisami oraz tym, że zawodnicy/działacze raczej woleli wzmocnić swój zespół i swoje umiejętności, żeby pokonać konkurencję, a nie jak dziś zmieniać kluby i budować drużyny rodem z All-Star.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale śmieszne jest, gdy ktoś takie zachowanie podciąga pod twardość Garnetta i dodatkowo stawia to w kontraście do dawnej ligi, kiedy to rzekomo było naprawdę twardo i teraz tylko nieliczni jak KG tacy są. jest to śmieszne ponieważ:

1. z samego KG żaden twardziel, czemu dał dobitnie wyraz podczas całej swojej kariery i porównywanie go do bad boys pod tym względem to wyraz ignorancji.

2. ignorancją jest również mówienie, że kiedyś to było twardo, gdy w rzeczywistości zawodnicy klepali się po tyłkach w jeszcze większym stopniu niż obecnie.

pewnie do mnie pijesz znowu.....

 

Lorak, stary nie umiesz czytac. No nie umiesz i nic na to nie poradze. I dare you stary. Pokaz mi gdzie napisalem cokolwiek o cytowanej przez ciebie twardosci, twardzielu, toughnesss czy jak tam inaczej chcesz w kontekscie Bad Boys, Garnetta etc.

Pokaz mi to bo osleplem albo przestan pisac bzdury i nie wkladaj mi do ust rzeczy, ktorych nie powiedzialem.

 

Dla przypomnienia juz ci raz napisalem, ale z czytaniem kiepsko....

 

1. KG jest jednym z najprawdziwszych i najszczerszych zawodnikow w lidze. nie ma udawania. nie ma show pod publiczke. o to mi chodzilo nawiazujac porownaniem do old times. nie wiem, czego tu szukasz z argumentem o startowaniu do mniejszych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak zwykle zajmujecie się pierdołami (temat "trejdzie Hardena" to już w ogóle kopalnia spamu, jakiej internet dawno nie widział, sezon ogórkowy się skończył, więc chyba można by zacząć pisać o czymś konkretnym?), KG jaki jest taki jest, jego zachowanie jest zrozumiałe patrząc przez pryzmat jego osobowości i ja nie widzę w tym nic dziwnego.

 

 

Ja osobiście jestem bardzo zadowolony po pierwszym meczu.

 

Oczywiście mamy początek RS, obrona to dramat, Chalmers na pickach wyglądał jak Nash, pomalowane bez KG było dosyć otwarte na gości, ale ale. To się oczywiście zmieni, bo trenerem Boston Celtics jest Doc Rivers, a nie Scott Brooks. Mam nadzieję, że zmieni się w większym stopniu niż mniejszym, bo "chapionship level" obrona to coś, co na Heat jest niezbędne.

Ofensywa również nie zachwycała, chłopaki się trochę gubili, widać, że brakuje zgrania. Ale o to również się nie martwię, bo mamy 3936 minut na wdrożenie nowych nabytków do systemu.

Na pierwszy rzut oka, co cieszy:

1. Pierce wygląda znakomicie. Widać, że taki wypoczęty, biegający do kontr, niepołamany i agresywny PP to jeszcze all-star pełną gębą wnoszący dużo jakości w ataku. Miejmy nadzieję, że Doc będzie go oszczędzał w miarę bo te dzisiejsze 40 minut to troszkę dużo jak na weterana, zresztą głębia składu jest, to nie trzeba się marwić, że jedynym zmienikiem na 2 i 3 jest M. Pietrus.

 

2. Bass, gościu przy całym hype na Sullego, Greena jest trochę w cieniu, ale w gruncie rzeczy wnosi dużo do drużyny. Widać, że walczy, stara się, jego midrange jest wyborne, do tego bardzo dojrzał jako obrońca. Nawet gdy switc***e, to potrafi zatrzymać 1on1 LBJ czy DW, na nogach pracuje świetnie, do tego jego masa przy obronie post-up robi swoje. Nie zrozumcie mnie źle, gościu nie jest drugim KG, ale ostatnio poczynił duże postępy.

 

3. Lee, Courtney wygląda świetnie i na pewno załapie dużo minut u Doca. Jego obrona na Wade to poezja, potem niestety przyszło kryć Dwyane'a innym no i ten złapał "flow" , ale Courtney potwierdził, że jest świetnym obrońcą, a do tego potrafi trafić z mid range i long range, podoba mi się to.

 

 

Co niepokoi to oczywiście gra Greena, ale wiadomo, że Jeff nie pohula już sobie jak w pre, gdzie niszczył jakiś białasów. Jednakże facet ma prawo być zardzewiały i nieco zdezorientowany w systemie. Ja liczę na stopniową aklimatyzację, bo potencjał jest i to niemały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sezon się dawno rozpoczął, a w wątku fanów Zielonych tak cicho?

 

Według mnie nie jest za dobrze. Co prawda, komplet wygranych z Wizards jest, ale są to zwycięstwa wyrwane po wielkich bólach. Pierce dużo punktuje, tylko na słabej skuteczności, Green po dobrym presason całkowicie zniknął, a Terry dopiero dziś zagrał tak, jak na niego przystało. Rondo i KG są w tej chwili filarami tej drużyny, co widać. Zastanawiam się też, czy Sullinger w pierwszej piątce to na pewno dobry pomysł?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

spokojnie, docierają się. Nowi poznają system. Fakt, te 4 mecze przyprawiły mnie o ból zębów (paradoksalnie Celtowie najlepszy mecz rozegrali ten przegrany z Heat), ale jak mówie, początek sezonu, rozpoznanie walką, etc. Najbardziej martwi mnie forma C-Lee. I apeluje o więcej Wilcoxa, tudzież Darko. Front Bass-Sully ssie w D. Ale spokojnie, bedzie lepiej ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.