Skocz do zawartości

NBA Finals - LA Lakers vs Boston Celtics


Kubbas

Kto?  

81 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto?



Rekomendowane odpowiedzi

To nie chodzi tylko o Powella, ale jest też wspomniany przeze mnie Mbenga i absolutnie nie chcę robić z żadnego z nich zbawcy Lakers czy kogoś na długie minuty, ale Pau praktycznie w tych finałach nie schodzi z parkietu. To ma też odzwierciedlenie w zbiórkach, w sezonie zbiera średnio po 11 piłek, w tych PO miał już kilka meczów kiedy dominował na tablicach, a teraz w 44 minuty zbiera 6 piłek ? Phil go zajedzie w końcu, ktoś mu musi dać odpocząć, jak nie może to być Bynum niech to będzie jeden z tej dwójki, co by szkodziło wczoraj wpuścić jednego z nich kiedy Davis robił z Odoma swoją dziwkę ? a może dostałby od Mbengi jedną czy dwie czapy i mecz potoczyłby się inaczej, można sobie gdybać teraz, ale póki co Phil podchodzi do kwestii rotacji w tych finałach jakoś zbyt konserwatywnie i ostrożnie jak nie on :?

 

a tak przy okazji jedno mi przyszło do głowy w trakcie tego meczu rozumiem ogólne negatywne emocje jakie w większości kibiców wywołują Lakers i doskonale zdaję sobie sprawę z tego ilu mają haterów, ale mimo to trudno mi pojąć jak ktoś kto nie jest na co dzień kibicem Celtics może tej drużynie kibicować :? takiej zbieraniny buców, pozerów, fake gangsta i pozbawionych klasy pajaców w jednym teamie ja chyba nie pamiętam Garnett, Pierce, Rondo, Perkins, Robinson, Wallace, nie rozumiem naprawdę jak im można kibicować jak się już wcześniej kibicem tej drużyny nie było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a tak przy okazji jedno mi przyszło do głowy w trakcie tego meczu rozumiem ogólne negatywne emocje jakie w większości kibiców wywołują Lakers i doskonale zdaję sobie sprawę z tego ilu mają haterów, ale mimo to trudno mi pojąć jak ktoś kto nie jest na co dzień kibicem Celtics może tej drużynie kibicować :? takiej zbieraniny buców, pozerów, fake gangsta i pozbawionych klasy pajaców w jednym teamie ja chyba nie pamiętam Garnett, Pierce, Rondo, Perkins, Robinson, Wallace, nie rozumiem naprawdę jak im można kibicować jak się już wcześniej kibicem tej drużyny nie było.

Tu nie chodzi do konca o kibicowanie , ale jak sie czyta kibicow ( niektorych oczywiscie ) ze Lakers przegrali bo , uwaga nie chcialo im sie albo wyjda na pelnej kurwie , to rozniosa przeciwnikow to chcac nie chcac kibicujesz druzynie przeciwnej.......zreszta miales ostatnio dowod kolesia co go zacytowalem........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

here we go again

 

rivers narzeka bo ma na co narzekać, takie sędziowanie jest zdecydowanie na ręke lakers. bo obrona celtics bazuje na fizyczności i twardej grze często na pograniczu faulu. a sędziowie nawet do tego pogranicza nie dopuszczają. np. dwa faule sheeda dzisiaj na gasolu.

 

ale nie o tym, można wyjebać wielki post o sędziowaniu ale po co. szkoda czasu i nerwów.

tak się składa że to fani lakers rozstrząsają gwizdki jak lakersi przegrają , a narzekają na fanów bostonu kiedy ci narzekają na gwizdki.

 

fisher po 6 pierwszych akcjach ofensywnych celtics w 1 kwarcie mógłby zejść z 6 faulami z boiska jakby sędziowie byli faktycznie tacy skrupulatni i gwizdali lakersom to co gwiżdżą czasem wysokim celtics.

 

no widzieliści moving screenów u was? tzn dla mnie to to nie jest moving screen, ale skoro takie gwiżdżą perkowi i davisowi to czemu mają nie gwizdać bryantowi?

nie wiem teraz które dokładnie, ale w conajmniej dwóch akcjach fishera w 4 q w g3, kiedy to kobe stawiał mu zasłonę mogli spokojnie gwizdnąć.

 

poza tym jak nie wiedzieliście a raczej słyszeliście co to jest verbal flop to było to dzisiaj dokładnie widać przy odgwizdaniu na KG najkrótszych 3 sekund w historii świata. platonowi się takie rzeczy nawet nie śniły. gasol jest w tym mistrzem. tego też platon nie przewidział.

 

ale pomijając to wszystko to patrząc na te całe finały to są one epickie, będzie się o nich mówić przez długie długie lata i wspominać bardzo długo i często. wszystkie mecze oprócz g1 to klasyki espn`u za pare lat. każdy mecz ma swoją historie, swój nieprzewidywalny przebieg i już nawet ci sędziowie schodzą na drugi plan jak się spojrzy na te pierwsze 4 mecze z perspektywy paru dni.

świetne finały, świetne dwie ekipy godna finałów nba.

 

teraz co do samego meczu.

lakers zjebali końcówke znowu, nie było gościa który by mógł zagrać coś rozsądnego w ataku. kobe znowu pałował, gasol został wyłączony, a fisher jest nie wytarł potu po g3.

 

natomiast ławka celtics wniosła tyle energii, że lakers nie byli w stanie w żaden sposób na to odpowiedzieć. gdyby tony allen był w stanie dać coś jeszcze od siebie w ataku to by było bosko. ale bronie kobiego big time.

 

celtics w niedziele mecz wygrają.

celtics zawsze wygrywają mecze po 3 dniach odpoczynku. i muszą jechać do LA z dwoma szansami na zamknięcie serii.

 

im dalej w serie tym gorzej gra gasol, bynuma bardziej boli kolano od wysiłku jaki musi wkładać żeby sforsować obronę celtics. ron jest k**** w trzeciej galaktyce. kobe coraz bardziej pałuje, a pałujący kobe to dobry kobe dla celtics.

 

van chcesz to możemy się policytować na złośliwości i wyzwiska.

ja osobiście wole pajaca sheeda czy pajaca robinsona, czy fake gangsta perkinsa czy kogokolwiek z bostonu niż

piekarza waltona, pseudorapera i popierdola artesta, emeryta fishera, kobiego z ich troje czy vujacica z okładki cosmopolitana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem walka, napięcie między drużynami, ale plucie jadem? Perk gangsterem? To że chłopina nie da sobie w kaszę dmuchać to powód żeby od razu go opisywać jakąś inwektywą? Rondo w takiej samej kategorii? No bez jaj. Tak KG klepie pierdoły PP klepie RW też nie jest miłym chłopcem, ale na miłość boską to jest FINAŁ NBA. Liczę na Boston w sobotę, jednak równie mocno cieszy mnie poziom tego finału. Jak rywalizacja LAL z C's jest odwieczna tak spójrzmy na to z tej strony że spotkały się dwa najlepsze teamy w tych PO i cieszmy się tą rywalizacją.

Go C's!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oby te dwa dni dobrze zrobiły Drew, bez niego dającego impact będzie ciężko o W

 

"Big Baby ran by and touched my knee. Might have been intentional. I know they're going to do those things..."

http://www.nba.com/2010/news/features/shaun_powell/06/11/bynum.game3/

 

Remember what Big Baby did to Shaq's thumb this year? uh huh

 

Reminder:

Shaq was injured when Glen “Big Baby” Davis came down hard across his arm and hand as Shaq attacked the rim. A foul was not called on the play but Shaq was clearly banged up and grabbed his hand while grimacing. On a subsequent possession before he exited to the locker room, TNT cameras showed Davis trying to grab at Shaq’s damaged hand as O’Neal posted up on Davis in the block.

 

While Davis is one of the few players in the league who approach Shaq when it comes to girth, O’Neal was still almost twice his size with at least 5 inches in height on the Celtics forward. Davis, at a clear size disadvantage against his fellow LSU alum, was perhaps seeking any possible way to even the matchup but it did appear that he purposefully tried to exacerbate the injury and “crossed the line.”

http://www.waitingfornextyear.com/?p=25403[/quote:1okx9iou]

 

 

A few more tidbits from that Shaq-Big Baby thumb saga analysis:

"When I played, you wouldn't go after a guy on purpose," said Cavaliers television analyst Austin Carr, who played from 1971 to '81. All but one of those seasons was with the Cavs.

 

Carr said Boston's Glen "Big Baby" Davis bent the unwritten rules the same way he tried to twist Shaquille O'Neal's already-injured thumb Thursday night in Boston. "I thought what 'Big Baby' did showed the kind of character, or lack of it, that he has," Carr said.

http://www.cleveland.com/livingston/index.ssf/2010/02/celtics_big_baby_crossed_line.html

 

Bottom line: Lakers have to watch out for this dirty player. Someone on the Lakers has to step up like old school and give more than a verbal notice to Big Baby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robicie aferę z niczego, niczym zniewieściałe, dziennikarskie panienki, które szukają dziury w całym.

Jakoś na tym forum też pisało się na Lakers lakierki, landrynki, czy inne śmieszne określenia i nikomu to nie przeszkadzało, ba czasami niektóre określenia są naprawdę śmieszne i ciekawe, jak chociażby Orlando Tragic i nikt z tego problemu nie robił.

O wszystkich Gasoftach, cipkach lewisach, drwaltach, elbowach nie wspominam :)

Wyluzujcie Panowie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z Bynumem na 12 minet to Gasol widze ze robi za manekin, o blokach to ja widze ze on moze zapomniec, agresywnosc w obronie w jego wypadku to widze ze spadla dramatycznie i chyba bedzie juz tylko gorzej chyba ze nagle Josh Powell czy Mbenga naucza sie grac w kosza

bedzie naprawde slodko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szkoda ze kontuzja kluczowego zawodnika musi rozstrzygac o wyniku.

celdicks

Kibice Lakers wam nie wstyd ze ktos tak piszacy jest wsrod was?

Celdicks akurat wymysli Kily, fan Cavaliers 8)

 

A czy w pierwszym zdaniu bylo cos nieprawdziwego? Co? Chcesz komukolwiek wpierac ze brak Bynuma nie zawazyl na wyniku tego meczu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a tak przy okazji jedno mi przyszło do głowy w trakcie tego meczu rozumiem ogólne negatywne emocje jakie w większości kibiców wywołują Lakers i doskonale zdaję sobie sprawę z tego ilu mają haterów, ale mimo to trudno mi pojąć jak ktoś kto nie jest na co dzień kibicem Celtics może tej drużynie kibicować :? takiej zbieraniny buców, pozerów, fake gangsta i pozbawionych klasy pajaców w jednym teamie ja chyba nie pamiętam Garnett, Pierce, Rondo, Perkins, Robinson, Wallace, nie rozumiem naprawdę jak im można kibicować jak się już wcześniej kibicem tej drużyny nie było.

Jeśli chodzi o mnie:

Po pierwsze to sam sobie odpowiadasz na dzień dobry - zasada Beat LA obowiązuje u mnie właściwie odkąd świadomie oglądam tę ligę.

Jako że na codzień mam wątpliwą przyjemność oglądać i kibicować NY Knicks, od blisko dekady w playoffach staję się sezonowcem i jestem za tą ekipą, która w najbardziej pozytywny sposób mnie zaskoczy. Przyzwyczajony do twardej koszykówki, wolnej od głupich gwizdków, gdzie przede wszystkim liczy się zespół, podobają mi się dzisiejsi Celtics i byłbym za nimi, gdyby grali z kimkolwiek z zachodu. Boston jest zespołem, widać to było choćby w 4Q ostatniego meczu, kiedy Pierce, Rondo i KG spędzili po 9 minut na ławce i zwyczajnie cieszyli się, że ławka dobrze sobie radzi. Doc Rivers to świetny motywator i po prostu fajny facet, który żyje razem z tym zespołem. Nie wyobrażam sobie Kobego spędzającego taki czas jak ostatnio czołowka Celtics na ławce. Pękłaby mu głowa i opierdoliłby wszystkich poza Fisherem (sam powiedział, że tylko z jego zdaniem się liczy). Tak samo podobali mi się w tych POs Suns, gdzie Nash spokojnie znosił siedzenie na ławce, kiedy Dragic robił 24 pkt ze Spurs i prowadził Phoenix w serii z LAL. To naprawdę lepiej się ogląda niż izolacje dla Kobego pod koniec każdego meczu Lakers, nawet jak ich główna broń i przewaga jest pod koszem. Ławka LAL nie żyje tak meczem jak ta Bostonu. Poza Fisherem nie widzę tej zawziętości.

 

Poza tym nie wiem czy Rondo albo Perk jest dla Ciebie bucem, pozerem czy fake gangsta. Trudno to wyczuć. Robinson to debil, ale zawsze się stara, Sheed to Sheed i jak on wie, że jest w dobrym zespole, to zawsze daje z siebie wszystko. KG zjadł w gm4 samą swoją obecnością Odoma, naprawdę wolę kibicować fake gangsta niż komuś, kto fake gangsta się boi. Pierce to pozer.

 

Co do gm5, to tak jak buła uważam, że Celtics to powinni wygrać. Nie będzie Bynuma, nie będzie dominacji pod koszem i jedyną nadzieją Lakers jaką widzę jest jakiś kosmos Bryanta albo kolejna tragedia w ataku Celtics. W to drugie nie wierzę. Gasol gra w tej serii średnio 43 minuty. To zwyczajnie za dużo, żeby móc regularnie dominować, Phil musi wpuścić Powella, co jest problemem zważywszy uwagę na to ile Powell nagrał się w życiu w playoffs.

 

Same finały są epickie, bo wzbudzają emocje, których od dawna nie pamiętam. Dochodzi jeszcze Kobe, w którego rękach jest właśnie jego miejsce w historii. Najbliższe 2-3 mecze zrobią z niego albo wygranego albo przegranego indywidualnie. 1 tytuł w trzech podejściach (w dodatku w średnim stylu) jako pierwsza opcja, to stanowczo za mało, by mierzyć się z legendą Majkela albo Showtime czy dawnej Minnesoty. Kobe musi zagrać na poziomie nieosiągalnym dla reszty i pokonać dwa razy Boston. Po 4 meczach nie wiem nawet czy MVP Lakers w tej serii to on, czy Gasol.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kibice Lakers wam nie wstyd ze ktos tak piszacy jest wsrod was?

A Tobie?

ja pi****le co za pedały jebane

Sk****syny gwizdza nawet w Bostonie pod tych zoltych c***ow.

Derek Fisher to jednak gosc, mimo iz pierdolony c*** i skurwialy zolty patafian

"Celdicks", to przy tym małe piwo. Nie wstyd Ci?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Allen35 napisał(a):

 

kore napisał(a):szkoda ze kontuzja kluczowego zawodnika musi rozstrzygac o wyniku.

 

 

 

kore napisał(a):celdicks

 

 

 

Kibice Lakers wam nie wstyd ze ktos tak piszacy jest wsrod was?

 

 

 

Celdicks akurat wymysli Kily, fan Cavaliers 8)

 

A czy w pierwszym zdaniu bylo cos nieprawdziwego? Co? Chcesz komukolwiek wpierac ze brak Bynuma nie zawazyl na wyniku tego meczu?

Po pierwsze , to tak nie lubie tego typu odzywek , uwazam ze mowia jedynie cos o piszacym....

Druga sprawa , oczywiscie masz racje ze dyspozycja Bynuma zawazyla na wyniku tego meczu lecz jest roznica w zdaniu

"Chcesz komukolwiek wpierac ze brak Bynuma nie zawazyl na wyniku tego meczu?"

a

"szkoda ze kontuzja kluczowego zawodnika musi rozstrzygac o wyniku."

Widzisz Bynum to zawodnik mega kontuzjogenny i Lakers wiedzieli o tym podpusujac go a jezeli nie to po 08' finals wiedzeli napewno , maja go nadal w skladzie i akurat im sie posypal.

Na zwyciestwo Bostonu skladalo sie z milon zeczy a nazwanie rozstrzygajacym jego kolano jest zwyczajnie meeega naduzyciem

A pisalem o kibicach Lakers calosciowo , poniewaz w takich naduzyciach Ci wlasnie sa mistrzami i teksy typu

" jak sie wqurwia to i tak wygraja" , " niech nie podpisuja Kirka , to bylo by nieuczciwe dla reszy ligi " czy inne farmazony sa wlasnie pisane przez nich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lakers walczą o Bynuma

Lakers center Andrew Bynum, who played only 12 minutes in Game 4 of the NBA Finals on Thursday because of his injured knee, underwent an MRI and had fluid drained on Friday.

 

Before the procedures, Bynum said he would be "be ready to go" when the Lakers play the Celtics in Game 5 on Sunday.

 

"I got two days, I'll get some treatment, pump a little bit of the swelling out and try to attack on Sunday," Bynum said after finishing with only two points and three rebounds, and playing only two minutes in the second half.

 

The MRI revealed no new damage to his right knee, and the Lakers said that he had fluid drained just as he did before the Finals began.

 

The question now becomes whether Bynum will be able to be effective in what has become a best-of-three series to determine the championship.

http://sports.espn.go.com/los-angeles/n ... id=5274858
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie chciałem się za bardzo włączać w te dyskusje personalne między fanami, ale w tych dwóch rzeczach muszę

 

Nie ma się co denerwować Tommason, ja go wrzuciłem na listę ignorowanych i mam święty spokój, poza tym że muszę go czytać jak jest cytowany niekiedy. Najlepszy sposób na trolla to ignorować trolla.

popieram - mam takie same ustawienia od 2 czy 3 lat i moje życie znacznie zyskało na spokoju :)

 

a tak przy okazji jedno mi przyszło do głowy w trakcie tego meczu rozumiem ogólne negatywne emocje jakie w większości kibiców wywołują Lakers i doskonale zdaję sobie sprawę z tego ilu mają haterów, ale mimo to trudno mi pojąć jak ktoś kto nie jest na co dzień kibicem Celtics może tej drużynie kibicować :? takiej zbieraniny buców, pozerów, fake gangsta i pozbawionych klasy pajaców w jednym teamie ja chyba nie pamiętam Garnett, Pierce, Rondo, Perkins, Robinson, Wallace, nie rozumiem naprawdę jak im można kibicować jak się już wcześniej kibicem tej drużyny nie było.

ten post świadczy o tym Van, że

a) tracisz klasę i co za tym idzie część szacunku jakim darzą Cie forumowicze

B) co gorsza, tracisz ewidentnie głowę. tak jak ktoś już zauważył, co można chcieć od grzecznego chłopca Rondo czy biednego Perka, którego ja osobiście cenię za zawziętość i który imho mógłby być role modelem ze swoim podejściem do tej gry. nawet Sheed nie robi nic takiego - parę razy sfaulował nieładnie, ale Gasol też parę razy się popisał niefajnym przewinieniem. to że Sheed tak reaguje na faule gwizdane to trudno się dziwić - mogę Ci zagwarantować, że Bryant by zrobił to samo, jak by czysto wybił piłkę a sędzia z przyzwyczajenia chyba (bo tylko tym można to chyba tłumaczyć ) by gwizdnął. te dwa faule Sheeda w tym meczu to komedia jakich mało

 

wracając do punktów a) i B) - ta cała złość i wzrost poziomu agresji świadczą ewidentnie o tym, że czujecie jak Wam wymykają się te finały, a wraz z nimi chwała dla Bryanta u którego na szali jest wielkość i etykieta przegranego

 

imho w ogóle Bryant zawodzi i dla mnie osobiście MVP tych całych finałów na ten moment jest najrówniej grający Gasol i mam nadzieję, że otrzyma tę nagrodę niezależnie od tego, który z zespołów je wygra

 

ale najlepsze są te komentarze fanów Lakers o tym że Powell=Big Baby :lol: to już jest szczyt szczytów megalomanii. Davis jest jednym z najlepszych zawodników tego finału! to jest szok jak on przedziera się przez wyższych o pół głowy rywali i co chwila zdobywa punkty spod samego kosza. wielki szacun dla gościa, bezsprzecznie to on wygrał Celtics GM4

 

generalnie, Boston to rewelacyjna ekipa do kibicowania (choć Robinson i Pierce rzeczywiście przesadzają), ale akurat zaangażowanie Garnetta lubię oglądać, bo to jest część jego osobowości, nie robi tego by się popisywać.

 

aha, i współczuje Bynumowi. uwierzcie mi, że odciąganie płynu to jeden z mega nieprzyjemnych (chce się wyć z bólu) zabiegów, a do tego jeżeli mu się ten płyn zbiera, to znaczy, że naprawdę z jego kolanem jest źle. zastanawiam się, czy w ogóle on powinien grać z taką dolegliwością, jeżeli po prostu się do tego nie nadaje (mam wrażenie, że on nawet chodzić nie może normalnie) - oby dzisiejsze poświęcenie nie odbiło się na zdrowiu chłopaka w długim okresie

 

ale nie ważne już nawet kto wygra - bottom line jest taki, że jak już pisaliście, jesteśmy świadkami naprawdę MEGA finałów, takich które widuje się raz na ładnych parę lat - ostatnie takie to pewnie SAS-Det, a wcześniej to chyba Hou-NYK i mam nadzieję, że tak jak w tamtych dwóch i tu o mistrzostwie zadecyduje GM7. świetnie się ogląda to zaangażowanie i coraz większą walkę, zawodników padających jeden za drugim na parkiet no i narastające wzajemne animozje pomiędzy niektórymi graczami. wow, REWELACJA. wielka szkoda, że C's już zbliżają się do swojego końca, szkoda, że nie można by im odjąć po 2-3 lata, to wtedy mielibyśmy 5 z rzędu takich samych finałów i chyba nikomu z nas by to nie przeszkadzało

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem wreszcie mecz <jebana sesja>. Kobe jest z kosmosu. Jak łapaliśmy troche rytmu, to walił trójke albo nawet back-to-back i momentalnie nas sprowadzał na parkiet. Mecz był świetny, non-stop intensity. Tak wlasnie chcialem zeby wygladaly finały.

 

było już Big Game Kobe

było już Big Game Allen i Rondo ( przy okazji zajebisty mecz Bynuma i Gasola )

było już Big Game Boston Bench

 

a w tle nie wiem czy ktoś zauważył ale Garnett w G3 i G4 skutecznie zaczyna atakować i robić swoje

Pierce również miał niezły mecz, mimo, że staty tego nie odwzorowują

 

BTW Odom również elegancko jechał po Big Baby'm i korzystal z tego że gruby go odpuszczal w obronie bo byl tak podniecony swoimi zbiorkami pod koszem LA ;)

 

teraz czekam na Big Game Pierce'a

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

uuu to Bynum ma po kolanie big time

poswiecenie typu Okur

 

McHale w podcascie z Simmonsem mowil ze w 87 jak mu sie nie zagoila kosc srodstopia- stress fracture mial - to jak powachal playoffy to mu sie tak zachcialo grac ze olal stope i i rzucil sie w wir walki, po czym jakos w trakcie finalow czy p ookazalo sie ze z wlosowatego pekniecia, kosc sie polamala na pol

 

ogolnie inne to byly czasy jesli chodzi o medycyne i kontuzje

ale przyjmowanie przeciwbolowego przez Okura zaskutokowala zerweaniem Achillesa i praktycznie mozna powiedziec ze gosc ma w tym wieku po karierze

Bynum jest o wiele mlodszy ale jesli drugi raz usuneli mu plyn w kolanie(dalsza gra powinna byc bezwzglednie przeciwskazana w jego wypadku) to narazaja go na o wiele powazniejsze uszkodzenia niz te dotychczas, szacun dla Bynuma za serce i brak mozgu - ryzykowac kariere w takim wieku - przy takiej przyszlosci i perspektywach wygrywania to naprawde lekki debilizm, za rok tez beda mieli okazje sie odegrac

 

wiecie mozna powiedziec swietne finaly mamy bo wszystko rozstrzyga sie w 4 kwarcie, mozna tez powiedziec ze mamy hujowe finaly bo sedziowie sa na pierwszym planie ale prawda jest taka

 

ze Finaly to czas gwiazd, a ja tych gwiazd jakos nie widze - Bryant znikajacy w 4 kwartach, Pierce istniejacy czasami w pierwszej kwarcie, Ray 0-30 Allen, Kevin hot head Garnett Pau 10 rzutow w meczu Gasol

 

ogolnie slabe Finaly ze wzgledu na slabe gwiazdy, mozna by powiedziec dobre mecze ale to nie sa mecze na najwyzszym poziomie, w perspektywie czasu, historycznie itp itd zadna druzyna dupy nie urywa

Pierce to ja nie wiem gdzie on te miejsce w historii Celtics sobie chce zapewnic, Kobe ma sie nijak do Jordan heroics , ogolnie support gra na wyzszym poziomie niz gwiazdy tylko ze mnie ten support gowno obchodzi, working class heroes pokroju Davisa i Fishera sa fajni na regular czy pierwsza runde playoffs,

jak czytam te Hollingerowskie rankingi i Lakers 09 sa przed Lakers 00-02 to mnie pusty smiech ogarnia

 

Lakers shaqa mieli wszystko to co pwoinni miec mistrzowie - jaja, fear factor i kilku closerow - Fisher, Shaw, Fox czy Horry zyli w 4 kwarcie

bac sie pokracznego Pierce'a z Garnettem czy Gasola - nie pojete jak dla mnie

jak dla mnie jak dotychczas bardziej mozna sie jarac ta otoczka i historycznoscia czy samym revenge factorem niz poziomem gry - sedziowanie ma gowno do rzeczy

 

marzy mi sie w przyszlych 2-3 meczach zobaczyc te greatness i amazing happens(dno PRowskich mozliwosci i reklamy jak na tym szczeblu)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aha, i współczuje Bynumowi. uwierzcie mi, że odciąganie płynu to jeden z mega nieprzyjemnych (chce się wyć z bólu) zabiegów

Miałem. W sumie podczas zabiegu niewiele czułem aż do momentu, w którym lekarz zaczął "wyciskać" ręką resztę płynu z obolałego kolana. Wtedy faktycznie było nieciekawie, ale długo to nie trwało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.