Skocz do zawartości

All NBA teams


Boowka

Rekomendowane odpowiedzi

Chyba jeszcze nikt nie założył tematu. Jakieś kontrowersje/pominięcia? Jak dla mnie w miarę ok jest pierwsza piątka, w kolejnych bym dokonał zmian - Blake w 2-nd? Melo i Nowik też chyba nie zasłużyli, w tym sezonie chociażby Aldridge grał zdecydowanie lepiej.

 

Składy z punktami tu:

 

http://www.nba.com/2012/news/05/24/all-NBA-teams/index.html?ls=iref:nbahpt2

 

Nawet Gorti 2 punkty dostał :encouragement:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej bez kontrowersji, może poza Melo.

 

Centrów i guardów nie dało się lepiej ułożyć.

 

Griffin musi być w drugiej piątce, bo kto inny? Clippers rozegrali najlepszy sezon w swojej historii a BG wśród graczy na swojej pozycji miał jedne z najlepszych statsów. Nowizki, Garnett i Duncan już zdziadzieli, sama defensywa w wykonaniu tych dwóch ostatnich nie wystarczy do 2piątki (zresztą w erze team-defense defensywne indywidualności tracą na znaczeniu).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sama defensywa w wykonaniu tych dwóch ostatnich nie wystarczy do 2piątki (zresztą w erze team-defense defensywne indywidualności tracą na znaczeniu).

Kiedyś przeczytałem takie jedno zdanie i sam tego lepiej bym nie ujął. Otóż Tony Parker przyciśnięty przez jakichś dziennikarzy, że ktoś tam mu wrzucił 100 punktów powiedział "I play team defense". W wolnym tłumaczeniu oznacza to: "Timmy jest z tyłu". Nierzadko jakieś 80% tego "team defense" opiera się na tym, że jeden gość robi za wszystkich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są starzy, ale wciąż każdego z tej trójki na po wybrałbym przed Gryffinem.

Za PO Duncan > Griffin (Garnetta w PO nie widziałem ani razu więc nie oceniam) ale to przecież All-NBA Teams dotyczące tylko i wyłącznie regural season. Już mniejsza o to, czy po prostu Duncan był taki zdziadziały czy może Pop go nadmiernie oszczędzał (pewnie i jedno i drugie) ale fakty są takie, że w sezonie zasadniczym Tim to bardziej role-player w ataku i coraz mniejszy (bo starszy i wolniejszy) dominator w obronie. Z Garnettem w sumie było podobnie. A Clippers zagrali najlepszy sezon w swojej historii i warto docenić Griffina, który miał w tym duży udział.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś przeczytałem takie jedno zdanie i sam tego lepiej bym nie ujął. Otóż Tony Parker przyciśnięty przez jakichś dziennikarzy, że ktoś tam mu wrzucił 100 punktów powiedział "I play team defense". W wolnym tłumaczeniu oznacza to: "Timmy jest z tyłu". Nierzadko jakieś 80% tego "team defense" opiera się na tym, że jeden gość robi za wszystkich.

Gdy Duncan był w prime to Spurs mieli sporo indywidualności defenensywnych (Bowen, Robinson, Manu) więc nie przesadzaj, że wszystko robił sam. To już bardziej do Howarda by to pasowało. No a ostatnie lata Duncan nie gra tak dużo a Spurs to już bardziej ekipa ofensywna.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy Duncan był w prime to Spurs mieli sporo indywidualności defenensywnych (Bowen, Robinson, Manu) więc nie przesadzaj, że wszystko robił sam. To już bardziej do Howarda by to pasowało. No a ostatnie lata Duncan nie gra tak dużo a Spurs to już bardziej ekipa ofensywna.

Nie mówię o Duncanie, tylko ogólnie. Nie ma dobrego team defense bez dobrych obrońców, a napisałeś, ze w dobie team defense najlepsi obrońcy tracą na znaczeniu. To jakby powiedzieć, że w dobie szybkich samochodów na znaczeniu tracą mocne silniki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za PO Duncan > Griffin (Garnetta w PO nie widziałem ani razu więc nie oceniam) ale to przecież All-NBA Teams dotyczące tylko i wyłącznie regural season. Już mniejsza o to, czy po prostu Duncan był taki zdziadziały czy może Pop go nadmiernie oszczędzał (pewnie i jedno i drugie) ale fakty są takie, że w sezonie zasadniczym Tim to bardziej role-player w ataku i coraz mniejszy (bo starszy i wolniejszy) dominator w obronie. Z Garnettem w sumie było podobnie. A Clippers zagrali najlepszy sezon w swojej historii i warto docenić Griffina, który miał w tym duży udział.

Per 36 grał najlepszy sezon od 2007, do tego był filarem solidnej defensywy mając za partnerów Diawa i Bonnera. Bodaj z nim na parkiecie miało niecałe 100drtg Spurs czyli po prostu rewelacja jak na partnera podkoszowego. Na rs nie wiem czy bym wybrał Gryffina czy Duncana, tzn Duncan mógłby grać tyle co Gryffin i być od niego dla zespołu lepszy ale raczej by nie pociągnął wtedy do PO. Ale budując jakiegokolwiek contendera Dunca>G>ryffin. Zaś Garnett za RS bezpsrzecznie powyżej Blake. Gdyby nie on, Boston by aktualnie czekał nie na ecf, a na loterie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale per36 nie służy przecież do porównywania gwiazd, no bez jaj. ;] To jest statystyka przydatna przy ocenie różnych prospectów, role-playerów, rezerwowych, którzy grają stosunkowo mało (konkurencja w zespole, trener się uwziął itp). Mówi nam ona jak efektywnie wykorzystują oni swoje minuty i na tej podstawie można prognozować czy można dać im szansę na więcej gry. Natomiast w przypadku all i super starów ktoś, kto gra 40 minut z reguły jest lepszy od tego, kto gra 30 nawet jeżeli ten drugi lepiej wypada w per36 (no oczywiście pomijam skrajności w rodzaju jeden gra 40 minut w Bobcats, a drugi 30 w contenderze ale to chyba oczywiste).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Bostonem to jest ten problem, że długo dawali dupy w tym sezonie i mimo wszystko wyróżnienia dla Pierce'a i Garnetta byłyby bardziej za nazwiska i reputacje. A Griffin wspólnie z Paulem i bandą przeciętnych rolsów, mimo braku Billupsa wygrali więcej gier niż Boston i to w silniejszej konferencji. Co do Duncana to mamy rok 2012 a nie 2007 a TD nie gra nawet 30 minut i bardzo rzadko rzuca choćby te głupie 20 punktów, TS najgorszy w karierze, coraz mniejszy impact w defensywie itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, dziwię się, ze nikt nie wspomniał wcześniej o Nashu - przecież on rozegrał sezon na b.wysokim poziomie, podobnym jak kilka ostatnich lat. Niestety to, Suns nie weszli do PO musiało w dużym stopniu zaważyć na wyborach.

 

Tak dla przypomnienia sobie sprawdziłem w których składach się znajdował Nash oraz bilanse zespołów w których grał:

 

11/12 brak 33-33

10/11 brak 40-42

09/10 2nd 54-28

08/09 brak 46-36

07/08 2nd 55-27

06/07 1st 61-21

05/06 1st 54-28

04/05 1st 62-20

03/04 brak 52-30

02/03 3rd 60-22

01/02 3rd 57-25

 

wcześniej brak.

 

Dosyć mocno to skorelowane z wynikami zespołu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak ktos ma watpliwosci czy Nash zaslugiwal na jakies znaczne wyroznienie to niech rzuci okiem na ich sklad: Gortat, Dudley, Frye, Shannon Brown, Grant Hill, Markieff Morris, Michael Redd, Sebastian Telfair, Robin Lopez, Hakeem Warrick, Ronnie Price. teraz szczerze zastanowcie sie ilu z nich mogloby zagrac w pierwszej piatce w przecietnym zespole NBA (ja naliczylem tylko Gortata), ilu jest pozytecznymi bench playerami (Dudley i ewentualnie Frye w niektorych systemach), a jaka czesc z nich to totalne scruby. doprowadzenie tej kupy gowna do .500 nalezy uznac za jedno z najwiekszych osiagniec Nasha jesli chodzi o indywidualny impact. przeciez tak naprawde wiekszosc z tych graczy jedynie ociera sie poziomem gry o NBA.

 

wiecie co jest najlepsze ? ze Nash nie jest nawet uwazany za top5 PG pomimo tego ze potrafil bande scrubow prawie doprowadzic do PO, a taki Rondo jest bo ludzie mysla ze "ciagnie" (ROFL) Celtow. mysle ze wszyscy sie zgadzamy, ze najwazniejszym zadaniem PG jest prowadzenie efektywnej ofensywy. dopiero na tle analizy ofensyw mozna rzetelnie ocenic jak PG wywiazuje sie ze swoich obowiazkow. wszyscy zdajemy sobie rowniez doskonale sprawe z tego, ze Garnett i Pierce to wciaz scisla czolowka graczy ligi po obu stronach parkietu, co czyni z teammates Rondo bardzo utalentowany kolektyw.

 

wiec teraz zderzenie ludzkiego pi****lenia bzdur z zimna rzeczywistoscia faktow:

Suns Off Rtg: 106.2 (9th of 30)

Celtics Off Rtg: 101.0 (27th of 30)

 

Rondo ma w druzynie czolowe gwiazdy ligi i prowadzi jedna z najbardziej zalosnych ofensyw ligi, a Nash gra z przypadkowo zebranymi ludzmi z ulicy i Suns dalej sa w top10. roznica miedzy nimi jest wlasnie tak gigantyczna, o czym zdaje sobie znikomy procent NBA fanbase.

 

wracajac jeszcze do Nasha, to tak naprawde wciaz jest gracz kalibru MVP, ktory dalej potrafi na kazdym possession wykreowac dobra pozycje strzelecka dla swojego zespolu. to jest najlepszy FA nadchodzacego offseason i jest w stanie w pojedynke zupelnie zmienic uklad sil ligi. wystarczy ze pojdzie do zespolu ze spacingiem i defensywa, to w sumie bedzie pograne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.