Skocz do zawartości

[WEST] Runda 2 LAKERS vs. MAVS


Mameluk

zwycięzca serii  

74 użytkowników zagłosowało

  1. 1. zwycięzca serii



Rekomendowane odpowiedzi

no dobra żarty żartami

ale ilu z was lakersfani jest w stanie postawić na swoich teraz?

ja sam nie wiem dlaczego, ale jestem wciąż jakoś dziwnie spokojny, wściekły po wczorajszym meczu bardziej chyba dlatego, że trochę mnie on kasy kosztował niż dlatego, że czuję, że okienko się zamyka.

 

Przed rozpoczęciem tej serii pisałem tu, że spodziewam, że trudniejszej serii niż się wszystkim wydaje, może nawet najtrudniejszej jaka Lakers czeka, ale coś mi tak czy inaczej mówi, że to Lakers i tak ostatecznie wygrają. Największy problem jest chyba w tej chwili w ich głowach graczy tacy jak Blake, Gasol, zatracili kompletnie pewność siebie, w sumie podobnie chociaż na mniejszą skalę jest z Brownem czy Odomem, ale złapanie odpowiedniego rytmu w jednym meczu może przeciągnąć się na resztę serii.

 

Zabawię się w Nostradamusa i powiem tak jeżeli Mavs nie wygrają teraz przynajmniej jednego z dwóch najbliższych meczów to już nie wygrają meczu w tej serii 8)

To ja się zabawię w neostradamusa i powiem, że jeśli Mavs wyrgają dwa następne mecze to już w tej serii nie przegrają. Lakersfani mi tak przypominają kibiców Barcy, że aż mnie mdli... Szczególnie to, że inne drużynie ich nie pokonują, tylko oni sami przegrywają...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no i po co ten tekst ? chciałeś pokazać, że umiesz liczyć do czterech ? napisałeś kiedykolwiek, cokolwiek z sensem i wnoszącego coś do dyskusji i ja tego nie miałem okazji zobaczyć czy taki post jest ciągle przed tobą ?

 

Nie siedzę za bardzo w kopanej, ale tak z ciekawości haterzy Barcy tez tacy bystrzy są jak haterzy Lakers ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak dla mnie to jest cliff hanger dla Kobego

 

wiecie co to jest cliff hanger? obejrzyjcie sobie film na polsacie i pomijając już że lektor ma głos jakby połknął całego ziemniaka i nadal próbował mówić, to jeszcze zawsze robią stary-dobry numer a mianowicie przerywają film w momencie kiedy zły bohater ma na muszce tego dobrego i na to co się stanie musimy czekać dobry kwadrans - to jest właśnie cliff hanger

 

jest rok 2011 Kobe ma już 32 wiosny jakbyście nie zauważyli bo naprawdę ciężko w to uwierzyć, sam nie wierzę w to że mam tyle ile mam a co dopiero on, albo jak wolicie bo to chyba bardziej miarodajne - ma grubo ponad 1000 spotkań na koncie do tego ostatnio co roku daleko w PO (powiedzmy że to podwójny wysiłek), Dream Team, Europa i jakby to powiedzieć - no wakacji to on nie ma (więcej overall od Duncana od Garnetta prawie tyle co Shaq i Kidd - robi wrażenie co?)

zaczyna się sypać - jakieś paluszki, wody w kolanach (niezła impreza - paluszki+woda :)), kostki etc

przestał już grać mordercze ilości minut na morderczych obrotach i jednym słowem poza konwulsjami jego atletyzmu jak dunki w g6 Hornets, all star game- to zostało mu w baku już niewiele.

 

a inni nie czekają i liga gra nadal - już w tym roku Durant jest mocarzem, Howard chyba wkroczył w swój prime a przy jego upper body to myśle że będziemy odhaczać jego prime przez dobre parę lat, James/Wade grają pierwszy sezon i nie grają w koszykówkę-koszykówkę a ciągle mają (największe?) szanse na mistrzostwo, Paul pokazał że żyje i ma się dobrze a co roku lepiej powinni wyglądać Wall Rose Blake Memphis

okno dla Kobego się zamyka a długo młodzi-gniewni nie pozwolą się wietrzyć przy okienku 'staremu Bryantowi'...

 

i Kobe ma dwie drogi

 

pierwsza

Lakers wygrywają

mamy 0-2 i jedziemy do Texasu, Cuban znowu jest stolicą świata w przeciwieśstwie do Dallas MAvericks, ci woleliby nie być znowu Dallas Mavericks i najlepiej nie wracać już do LA. Presja jest ogromna bo co by nie mówić:

- skład jest zdrowy - nie ma wymówek że nie ma Bynuma że Artest choruje na głowę że brakuje Barnesa a przecież to ważny element etc

- to Lakers bronią back2back a Dallas przecież byli 'to tylko Mavs' przez cały sezon

- future HoF top2 big man w lidze, 6th czlowiek w lidze, sprowadzono super puzzle latem i wydywało się, że to własnie w tym sezonie Lakers będą grali swoją najlepszą koszykówkę

jak to się mówi - seria zaczyna się jak zespół wygrywa na wyjeździe to teraz czas na Lakers i to razy dwa

stać ich na to i dobrze o tym wie i JAx i Kobe, ale po pierwsze musi lepiej zamykać końcówki albo jeszcze lepiej - nie powinien w ogóle doprowadzać do nerwowych momentów swoją grą przez pierwsze 3kwarty - czyli no excuses w obronie, jazda z Terrym i koniec szopek w stylu 'Kobe kontra reszta świata'

więc albo w najbliższych dniach ujrzymy Kobego z zespołem (co zdarzało się rzadko ale jak już miało miejsce to było zabójcze), który odnosi sukces i wyciąga serię na 4-2 czy nawet 4-3 i wtedy znowu jest numerem jeden na świecie

 

albo droga druga czyli

widzimy Kobe konta reszta świata, nerwowe czwarte kwarty, wymowne spojrzenia w stronę Gasola po głupich stratach, nietrafione rzuty, błędy na pickach i ostatecznie - Lakers przegrywają

co w konsekwencji da nam sygnał że era Kobego dobiegła końca, że można dojebać i jemu i przede wszystkim jego supersilnym Lakersom i że nie zrobili tego Thunder tylko Dallas k**** MAvericks

potem czyli za rok za dwa czy nawet jeszcze w 2014 Kobe może się rwać, szarpać i próbować,

 

ale liga już nie będzie jego, podobnie jak stało się z:

 

Duncanem w 08 - kiedy dostał bęcki od Lakers , potem były wzloty i upadki jak sweep od Suns których zawsze wysyłali nad jezioro Michigan czy chociażby tegoroczny regular - podsumowując coś tam jeszcze próbował kryczeć ale od 2008 już nikt go nie słucha

Mavericks 06 - świat przestał ich szanować po finale, co się działo potem to już jest powolny upadek i nagle w tym roku co dziwne - ostatni wzlot - zapewne na miarę Ikara

Pistons 07 - Lebron ich pogrzebał jednym meczem albo po prostu przyspieszył ich ceremonię zwał jak zwał ale potem mieli już tylko jeden fajny moment rok później ale ogólnie czar złych chłopców3 pękł jak bańka w jeden wieczór.

jak Celtics teraz przegrają to można ich tu dopisać

 

innej drogi nie ma - Dallas wysłali wiadomość, rzekłbym list otwarty do nas wszystkich i teraz czas na odpowiedź Kobego - ciekawe jak to przyjmie...

 

c.d.n /REKLAMY/

 

fajny cliff hanger - Kobe będzie wisiał jeszcze ze dwa dni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak jeszcze post scriptum bo uwielbiam to robić

Jordan w 95 z MAgic nie wyglądał jak Jordan - to znaczy skillset ciągle ten sam, powiedziałbym że jego kocie ruchy nie zardzewiały i na pewno miał więcej zdrowej chrząstki niż w 98 a mimo to był jakiś inny, jakiś nieswój. Tak jakby cofnął się mentalnie niecałą dekadę i zapomniał o co w tym wszystkim chodzi,

niby bardzo chciał wygrywać, jak to on

ale wybrał niewłaściwą drogę, jak nie on.

potem wymazał nam to z pamięci

 

 

trzy razy

 

bo w Wizards długopis mu chyba nie pisał - nie zdołał tego popsuć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bynum i spolka mowi o "trust issues" czyli cos jest nie tak w druzynie i ze musza sobie wyjasnic pare spraw. Kibicuje juz Lakers tak dlugo ze przyzwyczailem sie ze w LA musi byc drama, musi byc szopka...Hollywood.

 

Skonczy sie tak ze sobie pogadaja..wyjda pewnie zmotywowani na maxa i pojada Dallas 4:2.

Inna sprawa ze druga porazka tez mnie zdziwila bo bylem pewny ze drugi mecz wygraja...ale jak widac....to juz zbyt lightowe na LA Story. Zrobili krok dalej :) z 0:1 juz wychodzili...teraz czas na 0:2. Spoko. Zaczne sie martwic jak bedzie 0:3. Ale to pewnie zostawia sobie na Oklahome.

 

Maciek9020 - zrob dobrze sobie i innym i nie odzywaj sie na tym forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym trust issues to takie typowe gadanie reporterom po meczu, bo cos przeciez trzeba powiedziec. Prawda jest taka ze zlekcewazyli Mavs, ktorzy mieli calkiem dobry regular i nie dali dupy w 1 rundzie z calkiem silnymi Blazers, zreszta gdyby nie kontuzja Dirka (1-7 byli?) to pewnie oni graliby teraz z Thunder. Jesli nie pękna to te kontuzje moga uznac za szczesliwy zbieg okolicznosci :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak na szybko:

- jak zauwazył Chytry Kobe gra w obronie padkę, to jest bardzo typowe, ale all-def pewnie dostanie. w sumie nie tylko on i jakby Stevenson trafił open3 to by piękny blow był

- w ataku za to zajebiście i jak jest to jest jakaś walka

- Bynum, nie daje rady Chandlerowi, jak dla mnie spore zaskoczenie

- JJ Barea ośmiesza Lakersów...

- trio podkoszowe Mavs jest wręcz idealne na Lakers i ich atak opeirający się na wysokich i high/low poście

- Jackson zupełnie nie przejmuje się chyba wynikiem

- jak dla mnie Lakers wciąż są faworytami, choć Dallas na game3 może wyjść z jakimś runem na początku(lubią mieć u sibie poczatki z pola w stylu 7/7 i kilka defensive stops) + dodajcie do tego zawiszonego RonRona - mimo wszystko underrated w tej serii, broni hustluje, trochę pokraczny, ale bardzo pożyteczny. Barnes ma go zastąpić.

 

Będzie Game 7 ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lakersfani mi tak przypominają kibiców Barcy, że aż mnie mdli... Szczególnie to, że inne drużynie ich nie pokonują, tylko oni sami przegrywają...

Mam dokładnie te same spostrzeżenie :)
jak byś wygrał połowe sezonów w zeszłej dekadzie to też mogło by ci się trochę poprzewracać więc spokojnie, z drugiej strony nadchodzaca dekada tak jak pisałem szykuje się jako seria tegich lań dla LaL wię pokory trochę załapią ;):D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Elwariato: Większość takich kibiców nie nabiera pokory, tylko przechodzi na inną stronę mocy. ;)

 

Skonczy sie tak ze sobie pogadaja..wyjda pewnie zmotywowani na maxa i pojada Dallas 4:2.

Inna sprawa ze druga porazka tez mnie zdziwila bo bylem pewny ze drugi mecz wygraja...ale jak widac....to juz zbyt lightowe na LA Story. Zrobili krok dalej :) z 0:1 juz wychodzili...teraz czas na 0:2. Spoko. Zaczne sie martwic jak bedzie 0:3. Ale to pewnie zostawia sobie na Oklahome.

 

Wow, co ty nie powiesz? A na Finały zrobią taki drama, że będzie 0-4?

 

Maciek9020 - zrob dobrze sobie i innym i nie odzywaj sie na tym forum.

 

Haha, i kto to mówi? Kim ty w ogóle, k****, jesteś, żeby coś takiego napisać?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Elwariato: Większość takich kibiców nie nabiera pokory, tylko przechodzi na inną stronę mocy.

nigga please.

większość takich hejterów ma swoje do powiedzenia kiedy nastepuje kryzysik a tak to siedzą cicho jak myszy pod miotłą gdy purpurowi nakurwiają w plejofach, sczilujcie.

Choć swoją drogą to juz wole hejterów niż tą zjebaną widownię w staples co buczy na 'swoich'. a o licznych selebritis (ofkors z wyjątkami pozdro panie nicholson) juz nie wspomne

 

 

Może i to dobrze ,że Rona nie będzie... okaże się. Może i powalczą, nie będą wpuszczać Bareji w pomalowane do tego ochoczo machając ręką żeby się rozgościł i wskazali drogę do dziury. we'll see.

Tak czy siak to PO, to Lakers i to jeszcze 2-0, więc (tym bardziej ,że jestem optymistą) jedziemy dalej, z 2-1 juz inaczej się bedzie na to patrzeć, ale no szczerze to nie napawa optymizmem sam fakt ,że Lakersi tak dali dupy i to u siebie. :?

Sądze ,że nadal są zdolni żeby grać jak mistrzowie a nie jak potencjalny sweep dla mavs( w przypadku gdy nadal tak bedzie wygladac gra), no nic spinamy się i jedziem dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nigga please.

większość takich hejterów ma swoje do powiedzenia kiedy nastepuje kryzysik a tak to siedzą cicho jak myszy pod miotłą gdy purpurowi nakurwiają w plejofach, sczilujcie.

 

Nie no, mi chodziło o kibiców Barcy. Z Lakersami jest trochę inaczej, bo ich dominacja jest dużo bardziej zarysowana. Ale uwierz, sezonowców wam nie brakuje. ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To dziwne, że zawodnik z takim doświadczeniem jak Artest nie potrafi wznieść się w takiej sytuacji jak obecna na wyższy level. Możecie sobie szukać pozytywnych stron wykluczenia Artesta, ale prawda jest taka, że w obronie nikt nie jest w stanie dokonać tego co przy odrobinie motywacji dokonać może RonRon. Dlatego też spodziewam się nieco aktywniejszego Jaxa (chociaż tak naprawdę nie wiadomo co się dzieje za kulisami). Myślę, że delikatna krytyka Rona w mediach zrobiłaby swoje, bo chociaż buntownik to mimo wszystko jest zadziorny i przy delikatnym podrażnieniu ambicji mógłby samodzielnie odmienić wynik serii. Jeżeli Barnes, Pietrus i S-Jax potrafili napsuć krwi Dirkowi, to Artest może zgnębić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bo w game 2 zagrał poprawnie, jeśli nie po prostu dobrze.

Chyba żartujesz.

Nie, czemu?

 

Z tego co pamiętam, czyli od połowy mniej więcej drugiej kwarty patrz, po przeczytaniu twojego posta, zacząłem zwracać bardziej uwagę na jego defensywę i jakoś nie popełniał żadnych katastrofalnych błędów.

 

W spotkaniu krył na przemian Kidda, Mariona, też przytrafił mu się bardzo krótki epizod z Nowitzkim. Kidd miał 3-10, z czego te przynajmniej dwa rzuty trafił nie przy Bryancie. Marion też narzucał punktów nie przy Kobe'm, a Nowitzki również chyba w tej jednej akcji nie zapunktował.

 

Do tego Bryant miał fajny run w drugiej kwarcie, gdy sam chyba trzy akcje Mavs z rzędu zastopował.

 

Nie zebrał żadnej piłki to fakt, ale i tak deskę wygrali Lakers, więc nie jest to tak znaczące.

 

Ogólnie, katastrofalnie na pewno nie było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.