Skocz do zawartości

Marketing w NBA


Gildo

Rekomendowane odpowiedzi

Prowadzenie działalności nie jest obowiązkowe. Na cholerę na rynku koleś, który nawet na papierze toaletowym musi oszczędzać? Na papierze i mydle oszczędza, na pensjach pracowników oszczędza

Hehehe.

 

Wut?

 

 

No i biedni ci zawsze uczciwi, rzetelni i zawsze poszkodowani pracownicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że jak narzekam na pewien typ byznesmenów to automatycznie oznacza to, że wszystkich pracowników uważam za kryształowych.

 

Tak samo jakbym narzekał na sposób prowadzenia drużyny przez Donalda Sterlinga (który też oszczędza na papierze toaletowym i zawodnikach i jak dla mnie lepiej by było żeby tacy ludzie nie byli właścicielami, bo to psuje nieco rywalizację) to oznaczałoby automatycznie, że wszystkich graczy uważam za kryształowych.

 

Rozgryzłeś mnie, brawo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam sie z teorią, że jak kogoś nie stać na wynagrodzenie godziwe pracownika to powinien zniknąć z rynku. Ale to robi sama niewidoczna ręka rynku.

 

ale....

 

...Działa ona tylko w przypadku, kiedy ozczedza sie na pracowniku, papierze, ale i jakości towaru.

 

W polsce natomiast mamy ten problem, że w wielu branżach pracownik jest maszyną, do zastąpienia. Oszczędza sie na pracowniku, na papierze, ale towar sie sprzedaje dalej niezły. Na rynku sie jest, zarabia sie więcej ale pracownikowi cicho sza nic nie mówić, bo zechce podwyżki. Wiec standardowo w polsce pracodawca jest biedny i uciemiężony, pracownik zbyt wiele wymaga. Nie mowię tu o tym, kiedy pracownik zarabia 2000 na reke za prace fizyczną na magazynie a wciąż chce więcej. Mówie o tym kiedy pracownik zarabia minimalną, pracodawca kosi na tym niezły hajs ale oficjalnie to taki on biedny.

 

Przykład? Moj brat pracujący w pewnej firmie, pracodawca nie ma hajsu na podwyżki. Znaczy byla jedna przez 3 lata, o 20 zł. żal. Ale na nowe auto, oraz na kupienie synom po mieszkań po 250 tysięcy każde to ma. Obliczcie sobie przy 40 pracownikach ile to dało by rocznie podwyżki.

 

W wiekszych miastach jest konkurencja więc i można więcej zarobić. W mniejszych gdzie przedsiębiorcy sie znają jest cicha umowa: nie dajemy więcej niż x zł. I tym sposobem pracownik nie ma gdzie uciec(prosze mi nie mówić o: wyjedz gdzies dalej, do wiekszego miasta, bo nie każdy taką opcje ma) i pracuje potulnie.

 

A to, że rząd nic nie zmienia by opłacało sie zatrudniać pracowników to już inna bajka. Takie sieci handlowe mają ulgi podatkowe, a mały sklepikarz musi myśleć jak opłacić zus za pracownika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko prawda, nic tylko otwierać biznesy na wsiach i w małych miastach gdzie konkurencji brak. Ale to takie typowo polskie, pi*****ić jak to jest źle, a po robocie chwalić się kumplom, że się sprzedało na lewo jakiegoś towaru za 200 zł. Ach Ci kryształowo czyści, rzetelni i pozbawieni wad pracownicy, ciemiężeni przez złych pracodawców. Dla Waszej informacji mamy wolny rynek i rynek kształtuje wysokość wypłat.

 

A co do tych mieszkań, to co to ludzi obchodzi ? Stać go to sobie kupił, miał nie kupować bo ludzie chcą podwyżki, ja pi****le. To mi taką historię przypomina jaką Andrzej Niedzielan opowiadał (taki piłkarz), jak grał w Holandii to zauważył coś takiego. "Jak Holandii jeden sąsiad ma jedną krowę, a drugi ma dwie, to ten pierwszy zrobi wszystko, żeby on sam miał trzy. A w Polsce jak sąsiad ma jedną krowę, a drugi dwie, to ten pierwszy zrobi wszystko, żeby ten drugi też miał jedną, a najlepiej to w ogóle. Także, dalej hejtujcie pracodawców bo sobie kupił mieszkanie, pewnie miał nie kupować, bo pracownikom się należy podwyżka, widać mało się starali o nią, a skoro pracowali długo w firmie, to znaczy że im pasowało. Ale nie, pracodawca ma oddać swój hajs, bo jego stać na 2 mieszkania i samochód, to mnie też musi być.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo, że jak przedsiębiorca ponosi ryzyko działalności, to i powinien mieć na nowe auto i żeby dzieciom pomóc. Ale rzeczywiście, jak koleś pieprzy o kryzysie i oszczędza na pracownikach a na sobie w ogóle to coś jest nie tak.

 

I nie wiem po cholerę pieprzysz o tych "kryształowo czystych pracownikach"? Chytruz to sobie wymyślił (bo na pewno nie wyczytał w naszych postach) a ty za nim bezrefleksyjnie powtarzasz.

 

Poza tym, co to za dziwne uproszczenia typu pracownicy nie dostali podwyżki = mało się starali, pracownicy długo pracują w jednej firmie = podoba im się tam. To tak nie działa, że starania zawsze zapewniają podwyżkę a w danej firmie się pracuje, bo się ją lubi, często po prostu szef mówi, że nie da podwyżki i na tym koniec a zmiana pracy nie jest taka łatwa.

 

Co do tego przykładu z Holandią to równie dobrze można powiedzieć, że tam pracodawca krowami się podzieli z pracownikiem a u nas dla siebie weźmie krowę a pracownikom zostawi cielaka albo krowie gówno. ;) Już nie wspominając o tym, że u nas ten co ma krowę często tą krowę ukradł, ewentualnie odziedziczył a w Holandii wypracował (oczywiście nie zawsze ale proporcje są dla nas niekorzystne i nie jest tajemnicą jak się często zbijało kapitał np. na początku transformacji). W Polsce akurat wielu ludzi, którzy na krowę uczciwie zapracowani są przez naszych rodaków lubiani i cenieni. Ot, takie przykłady - Adam Małysz, Roman Kluska (twórca Optimusa), założyciele NK albo twórcy GG i wiele, wiele innych. Także na pewno nie jest tak, że każdy, kto ma krowę to musi się obawiać, że mściwy naród by chciał go tej krowy pozbawić. Natomiast nic dziwnego, że ludzi irytuje jak dużo krów ma jakiś cwaniaczek, wyzyskiwacz, złodziej czy gangster.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spodobało mi się stwierdzenie i się z nim zgadzam, to powtarzam. Trzeba mieć swoich idoli ;p

 

Dobra, rozumiem, że jest to irytujące, że cwaniak ma dużo i oszczędza na pracownikach. Tylko tutaj wracamy do sedna sprawy, w PL ludzie, którzy pracują u prywaciarza, mają takie właśnie wyobrażenie, nieważne, czy jest uczciwy i dba o ludzi, czy jest c***em i ma wszystko w dupie, dla przeciętnego Kowalskiego będzie jebanym prywaciarzem, wyzyskiwaczem.

 

A kto utrzymuje cwaniaka/wyzyskiwacza? Ci co u niego kupują, trzeba sobie zadać pytanie dlaczego? Ano dlatego, że ludzie to debile i będą u niego kupować. To co ten cwaniak ma zrobić, skoro widzi, że mu się wiedzie, ma 3 mieszkania, BMW x6 do którego dupy mu same wskakują, skoro mu takie coś odpowiada, taki poziom, to nie zacznie nagle tego rozdawać, żeby mieć mniej. Odpowiada mu takie życie. Postaw się w jego roli i zastanów, czy byś dbał o ludzi, skoro dbać nie musisz, a i tak masz zajebiście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko tutaj wracamy do sedna sprawy, w PL ludzie, którzy pracują u prywaciarza, mają takie właśnie wyobrażenie, nieważne, czy jest uczciwy i dba o ludzi, czy jest c***em i ma wszystko w dupie, dla przeciętnego Kowalskiego będzie jebanym prywaciarzem, wyzyskiwaczem.

 

Yup.

 

Z tego co tu czytam, to pracodawca jest be, fuj, oszczędza na papierze toaletowym, nie chce zatrudniać kolejnych ludzi żeby sobie coś zarobili i "nie płaci godnie". No i królewskie zdanie "prowadzenie własnej działalnosci nie jest obowiązkowe" i rynek go nie potrzebuje. Ostatnia gnida z niego, że ma tą firmę. Scum, jak powiedziałby to Travis Bickle.

 

Otóż pracowanie u prywaciarza i pracowanie w ogóle też nie jest obowiązkowe.

 

Ja mam rozeznanie po uciemiężonej stronie barykady. Jak to znajomemu 4000 zł z kasy panna podjebała, jak to roboli na ogromnej budowie nigdy nie szło znaleźć, po czym okazało się, że na codzień 1/3 ekipy śpi w budzie, 1/3 siedzi w barze na osiedlu, a 1/3 pracuje. Co ciekawe właściciel również nie raczył wypłacić panom ostatniej tygodniówki, a siedzibą jego firmy okazała się być apteka, w której w życiu o nim nie słyszeli. Ale podobno w branży budowlanej to chleb powszedni.

 

Inny gość zmienił trzech pracowników i mu z miesiąca na miesiąc obroty spadły o 60%, zresztą jak widziałem w akcji tych pracowników to się wcale nie dziwię. Albo trzech moich znajomych, pracujących u innego mojego znajomego: właściciel ma swoje wady, ale ogólnie jest do zniesienia i żadnych wałów nie robi. A goście: szef c***, herbatę złą kupił, krzeseł wygodniejszych nie chce zasponsorować bo jest c***em, płaci mało za granie na playstation po 3 godziny dziennie, gradobicie - wina szefa, stal w Tajlandii drożeje - wina szefa. Dwóch z nich już tam nie pracuje, ale o dziwo w ich życiu nic się nie zmieniło - nowy szef też jest c***em i też wszystko jest źle.

 

Zresztą Artlan zacząłeś od tego, dlaczego Łukasz nie chce przyjąć jakichś kołków do robienia prostych rzeczy tylko za wpis do CV, referencje i bilet miesięczny - nie stoi to w sprzeczności z tym co potem pisałeś, że chamy przedsiębiorcy nie dadzą zarobić, oszczędzają na ludziach i wszystko ciągną do kieszeni?

 

Swoją drogą to właśnie psuje rynek pracy, że tyle ludzi jest gotowych jebać za minimum, albo nawet za darmo przez długi czas. Firmy jak onet i interia na jakieś niższe stanowiska w ogóle nie zatrudniają ludzi, tylko biorą studentów na praktyki, których zastępują następnymi studentami. Ale jakiś przedsiębiorca, który zatrudnia 8 osób i ma Mercedesa powinien zatrudnić jeszcze 5 osób, bo jak nie zatrudni to "nie jest potrzebny rynkowi". Co on jest, instytucja charytatywna?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lu pisał, że pracownika nie potrzebuje (w domyśle - nie ma tyle roboty u siebie, żeby brać kogoś na stałe, bo sam wszystko ogarnia) więc trochę bez sensu bym mu proponował wzięcie kogoś na etat (zwłaszcza, że chyba od niedawna jest na swoim). Natomiast nie ma żadnych przeciwwskazań żeby wziął kogoś do pomocy, bo i sam by coś tam zyskał (nawet gdyby ktoś odwalał tylko 10-20% jego pracy to mógłby sobie wyjść czasem wcześniej z roboty albo nawet przedłużyć urlop). Oczywiście jak nie chce to jego sprawa, nikt go nie zmusi. Tylko potem nie nazywajmy młodych nierobami i leniami, bo nawet jak ktoś chce pracować to słyszy tylko, że nie chcą go zatrudnić, bo nie ma doświadczenia a jak to doświadczenie chce zdobyć (nawet robiąc za pół darmo) to słyszy od takiego Lu, że mu to lata i powiewa. To trochę błędne koło.

 

Co do tego, czy pracownicy są gorsi czy pracodawcy to nie ma co się przekrzykiwać, bo to nie o to chodzi. Zauważmy jednak jeden podstawowy fakt, że zły pracownik raczej prędzej czy później wyleci z pracy, zły pracodawca niekoniecznie musi wylecieć z rynku. Tak więc dla rynku pracy bardziej szkodliwy jest zły pracodawca niż zły pracownik, bo tego drugiego jest dużo łatwiej ukarać. Marburego można wysłać do Chin, Czarka Trybańskiego kopnąć w zadek a Donalda Sterlinga nikt nie ruszy, że tak pozwolę sobie na taką analogię. No ale w NBA Donald Sterling jest tylko jeden, więc to nie jest jakiś większy problem. A gdyby było ich więcej, gdybyśmy mieli kilkunastu Donaldów Sterlingów? To byłby podobny problem dla atrakcyjności NBA, jak u nas nadmiar Sterlingów jest problemem dla atrakcyjności rynku pracy.

 

Pomiędzy wyzyskiwaczem i "instytucją charytatywną" jest ogroooomna przestrzeń więc nie wiem czemu się bawisz w takie skrajności. Wcale nie trzeba stawać przed wyborem albo g*wniane warunki pracy albo luksusy dla pracowników, chodzi o znalezienie złotego środka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lu pisał, że pracownika nie potrzebuje (w domyśle - nie ma tyle roboty u siebie, żeby brać kogoś na stałe, bo sam wszystko ogarnia) więc trochę bez sensu bym mu proponował wzięcie kogoś na etat (zwłaszcza, że chyba od niedawna jest na swoim). Natomiast nie ma żadnych przeciwwskazań żeby wziął kogoś do pomocy, bo i sam by coś tam zyskał (nawet gdyby ktoś odwalał tylko 10-20% jego pracy to mógłby sobie wyjść czasem wcześniej z roboty albo nawet przedłużyć urlop). Oczywiście jak nie chce to jego sprawa, nikt go nie zmusi. Tylko potem nie nazywajmy młodych nierobami i leniami, bo nawet jak ktoś chce pracować to słyszy tylko, że nie chcą go zatrudnić, bo nie ma doświadczenia a jak to doświadczenie chce zdobyć (nawet robiąc za pół darmo) to słyszy od takiego Lu, że mu to lata i powiewa. To trochę błędne koło.

Panowie, trochę mało mam czasu na bieżące śledzenie forum, jednak Artlan, dziękuję Ci za nakreślenie mojego profilu zawodowego, pomimo tego, iż nie mieliśmy okazji się poznać i porozmawiać o realiach wykonywania zawodu. Abstrahuję od PIT-ów, VAT-u, kas fiskalnych, ZUSu, pieniaczy poajwiajacych się w sprawach z urzędu i innych pierdół, które urozmaicają rzekomo różowe życie pełnomocnika jak TVN-owskich serialach.

W telegraficznym skrócie - jako adwokat nie mogę być zatrudniony na umowie o pracę. Chcąc prowadzić kancelarię, wbrew temu co napisałeś, muszę (!!!) prowadzić działalność gospodarczą, niezależnie czy będzie to indywidualna kancelaria, spółka osobowa, czy relikt PRLu w postaci zespołu adwokackiego. W mojej sytuacji, w której jestem na swojej działalności, współpracując z inną kancelarią, zatrudnianie przeze mnie pracownika jest po prostu zbędne i niczego w mojej sytuacji mi nie da (a w kwestiach prozaicznych jak wysłanie pisma poczta, czy złożenie na biurze podawczym - mam to zapewnione przez kancelarię, z którą współpracuję). Wcale mi nie lata i powiewa to, że młody człowiek, który chce znaleźć zajęcie, ma początkowo trudną drogę, sam byłem przecież w takiej sytuacji parę lat temu.

No ale ja nie jestem zbawcą świata, więc skoro na dzień dzisiejszy daję sobie radę z bieżącym wyrabianiem zleceń, to irracjonalnym byłoby zatrudnianie przeze mnie człowieka tylko po to, by patrzył jak siedzę przed komputerem i stukam w klawisze (mam taką przypadłość, że lubię zajmować się sprawą od początku do końca; nie przejmować od kogoś, ani prowadzić ją wspólnie). Czy Ty chcąc wspierać polskie rolnictwo, kupujesz o 5 kg owoców i warzyw miesięcznie więcej i 4kg wyrzucasz do śmieci, tylko w celu wspierania skądinąd szczytnego celu? Śmiem wątpić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ja nigdzie nie sugeruje, że masz umowę o pracę, nie wiem skąd to wziąłeś.

 

Jeżeli rzeczywiście nie masz możliwości i potrzeby zatrudniania kogokolwiek a nawet jakbyś kogoś wziął to on nie miałby co robić, to zmienia nieco postać rzeczy. W takim wypadku nie ma sensu zatrudniać kogoś na siłę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie.

 

Kłucicie sie o rzecz oczywistą:

 

SĄ ŹLI PRACOWNICY I ŹLI PRACODAWCY.

 

My jednak nie mówimy o sytuacji gdzie pracodawca sie stara a pracownicy narzekają, kradną itp. To oczywiste, że takie przypadki są były i będą zawsze. Zawsze jest ryzyko, że panna ukradnie z kasy 4000 a na budowie będą pili zamiast pracować.Nie mówimy o takich którzy ledwo zipią i upadną bo nie sa konkurencyjni.

 

Jest wielu takich którzy mają firme dobrze prosperującą ale pracownikom płacą minimalne wynagrodzenie. Jakby pracownik był złem koniecznym. Dla takich idealna sytuacja to brak pracy minimalnej i kolejka bezrobotnych którzy licytują się który będzie pracował za niższe wynagrodzenie. Wielu z nich nie ma pojęcia o biznesie. Prowadzi go bo gdzies mieli okazje zacząć, albo ciocia z zagranicy przysłała pieniążki to sobie otworzył sklep czy coś. Zero wiedzy, wielkie ambicje i wymagania. Nie od siebie ale od pracowników.

 

Motywacja w ich firmie to pojęcie nieznane. Motywują formą słowną: na twoje miejsce mam 100 chętnych z ucałowaniem ręki. I mają racje. Tylko ich brak wiedzy nie pozwala im zauważyć, że motywacja = lepsza praca = wieksza kasa. A tak mają pracowników czekajacych żeby powiedzieć: o ty c***u, i obijać się. BO po co pracować kiedy nie ma wizji podwyżki ani żadnych korzyści.

 

Nikt nie chce pracować za minimalne wynagrodzenie które nawet nie pozwala na życie od pierwszego do pierwszego na średnim poziomie. NIkt nie chce pracować efektywnie za takie wynagrodzenie.

 

Nigdy nie zrozumiem pracodawcy który budująć dom za miliony, kupująć kolejne auta albo opływając w luksusy daje swoim pracownikom minimalne wynagrodzenie.

 

 

 

Ale niestety to jest polska. Z malej litery bo to syf nie kraj. Małe sklepiki upadają bo dano ulgi podatkowe hipermarketom które miały dać dobrą prace za dobre pieniądze. A daje ciezka pracę na umowe śmieciową.

 

Wszystkim mówiącym: w polsce zle sie nie zarabia przypomnę, że prognozuje się, że emerytura obecnego 30 latka będzie wynosiła 30% wynagrodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, ale może bardzo źle rozumuję - dlaczego, jeśli jestem pracodawcą, mam określone zyski, wszystko pięknie prosperuje i działa, to mam myśleć o podwyższeniu pensji pracowników? Jeśli im się nie podoba - odchodzą (ale nie odchodzą, bo się pewnie boją, że nie znajdą lepszej pracy). Jeśli z powodu niskich pensji źle pracują, pojawiają się problemy - albo ich zwalniam i zatrudniam nowych, aż się wypalą, albo rzeczywiście kombinują z motywacją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale im więcej więcej pracodawców będzie tak postępować to zbiednieje całe społeczeństwo, padnie gospodarka, już nie wspominając choćby o systemie emerytalnym. No chyba, że nam zależy by 20% społeczeństwa było arystokracją a reszta plebsem (to oczywiście skrajność ale do tego powoli dążymy). Takie coś jest m.in. w krajach afrykańskich - chcesz żyć w takim kraju, w trzecim świecie?

 

Zresztą bądźcie może konsekwentni - sami krytykujecie złych graczy, trenerów, GM'ów i właścicieli i pewnie chcielibyście żeby część z nich zniknęła z ligi (albo przynajmniej z niektórych drużyn) ale jak ktoś napisze, że dobrze by było, jakby zły pracodawca zniknął z rynku to od razu wielkie oburzenie. Jak Chytruz chciałby wyjebania Kierena Perkinsa to dobrze, ale jak ja i PLN2003 chcielibyśmy wyjebania z rynku złego pracodawcy to źle? Przecież to zajeżdża hipokryzją na kilometr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zresztą bądźcie może konsekwentni - sami krytykujecie złych graczy, trenerów, GM'ów i właścicieli i pewnie chcielibyście żeby część z nich zniknęła z ligi (albo przynajmniej z niektórych drużyn) ale jak ktoś napisze, że dobrze by było, jakby zły pracodawca zniknął z rynku to od razu wielkie oburzenie. Jak Chytruz chciałby wyjebania Kierena Perkinsa to dobrze, ale jak ja i PLN2003 chcielibyśmy wyjebania z rynku złego pracodawcy to źle? Przecież to zajeżdża hipokryzją na kilometr.

Perkins jest jak kasjer w sklepie, który zarabia 18.000 zł miesięcznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, ale może bardzo źle rozumuję - dlaczego, jeśli jestem pracodawcą, mam określone zyski, wszystko pięknie prosperuje i działa, to mam myśleć o podwyższeniu pensji pracowników? Jeśli im się nie podoba - odchodzą (ale nie odchodzą, bo się pewnie boją, że nie znajdą lepszej pracy). Jeśli z powodu niskich pensji źle pracują, pojawiają się problemy - albo ich zwalniam i zatrudniam nowych, aż się wypalą, albo rzeczywiście kombinują z motywacją.

Tak jak napisał ci Artlan.

 

Ten pieniądz krąży. Zarobie więcej, wydam więcej w sklepie, tamten co ma sklep sie dorobi(ale też podwyższy pensje) i kupi np nowe auto z fabryki w której ja pracuje. To taki krótki przepływ ale pokazuje jak wynagrodzenia pobudzają gospodarkę. Poczytaj ile firmy w "kryzysie" trzymały na kontach bankowych. Taka kasa że masakra.

 

W kraju afrykanskim bogacz siedzi w willi, kupuje towary z zagranicy, a tymsamym wyprowadza pieniądze poza swój kraj. Tym sposobem gospodarka rodzima nie ma szans rozwoju.

 

Co do 2 częsci twojej wypowiedzi: jeśli zle pracują, pojawiają sie problemy.

 

Pracowałem 2 lata temu w drukarni małej. Maszyny stare.

 

obowiązki: Pracujesz rzetelnie, składając ksiązki(nie na kompie ale ręcznie, kartka w kartke w kartke w kartke, okładka i zszywają na maszynie) i układasz na palecie, w typach książek klejonych stoisz przy maszynie kilka godzin bez przerwy i odbierasz książki i układasz na palety w dosyć szybkim tempie. Następnie oba typy książek idą na trójnóż do obcięcia boków. I znowu stoisz kilka godzin układając ksiazki na palecie.

 

problem: Pracujesz za 900 zł miesięcznie tyrając jak wół bo jestes facetem to do maszyn idziesz ty. Zapitalając przy maszynie patrzysz jak panie sobie chodza na kawke składając książki, plotkują, siedząc na krzesełkach. Demotywujące bardzo. Dzien w dzien przychodzisz i wiesz że jako iż jesteś facetem to czeka cie stanie przy maszynie po kilka godzin dziennie a jak jest mało facetów na zmianie to łazisz od 1 maszyny do 2. i stoisz. W tym czasie widzisz jak stare babiny cwanie wynoszą pod fartuchami książki do szatni by je potem sprzedać. Szef udaje że tego nie widzi. Wszyscy szczęśliwi? No raczej nie bo kiedy przychodzi do wypłaty to otrzymujesz wymówki szefa typu: opoznienia przelewu, długie terminy itp.

 

Problemów w tej drukarni na 1 rzut oka nie było. Pracownicy narzekali ale pracowali. Problem w tym, że mogli by pracować o wiele szybciej i wydajniej a nie olewać to. I to o wiele wydajniej. Szczególnie przy składaniu książek babiny sie nie spieszyły. A najlepsze było to, że niby terminy terminy i pracować szybciej ale kierownik zmiany zamiast pomóc to robił obchód co godzine i chował sie w swoim biurze.

 

Gdyby pracodawca dał podwyżkę to wszyscy by pracowali z radośćią. Skąd wiadomo że na nią ma? Bo sobie nowy motor kupuje. A jak ludzie sie wkurzyli i zagrozili ze jutro nie przyjdą do pracy to kasa na 2 dzien była.

 

Stały personel tej drukarni: starsze kobiety pod 60 i młodzi faceci z dziecmi i zonami którzy muszą gdzieś zarabiać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Dziękuję wszystkim, którzy odpowiedzieli na temat. Nie zaglądałem miesiąc na temat, gdyż pierwsze odpowiedzi dały dosyć sporo do mojej pracy. Zdziwiłem się wielce jak zobaczyłem 14scie stron postów w tym temacie. Niestety nic ciekawego nie wniosą do mojej pracy. Szkoda, że nie mogę kasować zbędnych postów, zrobiłoby się z 14stu półtora strony postów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie przeczytałem wyrywkowo kilka postów i powiem tylko tyle, skupcie się na NBA bo na tym się znacie a o ekonomii nie piszcie.

@Artlan: Robisz z siebie idiotę, dobrze Ci radzę zrewiduj swoje poglądy i obserwacje bo się wszędzie mylisz.

@pln2003rok: prawie wszędzie się mylisz...

 

I proszę nie obrażajcie się bo to nic osobistego. Smutne i trochę niepokojące jest to, że dorośli ludzie mają takie błędne postrzeganie rzeczywistości....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.