Skocz do zawartości

Gortat/1st for Hedont ? YES. WE. DID.


Bastillon

Rekomendowane odpowiedzi

czlowieku psychiatra nie jestem ale troche znam sie na ludziach

forum dzieli sie na myslacych i nie myslacych i czasem nalezaloby sie zastanowic czeu kts myslacy uwaza tak czy inaczej a nie pierdolic te bzdury i zero rzeczowej dyskusji bo rzeczowej dyskusji to ja na tym forum chba nie wdizalem

A Ty do której grupy się zaliczasz :?:

Bo z tego co napisałeś wnioskuję, że stanowisz samonakręcający się przypadek psychiatryczny, co zresztą widać i poziomie Twego posta i jego słownictwie, że o merytoryczności nie wspomnę... :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lekko ryje ci baniak z tym Nashem, tez pisalem wiele debilzimow o Iversonie ale stary wyczilluj, wrzuc swoja racjonalna strone, nie pisz po wplywem emocji , zaparz melisse odstaw zenszen i usiadz spokojnie do klawiatury i przyjmij do uwagi czyjs punkt widzenia

a nie pierdolic te bzdury i zero rzeczowej dyskusji bo rzeczowej dyskusji to ja na tym forum chba nie wdizalem

Hitler uczący ludzkość miłości bliźniego wyglądałby wiarygodniej.

 

No jakbyś pisał o sobie, to tobie ryje baniak z Nashem, pierdoliłeś o nim cały zeszły sezon, teraz wbijasz z jakimś Jeterem, że go ZNISZCZYŁ, bo rzucił mu 2 punkty, kiedy Cousins, Garcia i Casspi rzucili w 10 minut 23 punkty i w całym meczu mieli 3 zbiórki mniej niż cały zespół Suns.

Ja nie mam problemu z przyznaniem, że Nash coraz słabiej daje rady, ma c***ową fryzurę, z którą wygląda jak ostatni wieśniak i przeciwko niektórym zawodnikom nie ma zupełnie nic do powiedzenia w obronie. Nie lubię niektórych zawodników to o nich nie piszę i ich nie oglądam (chyba że w PO czy jakieś high profile mecze), ty poświęcasz Nashowi zdecydowanie więcej uwagi niż ja całej rzeszy kołków, których nie trawię, o Nashu napisałbym na tym forum 1/10 z tego co napisałem, gdybym nie dyskutował z haterami, zobacz jak napisałeś, ze go Jeter zniszczył, to w sekundę Koelner zwąchał padlinę i następny: "jebali go", "dziura w obronie". Ty 3 razy bardziej nienawidzisz Nasha niż ja go lubię, właściwie to powinienem być trochę zazdrosny. Co ciekawe PH#1, który też jest haterem przede mną napisał, że coś wam się chyba pomyliło z tą obroną. Także może zastosuj się do własnych rad:

 

nie pisz po wplywem emocji , zaparz melisse odstaw zenszen i usiadz spokojnie do klawiatury i przyjmij do uwagi czyjs punkt widzenia

 

bottomline jest taki

POOH Jeter poprawdzil comeback a z drugiej strony stal WIELKI i wkurwiony tym ile to ostatnio przegrywa Steve Nash

 

no name vs hall of famer i rzekomo greatest pg ever

przyjmijcie tylko tyle do wiadomosci

Super.

 

Kto chce ten przyjmie do wiadomości co pisze ai3, kto chce ten przeczyta mojego play by playa opartego na wydarzeniach z meczu. To już będzie problem tego kogoś, ale może nie pisz już czwarty raz tego samego, bo to nie zwiększa wiarygodności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie musisz pisać skąd bierzesz takie oryginalne GIFy.

 

 

będę pisał tylko o punktujących akcjach gdzie Nash dał dupy i była jego wina. nie jestem ignorantem ,który ocenia obronę zawodnika tylko przez to ile rzucił jego zawodnik przypisywany w początkach ofensywy.

 

1 kwarta

7:34 2-8 dla Suns

Nash daje wejść Udrihowi ,Hilla daje pomoc ,Thomson ma piłkę ,dochodzi do niego Lopez ,Thomson nie trafia z pod kosza

,Cousins opuszczony dobija

6:35 4-12

Udrih gra picka z Thomsonem ,do Thomsona dochodzi Dudley ,Garcia pusty pod koszem 2 pkt+1, wszyscy czterej zawodnicy Suns przy kimś są ale Nash sobie stoi jakby do kontry biegł ,obok akcji

koniec kwarty 17-27

5 pkt to mało ,ale nie zmiania faktu ,że Nash w ogóle nie istnieje w help defense, ma takiego tytana ofensywy przy sobie jak Udrih a ten stoi nie angażując się kompletnie w obronie

2 kwarta 6:00 Nash wchodzi

5:08 35-33

pick z Nashem ,tutaj nic nie zawinił ale Gortat musiał tak pomagać wysoko (na 100% celowa pomoc z powodu Nasha) ,że powstał miss match pod koszem Cousins -Hill ,2 pkt

2:47 40-37

Evans 1 vs 1 z Nashem ,pomoc od Hilla , rotacja dalsza 2 pkt Thomsona

3 kwarta

11:41 48-39

pick Udrih-Cousins ,dochodzi Lopez wysoko ,2 pkt Cousins po podaniu Udriha

8:13 56-48

pick Evans -Thomson 2pkt

6:00 61 50

Evans 1 vs 1 z Nashem 2 pkt

5:26 64 54

tak w tej akcji widać świetnie ,że Nash cały czas na pickach sobie stoi ,przemieszcza się powoli a cała drużyna musi rotować i zapierdalać za niego w jakim celu? aby ten miał moc w ataku? bo i tak nie ma sensu aby się angażował?

4:44 64 56

Nash ma wyciągnięcia ręki aby dojść z pomocy do Thomsona ale jedyne na co go stać to żalenia się do sędziów ,że Gortat faulował

0:01 73-63

Evans 1 vs 1 ,Gortat dochodzi z pomocy pass do Cousins 2pkt

4 kwarta 6:50 wchodzi Nash

5:32

87-75 Jaret 2 pkt nad Nashem

 

następne akcja opisane.

 

Nash przez ponad 10 minut broni Udriha.

zmień myślenie. jakbyś zagrał na asfalcie 1 vs 1 z Bastillionem to wtedy analiza w Twoim stylu byłaby coś znacząca ,tak to mogę ją wyśmiać albo wstawić jakiegoś GIFa.

 

W tym krótkim na razie roku bullshit of the year.

masz rację ,powinienem napisać Nasha jebali jak zawsze.

każdy atak przeciwnika szuka dziury w obronie ,największą tą dziurą w Suns jest Nash . co trzeba zrobić aby najprościej wykorzystać tę lukę? grać pickn'roll ,wtedy przyzwoitych wysokich obrońców wyciąga z pod kosza i jest wolna droga do punktowania. rozumiem ,że może jesteś przyzwyczajony do obrony Nasha ,ponieważ to nic nowego ,ale obrona Nasha to dół i katorga dla każdego zespołu ,o ile kiedyś mimo braków fizycznych przynajmniej markował obronę ,latał ,starał się ,wymuszał te osławione ofensy to teraz stoi i jest dziurą. to był tylko Beno Udrih ,Evans kontuzjowany. byli w żałosnej dyspozycji strzeleckiej a i tak zrobili swoje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

będę pisał tylko o punktujących akcjach gdzie Nash dał dupy i była jego wina

 

1 kwarta

7:34 2-8 dla Suns

Nash daje wejść Udrihowi ,Hilla daje pomoc ,Thomson ma piłkę ,dochodzi do niego Lopez ,Thomson nie trafia z pod kosza

,Cousins opuszczony dobija

6:35 4-12

Udrih gra picka z Thomsonem ,do Thomsona dochodzi Dudley ,Garcia pusty pod koszem 2 pkt+1, wszyscy czterej zawodnicy Suns przy kimś są ale Nash sobie stoi jakby do kontry biegł ,obok akcji

 

2:47 40-37

Evans 1 vs 1 z Nashem ,pomoc od Hilla , rotacja dalsza 2 pkt Thomsona

 

11:41 48-39

pick Udrih-Cousins ,dochodzi Lopez wysoko ,2 pkt Cousins po podaniu Udriha

 

Evans 1 vs 1 ,Gortat dochodzi z pomocy pass do Cousins 2pkt

 

:mrgreen:

 

Szacun, myślałem, że poprzestaniesz na trafionych jumperach przez ręce jako winie obrońcy, ale akcjami gdzie "Nash dał dupy i była jego wina" są nawet ofensywne zbiórki Cousinsa, źle bronione przez Lopeza i Gortata picki czy akcje gdzie Evans ma przez chwilę piłkę, a 4 podania później po jakiejś zagrywce ktoś trafia spod kosza.

 

5 pkt to mało ,ale nie zmiania faktu ,że Nash w ogóle nie istnieje w help defense, ma takiego tytana ofensywy przy sobie jak Udrih a ten stoi nie angażując się kompletnie w obronie

Ciekawe jaki Nash ma mieć udział w help defense, kiedy jego zawodnik: 1. nie bierze udziału w akcji i 2. stoi w rogu na trójce. Otóż wytłumaczę ci nie-ignorancie, że zawodnicy, którzy nie biorą udziału w akcji, stoją na trójce właśnie po to, żeby ich obrońca nie zapychał środka i nie pomagał innym.

 

każdy atak przeciwnika szuka dziury w obronie ,największą tą dziurą w Suns jest Nash . co trzeba zrobić aby najprościej wykorzystać tę lukę? grać pickn'roll ,wtedy przyzwoitych wysokich obrońców wyciąga z pod kosza i jest wolna droga do punktowania

I dlatego znalazłeś tylko 4 takie akcje, z czego w dwóch jest to 100% winy wysokich, którzy podchodzili do ballhandlera jak pies do jeża?

Dlatego Tyreke o głowę wyższy i o połowę cięższy od Nasha w ogóle, kurna, ani trochę nie próbował wykorzystywać swojej przewagi i zdobył na nim 2 punkty? (2, DWA, TYREKE EVANS na NASHU. wspomnę jeszcze że po tym meczu w następnych miał 29 i 28 punktów)

Dlatego Udrih był niezainteresowany grą w ataku?

 

Kings wykorzystali jedną słabość Suns, mianowicie zbiórkę, grałeś w kosza więc powinieneś zdawać sobie sprawę jak się gra, kiedy przeciwnik zbiera 2 z 3 każdych niecelnych rzutów, a nie tworzyć teorię, która z grubsza wygląda tak, że jest sobie rozgrywający Kings, gra zupełnie pasywnie, na c***owej skuteczności (2/12), nie atakuje, nie kreuje, właściwie przechodzi koło meczu, a jego obrońca jeszcze jakimś cudem jest w stanie zrujnować obronę zespołu i przeszkadzać kolegom. Udrih nie istniał, Evans grał zachowawczo i pasywnie, Jeter trafił jeden rzut, Nash musiałby w tej sytuacji chyba uwiesić się Gortatowi na nodze, żeby jeszcze mieć negatywny wpływ na obronę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szacun, myślałem, że poprzestaniesz na trafionych jumperach przez ręce jako winie obrońcy, ale akcjami gdzie "Nash dał dupy i była jego wina" są nawet ofensywne zbiórki Cousinsa, źle bronione przez Lopeza i Gortata picki czy akcje gdzie Evans ma przez chwilę piłkę, a 4 podania później po jakiejś zagrywce ktoś trafia spod kosza.

oczywiście został Ci tylko śmiech ,tylko jestem ciekaw czy nie śmiejesz się z siebie?

otóż wytłumaczę coś Ci Chytruzie ,wiem ,że możesz mieć z tym problemem ponieważ widzę jakim jesteś topornym uczniem.

ale koszykówka to jest sport 5 vs 5 a nie 1 vs 1. tak naprawdę Nash nie odpowiada tylko i wyłącznie za swojego gracza jakim jest Udrih czy Jater. dla kibiców ,dziennikarzy ,którzy kochają pojedynki 1 vs 1 ,to tak ,można to wziąć pod uwagę. Kings grają bardzo mało izolacji co jest łatwo to wytłumaczenia ,mają słabych graczy ofensywnych. jedynymi graczami co potrafią zrobić to Evans i ostatnio coś potrafi zagrać Cousins. wszystko polega na jakiś schematach ,pickach aby wykreować łatwy punkt. to samo było dzisiaj z Denver .

jeśli notorycznie Lopez ,Gortat muszą tak pomagać Nashowi ,że dostaje po dupie cała obrona ,Carter ,Dudley czy inni trzeci zawodnicy nie nadążają dojść z pomocą to problem zaczyna się od samego Nasha . do dzisiejszych czasów wymyślony pięć obrony picków (red,yellow,pod,switch,blue),w każdych zespołach to różnie się nazywa ale np. w Spurs jest to red gdzie zawodnik wysoki dochodzi z pomocy i stawia ścianę i wtedy musi iść rotacja z drugim wysokim zawodnikiem bo ten pierwszy wysoki nie zdąży z pomocy i w tej sytuacji może być wina trzech zawodników ,albo tego wysokiego co słabo pomógł ,albo niskiego ,że nie stworzył żadnej presji albo wysoki co rotuje zamuli , druga opcja to trap ,tego nie muszę tłumaczyć, jest jeszcze "pod" ale to jest na zawodników niskich co nie mają rzutu tylko lepiej penetrują albo ewentualnie ale to na pickach z boku gra się yellow,to wysoki nie dopuszcza niskiego aby wchodził po linii ,a niskie kryje od środka ,tak kryli NYK przeciwko Spurs co dobrze zrolował Balir i był dunk( a może nie? ale mnie więcej).

otóż nie mam pojęcia jakie założenia ma Nash ,on zawsze zostaje przy swoim zawodniku co wielokrotnie kończy się tym ,że zostaje za plecami albo bardzo wolno nadąża za niskim kosztem obrony wysokiego ,który musi za niego harować. cała obrona musi za niego nadrabiać. oczywiście możesz się śmiać ,ze Cousinsa pkt przypisuje Nashowi ale śmiech oczywiście każdy zostawia sobie na końcu jak nie ma nic do powiedzenia. otóż masz rację ,można te pkt przepisać też zawodnikom ,którzy nie doszli z pomocy jak Childress ,Pietrus czy Carter ale.......wszystko zaczyna się od Nasha ,on daje te 2-3 sekundy przewagi przeciwnikowi ,że naprawdę ciężko jest innym zawodnikom nadążyć. naprawdę coraz bardziej idę ku zdaniu chyba Bastka ,że Nash najlepiej jakby grał z Garnettem ,jakimś defensywnym 5 ,dwoma przyzwoitymi obrońcami i wtedy obrona byłaby z głowy ponieważ reszta by nadrobił a Nash i tak by zrobił rozpierdol w ataku.

 

Ciekawe jaki Nash ma mieć udział w help defense, kiedy jego zawodnik: 1. nie bierze udziału w akcji i 2. stoi w rogu na trójce. Otóż wytłumaczę ci nie-ignorancie, że zawodnicy, którzy nie biorą udziału w akcji, stoją na trójce właśnie po to, żeby ich obrońca nie zapychał środka i nie pomagał innym.

ale to mówisz o zawodniku ataku czy obrony? ja się skupiam na obronie. Udrih nie miał dnia ,był niedysponowany ,drużyna Kings trafia wszystko z okolic dziury ,więc nie trzeba być super inteligentnym aby coś zmienić w swojej grze. rozumiem ,ze lider Nash czekał na zawołanie Marcina "Hej Stevie ,markuj chociaż obronę aby czuli się zagrożeni".

tutaj następna lekcja ,jeśli przed meczem ustala się plan obrony to trzeba coś poświęcić ,albo zagęszczamy środek uniemożliwiając penetracją albo kryjemy wysoko i wywieramy presję na niskich ,albo gramy do X zawodnika dinaj albo gramy od zawodnika Y ,który nie jest zagrożeniem help and recover ,albo gramy na R zawodniku trap i go powajamy itp itd. podwaja wysoki drugi obrońca od linii i podwajają wysokiego atakującego ponieważ drugi wysoki atakujący jest słaby ,albo podwajamy od zawodnika obwodowego i podwaja niski-obrońca wysokiego-atakującego z wysokim-obrońcą bo obwodowy jest słaby itp itd. jest wiele wariantów.

Nash miał Beno Udriha ,najsłabsze ogniwo. nie mam pojęcia jaki był plan Gentry'ego ale wątpię aby założenie było aby stać przy Beno bo ten rzuca trochę ponad 30% za trzy ,jak sam pisałeś ,z pod kosza jest więcej procent a w ciągu meczu nie ciężko było zauważyć gdzie Kings są silniejsi ,więc lepiej aby grał help-and-recover pod kosza czy żeby asekurował Beno?

 

I dlatego znalazłeś tylko 4 takie akcje, z czego w dwóch jest to 100% winy wysokich, którzy podchodzili do ballhandlera jak pies do jeża?

a myślisz ,że dlaczego tak podchodzili? to nie było założenie Gentry'ego aby pomagać Nashowi? jeśli notorycznie wysocy to grają przez dłuższy czas to znaczy ,że taki był plan gry. tak teraz możesz winić za to resztę zawodników ,że pomoc kulała.

 

Kings wykorzystali jedną słabość Suns, mianowicie zbiórkę, grałeś w kosza więc powinieneś zdawać sobie sprawę jak się gra, kiedy przeciwnik zbiera 2 z 3 każdych niecelnych rzutów, a nie tworzyć teorię, która z grubsza wygląda tak, że jest sobie rozgrywający Kings, gra zupełnie pasywnie, na c***owej skuteczności (2/12), nie atakuje, nie kreuje, właściwie przechodzi koło meczu, a jego obrońca jeszcze jakimś cudem jest w stanie zrujnować obronę zespołu i przeszkadzać kolegom. Udrih nie istniał, Evans grał zachowawczo i pasywnie, Jeter trafił jeden rzut, Nash musiałby w tej sytuacji chyba uwiesić się Gortatowi na nodze, żeby jeszcze mieć negatywny wpływ na obronę.

ale to było Sacramento Kings. Kings to jest ekipa do walenia w tym sezonie, zbiórka racja ,ale dla mnie jest czymś niepojętym olewania faktu ,że Nash jest wielką dziurą w obronie i cały gameplan defensywy jest robiony po to aby nadrabiać jego braki. m.in dlatego zbiórkę mogli przegrać bo zawodnik o 7'0 stał na obwodzie lub trochę niżej zamiast pod koszem. cała obrona zapierdala i skupia się na czymś innym. to nie jest oczywiście usprawiedliwienie. Howardowi i Garnettowi dużo łatwiej się zbiera piłki jak wie ,że reszta zespoły zastawi. zresztą rozmawiamy o sytuacji gdzie Frye'a i Hill grają na czwórce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

otóż wytłumaczę coś Ci Chytruzie ,wiem ,że możesz mieć z tym problemem ponieważ widzę jakim jesteś topornym uczniem.

ale koszykówka to jest sport 5 vs 5 a nie 1 vs 1. tak naprawdę Nash nie odpowiada tylko i wyłącznie za swojego gracza jakim jest Udrih czy Jater

Tak, koszykówka to gra 5 na 5, wiesz to tak doskonale, że akcje zespołowe Kings, w których nikt z obrońców nie zawinił oraz punkty wysokich z jumperów po pick na popach zaliczyłeś jako te w których "Nash był winny i dał dupy". Nie bądź hipokrytą i nie pogrążaj się już.

 

Możesz napisać jeszcze 3 razy tyle, jak to "normalnie" czy "zazwyczaj" za Nasha trzeba nadrabiać w obronie, problem jest tego rodzaju, że mówimy o konkretnym meczu, w którym tych ataków na Nasha i picków z jego udziałem było jak na lekarstwo, nie jest żadnym argumentem, że Westbrook albo Paul mogliby go objechać 3 razy, obrona musi reagować (tu wstaw jeszcze 3 zdania co się stanie) i tak dalej. Przeciwko niemu grali Udrih i Tyreke, pasywni, stojący większość czasu jak słupy soli i przyglądający się akcji pod koszem, nie było czego nadrabiać i w czym pomagać.

 

I dlatego znalazłeś tylko 4 takie akcje, z czego w dwóch jest to 100% winy wysokich, którzy podchodzili do ballhandlera jak pies do jeża?

a myślisz ,że dlaczego tak podchodzili? to nie było założenie Gentry'ego aby pomagać Nashowi? jeśli notorycznie wysocy to grają przez dłuższy czas to znaczy ,że taki był plan gry.

Bo zawsze się tak podchodzi? O ile obrona nie chce robić switcha to wysoki jest tym, który ma zniwelować efekt pick n rolla i powinien robić to wywierając taką presję na niskim aby ten skoncentrował się na chwilę na ratowaniu piłki, a nie szukaniu roll mana, co da niskiemu, który został na zasłonie czas na powrót do swojego. Jak niski jest z powrotem w umiarkowanej kontroli sytuacji, wysoki musi wracac do swojego, w dwóch przypadkach które wymieniłeś kończących się punktami Cousinsa, Nash krył już Tyreke, a Lopez i Gortat przysypiali na obwodzie, kiedy Cousins stał sam pod koszem. Podwaja się agresywnie a nie jak flaki z olejem, bo to mija się z celem.

 

Nash miał Beno Udriha ,najsłabsze ogniwo. nie mam pojęcia jaki był plan Gentry'ego ale wątpię aby założenie było aby stać przy Beno bo ten rzuca trochę ponad 30% za trzy [..]więc lepiej aby grał help-and-recover pod kosza czy żeby asekurował Beno?

Przez połowę czasu miał Tyreke.

 

A jaką rozgrywający może zaoferować pomoc? którzy rozgrywający grają takie help d? Bo zdaje mi się, że tworzysz teorię obrony na papierze nie biorąc w ogóle realiów pod uwagę. Po co się gra w ataku, po to żeby oddać rzut, najlepiej z wolnej pozycji, a ty chcesz dla poprawienia obrony zostawiać jednego zawodnika wolnego, a obrona służy własnie temu, żeby on wolny nie był, sztuka dla sztuki. W ogóle piszesz jakby boisko miało 3 metry na 3 metry, jak się gra na low post do wysokiego, to trzej zawodnicy bez piłki idą na weak side, żeby nie było jak podwajać, przecież jak taki Nash pobiegnie gdzieś przeszkadzać jak od niego oczekujesz, to piłka idzie do wolnego Udriha i jest open shot, albo Nash w panice musi closeoutować więc jest pump fake, Udrih mija i obrona się zapada, a jak nie ma jak wrócic, bo go ktoś z Kings przysłoni, to musi rotować ktoś inny i cała obrona się sypie, a najczęściej można juz wybijać piłkę zza kosza, bo jak ktoś musi rotować i nikt nie wie kto, to już jest po zazwyczaj po frytkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak trochę zmieniając temat dyskusji na innego gracza

 

http://mg13.com.pl/

 

gdyby ktoś nie wiedział, a jest ciekawy, na stronie głównej jest dostęp do bardzo fajnie sklejonych filmików z meczami Marcina. Mogą one stanowić całkiem niezły materiał na analizę gry Gortata, bo mają nawet do 10 minut. Nie są to tylko akcje typu "Marcin wsadza", "Marcin zbiera", ale także zasłony, bronienie 1on1, itd, itp.

 

oczywiście autor skupia się "prawie wyłącznie" na jasnych stronach występu Hammera

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz napisać jeszcze 3 razy tyle, jak to "normalnie" czy "zazwyczaj" za Nasha trzeba nadrabiać w obronie, problem jest tego rodzaju, że mówimy o konkretnym meczu, w którym tych ataków na Nasha i picków z jego udziałem było jak na lekarstwo, nie jest żadnym argumentem, że Westbrook albo Paul mogliby go objechać 3 razy, obrona musi reagować (tu wstaw jeszcze 3 zdania co się stanie) i tak dalej. Przeciwko niemu grali Udrih i Tyreke, pasywni, stojący większość czasu jak słupy soli i przyglądający się akcji pod koszem, nie było czego nadrabiać i w czym pomagać.

jak na lekarstwo .tak napisz jeszcze więcej coś mądrego. jeszcze nie było czego nadrabiać i w czym pomagać. Ty wiesz o czym piszesz?

 

Bo zawsze się tak podchodzi? O ile obrona nie chce robić switcha to wysoki jest tym, który ma zniwelować efekt pick n rolla i powinien robić to wywierając taką presję na niskim aby ten skoncentrował się na chwilę na ratowaniu piłki, a nie szukaniu roll mana, co da niskiemu, który został na zasłonie czas na powrót do swojego. Jak niski jest z powrotem w umiarkowanej kontroli sytuacji, wysoki musi wracac do swojego, w dwóch przypadkach które wymieniłeś kończących się punktami Cousinsa, Nash krył już Tyreke, a Lopez i Gortat przysypiali na obwodzie, kiedy Cousins stał sam pod koszem. Podwaja się agresywnie a nie jak flaki z olejem, bo to mija się z celem.

akurat oni musieli tak mocno pomagać ponieważ Nash jest takim tytanem defensywy ,że trzeba mu zrobić wielką pomoc . jakby nie szła taka pomoc to niski-atakujący robiłby z niego pachołka do zdobywania punktów. switcha robi się bardzo rzadko ,najczęściej na 4-6 sekund do końca akcji .dlatego tak grali bo to jest Nash. trzeba mu pomóc bo inaczej atak zamieni się 4 vs 5 co najczęściej się dzieje.

 

Przez połowę czasu miał Tyreke.

 

faktycznie ,to robi różnice tylko Evans rzuca za 3 jeszcze słabiej.

 

A jaką rozgrywający może zaoferować pomoc? którzy rozgrywający grają takie help d? Bo zdaje mi się, że tworzysz teorię obrony na papierze nie biorąc w ogóle realiów pod uwagę. Po co się gra w ataku, po to żeby oddać rzut, najlepiej z wolnej pozycji, a ty chcesz dla poprawienia obrony zostawiać jednego zawodnika wolnego, a obrona służy własnie temu, żeby on wolny nie był, sztuka dla sztuki. W ogóle piszesz jakby boisko miało 3 metry na 3 metry, jak się gra na low post do wysokiego, to trzej zawodnicy bez piłki idą na weak side, żeby nie było jak podwajać, przecież jak taki Nash pobiegnie gdzieś przeszkadzać jak od niego oczekujesz, to piłka idzie do wolnego Udriha i jest open shot, albo Nash w panice musi closeoutować więc jest pump fake, Udrih mija i obrona się zapada, a jak nie ma jak wrócic, bo go ktoś z Kings przysłoni, to musi rotować ktoś inny i cała obrona się sypie, a najczęściej można juz wybijać piłkę zza kosza, bo jak ktoś musi rotować i nikt nie wie kto, to już jest po zazwyczaj po frytkach.

help and recover to jest markowanie pomocy a nie zostawianie wolnego na pastwę losu. nie wymiguj się tekstami o wymiarach boiska ponieważ taką obronę stosują Boston , Chicago ,Bucks czy Miami. rozumiem ,że masz dar przewidywania co by zrobił Beno przy Nash. masz rację mógłby zrobić wszystko ,pump and fake ,drive po linii ,do środka bo Nash jest kołkiem.

 

Nie bądź hipokrytą i nie pogrążaj się już.

pozwól ale nie jesteś osobą kompetentną do samosądów więc sobie daruj takie określenia ponieważ jeszcze ktoś uwierzy ,że masz rację.

 

mógłbyś tego posta nie pisać. nie udowodniłeś ,że Nash nie jest dziurą przez którą każdy chce penetrować i penetruje . jako kibic Suns być może ciężko Ci racjonalnie podejść do pewnych spraw związanych z Suns i niektóre rzeczy przyjmujesz jako "normalność". ale każdy kibic "trzeci" widzi jaka to jest dziura i ile jest sposobów aby rozpi*****ić obronę Suns. obronę Suns ,która nawet bez Nasha nie jest wybitna ponieważ oprócz Dudleya,Gortata to są albo słabi albo przeciętni obrońcy ,nie mówiąc o nikłym zaangażowaniu albo to jest brak jeszcze zgrania. podałem przykłady win Nasha ,nie mówiąc już o innych aspektach gdzie mógł zawinić lub go nie było. obejrzenie jeszcze raz meczu utrwaliło mnie w przekonaniu jaki Nash to pachołek w obronie.

 

 

przeanalizuj sobie dzisiaj mecz z NYK ,to samo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak na lekarstwo .tak napisz jeszcze więcej coś mądrego. jeszcze nie było czego nadrabiać i w czym pomagać. Ty wiesz o czym piszesz?

Tak wiem, ty nie wiesz i próbuję cię naprowadzić więc dla własnego dobra i rozwoju mnie nie zniechęcaj. Chociaż w sumie już się trochę zniechęcam, na poczatku dyskusji napisałem, że beton pozostaje betonem i po nastukaniu tysięcy słów wygląda na to, że mogłem na tym poprzestać.

 

akurat oni musieli tak mocno pomagać ponieważ Nash jest takim tytanem defensywy ,że trzeba mu zrobić wielką pomoc .

Napisałem, że Lopez i Gortat nie atakowali gracza z piłką odpowiednio agresywnie, tylko sobie spacerowali.

 

Koelner odpisuje, ze oni muszą atakować mocno, bo Nash jest taką dziurą w obronie.

 

Nasza dyskusja w pigułce.

 

help and recover to jest markowanie pomocy a nie zostawianie wolnego na pastwę losu. nie wymiguj się tekstami o wymiarach boiska ponieważ taką obronę stosują Boston , Chicago ,Bucks czy Miami. rozumiem ,że masz dar przewidywania co by zrobił Beno przy Nash. masz rację mógłby zrobić wszystko ,pump and fake ,drive po linii ,do środka bo Nash jest kołkiem.

Pomoc się stosuje od zawodnika, który stoi najbliżej, przy akcji z PIŁKĄ a nie każdy sobie stoi i każdy pomaga we własnym zakresie tam gdzie akurat jest. W NBA, gdzie w niektórych akcjach na 10 zawodników 2-4-6 a przy izolacjach nawet 8 stoi i nic nie robi Koelnera główny zarzut do obrony Nasha w meczu z Kings, to że stał przy swoim i nie pomagał. W lidze, gdzie trenerzy często z premedytacją zostawiają Channigów Fryeów samych na low blocku z Gasolem, żeby nie inni nie zostawali bez obrońcy, chcesz Nasha gonić żeby MARKOWAŁ obronę i dać drużynie przeciwnej dokładnie to o co jej chodzi, czyli wolną pozycję.

 

dziurą w obronie jest Nash. praktycznie na każdym picku czy rotacji to jego jebią i on jest dziurą.

jebali Suns na tym ,że Ci mieli Nasha

Nash to pachołek w obronie.

 

 

Nasha jebali jak zawsze.

 

obrona Nasha to dół i katorga dla każdego zespołu

 

Nash jest wielką dziurą w obronie

 

Nash dał dupy i była jego wina

^ siła argumentu Koelnera.

 

 

Sorry, dalszy ciąg tej dyskusji nie ma sensu, piszesz, że mogę być nieobiektywny, bo kibicuję Suns, a w swoim bezkresie ignorancji i hateryzmu jako winę Nasha uznajesz każde zagranie, w którym jego zawodnik brał jakikolwiek udział (stał blisko i nie było pomocy, podawał zwyczajnie piłkę), nawet jeśli potem w obronie uczestniczyły jeszcze 3 osoby, punkty to jego wina, jednocześnie mówisz, że broni się w 5 i zawodnika nie rozlicza się tylko za jednego gościa którego bronił - no chyba, że to jest Nash, wtedy jego wina to właściwe kazde zagranie strony przeciwnej, łącznie z ofensywnymi zbiórkami Cousinsa (!!). Mówisz też, że dzisiejszy mecz z Knicks to "to samo" mimo, że szybki, silny i koszmarny dla Nasha Felton miał triple-double, jego zespół rzucał 50% z gry, a z Kings gracze Nasha (Udrih i Tyreke z jedną nogą) ugrali 2/12 i byli statystami w ataku, także jeśli to jest "to samo" to za bardzo nie mamy o czym dalej rozmawiać, bo już wszelkie uprzejmości i informacje wymieniliśmy wcześniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

k**** lubiłem Alvina Gentry'ego. po serii ze Spurs nawet go uwielbiałem. świetny trener, fajne wypowiedzi, sympatyczny gościu. ale po meczu z Knicks go k**** nienawidzę i jedyne co mam mu do przekazania to:

WY-PIER-DA-LAJ

ot tak, wypierdalaj Alvin wiewiórko, bo chyba mózg zaatakował ci jakiś nowotwór albo masz go od dawna, ale dobrze to maskowałeś.

 

tym meczem Gentry dobitnie pokazał, że to jego kres w Suns, że nie ma pomysłu (albo ma ale debilnie głupi) na poprawę gry zespołu. k**** tyle wałkowało się ostatnio o tej obronie, Phx mięli zacząć bronić (i coś tam zaczęli), aż przychodzi mecz z smallballowymi Knicks i zamiast wystawić wyższy skład, zrobić im rozpierdol na deskach, pokonać defensywą, ten wyłazi line-upem, jakiego jeszcze w Phoenix nie widziałem: Nash-Carter-Pietrus-Childress-Hill.

na smallball odpowiadamy jeszcze większym smallballem i jakie są tego efekty? najhujowsza ofensywa jaką widziałem w Suns od dawna, najhujowsza defensywa od kilku meczy i wpierdol na tablicach. od KNICKSOW!

Lopez cały mecz na ławce, choć tu akurat nie płaczę za nim, póki się nie ogarnie, ale Gortat 14 min.. Jak w 2 połowie siedział na Amare to ten prawie nic nie zrobił, a wcześniej sobie punktował Stat na Hillach, Warrickach (ten to ma faktycznie dałna, po Boshu teraz Amare krył k**** z 2m)

jedyny plus tego meczu to Carter wbijający w pomalowane, chętniej niż zazwyczaj (swoją drogą dosyć śmiesznie wygląda jego layup, w którym w ogóle prawie nie odbija się od ziemi :wink: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak wiem, ty nie wiesz i próbuję cię naprowadzić więc dla własnego dobra i rozwoju mnie nie zniechęcaj. Chociaż w sumie już się trochę zniechęcam, na poczatku dyskusji napisałem, że beton pozostaje betonem i po nastukaniu tysięcy słów wygląda na to, że mogłem na tym poprzestać.

nic innego Ci nie zostało.

 

Napisałem, że Lopez i Gortat nie atakowali gracza z piłką odpowiednio agresywnie, tylko sobie spacerowali.

 

Koelner odpisuje, ze oni muszą atakować mocno, bo Nash jest taką dziurą w obronie.

 

Nasza dyskusja w pigułce.

jeśli uważasz ,że Gortat spacerował a Lopez nagle ma się zrobić tytanem szybkości żeby Nash mógł w obronie spacerować ,to tak masz rację. Ich wina.

 

Pomoc się stosuje od zawodnika, który stoi najbliżej, przy akcji z PIŁKĄ a nie każdy sobie stoi i każdy pomaga we własnym zakresie tam gdzie akurat jest. W NBA, gdzie w niektórych akcjach na 10 zawodników 2-4-6 a przy izolacjach nawet 8 stoi i nic nie robi Koelnera główny zarzut do obrony Nasha w meczu z Kings, to że stał przy swoim i nie pomagał. W lidze, gdzie trenerzy często z premedytacją zostawiają Channigów Fryeów samych na low blocku z Gasolem, żeby nie inni nie zostawali bez obrońcy, chcesz Nasha gonić żeby MARKOWAŁ obronę i dać drużynie przeciwnej dokładnie to o co jej chodzi, czyli wolną pozycję.

 

teraz jeszcze bardziej obnażyłeś swój brak wiedzy i brak pojęcia chwytając się półsłówkami. w pomocy stoją wszyscy zawodnicy ,zawsze. jeśli piłka jest po drugiej stronie boiska a zawodnik obrony kryje po drugiej stronie to zawsze stoi mniej więcej na wysokości trumny ,ponieważ w razie czego jak leci crossowe podanie to zawsze zdąży dojść do swojego. nie wolną pozycję ,wyrzuć to sobie z głowy ,nawaliłeś sobie jakiegoś syfu do głowy i piszesz jakąś bzdurę. markowanie a dochodzenie do obrońcy to dwie rzeczy. Nash dlatego nie markował (tak przepuszczam) ponieważ nigdy by nie zdąrzył wrócić i został był objechany ale nie zmienia to faktu ,ze tylko i wyłącznie z jego winy ,jest on pasywny w obronie i nic nie robi aby jeszcze bardziej zaszkodzić ale znowu muszę się powtórzyć ponieważ czytasz co chcesz i w dodatku piszesz co chcesz . czym bliżej kosza tym rzuca się z większym procentem i lepiej jest dojść czy nawet markować jak wchodzi X atakujący na kosz niż zostawać przy graczach jak Evans czy Udrih ,którzy rzucają kiepsko i w dodatku mają słaby dzień. czy to takie trudne dla Ciebie?

 

^ siła argumentu Koelnera.

rozumiem ,że kochasz bawić się w Trybuna Ludu i wstawiać populistyczne teksty posiłkując się wyrwany z kontekstu zdaniami. Brawo!

 

Sorry, dalszy ciąg tej dyskusji nie ma sensu, piszesz, że mogę być nieobiektywny, bo kibicuję Suns, a w swoim bezkresie ignorancji i hateryzmu jako winę Nasha uznajesz każde zagranie, w którym jego zawodnik brał jakikolwiek udział (stał blisko i nie było pomocy, podawał zwyczajnie piłkę), .

każde zagranie. obudź się! nie wypisałem każdego zagrania jakie było podczas gry gdy przebywał na boisku Nash ,znowu manipulujesz. Nash jest dziurą i każdy zespół będzie szukał na nim przewagi o ile to jest możliwe i stwarza to sytuacja na boisku.

 

nawet jeśli potem w obronie uczestniczyły jeszcze 3 osoby, punkty to jego wina, jednocześnie mówisz, że broni się w 5 i zawodnika nie rozlicza się tylko za jednego gościa którego bronił - no chyba, że to jest Nash, wtedy jego wina to właściwe kazde zagranie strony przeciwnej, łącznie z ofensywnymi zbiórkami Cousinsa (!!). Mówisz też, że dzisiejszy mecz z Knicks to "to samo" mimo, że szybki, silny i koszmarny dla Nasha Felton miał triple-double, jego zespół rzucał 50% z gry, a z Kings gracze Nasha (Udrih i Tyreke z jedną nogą) ugrali 2/12 i byli statystami w ataku, także jeśli to jest "to samo" to za bardzo nie mamy o czym dalej rozmawiać, bo już wszelkie uprzejmości i informacje wymieniliśmy wcześniej.

kolejna strona ,kolejne posty. nie sugeruje się w ogóle tym ,że Felton zrobił triple-double czy nie. takimi rzeczami sugerujesz się Ty mając żelazny argument ,że Evans i Udrih dali dupy podczas meczu Suns-Kings ponieważ cyferki mają słabe.

"to samo" znaczy ,że NYK wiedzieli jaki jest najłatwiejszy sposób zdobywania punktów.

mylisz pojęcia i widzisz wszystko biało-czarne. jeśli napisze ,że Nasha jebali to nie znaczy ,że przez 100% akcji i wszystkie punkty to jego wina. po pierwsze wymiar czasu jego gry na to nie pozwala ,po drugie sytuacja na boisku.

nie potrafisz zrozumieć pewnej rzeczy ,że każdy coach czy to Westphal czy D'Antoni będą szukali w akcji Nasha aby obojętnie jaki zawodnik wykorzystał jego słabość. i to było z Kings gdzie już dobitnie pokazałem ale Ty żądasz jeszcze czegoś. mylisz się ciągle manipulując słowami. jebanie Nasha było jednym z elementów porażki Suns i dość istotny. jak się patrzy na obronę Suns i co wyprawia Nash to często może być przyczyna porażki. wszystko inne musi być na wysokim poziomie aby móc wygrać bo jest dziura w obronie na PG. albo muszą zagrać zajebiście na deskach ,albo zajebiście reszta musi bronić albo Nash musi dać tyle w ataku a zespół musi grać tak c***owo w obronie by móc wygrać. Nash w obronie to jest ISTOTNY problem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

każdy coach czy to Westphal czy D'Antoni będą szukali w akcji Nasha aby obojętnie jaki zawodnik wykorzystał jego słabość. i to było z Kings gdzie już dobitnie pokazałem

Nic nie pokazałeś, wypisałeś garstkę akcji, w których zawodnik Nasha w ogóle brał udział, jak nawet Derek Fisher stara się atakować Nasha, to w tym meczu rozgrywający Kings nie zagrali NIC, idź dalej w zaparte i powtórz jeszcze 10 razy, że Nash jest dziurą w obronie i jego się powinno atakować, bo z grubsza to jedyne co piszesz tylko różnymi słowami.

 

W grze liczy się efekt, nawet jeśli Kings mieli plan jebania Nasha (chociaż nic na to nie wskazuje) to go nie realizowali, bo Udrih nie próbował nic zagrać, a Tyreke spróbował może z 3-4 razy. A NAWET jeśli dla dobra dyskusji przyjąć, że go realizowali, to nie przyniósł im żadnych efektów, bo Udrih i Evans zagrali totalne dno w ataku, gdzie raczej przeszkadzali swoimi cegłami niż robili cokolwiek pożytecznego, na co najlepiej wskazuje fakt, że Westphal usadził Evansa na ławce na 4 kwartę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co ciekawe PH#1, który też jest haterem przede mną napisał, że coś wam się chyba pomyliło z tą obroną.

W kwestii formalnej. Zareagowałem głównie na stwierdzenie że Jeter wygrał mecz kingsom niszcząc nasha bo nigdzie tego nie widziałem, i moje posty tyczą się tylko i wyłącznie tego momentu gdy sacramento odrobiło stratę i wygrało mecz. W odpowiedzi do Koelnera to chodziło mi głównie że ta taktyka jebania nasha w tym meczu nie miała znaczenia bo cały mecz praktycznie przegrywali więc mogli by na nashu rzucić i 70 punktów i c***a to ma do rzeczy skoro wygrali dzięki spięciu tyłków w obronie przez połowę 4 kwarty i egzekwowaniu swoich pozycji w ataku gdzie zagrali i trafiali ważne rzuty drużynowo. Do wcześniejszej obrony nasha mi sie nie chce odnosić zwłaszcza że najpierw przeglądnąłem 1 połowe pod względem tego jak się marcin odnajduje u nich w ataku i jak fajnie sobie graja picki z nashem a 3 kwarte praktycznie odpuściłem bo interesował mnie run w 4, wiec śmignąłem całą 4 kwartę. Także nie będę tu zbyt bronił nasha i jego obrony bo jakim obrońcom jest każdy wie co nie zmienia faktu że jak czytam bzdury o zniszczeniu nasha to mi się śmiać chce dlatego też zareagowałem.

 

Więc ogólnie c*** stiwowi w asswichtz Dołączona grafika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.