Skocz do zawartości

[NBA Finals] Heat - Spurs


leeewy

Heat - Spurs  

94 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto zostanie mistrzem NBA?



Rekomendowane odpowiedzi

No to mamy kilka dni przerwy i w nocy z czwartku na piątek zaczynamy prawdziwą zabawę. NBA Finals, scenariusz prawie taki jak rok temu, znowu Spurs podejmą Heat, z tym, że mając przewagę właśnego parkietu.

 

Wszyscy na to czekali i się doczekali. Skuteczny rewanż za zeszłoroczne finały to będzie chyba spełnienie marzeń każdego fana Spurs, ale pewnie nawet wielu zwolenników talentu Duncana. Należy mu się ten piąty pierścień.

 

xaogxxs.jpg

 

2014 NBA Playoffs:

 

Spurs

Parker 17,2 PPG; 4,9 APG; 2,4 RPG

Duncan 16,5 PPG; 1,39 BPG; 8,9 RPG

Ginobili 14,3 PPG; 4,1 APG; 1,72 SPG

 

Heat

James 27,1 PPG; 5 APG; 6,8 RPG

Wade 18,7 PPG; 4,3 APG; 3,9 RPG

Bosh 15,2 PPG; 1,27 BPG; 5,7 RPG

 

No i mały bonus, bo gdyby nie to...

 


 

Osobiście obstawiam zwycięstwo Spurs w 7 meczach, tak mi nakazuje serce. Rozum jest trochę ostrożniejszy ;-).

 

855234364.gif?1401594049

Edytowane przez leeewy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie, że tak mocnych w ataku Heat jeszcze nie widzieliśmy. Z drugiej strony na pewno nie są tak mocni w defensywie jak rok temu więc zapewne wszystko będzie się rozgrywać w takich kategoria jak zbiórki, loose balls czy końcówki. Mam nadzieję na dobrą serię i obstawiam, że Miami to weźmie w 6 meczach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli będzie parker z kontuzją to moga byc kłopoty i szyba seria, ale nie w tę stronę w jaką bym chciał

 

Przewaga Spurs to pomalowane, gdzie maja ogromna przewagę, do tego Heat brakuje rim protectora co zdrowy TP9 bedzie wykorzystywał równie czesto jak przeciw PTB czy Thunder bez Ibaki, o ile zdrowotnie da rade

heat wydają sie słabsi niz rok temu, ale wade z allenem maja zbyt wiele do udowodnienia, a James to po prostu james

maja węższy skład niz przed rokiem, ale młodszy trzon niz Spurs, luźniejszy PO za soba i dwa tytuły

Od poczatku mowiono ze brak im pary a ja od poczatku pisalem ze gówno prawda, bo na pionków z Bobcats czy zdziadziałych BKN nikt nie musiał sie specjalnie wysilac

przeciw pacers pokazali ze potrafia grac przeciw fizycznym ekipom i to moze byc kłopot dla SAS

 

Nie mniej jednak Spurs graja kosmiczny basket teraz i przeciw ekipom bez wysokich sa miażdżąco skuteczni. Obstawiłem Spurs w sześciu, ale lizę na wyrównaną serię i nawet siódmy mecz

 

jeśli James potrafi to wygrać dla Heat to zacznę kupować jego buty i koszulki bo juz nie bedę miał w ręku żadnych argumentów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czemu by nie mieli wygrać jak już rok temu byli o tyci włos ( zwłaszcza jakby sędziowie gwizdnęli faul Raya Allena na Manu w ostatniej akcji tamtego meczu - pomijając fakt że akcja była na pałę i bez sensu to jednak ray wtedy faulował)

 

Prawda jest taka że mimo straty Mike Millera to Heat a zwłaszcza Le Bron i Wade są w wybornej formie ofensywnej. Ciekawi mnie tylko czy Spurs wciaż siedzą w głowie Le Brona bo ostatnio nie gra z nimi w sposób dominujący. Problemem jest to że z San Antonio nie da sie wygrać ofensywą po prostu w tej dziedzinie ich się nie da przebić. A czy Heat jest lepsze w obronie niż rok temu ??? Moim zdaniem nie

 

Spurs przeskoczyło swój największy problem tzn Ibakę - Heat nie ma rim protectora więc pewnie będą zagęszczać pomalowane maksymalnie nawet kosztem tego że znów ktoś będzie szalał na łuku.

 

San Antonio ma koszmarne tak naprawdę matchupy na Heat . Para Leonard-Diaw na Le Bronie Green który w dogrywce przejął Westbrooka i już ten nie miał wjazdów pod kosz to także ciężki rywal dla Wade'a

 

Z drugiej strony jak Heat wyjdzie small ballem to będą mieć problem kto ma kryć Diaw . Rok temu Bosh fantastycznie bronił Tima ale czy w tym roku to powtórzy. Na pewno Miami ma więcej bolączek no i nie ma HCA po raz pierwszy w finałach.

 

Stawiam Spurs w 6

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwi mnie wiara w zwycięstwo SAS w 6 meczach - przypomnijmy, że szósty mecz w tym roku będzie rozgrywany w Miami, a nie w San Antonio (w zeszłym roku było 2-3-2, teraz 2-2-1-1-1).

No to akurat bez zmian, bo g6 będzie w tym samym miejscu, co rok temu. I to tam, na własnych śmieciach, Heat dostali od SAS taki "wjazd na chatę", że potrzebowali cudu (który niestety nastąpił).

 

 

Mam wrażenie, że tak mocnych w ataku Heat jeszcze nie widzieliśmy. Z drugiej strony na pewno nie są tak mocni w defensywie jak rok temu więc zapewne wszystko będzie się rozgrywać w takich kategoria jak zbiórki, loose balls czy końcówki. Mam nadzieję na dobrą serię i obstawiam, że Miami to weźmie w 6 meczach.

Jeśli tak, to akurat dobrze dla Spurs. Tablice powinni wygrać, o piłkę potrafią dbać i najważniejsze - jeżeli Heat nie wrzucą swojej najlepszej obrony, to ruch piłki SAS ich zabije.

 

Znowu San Antonio na pewno jest mocniejsze w obronie niż przed rokiem, do tego - co wręcz niemożliwe - ma jeszcze szerszą kadrę i - co najważniejsze - "wrócił" Manu. Jak rok temu SAS się postawili z Turnobilim w 6 meczach i Batmanu w jednym, to jeżeli teraz będzie choć 3 razy Batmanu, to ja jestem spokojny. 

 

No i Tim z Diawem, który też ma drugą młodość (a może i Tiago) powinni zrobić konkretną masakrę w pomalowanym. 

 

Mam nadzieję, że z Tonym będzie ok. To jest niesamowity pech, że drugi rok z rzędu na finałach TP ma problem z urazem. A to mogłaby być jego seria, bo nie oszukujmy się - jeśli Heat zapomnieli jak się broni (póki nie zobaczę, to nie uwierzę), to Parker by im zrobił taki rozpierdol, jaki zrobił PTB i OKC bez Ibaki.

 

Ja postawiłem na Spurs w 7. Ale myślę że w 6 też jest możliwe. Jak i może być w drugą stronę, te drużyny mają tak nieziemski poziom, że byle co może zadecydować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przypominam sobie par Conference FInals i potem finałów, w których byłoby mi aż tak obojętne kto wygra, jak w tym roku.Tzn. w ECF kibicowałem Heat, bo Pacers sobie wybitnie nie zasłużyli na finały (a raczej mocno zasłużyli sobie na 1st round exit), rok i dwa temu w finałach też Heat i ogólnie wolę ten zespół do Spurs, ale czuję, że byłaby jakaś niesprawiedliwość dziejowa gdyby Spurs drugi raz z nimi przegrali po tym co się działo rok temu.

 

LeBron też ma już "stripes" i taką pozycję, że nie mogę mu kibicować "z litości", bo nawet jak przegra te finały, to chyba nawet najbardziej tępi haterzy będą się wstydzić rozkręcać kolejny shitstorm (chociaż pewnie się mylę).

 

#1 ball movement w ataku kontra #1 man movement w obroniel. Wygra chyba ten kto się nie obsra - LeBron z jednej, 3pt shooterzy z drugiej strony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znowu finał, w którym jest mi obojętnie kto wygra, ehhh. No nic, liczę po prostu na dobre widowisko i duże emocje, najlepiej, żeby znowu było 7meczy. Jeśli jednak miałbym obstawić, to stawiam na Heat w 6. Lebron jest po prostu za dobry. 

 

 

 

Na pewno Miami ma więcej bolączek no i nie ma HCA po raz pierwszy w finałach.

 

Stawiam Spurs w 6

Z OKC też nie mieli HCA.

Edytowane przez Cloud
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

LeBron też ma już "stripes" i taką pozycję, że nie mogę mu kibicować "z litości", bo nawet jak przegra te finały, to chyba nawet najbardziej tępi haterzy będą się wstydzić rozkręcać kolejny shitstorm (chociaż pewnie się mylę).

Mogę się założyć już teraz, że się mylisz :)

 

NBA ma teraz swoje finały, jestem pewien, że oglądalność dopisze. #Lebron #3peat #revenge #oneafterlastdanceDuncan #g6Allenshot

 

Akurat jedna drużyna, która może pokonać Spurs atakiem, to jest właśnie Heat. Lebron i Bosh to klasa sama w sobie, Wade jest zdrowy i wypoczęty, więc powinien dać performance na poziomie chociaż tego sprzed 2 lat, jak dla mnie to jego last dance. Poza tym shooterzy, Chalmers też wszedł w swój najlepszy wiek. Właśnie w tym tkwi siła Heat. Z kolei defensywa Spurs potrafi bronić wszystko, ale z drugiej strony jeśli coś jest dla niej niewygodne to właśnie Spursi. Splitter albo będzie ganiał po łuku za Boshem albo zostawi pomalowane, Lebron da radę na 4 w obronie, więc Spursi muszą wyjść smallbalem na nich, zawsze będzie 2-3 shooterów na łuku gotowych do walenia serii.

Faworytem dla mnie są mimo wszystko Spursi, ale dałem Heat w 6. Tak więc jestem kryty niezależnie od wyniku :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdrowi Spurs wygrywaja ta serie dla mnie bez roznicy w ilu meczach.

 

Jedyne co wplywa na dlugosc finalow to (oczywiscie caly czas przy tym ze Spurs sa zdrowi) czy bedzie nam SAS prezentowac "zastoje" jak w seriach z Dallas czy OKC gdzie potrafili przegrywac mecze nastoma punktami.

 

Osobiscie lekko irytuje mnie to gdzie dzis jest NBA tzn brak jakiegokolwiek rywala dla MIAMI w konferencji.

Caly sezon wszyscy krecili hype na Pacers a ci prawie ze sie potkneli na Wizzards... na WASHINGTON jego mac WIZZARDS. Seria z Heat pokazal kim dzis sa Pacers...

 

Boli mnie ze to co prawdopodobnie bylo najlepsza 1st round ever zostalo rozmienione na drobne i potencjal tegorocznych PO zostal zmarnowany, zupelnie inaczej niz u Hitchcock'a mimo podobnego poczatku. Bardziej mnie emocjonowal draft NFL niz mecze drugiej rundy PO...

 

Podsumowujac nie sadze (i obym sie mylil) iz fianly uratuja tegoroczne PO ktore i tu patrzac przekrojowo sa jednak slabe.

 

P.s. GO NY GO (a co ;) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faworytem dla mnie są mimo wszystko Spursi, ale dałem Heat w 6. Tak więc jestem kryty niezależnie od wyniku :]

Ale to za kim jesteś? Część osób pisała, że obie drużyny są im obojętne. Za to my to chyba jedyni, dla których SAS i Heat to dwie ulubione drużyny. Ja jestem zdecydowanie za SAS i 5 tytułem dla Tima, jednak jak wygra Miami to też będzie oki (zwłaszcza, że Oden zdobyłby wtedy pierścionek bo już w PO wybiegł na parkiet :smile: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale to za kim jesteś? Część osób pisała, że obie drużyny są im obojętne. Za to my to chyba jedyni, dla których SAS i Heat to dwie ulubione drużyny. Ja jestem zdecydowanie za SAS i 5 tytułem dla Tima, jednak jak wygra Miami to też będzie oki (zwłaszcza, że Oden zdobyłby wtedy pierścionek bo już w PO wybiegł na parkiet :smile: )

W zasadzie obojętne mi to :)

3 peat Jamesa, uciszenie hejterów byłoby zajebiste. Jednak 5 pierścień Tima, w końcu wygrany last dance, to też by mi się bardzo podobało, tym bardziej, że od tej pory Kobe już w żadnej kategorii nie byłby lepszy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.