Skocz do zawartości

NBA Finals - LA Lakers vs Boston Celtics


Kubbas

Kto?  

81 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto?



Rekomendowane odpowiedzi

0/13, historyczny performance.

prawie historyczny poerformance

 

Baltimore's Chick Reiser missed all 14 shots in a 1948 finals game against Philadelphia and Dennis Johnson was 0 for 14 for Seattle against Washington in 1978

 

ale bankowo jets pierwszym zawodnikiem w historii ligi, ktory w finalach najpiertw trafil 7 trojek pod rzad, by w nastepnym meczu nie trafic zadnej z 7 trojek, czy 8(?)

0/8 3P super sugarray :roll:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kurna nawet nie wiadomo co napisac po takim meczu. Chyba tylko pogratulowac lakersom jaj i swietnej obrony.

 

Boston zatrzymal LAL na 100 punktach. Jakbym uslyszal to przed meczem, to bylbym pewien wygranej Celtics. No ale Ray (I make a record every single game) Allen i Paul (We won't go back to LA) Pierce dali dupy.

 

 

Aha. Lakers wygrali zasluzenie, ale sedziowie im pomogli. I nawet niech nikt nie pisze, ze tak nie bylo. Sk****syny gwizdza nawet w Bostonie pod tych zoltych c***ow.

 

Aha. i jeszcze jedno. Derek Fisher to jednak gosc, mimo iz pierdolony c*** i skurwialy zolty patafian. Nienawidzie go, ale jednak gosc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rozumiem ,że to sport na najwyższym poziomie. koszykarze są odporni na stres ,są zajebiści ,nie są ludźmi ale robotami ,podczas meczu wszystkie emocje są im obce.

a dla mnie ten finał jest przesiąknięty stresem i oczekiwaniem obu drużyn.

lakers chcą zrobić powtórkę ,obronić misia ,zrewanżować się,gasol walczy kolejny raz z łatką cipy ,kobe chce udowodnić ,że jes mjejem,artest pewnie nie śpi całe noce ,bynum walczy z kolanem.

boston za to prawdopodobnie ma ostatni sezon na zdobycie mistrza ,widać to po kg ,pierca czy allenia ,to dziadki to orzechów ,nie potrafią w tej serii zagrać dwóch równych meczów, tibodo odchodzi ,ainge już szykuje reboulding ostatni zew naturoy.

media nakręcają ,święta wojna ,sędziowie nie wytrzymują presji sterna ,ogólnie histeria i płacz.

dlatego napisałem o tej pierwszej kwarcie. jak ważna jest wejście w mecz i zrobienie przewagi ,zespół jak dogoni to zaczyna się trzęsawka ,kb24 odpadala rzuty ,które może wpadną ,ronron bawi się w benny hilla.

gm4 wygra boston ,nie ma c***a.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lakers beda chcieli to teraz zakonczyc jak najszybciej jesli ze zdrowiem ab sie pogarsza. mysle ze jeszcze jeden mecz w bostonie wygraja i wg mnie bedzie to nastepny mecz.

piekna 4 kwarta fisha i pod koniec akcja vs 3 c's jako taka wisienka na torcie.

nie co sie przyyczepiac o gwizdki wg mnie byly lepsze niz w la

szczerze nie spodziewalem sie takiego meczu kg, szczegolnie po tylko dwoch dniach przerwy i tym jak umieral w czasie time outow w poprzednim meczu

nie spodziewalem sie tez tak slabego meczu allena, wiedzialem ze zagra slabiej i juz takiego meczu jak g2 nie powtorzy ale to co zrobil to szok

ale to nie bylo kluczem do wygranej lakers. w tym meczu kg dal czadu a ray dupy a w g2 bylo odwrotnie wiec co mecz powinnismy sie spodziewac ze ktorys z big3 zagra swietnie ale inni ponizej oczekiwan. kluczem wg mnie byl brak takiej ilosci bledow w koncowce jak w poprzednim meczu. nie bylo przede wszystkim tylu ponowiem bostonu. gdyby lakers nie oddali tylu pilek za darmo wtedy to mogloby byc 3-0 ale jest 2-1 i to tez cieszy

slabszy wystep rondo i lawki bostonu pokryl sie z gra ponizej sredniego poziomu z tej serii kb ab i gasola i tylko dlatego meczy byl wyrownany. w innym przypadku nie byloby takiego zblizenia w koncowce

przed kolejnym meczem dobra perspektywa dla lakers i licze w koncu na technika dla perka :D

dalej podtrzymuje swoje zdanie, ze bostonowi bedzie coraz ciezej fizycznie wytrzymac te po. 4-2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o Bynuma. Było chyba 5 minut do końca 3 kwarty. Bynum robi blok po czym kuśtyka na drugą połowę. Chwilę potem był timeout i wszedł Odom. I tak jestem na 99% przekonany, że zagra w kolejnym meczu.

 

Dzisiaj mieliśmy w zasadzie kopie g2 tylko w drugą stronę. Przewaga jednej z drużyn, później pogoń z której nic nie wychodzi i końcówka dla tej drużyny, która prowadziła przez dłuższy czas meczu.

 

Celtics nie mieli w zasadzie gry dystansowej. Fisher dobrze bronił Raya, ale ten nawet przy takim kryciu parę razy trafia. To był dzień z tych gdy nic nie wychodzi. Przecież on nawet tego layupa nie wykończył sam na sam z koszem gdy KG faulował Gasola. Pierce z kolei miał problem z faulami przez cały mecz.

 

Bardzo ciężko wróżyć cokolwiek w tej serii. Każdy zawodnik odgrywający w tej rywalizacji większą rolę, miał już momenty lepsze i gorsze. Prawdziwy rollercoaster. Finały wygra ten kto będzie miał akurat mniej "słabszych dni" i będzie mniej odczuwał zmęczenie.

 

Sędziowanie lepsze niż w LA. Teraz dało się to oglądać. Ale mam wrażenie, że jednak więcej gwizdków dostają Lakers. Nie wiem może to moje skrzywienie. Nie patrze obiektywnie na te finały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pod względem sędziowania było nieco lepiej, ale to cały czas jest apteka, najbardziej wkurwiają mnie te notoryczne gwizdki przy walce o pozycję tyłem do kosza. Albo kurde gwiżdżemy takie gówienka za każdym razem (czyli prawie co akcję), albo w ogóle, a nie, że koleś sobie wybierze, komu akurat przywalić faul, bo jeśli tam dochodzi do eskalacji przepychania, to zazwyczaj obaj zawodnicy się nawzajem faulują.

 

Derek Fisher to jednak gosc, mimo iz pierdolony c*** i skurwialy zolty patafian. Nienawidzie go, ale jednak gosc.

 

+1

 

edit:

 

Przez chwilę był tu inny cytat, ale to zupełnie przez pomyłkę, miało byc to o Fisherze ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze 0 na 13, to się człowiek go tak na chwalił a tu coś takiego :roll: Z Boozerem się widział czy jak :) Występ Raya przyćmiewa nawet 30% Kobasa z gry, tak się wczoraj zastanawiałem ile zasługi w zwycięstwach Celtów u riversa ile u Thibo, jak koleś faktycznie dostał robotę w Bulls to się może w końcu okazać, jak na mój gust, chociaz przyznaje że meczu nie widziałem to trzymanie Alena 42 min na boisku to jakaś totalna pomyłka, i Nate widać że wnosi sporo walki ze sobą dostaje tylko kilka minut :? Ale nie przesądzał bym jeszcze wyniku rywalizacji, Boston zagrał totalną kaszanę, ale spokojnie niektórzy tutaj na forum to są jak chorągiewki co zwycięstwo to dla nich jakiś ogromny szok zmiana poglądów, albo uznają że to niesamowite "Oświadczenie" potęgi, vide 1-1 było to Celci juz z buta oklepia La, teraz za to Lakers nie odpuszczą i załatwią sprawę w 5 :mrgreen: Dali byście sobie spokój z tymi wyrokowaniami bo nic one nie znaczą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1q

wystarczy spojrzeć na akcję kg ,objechał jak dziecko gasola i wszedł w mecz,później 2aleye.6pkt pod rząd.dziwne ,że po 1:40 minucie pierwsze pkt zdobywa po zbiórce w ataku ,pojebany ronron. a allen jak shooter ,nie trafi pierwszego rzutu i cały mecz z dupy. te 2 faule ronron z dupy,pierwszy to czysta walka o pozycje,drugi to jakiś przypadek ,allen nadział się na nogę ,zaaktorzył. w pierwszych minutach la nie istnieją ,fisher musiał 2+1 zrobić aby coś ruszyło ,ten fisher co wygra mecz.perk miażdży na desce.

dobry czas jacksona ,walton jak mjej.

boston twardo broni ,atakuje deskę. zajebiste wejście odoma ,wykreował gasola ,trója o dechę. a gasol zajebiście wykorzystuje iq z europy, potrafi się znaleźć zawsze tam gdzie trzeba ,asysty po jego koszu to 1/4 zasługi podającego.

ogólnie nie wiem jak to statystycznie wygląda ale na "moje oko" lakers dużo lepiej wyglądają jeśli mają pod koszem gasola i odoma ,nie chodzi mi tylko o atak. w atak odom przy wolniejszych wysokich bostonu nadrabia szybkością i ta gra ładniej się układa ,do tego inteligentny walton ,który świetnie dzieli piłką. w obronie szybsza jest rotacja i obrona phila z lat 90tych match up lepiej skutkuje ,zawodnicy z pozycji 2-4 mogę dowolnie rotować ,nawet 1-5 bo fisher kryje allena a gasol spokojnie w ostatnich sekundach akcji może przejąć niskiego. to skutkuje ,presja jest większa ,większy ruch w obronie ,w dodatku kb24 z pomocy i boston nie wie co robić. bez range allena są bezsilni. odom i run 21-5.

zmiana browna i farmara skuteczna jak w gm1.bostonowi brakuje tego ruchu piłki co w gm1 i gm2 ,dzisiaj więcej próbuje indywidualnie. i zmiana rondo na robinsona w 2 kwarcie w tym nie pomaga.k24 wchodzi ,la traci przewagę.;]

na 3:10 zaszła zadziwiająca rzecz ,widzieliście kiedyś aby 5(bynum) stawiała zasłone 4(gasol)?:)

2q to szarżowanie rondo ,ceglenie allena,świetna gra kg, celgenie kb24 ,dominacja bynuma ,dobry początek odoma.

q3

jedyne pkt allen zdobył z faulu ,którego można było nie odgwizdać ;]

5:21 ,wszystkie bloki lbj niech się chowają.

kb24 rzuca co akcje. jestem ciekaw czy to założenie taktyczne ,nie chce mi się wierzyć ,że po gm1 gdzie kreował wysokich i innych ,po gm2 gdzie cały ciężar zdobywania pkt bł pod deską i skończyło się porażką ,kb24 postanowił sam ceglić? w ataku on jedyny można powiedzieć tracił siły ,czy to jakaś taktyka? w obronie kb24 ogranicza się do pomocy ,reszta ekipy zapierdala a w ataku praktycznie jest 1vs5 ,nawet gasol mając piłkę nie forsuje się tylko odpala jumperki.

q4

fisher zajebista robota na allenie. pewnie dzisiaj wielu lakersfanów cieszy się z nieszczęścia jego córki;]

rozumiem doca ,że wypuszcza kg i davisa ,którzy dzisiaj grają ale k**** kiedy oni są na boisku to deska jest dla la ,nawet z

odomem na 4 bo la pod koszem mają 4 nogi a nie 3.

fisher z odomem wygrywają q4. kb24 nie potrzebnie rzuca na siłę.kg dzisiaj zdecydowanie lepiej sobie radzi z gasolem niż bynumem.

flop gasola genialny. w ogóle jackson jest jebnięty wypuszcza na parkiet hujacicia ,ten trafia 2 osobowe. jaka była logika?

 

 

jestem ciekaw czy drużynie ,która zdobywa mistrzostwo jest potrzebny td happen pg rondo czy weteran w stylu fisher? koleś wygrywa decydujący mecz z magic rok temu i być może najważniejszy w tym roku przeciwko celtics.

jednak statystyka odnośnie braku ekipy mistrzowskiej z dominującym pg jest słuszna ,jedyne wyjątki to parker i billups ostatnim laty. chociaż o ich dominacji można dyskutować.

mecz najgorszy ze wszystkich . mecz zdominowała obrona lakers i ceglenie z obu stron.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

koelner ciekawe spostrzezenia.

 

co do vujacica, to phil wprowadzil go tylko po to by c's go sfaulowali i to on rzucal 2 wolne. chlopak ma swietna reke i tutaj zachowanie phila na +.

 

kobe faktycznie przesadzil z iloscia rzutow ale skutecznosc wynikala z tego, ze zagral sporo minut bez przerw. on musi ostro pracowac na te swoje punkty i dzis poza kilkoma glupimi rzutami poprostu nie wpadalo. moze to i dobrze, bo jak mu nie wpada, to w nastepnym meczu juz mu zazwyczaj wpada. defense bostonu to nie jest to samo co jazz czy suns, gdzie mogl robic 30ppg.

 

jezeli lakers chca zdobyc mistrzostwo, to kobe bedzie musial sie wspiac na wyzyny swoich mozliwosci i zagrac podobnie do tego c ozrobil w g1, choc wtedy nie bylo usprawnien bostonu w D, bo koledzy go juz nie zastapia tak jak to mialo miesce dzisiaj.

 

a bedzie o to ciezko, bo boston coraz wiekszy nacisk kladzie na kobego, i mialem deja vu w tym meczu, jak widzialem ze z minuty na minute opadal ball movement.

 

zastanawia mnie jak zareaguja gracze bostonu teraz. owszem byli w podobnej sytuacji w serii z cavs ale na przestrzeni tej serii celtics maja spore problemy i nie wygladaja w tym momencie jak druzyna mistrzowska. a to nie ma allena w 2 meczach, a to kg nie ma w 2 meczach, a to rondo w 2 a to piercezagral 1.5 spotkania. rozumiem, ze faule wybijaja ich z rytmu ale akurat przy tym sedziowaniu i wezszej rotacji lakers (3 wysokich la vs 4 wysokich bostonu) to c's powinni miec latwiej.

 

gasol niby dzis slabiej ale wyciagna solidne DD z 4 asystami. no i lakers blokuja rzuty. celtics graja swietna defensywe ale poza wyjatkami nie ma zagrozenia blokiem. za to pod koszami lakers kazdy kto wchodzi widzi nie tylko wysokich ale i latajacego kb.

 

ta seria ma pewnie jeszcze kilka odslon, ktore zmienia nasze spojrzenie na nia o 180 stopni ale na te chwile bostonczycy sa w niemalych tarapatach.

 

wszedzie sie pisze, ze w koncu zagraja wszyscy dobrze ale mamy juz 3 mecze za nami a u nich zawsze ktos sie wylamie. zeby bylo zabawniej, maja big 4 a nie big 3

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jezeli lakers chca zdobyc mistrzostwo, to kobe bedzie musial sie wspiac na wyzyny swoich mozliwosci i zagrac podobnie do tego c ozrobil w g1,

 

nie chcę wyjść na hatera Kobe, ale jeśli lakers chcą wygrać, to wystarczy aby Bryant nie przeszkadzał tak jak w końcówce G2 i w drugiej połowie G3. mnóstwo niepotrzebnych rzutów, co jest dziwne, bo w G1 grał bardzo dobrze zespołowo i nawet w pierwszej połowie G3 atakował kosz zamiast wdawać się w jumperki. lakers mają dwóch podkoszowców, na których celtics nie mają odpowiedzi. niech tego nie zmarnują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

jezeli lakers chca zdobyc mistrzostwo, to kobe bedzie musial sie wspiac na wyzyny swoich mozliwosci i zagrac podobnie do tego c ozrobil w g1,

 

nie chcę wyjść na hatera Kobe, ale jeśli lakers chcą wygrać, to wystarczy aby Bryant nie przeszkadzał tak jak w końcówce G2 i w drugiej połowie G3. mnóstwo niepotrzebnych rzutów, co jest dziwne, bo w G1 grał bardzo dobrze zespołowo i nawet w pierwszej połowie G3 atakował kosz zamiast wdawać się w jumperki. lakers mają dwóch podkoszowców, na których celtics nie mają odpowiedzi. niech tego nie zmarnują.

no nie wiem lo, nie mieli odpowiedzi moze w g1, teraz już wyczuli wszystko, Sheed daje sobie radę z Gasolem, trzyma go z dala od kosza, Bynum jest limited często, albo siedzi albo nie jest do końca sprawny w ataku, a Odom jest ogólnie mierny. Kobe dużo też rzutów musiał forsować przez obecność Artesta wyraźnie nie chciał mu podawać + Sheed na Gasolu gdzie trudno było piłkę nawet dostarczyć, piła krążyła u nas po obwodzie później lądowała u Bryanta a ten musiał czegoś szukać.

 

Ale 4q w jego wykonaniu, te cegły ciągłe na kosz po prostu nie ma na to wymówki, zjebał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

strasznie dziwny mecz

allen i pierce słabo

kolejny mecz gdzie foul trouble nie pozwoliły komuś pograć

rondo nie po dobrej pierwszej kwarcie później też dosyć spokojnie

 

z drugiej strony słaby i pałujący kobe

gasol średnio, artest jak zwykle na swoim poziomie

 

i na pierwszy plan wyszedł fisher, którego pkt dały wygraną lakersom

 

fisher dobrze bronił raya ale też bez przesady bo ray nie trafiał dużo z takich pozycji z jakich trafiał w g2, albo doskakiwal do niego gasol i dobrze przeszkadzał

poza tym słyszałem dzisiaj wypowiedź riversa- allen dostał w jednej z pierwszych akcji gdzieś na zasłonie od artesta jakiegoś mięśniaka i przeszkadzało mu to do końca meczu

 

więc można powiedzieć że drugi taki mecz raya się nie zdarzy ale można też powiedzieć że drugi taki mecz kobiego się nie zdarzy i ciężko coś prognozować przed g4.

 

ale obie drużyny grają świetnę defensywę, jest dużo walki dobra seria.

tylko te k**** gwizdki

 

perkins stawia zasłonę rondowi chyba i dostaje moving screen

później bynum stawia zasłonę kobiemu wysuwa lewą nogę jak pies chcący się odlać allen sie wypierdala - no call

trochę konsekwencji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ray "ojp" Allen. Ostatni raz tego typu występ w finałach pamiętam z gm7 94r Johna "0-11 from beyond the arc" Starksa. You made history Jesus.

 

Kontra 2 na 1 Raya zakończona ofensem albo niecelny layup tuż po gwizdku. Ja wiem, że mu nie szło i delikatnie rzecz ujmując to nie był jego dzień, ale to są k**** NBA Finals i kończenie tego typu rzeczy nawet z brązowymi pampersami powinno być wymagane.

 

Akcja meczu - hustle play Kobego i podanie do Bynuma. Takimi małymi wydawałoby się zagraniami wygrywa się mecze. Lakers po prostu bardziej chcieli. A Fisher jest wporzo. Dobrze wiedzieć, że istnieje w tej lidze przeciwwaga dla Edka Curry'ego i Turkogluta. Jemu po prostu zależało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszego nie pamiętam, ale ten drugi był zupełnie zasłużony, najgorsza zasłona ever.

nie wiem czy najgorsza ever. ron chciał bampować . niby wyglądało na podłożenie nogi ale on to zrobił sekundę wcześniej i allen mógł ją spokojnie obejść lub inaczej się przebić ,a on potknął się o nogę i padł. o gwizdku chyba zadecydował ruch ramieniem . ogólnie to pojebane trochę było i ze strony rona i allena.

 

 

nie chcę wyjść na hatera Kobe, ale jeśli lakers chcą wygrać, to wystarczy aby Bryant nie przeszkadzał tak jak w końcówce G2 i w drugiej połowie G3. mnóstwo niepotrzebnych rzutów, co jest dziwne, bo w G1 grał bardzo dobrze zespołowo i nawet w pierwszej połowie G3 atakował kosz zamiast wdawać się w jumperki. lakers mają dwóch podkoszowców, na których celtics nie mają odpowiedzi. niech tego nie zmarnują.

masz rację Lorak. tylko zastanów się jak obrona celtów miałaby na to odpowiedzieć. na 100% celtowie nie odpuszczą kb24 ale w każdej chwili mogę wysłać na niego jakiegoś psa a czterech innych graczy skupić na obronie wysokich. przy pasywnej grze kb24 możliwy jest scenariusz ,że celtowie w końcu przerzucą ciężar obrony pod kosz. a wtedy kb24 ma wolną drogę i może w pojedynkę wygrać mecz a tego mi się wydaje celtowie unikają jak ognia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.