Skocz do zawartości

Doping


Szycha

Rekomendowane odpowiedzi

Polecam wywiady na tej stronie http://www.boxingnews.pl/index.php?option=com_kunena&Itemid=71&func=view&catid=2&id=5353

 

Doping pozwala być tytanem pracy, to dzięki niemu zawdzięczamy rekordy, które podziwiamy. Bez dopingu ludzki organizm nie byłby w stanie trenować tak intensywnie, jak robią to największe gwiazdy zawodowego sportu, a uwielbiana przez Was etyka pracy nie miałaby miejsca. Z resztą wywiady zamieszczone wyżej tłumaczą, absolutnie wszystko. Sporo osób nie rozumie natury dopingu i czym on jest. Obecnie doping to przede wszystkim przyspieszona regeneracja organizmu, oraz zwiększenie jego wytrzymałości, aby móc go obciążać coraz to intensywniejszymi treningami. W dodatku patrząc na kierunek w jakim zmierza bio-inżynieria vel możliwości kombinowania przy genach, to trzeba być naprawdę naiwnym wierząc w czysty sport.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gadacie niektorzy jak potluczeni.

usprawiedliwiacie doping, bo niby trzeba jak sie chce zaistniec, a jak sie nie bierze to jest sie w cieniu i gowno sie osiagnie.

wlasnie przez takich jak wy swiat dazy to tego, ze kazdy bedzie bral, bo inaczej niebioracy nie bedzie mial szans konkurowac z bioracymi.

 

a nie lepiej by bylo jakby nikt nie bral?

wtedy dopiero moglibysmy mowic o efektach etyki pracy (choc wiadomo, predyspozycje genetyczne i wyrunki fizyczne tez maja wplyw na wyniki)

 

 

 

 

nosz k**** mac

 

kiedys jak byla olimpiada to jeden chop rzucal brony w polu, drugi wbijal siekiere w lesie w pien, brali zarcie na dwa dni, zapierdalali na stadion i wspolzwodniczyli. A dzisiaj....

 

 

tylko czekam kiedy bedziemy modyfikowac DNA tak, ze co drugi tatus bedzie mowil:

"synek bedzie gral w kosza. panie doktorze. to prosze go na czarnucha o wzroscie 7ft 2, wadze 300 lbs. Aha i zeby mial duzego kutasa, jak tatus"

 

przynajmniej bedzie tylu quality wysokich, ze byle kto nie bedzie dostawal maxa za wzrost jak dzisiaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dope to dla mnie jakas nienaturalna substancja, ktora pozwala komus na osiagniecie pewnych efektow mniejszym nakladem pracy, niz jakby nie stosowal dopingu ALBO (parafrazujac) substancja, dzieki ktorej ktos moze osiagnac lepsze efekty takim samym nakladem pracy, niz jakby go nie stosowal.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gadacie niektorzy jak potluczeni.usprawiedliwiacie doping, bo niby trzeba jak sie chce zaistniec, a jak sie nie bierze to jest sie w cieniu i gowno sie osiagnie.wlasnie przez takich jak wy swiat dazy to tego, ze kazdy bedzie bral, bo inaczej niebioracy nie bedzie mial szans konkurowac z bioracymi.a nie lepiej by bylo jakby nikt nie bral?wtedy dopiero moglibysmy mowic o efektach etyki pracy (choc wiadomo, predyspozycje genetyczne i wyrunki fizyczne tez maja wplyw na wyniki)nosz k**** mackiedys jak byla olimpiada to jeden chop rzucal brony w polu, drugi wbijal siekiere w lesie w pien, brali zarcie na dwa dni, zapierdalali na stadion i wspolzwodniczyli. A dzisiaj....tylko czekam kiedy bedziemy modyfikowac DNA tak, ze co drugi tatus bedzie mowil:"synek bedzie gral w kosza. panie doktorze. to prosze go na czarnucha o wzroscie 7ft 2, wadze 300 lbs. Aha i zeby mial duzego kutasa, jak tatus"przynajmniej bedzie tylu quality wysokich, ze byle kto nie bedzie dostawal maxa za wzrost jak dzisiaj.

pewnie że lepiej. Lepiej by też było jakby ludzie nie chodzili głodni, pensja minimalna wynosiła 5000, emerytury były wysokie a absolwenci wyższych uczelni potrafili się odnaleźć na rynku pracy. Tylko, że to utopia, nierealne idealistyczne hasła. Poza tym uwierz mi, że to co ja myśle na ten temat, ty, mój pies, Skip nie ma żadnego znaczenia. Chyba, że uważasz, iż oburzona opinia społeczna zatrzyma rozwijanie nowych metod stosowania dopingu. Tu nie chodzi o ciebie ale o hajs. Hajs napędza wszystko, a jest ciśnienie na wyniki, więc doping musi być.

 

A doping powinien być legalny ale właśnie przez to, że tworzy się ułude czystej rywalizacji oraz przez fakt, że część osób cały czas to oburza mamy doczynienia z hipokryzją i robieniem z Armstronga belzebuba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a nie sądzisz tommason, że lepiej dla wszystkich (poza zawodnikami rzecz jasna) byłoby, żeby tak zwany doping był całkowicie legalny?

No wlasnie tak sadze.

 

Ja zawsze mialem liberalne przekonania, dlatego takie "kwiatki" prawa jak chociazby caloroczna jazda samochodem z zapalonymi swiatlami czy obowiazek zapinania pasow w samochodzi byly dla mnie kompletnie kretynskie. A c*** to kogo obchodzi, jezeli chce sobie jezdzic bez pasow? Ja swiadomie ryzykuje i ja w razie wypadku zaplace zdrowiem lub zyciem. Mimo to, to wlasnie JA o tym decyduje. Podobnie z dopingiem.

 

Doping powinien byc legalny. I mysle, ze lepiej by bylo takze zawodnikom. Chcesz bic rekordy, chcesz byc najlepszy, chcesz lamac granice ludzkich mozliwosci? Twoj wybor. Ryzyko w kazdym razie jest. Kazdy ma wolna wole, wiec niech robi co chce.

 

Dla mnie jest wazne tylko, zeby nazywac rzeczy po imieniu.

 

 

Chyba, że uważasz, iż oburzona opinia społeczna zatrzyma rozwijanie nowych metod stosowania dopingu. Tu nie chodzi o ciebie ale o hajs. Hajs napędza wszystko, a jest ciśnienie na wyniki, więc doping musi być.

Tu sie zgodze. Blad jest wiec w systemie, ale ten system nie zostanie zmieniony, jezeli kazdy bedzie sie szprycowal potajemnie a potem prowadzil kampanie, jak to nic nie bierze i jest pomawiany. Wg mnie totalne zdekonspirowanie sie przez kazdego dopingowicza pomogloby spoleczenstwu dostrzec aktualna sytuacje i potrzebe zmian.

 

A doping powinien być legalny ale właśnie przez to, że tworzy się ułude czystej rywalizacji oraz przez fakt, że część osób cały czas to oburza mamy doczynienia z hipokryzją i robieniem z Armstronga belzebuba.

No wlasnie.

Jasne, ze mnie to oburza. A dosadniej mowiac wkurwia. Wkurwia gadanie o czystej rywalizacji, kiedy system z jednej strony niby jej nakazuje, a z drugiej strony i tak na nia nie pozwala. Wkurwia mnie, ze system swoimi nakazami tak dalece odbiega od rzeczywistych realiow i nikt nie chce temu zaradzic. Kazdy sie tylko chowa po katach i szprycuje pokryjomu.

 

I wkurwia mnie historia Armstronga, bo ja mu zawsze wierzylem i go zawsze podziwialem. I nie wytlumaczysz mi, ze nie mam prawa byc na niego wkurwiony, bo to wina systemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wasiliew wpadł na środku odchudzającym, w czasie gdy Małysz wygrywał T4S w sezonie 2000/01. Myśle, że w każdym sporcie się szprycują i fakt czy w jednym bardziej a drugim mniej zależy od specyfiki dyscypliny.

Ja zawsze mialem liberalne przekonania, dlatego takie "kwiatki" prawa jak chociazby caloroczna jazda samochodem z zapalonymi swiatlami czy obowiazek zapinania pasow w samochodzi byly dla mnie kompletnie kretynskie. A c*** to kogo obchodzi, jezeli chce sobie jezdzic bez pasow? Ja swiadomie ryzykuje i ja w razie wypadku zaplace zdrowiem lub zyciem. Mimo to, to wlasnie JA o tym decyduje. Podobnie z dopingiem.

 

Doping powinien byc legalny. I mysle, ze lepiej by bylo takze zawodnikom. Chcesz bic rekordy, chcesz byc najlepszy, chcesz lamac granice ludzkich mozliwosci? Twoj wybor. Ryzyko w kazdym razie jest. Kazdy ma wolna wole, wiec niech robi co chce.

Też mam liberalne poglądy, ale one opierają się na tym, że wolno mi wszystko dopóki swoimi działaniami nie naruszam wolności drugiej osoby. I ta zasada w przypadku pasów jest spełniona, ale w przypadku dopingu raczej niekoniecznie, bo jak kilku zawodników z czołówki zacznie brać to pozostali, żeby móc z nim nawiązać walkę też muszą zacząć i tutaj ich wolność została naruszona, ponieważ na czysto nie dadzą rady wygrać.

Dla mnie ważniejszą kwestią bardziej jest co jest dopingiem a co nie jest. Odżywianie się zdrowo zamiast wcinania fast-foodów też daje przewagę. Zwykłe odżywki też podnoszą możliwości, więc gdzie jest tu granica? Dlatego uważam, że zakazywanie konkretnych środków i przeprowadzanie kontroli za nie efektywne. Ale zamiast legalizacji dopingu proponowałbym tak jak w kolarstwie wprowadzenie paszportów biologicznych, bo one uniemożliwiają branie dopingu na znacząca skalę, bo wszystko wychodzi w postaci anomalii w parametrach krwi. I dzięki temu tak naprawdę kolarstwo teraz jest jednym z najbardziej czystych sportów, choć pewnie dalej sobie pomagają niedozwolonymi środkami, ale teraz mają z tego marginalne zyski. Zresztą widać z danych, że główne podjazdy na TdF pokonują wolniej i generując mniejsze moce.

 

I co do Armstronga jest dla mnie szmatą, nie za to że brał doping i się do tego nie przyznawał. Tylko dlatego, że niszczył ludzi którzy mówili prawdę. Ze swojej masażystki zrobił dziwkę w opinii publicznej. Kasował wszystkie ataki na trasie Simeoniego tylko dlatego, że zeznawał przeciwko dr Ferrari i to strasznie komicznie wyglądało jak na jednym etapie TdF osobiście doskakiwał do każdego ataku Simeoniego mimo, że nie był on dla niego żadnym rywalem w walce o wygranie wyścigu. I historia Bassonsa który był zmuszony kończyć karierę, bo otwarcie krytykował dopingowiczów i kolarze z Armstrongiem na czele traktowali go jak "czarną owce".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wlasnie tak sadze.

 

Ja zawsze mialem liberalne przekonania, dlatego takie "kwiatki" prawa jak chociazby caloroczna jazda samochodem z zapalonymi swiatlami czy obowiazek zapinania pasow w samochodzi byly dla mnie kompletnie kretynskie. A c*** to kogo obchodzi, jezeli chce sobie jezdzic bez pasow? Ja swiadomie ryzykuje i ja w razie wypadku zaplace zdrowiem lub zyciem. Mimo to, to wlasnie JA o tym decyduje. Podobnie z dopingiem.

 

Doping powinien byc legalny. I mysle, ze lepiej by bylo takze zawodnikom. Chcesz bic rekordy, chcesz byc najlepszy, chcesz lamac granice ludzkich mozliwosci? Twoj wybor. Ryzyko w kazdym razie jest. Kazdy ma wolna wole, wiec niech robi co chce.

 

Dla mnie jest wazne tylko, zeby nazywac rzeczy po imieniu.

 

 

 

Tu sie zgodze. Blad jest wiec w systemie, ale ten system nie zostanie zmieniony, jezeli kazdy bedzie sie szprycowal potajemnie a potem prowadzil kampanie, jak to nic nie bierze i jest pomawiany. Wg mnie totalne zdekonspirowanie sie przez kazdego dopingowicza pomogloby spoleczenstwu dostrzec aktualna sytuacje i potrzebe zmian.

 

No wlasnie.

Jasne, ze mnie to oburza. A dosadniej mowiac wkurwia. Wkurwia gadanie o czystej rywalizacji, kiedy system z jednej strony niby jej nakazuje, a z drugiej strony i tak na nia nie pozwala. Wkurwia mnie, ze system swoimi nakazami tak dalece odbiega od rzeczywistych realiow i nikt nie chce temu zaradzic. Kazdy sie tylko chowa po katach i szprycuje pokryjomu.

 

I wkurwia mnie historia Armstronga, bo ja mu zawsze wierzylem i go zawsze podziwialem. I nie wytlumaczysz mi, ze nie mam prawa byc na niego wkurwiony, bo to wina systemu.

Z tymi pasami i światłami to nie jest takie proste i banalne, myslisz że by te obostrzenia wprowadzali od tak dla zasady, to wszystko chodzi o koszty leczenia czy wypłacania renty itp.

 

A co do wiary w Armstronga to bez obrazy ale była ona bardzo naiwna, jak mówiłem dochodząc do zdrowia i już wtedy startując brał niedozwolone( w kolarstwie) substancje i to było jawne. W sumie to coś jak wiara w superbohaterów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mam liberalne poglądy, ale one opierają się na tym, że wolno mi wszystko dopóki swoimi działaniami nie naruszam wolności drugiej osoby. I ta zasada w przypadku pasów jest spełniona, ale w przypadku dopingu raczej niekoniecznie, bo jak kilku zawodników z czołówki zacznie brać to pozostali, żeby móc z nim nawiązać walkę też muszą zacząć i tutaj ich wolność została naruszona, ponieważ na czysto nie dadzą rady wygrać.

Wg mnie to nie jest naruszanie wolnej woli innych zawodnikow.

Jak ktos sie szprycuje to ja caly czas moge w swojej wolnosci sam zadecydowac, czy tez bede sie szprycowal czy nie. I argument, ze musza zaczac, bo na czysto nie dadza rady wygrac nic ma nic wspolnego z wolna wola. Jak zaczynaja brac to z checi zwyciestwa, ale decyzja jest ich wlasna, nieprzymuszona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tymi pasami i światłami to nie jest takie proste i banalne, myslisz że by te obostrzenia wprowadzali od tak dla zasady, to wszystko chodzi o koszty leczenia czy wypłacania renty itp.

jasne, ze jest w tym wieksza glebia.

 

rzad zarabia na podatkach z benzyny, ktorej kazdy samochod srednio pali wiecej na 500 km, bo jezdzi na wlaczonych swiatlach. a zsumowane w skali roku sie zawsze cos uzbiera.

ja to rozumiem. tylko niech mi nie pierdola, ze to dla bezpieczenstwa.

 

to samo z pasami.

 

 

A co do wiary w Armstronga to bez obrazy ale była ona bardzo naiwna, jak mówiłem dochodząc do zdrowia i już wtedy startując brał niedozwolone( w kolarstwie) substancje i to było jawne. W sumie to coś jak wiara w superbohaterów

nie jestem fanem kolerstwa i nigdy nie bylem.

Armstrong stal sie tak rozpoznawalny, ze docieral jako legenda do ludzi, ktorzy nawet z kolarstwem mieli malo wspolnego.

 

A ze bral COSTAM to slyszalem. Podobno musial, bo nie ma jaja, wiec mowili, ze to legalne. i mi to wystarczylo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jasne, ze jest w tym wieksza glebia.

 

rzad zarabia na podatkach z benzyny, ktorej kazdy samochod srednio pali wiecej na 500 km, bo jezdzi na wlaczonych swiatlach. a zsumowane w skali roku sie zawsze cos uzbiera.

ja to rozumiem. tylko niech mi nie pierdola, ze to dla bezpieczenstwa.

No, ale tak samo płacimy za włączone latarnie po zmierzchu...... wg Ciebie też powinniśmy decydować o tym, czy mają być włączone czy nie?

 

A co do chciejstwa wygrywania = koksuj bo czołówka koksuje..... przecież tylko w sporcie amatorskim można sobie pozwolić na zaszczytne "uczestnictwo". W zawodowym chyba chodzi o wygrywanie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tommasson

 

Też nie jestem zwolennikiem paternalizmu albo moralizmu prawa, ale akurat te światła nawet w dzień to jest dobry pomysł. Kowalski traci na tym jakieś 20 zł rocznie(symulacja uzględniająca większe spalanie i żarówki) a na drogach jest - mniej wypadków, mniej strat majątkowych etc... Serio, przednie światła dają mega dużo, nawet w dzień. Tylne z kolei moga być nieraz przejebane bo ktoś może nie zauwazyć w dzień hamowania, ale to już temat na inną rozmowę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gadacie niektorzy jak potluczeni.

usprawiedliwiacie doping, bo niby trzeba jak sie chce zaistniec, a jak sie nie bierze to jest sie w cieniu i gowno sie osiagnie.

wlasnie przez takich jak wy swiat dazy to tego, ze kazdy bedzie bral, bo inaczej niebioracy nie bedzie mial szans konkurowac z bioracymi.

 

a nie lepiej by bylo jakby nikt nie bral?

wtedy dopiero moglibysmy mowic o efektach etyki pracy (choc wiadomo, predyspozycje genetyczne i wyrunki fizyczne tez maja wplyw na wyniki)

 

 

 

 

nosz k**** mac

 

kiedys jak byla olimpiada to jeden chop rzucal brony w polu, drugi wbijal siekiere w lesie w pien, brali zarcie na dwa dni, zapierdalali na stadion i wspolzwodniczyli. A dzisiaj....

 

 

tylko czekam kiedy bedziemy modyfikowac DNA tak, ze co drugi tatus bedzie mowil:

"synek bedzie gral w kosza. panie doktorze. to prosze go na czarnucha o wzroscie 7ft 2, wadze 300 lbs. Aha i zeby mial duzego kutasa, jak tatus"

 

przynajmniej bedzie tylu quality wysokich, ze byle kto nie bedzie dostawal maxa za wzrost jak dzisiaj.

No wlasnie tak sadze.

 

Ja zawsze mialem liberalne przekonania, dlatego takie "kwiatki" prawa jak chociazby caloroczna jazda samochodem z zapalonymi swiatlami czy obowiazek zapinania pasow w samochodzi byly dla mnie kompletnie kretynskie. A c*** to kogo obchodzi, jezeli chce sobie jezdzic bez pasow? Ja swiadomie ryzykuje i ja w razie wypadku zaplace zdrowiem lub zyciem. Mimo to, to wlasnie JA o tym decyduje. Podobnie z dopingiem.

 

Doping powinien byc legalny. I mysle, ze lepiej by bylo takze zawodnikom. Chcesz bic rekordy, chcesz byc najlepszy, chcesz lamac granice ludzkich mozliwosci? Twoj wybor. Ryzyko w kazdym razie jest. Kazdy ma wolna wole, wiec niech robi co chce.

 

Dla mnie jest wazne tylko, zeby nazywac rzeczy po imieniu.

Brać czy nie brać oto jest pytańsko

 

 

Poza tym światło w cały rok jak najbardziej jest bezpieczniejsze wg mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym światło w cały rok jak najbardziej jest bezpieczniejsze wg mnie.

Paradoksalnie może być odwrotnie. Np. w takiej Austrii się wycofali z tego pomysłu, bo liczba wypadków wzrosła, zwłaszcza z udziałem pieszych i rowerzystów. Zresztą niewiele krajów wprowadziło taki przepis, a komisja europejska wycofała z rekomendowania takiego nakazu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tommasson

 

Też nie jestem zwolennikiem paternalizmu albo moralizmu prawa, ale akurat te światła nawet w dzień to jest dobry pomysł. Kowalski traci na tym jakieś 20 zł rocznie(symulacja uzględniająca większe spalanie i żarówki) a na drogach jest - mniej wypadków, mniej strat majątkowych etc... Serio, przednie światła dają mega dużo, nawet w dzień. Tylne z kolei moga być nieraz przejebane bo ktoś może nie zauwazyć w dzień hamowania, ale to już temat na inną rozmowę.

tez tak myslalem do czasu az przeczytalem kilka madrych artow , wlaczone swiatla wplywaja na zwiekszenie zuzycia benzyny i to zwiekszenie w % a nie w promilach , dodatkowy wymierny zysk dla budzetu i koncernow - ciekawe czyj to byl pomysl????, druga sprawa wg statystyk ilosc wypadkow nie zmniejszyla sie po wprowadzniu przepisow nakazujacych swiecenie w dzien.

 

 

odnosnie dopingu ... ludzie nie dajcie sobie wmowic ze wszyscy biora - to jest wytlumaczenie wylacznie tych co wpadli , usprawiedliwienie - inni biora to tez musialem aby zaistniec . tani bullshit co innego ci ludzie moga powiedziec???? zgadzam sie ze doping jest duzym problemem ale nie takim jakim probuja go przedstawic ci ktorzy na nim wpadli

 

odnosnie legalizacji - rotfl , wlasciwie wszystkie medale bysmy podzielili pomiedzy najbogatsze panstwa ktore mialyby najlepsze laboratoria , a co z np. afryka , azja , polska :) sens jakiejkowliek olimpiady znikl by zupelnie - biedne panstwa przestalyby wogole zdobywac medale , rywalizacja bylaby tylko w laboratoriach najbogatszych panst. sportowcy z biednych krajow o wiele czesciej zmienialiby obywatelstwo aby miec lepsze "wsparcie". mimo wszystko zdecydowanie wole uklad jaki mamy teraz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, ale tak samo płacimy za włączone latarnie po zmierzchu...... wg Ciebie też powinniśmy decydować o tym, czy mają być włączone czy nie?

kiepski przyklad wg mnie.

akurat latarnie sa WYLACZONE w dzien, a WLACZONE po zmroku.

analogicznie do reflektorow samochodowych MUSIALYBY byc wlaczone caly czas.

dla bezpieczenstwa.

 

@tommasson

 

Też nie jestem zwolennikiem paternalizmu albo moralizmu prawa, ale akurat te światła nawet w dzień to jest dobry pomysł. Kowalski traci na tym jakieś 20 zł rocznie(symulacja uzględniająca większe spalanie i żarówki) a na drogach jest - mniej wypadków, mniej strat majątkowych etc... Serio, przednie światła dają mega dużo, nawet w dzień. Tylne z kolei moga być nieraz przejebane bo ktoś może nie zauwazyć w dzień hamowania, ale to już temat na inną rozmowę.

Akurat jak hamujesz to tylne hamowania zaswiecaja sie niezaleznie od tego, czy sa wlaczone czy nie.

 

Poza tym światło w cały rok jak najbardziej jest bezpieczniejsze wg mnie.

@luki, Przem

 

kwestia dyskusyjna.

nigdzie nigdy nie widzialem ZADNYCH danych statystycznych, ze jezdzenie na swiatlach rezultuje mniejsza iloscia wypadkow. Jak mi takie dane pokazecie, to przyznam wam racje.

 

A samym twierdzeniem, ze bezpieczniej, "bo tak" mnie nie przekonacie.

 

tez tak myslalem do czasu az przeczytalem kilka madrych artow , wlaczone swiatla wplywaja na zwiekszenie zuzycia benzyny i to zwiekszenie w % a nie w promilach , dodatkowy wymierny zysk dla budzetu i koncernow - ciekawe czyj to byl pomysl????, druga sprawa wg statystyk ilosc wypadkow nie zmniejszyla sie po wprowadzniu przepisow nakazujacych swiecenie w dzien.

word, man

dajcie mu kielicha!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam się nie upieram ze statystykami bo widziałem tylko te telewizyjne, które często mają wątpliwą jakość. Jeśli rzeczywiście wypadkó jest więcej to pomysł jest jak najbardziej poroniony, choć w mojej osobistej ocenie światła sprawiają, że samochód wydaje się być bliżej niż jest w rzeczywistości(przydatne na skrzyżowaniach).

 

Akurat jak hamujesz to tylne hamowania zaswiecaja sie niezaleznie od tego, czy sa wlaczone czy nie.

No własnie. W dzień jak masz non stop zapalone z tyłu to przy hamowaniu nieraz nie ma takiego kontrastu przez co można nie zauważyć, że ktoś hamuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.