Skocz do zawartości

Acl


Kubbas

Rekomendowane odpowiedzi

Pamiętam ze jakas dyskusja wyszla na forum i sie okazalo ze kilka osob jest po rekonstrukcji, pamietam ze joseph miales jakis czas temu i wychodze z pytaniem jak tam jak sie wszystko goi jak rehabilitacja? czujesz ze ci sie napinaja po lewej i po prawej stronie nogi jakies sciegna moze wiezadla poboczne podczas chodzenia? jakie zgiecie jak ci idzie ogolnie?

 

ja jestem 4 dzien po rekonstrukcji, i noga z dnia na dzien coraz lepsza, chodze o kulach w stabilizatorze bo trzeba chodzic odrazu, czasami robi mi sie to kolano strasznie gorace, unikam zginania i obciazania, ale czasami poczuje jak boli jak sie cos naciagnie wlasnie z prawej albo lewej strony tez tak masz?

 

jaka metoda ze sciegna? ST-GT?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W listopadzie miałem rekonstrukcję ACL, materiał do połączenia pobierali mi ze ścięgna. Przez pierwszy tydzień po rekonstrukcji była masakra, każde wstanie w łóżka to był ogromny ból. Ok 2 miesiące intensywnie się rehabilitowałem. Odbudowałem mięśnie uda do tego stopnia, że widać tylko minimalną różnicę między nogą zdrową a tą po ACLu.

Ogólnie o zgięcie bym się w ogóle nie martwił, zginaj tylko tak jak Ci wygodnie, nie staraj się pracować nad zgięciem bo to nie jest najważniejsze. Najważniejsze jest odbudowanie mięśni, zgięcie można zrobić w każdej chwili. Po tygodniu w ogóle odstaw kule i staraj się chodzić ze stabilizatorem nie kulejąc. Na początku może być ciężko, ale to najlepszy sposób na powrót do normalnego chodzenia.

 

U mnie niedługo minie 6 miesięcy. Podczas chodzenia nie mam żadnego dyskomfortu, nawet chodzę sobie na boisko porzucać. Ze skakaniem i bieganiem jeszcze jest spory problem, ale to normalne w tej fazie powrotu do sprawności. Czasem boli, wiadomo, najczęściej gdy siedzę długo ze zgiętą nogą i potem rozprostowuje. Zgięcie mam już maksymalne, mimo że wcale nad nim nie pracował na rehabilitacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rehablitacje miałeś prywatnie czy na NFZ? Lasery itd co tam było?

 

Ja jestem 4 dzień i już bólu nie ma o dziwo, zginać staram się nogi nie zginać jak siedze przy kompie to noga prosto leży na pufie itd, napinam czasami mięśnie palce do góry biorę żeby 4głowy się napinał, na razie nie forsuje jak chodze to albo skacze na jednej nodze, albo jak już zakładam stabilizator to normalnie nogi stawiam, wczoraj byłem się trochę przejść o kulach i w stabilizatorze na dwór i starałem się normalnie chodzić.

 

Takto w sumie lód ciągle przykładam, rany przemywam spirytusem salicynowym, dużo odpoczywam, pije dużo mleka, sera dużo jem, jajek bo podobno białko najlepsze

 

Kraso a kiedy pozwolili Ci biegać i kiedy zacząłeś bez stabilizatora chodzić?

 

Dzięki wielkie za odpowiedź, jak coś źle robie to mów każda uwaga i porada cenna ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie staraj się pracować nad zgięciem bo to nie jest najważniejsze. Najważniejsze jest odbudowanie mięśni, zgięcie można zrobić w każdej chwili. Po tygodniu w ogóle odstaw kule i staraj się chodzić ze stabilizatorem nie kulejąc. Na początku może być ciężko, ale to najlepszy sposób na powrót do normalnego chodzenia.

Co ty ze herezje opowiadasz??

Co do zginania, to jak na poczatku zadniedbasz to później jestes w dupie. Ja tak miałem, jeden lekarz powiedział że do następnej kontroli powinienem zginać do kąta iluś tam stopni, no to zginałem.

Później się okazało, że jestem 20-30 stopni w plecy i przez to do tej pory nie mam pełnego zgięcia i nigdy mieć nie będe.

 

A jakby odstawił kule po tygodniu to prędzej by trafił po raz drugi na stół operacyjny, niż wrócił do normalnego chodzenia. Nie spotkałem się jeszcze, żeby ktoś po takim czasie zaczął próbować normalnie chodzić, a znam sporo ludzi po ACL, głównie piłkarzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co ty ze herezje opowiadasz??

Co do zginania, to jak na poczatku zadniedbasz to później jestes w dupie. Ja tak miałem, jeden lekarz powiedział że do następnej kontroli powinienem zginać do kąta iluś tam stopni, no to zginałem.

Później się okazało, że jestem 20-30 stopni w plecy i przez to do tej pory nie mam pełnego zgięcia i nigdy mieć nie będe.

 

A jakby odstawił kule po tygodniu to prędzej by trafił po raz drugi na stół operacyjny, niż wrócił do normalnego chodzenia. Nie spotkałem się jeszcze, żeby ktoś po takim czasie zaczął próbować normalnie chodzić, a znam sporo ludzi po ACL, głównie piłkarzy.

To żadne herezje, tylko działanie wg opinii ekspertów od ACL. Ja odstawiłem kule dokładnie po tygodniu i teraz po pół roku od operacji śmigam aż miło. To żaden wymysł, sam to przeżyłem i wiem. Nigdy nie pracowałem nad zgięciem, a teraz mam pełne do pośladków, bez bólu. Zobacz sobie filmiki z klinik w USA co ludzie robią po jakim czasie, przy odpowiedniej rehabilitacji. U nas w Polsce często stosuje się bardzo zachowawcze metody, a to złe podejście. Im szybciej zaczniesz się rehabilitować, chodzić i zginać bez oporu, na luzie, tym szybciej wrócisz do sprawności.

 

Kubbas: Rehabilitację miałem na NFZ, ale cisnąłem mięśnie do oporu. Codziennie aż do wyczerpania sił. W ten sposób dobrze je odbudujesz, a to podstawa. Jakieś lasery, mrożenia i prądy też były, ale najważniejsze są ćwiczenia. Mi kazali od razu stawiać nogę normalnie, może bez całkowitego oporu, ale starać się stawiać ją na ziemi a nie skakać. Nic Ci się nie stanie jak ją postawisz czy nawet zrobisz kontrolowany krok. Najgorsze co może się stać to pełne obciążenie przy zgiętej nodze.

Nie leż cały czas w łóżku, wstawaj co godzinę np, chociaż na chwilę żeby to wszystko się nie zależało. Mi to pomagało.

Biegać teoretycznie pozwolili po 6 miesiącach, wtedy można powoli wrócić do sportu. W sumie ja na boisko poszedłem jakiś miesiąc wcześniej i problemów nie było.

Stabilizator nosiłem przez 6 tygodni, potem odstawiłem i zakładałem tylko na specjalne okazje.

 

Piszą to wszystko na podstawie swojego doświadczenia i tego co mówił mi lekarz, a jest on ekspertem od kontuzji kolan wśród sportowców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wołowina ,żelki ,kisiel wpierdalaj :)

 

nie pamiętam dokładnie ale przez 2-3 dni byłem w szpitalu , dalej byłem 2 tygodnie w łóżku i praktycznie z łóżka wstawałem na potrzeby fizjologiczne. rehabilitację zrobiłem prywatnie u masera co był w Asseco czyli prywatnie.

Serio z tymi żelkami kiślem?

 

A teraz grasz już normalnie po jakim czasie zacząłeś grać?

 

Co ty ze herezje opowiadasz??

Co do zginania, to jak na poczatku zadniedbasz to później jestes w dupie. Ja tak miałem, jeden lekarz powiedział że do następnej kontroli powinienem zginać do kąta iluś tam stopni, no to zginałem.

Później się okazało, że jestem 20-30 stopni w plecy i przez to do tej pory nie mam pełnego zgięcia i nigdy mieć nie będe.

 

A jakby odstawił kule po tygodniu to prędzej by trafił po raz drugi na stół operacyjny, niż wrócił do normalnego chodzenia. Nie spotkałem się jeszcze, żeby ktoś po takim czasie zaczął próbować normalnie chodzić, a znam sporo ludzi po ACL, głównie piłkarzy.

To co ty nie będziesz miał już pełnego zgięcia? Ile minęło od operacji możesz już grać normalnie? Biegać or whateva?

 

To żadne herezje, tylko działanie wg opinii ekspertów od ACL. Ja odstawiłem kule dokładnie po tygodniu i teraz po pół roku od operacji śmigam aż miło. To żaden wymysł, sam to przeżyłem i wiem. Nigdy nie pracowałem nad zgięciem, a teraz mam pełne do pośladków, bez bólu. Zobacz sobie filmiki z klinik w USA co ludzie robią po jakim czasie, przy odpowiedniej rehabilitacji. U nas w Polsce często stosuje się bardzo zachowawcze metody, a to złe podejście. Im szybciej zaczniesz się rehabilitować, chodzić i zginać bez oporu, na luzie, tym szybciej wrócisz do sprawności.

Kraso czyli w domu jak np wyglądał twój dzień tydzień po operacji?

 

Kubbas: Rehabilitację miałem na NFZ, ale cisnąłem mięśnie do oporu. Codziennie aż do wyczerpania sił. W ten sposób dobrze je odbudujesz, a to podstawa. Jakieś lasery, mrożenia i prądy też były, ale najważniejsze są ćwiczenia. Mi kazali od razu stawiać nogę normalnie, może bez całkowitego oporu, ale starać się stawiać ją na ziemi a nie skakać. Nic Ci się nie stanie jak ją postawisz czy nawet zrobisz kontrolowany krok. Najgorsze co może się stać to pełne obciążenie przy zgiętej nodze.

Nie leż cały czas w łóżku, wstawaj co godzinę np, chociaż na chwilę żeby to wszystko się nie zależało. Mi to pomagało.

Biegać teoretycznie pozwolili po 6 miesiącach, wtedy można powoli wrócić do sportu. W sumie ja na boisko poszedłem jakiś miesiąc wcześniej i problemów nie było.

Stabilizator nosiłem przez 6 tygodni, potem odstawiłem i zakładałem tylko na specjalne okazje.

 

Piszą to wszystko na podstawie swojego doświadczenia i tego co mówił mi lekarz, a jest on ekspertem od kontuzji kolan wśród sportowców.

Czyli jak jestem 4 dni po operacji, teoretycznie teraz już będzie 5, to mówisz żeby starać się smigać normalnie o kulach i w stabilizatorze i stawiać w pełni nogę na podłożu?

 

Najbardziej się boję tego żeby nie rozciągnąć przeszczepu bo wtedy podobno nie spełnia swoich funkcji. Obecnie to w większości w domu wstaje bez stabilizatora, ale z tego co mówisz będę go częściej nosił i chodził więcej po domu. I wiadomo ciągle okłady z lodu.

 

Jak miałeś z tymi wrażeniami nadciągnięcia po prawej i lewej stronie kolana, zdarzały się? To chyba nie jest wrażenie rozciągania krzyżowego ale czegoś po boku kolana.

 

Teraz np siedzę przed kompem w stabilizatorze, i zgięłem nogę ta w sumie do pozycji siedzącej, stabilizator mam na 75, 15 ustawiony, 70 kąt zginania chyba? 70 flexion, 15 extension, i jak zegnę tak że ten trybik co trzyma nogę obok gdzie mam napisany kąt jest w połowie drogi czuje jak się napina w środku wszystko, z prawej strony prawego kolana, od spodu trochę do śrdoka czuję jak się coś napina i później jak wstaje jest ciężej to wszystko ok? Mogę tak postępować?

Edytowane przez Kubbas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No pełnego zgięcia nie mam, ale u mnie może to wynikać tez z tego że mam dłuuugie nogi, nie dotkne piętą do pośladka.

Po operacji to juz z 3 lata jestem, mogę we wszystko spokojnie grac bez stabilizatora, z wyjątkiem piłki nożnej, do niej sie wole zabezpieczyć, gdyż tam się dużo dzieję na podłożu (jakieś wstawienie nogi, przebitka, zastawka, bark w bark itp) w przeciwieństwie do kosza czy siaty :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, teoretycznie wszystko ok, więzadła są całe, trzymają, ale oprócz tego zanim zerwałem ACL, to miałem wczesniej po kilku skręceniach jakieś zwyrodnienia (tez przez to że wjebali mi całą nogę w gips na ponad 2 tyg...) i czasami jak zrobie mocniej nogi na siłowni to kolano napierdziela.

Forma podobna, aczkolwiek ciężko mi ją porównac, bo nie pamiętam kiedy w ogóle to kolano miałem w pełni sprawne ;)

 

Ogólnie nie masz się czym przejmować, jak się przyłożysz do rehabilitacji (oczywiście dobrze prowadzonej) to po 6 miesiącach będziesz śmigał aż miło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kraso czyli w domu jak np wyglądał twój dzień tydzień po operacji?

 

Leżenie, wstawanie co jakiś czas żeby noga pobyła trochę w pionie. W miarę możliwości trochę pochodziłem po domu o kulach, potem już w stabilizatorze, bez kul.

 

Czyli jak jestem 4 dni po operacji, teoretycznie teraz już będzie 5, to mówisz żeby starać się smigać normalnie o kulach i w stabilizatorze i stawiać w pełni nogę na podłożu?

Jak najbardziej śmigaj o kulach, w granicach możliwości. Mi radzili stawiać nogę od razu, wiadomo że nie z pełnym obciążeniem, ale na tyle na ile możesz. Nawet będąc jeszcze w klinice, następnego dnia po operacji, kazali mi stawiać nogę na ziemi chodząc o kulach.

 

 

 

Jak miałeś z tymi wrażeniami nadciągnięcia po prawej i lewej stronie kolana, zdarzały się? To chyba nie jest wrażenie rozciągania krzyżowego ale czegoś po boku kolana.

Szczerze mówiąc nie miałem takiego uczucia.

 

Teraz np siedzę przed kompem w stabilizatorze, i zgięłem nogę ta w sumie do pozycji siedzącej, stabilizator mam na 75, 15 ustawiony, 70 kąt zginania chyba? 70 flexion, 15 extension, i jak zegnę tak że ten trybik co trzyma nogę obok gdzie mam napisany kąt jest w połowie drogi czuje jak się napina w środku wszystko, z prawej strony prawego kolana, od spodu trochę do śrdoka czuję jak się coś napina i później jak wstaje jest ciężej to wszystko ok? Mogę tak postępować?

Chodzi właśnie o to żeby nie zginać na siłę. Jak czujesz jakiś opór, czy że coś się dzieje w kolanie to nie zginaj na siłę. Tak jak mówiłem, zgięcie nie jest najważniejsze i nie można go forsować. Jeśli zginać to tylko do momentu aż coś poczujesz, czyli na pełnym luzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kubbas. ważne jest czy tę nogę przed zabiegiem wzmacniałeś. ja wzmacniałem ale nie wystarczająco. chłopak ,piłkarz co leżał obok przed zabiegiem ćwiczył ostro i praktycznie dwa dni po samym zabiegu był niemalże sprawny.

 

a z tymi żelatynami to prawda. żaden żart

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wzmacniałem bo po artroskopi miałem rehab i w domu ćwiczyłem z piłką rehabilitacyjną, poza tym nogi mam w c*** mocno zbudowane, dwugłowy, 4głowy rozwinięty zajebiście i łydki to samo, na rehabilitacji mi powiedzieli, że jeszcze kogoś tak dobrze do rekonstrukcji przygotowanego nie widzieli, i że gdyby mi kolega na stopę nie nadepnął to nigdy bym nie zerwał więzadła. Jednak w c*** roweru pływania kosza nogi się spłaciło, przynajmniej przy tym.

 

To muszę zacząć wpierdalać żelki, a tak to jem dużo jajek, kotletów, pije w c*** mleka specjalnie, biały ser

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracam z kilkoma pytaniami, jak nosiliście stabilizator to to kółko w którym miejscu ma być mniej więcej wiem, że na rzepcę ale nie wiem czt za nisko nie noszę?

Spaliście i całe dnie oprócz okładu lodem w stabilizatorze? I czy czuliście to więzadło np w nocy jak zegniecie nogę lekko i czuć, że już się bardziej nie da i występuje lekki ból czy to nic złego?

 

Bo ten przeszczep rozciagnac to chyba raczej sie nie da zeby cos odjebac, ale boje sie czy czegos nie odjebalem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja będąc w domu, leżąc nie zakładałem stabilizatora, bo mnie najzwyczajniej w świecie wkurwiał. Nosiłem go jak wychodziłem z domu czy jak chciałem po domu trochę pochodzić. Spałem też bez, ale jak się boisz i bardzo wiercisz w nocy to zakładaj, ale możesz go poluzować, wtedy jest wygodniej.

Lekki ból to nic, żeby rozciągnąć przeszczep musiał byś naprawdę zrobić coś ekstremalnego. Mój ortopeda powiedział od razu po zabiegu, że teraz trudniej mi będzie to zerwać niż przed samym urazem.

 

No i jak ktoś ma wątpliwości co do tego co piszę to dzisiaj np byłem kilka godzin na boisku, ból mi zupełnie nie dokucza i gra się przyjemnie. Oczywiście gram w krótkim stabilizatorze i z bieganiem i skakaniem jest jeszcze trochę kłopotów, ale to dopiero 6 miesięcy po rekonstrukcji, więc normalna sprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.