Skocz do zawartości

GM survey


Chytruz

Rekomendowane odpowiedzi

Po pierwsze to Durant wygrał z LeBronem tylko w jednej kategorii a nie w dwóch. Chodzi o pytanie o tegorocznego MVP. Po drugie to ta nagroda rządzi się swoimi prawami więc fakt, że LeBron jest uważany za lepszego gracza nie wyklucza, że może być gorszym kandydatem do MVP (ot, chociażby z powodu grania u boku Wade). .

 

Przy pytaniu o franchise playera Durant nie wygrał tylko dostał tyle samo głosów co LeBron. A nawet jakby wygrał to nie byłoby to wcale nielogiczne. James może być na chwilę obecną lepszym graczem ale Durant jest przecież 4 lata młodszy więc GM myślący bardziej przyszłościowo mógłby wybrać jego (choć ja tak bym nie zrobił, w końcu LeBron ma przed sobą jeszcze ok. 5 lat wymiatania, jednak nie odmawiam takiemu postępowaniu GMow logiki).

dobrze mądralo. znajdź mi MVP który w danym sezonie nie był najlepszy na swojej pozycji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

znajdź mi MVP który w danym sezonie nie był najlepszy na swojej pozycji.

David Robinson w 95 roku.

 

Aczkolwiek zgadzam się z Tobą.

Można być MVP i nie być najlepszym na swojej pozycji jeśli drużyna ma znacznie lepszy bilans (jak właśnie w przypadku Spurs '95). A poziom gry całej drużyny ma akurat ogromne znaczenie w głosowaniu.

Ale tutaj sezon nie dość że dopiero się rozpoczął, to jeszcze Heat grają lepiej niż Thunder. Więc tok myślenia GM'ów jest kompletnie bez sensu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koelner, zdarzało się. Ale bardzo dawno temu.

 

Z ciekawości sprawdziłem i trzy razy Bill Russell był MVP i dopiero w drugiej piątce sezonu. W 1958 chyba za Pettitem, w 1961 i 1962 za Wiltem.

 

Raz Dave Cowens w 1973, w pierwszej piątce Jabbar, zresztą MVP w dwóch poprzednich latach (za pierwszym razem jako Alcidor).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oczywiście ,że mogło się zdarzyć. ale sam zobacz kiedy to miało miejsce. sam doleciałem do roku 80tego ,dalej mi się nie chciało. ale ciężko aby popierać się danym z lat 60tych i 70tych burzyć teorię. :) chociaż zaciekawiłeś mnie tym.

 

 

 

 

Iverson był w pierwszej piątce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rose, Iverson, może Duncan w jednym sezonie, może Dirk w 2007.

Koelnerowi chodzi o sytuację kiedy "formalnie" wybrano MVP i równocześnie znalazł się on poza oficjalną pierwszą piątką (All NBA First Team).

 

Przeglądam listę MVP. niby któryś raz, i dopiero teraz to widzę - do końca lat 70. jest straszna dominacja centrów. Wielka trójka (Russell, Chamberlain, Jabbar) łącznie ma ponad połowę. Są i inni świetni, zapomniani dziś wysocy, ale nie wiem czy w sezonach w których zostawali grali akurat na centrze.

 

Zaczyna się to zmieniać od czasów Birda, potem ma miejsce "przewrót jordanowski" i od tego czasu center musi zrobić w sezonie "przewrót w tył i jeszcze w przód" by zostać MVP. Przecież za kilka lat wielkość Shaqa czy Olajuwana będzie mierzona "tylko" jednym MVP.

 

Ciekawa jak jest przyczyna? Zmierzch ery centrów? Zmiany w schematach taktycznych? Czy może mniejszą marketingową wartością środkowego. Center zawsze będzie mniej widowiskowy, a i widzowi jeszcze trudniej się z nim utożsamiać niz z takim Nashem czy Iversonem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Who is the best power forward in the NBA?

 

1. Dirk Nowitzki, Dallas -- 41.1%

2. Blake Griffin, L.A. Clippers -- 17.9%

3. Kevin Love, Minnesota -- 14.3%

4. LaMarcus Aldridge, Portland -- 10.7%

5. Kevin Durant, Oklahoma City -- 7.1%

hahaha, blake griffin 2? hahahaha, to nawet nie jest smieszne, to jest zalosne

na dzien dzisiejszy blake griffin to scrub, zero gry w obronie, raczej bez szansy na poprawe w przyszlosci, amare v2.0

 

clippers jesli maja szanse to powinni go czym predzej wymienic na howarda,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ha . czyli jak Hakeem był w trzeciej piątce a Shaq i Robinson przed nim w poszczególnych wyżej piątkach to nie oznacza wcale ,że w wyniku przydzielania tych wyróżnień Ci drudzy panowie są lepszymi centrami.

dokładnie tak. miejsce w all NBA teams nie jest wyznacznikiem "kto lepszy".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

m.in czasami tak. Większość z nas ma setki, jeśli nie tysiące obejrzanych spotkań, doby spędzone przed monitorami, mecze wałkowane akcja po akcji po kilka razy, dlatego ja wychodzę z założenia, że każdy sam potrafi obiektywnie ocenić zawodnika i rzetelność tego typu wyróżnień. Czy ktoś jednoznacznie może mi powiedzieć, że AI był w sezonie 2000/2001 lepszy od Bryanta czy McGrady'ego?? (no przyjmijmy, że od TMaca tak, bo wprowadził Sixers do finału..)

 

W ogóle imo nie ma w tym wszystkim nic dziwnego.

Chociażby weźmy poprzedni sezon. Rose MVP. Zasłużenie? Mogła nagroda powędrować do kogoś innego, ale na pewno nie był to błąd. Rose wykręcił z Bykami najlepszy ligowy bilans w rs, był ich liderem w ważnych momentach i indywidualnie rozegrał znakomity sezon. Ogólnie sam się podpisałem pod "MVP dla Rose'a".

Potem mamy jednak wybrać np. najlepszego rozgrywającego i czy nie kierujemy się już innymi aspektami? Kto jak prowadzi ofensywę zespołu, ile rozdaje asyst etc. Czy wtedy niektórzy z nas nie zerkają nieśmiało w kierunku takiego CP3..?

Edytowane przez theo001
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.