miami heat - drużyna mistrzowska vol 2

[Luki]

Graliśmy bez dwóch z pięciu najważniejszych graczy, w dodatku PFów, którzy są dla nas cholernie ważni a gdyby Wade trafiał FT to byśmy ich pyknęli. I jeszcze te młode gnojki i ich trójki w czwartej kwarcie. Grrrr...

 

Jednak to, że najważniejszym elementem układanki jest Bosh okazuje się prawdą. Nie ma Wade'a - nie ma tragedii, nie ma LeBrona - też można grać, nie ma Bosha - wszystko się pierdoli. W dodatku jak jeszcze Haslem jest out to już jest całkowicie ciemna dupa.

[RappaR]

Pod koszem nie mamy nic wobec kontuzji, więc co się dziwić.

Lebron i Wade z bandą weteranów to od razu było wiadomo, że jest dużo za mało, inaczej by to wyglądało gdyby był chociaż Haslem zdrowy.

[VeGi]

Wstyd za wolne Wade'a - jedyne usprawiedliwienie to te gogle. LeBron tyłem do kosza - zostało to już wcześniej skomentowane więc nie będę się nad nim pastwił. Nie widziałem jeszcze nikogo, kto próbowałby tylu postupów z tak mizerną techniką. Amar'e wychodzący po zasłonie i trafiający J z 5m niczym dobry shooter. Juwan Howard w tamtym roku trafiał jumperki, a teraz próbuję tylko naśladować Magloire'a.

 

Boshu wracaj.

[Findek]

Graliśmy bez dwóch z pięciu najważniejszych graczy, w dodatku PFów, którzy są dla nas cholernie ważni a gdyby Wade trafiał FT to byśmy ich pyknęli. I jeszcze te młode gnojki i ich trójki w czwartej kwarcie. Grrrr...

 

Jednak to, że najważniejszym elementem układanki jest Bosh okazuje się prawdą. Nie ma Wade'a - nie ma tragedii, nie ma LeBrona - też można grać, nie ma Bosha - wszystko się pierdoli. W dodatku jak jeszcze Haslem jest out to już jest całkowicie ciemna dupa.

Hahaha, no pewnie dlatego, że jak nie ma Bosha to nie ma pod koszem nikogo kto nie jest niepełnosprawny manualnie/emerytowany. Wyrzuć dwóch najlepszych podkoszowych z każdego zespołu i nagle się okaże że każdy z nich jest najważniejszy dla zespołu.

[Luki]

Właśnie o tym piszę - ich jest dwóch, Bosh jest jeden

 

NBA rozjebało - stwierdzili, że Wade ma za ciemne okulary i jest to niepsrawiedliwe bo przeciwnicy nie mogli widzieć jego oczy(oczu?). :shock:

 

Nie może ich już używać.

[hyniu24]

Jak dla mnie całkiem sensowne, gdybym grał przeciwko komuś, nie widząc jego oczu, moja obrona byłaby gorsza. Gdy grasz w obronie, waży jest ten kontakt wzrokowy, który trwa dziesiętne części sekund, dzięki czemu można przewidzieć kolejne ruchy atakującego.

[Luki]

Wiesz co, teraz dopiero o tym pomyślałem i rzeczywiście jest to trochę niesprawiedliwe. W sumie jeśli nie przekręcac głowy to takim sposobem można same "no-look'i" robić.

 

Jakoś jak to przyeczytałem to w pierwszej chwili wydało się absurdalne.

[Koelner]

bzdura.

[mythos]

Hahaha, no pewnie dlatego, że jak nie ma Bosha to nie ma pod koszem nikogo kto nie jest niepełnosprawny manualnie/emerytowany. Wyrzuć dwóch najlepszych podkoszowych z każdego zespołu i nagle się okaże że każdy z nich jest najważniejszy dla zespołu.

 

no chyba ze ci dwaj podkoszowi zostana zabrani z cavs, wtedy sa nieistotni... :wink:

[RappaR]

Ale Ci z Cavs nie byli dwoma najważniejszymi.

[Wojtas]

A czy jak koszykarz miałby zeza też by mu zabronili grać?;]

[Maciek9020]

A czy jak koszykarz miałby zeza też by mu zabronili grać?;]

Zeza i spierdalające oczy to się soczewkami koryguje.

[hyniu24]

Koelner, mógłbyś uzasadnić, czemu jest to bzdurą?

[elwariato]

Pod koszem nie mamy nic wobec kontuzji, więc co się dziwić.

Podobno James to od 1 do 4 pozycje obsadza

tyłem do kosza wyglądał jak przerośnięty gimnazjalista, któremu kazano grać coś 1 na 1 z piłką

to faktycznie nowość w jego wydaniu :roll:

[Koelner]

Koelner, mógłbyś uzasadnić, czemu jest to bzdurą?

bardzo ciężko jest mi to przelać pisemnie. ale postawa obrońcy skupia się przede wszystkim na czym innym. oczy obrońcy powinny być skupione na nogach a konkretnie na miejsce od kolan do klatki piersiowej. oczywiście wzrok przesuwa się razem z piłką ale patrzenie komuś w oczy podczas obrony jest czymś niebywałym ,nie słyszałem kogokolwiek aby tak szkolił. faktycznie murzyni w filmach często na streetballu patrzą sobie w oczy i wymieniają milionami wyzwisk na swoje matki ale zaufaj mi ,że patrzenie komuś w oczu nie pomoże Ci w przewidzeniu jego ruchu . tym bardziej ,że zawodnik na jakimś poziomie ( a NBA to najwyższa półka) nie może patrzeć swojemu przeciwnikowi w oczu bo traci kontakt z piłką i konkretnie z jego rękoma oraz nogami. mówiąc krótko ,łatwiej jest chyba zmienić spojrzenie w inną stronę niż zrobić krok ,zwód czy oddać rzut.

[Jendras]

Koelner, mógłbyś uzasadnić, czemu jest to bzdurą?

bardzo ciężko jest mi to przelać pisemnie. ale postawa obrońcy skupia się przede wszystkim na czym innym. oczy obrońcy powinny być skupione na nogach a konkretnie na miejsce od kolan do klatki piersiowej. oczywiście wzrok przesuwa się razem z piłką ale patrzenie komuś w oczy podczas obrony jest czymś niebywałym ,nie słyszałem kogokolwiek aby tak szkolił. faktycznie murzyni w filmach często na streetballu patrzą sobie w oczy i wymieniają milionami wyzwisk na swoje matki ale zaufaj mi ,że patrzenie komuś w oczu nie pomoże Ci w przewidzeniu jego ruchu . tym bardziej ,że zawodnik na jakimś poziomie ( a NBA to najwyższa półka) nie może patrzeć swojemu przeciwnikowi w oczu bo traci kontakt z piłką i konkretnie z jego rękoma oraz nogami. mówiąc krótko ,łatwiej jest chyba zmienić spojrzenie w inną stronę niż zrobić krok ,zwód czy oddać rzut.

 

Ano. Szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie gościa kryć i gapić mu się cały czas w oczy. Chociaż Bird to był taki kozak, że potrafił się intensywnie wpatrywać w jakiś punkt na parkiecie, aż w końcu obrońca dawał się sprowokować i też tam spoglądał. Wtedy booom i Bird już pod koszem

[hyniu24]

Jak dla mnie całkiem sensowne, gdybym grał przeciwko komuś, nie widząc jego oczu, moja obrona byłaby gorsza. Gdy grasz w obronie, waży jest ten kontakt wzrokowy, który trwa dziesiętne części sekund, dzięki czemu można przewidzieć kolejne ruchy atakującego.

Chwila, to jest ten ułamek sekundy, w którym oczy przeciwników się spotykają i obrońca jest w stanie zauważyć gdzie się atakujący patrzy, co chce zagrać. Wiadomo, że jak kogoś kryję to nie patrzę mu się w oczy non stop. Nigdy nie grałem przeciwko komuś, nie widząc jego oczu, ale jestem w 100% pewien, że czułbym jakąś niepewność, a przeciwnik byłby bardziej nieprzewidywalny. Trudno to opisać. W każdym razie ilu graczy, tyle opinii i nikt tutaj nikomu nie udowodni swojej racji.

[Findek]

Wiesz jakiego rodzaju to jest argument Hyniu ?

 

A: 2+2=4

B: nie zgadzam sie z Tobą, ale każdy ma swoje zdanie

 

Niezależenie od punktu siedzenia, odpowiedź jest ta sama. Bo rozumiem, że rozmawiamy o prawdziwych zawodnikach, światowej elicie, a nie pesudograjkach ze streeta ?

 

Żaden kompetentny obrońca nie będzie patrzył w oczy przeciwnika. Jest dokładnie tak jak napisał Koelner, uczy się by zwracać uwagę na biodra i tors , przy uwzględnieniu ustawienia stóp. Patrzenie w oczy nie daje Ci nic, chyba że grasz przeciwko chłopaczynie z podwórka który robi zwody głową. NBA jest co raz śmieszniejsza, a zarazem co raz bardziej przerażająca.

[Quester]

Wiesz jakiego rodzaju to jest argument Hyniu ?

 

A: 2+2=4

B: nie zgadzam sie z Tobą, ale każdy ma swoje zdanie

 

Niezależenie od punktu siedzenia, odpowiedź jest ta sama. Bo rozumiem, że rozmawiamy o prawdziwych zawodnikach, światowej elicie, a nie pesudograjkach ze streeta ?

 

Żaden kompetentny obrońca nie będzie patrzył w oczy przeciwnika. Jest dokładnie tak jak napisał Koelner, uczy się by zwracać uwagę na biodra i tors , przy uwzględnieniu ustawienia stóp. Patrzenie w oczy nie daje Ci nic, chyba że grasz przeciwko chłopaczynie z podwórka który robi zwody głową. NBA jest co raz śmieszniejsza, a zarazem co raz bardziej przerażająca.

No-look passy są w NBA dośc powszechne. Twierdzicie, że gracze sami sobie utrudniają podania, żeby fajnie wyglądały?

[ai3]

wiecie jaki jest najsmieszniejszy argument w tym roku - Lebon MVP ? i LEbron najlepszym KOSZYKArZEM w NBA?

ogladalem L jak gral w Cs glownie klasyki tnt po i ogladam go teraz

zawsze nie znosilem go tak samo moze wtedy nawet bardziej , ogolnie hejtin hejtin

ale k**** ludzie Lebron to jest taki drewniak ze po prostu po meczu z Knicks nie mam pytan

Dwight Howard ma lepsze ruchy niz LJ

wiecie co robil L w wakacje spijal k**** smietanke, przybijal se piatke, i posuwal polowe South Beach bo drugie pol posuwal Wade

jestem wyczulony na jego drewno ale tyle drewna tyle TO tyle glupich bledow tyle niedolotow to ja nigdy w wykoaniu Jamesa nie wdzialem

jak dla mnie w RSach to on byl bozyszcze i bezbledny , od czasu do czasu w PO vs Celtics zajebal hujnie ale ogolnie freakshow, nigdy nie pudlowal, nigdy te drewniane rece nie gubily pilki i nikt go nie naciagal na offensy

w tym roku bodajze TO career hi - i to z Wadem

najgorszy RS bilans wise od chyba sophmore jer

 

milosnicy LJ whats ya take ? co sie stalo z Lebronem bo jak dla mnie mimo tego ze ma te same staty to nic nie dodal do swojej gry a jedynie odjal, jest mniej skupiony i ogolnie gorszy. WTF ?