Skocz do zawartości

KOBE


matek

Rekomendowane odpowiedzi

Nikt w Mavs nie zagra już z numerem #24. 

Mega przykra wiadomość, rolę osób dzięki niemu pokochało ten sport, aż płakać się chce. Jeszcze pamiętam jak zaczepiał Lukę w meczu w LA. Później razem z Gianną robi sobie zdjęcia z Donciciem ;((

Dla tych która ta sprawa nie obchodzi... Po prostu sobie darujcie komentarz, skoro temat was nie dotyczy.

Łącze się z kibicami Lakers i fanami Kolbego w bólu. Dziś każdy romantyk koszykówki na pewno uronił łzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, kucio napisał:

Jeszcze jest afera z Januszem, ze nawet Hanna Lis wyraziła swoje niezadowolenie przez ta wypowiedz w Fakcie

 

Można powiedzieć, że Bryant uniemożliwił mi zdobycie mistrzostwa. Gdy rozgrywał swój pożegnalny sezon, to w Los Angeles graliśmy mecz, w którym ja byłem kapitanem drużyny. Witaliśmy się przed rozpoczęciem spotkania i przypomniałem mu się słowami, „zabrałeś mi możliwość zdobycia mistrzostwa, ale mógłbyś na pamiątkę zostawić przynajmniej swoją koszulkę z autografem”. Od razu obiecał, że mi wyśle, potem jeszcze mnie objął i życzył udanego meczu, cieszenia się grą. Po zakończeniu występu jeszcze przed szatnią mu się przypomniałem i wręczył mi swoje buty z podpisem. Mam je w swojej prywatnej kolekcji pamiątek. Teraz wszystkie także rzeczy, na których Kobe Bryant złożył swój autograf dla wielu stanął się niemal - nie boję się użyć tego słowa - relikwiami

Nie ogarniam, co jest oburzającego w tej wypowiedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gortat się tutaj źle wysłowił.

Chodziło mu o to, że Kobe prowadził spokojnie życie a nie w stylu powiedzmy Tomasz Golloba i przez to jego śmierć jest bardziej przypadkowa, niespodziewana i szokująca. Ten cytat z innego wywiadu chyba lepiej oddaje co miał na myśli:

Przecież Kobe to nie był facet, który żyje na krawędzi. Nie bawił się w jakieś wyścigi samochodowe, nie skakał na bungee albo ze spadochronem, nie biegał z bronią po lesie. Chciał sobie spokojnie spędzać czas z żoną i cieszyć się dorastaniem córek. To najbardziej chwyta za serce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiemy co chciał Przekazać tylko bekę mamy ze stylu w jaki to zrobił. Szok szokiem ale tego typu osoby publiczne powinny mieć przygotowana wypowiedz bo przecież dziennikarz nie rozmawiał z nim jak helikopter jeszcze spadał. 
tam mi brakuje do pełni tylko zdania o strzelaniu „ jak inni czarni” 

tego się nie da obronić. Mimo ze twój cytat jest już wygładzony. Smierć lotnicza i wspominanie o tym ze „ nie używał „ spadochronu to epicka wypowiedz wieszcza. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dżizas, ale zenujacy sie zrobil ten watek, jedni sie licytuja czy to byla najwieksza tragedia czy nie (jak by to mialo jakiekolwiek znaczenie, kazda smierc jest tak samo dotkliwa), drudzy krytykuja Gortata, inni pisza, ze to ich nie obeszlo. Jakie to typowo polskie, o wszystko sie klocic. Jak ktos nie ma nic madrego do napisania to niech nie pisze albo sie 2 razy najpierw zastanowi. Niech pisza ci, ktorzy maja jakies wspomnienia zwiazane z Kobe, skupmy sie na nostalgii za nim i jego corka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczorajsza informacja o śmierci Bryanta nie poruszyła mnie specjalnie. Nie był moim idolem, nie identyfikowałem się z nim, co więcej irytowało mnie wartościowania czyjejś śmierci poprzez liczbę zdobytych punktów, tytułów, czy zarobionych dolarów.

Jednak, kiedy zobaczyłem to zdjęcie, to, jako ojciec, byłem pewien, że wiem, co Kobe czuł, kiedy je zrobiono. Odniosłem wrażenie, że znam go osobiście. 

83016117_3351945968167237_5956912403085000704_o.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Eld napisał:

Czy po każdym wyczynie Kobiego zapychali całą pierwszą stronę rzucajacymi się w oczy kolorami? Czy jak odchodził na eremyturę to też cały onet był na czarno, czy czerwono? No nie przypominam sobie. Dopiero jak tragicznie zginął nagle news dnia. Hieny poczuły krew w postaci kliknięć, wyświetlanych reklam, a na końcu przychodu. Brzydzę się tym i gardzę mocno.

Ptfu.

Zajrzałem na ogólnoinformacyjne portale niemieckie, czeskie i słowackie - wszędzie widziałem śmierć Kobego jako jeden z głównych newsów. O okładkach dzisiejszych gazet nawet nie wspominam. A wątpię żeby te wszystkie portale i gazety rozpisywały się wcześniej o każdym trible-double Bryanta poza kolumnami sportowymi.

Z powyższego wynika, że hienami powinieneś nazwać w zasadzie wszystkich dziennikarzy informacyjnych, jednak z nieznanych powodów przyczepiłeś się wyłącznie do Onetu. To jednak świadczy o byciu pieniaczem.

Jest pewna grupa muzyków, aktorów czy sportowców o których śmierci wypada poinformować również poza kolumnami sportowymi czy kulturowymi. Tak będzie z Diego Maradoną, Alem Pacino, Bobem Dylanem i jeszcze paroma innymi ikonami. Trzeba być niespełna rozumu żeby portalowi informacyjnemu czynić zarzut z eksponowania tego typu newsów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Artlan napisał:

Trzeba być niespełna rozumu żeby portalowi informacyjnemu czynić zarzut z eksponowania tego typu newsów.

Hold your horses. Zarzucam im nie fakt, a sposób eksponowania tego typu newsa zbliżający ich do najgorszej maści brukowców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Minął juz ponad dzień, a nadal czuje się dziwnie, nie pasuje mi to, świat bez Kobasa. Tak, mam w życiu większe problemy, w ostatnich latach 5 razy byłem na pogrzebach i generalnie pojęcie umierania i śmierci nie jest dla mnie motywem z filmu ale ten człowiek był tak duża częśćią mojego dziecieństwa i życia, że no właśnie... nie wiem co powiedzieć.

Są chwile, że myśle sobie w duchu "k**** Kobas czemu", chyba najbardziej dobija mnie motyw, że zginęła z nim córka. Jakby dla życia dla świata zniesienie i noszenie na barkach drugi raz takiego pięknego wybryku natury pełnego życiem pasją to za dużo. Pamiętam jak kiedys na psx1 grałem w Tony Hawka 2 i mozna bylo edytowac swoja postac, stworzyłem "siebie" w żółtej koszulce Lakers z nr 8. Mialem slabe staty i nie moglem przejsc tej cholernej gry, ale jezdzac po Nowojorskiej mapie powiedziałem sobie, ze kiedys bede w NYC w takiej wlasnie koszulce mojego człowieka Kobasa. Kilkanascie lat pozniej uzbierawszy kase polecialem do USA, w Nowym Jorku trafilem do sklepu NBA i chociaz nie bylo mnie stac na kupno koszulki to chyba nie muszę wam mówić jaka zdjąłem z wieszaka i ubrałem. #8#24 na zawsze...

Edytowane przez Wujek Wójcik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Greg00 napisał:

Dżizas, ale zenujacy sie zrobil ten watek, jedni sie licytuja czy to byla najwieksza tragedia czy nie (jak by to mialo jakiekolwiek znaczenie, kazda smierc jest tak samo dotkliwa), drudzy krytykuja Gortata, inni pisza, ze to ich nie obeszlo. Jakie to typowo polskie, o wszystko sie klocic. Jak ktos nie ma nic madrego do napisania to niech nie pisze albo sie 2 razy najpierw zastanowi. Niech pisza ci, ktorzy maja jakies wspomnienia zwiazane z Kobe, skupmy sie na nostalgii za nim i jego corka.

 

Witaj stary druhu na forum e-nba A.D. 2020... też Ci widzę tęskno za starymi czasami, co? :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeden dzien minal - zaraz zaczna sie spekulacje jak w Smolensku - "mamba mentality w helikopterze, z mgla w tle". gdzies tam widzialem, ze chyba black-boxy sa w tych helikopterach? teraz bedzie sie to ciagnac w mediach w nieskonczonosc. ciekawe kogo zrobia kozlem ofiarnym. koszmarna tragedia dla tych 4 rodzin - teraz jeszcze przez dlugi czas codzienne rozdrapywanie ran na lamach dziennikow/tygodnikow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.