Skocz do zawartości

miami heat - drużyna mistrzowska vol 2


lorak

zdobędą tytuł w najbliższym sezonie?  

140 użytkowników zagłosowało

  1. 1. zdobędą tytuł w najbliższym sezonie?



Rekomendowane odpowiedzi

Fajnie, że Miami wygrało wysoko i rzucili sobie 129 punktów ale cały czas miałem wrażenie, że Minny, niczym Pudzian "tanio skóry nie sprzedadzą". nawet im ta gra jakoś wychodziła a spodziewałem się totalnej padaki po ostatnich wypowiedziach(błyskotliwych) Beasa.

 

Wade ładny występ w 24 minuty(!!!). Ciekaw jestem tylko czy granie gwiazdami w RS po 24 minuty nie wpłynie negatywnie na ich formę. Zobaczymy, liczę na fachowców z Miami w tym względzie.

 

Chalmlers o ile przez dwa sezony upodbniał się do Wade'a to teraz widać w nim już pierwiastek z Jamesa. Imo zagrał super, warto mieć takiego chłopaka, który zagra pewnie jak House albo Arroyo się połamią.

 

A odnośnie mentorów i uczniów to jest cholernie ciekawa kwestia. Porównajcie sobie poruszanie się, nawet samo bieganie po boisku:

Jordan -> KB

Wade -> M. Chalmlers

Nash -> Dragic

 

Btw,

Gdyby Wade i LBJ grali na takim poziomie przez cały sezon to myślę, że pierwszy raz(?) w historii dwaj gracze z jednego teamu liczyliby się w walce o MVP.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Joel Anthony ma szanse zapisać się w historii jako starter chyba z najniższą średnią punktową jeżeli to tak dalej będzie wyglądało.. Warunki ku temu ma idealne Póki co oddał 3 rzuty przez cztery mecze co daje szaloną średnią 0,6 rzutu na mecz średnią punktów w postaci 1,4 :] Swoją drogą ciekawe kto do tej pory szczyci się najniższymi zdobyczami punktowymi jako starter. Dennis chyba powinien być wysoko w takim rankingu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą ciekawe kto do tej pory szczyci się najniższymi zdobyczami punktowymi jako starter. Dennis chyba powinien b iyć wysoko w takim rankingu.

Jason Collins w 2006/07 startował w 78 meczach (na 80), grając po 23mpg pocisnął astonishing 2.1ppg.

 

A Jarron Collins w zeszłorocznych playoffach jako starterł kręcił 1.1 ppg, nie ma to jak uzdolniona koszykarsko rodzina.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta, jak czytałem fanów miami na realgm to brak słów jak oni nie doceniają Joela, patrzą tylko przez pryzmat ppg, a gość jest niezły w tym co robi. Jak obrońca go zostawi i będzie okazja to piłka go znajdzie, zwłaszcza przy takich playmakerach jak Wade i James, póki co nie ma sensu jakiś akcji grać pod niego, żeby fani Heat lepiej czuli się z nim na centrze. Jak grał przeciwko Orlando to Howard nie miał żadnych dunków ani layupów, a z bankshotami czy jumpshotami trzeba żyć, bo to jest najlepsze co możesz zrobić przeciwko Dwightowi. Nawet jak BigZ wchodzi za niego to nie specjalnie widzę żeby gra się otwierała skoro Z wali same wide open jumpshoty. Tak samo nie specjalnie widzę żeby przeciwnicy Miami respektowali ich shooterów, mimo że JJ wali po 5 trójek na mecz ostatnio. Gameplan przeciwko Heat jest prosty dla większości ekip, robią tłok pod koszem i w sumie liczą na to, że nikt z big3 nie rzuci ponad 30pkt. Generalnie bardzo ciężko wygrać będzie przeciwko Miami, czas działa na ich korzyść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą ciekawe kto do tej pory szczyci się najniższymi zdobyczami punktowymi jako starter. Dennis chyba powinien b iyć wysoko w takim rankingu.

Jason Collins w 2006/07 startował w 78 meczach (na 80), grając po 23mpg pocisnął astonishing 2.1ppg.

 

A Jarron Collins w zeszłorocznych playoffach jako starterł kręcił 1.1 ppg, nie ma to jak uzdolniona koszykarsko rodzina.

right.

 

totalnie wypadły mi z głowy te dwie perełki.

 

Jasona ciężko będzie pobić nawet Joelowi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niezawodny DeSagana Diop w Mavs w 2006r. gdy przegrali z Heat w finałach notował w sezonie reg. 2,3pkt. natomiast w samym Finale notował 1,7pkt.

 

Joel to właśnie taki Diop. Tez ma problemy z łapaniem piłki, ale jest piekielnie skuteczny w obronie i niesamowicie blokuje wszystko, co leci w stronę kosza. Z czasem jest taka możliwość, że rozkręci sie w ataku i może nawet notować niebotycznie kosmiczne średnie 3 a nawet 4 punktów na mecz. Wybitnych cyfr na tablicy tez nie będzie pewnie nigdy notował, ale sama swoja obecnością i zajęciem odpowiedniej pozycji pozwala zebrać sporo piłek kolegom.

 

Co do teorii Bastillona, w której można znaleźć sporo prawidłowości (choć przykład z The Glove jest dla mnie naciągany, bo jak drużyna broni słabo to niski dobry obrońca nic tam nie zwojuje w pojedynkę) to dorzucę Tobie jeszcze J-Dubba w pierwszej piątce Heat w sezonie mistrzowskim. Obronę miał porównywalna do Kanadyjczyka.

 

Arroyo jest trochę niedoceniany imho. w Pistons swojego czasu wnosił sporo energii z ławki i potrafił uprzykrzyć życie graczowi przeciwko któremu grał. Ze względu na swój trudny charakter nie grał za dużo w Magic (tam jakis konflikt z trenerem miał). W Heat patrzy się na niego przez pryzmat Rondo z którym się zmagał w ostatnich playoffs.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Btw na miejscu LBJa trochę bym się wkurwił na Arroyo jakby mnie ten ustawiał na boisku - przynajmniej tak to wygląda na razie w pierwszych kwartach pierwszych spotkań. Może LBJ jeszcze nie zna taktyki a może Arroyo jednak ma dość mocną pozycję w drużynie. Tak to przynajmniej wygląda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ bastillon

 

isiah czy laimbeer, kwestia oceny podług własnych kryteriów i doświadczenia rozmaitego, ale porównywanie def Isiaha do Iversona, to co najmniej gruby nietakt.

 

druga rzecz, nie jestem psychologiem, ale czasami twoje teksty zakrawają na histerię - nie napisałem, że w Bulls obrona Pg była "kluczowa", ale że obrona na PG rekompensowała im w jakimś stopniu brak klasowego wysokiego obrońcy, co ty uznałeś za absolutnie nieodzowny fundament zbudowania klasowej defense. i naprawdę średnio mnie zajmuje, kto w bulls, broniąc z pozycji pG i nie będąc jednocześnie nominalnym PG, hamował PG przeciwnika, grunt, że żaden nie skrzywdził ich dostatecznie mocno w serii.

 

mc hale ci rośnie do rangi fundamentu, a obecność Dennisa johnsona najwyżej doceniasz. rozumiem, ze 9 all-nba-def Dj, to zasługa obecności kevina ? a michael cooper we współczesnych tym Celtom lakersach, to pewnie zasługa Jamesa worthy. są jakieś granice opowiadania bajek. dołóż jeszcze mo Cheeksa i dostaniesz 3 czołowe wówczas zespoły ligi z trzema wybitnymi defensorami na obwodzie, z czego dwóch to Pgs i z wysokimi, których można, niektórych, uznać za dobrych, b dobrych, ale nie lepszych w swojej kategorii i na pewno nie za takich, co mogliby być szarymi eminencjami defensywnymi, którzy karmili sobą małych obrońców.

 

dorzuć sida moncriefa, z tamtego momentu, który robił dpoy na własną rękę. jakich miał wysokich kiedy w sezonach z dpoy prowadził swój team do finałów konfy, a bucks mieli czołową def w lidze ?

a ten okres to tylko jeden przykład na znaczenie Pg w defensywie.

 

ty dązysz do jasnego rozgraniczenia - a ja wolałbym rozmawiać o konkretnych przypadkach, a nie tworzyć generalne teorie, że z wysokim tak, a z małym nie i kropka, co zdaje się tobie przyświeca.

 

zbiórki są efektem defensywy, a nie jej wyznacznikiem i nie są, w przekroju oceny całej defense, wartością samą w sobie, wg mnie. ktoś musi doprowadzić do niecelngo rzutu, jakoś to się musi odbyć, żeby piłkę mozna było zebrać. dobra obrona zespołowa najlepiej jak ma i wysokich i niskich i między nimi się zazębia cała ta współpraca. w pistons dokładnie tak było, ale nazywanie thomasa "iversonem defensywnym' jest niepoważne : czytanie gry, rotacja kosztem gamblowania, inteligencja thomasa były nieporównane z iversonem. ty może tego nie dostrzegasz, ale ja w grze isiaha naoglądałem się właśnie np trzymania rotacji dzięki czemu pistons od high do low trzymali cały czas konstrukcję defensywy. laimbeer w tej strukturze się znajdował, wg mnie, daleki jestem od nazywania go zakałą czy dziurą, ale gdyby perimeter była głupsza, bardziej lekkomyślna, mniej wartościowa po prostu, to Laimbeer ze swoim wybitnym atletyzmem byłby w kłopocie przerastającym jego możliwości. i cała reszta też. trudno ci to pojąć, bo rozbierasz obronę na kawałki, ale komunikacja i dopasowanie ma swoje znaczenie. a to są rzeczy stricte należące do kategorii wyszkolenia i inteligencji boiskowej.

zresztą, pamiętam ciągle, że pisałeś, iż "dumars był słabym obrońcą, bo mało zbierał" - jak ty chcesz stawiać kategoryczne tezy mając na koncie napisane takie herezje ? thomas k**** 'był iversonem', dumars 'był słaby', to jak Pistons z takim c***owym backcopurtem plus laimbeerem za ich plecami, uznawani są za jedną z best all-time defense, jakim cudem wyrzeźbili 2 tytuły, a o mały figiel nie 3 ? jakim cudem ? rick "nawet on lepszy od thomasa' [ to od Dumarsa pewnie nie lepszy, a dumars wg ciebie był c***owy] mahorn i młody rodman 20-minut-z-ławki im to zapewnili ? panie kochany, przecież to sensu ni w ząb nie ma, co piszesz...

 

obrona indywidualna, jeśli np. pozwala hamować shooting Pg, który jest istotnym elementem shootingu przeciwnika, będzie nadal mało ważna ? rewolucyjna teoria.

obrona ind, która hamuje i utrudnia rozgrywanie piłki PG, który robi za mózg ofensywny, będzie 'mało wązna z pkt widzenia zespołowej' ? shit, przecież logika wskazuje, że będzie obroną kluczową. czy będzie ją prowadził nominal Pg, czy pG przesunięty z innego miejsca na boisku, to nieważne, ważne że obrona z pozycji Pg przeciw PG będzie miała decydujące wręcz znaczenie. w innych przypadkach to znaczenie możę być dyskusyjne/mniejsze, ale dlaczego kreujesz od razu generalną teorię, a nie dopuszczasz w ogóle faktu istnienia rozmaitych okoliczności i układów boiskowych, w których twoja kategoryczna teza sypie się w proch ?

 

'obrona nie ma na niego wpływu, skoro on podaje' - życie podająćego PG też można utrudniac i tym samym wpływać na efekt obrony zespołowej nie mniej niż center, który czasami w ogóle nie ma wpływu na to co się dzieje w kreacji, a ty i tak skłonny jesteś przyznawać mu z góry największą zasługę - sposobów jest multum, aż nietaktem byłoby je opisywać, bo to by obrażało ludzi z tego forum, którzy w kosza i grają, i oglądają i wiedzą z której strony chleb jest posmarowany.

 

można zrobć switcha - jak ci wygodnie, to można, a jak opisywałem jak Pip krył Marka jacksona, to się burzyłes, że to słaby przykład, bo Pippen nie był PG, a tutaj o switchach... zdedyduj się na jedną wersję i pogadamy o switchach w obronie na/przeciw Pg.

 

znajdź sposób by zamaskować Amare - znajdź trenera, któremu będzie na tym zależało, a nie d-antoniego.

 

bobcats w ostatnim roku mieli nazra mohammeda, a wysoko Stepha, Wilka i feltona, i mieli naj defense w lidze. i co z tego wynika ?

 

spoko, można sobie wyliczac do woli kto kogo miał, można odbijać ping ponga do woli, sonics i samperkins-payton, bulls bez centra, a z pip/mj/harp broniącymi z pozycji Pg [kerr który wchodził na kwadransik, to faktycznie po zbóju argument], cała grupa perimeter-defenderów z lat 80-tych, których wymieniłem wyżej; pistons bad boys bez C i wysokiej klasy [ w skali całej ligi ] wysokiego obrońcy, a jednak all-time defense, jazz ze stockiem; heat z Wade'em, Pistons z billupsem i hunterem [bezapelacyjnie, w naj okresie tych PIstons, naj def duet PG w lidze], nawet Sixers 2001 mieli na PG snowa, który swoją gra ułatwiał wszystkim robotę, zwłaszcza takim graczom jak ai i whoever-Sf; rondo w celtach; do cousy'ch się cofać nie będę, chociaż po drodze można by zahaczyć o Jerry westa czy clyde'a fraziera, którzy swoim impaktem w defensywie, stricte z pozycji PG odgrywali kluczowe role w team-def swoich ekip;

 

tak trudno jest po prostu zejśc z kategoryzowanie i stawiania na ostrzu noża jakichś tez, które w zestawieniu z wielością i róźnorodnością przypadków boiskowych są po prostu balonami dymanym tylko po to, żeby zaraz pęknąć ? nie lepiej rozmawiać o konkretnych przypadkach zamiast rozciągać je do postaci wielkich i jednoznacznie wartościujących teorii ?

 

"to wysocy definiują obronę' [a "obrona Pg nie ma znaczenia"] - tak, bo Steve Nash w świetle tych teorii może być bardziej chroniony przed krytyką, a Kevin Garnett urośnie dodatkowo o 2 cale :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie lepiej rozmawiać o konkretnych przypadkach zamiast rozciągać je do postaci wielkich i jednoznacznie wartościujących teorii

po pierwsze, to ty Vasquez np. ostatnio posłużyłeś się taką ogólną teorią, że zawodnik w typie Dirka jest trudniejszy do obudowania (czy jakiego tam zwrotu użyłeś) niż prawdziwi podkoszowi. jednocześnie oczywiście zignorowałeś te wszystkie przypadki, gdy prawdziwi podkoszowi radzili sobie gorzej niż Dirk (zresztą ciągle tak robisz - wybierasz sobie jakieś wyjątki, które akurat ci pasują, a ignorujesz całą resztę).

 

po drugie, ciekaw jestem jak uzasadnisz, że Isiah był najważniejszy dla obrony pistons (albo że wszyscy tam byli tak samo ważni).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ lorak

przypadek dirka jest na tyle jednostkowy, że naprawdę trudno go analizować jednocześnie nie tworząc generalnej teorii w odniesieniu do takowych okoliczności. trudno znaleźć drugi przypadek 7-ft jumpshootera wokół którego koncetruje się ofensywny system.

 

"najważniejszości Isiaha w obronie Pistons' nie będę udowadniał, bo takiej tezy nie stawiałem :]; powtórzę : napisałem - w odpowiedzi na tezę bastillona o wpływie C na team-defense, że czasami nie trzeba go mieć, albo mieć C nie wpływającego na nią zbyt drastycznie, ale można mieć niezłe i pasujące uzupełnienie na pozycji PG w tejże team-defense i napisałem o Thomasie, bo uważam, to co opisałem powyżej. daleko mi do pisania, ze był "naj", ale równie mi daleko do uznania, że pisanie "isiah był na poziomie iversona w defense" jest wporzo i nie kłóci się z racjonalną oceną faktów.

 

@ bastillon

 

" [...] nie mniej niż center...

 

... który czasami w ogóle nie ma wpływu na to, co się dzieje w kreacji" -

 

dlaczego wyrywasz zdanie z kontekstu deformując jego sens i odbierając mu pierwotne znaczenie ?

 

jaki ma wpływ nisko ustawiony center na kreowaną wysoko jumpshoting ofense ? jest to większy wpływ niż ma Pg/niski obrońca czy mniejszy ? no i ilu jest tych wysokich obrońców, którzy są w stanie wpływać w decydujący sposób na obronę zespołu, bo poza 4-5 nazwiskami na krzyż reszta albo się conajmniej nie zgadza z kategorycznością twoich twierdzeń, że wysoki decyduje o obronie bardziej niż jakikolwiek niski [zauważyłem, że od nikłego wpływu Pg przeszedłeś na pozycje bardziej radykalne] albo jest w ogóle wzięta z księzyca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pamiętam dyskusję z Lorakiem na temat obrony PG to skończyło się mniej więcej tym ,że wymienialiśmy za i przeciw a skończyło się na tym ,że obrony PG nie widać w statystykach a jeśli nie widać w statystykach to znaczy ,że nie jest taka istotna jak się wydaje bo statystyki są odzwierciedleniem gry i niczym innym. koniec

 

znaczy się ,że nie ,że nie widać tylko faktycznie odzwierciedla to ,że ma najmniejszy wpływ na obronę z każdych z pozycji. faktycznie będąc fanem europejskiego basketu to byłem przeciw tej tezie ale jak się ogląda NBA to faktycznie tak jest

 

ŻE

 

edit: tylko zastanawia mnie co to znaczy obrona PG? jeśli tak naprawdę PG może kryć równie dobrze innego gracza.

akurat ja cenię dobrą obronę PG czy SG ale akurat w NBA dużo ważniejsze jest obrona podkoszowych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

edit: tylko zastanawia mnie co to znaczy obrona PG? jeśli tak naprawdę PG może kryć równie dobrze innego gracza.

 

to jeszcze zmniejsza znaczenie obrony na tej pozycji [skoro słabego pg można często ukryć na najsłabiej atakującym obwodowym przeciwnika]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się dzis nic niespodziewanego nie zdarzy to myślę, że jedynymi drużynami bez porazki zostaną Hawks i Lakers.

Szczerze mówiąc to nie wiem jak oceniać Hornets, niby grają fajnie, ale i drużyny z którymi grali nie prezentowały sie wybitnie. Czeka ich teraz dość ciężki sprawdzian z Miami. Dla Miami to będzie przede wszystkim doświadczenie w obronie, ciekaw jestem jakiego performensa pierdyknie CP3, trzeba go będzie szczelnie na pickach kryć. Mam nadzieję, że Bosh zgodnie z zapowiedziami lepiej pokieruje zastawianiem zbiórki(bo z Minny było średnio).

 

Po Nowym Orleanie zaraz na drugi dzień powrót na wschód i znów mecz z New Jersey. No ale oni też grają b2b więc jakiegoś trzęsienia ziemi się nie spodziewam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hornets wygrali, ale widać było, że Heat mają słaby dzień. Wade zagrał cieńko(jeśli idzie o rzut), James poniżej średniej, a Bosh już po raz kolejny nie wiem co robi na tych tablicach.

 

Z kolei Paul miał mega mecz. Bardziej to traktuję jako wpadkę Heat, choć z tak grającym Paulem nawet Lakers i Celtics mieliby pewnie problemy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strzelby przestały działać na jeden mecz i od razu taki efekt. JJ tylko w miarę jakoś zagrał, ale Eddie...masakra 0/7 zza łuku. Wade też nie wiem po kiego grzyba rzuca te trójki skoro wpada mu jedna na 5. Anthony i Arroyo w tym meczu raczej przeszkadzali. Nie wiem czy na ten mecz nie powinien wejść Chalmlers.

 

Btw CP3 jest niesamowity, myślalem, że jakoś go obrona Heat zastopuje a tutaj takie coś. To dowodzi, że na razie ta obrona jest tylko na papierze i czasami bo jak przyjdzie co do czego to nie potrafi wyłączyć najważniejszych zawodników z przeciwnych drużyn.

 

Zbiórka wciąż niezbyt dobrze i na 90% to wina Bosha, który wygląda jak śpiąca królewna i nie bardzo wie co ma robić na boisku(szczególnie w obronie, chociaż jego głupie straty w ataku też dają radę).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A Bosh to jakiś super zbieracz? Nigdy specjalnie nie śledziłem jego kariery, ale zawsze wydawało mi się, że średnio (może to złe słowo, ale na pewno jest przereklamowany pod tym względem) mu to idzie a te 10 piłek zawsze wpadło w Raptors, bo tam to już zupełnie nie miał kto zbierać - więc mnie jego postawa jakoś specjalnie nie zaskakuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bosha wcale nie ratuje ta trójka w końcówce. W pierwszej połowie grał beznadziejnie, a w drugiej tak sobie. Nie wracał do obrony, nie skakal do zbiórek, dawał się mijać nie tylko Okaforowi, ale także Jason Smith (wybraliśmy go w drafcie w 2007) rozegrał dzięki jego pasywnej postawie przyzwoity mecz. Czemu Spo nie dał szansy Magloireowi? Przecież Anthony nie radzil sobie zupełnie z Okaforem (nie wszystkie jego punkty padly po podaniu Paula, czasami decydowała dobitka po niecelnym rzucie).

Tak, Maciek skacze. Nie wiem, czy wyżej, ale w odróżnieniu od Bosha Okafor skacze. Michael wróć! :x

 

Druga kwestia to Chris Paul.

Wyśmiejecie mnie, ale jak widziałem co on wyprawiał to do głowy przyszedł mi Patrick Beverley. I co z tego, że pewnie już po kwadransie uganiania sie za Paulem Beverley w takiej sytuacji spadł by z boiska za 6 fauli, ale Heat nie maja takiego buldoga. Maja za to cały sezon, by sobie takiego defensora na jedynki wyhodować. To nie jest przypadek - przegraliśmy z Celtics w szeregach których Rondo miał chyba 17 czy 19 asyst, a teraz to samo zrobił nam Paul. Oczywiście doszła jeszcze świetna obrona Hornets i dobra skuteczność (szczególnie Okafora). Spo mógl tez spróbować z Chalmersem na Paula.

 

Decydująca trójka to mimo wszystko ta Arizy. I znów podobnie jak przy Ray Rayu LBJ spóźnił sie do bloku o ułamek sekundy.

 

Szkoda tej porażki, ale lepiej żeby przegrywali takie mecze teraz a nie wiosną, gdy presja będzie o wiele większa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.