Skocz do zawartości

Gortat/1st for Hedont ? YES. WE. DID.


Bastillon

Rekomendowane odpowiedzi

Po kolei.

 

Dunk Fan - zawsze można zawodnika usprawiedliwić. Ale powiedz mi jak to jest, że gortat rozegrał już 3 mecze w suns, każdy w plecy, w każdym ma najgorsze +/- i zebrał 11 piłek grając ok. 60 minut, a wszyscy piszą że nie jest źle, niektórzy nawet że jest dobrze. Zobacz jakie cyfry kręcą wysocy przeciwnika w tych meczach. Blake 28-12-4, jordan 9-11 (100%). Dzisiejszego meczu nie widziałem, ale brand, hawes i nocioni zagrali świetne spotkania i zbierali wiele piłek w ataku.

Ja uznaje przykładowo, że ogólnie grał przyzwoicie, bo oglądałem wszystkie 3 mecze Suns na LP tylko dla Gortata i w skupieniu na osobie Gortata. Lorak opisał poszczególne momenty (na tak marnej próbie to chyba sprawiedliwsza ocena), ja zatrzymam się chwilę przy +/- i TRB%. Pierwsza statystyka po 3 meczach ma znaczenie iluzoryczne, natomiast zdaje sobie sprawę, że spory minus przy niewielkiej liczbie minut musi budzić niepokój. Tłumaczę to przegranymi meczami (siłą rzeczy - musi być minus) i czasami - brak zrozumienia, komunikacji z kolegami. A druga statystyka mnie zaczyna mierzić, ponieważ przydziela proporcjonalną część zbiórek w czasie, w którym gra zawodnik, a są okresy w spotkaniu, kiedy rywale punktują jak z automatu i zbiórek nie ma i wtedy statystyka krzywdzi zawodnika i odwrotnie. Przy większej próbie nie ma takich odchyleń, bo gracz bierze udział w /różnych/ momentach, więc bawmy się w zaawansowane statystyki na koniec sezonu.

 

Chytruz - akurat tłumaczenie Nasha w ten sposób jest dość karkołomne, bo musielibyśmy zignorować grę w obronie dowolnej gwiazdy czy pierwszej opcji, bo bez niego zespół jest za przeproszeniem w dupie... Tymczasem nie zgadzam się z teorią, że jak broni lider tak broni drużyna, bo to maksymalne spłycenie dyskursu i jeszcze pstryczek w nos Bastillona od Vana. Ja pisałem, że nie bronią, ale chyba nie trzeba tu się rozwodzić - nieatletyczny biały zawodnik bronić nie będzie, tak jak amerykański Etiopczyk pod koszem. Ambicja, zaangażowanie to trudna kwestia do dyskusji, ja się nie podejmuje ocen, ponieważ nie mam punktu wyjścia, czyli nie wiem co się działo dokładnie przed meczami z Gortatem. Odkąd odszedł Marion, z Suns nie miałem nic wspólnego.

 

Wiem jedno - przypisywanie tak wielkiego znaczenia zaangażowaniu lidera po bronionej stronie boiska/parkietu to wierutna bzdura. Kołek dalej będzie kołkiem, a jeszcze mniej mobilnym z wiekiem. Tymczasem w Suns ktoś ze sztabu trenerskiego mógłby przyłożyć większą wagę do obrony zespołowej...

 

Mythos - dzięki, nie wiedziałem. Mnie to nie przeszkadza, w końcu MG chce być liderem kadry, więc niech komentuje.

W każdym razie to jest kwestia nastawienia. Ty czekasz na każde potknięcie, takie odnoszę wrażenie, ja cieszę się z każdej dobrej akcji i prawdopodobnie przymykam oko na niektóre błędy. Postęp jakiś widać, nie rzucał już jumperków tyle, oby jeszcze to niezdecydowanie wynikające z niewiedzy zachowań kolegów w obronie wyeliminował, a Suns wygrywali i będzie super.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale wiekszosc z was zyje jeszcze w sredniowieczu NBA i dopoki nie nastapi nowozytnosc i co za tym idzie pozniejsze oswiecenie,

Bast na nowo historię piszesz chyba :D

średniowiecze, po średniowieczu nowożytność..? Myślałem, że czasy nowożytnie liczymy od narodzina Chrystusa Pana Naszego jedynego :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba dawno szkołę kończyłeś :D

Nowożytność ropoczyna się od roku 1492(umownie, jedna z dat) czyli od początku Renesansu.

 

Zależy gdzie i jakiego :!: :mrgreen:

A od daty urodzin Jezusa - też umownej, "ustalonej" u schyłku średniowiecza - to liczy się tzw. "naszą erę", albo inaczej czasy "przed i po Chrystusie ". To ostatnie oznaczenie jak np. w angielskim "B.C.", rzadziej "A.C.", jest powszechnie przyjęte, a w polskiej metodologii wyparło marksistowskie "p.n.e." i "n.e." :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale wiekszosc z was zyje jeszcze w sredniowieczu NBA i dopoki nie nastapi nowozytnosc i co za tym idzie pozniejsze oswiecenie,

Bast na nowo historię piszesz chyba :D

średniowiecze, po średniowieczu nowożytność..? Myślałem, że czasy nowożytnie liczymy od narodzina Chrystusa Pana Naszego jedynego :wink:

chciałeś powiedzieć 'Pana Nashego jedynego'... ; )

 

co zaś do dyskusji o wpływie lidera na zaangażowanie reszty to przecież nie ja to wymyśliłem, nie Van rozpoczął dyskusję, TYLKO SAM GORTAT NA TO ZWRÓCIŁ UWAGĘ !

no litości, pewnie wszyscy wiecie lepiej jak to jest być w drużynie NBA i jaki co ma wpływ na grę defensywną, determinację i wolę walki ekip...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

weź mi wytłumacz co tam robił Frye za plecami Marcina, kogo wtedy krył, czemu przypisany mu zawodnik uciekł i Gortat znowu musiał naprawiać czyjś błąd

to moze ja napisze jak wg mnie akcja wygladala, a Ty mnie popraw:

Frye kryje Blakea, Gortat stoi w srodku trumny i sie rozglada, Blake dostaje zaslone ktora Frye obiega, nadal rozgladajacy sie Gortat stawia Blake-owi druga zaslone, w momencie w ktorym Griffin dostaje pilke Gortat jest miedzy nim a Fryem, jak rowniez miedzy nim a koszem, w naglym przeblysku zrozumienia postanawia bronic zagradzajac droge do Griffina Fryeowi, niestety nie daje rady jednoczesnie zagrodzic Griffinowi drogi do kosza, Blake wyprzedza go na 2m i pomimo proby bloku daje paczke lewa reka z lewej strony. za objechanym Gortatem skacze w miejscu Frye. imho jezeli to byla paczka nad Fryeam to ta druga byla nad Gortatem.

naprawil czyjs blad. "idz pan w ... z takim zartem"

nie "naprawił czyjś błąd" lecz "musiał naprawiać". różnica dość istotna ;)

co do reszty, to nie widzę za bardzo pola do dalszej rozmowy. ty wyraźnie jesteś nastawiony przeciw Gortatowi (co widać nawet w tym cytacie wyżej, np. "w nagłym przebłysku zrozumienia postanawia..."), ja z kolei nie ukrywam swojej sympatii do niego, więc poczekamy aż rozegra więcej meczów, czyli próbka będzie większa a my dzięki temu mądrzejsi ;]

 

 

@Van

 

Oh, nie mówimy o jednym sezonie tylko o trzech. W trzech miał wyjebane?

to w ogóle ciekawa teoria, że Kobe, zawodnik z ogromnym doświadczeniem po trzech mistrzostwach, miał później wyjebane przez trzy lata. jeśli nawet to prawda, to bardzo źle to o nim świadczy i jest to dla niego kolejny minus w jakichkolwiek porównaniach z innymi wielkimi zawodnikami - czy to obecnymi, czy tymi z dawnych lat.

 

poza tym ciekawe, że w latach '05 -07, czyli gdy i Nash i Kobe byli liderami swoich drużyn, to zespoły Nasha były lepsze defensywnie, mimo zawodników i trenerów gorszych w D.

 

ciekawe jest również to, że Nash co roku jest w czołówce pod względem wymuszonych ofensów, a niektórzy zarzucając mu brak zaangażowania w obronie.

 

 

 

 

 

wiekszosc z was zyje jeszcze w sredniowieczu NBA i dopoki nie nastapi nowozytnosc i co za tym idzie pozniejsze oswiecenie, to dalej bedziecie wierzyc ze to postawa lidera odpowiada za obrone, nie postawa wysokich, tak jak ludzie kiedys uwazali ze istnieja czarownice i urzadzali sobie na nie polowania.

polowania na czarownice nastąpiły po średniowieczu ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ty wyraźnie jesteś nastawiony przeciw Gortatowi (co widać nawet w tym cytacie wyżej, np. "w nagłym przebłysku zrozumienia postanawia..."), ja z kolei nie ukrywam swojej sympatii do niego, więc poczekamy aż rozegra więcej meczów

Mnie to dziwi, nie wiem w sumie może nie słusznie, jak kto kol wiek, znaczy jaki kolwiek Polak moze być nastawiony negatywnie do Gortata, jedyny wyjątek to jesli ktoś osobiście go zna i np. bęcki od niego załapał :) Jedyny rodak w NBA ni jak nie wypada nie trzymać za niego kciuki. trochę dziwią mnie również oczekiwania niektórych "bardzo" kibicujących Marcinowi, fakt ma pewne cechy które moga mu zapewnić dobrą karierę w lidze, to jest atletyzm szybkość, nie jest typowym centrem naszych czasów, czyli drzewem przypadkiem rosnącym pod koszem, ale imo 10/10 to jest właśnie jego optimum, a jak czytam niektóre posty to mam wrażenie jak gdyby takie staty to były w jego wypadku jakas jedna z gorszych możliwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie to dziwi, nie wiem w sumie może nie słusznie, jak kto kol wiek, znaczy jaki kolwiek Polak moze być nastawiony negatywnie do Gortata, jedyny wyjątek to jesli ktoś osobiście go zna i np. bęcki od niego załapał :) Jedyny rodak w NBA ni jak nie wypada nie trzymać za niego kciuki. trochę dziwią mnie również oczekiwania niektórych "bardzo" kibicujących Marcinowi, fakt ma pewne cechy które moga mu zapewnić dobrą karierę w lidze, to jest atletyzm szybkość, nie jest typowym centrem naszych czasów, czyli drzewem przypadkiem rosnącym pod koszem, ale imo 10/10 to jest właśnie jego optimum, a jak czytam niektóre posty to mam wrażenie jak gdyby takie staty to były w jego wypadku jakas jedna z gorszych możliwości.

Gortat jest Polakiem, ale trzeba mieć też trochę obiektywizmu, a jak się czyta, że Gortat to poziom All-Star i jest lepszy od Amare, to po prostu brak słów.

 

Nash to debil. Ma 37-lat i zamiast uciekać, żeby powalczyć o tytuł mistrzowski siedzi w drużynie bez perspektyw, która nie dostanie się nawet do PO. Ta sytuacja przypomina Jasona Kidda z 2007 roku, kiedy w Nets był tylko Vince Carter i grupa rolesów. Tutaj jest podobnie Nash i Carter + grupa rolesów. Kidd bez sentymentów poszedł dalej i walczy o mistrzostwo z Dallas. Nash siedzi sobie spokojnie w Phoenix i jest w dupie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szybki przeglądzik hajlajtsów i jestem cholernie ciekaw kiedy Gorti przestanie skakać jak nieokrzesany pies na zwykły pump fake(wcześniej też mu się to nieraz zdarzało tyle ,że w pomalowanym), tym bardziej ,że ma łapy jak konary, krył jakiegoś 2m w kapeluszu i dał się wyjebać jakby grał w młodzikach starszych lol.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu jest to prawdziwy lider, w czasach Kobiego na plutonie czy wielkich konferencji Lebrona, czy tego śmiesznego cyrku który robi Melo wiem że pewnie ciężko jest to zrozumieć ale wypadało by docenić to co robi a nie wyzywać go od debili.

A kogo to obchodzi w dzisiejszych czasach? LeBron wypierdolił z Cleveland, to ta drużyna ma teraz trzech fanów poza Ohio. Taki lorak czy DF, którzy są fanami LeBrona nie narzekają na ten ruch. Kevin Garnett jakby został całe życie w Minnesocie byłby wyzywany od frajerów, że mając taki potencjał nie potrafił dojść do finału NBA tylko siedział na jakimś wypiździajewie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Van

 

Oh, nie mówimy o jednym sezonie tylko o trzech. W trzech miał wyjebane?

to w ogóle ciekawa teoria, że Kobe, zawodnik z ogromnym doświadczeniem po trzech mistrzostwach, miał później wyjebane przez trzy lata. jeśli nawet to prawda, to bardzo źle to o nim świadczy i jest to dla niego kolejny minus w jakichkolwiek porównaniach z innymi wielkimi zawodnikami - czy to obecnymi, czy tymi z dawnych lat.

:lol: Lorak a skąd taka teoria o trzech latach ? Luki po raz kolejny dał popis swoich umiejętności, a ty podłapałeś i tworzysz już te swoje dziwne teorie

 

poza tym ciekawe, że w latach '05 -07, czyli gdy i Nash i Kobe byli liderami swoich drużyn, to zespoły Nasha były lepsze defensywnie, mimo zawodników i trenerów gorszych w D.

a ciekaw jestem Lorak, którzy to zawodnicy w Lakers byli tak dobrzy w D ? był Kobe, Lamar i Kwame z czego Kwame nawet jak grywał to często na jednej nodze, Lamar też sporo opuszczał w 05 i 07 czyli wtedy kiedy faktycznie Lakers byli słabsi od Suns w obronie, sporo minut grywali w Lakers Smush, Walton, Cook, Mihm (również o ile grał), Phil wielkiej wagi do obrony na treningach nie przykładał, nie do tego stopnia co D'Antoni, ale również stawiał głównie na swoje trójkąciki. Obrona Lakers sporo poprawiła się już przed przyjściem Gasola kiedy jeszcze Bynum grał, w dużym stopniu także dlatego, że ofensywa zaczęła lepiej funkcjonować lepsza skuteczność, mniej strat = mniej okazji do łatwych punktów dla rywali

 

ciekawe jest również to, że Nash co roku jest w czołówce pod względem wymuszonych ofensów, a niektórzy zarzucając mu brak zaangażowania w obronie.

to jest jedna z rzeczy, której nienawidzę w dzisiejszej lidze kiedyś taka "obrona" byłaby wyśmiewana, a teraz bycie w czołówce ligi pod względem upadków na dupę ma być przejawem zaangażowania w obronie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy leczą kaca po sylwku? :wink: spójrzcie na wynik meczu z Pistons. 32 punkty stracone w 1 połowie. Nice. I ktoś tu jeszcze k**** powie, że ta drużyna nie może dobrze bronić z Nashami, Frye'ami..?

Nie podniecaj się tak. Tak jak napisał El wariato - T-Mac grał jako PG, co przy mocniejszym nacisku Dudleya kończyło się paniką, a czasem stratą, nie istniała organizacja gry... Rozłożona na łopatki drużyna przyleciała do Phoenix.

 

Czekam na następny mecz i dopiero ocenę postępów. I w ogóle dziwię się, że po jednym meczu z takim rywalem wyskakujesz z takimi teoriami...

 

Szybki przeglądzik hajlajtsów i jestem cholernie ciekaw kiedy Gorti przestanie skakać jak nieokrzesany pies na zwykły pump fake(wcześniej też mu się to nieraz zdarzało tyle ,że w pomalowanym), tym bardziej ,że ma łapy jak konary, krył jakiegoś 2m w kapeluszu i dał się wyjebać jakby grał w młodzikach starszych lol.

Padłeś ofiarą skrótu i to jeszcze niedokładnie oglądanego. To był Tay Prince, a nie jakieś 2 m w kapeluszu i to było jego /drugie podejście/ do tej akcji. W pierwszej Gortat wytrzymał, dobrze stał na nogach i zostawił mu właściwą ilość miejsca, w drugiej próbie już mu się nie udało, za co sam był na siebie zły - zabrakło cierpliwości...

 

Chytruz może być zadowolony, bo nawet spod kosza podawał, a nie kończył :D

Gwoli uczciwości 3. i 4. punkt zdobył rzutem z jakiś 3 m.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Van

 

Oh, nie mówimy o jednym sezonie tylko o trzech. W trzech miał wyjebane?

 

to w ogóle ciekawa teoria, że Kobe, zawodnik z ogromnym doświadczeniem po trzech mistrzostwach, miał później wyjebane przez trzy lata. jeśli nawet to prawda, to bardzo źle to o nim świadczy i jest to dla niego kolejny minus w jakichkolwiek porównaniach z innymi wielkimi zawodnikami - czy to obecnymi, czy tymi z dawnych lat.

 

Lorak, jedna rzecz mnie zastanawia. Kiedyś nie musiałeś szukać sojuszników w krucjacie przeciw Bryantowi i nie wykorzystywałeś haterów, żeby wsadzić szpilę. To dziwne, bo Kobe się starzeje, więc powinieneś się czuć coraz pewniej, tymczasem wychodzi na to, że jest dokładnie odwrotnie.

 

 

 

W ogóle, k****, co się dzieje na tym forum? Gdzie nie wejdę, tam najazd na Lakers, może zróbmy jeden haterowski temat, będzie porządek. Żałosne to się robi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lo

serio polowania bylo po sredniowieczu ?

oczywiście było ich trochę również w średniowieczu, ale przez całe "wieki ciemne" (chyba najbardziej mylna nazwa all time ;) ) liczba ofiar procesów o czary wyniosła kilkaset, podczas gdy wraz z początkiem renesansu, gdy to wszystko rozpoczęło się na dobre, aż do XVIII wieku za czarny spłonęło kilkadziesiąt tysięcy osób (a ostatnie wyroki - choć już nie w postaci kary śmierci - za czary wydano w europie jeszcze w XX wieku!)

 

:lol: Lorak a skąd taka teoria o trzech latach ?

sam napisałeś tak o okresie poprzedzającym przyjście Gasola. zresztą nawet jeśli chodziło tylko o jeden sezon, to i tak sedno pozostaje – nawet jeden sezon olewania źle świadczy o zawodniku z takim doświadczeniem, jak Kobe po 2004.

 

 

poza tym ciekawe, że w latach '05 -07, czyli gdy i Nash i Kobe byli liderami swoich drużyn, to zespoły Nasha były lepsze defensywnie, mimo zawodników i trenerów gorszych w D.

a ciekaw jestem Lorak, którzy to zawodnicy w Lakers byli tak dobrzy w D ?

spośród zawodników, którzy w tym okresie rozegrali przynajmniej 1000 minut w suns lub lakers następujący byli przydatni/przynajmniej solidni w obronie:

LAL - Kobe 9106 minut , Odom 7743, Mihm 3411, Kwame 3110, Caron 2746, Bynum 2131, Evans 1732, Turiaf 1248, Grant 1136

PHO - Marion 9419, Bell 5876, JJ 3240, QRich 2839, Thomas 2619, Hunter 1046

 

w LA było więc przede wszystkim więcej ludzi do grania dobrej D (plus lepsi trenerzy pod tym względem), szczególnie uderza przewaga pod koszem (co jest przecież najważniejsze w D).

 

 

 

ciekawe jest również to, że Nash co roku jest w czołówce pod względem wymuszonych ofensów, a niektórzy zarzucając mu brak zaangażowania w obronie.

to jest jedna z rzeczy, której nienawidzę w dzisiejszej lidze kiedyś taka "obrona" byłaby wyśmiewana, a teraz bycie w czołówce ligi pod względem upadków na dupę ma być przejawem zaangażowania w obronie.

a czego ma być to przejawem jeśli nie zaangażowania? mamy jasny, namacalny argument, a ty go ignorujesz, bo ośmiesza twoje stanowisko w omawianej kwestii. nieładnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jendras, akurat z kibiców LA Ciebie najbardziej lubię i do postów nie mam żadnych zastrzeżen, ale oceń zachowanie innych. Vasquez się wpierdala z Lebrocentryzmem nawet do tematu o kompocie ze śliwek waląc metaforkę, że akurat wrzucony do niego Lebron zrobaczy, a Kobe z winneryzmem odrobaczy nawet mrowisko. Van, Cthulhu, których komentować nie trzeba. Tematy LA, gdzie każda porażka ma podłoże w braku pomocy sedziów bądź tego, że Lakers zlekceważyli rywali bo są tak zajebiści, że hca powinni dostać za same koszulki. Każda akcja powoduje reakcje, Kobe GOAT i przyszłoroczny 4peat Lakers też atakuje z połowy tematu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wchodzę do tematu o Gortacie... a szkoda mojego czasu zeby komentować co tu odprawiacie...

 

Co do samego Gortata, czekam w końcu na mecze z double digits rebounds, może parę ciekawych bloków, bo w końcu po to został sprowadzony. Po szaleństwie w pierwszym meczu w ataku, rola Gortata została nieco zmarginalizowana, jeśli chodzi o kolejne mecze, ale jak widać Gortat ma trochę boiskowego IQ i rozdał 5 asyst, co jest bdb wynikiem jak na Centra.

 

Jedno pytanie, dlaczego za każdym razem wychodził wysoko(na ósmy metr) do Willa Bynuma na podwojenie, zostawiając swojego gracza gdzieś na 4tym metrze. O dziwo w większości wypadku, nie kończyło się to punktami akurat tego zawodnika, nie mniej jednak, później po rzucie rywali, Gortat nie mógł zdążyć z zajęciem dobrej pozycji do zbiórki. Mam nadzieję, że to się trochę zmieni.

 

Dobre w grze Gortata jest to, że stawia dużo screenów, tylko czasem robi je zbyt szybko, i nie zdązy na tyle przyblokować rywala, aby dało to taki efekt jaki byśmy chcieli, często Dragic zasuwał wtedy wokół połowy rywali i nic z tego nie przychodziło, bo miał zaraz za sobą gracza drużyny przeciwnej.

 

Więc Marcin trzymaj dłużej i mocniej tego screena i dopiero potem uwalniaj się do akcji i będzie lepszy efekt. Na koniec tylko dodam, że mam nadzieję, iż Gortat w następnym meczu zagra w S5. O dziwo widać w PHX całkiem niezłą team chemistry, jak na takiego gadułę jak Gortat, któremu co chwila zdarza wymsknąć się coś głupiego, to widać było, że pozostałym zawodnikom gra/przebywa się z nim na parkiecie w miarę przyjemnie.

 

Czekamy na dalszy rozwój...

Whoah!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.