Skocz do zawartości

All-time fantasy draft 13/14 - Findek


Findek

Rekomendowane odpowiedzi

ale wy pierdolicie

 

to, że ktoś ma takie lub inne luki w składzie nie zabiera mu prawa do komentowania innych ekip

 

ja na przykład zgadzam się z tezą, że Kobas w tych latach z którymi został wybrany nie jest najlepszym fitem pod stocktona, to jest już KB vs all, jeśli wiecie o co mi chodzi

 

@Findek

 

Bosh sprawdził się jako 2,3,4 opcja znakomicie, wygrał w tej roli 2 tytuły w wybranych latach i nie muszę nikogo przekonywać, że może to robić.

 

w końcu mam okazję, żeby podzielić się z Wami moją analizą gry Bosha w finałach, która chciałem swego czasu dać w temacie o Heat, ale jakoś nikt nie chciał ze mną dyskutować, dlatego sobie darowałem.

 

myślę, że taka próbka jest bardzo miarodajna, no to lecim:

 

http://www.basketbal...011_finals.html 

39.4 18.5 7.3 1.0 0.2 0.5
to wszystko na 0.413 z gry .0.000 3pt% 1 ast, 0.2stl, 0.5blk

ale przynajmniej jeszcze wtedy starał się grać blisko obręczy (tylko jedna oddana trójka)

TS% 0.496 (Chalmers, House i Juwan freakin Howard lepsi w tym względzie) totalna przepaść do czołowej trójki

to wszystko przy drugim najwyższym %USG (więcej od LBJ'a!)

%AST żenujące 4.9 dalej tylko Howard, Haslem, Anthony

%TRB najwyższy, co świadczy raczej o ułomności Miami w tym względzie,

http://www.basketbal...012_finals.html


36.6 14.6 9.4 0.2 0.6 1.2

TS% trzecie najgorsze w drużynie (Cole'a nie liczę, bo ten ma GmSc -1.6) wiadomo i tak wysokie z racji zadziwiająco łatwej serii

FG% .468 dupy nie urywa jak na hajpowanego tu superstara pełną gębą oraz najlepszego podkoszowego drużyny

AST% 0.9 nie wymaga komentarza, najgorszy ze wszystkich, którym udało się choć raz celnie podać

USG% - w porównaniu z serią z Mavs, znacząco zmniejszony od razu z korzyścią dla drużyny 

GmSc - 3.2 przed nim Chalmers 12.0 za nim T. Harris...

http://www.basketbal...013_finals.html

 

34.3 11.9 8.9 2.1 1.9 1.6

%TS .491 trzecie od końca

 

%FG czwarty od końca

 

%AST tu trzeba mu przyznać poprawił się ,ale trudno się dziwić skoro w serii miał 0-6 na 3pkt, choć do ECF niektórzy robili pod siebie jaki to on jest wyrobiony w tym względzie

 

USG% - 18.5 średnia Heatowa, na poziomie Cole'a, Chalmersa i Battier znów dająca pozytywny efekt

 

GmSc -2.1 ciężko uwierzyć

 

 

to jest według mnie cała prawda o Boshu i jego wpływie na te dwa mistrzostwa, które tak lubisz przytaczać

Edytowane przez LeweBiodroSmoka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie dziwi mnie to. Już dawno temu odpuściłem sobie rozmowy z wami na temat Bryanta czy PO 2010 bo to strata i mojego i waszego czasu. NBA znam z recapów. Bryant jest bez wad, Jordan level.

 

Taki on jest.

Taki jest Kobe.

 

Chill :smile:

 

nie wiem, jak się ma twoja tradycyjna reakcja przewrażliwionej primadonny do nakazu wyluzowania na końcu posta.

 

moje liczydło podpowiada mi, że jesteś kobietą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

od razu wolałem uprzedzić standardową armię lakers zawsze gotową do obrony swego idola :smile:

 

Ja focha nie wale, tylko nie chce mi się wchodzić w taką dyskusję po raz enty na tym forum bo jak ktoś wierzy w Bryanta i jego epickość czy Jamesa, który zawsze grał świetnie w PO to jego prawo i nic mi do tego. Po co rozwodzić się nad tym samym 4 rok ? Fochy to walił Alonzo, natomiast co do kobiecości to odnoszę wrażenie, że masz na mnie ochotę.

 

blackmagic: w sumie to ta, różnica jest taka, że ja wziąłem swój bench celowo i nie wmawiam nikomu, że Smith to 3pt threat, a Wallace to ofensywne monstrum. Jak się zresztą ma to co napisałem o Bryancie do mojego (nie)oglądania spotkań i wyboru zmienników to ja pojęcia nie mam bo ja wiem kogo wziąłem i rzeczywistości nie naginam. Rozumiem gdybym do Hakeema dobrał np. Gilmora czy Big Bena albo Howarda i przekonywał, że to świetny wybór ale co ja tam wiem. Zresztą nie będę się powtarzał co do mojego składu.

 

Gerald Wallace: 1.8; 2.4; 4.2 RAPM

Josh Smith: 0.8; 2.3; 3.1 

 

Tak apropo ujemnego RAPM szefie. Słabe to jest bycie ignorantem.

Edytowane przez wowo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ta, wcaaale nie walisz focha, (jak zwykle) widzisz to co chcesz widzieć, pisząc o jakieś epickości czy cholera wie co. twoja odpowiedź (jak zwykle) nijak się ma do mojego komentarza, reakcja (jak zwykle) nieproporcjonalnie emocjonalna. nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek dyskutował z tobą na temat Bryanta '10 (zresztą, to by było niemożliwe, bo na każdą rozbieżną z twoim poglądem opinię się wielce oburzasz), więc może szanujmy się nawzajem i albo cytując mnie, kieruj wypowiedź bezpośrednio do mnie, albo się zamknij.

 

 

natomiast co do kobiecości to odnoszę wrażenie, że masz na mnie ochotę.

 

 

nie lubię zarozumiałych księżniczek, ale wyślij mi parę zdjęć, to może się załapiesz na ons'a

Edytowane przez Jendras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mogę dyskutować na poziomie a nie z kimś kto potrafi powiedzieć "nie oglądałeś chyba tamtych Lakers" . Pewnie kolega Basta z UJ co? :)

 

emocjonalny nie bywam raczej w internetach najwyżej indolencja w pisaniu wychodzi. 

 

Tak czy inaczej ty twierdzisz, że Bryant do takiego zawodnika jak Stockton jest świetny i w teorii masz rację ale absolutnie nic w całej karierze Bryanta nie potwierdza tego w najmniejszym stopniu. Dwa lata temu też czytałem jak to Kobe świetnie się odnajdzie przy Nashu grającym p&r. Jeszcze z pierwszego 3 peatu bym zrozumiał ale 09-10 nie. Zresztą KB uwielbia wygrywać ale kiedy on jest bohaterem a nie ktoś inny.

 

Obrona Bryanta jest znana, więc nie muszę się produkować ? 

 

W crunch time jest overrated (nie bedę szukał tej tabelki)

 

PO 2010 mocno przeciętne (zwłaszcza na all-time poziomie) a Finals 2010 po prostu bardzo słabe. Dużo ważniejsze dla gry Lakers była ich obrona oraz gra dla supportu. G2 zjebał po całości, jego najlepsze występy to G4 i G5 i oba przegrane. Natomiast jak grał słabo lub bardzo słabo to Lakers wygrywali (G3, G7). 

 

Bryant jest najlepszym zawodnikiem ofensywnych od czasów Jordana. Potrafił wszystko od low post po jumper, 3pt, off dribble etc. etc. ale nie nadaje się do grania z rozgrywającym opierającym się na pickach czy szerzej z PG, który gra sporo z piłką. Kobe z 09-10 jest zabójcą ofensywnego flow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no tak, bo ja nie potrafię dyskutować na poziomie wowo. zamiast powtarzać w kółko jedno zdanie mógłbyś odpowiedzieć na moje argumenty merytoryczne. twierdzenia o tym jak Kobe stopował ofensywę (pomimo tego że był w czołówce ligi w RAPM przez lata), jak to nikomu nie chciał oddać piłki (pomimo tego że nigdy nie klepał tyle co np. LeBron lub Wade) są po prostu błędne. wadą Kobego nie było to że przetrzymywał piłkę, tylko to że za dużo rzucał. z tych względów Stockton nie będzie miał problemu grać u boku Bryanta, bo żaden z nich nie dominuje całkowicie piłki, w dodatku Stockton zawsze bardzo mało rzucał, więc tutaj nie będzie kolizji z Bryantem, który lubi sobie porzucać. obaj grają bardzo dobrze bez piłki. Stockton nie jest kimś kto mógłby mieć konflikt z Kobem co do tego kto jest większą gwiazdą. nie przedstawiłeś do tej pory, na czym konkretnie polega konflikt pomiędzy nimi. mówiłeś tylko, że nie odda mu piłki (tak jakby Bryant kozłował przez 24 sekundy - co jest oczywistą nieprawdą i stąd moje pytanie o oglądanie Lakers miało uzasadnione podstawy). zero analizy pod względem osobowościowym, skillsetu, talentu. tak więc, jeszcze raz - na czym konkretnie polega to że Stockton nie będzie dobrze grał z Kobem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mogę dyskutować na poziomie a nie z kimś kto potrafi powiedzieć "nie oglądałeś chyba tamtych Lakers" . Pewnie kolega Basta z UJ co? :smile:

 

przecież sam pierwszy odniosłeś się tak do swojego rozmówcy, więc może spójrz najpierw w lustro, o ile ego ci na to pozwoli. a pisząc kwiatki jak to, że Bryant nie kreuje, albo o obronie Gasola 1 na 1 sam sobie takie świadectwo wystawiasz.

 

ta wypowiedź też jest pełna błędów i ciekaw jestem, kiedy ostatni raz oglądałeś albo studiowałeś tamte serie. bzdury piszesz o play-off 2010, a co do finałów, to już ci chciałem na ten temat szerzej odpowiedzieć, ale jak zobaczyłem, jakie mecze wybrałeś jako te najlepsze, to doszedłem do wniosku, że nie ma sensu, bo serię pamiętasz jak przez mgłę, a i tak będziesz tłukł swoje.

 

Wspominając o Nashu, też strzelasz sobie w kolano, bo akurat razem bardzo dobrze współpracowali.

 

Twoje twierdzenie, że Kobe nie nadaje się do gry z pg nie jest poparte kompletnie niczym, a nazywanie zabójcą flow gracza, który prowadził mistrzowskie ofensywy, to już zwykłe nieporozumienie. w dodatku po raz n-ty wychodzi, że w ogóle nie czytasz, co się do ciebie pisze, bo nigdzie nie powiedziałem, że Stockton świetnie do Bryanta pasuje. także ogólnie widzę jak grochem o ścianę i chyba nie pozostanie nic innego, jak zignorowanie dalszego ciągu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Kelner, na tej zasadzie można zakwestionować prawie każdego. chodzi mi o ich skillsety, co sprawia że mają do siebie nie pasować?

 

 

lepiej jest budować zespół oparty na zasadzie, że zmieniam na lepsze zamienniki. jeden argument ,dość mocny zarazem. findek mógł iść w trójkąty a tak sobie trochę utrudnił. ja wyobrażam sobie jego skład jak działa ale to subiektywna opinia. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przecież sam pierwszy odniosłeś się tak do swojego rozmówcy, więc może spójrz najpierw w lustro, o ile ego ci na to pozwoli. a pisząc kwiatki jak to, że Bryant nie kreuje, albo o obronie Gasola 1 na 1 sam sobie takie świadectwo wystawiasz.

 

ta wypowiedź też jest pełna błędów i ciekaw jestem, kiedy ostatni raz oglądałeś albo studiowałeś tamte serie. bzdury piszesz o play-off 2010, a co do finałów, to już ci chciałem na ten temat szerzej odpowiedzieć, ale jak zobaczyłem, jakie mecze wybrałeś jako te najlepsze, to doszedłem do wniosku, że nie ma sensu, bo serię pamiętasz jak przez mgłę, a i tak będziesz tłukł swoje.

 

Wspominając o Nashu, też strzelasz sobie w kolano, bo akurat razem bardzo dobrze współpracowali.

 

Twoje twierdzenie, że Kobe nie nadaje się do gry z pg nie jest poparte kompletnie niczym, a nazywanie zabójcą flow gracza, który prowadził mistrzowskie ofensywy, to już zwykłe nieporozumienie. w dodatku po raz n-ty wychodzi, że w ogóle nie czytasz, co się do ciebie pisze, bo nigdzie nie powiedziałem, że Stockton świetnie do Bryanta pasuje. także ogólnie widzę jak grochem o ścianę i chyba nie pozostanie nic innego, jak zignorowanie dalszego ciągu.

 

Jedyne co piszesz od dwóch stron poza wycieczkami osobistymi i autorytatnym tonem to zarzucasz mi nieoglądanie spotkań. Nic innego jeszcze nie napisałeś.  

 

Mistrzowskie ofensywy to 3 i 11 z lat, kiedy wybrał go Findek z najlepszym składem w lidze (ewentualnie Boston). Dla porównania obrona 6 i 4, gdzie Bryant jeśli ma impact to negatywny. Jeśli uważasz, że to są jakieś zajebisty ofensywy i w dodatku są zasługą przede wszystkim Bryanta to masz do tego prawo. 

 

Tak Nash i Bryant współpracowali nienajgorzej ale i tak w stosunku do niektórych oczekiwań jak ta współpraca będzie wyglądać to trochę rozczarowująco (oczywiście kontuzje na pewno nie pomogły). 

 

Co do Gasola: moment moment. Cyferki z serii bez play by play analizy to jest argument zamykający usta ? Jest przeciętny w m2m (niezły może na dużych i mało mobilnych) ale będzie miał problemy z mobilnymi PF-ami nie mówiąc o jego ogólnym wpływie na obronę.

 

 

no tak, bo ja nie potrafię dyskutować na poziomie wowo. zamiast powtarzać w kółko jedno zdanie mógłbyś odpowiedzieć na moje argumenty merytoryczne. twierdzenia o tym jak Kobe stopował ofensywę (pomimo tego że był w czołówce ligi w RAPM przez lata), jak to nikomu nie chciał oddać piłki (pomimo tego że nigdy nie klepał tyle co np. LeBron lub Wade) są po prostu błędne. wadą Kobego nie było to że przetrzymywał piłkę, tylko to że za dużo rzucał. z tych względów Stockton nie będzie miał problemu grać u boku Bryanta, bo żaden z nich nie dominuje całkowicie piłki, w dodatku Stockton zawsze bardzo mało rzucał, więc tutaj nie będzie kolizji z Bryantem, który lubi sobie porzucać. obaj grają bardzo dobrze bez piłki. Stockton nie jest kimś kto mógłby mieć konflikt z Kobem co do tego kto jest większą gwiazdą. nie przedstawiłeś do tej pory, na czym konkretnie polega konflikt pomiędzy nimi. mówiłeś tylko, że nie odda mu piłki (tak jakby Bryant kozłował przez 24 sekundy - co jest oczywistą nieprawdą i stąd moje pytanie o oglądanie Lakers miało uzasadnione podstawy). zero analizy pod względem osobowościowym, skillsetu, talentu. tak więc, jeszcze raz - na czym konkretnie polega to że Stockton nie będzie dobrze grał z Kobem?

 

To co pisałem wcześniej. Bryant aby osiągnąć sukces potrzebował specyficznych warunków- Najlepszy frontcourt w lidze, 3pt shooters mogących stać w rogu i trójkątów. Widzieliśmy tego efekt w latach 09-10, gdzie zdobył b2b i chwała mu za to. Tutaj FIndek dobrał PG opierającym swoją grę na pick and rollu i wysokich, którzy przegrywają matchupy z większością zespołów. Charakterami mogą do siebie pasować nawet super cud miód bo nie wiem jak ocenić czy by się dogadali (ale akt, że Kobe dostał legit 2 opcje tutaj). 

 

Nie ma trójkątów, nie ma dominujących wysokich, nie ma obrony specjalnej- jest za to John Stockton i na ławce Harden obaj będący świetni na pickach i grający z piłką. Kobe nigdy nie grał w ofensywie opartej na pickach a nie jest go wcale łatwo obudować jak niektórzy twierdzili. 

Dla mnie możesz pisać posty długości pracy magisterskiej o tym jak doskonale Bryant odnalazł by się przy Stocktonie, jaka to by była ofensywa itd. Jak będę chciał to poczytać to odpalę temat Lakers 2012. Ogólnie to dla mnie para Bryant-Stockton jest słabo dopasowana jak patrzę na to co grał Kobe i Lakers w 2009 i 2010. Dla ciebie jest doskonała bo specjalizujesz się w tworzeniu alternatywnej wizji świata. 

 

A fakty są takie, że Bryant nigdy nie grał z takim rozgrywającym. Faktem nie jest przeprowadzona przez ciebie analiza skillsetów, talentu, charakteru czy rozmiarów koszulek. To jest twoje wyobrażenie nt. spasoawnia w fantasy (tak jak moja, że by nie pasowali najlepiej) i twierdząc, że za tobą w tej kwestii stoją jakieś podstawy nie wiem empiryczne to jak Adam Hofman mówiący, że za nim jest nauka, dowody i analiza a za tymi drugimi tylko wiara.

Edytowane przez wowo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A fakty są takie, że Bryant nigdy nie grał z takim rozgrywającym.

Na tej zasadzie to można zakwestionować sens całego alltime fantasy.;] Najgorszy argument z najgorszych.

 

Miło czasem poczytać Bastillona i to, jak potrafią w bardziej racjonalnym kierunku ewoluować poglądy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę tego nie rozumiem wowo, akurat Bastek nigdy nie był specjalistą od psychologicznej strony sportu, ale tutaj jednak ma racje.

 

Stockton jest akurat jednym z nielicznych gości, których osobowość mogłaby odpowiadać Bryantowi. Z Kobem jest podobnie jak z Jordanem - oni szanują tych którzy grają pod ich dyktando, ale w jakimś stopniu potrafią się im też postawić. Stockton to ultimate teammate, ale jednocześnie twardy gościu. Jak dla mnie idealny fit i pod MJa i pod Bryanta.

 

 

Poza tym Nash a Stockton to dwa osobne style jeśli chodzi o pozycję PG.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak dla twojej informacji wowo, Stockton nie grał cały czas z piłką i nie grał cały czas pick and roli. tak właściwie to głównie wrzucał entry passy, bo ofensywa Utah była oparta o zasłony bez piłki, różnego rodzaju backcuts - to jest naprawdę elementarna wiedza o systemie Sloana. tak więc moim zdaniem mylisz się, bo opierasz się na błędnym założeniu, że Stockton grał w stylu Nasha czy Chrisa Paula. tak nie było. Stockton słynął z pick and roli, bo grał je bardzo skutecznie, ale nie robił tego cały czas, szczególnie w porównaniu do dzisiejszych PG.

po drugie, błędnym założeniem jest że Bryant nie prowadził elitarnych ofensyw. nie wystarczy spojrzeć na lata 09-10 żeby dojść do takiego wniosku. supporting cast Kobego w tamtych latach było może świetne overall (tak jak piszesz najlepszy frontcourt w lidze), ale ofensywnie w żadnym wypadku nie było wybitne. 3pt shooterów właśnie brakowało, Gasol z Bynumem kiepsko razem funkcjonowali w ataku, nie było kompletnie miejsca dla Kobego w pomalowanym i tak jak pisali fani Lakers swojego czasu - ofensywnie ten zespół był daleki od optymalizacji Kobego. tutaj moim zdaniem więcej nam może powiedzieć o Bryancie sezon 2008, gdy Lakers po transferze Gasola mieli ofensywę na historycznym poziomie (jestem całkiem pewny że byłaby top1 all-time nie licząc finałów z Celtics). tamten zespół miał dopiero świetny spacing i można było zobaczyć co Kobe w takich warunkach jest w stanie zrobić. nie było również klocka Bynuma, który więcej psuł w ataku niż pomagał. poza tym, nawet jeśli patrzysz tylko na rezultaty z lat b2b, to powinieneś wziąć pod uwagę jaki wpływ miał Kobe na te ofensywy - jego ofensywny RAPM był w ścisłej ligowej czołówce.

trzecim błędnym założeniem twojej teorii jest to, że Kobe potrzebował trójkątów żeby dobrze grać. otóż wspomnani Lakers 08 trójkątów grali bardzo mało, bo mieli ofensywę opartą o pick and rolle Kobego i Gasola. wtedy było to możliwe, bo mieli shooterów sporo (Vujacić, Fisher, Radman, Farmar, nawet Walton coś trafiał wtedy) i brak klocka Bynuma w pomalowanym. to była zdecydowanie najsilniejsza wersja Lakers w ataku i nie była oparta o trójkąty.

kolejnym błędem jest, że Stockton i Harden potrzebują piłki żeby być skuteczni. Harden w OKC udowodnił jak dobrze gra bez piłki i nie jestem w stanie sobie wyobrazić, że ktoś mógłby to kwestionować. Harden jest potworem w transition, świetnie rzuca trójki, jego backdoor cut to jeden z klasycznych zagrań tamtej Oklahomy etc. wszyscy wiemy, że to Westbrook klepał w nieskończoność w tamtym zespole (chociaż najlepiej OKC funkcjonowała gdy to Harden był z piłką, bo jest lepszym playmakerem od Westbrooka), a Harden bez piłki miał absurdalnie wysoką skuteczność. co do Stocktona, była o nim wcześniej mowa. dodam tylko, że jak ktoś widział kiedykolwiek jego grę, to doskonale wie, że był jednym z najlepszych off-ball PGs w historii. miał range, potrafił rzucać off-screens, jakimś cudem zdobywał sporo punktów po cutach środkiem boiska (pomimo tego że był taki malutki) etc. na dodatek stawiał historyczne (łokcie ;]) zasłony.

ja mam wrażenie, że tobie się ten team nie podoba, bo uważasz Kobego i Stocktona za ludzi, którzy muszą grać cały czas z piłką, jakby grali jak Wade czy LeBron. to jest oczywista bzdura, bo obaj grali bardzo skutecznie bez piłki, a poza tym żaden nie dominował jej do tego stopnia, żeby drugi nie mógł grać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak dla twojej informacji wowo, Stockton nie grał cały czas z piłką i nie grał cały czas pick and roli. tak właściwie to głównie wrzucał entry passy, bo ofensywa Utah była oparta o zasłony bez piłki, różnego rodzaju backcuts - to jest naprawdę elementarna wiedza o systemie Sloana. tak więc moim zdaniem mylisz się, bo opierasz się na błędnym założeniu, że Stockton grał w stylu Nasha czy Chrisa Paula. tak nie było. Stockton słynął z pick and roli, bo grał je bardzo skutecznie, ale nie robił tego cały czas, szczególnie w porównaniu do dzisiejszych PG.

 

po drugie, błędnym założeniem jest że Bryant nie prowadził elitarnych ofensyw. nie wystarczy spojrzeć na lata 09-10 żeby dojść do takiego wniosku. supporting cast Kobego w tamtych latach było może świetne overall (tak jak piszesz najlepszy frontcourt w lidze), ale ofensywnie w żadnym wypadku nie było wybitne. 3pt shooterów właśnie brakowało, Gasol z Bynumem kiepsko razem funkcjonowali w ataku, nie było kompletnie miejsca dla Kobego w pomalowanym i tak jak pisali fani Lakers swojego czasu - ofensywnie ten zespół był daleki od optymalizacji Kobego. tutaj moim zdaniem więcej nam może powiedzieć o Bryancie sezon 2008, gdy Lakers po transferze Gasola mieli ofensywę na historycznym poziomie (jestem całkiem pewny że byłaby top1 all-time nie licząc finałów z Celtics). tamten zespół miał dopiero świetny spacing i można było zobaczyć co Kobe w takich warunkach jest w stanie zrobić. nie było również klocka Bynuma, który więcej psuł w ataku niż pomagał. poza tym, nawet jeśli patrzysz tylko na rezultaty z lat b2b, to powinieneś wziąć pod uwagę jaki wpływ miał Kobe na te ofensywy - jego ofensywny RAPM był w ścisłej ligowej czołówce.

 

trzecim błędnym założeniem twojej teorii jest to, że Kobe potrzebował trójkątów żeby dobrze grać. otóż wspomnani Lakers 08 trójkątów grali bardzo mało, bo mieli ofensywę opartą o pick and rolle Kobego i Gasola. wtedy było to możliwe, bo mieli shooterów sporo (Vujacić, Fisher, Radman, Farmar, nawet Walton coś trafiał wtedy) i brak klocka Bynuma w pomalowanym. to była zdecydowanie najsilniejsza wersja Lakers w ataku i nie była oparta o trójkąty.

 

kolejnym błędem jest, że Stockton i Harden potrzebują piłki żeby być skuteczni. Harden w OKC udowodnił jak dobrze gra bez piłki i nie jestem w stanie sobie wyobrazić, że ktoś mógłby to kwestionować. Harden jest potworem w transition, świetnie rzuca trójki, jego backdoor cut to jeden z klasycznych zagrań tamtej Oklahomy etc. wszyscy wiemy, że to Westbrook klepał w nieskończoność w tamtym zespole (chociaż najlepiej OKC funkcjonowała gdy to Harden był z piłką, bo jest lepszym playmakerem od Westbrooka), a Harden bez piłki miał absurdalnie wysoką skuteczność. co do Stocktona, była o nim wcześniej mowa. dodam tylko, że jak ktoś widział kiedykolwiek jego grę, to doskonale wie, że był jednym z najlepszych off-ball PGs w historii. miał range, potrafił rzucać off-screens, jakimś cudem zdobywał sporo punktów po cutach środkiem boiska (pomimo tego że był taki malutki) etc. na dodatek stawiał historyczne (łokcie ;]) zasłony.

 

ja mam wrażenie, że tobie się ten team nie podoba, bo uważasz Kobego i Stocktona za ludzi, którzy muszą grać cały czas z piłką, jakby grali jak Wade czy LeBron. to jest oczywista bzdura, bo obaj grali bardzo skutecznie bez piłki, a poza tym żaden nie dominował jej do tego stopnia, żeby drugi nie mógł grać.

 

1. Może od razu odniosę się do końcówki. Nie uważam, że Kobe+Stockton to jak James/Wade ale, że to ograniczanie ich potencjału. Stockton grał dobrze bez piłki, jak wyglądała gra Lakers w Kobe ball wszyscy wiemy. Ruchu bez piłki od zajebania. Kolejna sprawa to chęć Bryanta do oddawania piłki w crunch time. Jestem w stanie sobie wyobrazić, że Kobe odda Stocktonowi ale ledwo.Znam RAPM Bryanta z b2b i wcześniejszy i jego wpływ na ofensywę jest imponujący i ja tego nigdy nie negowałem. Inna sprawa, że miał doskonały support pod siebie i przede wszystkim frontcourt/wysokiego robiącego różnicę. Bosh ani Parish w takiej lidze różnicę zrobią- na korzyść rywala. 

 

2. No masz racjęco do Thunder. Najefektywniejsi byli jak Harden grał z piłką bo jest świetnym kreatorem na picku itd. wiadmo. 

 

3. Nie uważam tego zespołu za słaby ale za złe obudowanie Bryanta, którego obudować jest cholernie trudno. Dla mnie za mało toughness, za mało obrony i Kobe idący w hero ball. 

 

Na tej zasadzie to można zakwestionować sens całego alltime fantasy.;] Najgorszy argument z najgorszych.

 

Miło czasem poczytać Bastillona i to, jak potrafią w bardziej racjonalnym kierunku ewoluować poglądy. 

 to jest tylko fakt, nie argument. Wszelkie gadanie o tym co i jak pasuje w all-time fantasy nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Inne takie przewidywania, zwłaszcza Basta czy ai3 można poczytać dalej na forum i mają jedną wspólną cechę. Sam zgadnij jaką.

 

@czekolada: inne style, to samo gadanie jak cudownie by razem wyglądali.

a na koniec dodam, że skoro większość głosujących uważa backcourt JS-KB za dobry to chyba całkiem w pizde dla Findka nie ? 

 

Poza tym, że w sumie nie wiemy jak chce grać w ataku i w obronie no ale chyba w tym wypadku to lepiej, biorąc pod uwagę pozytywne głosy nie odnoszące się do gameplanu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • wiLQ zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.