Skocz do zawartości

Kącik dietetyczny


ely3

Rekomendowane odpowiedzi

@ kulfon zrób jak ja wbij 4 jaja do miksera trochę mleka banan albo inny owoc odrobina białego serka jakieś 50 g i zmiksuj potem na patelnie i smaż albo po prostu roztrzep jak jajecznice

 

Trzeba się przyzwyczaić do smaku jajecznicy z bananem ale to bomba kaloryczna która da ci power ( mi do 10 ale ja naprawdę mam pojebany metabolizm)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 posiłków dziennie to jedna z dłużej powtarzanych bzdur dietetycznych, nie ma badań które potwierdzają skuteczność jedzenia 5x dziennie od np 2x. Pory posiłków tak samo, możesz jeść kiedy chcesz byle dzienny rozkład makro i kcal się zgadzał. Jeden h.j czy rano czy wieczorem zjesz większość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie teraz to uprawiasz relatywizm -- Dla kogoś kradzież nie będzie kradzieża tylko dlatego że sobie uzna że ma inną definicję...

 

w tym właśnie sęk Ely. z twojego punktu widzenia to nie jest dbanie o siebie, ale z czyjegoś innego może takim być (nawet wśród sportowców! bo jak widzieliśmy teraz na olimpiadzie niektórzy z nich to zwyczajne grubasy) i nie ma jakiegoś punktu odniesienia, który by ten relatywizm zniósł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bez chleba jest pizda, bo co jecie zamiast kanapek? tylko nie jakies serki spod napleta buddyjskiego mnicha z platkami indonezyjskich tulipanow, tylko cos co mozna zrobic szybko przed robota?

Tak jak pisze ely, każdy ma swój patent. Jak mam więcej czasu to smażę 3-4 jajka z odrobiną mąki durum, a potem miksuję owoce z odrobiną kakao i serkiem homogenizowanym i polewam tego "omleta".

 

Najprostszy miks to wrzucasz do blendera 100g płatków owsianych, otrębów, samotnie lub w miksie, co kto lubi. Ja robię miks z jaglanymi jeszcze. Do tego jogurt naturalny, mleko albo serek homo, kakao, banan, orzechy, białko dla sportowców, jakikolwiek inny owoc - w dowolnej kombinacji, chodzi o to żebyś najebał mieszankę prostych cukrów ze złożonymi. I pijesz, gwarantuję że ze smakiem. Rano potrzebujesz szybkiej dostawy energii, głównie dla mózgu ale tak naprawdę to dla wszystkich organów, żeby mogły pracować na swoich obrotach, Po takim posiłku zrobisz się głodny po 2h, mimo że poczujesz dużą sytość po zjedzeniu. Na drugi posiłek możesz zjeść swoje kanapki - maks 100-150g chleba pełnożytniego (jeden chleb można mieć 4 dni, ciągle smakuje tak samo i jest równie suchy ale jak się go polubi to innego sobie nie wyobrażasz) w zależności od masy ciała, do tego ze 100g wędliny drobiowej, ryby, kawałek mięsa czy mozarelli, serka białego, 3 jajka. W dużym uproszczeniu, z pieczywa zapewniasz porcje węgli i odrobinę białka, z mięsa białko i tłuszcz. Do każdego posiłku poza śniadaniem i ewentualnie kolacją zjadasz tyle warzyw ile chcesz.

 

Istotne jest, żeby zjeść to śniadanie więc jeśli czasu mało to można mieć na podorędziu jakieś ciasteczka owsiane, mogą być z cukrem - byle bez czekolady. Można piec samemu łatwo, na bazie masła orzechowego i płatków, miodu. Można kupić od biedy Sasanki w Lidlu i 6-8 sztuk przed wyjściem do pracy robi mi robotę jeśli faktycznie nie mam czasu zjeść porządnie.

 

Mega ważna rzecz, o której zapomniałem. Pić wodę, dużo wody i napojów bez cukru. Jeśli nie ma pragnienia to na siłę, przyzwyczajać organizm. Jeśli wyjątkowo małe pragnienie jest i nie chce się pić tzn. że za mało soli w diecie. Soli się nie bać, zwłaszcza jeśli jest się aktywnym fizycznie. Bez soli woda się "przelewa" przez organizm i składniki mineralne nie są wchłaniane do komórek ciała. Skąd wiadomo, że pragnienie za małe ? Jeśli pić się nie chce, a mocz ciemniejszy niż przysłowiowy słomkowy, tzn. że organizm jest odwodniony i soli brakuje. Za dużo soli to oczywiście kłopoty z ciśnieniem ale za dużo tzn. kilka łyżeczek dziennie do posiłków a nie posolenie pomidora czy jajecznicy szczyptą. Dużo wody to 3-5 litrów wody dziennie, nie musi być mineralna.

 

5-6 kaw i herbat (w sumie, nie po 6) może być, pod warunkiem że niecukrowane. Osobiście cukruję tylko tę poranną, śniadaniową ale tylko jesli organizm mi tak podpowiada i czuję potrzebę, często już nawet nie myślę o słodzeniu.

 

Kilka największych kurew w diecie ? Mój osobisty top5 to właśnie: 1.Odwodnienie. 2. Glukoza zamiast krwi w wyniku wpierdalania prostych cukrów od rana do wieczora. 3. Za dużo pszenicy w diecie. 4. Bezpośredni skutek numeru 2 - duże posiłki zamiast wielu małych. 5. Robienie zakupów od potrzeby, a nie 2 razy w tygodniu większych. Najgorsza sytuacja jest wtedy, jeśli nie masz w domu nic dobrego do zjedzenia i jesz byle co. Nauczyłem się robić zakupy przed wyruszeniem w trasę, nawet 3h, na cały tydzień, na wyjazdy - generalnie jestem przygotowany.

 

NAJWAŻNIEJSZE. Zaplanuj sobie jak chciałbyś się odżywiać. Nazwij to planem 100%. Jeżeli przez pierwsze dwa tygodnie utrzymasz 100% planu, a po tych 14 dniach zaczniesz robic co raz więcej odstępst, to kontroluj się ale nie zniechęcaj na zasadzie "a, już 3 posiłki zjebałem to już nie ma sensu się trzymac". To nie jest tak, że 60% planu jest złe. Jest wystarczające. Fajnie odżywiać się tylko dobrze ale po 20-30 latach złych nawyków niewiarygodnie ciężko jest zmienić dietę o 180 stopni. Niektórzy mają taką dyscyplinę, 95-99% ludzi jej nie ma. 60% planu to lepsze niż 0% planu. Na moim przykładzie. W kwietniu zacząłem od planu 100%. Przez tydzień. Po tygodniu zszedłem do 70-80% i trzymałem to miesiąc. Potem zjechałem do 50-60 w czerwcu. Czułem się z dnia na dzień co raz lepiej. W lipcu miałem obóz z dziećmi, stołówkowe jedzenie uzupełniałem jak należy ale nadal to nie to. Po powrocie przez 2 tygodnie jadłem na 20% - zacząłem się czuć c***owo. Szybko sobie uświadomiłem, bo mi organizm podpowiedział, że jest o wiele, wiele gorzej niż miesiąc temu i tęsknie za tym, od początku sierpnia wróciłem do 70-80% i czuję się najlepiej od liceum. Nie stawiajcie sobie zbyt wysoko poprzeczki. Od prawie pół roku czuję się co raz lepiej, z dnia na dzień ! To naprawdę jest odczuwalne. Najlepsze jest to, że jeśli trzymasz te 60% planu, to automatycznie, z dnia na dzień co raz łatwiej i wręcz niezauważalnie wyrabiają się nowe nawyki, i w połączeniu z pozytywną motywacją, a więc dobrym samopoczuciem, ten % planu będzie się zwiększał, może nawet do 100%. To samo dotyczy weekendów - jak już musisz po polsku najebać mordę w sobotę, i w niedzielę c***owo zjesz, to w niedzielę wieczorem, przed zamknięciem Lidla idź zrobić zakupy na cały tydzień i kontynuuj. Nie zaczynasz od nowa, po prostu miałeś krótką przerwę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JA mam dokłądnie to samo co Findek - jem tylko bardziej hard corowo

 

Rano śniadanie z 4 jaj ( głownie onmlet) banan do tego biały serek i mleko ( czasem inny owoc)

Potem jogurt naturalny z nasionami

Potem wpieprzam do tego bombę kaloryczną czyli biały serek półtłusty orzechy jabłka albo kiwi albo coś tam i jeszcze dorzucam serek czekoladowy dla smaku

Potem obiad a jak siłownia to dwa

i na koniec rybę o 22

 

Ja mam tak podkręcony metabolizm- ja nie robię kardio bo nigdy bym nie przytył.... Jak biegam to jestem w stanie zjechać 8 kg w miesiąc..

Jem słodkie bo nie odmawiam sobie cukrów ale chleba nie jem od 12 miesięcy wieprzowimy też bo to świnstwo

 

Tak z ciekawości te cukry to gdzie są? Bo widzę tylko w bananie. W serku czekoladowym też jest trochę. A tak to to produkty białkowe lub tłuszczowe.

 

Jak napisałeś o tej bombie kalorycznej - ser półtłusty czyli pewnie 250g (~250kcal) +jabłko średnie to jakieś 50kcal - orzechy tam to może siedzieć trochę kcal, ale wątpię byś sypał więcej niż 50 g (300kcal) choć stawiam raczej na 25 g (150). Do tego serek czekoladowy (pewnie Monte czyli 55g ~ 60 kcal) - Czyli całość ma jakieś 500-660 kcal

Ciężko taki posiłek nazwać bombą kaloryczną.

 

W sumie ten off-top można by przenieść do http://www.e-nba.pl/topic/4319-dieta-si%C5%82ownia-zdrowie/

Edytowane przez Mirwir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 posiłków dziennie to jedna z dłużej powtarzanych bzdur dietetycznych, nie ma badań które potwierdzają skuteczność jedzenia 5x dziennie od np 2x. Pory posiłków tak samo, możesz jeść kiedy chcesz byle dzienny rozkład makro i kcal się zgadzał. Jeden h.j czy rano czy wieczorem zjesz większość.

Nigdy tego na sobie nie sprawdziłeś ? Antropologicznie - jeśli wpierdolisz kopę żarcia na raz, to Twój organizm dostaje sygnał że polowanie zakończone, masz zajebiste zapasy i to skutkuje tym, że "każe Ci" odpoczywać żeby oszczędzać zapasy. Twoja aktywność jako człowieka jest ukierunkowana w dużej mierze na zdobycie pożywienia(energii) więc jeśli masz opór tego to Twoja aktywność dalsza jest niewskazana. To czy siądziesz na dupie po takim zarciu, czy też nie, zależy od Ciebie ale nie wmówisz mi, że nie będziesz się czuł ocieżąły i że ta aktywność nie stanie się trudniejsza.

 

I jeszcze kwestia przemiany materii. Metabolizm "kręci się" jeśli dostarczasz mu paliwa stale, wtedy też nie odczujesz efektów ubocznych, spowodowanych np. przez wyrzut insuliny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy tego na sobie nie sprawdziłeś ? Antropologicznie - jeśli wpierdolisz kopę żarcia na raz, to Twój organizm dostaje sygnał że polowanie zakończone, masz zajebiste zapasy i to skutkuje tym, że "każe Ci" odpoczywać żeby oszczędzać zapasy. Twoja aktywność jako człowieka jest ukierunkowana w dużej mierze na zdobycie pożywienia(energii) więc jeśli masz opór tego to Twoja aktywność dalsza jest niewskazana. To czy siądziesz na dupie po takim zarciu, czy też nie, zależy od Ciebie ale nie wmówisz mi, że nie będziesz się czuł ocieżąły i że ta aktywność nie stanie się trudniejsza.

 

I jeszcze kwestia przemiany materii. Metabolizm "kręci się" jeśli dostarczasz mu paliwa stale, wtedy też nie odczujesz efektów ubocznych, spowodowanych np. przez wyrzut insuliny.

 

 

Są sportowcy co jedzą raz dziennie...

 

I ogolnie to takie pi****lenie z pieczywem mnie wkurza. Uzywasz terminów których chyba nie znasz piszą np. o syfie jesli chodzi o pszenice i rozroznienie pszenica vs razowy.

Poza  tym pijesz mleko i jestem ciekaw jak sie po nim czujesz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Go.no prawda, poczytaj o Leangain.

Irytuje mnie po prostu ciągle pie.dolenie "5 posiłków dziennie" "śniadanie najważniejszym posiłkiem dnia" "na kolacje nie spożywać wegli" Stek bzdur, nie ma to żadnego pokrycia w rzeczywistości.

Pory posiłków i ich ilość jest sprawa dowolną, jak komuś pasuje wpieprzanie 5 razy dziennie porcji jedzenia dla kobiet to jest sprawa, ja wolę zjeść dwa posiłki a porządnie i czuć że się najadlem.

 

Doświadczenie mam, miałem różne przygody że swoim organizmem, swojego czasu schudlem przeszło 30 kg.

 

Ale resztę rzeczy piszesz mądrze i widać że ogarniasz, więc polecam przeczytać Twoje posty.

 

I jeszcze kwestia przemiany materii. Metabolizm "kręci się" jeśli dostarczasz mu paliwa stale, wtedy też nie odczujesz efektów ubocznych, spowodowanych np. przez wyrzut insuliny.

Bullshit, okresy niejedzenia nie mają żadnego wpływu na metabolizm. Urban legend.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ważne jest jedno. Nie ma jednej dobrej diety. Dieta musi być dostosowana do trybu życia, ilości uprawianego sportu, efektów jakie chce się osiągnąć. Są jakieś tam proste zasady aby nie zaśmiecać organizmu które są ogólnodostępne. Ale tego co ludzie dowiadują się przez kilka lat na studiach z dietetyki nie jesteśmy w stanie tu na forum ująć i po to są dietetycy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ważne jest jedno. Nie ma jednej dobrej diety. Dieta musi być dostosowana do trybu życia, ilości uprawianego sportu, efektów jakie chce się osiągnąć. Są jakieś tam proste zasady aby nie zaśmiecać organizmu które są ogólnodostępne. Ale tego co ludzie dowiadują się przez kilka lat na studiach z dietetyki nie jesteśmy w stanie tu na forum ująć i po to są dietetycy.

 

I tak dodatkowe badania non stop wychodzą.

 

Diet są tysiace i miliony.

 

Tak jak odchudzań dlatego dalem przyklad zjadania buraka dziennie. Monstrualnie skuteczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest ogólnie jedno bardzo skuteczne ćwiczenie które zarówno działa przy budowaniu masy mięśniowej jak i przy chudnięciu. Do tego przyjemne. Seks panowie, seks to zdrowie...

 

Nie wiem co Ty rozumiesz poprzez seks, ale ni huhu miesnia nie zbuduje na tym.

Ale straci sie czasami sporo energii przy dluzszych seksach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak z ciekawości te cukry to gdzie są? Bo widzę tylko w bananie. W serku czekoladowym też jest trochę. A tak to to produkty białkowe lub tłuszczowe.

A co mam pisać że robię sobie co weekend placek i jem go sobie w 3-4 dni a jeśli nie to zjadam z 5 batonów w tygodniu do tego jakieś z dwie paczki ciastek....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co mam pisać że robię sobie co weekend placek i jem go sobie w 3-4 dni a jeśli nie to zjadam z 5 batonów w tygodniu do tego jakieś z dwie paczki ciastek....

 

ja pi****le  batona to chyba z 10 lat nie jadłem ..

Seks wspomaga produkcję ważnych hormonów przez jądra przez co organizm działa lepiej.

 

Tak, ale chodzi o sama budowe mesnia to raczej trudna sprawa nawet jak ja trzymasz stojąc. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no niestety tak prosto to nie wyglada

 

Ci co mnie znaja z przeszłości wiedza, że brzuszka nie miałem

 

Ale po studiach zaczęło się:

8-10h przed kompem w pracy

syn, którym opiekuję sie praktycznie non stop po pracy (pracujmy z zona na zmiany)

dwie operacje kolana, które praktycznie wyeliminowały możliwość biegania powyzej 5km (ból jak cholera)

zakaz wykonywania wiekszości ćwiczeń na siłce po urazie kręgosłupa, jakieś cross fity itp odpadają, a tańczył z uśmiechem na ryju nie bedę

oczywiście piwko wieczorkiem tak 3-4x w tyg

jakies chipsy do filmu

 

i efektem jest +15kg w ciagu 4 lat...

 

I choc jeżdzę na rowerku, staram sie ćwiczyć to jednak siedzący tryb pracy, stres i notoryczny brak czasu (mam nadzieję, że syn zaczynający przedszkole to troche zmieni)

Nie ukrywam też ze czym Antek jest starszy tym wiecej aktywności uprawiam i chcę uprawiać z nim wiec moze za rok o tej porze będzie -10kg (taki jest plan)

 

Rowerem jezdzij, ale ogolnie nie musisz pizgac ciezarami na silce. lighowe intensywne cwiczenia w szczegolnosci linki i jest gitara.

Ale rozumiem co piszesz bo nie jestes odosobniony. Poswecenie rodzinie ma czesto takie skutki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.