Skocz do zawartości

Doping


Szycha

Rekomendowane odpowiedzi

@luki, Przem

 

kwestia dyskusyjna.

nigdzie nigdy nie widzialem ZADNYCH danych statystycznych, ze jezdzenie na swiatlach rezultuje mniejsza iloscia wypadkow. Jak mi takie dane pokazecie, to przyznam wam racje.

MNie dane nie interesują. Ja tylko z doświadczenia wiem , że samochód na światłach w dzień jest lepiej widoczny. Żadna statystyka tego nie pokaże.

To jest dopiero doping!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jasne, ze jest w tym wieksza glebia.

 

rzad zarabia na podatkach z benzyny, ktorej kazdy samochod srednio pali wiecej na 500 km, bo jezdzi na wlaczonych swiatlach. a zsumowane w skali roku sie zawsze cos uzbiera.

ja to rozumiem. tylko niech mi nie pierdola, ze to dla bezpieczenstwa.

 

to samo z pasami.

 

W sensie, że jak jeżdzę z zapiętymi pasami, to mi samochód więcej pali? :distant:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MNie dane nie interesują. Ja tylko z doświadczenia wiem , że samochód na światłach w dzień jest lepiej widoczny. Żadna statystyka tego nie pokaże.

Teoretycznie, jakbys ustroil swoj samochow balonami, wstegami, pomalowal go w 20 kolorach, zamontowal rogi jelenia na dachu to bylby jeszcze bardziej widoczny.

 

Ale co z tego?

 

Wg statystyk efekt tego, ze kazdy kierowca placi rocznie srednio ilestam PLN wiecej za benzyne (bo musi jezdzic w wlaczonymi swiatlami) jest zaden. Kompletnie zaden.

 

Uproszczony przyklad: co z tego, ze teraz jakis samochod widzisz w dzien nie 300 metrow przed soba, tylko zalozmy - 330 metrow przed soba. To NIC nie daje.

 

Statystyki nie klamia.

 

W sensie, że jak jeżdzę z zapiętymi pasami, to mi samochód więcej pali? :distant:

wiadomo stary.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem tommason ile w zyciu km zrobiles za kolkiem i jak czesto jezdzisz w dluzsze trasy, ale zadnemu zawodowemu kierowcy, czy ludziom co robia tysiace km miesiecznie nie wmowisz, ze swiatla nic nie daja. Ja do tego nie potrzebuje zadnych statystyk, wystarczy ze jezdze po Polsce. W miescie duzo nie daja, ale w trasie sa przydatne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem tommason ile w zyciu km zrobiles za kolkiem i jak czesto jezdzisz w dluzsze trasy, ale zadnemu zawodowemu kierowcy, czy ludziom co robia tysiace km miesiecznie nie wmowisz, ze swiatla nic nie daja. Ja do tego nie potrzebuje zadnych statystyk, wystarczy ze jezdze po Polsce. W miescie duzo nie daja, ale w trasie sa przydatne.

http://www.google.pl/imgres?imgurl=http://www.eioba.pl/files/user9622/1000000000000244000001ad0caf4042.gif&imgrefurl=http://www.eioba.pl/a/2546/ciekawe-zludzenia-optyczne&h=429&w=580&sz=25&tbnid=MVPPBfRnThdFJM:&tbnh=87&tbnw=118&zoom=1&usg=__EEU4phEYffgFYW8okJRzSBrh99I=&docid=5gg9PoaXkc3NbM&sa=X&ei=R1QRUZzrLaPd4QTh2IHoDg&ved=0CDwQ9QEwBA&dur=807

 

Dla mnie nie liczy się to co mózg wadliwie interpretuje na podstawie ograniczonych danych z oka, tylko fakty. Bo widzieć, to ja tutaj widzę czarne kropki w białych kółkach, ale to, że widzę w żaden sposób nie potwierdza ich obecności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

raper a jak jestes za kolkiem to nie patrzysz na "ograniczone dane z oka" tylko co? na slepo zapierdalasz?

jak widzisz staruszke na ulicy to myslisz e nie no to jakas sciema, jej tam nie ma bo nie ma tu pasow, c*** jade.

 

kiedys jak nie mialem prawka to tez bylem przeciwny temu. ale teraz dostrzegam roznice, w ulamku sekundy wiem ktore auto jest wlaczone, jedzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

raper a jak jestes za kolkiem to nie patrzysz na "ograniczone dane z oka" tylko co? na slepo zapierdalasz?

jak widzisz staruszke na ulicy to myslisz e nie no to jakas sciema, jej tam nie ma bo nie ma tu pasow, c*** jade.

 

kiedys jak nie mialem prawka to tez bylem przeciwny temu. ale teraz dostrzegam roznice, w ulamku sekundy wiem ktore auto jest wlaczone, jedzie.

Poprawiłeś mi humor tym zdaniem! ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

raper a jak jestes za kolkiem to nie patrzysz na "ograniczone dane z oka" tylko co? na slepo zapierdalasz?

jak widzisz staruszke na ulicy to myslisz e nie no to jakas sciema, jej tam nie ma bo nie ma tu pasow, c*** jade.

 

kiedys jak nie mialem prawka to tez bylem przeciwny temu. ale teraz dostrzegam roznice, w ulamku sekundy wiem ktore auto jest wlaczone, jedzie.

To wiem, że widzę, tak samo jak wiem, że nie ma tam kółeczek. Fakt taki jak statystyka lepiej mi mówi, że takie światła nie pomagają tak jak nie ma tam kółeczek. Wrażenie, że pomagają jest takie same jak wrażenie, że są kulki. Też opierasz jazdę na złudzeniach optycznych?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obczajcie to. Autor w cudowny sposób manipuluje statystkami :D Tommas, Rappar, jak się do tego odniesiecie?

 

http://eksploatacja-auta.wieszjak.pl/bezpieczenstwo/281363,O-ile-drozsza-jest-jazda-na-swiatlach-przez-caly-rok-Analiza-eksperta-ITS.html

 

A tutaj coś innego, o kosztach. Czyli jak widać potężnych oszczędności wyłączenie świateł nie przynosi.

Edytowane przez Luki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wiem, że widzę, tak samo jak wiem, że nie ma tam kółeczek. Fakt taki jak statystyka lepiej mi mówi, że takie światła nie pomagają tak jak nie ma tam kółeczek. Wrażenie, że pomagają jest takie same jak wrażenie, że są kulki. Też opierasz jazdę na złudzeniach optycznych?

Ale tu nie chodzi o to co widzisz jak sa swiatla wlaczone, tylko o to czego np. nie widzisz, gdy typ z naprzeciwka zapierdala w oslepiajacym sloncu, a ty chcesz wyprzedic kogos.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czemu basket czy piłkę nożną niektórzy wrzucają do jednego wora z kolarstwem czy podnoszeniem ciężarów w kontekście dyskusji o dopingu.

 

Po pierwsze w koszykówce czy piłce nożnej decydującą rolę odgrywają naturalne predyspozycje typu talent, umiejętności, technika, psychika, boiskowe IQ oraz oczywiście dobra współpraca zespołowa, spacing ;] i taktyka. Trudno, by jakikolwiek doping wpłynął np. na technikę rzutową, technikę prowadzenia piłki, umiejętność czytania i kreowania gry w stylu Zidane'a czy Nasha, czy rozwiązania taktyczne. Doping co najwyżej może pomóc przetrwać trudy sezonu, napięty terminarz itp.

 

W kolarstwie czy podnoszeniu ciężarów ciężko natomiast mówić o jakiejś wielkiej roli talentu czy techniki, a rola inteligencji i taktyki w takim Tour De France sprowadza się do tego, czy opłaca się gonić ucieczkę czy dalej jechać w peletonie (a w ciężarach w ogóle nie jest potrzebna). Generalnie liczy się tam głównie siła i wytrzymałość i to jak najbardziej można osiągnąć szprycowaniem.

 

 

Po drugie w sportach zespołowych wszyscy mają dostęp do podobnych środków, przez co rywalizacja nie jest wypaczona tak jak w sportach indywidualnych. Trudno przecież przypuszczać, że Lakers mają lepsze laboratorium niż np. Celtics. ;] No i jest przecież duża rotacja graczy między zespołami, więc odpada opcja jak w sportach indywidualnych gdzie Chińczycy ukrywają swoje odkrycia przed USA i Rosją i vice versa. ;]

 

 

Innymi słowy - to czy w NBA czy piłce nożnej biorą czy nie biorą wielkiego znaczenia nie ma, bo ewentualny doping nie wypaczyłby tam rywalizacji, tak jak to się dzieje w innych sportach. Jeżeli jakieś środki pozwalają koszykarzom i piłkarzom lepiej przetrwać trudy sezonu czy np. szybciej wrócić do gry po kontuzji to niech sobie biorą, takie coś bym nawet oficjalnie zalegalizował.

 

Póki nie wymyślą dopingu na taki typowo koszykarski lub footboolowy skill to dla mnie te sporty są czyste.

Edytowane przez Artlan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Innymi słowy - to czy w NBA czy piłce nożnej biorą czy nie biorą wielkiego znaczenia nie ma, bo ewentualny doping nie wypaczyłby tam rywalizacji, tak jak to się dzieje w innych sportach. Jeżeli jakieś środki pozwalają koszykarzom i piłkarzom lepiej przetrwać trudy sezonu czy np. szybciej wrócić do gry po kontuzji to niech sobie biorą, takie coś bym nawet oficjalnie zalegalizował.

 

Póki nie wymyślą dopingu na taki typowo koszykarski lub footboolowy skill to dla mnie te sporty są czyste.

jak dlamnie to totalna bzdura, zgoda można podzielić dyscypliny na te w których potrzebny jest talent, umiejętności itd. ale ile to jest typów w nba czy w nfl; piłce nożnej którzy bazóją przedewszystkim na sile; wytrzymałości; szeroko rozumianym atletyźmie. Przypadki choćby takiego Edgara Davidsa który był niesamowicie ceniony bo potrafił zapierniczać 90+min, Lebron który ma kozioł ale jest zbudowany jak czołg itp itd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak dlamnie to totalna bzdura, zgoda można podzielić dyscypliny na te w których potrzebny jest talent, umiejętności itd. ale ile to jest typów w nba czy w nfl; piłce nożnej którzy bazóją przedewszystkim na sile; wytrzymałości; szeroko rozumianym atletyźmie. Przypadki choćby takiego Edgara Davidsa który był niesamowicie ceniony bo potrafił zapierniczać 90+min, Lebron który ma kozioł ale jest zbudowany jak czołg itp itd

Ryszard Kalisz też wygląda jak czołg :hororr:

 

 

A poza tym w podnoszeniu cieżarów również liczy sie technika.

 

 

Każdy sport ma swoją specyfikę i w każdym aby lepiej trenować potrzebne jest wspomaganie. Legalne czy nie legalne, to mało istotne. Aby tylko najlepsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Póki nie wymyślą dopingu na taki typowo koszykarski lub footboolowy skill to dla mnie te sporty są czyste.

Pewnie,a EPO jest tylko dla kolarzy.Dawno się tak nie uśmiałemniestety takie wypowiedzi tylko pokazują jak wielka jest niewiedza i ignorancja wiekszości ludzi.A poza tym jest jeszcze kilka opcji jak doping krwią czy genetyczny.Szkoda tylko,że na skille jeszcze nie ma :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie twierdzę, że w ogóle nie ma taktyki jazdy w kolarstwie czy techniki unoszenia w podnoszeniu ciężarów, ale odgrywają one dużą mniejsza role niż analogiczne czynniki w koszykówce czy piłce nożnej.

 

I owszem, wśród koszykarzy czy piłkarzy też są ludzie bazujący głównie na sile czy wytrzymałości, ale nigdy nie jest tak, że tylko to wystarczy do bycia zawodowym koszykarzem (w końcu umięśnionych, wytrzymałych murzynów jest wielu). To już chyba boks jest lepszym przykładem, bo tam zdarzyło się kilku mistrzów bez żadnej techniki, żadnego skilla, których jedynym atutem była odporność na ciosy i siła w łapskach i tutaj rzeczywiście odpowiednie środki mogłyby pomóc. No, ale nawet w tym boksie wiele razy przypakowany murzyn dostawał w ryj od dobrego technika.

 

Generalnie chodzi mi o to, że gdyby wziąć pierwszego lepszego kolarza powiedzmy z top100 Tour De France albo ciężarowca ze światowego top50 to dając mu najlepsze dostępne na rynku specyfiki (niedostępne jego rywalom) zrobilibyśmy z niego mistrza (oczywiście pod warunkiem, że oprócz szprycowania miałby dietę, treningi i inne pierdoły). Natomiast z Lamara Odoma nie zrobi się Jordana, tak jak z Błaszczykowskiego Zidane'a. Na razie nie zrobi, bo nie wiem co będzie za 15 lat.

 

Zresztą wystarczy zobaczyć jak wyglądają sportowe postępy ludzi, którzy z chudzielców zamieniali się w koksy - w piłce lekarskiej na wfie taki kolo rzuci dużo dalej, ale w piłce nożnej czy koszykówce nadal będzie ogrywany przez tych, którzy go ogrywali zanim został koksem.

Edytowane przez Artlan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.