Skocz do zawartości

miami heat - drużyna mistrzowska vol 2


lorak

zdobędą tytuł w najbliższym sezonie?  

140 użytkowników zagłosowało

  1. 1. zdobędą tytuł w najbliższym sezonie?



Rekomendowane odpowiedzi

Spoelstra Sees Big Three Learning To Play Off The Ball

 

 

The biggest adjustment for LeBron James, Dwyane Wade and Chris Bosh this season has been learning to play off the ball as teammates in Miami.

 

Erik Spoelstra knew his superstars weren't going to adjust overnight, but a little more than two months into the season he thinks steps have been made.

 

"They are learning what it is like to play, be active and create opportunities when the ball is not in their hands," Spoelstra said.

 

"They are getting better at it. There is still another level they can go to. It interests these guys. They are so competitive that they want to master and conquer everything."

 

James agreed with Spoelstra and said that it has become harder to defend the Heat because of their improvement in that respect.

 

"It's been great," James said.

 

"Everyone has an equal opportunity to be effective on the offensive end. You can't just key in on one player. Throughout the game, you never know where it's coming from."

 

Read more: http://www.realgm.com/src_wiretap_archi ... z19vwENuXx

Jestem pod wrażeniem, Spo to dosyć mądry gość na to wygląda, a jeszcze lepiej że zawodnicy kupują to. Najśmieszniejsze jest jak zawodnicy na to zareagowali według Spo, odniosłem wrażenie że to wyglądało coś w stylu "play off ball? whats that?" said Lebron, na co Wade "you know, sometimes you have to cut to the basket man and most important thing - without a ball!!", na co Bosh "i dont give a shit, my jumper is so wet that i dont really need this off ball thing ". Z jednej strony dobrze, że wielka trójka Miami chce nad czymś takim pracować, ale z drugiej strony 7 lat w nba, a poza Wadem pozostała dwójka ma o tym pojęcie minimalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moglibyście sobie dyskutować o defensywie Kobego w temacie o Lakers?

Kobe nie jest i nie byl jakimś wybitnym obrońcą, a z pewnościa nie jest lepszy w tej dziedzinie od Wadea. a ile każdy z nich ma nagród jako defensor chyba nie musze tu pisać. Co to znaczy mieć wyrobione nazwisko obserwowałem chociażby w pierwszych sezonach Wadea i Jamesa w NBA, gdzie Wade dłuuugo był bardzo niedoceniany. Nawet jeszcze w poprzednim sezonie to był 'Ten trzeci" (po Kobem i LBJu).

 

Inny popularny mit idący za głosem ludu to - Fire Spo :lol:

Dobrze ze Riley nie jest debilem i to nie demokracja decyduje o takich decyzjach.

Początek sezonu był wybitnie ciężki, ale bardzo dobrze, że tak było. Przed Heat trudne playoffs. Tak sobie lókam dość często na statsy i składy Celtics 2008, Lakers 2000, czy Bulls 1991. Sporo podobieństw sie dostrzeże, co tylko utwierdza mnie w przekonaniu o sluszności kierunku, w którym podążają Heat.

 

Triumwirat Heat coraz lepiej sie rozumie. Jeżeli chodzi o rotacje Heat, to jest problem z włączeniem do rotacji Mikea Millera - brakuje dla niego minut, a JJ zwyczajnie jest świetny w swojej roli i bezsensem jest ot tak wymienienie go na Millera.

 

Spo jest jednym z najlepszych defensywnych trenerów w lidze. Na chwile obecna konsekwentna praca nad ich zgrywaniem sie i kolejnymi zagrywkami oraz danie im sporej swobody w ofensywie dają nam około 65 łinów w tym sezonie. Jeżeli nic sie nie zmieni to mogę mylić się o 2-3 mecze w którąś ze stron, nie więcej. Priorytetem jest wywalczenie przez Heat przewagi parkietu nad Lakers i Celtics (z Mavs wręcz nie powinniśmy miec przewagi, bo Wade lubi w ich hali statuetki za MVP odbierać; do tej pory dwukrotnie :wink: )

 

W końcówkach meczy raczej powinniśmy sie przyzwyczajać do Chalmersa i Anthonego, bo Triumwirat odpowiedzialny jest wtedy za atak, a oni mogą skupić sie na obronie.

 

aha

Jeszcze nigdy nie widziałem u Heat takiego transition offense jak w tym sezonie. Poezja :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spo ma trafione pomysły z pułapkami na PG przeciwników. Oglądaliśmy to m.in w 1 meczu z Cavs i dzisiaj podobnie było z Augustinem. Widać było, że kompletnie nie spodziewali się podwajania i na pewno wybiło ich to po części z rytmu.

 

Dzisiejszy mecz i spostrzeżenia co do Tyrusa Thomasa i Kwamego - 'ja jebie :shock: '. Przypominają się czasy Marka Blounta, Luke'a Jacksona (ciekawe Alonzo czy pamiętasz tego sharpshootera, który wg Rilesa trafiał wszystko na treningach :twisted: ) i Earla Barrona.

 

BTW Nie wiem dlaczego Bosh w niektórych meczach po prostu jest poza grą (zarówno mentalnie jak i fizycznie). Czy takie sytuacje miały również miejsce w Toronto?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiejszy mecz i spostrzeżenia co do Tyrusa Thomasa i Kwamego - 'ja jebie :shock: '. Przypominają się czasy Marka Blounta, Luke'a Jacksona (ciekawe Alonzo czy pamiętasz tego sharpshootera, który wg Rilesa trafiał wszystko na treningach :twisted: ) i Earla Barrona.

Jakbym mógł zapomnieć he he

Marzenia co do gry Barrona na poziomie mieli ostatnio przez moment w Arizonie, ale jakoś nie docenili doświadczenia mistrza NBA z 2006r. :wink:

 

Jackson był poniżej jakiegokolwiek poziomu, nawet w tak słabym towarzystwie jakim dysponowaliśmy wtedy w Heat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uff. Wlasnie obejrzalem sobie dzisiejszy game z Bucks i mam do napisania tylko jedno.

 

 

 

Wy wszyscy haterzy, ktorzy nienawidzicie Heat, Brona, Rileya i wogole calego South Beach. Laczcie sie. I sie modlcie, dobrze wam radze. Wszyscy Knicks Fans, Boston fans, Magic fans, k**** Chicago fans, nawet ten masochista Jules fan Philly. A szczegolnie Zolta Sraczka Worshippers fani Kobego i jego niesymetrycznej geby laczcie sie i proscie co wieczor o zdrowie dla Bostonu i Magic i w c*** szczescie tymzewlasnie. Heat sa straszni. Obejrzalem ich ostatnie 3 mecze. Nawet k**** ten w nowy rok, kiedy to wszyscy oprocz Bosha wyszli na boisko jeszcze napi****leni i zagrali obrone tylko przez 1/3 spotkania. Wystarczylo. Dzisiaj mialem nadzieje, ze oto poskramiacz wielkich, jelen czy tam k**** los z Milwaukee powalczy o zwyciestwo. I c***.

 

Modlcie sie haterzy. Modlcie sie bo przyszle kilka lat i tak beda w c*** nudne, zeby w tym roku przynajmniej jeszcze bylo ciekawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heat zaczęli wreszcie wygrywać te mecze, które powinni, ale póki co to nie robią jeszcze nic czego by już drużyny Lebrona w przeszłości nie pokazywały. Ostatnie dwa tygodnie mam wolne więc sporo meczów oglądałem w tym wszystkie Heat i szczerze mówiąc ja jakoś przerażony nie jestem, wciąż to bardzo przypomina granie Cavs z ostatnich sezonów, pewnie zaraz będzie fala sprzeciwu przeciwko temu co napisałem, ale może zabrzmi to banalnie, ale podstawowa różnica w tym jak grają ostatnio i jak grali na początku jest taka, że po prostu więcej rzutów, które nie wpadały teraz wpada. Nie wygrali zbyt wielu meczów z zespołami z poukładanym, zbilansowanym atakiem i silną defensywą takich jakie będą musieli pokonać w PO.

 

Ja w Heat uwierzę dopiero jak w PO pokonają Celtics, Magic czy nawet Bulls i nie mówię, że tego nie zrobią po prostu to do czego zdolne są zespoły prowadzone przez Lebrona w regular już widziałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fajnie Van, że uznajesz heat za drużynę LeBrona. dzięki temu przynajmniej jedną kwestię sporną mamy już z głowy ;]

 

jeszcze co do różnicy między heat, a cavs to jest przede wszystkim taka, że jeśli Jamesowi nie szło, to wtedy był Mo, a teraz jest Wade. Dwyane, który zresztą też korzysta z obecności LeBrona, choćby w tak prozaiczny sposób, że lepszy obwodowy defensor jest zwykle rzucany na LJ.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fajnie Van, że uznajesz heat za drużynę LeBrona. dzięki temu przynajmniej jedną kwestię sporną mamy już z głowy ;]

czyli również tą kogo jako lidera będziemy winić za brak sukcesów mimo posiadania kosmicznego supportu 8)

 

tak na poważnie im więcej oglądam Heat to bardziej numerem jeden wydaje mi się tam być Lebron to tak tylko wizualnie bo przy takich trzech graczach jakich oni mają trudno wyłonić tą główną postać, ale przyznaję, ze póki co tym najważniejszym, najbardziej kluczowym dla wyników jest James. Tylko jak powiedziałem to wszystko już widzieliśmy, mówisz teraz jest Wade w miejscu Mo i racja, tylko czy to będzie tak funkcjonować przeciwko drużynom popełniającym mniej głupich błędów i strat w ataku dających Heat szansę na te ich zabójcze kontry, takich, które będą starały się zamykać drogę do kosza kosztem jumperków, które teraz Boshowi i całej reszcie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fajnie Van, że uznajesz heat za drużynę LeBrona. dzięki temu przynajmniej jedną kwestię sporną mamy już z głowy ;]

czyli również tą kogo jako lidera będziemy winić za brak sukcesów mimo posiadania kosmicznego supportu 8)

 

to się nie stanie ;] tak jak ty przez te ostatnie lata byłeś spokojny o wygraną lakers, tak teraz ja mogę powiedzieć, że jestem spokojny o wygraną zdrowych heat. czuję dokładnie to samo, co czułem w 2008 kibicując celtics, albo heat w 2005 i 2006.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uff. Wlasnie obejrzalem sobie dzisiejszy game z Bucks i mam do napisania tylko jedno.

 

 

 

Wy wszyscy haterzy, ktorzy nienawidzicie Heat, Brona, Rileya i wogole calego South Beach. Laczcie sie. I sie modlcie, dobrze wam radze. Wszyscy Knicks Fans, Boston fans, Magic fans, k**** Chicago fans, nawet ten masochista Jules fan Philly. A szczegolnie Zolta Sraczka Worshippers fani Kobego i jego niesymetrycznej geby laczcie sie i proscie co wieczor o zdrowie dla Bostonu i Magic i w c*** szczescie tymzewlasnie. Heat sa straszni. Obejrzalem ich ostatnie 3 mecze. Nawet k**** ten w nowy rok, kiedy to wszyscy oprocz Bosha wyszli na boisko jeszcze napi****leni i zagrali obrone tylko przez 1/3 spotkania. Wystarczylo. Dzisiaj mialem nadzieje, ze oto poskramiacz wielkich, jelen czy tam k**** los z Milwaukee powalczy o zwyciestwo. I c***.

 

Modlcie sie haterzy. Modlcie sie bo przyszle kilka lat i tak beda w c*** nudne, zeby w tym roku przynajmniej jeszcze bylo ciekawie.

od wakacji tak mam wiec nic nowego. wprawdzie u mnie mniej kurw, bo mi niepotrzebne, ale reszta sie zgadza.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fajnie Van, że uznajesz heat za drużynę LeBrona. dzięki temu przynajmniej jedną kwestię sporną mamy już z głowy ;]

czyli również tą kogo jako lidera będziemy winić za brak sukcesów mimo posiadania kosmicznego supportu 8)

 

to się nie stanie ;] tak jak ty przez te ostatnie lata byłeś spokojny o wygraną lakers, tak teraz ja mogę powiedzieć, że jestem spokojny o wygraną zdrowych heat. czuję dokładnie to samo, co czułem w 2008 kibicując celtics, albo heat w 2005 i 2006.

a w ostatnich dwóch latach przypadkiem nie czułeś tego samego odnośnie Cavs ? zwłaszcza odnośnie ich szans na wejście do finału.

 

Poza tym kto powiedział, że ja nie czuję się równie pewnie jeżeli chodzi o wygraną Lakers w tym sezonie tak samo jak byłem w ostatnich ? tak jak wtedy widziałem jedyne realne zagrożenie w postaci Celtics tak teraz jest podobnie z tym, że drugim takim zespołem są właśnie Heat, a że tylko z jednym z nich się spotkają to sytuacja jest dla mnie dokładnie taka sama jak była

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam uważam, że Wade i LeBron są Co-MVP tych Heat, jest taki delikatny podział ról, Wade jest bardziej finisherem, James dystrybutorem, ale statystycznie są niemalże identyczni patrząc pod kątem PER czy PPG. Myślę, że na dziś dzień najważniejszy postęp jaki zrobili to to że dobrze wyglądają gdy są na boisku razem, tak jak chociażby we wczorajszym meczu przeciwko Bucks, nawet rotacja została trochę zmieniona w tym kierunku i to jest spory sukces. Niewielu wierzyło, że może to działać skoro piłka jest jedna, a obaj są tylko efektywni z nią w ręku, a jak się okazuje również mogą być efektywni bez piłki i dzięki temu ułatwiają sobie tylko grę, mam na myśli tutaj przede wszystkim Wade'a, ale również i James bez piłki nie stoi tylko w miejscu w rogu ostatnimi czasy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a w ostatnich dwóch latach przypadkiem nie czułeś tego samego odnośnie Cavs ? zwłaszcza odnośnie ich szans na wejście do finału.

 

nie, cavs nigdy nie wywierali na mnie takiego wrażenie, jak zespoły wymionie wyżej, czy obecni heat.

 

 

Ja tam uważam, że Wade i LeBron są Co-MVP tych Heat, jest taki delikatny podział ról, Wade jest bardziej finisherem, James dystrybutorem, ale statystycznie są niemalże identyczni patrząc pod kątem PER czy PPG. Myślę, że na dziś dzień najważniejszy postęp jaki zrobili to to że dobrze wyglądają gdy są na boisku razem, tak jak chociażby we wczorajszym meczu przeciwko Bucks, nawet rotacja została trochę zmieniona w tym kierunku i to jest spory sukces. Niewielu wierzyło, że może to działać skoro piłka jest jedna, a obaj są tylko efektywni z nią w ręku, a jak się okazuje również mogą być efektywni bez piłki i dzięki temu ułatwiają sobie tylko grę, mam na myśli tutaj przede wszystkim Wade'a, ale również i James bez piłki nie stoi tylko w miejscu w rogu ostatnimi czasy.

tak, pod względem produkcji box scorowej są niemal identyczni. jednak w APM jest już pewna różnica (Wade jest nawet na minusie!), choć z tym oczywiście najlepiej poczekać do końca sezonu.

 

co do gry bez piłki, to LeBron ma na przykład najlepszą skuteczność za trzy w karierze i aż 70% tych jego rzutów jest po asystach (poprzedni najlepszy wynik to 50%)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo, że bardziej lubię Wade'a(jesli można w ogóle poweidzieć, że lubię LeBrona :) ) i to może sprawiać, że moja ocena będzie nieco niemairodajna, ale... Wg mnie najważniejsze playe w PO będą szły własnie na Wade'a. Dlaczego? Bo on juz pokazał, że można mu dać piłke na 10 sec. przed końcem i da Ci dwa osobiste :) .

 

I kurde mało to niestety prawdopodobne, ale marzę o MVP RS dla Dwyane'a. W 2009 mu się już należało. A teraz jakby grał na tym poziomie z Grudnia, był w top3 scorerów ligi, Heat mieli najlepszy bilans to pewnie jakieś szanse by były. Bardziej się ta statuetka należy Nowikowi, ale on swój kawałek żelaza już ma. 8)

 

EDIT: Lorak, jeśli masz te dane z APM to daj linka. I jeszcze jedno pytanie - jaka jest formuła/wzór obliczania tej statystyki i dlaczego wydaje Ci się miarodajna?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak Heat wyciągną dobry bilans, czyli +65 wins, to całkiem realne że ktoś z dwójki James-Wade może dostać te MVP, a jeśli chodzi o statystykę APM to zdaje się, że Lorak bierze to stąd http://basketballvalue.com/index.php i tak przyglądam się temu i zastanawiam się... jak to jest w ogóle liczone bo skoro James ma +3,6 a Wade -2.3 to rozumiem, że brane są pod uwagę tylko minuty kiedy jest tylko jeden z nich na parkiecie, nigdy razem prawda? Z drugiej strony nieźle popieprzone rzeczy wychodzą jak off rtg czy def rtg, te staty się wzajemnie wykluczają, bo skoro ofensywa Heat z LeBronem czy bez niego na parkiecie jest prawie taka sama, to dlaczego w przypadku Wade'a różnica wynosi 13 pkt, przecież w tym czasie na boisku biega zazwyczaj James :o . Ah te statystyki :?

 

edit. Serio, te statsy się w ogóle nie kleją, nie wiem kto układał te wzory na APM oraz jak wyglądają, ale albo są błędne, albo dane dostarczone są niewłaściwe. Jest to ktoś w stanie obronić, że wszystko wypisane na tej stronce jest prawidłowe?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.