Skocz do zawartości

Detroit Pistons 2019/2020


Gość eF.

Czy Christian Wood to wschodząca gwiazda NBA?  

20 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy Christian Wood to wschodząca gwiazda NBA?



Rekomendowane odpowiedzi

11 minut temu, BMF napisał:

Dopóki Blake gra słabo, to jest team na 30-parę wygranych. Więc jak twierdzisz, że zamiast 6-13 powinno być 8-11, no to może racja, ale w skali obecnej ligi to jest jakieś bottom10 ligi, taki roster, gdzie nie ma na czym budować czezgokolwiek sensownego (dopóki Blake...). Więc jak chcesz zwalniać trenera, bo robi te 6-13 zamiast 7-12 czy 8-11, to pzdr, nie wiem gdzie Pistons znajdą kogoś lepszego niż ten Casey.

David Joerger. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, eF. napisał:

Odkąd wrócił Griffin mamy bilans 2-5, a sam Blake robi średnio - 20p/5r/3a, 42% z gry, 26% za trzy. No nie wygląda to najlepiej...

Inna kwestia, mając w kadrze takich graczy jak Drummond, Kennard, Brown, Galloway, Rose czy Griffin, nie powinniśmy szorować dna tabeli.

Ale przecież ten skład Detroit jest mega przeciętny. Przecież w innych słabych zespołach są gracze o podobnym poziomie jak ten Kennard, Brown czy Galloway. Serio. Wystarczy przejrzeć roster innych ekip ze słabymi bilansami. To że któryś ma lepszy fragment sezonu, a ktoś inny gorszy to niewiele zmienia. W Detroit nie ma jednego gracza na którym jest co budować. Griffin jest w takim wieku i z takim przebiegiem, że tylko nieznacznie poprawia bilans i zmniejsza tym samym szanse na wysoki pick. Drummond robi niby wszystko spoko, ale to nigdy się na nic nie przełożyło. Jest kompletnie neutralnym graczem. I to nieważne czy grają z ekipą z czołówki czy z dna - ten gość gdyby chociaż potrafił gnoić słabszych albo spinać się na najlepszych, ale nie. On zagra dobrze, źle lub nijako i nigdy nie wiadomo, co akurat się wydarzy. Rose jest fajnym dodatkiem z ławki, ale co jego energia może dać, jak on często wchodzi przy wynikach w plecy już? Gdzie trzeba gonić? Albo gra reszty zespołu znacząco odstaje.. Taki gość przydałby się o wiele bardziej w ekipie walczącej o coś poważnego, a nie o 35W, które mogą dać PO. W Jazz czy Philly by był nieoceniony ze względu na zdolność punktowania, nawet przy słabym towarzystwie. Po prostu byłby w stanie sprawić, by ławka była dodatnia lub w najgorszym przypadku trzymała się na powierzchni.

Ale problemem nie jest Casey. Casey jest średnim trenerem. Po prostu. Jest tam tylko jedna rzecz, która jest zła. To fatalny pomysł na zespół. Od tego się zaczyna i na tym się kończy. Reszta jest po prostu "średnia". Ekipa ma średni bilans co roku, czyli nie mają wysokiego picku, przez co wybierają ze średnim numerem. Przez to wybierają średnich graczy. Średnich graczy obudowują średnimi FA. Potem średnio grają, co powoduje, że ani nie ma zmiany systemu ani marszu w górę tabeli. Jest cały czas średnio. Kończą sezon i znowu jest to samo. Kolejny średni pick, średnie FA itd. Jedynym ruchem w ostatnich latach, który wyłamywał się ze schematu "średniości" było przechwycenie Griffina. Ściągnięto zawodnika dobrego, a nie średniego. Za to jego zdrowie jest słabe. Więc i tak nie dało to żadnej trwałej zmiany. Za to pokazało Detroit, że na średniactwie się nie da nic wygrać. Potrzeba tego czegoś. Tylko bardzo źle i naiwnie założyli, że Griffin to może dać na dłuższą metę, co biorąc pod uwagę jego wiek, historię kontuzji oraz to, że otacza go wszechobecne średniactwo było błędem. I nie wiem jak ciągle można się łudzić, że z tej grupy coś będzie. Nawet ewentualne doczłapanie się do PO skończyłoby się znowu 0-4 i znowu byliby w tym samym miejscu, co są każdego lata. Dlatego Casey nie jest rozwiązaniem tego problemu, ale to dlatego, że nie jest ich przyczyną. Tam nawet najlepszy trener wiele więcej nie osiągnie. To tylko przedłużenia tego stanu.

3 minuty temu, julekstep napisał:

BTW - jak oceniasz czysty skill Blejka?

Jest rudy, więc nawet jak ma skille to pewnie komuś ukradł!😁

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Zdzich

Masz dużo racji, szanuje. Jednakże Casey nie jest tutaj bez winy. I nie chodzi o to, że zwalam na HC, nie, nie. Tylko niektóre jego decyzje są dla mnie niezrozumiałe. Np. Galloway na SF. Joerger to, moim zdaniem, wyższa półka i byłbym ciekaw co by z tych Pistons wykrzesał. Problem tej drużyny jest znany, roster za dobry na tankowanie, za słaby na coś więcej jak pierwsza runda PO. Tylko teraz to wyglądają na legit tank team, a chyba nie takie są plany. Tej drużynie brakuje kasowego SF, i tu jest spory problem, ale to wiadomo nie od dziś. Snell to jest fajny, ale na 15 minut z ławki, a prawdę mówiąc to ten grajek nie ma nawet zmiennika, ehh.

@julekstep

Wyższy od każdego z graczy Nuggets. No może poza tym okrągłym, co leje te Cole. Jednakże JR > Griffin, bo jak wiadomo, JR miał momenty w finałach. :D

Edytowane przez eF.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, kcp78 napisał:

zmien piguly!...

WTF???

Przecież Joerger wykonał kapitalną pracę w Kings. W Memphis też robił dobrą robotę. Moim zdaniem to trener, który ma większy potencjał jak Casey, i który zrobiłby z Pistons lepsze wyniki. Tak czy siak, to tylko gdybanie (na ten moment), ale ja bym się nie obraził na taką zmianę. Btw, zadowolony z wyników Pistons?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, eF. napisał:

WTF???

Przecież Joerger wykonał kapitalną pracę w Kings. W Memphis też robił dobrą robotę. Moim zdaniem to trener, który ma większy potencjał jak Casey, i który zrobiłby z Pistons lepsze wyniki. Tak czy siak, to tylko gdybanie (na ten moment), ale ja bym się nie obraził na taką zmianę. Btw, zadowolony z wyników Pistons?

Tak krawiec kraje jak mu materii staje a w tym przypadku materiał jest wątpliwej jakości i pruje się co jakiś czas (kontuzje Griffina, zbawcy Jacksona). Który to już rok ma być tym rokiem? Ile można? Kilku graczy jest fajnych ale spora część rozczarowuje. Trzeba się obudzić z tego snu w którym Pistons coś więcej osiągają i spojrzeć prawdzie w oczy. Pokazać że Griffin wrócił do dobrej dyspozycji i spróbować go przehandlować. Dre spróbować opylić, może gdzieś wspominani Kings by się nim zainteresowali, nie wiem ale w mojej ocenie zmiana środowiska może wpłynąć na niego lepiej. Rose mógłby zostać ale on powinien grać w drużynie grającej w 2 rundzie PO a nie kisić się u nas. Reszta niech gra (Kennard, Brown, Doumbouya), zwycięstw nie natrzepią za dużo. 

 

1 niegłupie

Edytowane przez kolader
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tendencja kibicow do 'orania' zawsze bawi. takie zero-jedynkowe myslenie jest wybitnie glupie, i jesliby je zastosowac 'defaultowo' w przypadkach kazdej organizacji, ktora nie jest w top 8 [przyjmijmy] w lidze, to trzeba by caly ten nba cyrk ograniczyc do contenderow. bez sensu, jak sadze. poza tym, nie kazdy musi bic sie o mistrza! samo wejscie do play offow jest juz pewnym sukcesem, a przeciez wiekszosc z nas, jak sadze, oglada koszykowke dla pieknych akcji - przede wszystkim - a dopiero w drugiej kolejnosci, dla 'sukcesow' organizacji, ktorym kibicujemy. a juz grzebanie 'zywego organizmu' po 1/4 sezonu jest,meh...dobra, a teraz slow pare o naszej dyspozycji. po pierwsze - na drummonda nie ma sie kto co 'nabierac', bo to swietny grajek. umniejszanie jego umiejetnosciom jest wybitnie c***owe. ale rozumiem, ze dla wiekszosci kolegow liczy sie w tej lidze parunastu grajkow, a reszta to 'wypelniacze'. druga kwestia - blake nie gra jak lider. w koncowkach wyrownanych spotkan to on powinien brac odpowiedzialnosc za wynik. poki co, jest inaczej, i albo sie to zmieni, albo trza bedzie poszukac jakiejs wymiany. trzecia kwestia - rotacje caseya. w zeszlym roku bylo podobnie. pierwszych 20-30 gier rotowal ustawieniami szukajac optimum. w tym sezonie - dodatkowo - musial to robic, poniekad, bo praktycznie nigdy nie mial 'elastycznosci'; od poczatku sezonu, co najmniej 3/4 grajkow scislej rotacji [nie zadne lebiegi z konca lawki] jest poza gra. czwarta kwestia - biadolenie akurat po meczach z hornets jest malo rozsadne, gdyz druzyna ta wybitnie nam nie pasuje [przegralismy z nimi bodaj 8/9 (?) meczow z rzedu; williams to w ogole kocha grac przeciwko nam, bo zawsze ma 'dzien konia'; washington znakomita wiekszosc swoich punktow zdobyl na missmatchach albo na woodzie, a nie na andre. ale co tam, najwazniejsze, by miec jakikolwiek pretekst, by sie 'dojebac' do drumma...laskawie przypominam, ze ta 'c***owa' pistons druzyna 2 razy w tym sezonie ograla taka indiane [ktora tu jest holubiona, nie wiedziec czemu], i w obu tych potyczkach andre byl wyraznie lepszy niz wybitnie przeszacowany - tu, na forum - turner...

33 minuty temu, eF. napisał:

WTF???

Przecież Joerger wykonał kapitalną pracę w Kings. W Memphis też robił dobrą robotę. Moim zdaniem to trener, który ma większy potencjał jak Casey, i który zrobiłby z Pistons lepsze wyniki. Tak czy siak, to tylko gdybanie (na ten moment), ale ja bym się nie obraził na taką zmianę. Btw, zadowolony z wyników Pistons?

to po kiego c***a gdybasz?! na tej samej zasadzie mozemy napisac - i nie bedzie w tym twierdzeniu zadnego nad-uzycia - ze casey robil swietne wyniki z toronto...heh...

Edytowane przez kcp78
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kolader

No coś w tym jest. Przyznam, że jestem już zmęczony tym co się dzieje w Pistons. Tą złudną nadzieją, że Pistons wrócą na właściwe tory, że pokażą się z dobrej strony w PO. Ten klub zasługuje na więcej. A tu zapowiadają się kolejne lata przeciętności. Sam nie wiem, może faktycznie należałoby spróbować wymienić tych najcenniejszych. Szkoda by mi było chyba tylko Dre, bo mimo jego wad, widzę też jego zalety i dla mnie to już 'ikona' w Detroit. Szkoda tylko, że wiąże się to z erą przeciętniactwa. Fani Pistons nie mają lekko, heh.

@kcp78

Ano gdybam, bo mi zależy na dobrych wynikach Pistons, a na rynku jest wolny trener, który wydaje się być lepszą opcją jak Casey, który to sprawdza się średnio. Wyniki go nie bronią, no sorry. Btw, w Toronto miał tak dobre wyniki, że go zwolnili, heh.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, kcp78 napisał:

takie zero-jedynkowe myslenie jest wybitnie glupie, i jesliby je zastosowac 'defaultowo' w przypadkach kazdej organizacji

ale wiesz, że to jest właśnie default w NBA?

wyjątki poza Pistons to Knicks i Kings (czyli ekipy długo jechane za sposób zarządzania) + drużyny ograbione z picków (Nets np) + ewenement Pelicans (ci dostają franchise playerów i ich marnują)

Edytowane przez julekstep
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, julekstep napisał:

ale wiesz, że to jest właśnie default w NBA?

wyjątki poza Pistons to Knicks i Kings (czyli ekipy długo jechane za sposób zarządzania) + drużyny ograbione z picków (Nets np) + ewenement Pelicans (ci dostają franchise playerów i ich marnują)

to nie jest 'default'. wiadomo, ze kazdy z poczatkiem sezonu gra o 'misia' [pokaz mi sportowca/menadzera/wlasciciela, ktory dawalby do mediow inna gadke]. tym bardziej w usa, gdzie tak duza wage kladzie sie na budowanie w ogole spolecznosci mentalnosci 'zwyciezcow'. w niczym to jednak nie zmienia faktu, ze - niezaleznie od pragnien/deklaracji - masz swiadomosc potencjalu, z ktorym pracujesz [lub ktorego czesc stanowisz], ergo, twardo stapasz po ziemi [w nadziei, jednakowoz, ze ugrasz 'cos extra']. przykladowo, jak posluchasz konferencji caseya np., to ewidentne jest to, jak duzy szacunek ten gosc ma dla pracy swoich wspolpracownikow i, zarazem, jak duza ma swiadomosc mozliowsci, jakimi dysponuje, a co za tym idzie, jak mocno docenia chocby najmniejszy progres na drodze ku 'doskonalosci'. i to tez jest sola sportu, jak sadze, i to tez jest piekne. powiedzmy sobie szczerze, realnie myslec o misiu, kazdego roku moze 4-6 organizacji, nie wiecej [na szybko wymieniajac: 2 ekipy z la, moze dallas, 'kozly', moze philla, nie wiem...'rakiety' jeszcze?!]. cala reszta gra o swoje pomniejsze skucesy - awans do po, zeby nie odpasc w 1-szej rundzie etc...

Edytowane przez kcp78
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, kcp78 napisał:

to nie jest 'default'. wiadomo, ze kazdy z poczatkiem sezonu gra o 'misia' [pokaz mi sportowca/menadzera/wlasciciela, ktory dawalby do mediow inna gadke]. tym bardziej w usa, gdzie tak duza uwage kladzie sie na budowanie w ogole spolecznosci mentalnosci 'zwyciezcow'. w niczym to jednak nie zmienia faktu, ze - niezaleznie od pragnien/deklaracji - masz swiadomosc potencjalu, z ktorym pracujesz [lub ktorego czesc stanowisz], ergo, twardo stapasz po ziemi [w nadziei, jednakowoz, ze ugrasz 'cos extra']. przykladowo, jak posluchasz konferencji caseya np., to ewidentne jest to, jak duzy szacunek ten gosc ma dla pracy swoich wspolpracownikow i, zarazem, jak duza ma swiadomosc mozliowsci, jakimi dysponuje, a co za tym idzie, jak mocno docenia chocby najmniejszy progres na drodze ku 'doskonalosci'. i to tez jest sola sportu, jak sadze, i to tez jest piekne. powiedzmy sobie szczerze, realnie myslec o misiu, kazdego roku moze 4-6 organizacji, nie wiecej [na szybko wymieniajac: 2 ekipy z la, moze dallas, 'kozly', moze philla, nie wiem...'rakiety' jeszcze?!]. cala reszta gra o swoje pomniejsze skucesy - awans do po, zeby nie odpasc w 1-szej rundzie etc...

Wiadomo, że trenerzy* i zawodnicy zawsze będą grać o 'misia' (a dokładniej mówiąc o potencjalnie większe zarobki). To rola GMa/zarządu żeby - widząc brak perspektyw - wcisnąć czerwony przycisk i odpowiednio 'zbudować' skład.

* no chyba, że dostanie wyraźne wytyczne np 'ogrywania młodych' (ale nawet wtedy nie będzie przecież grał, żeby przegrać)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, eF. napisał:

 

@kcp78

Ano gdybam, bo mi zależy na dobrych wynikach Pistons, a na rynku jest wolny trener, który wydaje się być lepszą opcją jak Casey, który to sprawdza się średnio. Wyniki go nie bronią, no sorry. Btw, w Toronto miał tak dobre wyniki, że go zwolnili, heh.

no bawisz mnie mocno, ef. piszesz jak przedszkolak. urodziles sie 'wczoraj'?! - laskawie przypominam ci, ze dumars zwolnil carlisle'a po tym, jak ten zdobyl coty! [by podpisac coacha z jeszcze wyzszej polki - jak wowczas szacowal; historia pokazala, ze byla to sluszna decyzja]. caseya zwolnili, bo oczekiwali realnej walki i misia rok wczesniej [w moim przekonaniu, z tamtym rosterem, bez szans]...

2 minuty temu, julekstep napisał:

Wiadomo, że trenerzy* i zawodnicy zawsze będą grać o 'misia' (a dokładniej mówiąc o potencjalnie większe zarobki). To rola GMa/zarządu żeby - widząc brak perspektyw - wcisnąć czerwony przycisk i odpowiednio 'zbudować' skład.

* no chyba, że dostanie wyraźne wytyczne np 'ogrywania młodych' (ale nawet wtedy nie będzie przecież grał, żeby przegrać)

gores nigdy nie bedzie tankowac. to nie ten typ czlowieka/wlasciciela...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, julekstep napisał:

No to jako fani macie przejebane :) (bo na konkretnych FA w Detroit raczej nie ma co liczyć).

(No chyba, że jakiś cudak z dalszym numerem w drafcie się trafi ofc)

eee tam. po to sie kibicuje roznym organizacjom, z roznych dyscyplin, by te radosc z trofeow miec! ;) ...

...legia znowu sieknie jakis puchar czy 'misia'. smutny mocno nie bede! poza tym ciesza mnie male rzeczy. taki chocby rozwoj kennarda [to bedzie zjaebisty grajek (w relacji jakosci do ceny, czyli jako pick z 2-giej dziesiatki draftu)] czy rewitalizacja griffina. to sa swietne historie, jak dla mnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy z Was ma tu trochę racji i otworzyliście (mi) trochę oczy. Bez upadku to się chyba nie może udać. Ta średniawość przejawia się na każdym kroku. 
AD jeszcze ktoś pewnie by łyknął ale czy będą chętni na BG? Kontrakt, historia kontuzji i przeciętność raczej nie napawa.
Musiałby jakiś czas pograć na top i zrobić z nim sell high, tylko czy ktoś się nabierze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spurs to była chyba najsłabsza drużyna z którą się mierzyliśmy w tym sezonie (sorry @ignazz, ale nie ma co mydlić oczu, heh), co nie zmienia faktu, że 3q była znakomita, i to głównie rezerwowi załatwili sprawę (Mykhailiuk, Rose, Morris, Galloway), a przede wszystkim Christian Wood, który zaliczył 28/10 w 22 minuty na świetnej skuteczności. A pisałem ostatnio, że chłopak ma spory potencjał. Jego średnie z tego sezonu - 9p/4.5r/1b w 15 minut, 61% z gry, 48% za trzy. Dobrze, dobrze. Btw, fajnie że Casey daje szanse Sekou. Po raz kolejny dostał dwie minuty, kiedy mógł zagrać i całą 4q... tak czy siak, chłopak rzucił swoje pierwsze punkty w NBA, brawo!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • ely3 zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.