Utah Jazz - 2011/2012.

[karl]

Niezły hype zrobił się wokół picków Jazz w drafcie, a szczególnie jeśli chodzi o Kantera (słuszny, czy nie – czas oceni). I przyznaję się, mnie też to wciągnęło, jeszcze jak Barkley mówi, że gdyby wybierał z jedynką, to wybrałby Turasa...

 

Z serii „bujając w obłokach”:

 

Kanter, rocznik 92’ i Favors, rocznik 91’ – tak pewnie będzie wyglądać frontcourt Jazz przez najbliższe lata. I na dobrą sprawę mamy tu ...wszystko: i obronę(shotblocking, inside presence) i atletyzm w postaci Derricka, i ofensywę (soft touch, outside shooting) oraz toughness w postaci Kantera. I tu uwaga! Bardzo podobny frontcourt w ostatnich 4 latach, przynajmniej na papierze, grał w finałach 3-krotnie.

 

Ci finaliści mieli oczywiście w swoim składzie Kobe’ego Bryanta, ale ..zaraz, zaraz, przecież rok temu z numerem 9. Jazzmani wybrali lidera Butler University - kompletnego underdoga March Madness - Gordona Haywarda. Ta sama pozycja, ta sama gęba, ta sama mentalność zwycięzcy, tylko kolor skóry inny.

Off-screen jumper, step-back jumper, fade-away jumper, pull-up jumper, off-dribble jumper, 47% za trzy – wszystko to pokazał w swoim rookie season Hayward. Jest się czym zachwycać, naprawdę.

 

 

Nie będę już wspominać o porównaniach typu Odom i Artest/Millsap i Kirilenko.

 

Jedyne co mi tu nie pasuje to pogoda w Salt Lake City i LA oraz ławka Jackson vs. Corbin, z tymże, to drugie nie pasuje, bo prostu Corbina jeszcze dobrze nie poznaliśmy.

 

Nieźle naciągane to wszystko, co nie?

 

Anyway, Hayward, Favors, Kanter - tak wygląda trzon Jazz na najbliższe 5 lat. Tak, w ciągu kilkunastu miesięcy drużyna Derona Williamsa i Carlosa Boozera z Jerry’m Sloanem na ławce przeobraziła się w melodię przyszłości. Szybko, sprawnie, inni niech się uczą od GM-a Jazz, Kevina O’Connora.

 

Myślę, że postem w takim charakterze można zacząć nowy topic o Jazz, drużynie, której odpowiednie sukcesy jeszcze nie nadejdą w najbliższym sezonie.

[Luki]

Jazz musi wg mnie zrobić kilka rzeczy aby dobrze się rozwijać i zostać za kilka lat naprawdę klasową drużyną.

 

1) Muszą wypierdzielić wszystkich z tłustymi kontraktami, którzy w jakikolwiek sposób będą blokować rozwój młodego frontcourtu: Al Jefferson, Millsap, Okur - jakby im się udało ich wymienić na kogoś wartościowego an PG/SG/SF - spoko, jak nie to szukać trade exception i picków u drużyn, które szukają spadającyh kontraktów i chcą przyoszczędzic

2) Podpisać za rozsądne pieniądze Kirelenkę i dawać mu grać na SF + na PF jak Favors będzie siedział na ławce

3) Wiem, że to nie w stylu Jazz, ale w przyszłym sezonie dobrze byłoby gdyby zatankowali - mocny draft, można będzie złowić jakiegoś franchise playera na obwód(a Jazz w tym roku wybierali zajebiście wg mnie i na SG-SF będa mieli fajnych graczy na lata) - szczególnie myślę tu o jakimś rozgywającym

4) Corbina wywalić i zatrudnić albo Sloana z powrotem albo kogoś w stylu Adelmana

 

Ale fundamenty są, teraz bardzo kibicuję Jazzowi bo w końcu robią drużynę która mi się podoba i ma szansę na duże rzeczy(a nie oszukujmy się, jeszcze niedawno takiej druzyny nie mieli) i bycie czymś w stylu Utah z końca lat 90.

[paul]

po części zgadzam się z pozbyciem się tlustych kontraktów. ale tylko jeden z nich. wybrał bym Jeffersona, bo ma najdłuższy i największy. a Millsapa i Okura bym zostawił. taką czwórkę graczy pod koszem można określić trzonem i solidną paczką pod koszem.

co do sg też sie zgadzam, ja widzial bym OJ Mayo, cech zawodnika nie będe wymieniał tylko czy charakterem by tu pasował.

co do Corbina dać mu czas, podobnie jak cała młodzież jazzowa nabiera doświadczenia.

AK,Watson Okur jak najbardziej tak. potrzeba tu kilku weteranów.

[elwariato]

ja widzial bym OJ Mayo

Masz Burksa to już ci Oj nie potrzebny

po części zgadzam się z pozbyciem się tlustych kontraktów. ale tylko jeden z nich. wybrał bym Jeffersona, bo ma najdłuższy i największy.

Big Al zostanie pewnie do końca kontraktu to sa jeszcze dwa lata, ani Kanter ani Favors przez ten czas go raczej nie wygryzą, a co będzie potem zobaczymy. Jefferson trenuje podobno mega mocno Corbin go chwali, zszedł do 265 funciaków i ćwiczy obronę przede wszystkim, zobaczymy co z tego wyjdzie w nadchodzącym sezonie jeśli bedzie grał jeszcze lepiej niż w obecnym roku to sporo chętnych może być po niego a i ciężko powiedzieć czy Jazz nie będa go chcieli podpisać nawet po tych 2 latach przecież nikt nie zagwarantuje że Favors albo Kanter będą lepsi od niego za te 2 sezony, tak czy owak od przybytku głowa nie boli.

1) Muszą wypierdzielić wszystkich z tłustymi kontraktami, którzy w jakikolwiek sposób będą blokować rozwój młodego frontcourtu: Al Jefferson, Millsap, Okur - jakby im się udało ich wymienić na kogoś wartościowego an PG/SG/SF - spoko, jak nie to szukać trade exception i picków u drużyn, które szukają spadającyh kontraktów i chcą przyoszczędzic

oni mają po 20 19 lat nich ich tam blokować nie będzie, Memo jest idolem Kantera i się nim zaopiekuje, a tak jak napisałem Al to jedyny pewny ptk pod koszem teraz, Sap ma na sf grać albo z ławki wchodzić więc on też nikomu nie wadzi.

Wiem, że to nie w stylu Jazz, ale w przyszłym sezonie dobrze byłoby gdyby zatankowali

Jazz nie musza tankować mają loteryjny pick od GSW w przyszłym sezonie co prawda chroniony od 1 do 6 czy 7 ale może Jackson tak nie udupi w swoim trenerskim debiucie i Wariors utrzymają się na obecnym poziomie.

4) Corbina wywalić i zatrudnić albo Sloana z powrotem albo kogoś w stylu Adelmana

:cry: bez Jerrego to taki osierocony ten klub, dlatego chciałem strasznie Jimmera bo teraz Jazz to taka "anonimowa" grupa luda, ale trza przyznać że ze Sloanem na ławie to by ci młodzi sobie pograli, pewnie by trzymał Harrisa/Ala/Sapa po 40 minut a takiego Favorsa zeby się chłopak ogrywał na ostatnie półtorej minuty kiedy Jazz prowadzą albo przegrywają 20