Stary rok nowy rok

[RappaR]

On nawet nie ma maxa, więc oczekiwanie, że ma zaprowadzić do mistrzostwa są przesadzone. Boozer w Utah dał zwycięstwa w dywizji, wcf, drugą rundę PO i to jest jego potencjał. Myślenie, że pokona Gasola, Odoma i Bynuma to tak jak ktoś kupuje jamnika i oczekuje psa obronnego. W Bulls gdzie ma obok siebie Rose i Noaha będzie mu się wiodło znakomicie i fani Chicago(które i ja lubię) będą mieli z niego ogrom pociechy. Zresztą per36 23pkt i 11 zbiórek, może jakby miał większe minuty(dostaje je cały czas, więc w sumie nie jakby, tylko kiedy już) i troche usg to by on zrobił mityczne 26/11 :mrgreen:

[mycek]

troche usg to by on zrobił mityczne 26/11 :mrgreen:

ciiiiiicho! :wink:

 

Ale jak to jest że w po 07-08 booz daje dupy za rok to samo w każdym meczu, w następnych sezonach podobnie, to dlaczego to 'liderowanie' i 'zapewnianie zwycięstw' nie przechodzi na williamsa, skoro best pg in de lig, a na przeciwko ma dereka fishera. Nie mam nic do derona, chłop jest zajebisty, ale o co chodzi z tą bezradnością utaha z boozerem. Przecież na ławce nie macie debila, i może potrafiłby zmienić 'hierarchie' widząc co wyczynia boozer.

Dla mnie jego dawanie dupy polega na tym że nie poradził sobie z najlepszym frontcourtem w lidze, że pełnił rolę do której się nie nadaje. A z tego co czytam dla fanów utah, na tym że nie zgnoił gasola/odoma/bynuma i w końcówkach nie brał się za 'wygrywanie meczu', ale źle jakby się brał bo co on miał na dłuższą metę do gadania przeciwko tri'u z lal.?

 

a o jego pizdowatości przekonacie się szanowni fani Bulls jak przyjdzie mu brać ciężar gry na siebie.

nie chce tu rozpoczynać wojny pt tytułem d-rose vs d-will a nie daj boże utah vs bulls. Ale rose w rookie sezon, przeciwko rajonowi powolutku (rookie sezon!) wyrasta na lidera i nawet kogoś więcej, w następnych PO praktycznie sam z joakimem i po trochu z dengiem nie daje się ruchać zajebistym clevland, przegrywa ale po jakiej walce, derrick w tej i poprzedniej serii robił świetne rzeczy. Nie mówię że will nie.

Ale już teraz jest wiadome że w PO tym pierwszym będzie rose i joakim, dlaczego w utah najważniejszym graczem był boozer?

[Bastillon]

trade machine

Rip Hamilton za T.Allena i Hashhema

Tay Prince za M.Thorntona i zapychacz

Varejao za Martina i Martin z powrotem do Nuggets

Dalembert Landry i Omri za Arize Thorntona i Jacka i picki i kasa

dlaczego jezscze Rip jest w Detroit ? powinni sie zabijac zeby go dostac...

[elwariato]

dlaczego w utah najważniejszym graczem był boozer?

Bo był starszy i kiedy Will przychodził do NBA to już był na swoim bo system Sloana opiera się na p'n'r i czyli on je kończył, długo się zastanawiać nie trzeba.

 

fani Chicago(które i ja lubię) będą mieli z niego ogrom pociechy.

tak samo jak mieli fani Jazz, Booz jakoś obecnie lotów nie podnosi, i dalej jesli chodzi o jego osobę można mieć wątpliwości co do play off urazów itd.

Mi chodzi o to że w Utah za dużo oczekiwano od Boozera.

jak siekasz 20/10 to cięzko żeby nie było oczekiwań, zresztą w Bulls nie będzie pod tym względem inaczej, przecież on jest za dobry żeby od niego nie wymagać.

Tak, ale wychodząc linupem boozer-millsap już nikt nie biega po obwodzie

tak tylko że to chyba najniższy z możliwych duetów podkoszowych, taki Gasol samymi warunkami sobie machup wygrywał

[josephnba]

tak samo jak mieli fani Jazz, Booz jakoś obecnie lotów nie podnosi, i dalej jesli chodzi o jego osobę można mieć wątpliwości co do play off urazów itd.

ale po co ma podnosić? Robi 15-10, czyli 100% tego czego sie od niego oczekiwało, jest pewną drugą, chwilami trzecią opcją, w nieźle (najlepiej od Xlat) funkcjonującym ataku Bulls i jeśli Bulls zatrzymaja sie w PO na Magic, C's czy Heat to nie z powodu Boozera, a juz prędzej niekompetentnym SG (RIP jest tak dostępny że aż boli)

Mi chodzi o to że w Utah za dużo oczekiwano od Boozera.

jak siekasz 20/10 to cięzko żeby nie było oczekiwań, zresztą w Bulls nie będzie pod tym względem inaczej, przecież on jest za dobry żeby od niego nie wymagać.

No i w Bulls sie od niego wymaga, wymaga sie zeby grał, robił swoje i był zagrożeniem, realnym zagrożeniem.

Teraz juz nikt z przeciwników pomalowanego nie bedzie krył na radar wiedząc ze Bulls mają tuzy w ataku, obrona przeciw Bulls dzieki obecności Booza wyglada zupełnie inaczej niz przez ostatnie 11 lat

Tak, ale wychodząc linupem boozer-millsap już nikt nie biega po obwodzie

no bez przesady, co to za duo, gdzie center, albo choć gracz cntra udający

[mycek]

mycek napisał(a):Tak, ale wychodząc linupem boozer-millsap już nikt nie biega po obwodzie

 

no bez przesady, co to za duo, gdzie center, albo choć gracz cntra udający

nie wiem jak Ty ale ja słyszałem że paul millsap nieźle dawał rade przeciwko gasolowi. :wink:

 

ale po co ma podnosić? Robi 15-10, czyli 100% tego czego sie od niego oczekiwało, jest pewną drugą, chwilami trzecią opcją, w nieźle (najlepiej od Xlat) funkcjonującym ataku Bulls i jeśli Bulls zatrzymaja sie w PO na Magic, C's czy Heat to nie z powodu Boozera, a juz prędzej niekompetentnym SG (RIP jest tak dostępny że aż boli)

dokładnie,

a jeśli odpadniemy w jakimś nie najlepszym stylu to nikt nie będzie obarczał winą boozera. Na tym etapie rozgrywek to Deriick będzie samcem alfa pełną gębą, a bezpośrednim pomocnikiem tak jak pisałem nie raz będzie joakim bo on do tej roli nadaje się mentalnie. Dopiero za plecami tych panów będą boozer z dengiem.

ps. rip jest do wzięcia, ale nie dla nas (jego kontrakt).

 

tak patrzę na cyferki booza z PO vs lakers i biedy nie ma, poniżej 15-10 nie schodzi.

Może wy oczekiwaliście od niego 26-11?

[paul]

Boozer przychodząc do Jazz miał opinie walczaka, zapowiadał się na przyzwoitego obrońce i kogoś kto może pociągnąć zespół. pamiętacie go na pewno w Cleveland. Boozer przychodzący do Utah, a ten do Chicago to dwie różne bajki. więc nadzieje z nim związane były adekwatne do tego co grał. nie zazdroszczę Wam Boozera, bardziej strata Korvera i Brewera jest odczuwalna dla Jazz.

nie mieszajmy już w to Williamsa, chłop ma przejebany sezon, bo tak naprawdę targa ten zespół do przodu. jeśli nie dostanie wsparcia to nie widzę tego.

[mycek]

nie zazdroszczę Wam Boozera, bardziej strata Korvera i Brewera jest odczuwalna dla Jazz.

to źle że nie zazdrościsz, bo słyszałem że williams nie był zadowolony z tego że odszedł nie tylko jego support ale i kumple, bo o ile dobrze kojarzę to wszystkie chłopaki (kyle ronnie i booz) przyjaźnili się z deronem, który pewnie wolałby z nimi grać. A jak deron będzie niezadowolony (na początku sezonu już był) to wiadome co potem się dzieje. :wink:

[paul]

odejście Brevera, Korvera i Matthewsa go podminowało, a na temat Boozera nic nie słyszałem. niezadowolenie Williamsa może też mieć dobre następstwa. zmusi zarząd do wzmocnienia zespołu.

[Maxec]

A ja bym z tym niezadowoleniem paul nie przesadzał :roll: Dostaje niemałą manianę :?: Dostaje :!: Zespół ma wyniki :?: Ma :!: Ma najlepszy bilans od kilku lat po ponad 1/3 sezonu :?: Ma :!: D-Will rozgrywa najlepszy sezon :?: Rozgrywa :!: Więc niech nie marudzi tylko zap....la :twisted: Naprawdę, zawsze broniłem i bronić będę Derona, ale niech nie próbuje odstawiać primadonny, jak CP3 swego czasu, tylko spojrzy na możliwości ekipy. Akurat paul nie byłeś zadowolony z offu, ale uważam, że w takim kryzysie i za takie pieniądze udało się zbudować silną ekipę, która jest w czołówce Konferencji. Nikt nie spodziewał się cudów, wręcz przeciwnie, wielu z nas, kibiców Jazz przewidywało baaaardzo trudny sezon, a tymczasem na razie nie jest źle i tyle... Oczywiście, wzmocnienia może i by się przydały, tylko za co :?: Nas grzebie jeszcze rok kontraktu AK, który - i tu się zgadzam z el - nigdy właściwie nie był dobrze wykorzystywany w Jazz, może poza latami 2003 - 04 i 05, ale wówczas to dostawaliśmy ostro w dupę... :roll:

[elwariato]

bo słyszałem że williams nie był zadowolony z tego że odszedł nie tylko jego support ale i kumple, bo o ile dobrze kojarzę to wszystkie chłopaki (kyle ronnie i booz) przyjaźnili się z deronem

to źle że nie zazdrościsz

Czemu uczciwie podchodzi do sprawy, i po naszych przejściach z Bozzem możliwe że wie co mówi, żebyście poźniej nie jęczeli :wink: Z dwoma pierwszymi fakt się przyjaźnił z Boozerem niezabardzo, a co do niezadowolenia to sztucznie kreowana sytuacja, jak napoczątku lata wszyscy wymienieni byli już poza Utah, to chłopak powiedział w wywiadzie dla espn że to niedobrze iż drużyna się osłabia, i dziennikarskie cwaniaczki zaraz to wykorzystały w kampani Williams następny po jamesie,anthonym,paulu itd który chce zmienić klub :? A on zapodał tylko oczywistą rzecz, to co również każdy fan wtedy myślał, kiedy nikogo się nie podpisuje a zawodnicy odchodzą, ale tak było tylko do momentu podpisania Jeffersona.

[mycek]

Czemu uczciwie podchodzi do sprawy, i po naszych przejściach z Bozzem możliwe że wie co mówi, żebyście poźniej nie jęczeli

ale dlaczego mamy jęczeć.

Dla nas Boozer jest brakującem elementem układanki. Dla was był zbawicielem zesłanym przez koszykarskich bogów.

Boozer nigdy w PO nie schodził poniżej 15-10, a jeśli będzie kręcił takie staty to dla mnie niebo.

Wy od niego chcieliście czegoś innego.

[Maxec]

Dla nas Boozer jest brakującem elementem układanki. Dla was był zbawicielem zesłanym przez koszykarskich bogów.

Boozer nigdy w PO nie schodził poniżej 15-10, a jeśli będzie kręcił takie staty to dla mnie niebo.

Wy od niego chcieliście czegoś innego.

I jak mawiają Niemcy hier ist der Hund begraben :wink:

 

Chyba najlepiej to Joe ujął... :roll:

[paul]

oby był tym brakującym ogniwem, ale szczerze w to wątpię. to gość którego interesuje kasa, a ma wyjebane co osiągnie, przez te kilka lat w Utah pokazał to nie jednokrotnie. słodkie pierdzenie gdy nadwyrężył łydkę i miesiące poza parkietem.. gadanie jak tęsknił za grą, miało się tego dosyć. pamiętam komentarze tu na stronie Jazz.

a niezadowolenie Williamsa porównam do podobnej sytuacji z Malone. też trzaskał drzwiami i straszył odejściem, a po to by ktoś ruszył dupę i wzmocnił zespół. przyszedł wtedy Hornacek. myślę że jeśli Deron pokazuje niezadowolenie, to ma to samo na celu. to jest lider, utożsamia się z zespołem, czego nie można powiedzieć o Carlosie.

[elwariato]

Czemu uczciwie podchodzi do sprawy, i po naszych przejściach z Bozzem możliwe że wie co mówi, żebyście poźniej nie jęczeli

ale dlaczego mamy jęczeć.

Dla nas Boozer jest brakującem elementem układanki. Dla was był zbawicielem zesłanym przez koszykarskich bogów.

Boozer nigdy w PO nie schodził poniżej 15-10, a jeśli będzie kręcił takie staty to dla mnie niebo.

Wy od niego chcieliście czegoś innego.

Sorka ale ten tekst zabrzmiał jak gdyby Jazz byli na poziomie dołów zachodu a Bulls byli conajmniej faworytem do finału, darował bys sobie coś takiego :? plus komuś kto kosi 15/10 nie daje się kontraktu oscylujacego w okolicach 15 mln$ szczególnie znanemu z nie najlepszej obrony, to odnośnie oczekiwań przynajmniej władz Bulls.

[Maxec]

No i musiało do tego dojść - Tim posadził dziś Bozia w IV kwarcie za opierdalanie się w obronie, bo mu ex - Jazzman Humphries 20/11 sprzed nosa zrobił :roll: A Boozer swoje: staram się, chcę wygrywać, nie rozumiem tego....

Pewni ludzie się zmieniają, ale stary, dobry "Pijak" nie :mrgreen:

[elwariato]

No i musiało do tego dojść - Tim posadził dziś Bozia w IV kwarcie za opierdalanie się w obronie, bo mu ex - Jazzman Humphries 20/11 sprzed nosa zrobił :roll: A Boozer swoje: staram się, chcę wygrywać, nie rozumiem tego....

Pewni ludzie się zmieniają, ale stary, dobry "Pijak" nie :mrgreen:

To musiał być istny szłok dla Booza przecież Sloan nigdy mu nie powiedział ze jest do dupy w obronie a juz nie mówiąc o sadzaniu na ławkę za coś takiego :twisted: Za to jak słusznie zauważyło już wiele osób sadza czasem Ala za kiepską skuteczność w ataku, serio pomyśleć że Sloan uchodził i uchodzi za gościa co to patrzy przede wszystkim na defa, ba Sap przed sezonem powiedział coś w stylu w Jazz jak dobrze bronisz to grasz