Skocz do zawartości

Wyskok


eguty

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Mam taki problem że ponoć skacze jak drewno.

Czyli skacze na prostej nodze.

Bo jak ja skacze to wybijam się palcami.

I tu moje pytanie z czego powinna iść siła wyskoku z uda czy z łydki?

Czy akcentować palcami wyskok? (czyli odpychać się nimi)

Są jakieś ćwiczenia które pomogą mi wyczuć/nauczyć się jak głęboko się ugiąć.

 

Oglądałem filmiki na yt ale tam nie za dużo odczytałem.

 

Z góry dziękuje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Czyli skacze na prostej nodze.

 

 

jak to jest fizycznie mozliwe?

Skacze praktycznie z samych palców.

No może nie na prostej całkowicie nodze ale praktycznie nie zginam (tak mi mówią)

to tak wygląda jak na szczudłach.

rozumiem że wyskok jest z całej stopy?

czyli robię duży krok i stawiam nogę na piętę i się wybijam przy pomocy uda?

Przyjrzełem się jak ja skacze i to wygląda tak:

stawiam krok zginam kolano i wybijam się palcami ze zgiętym kolanem, czyli jak bym się odbijał samymi palcami. Tak jakby krok przy zgiętym kolanie i podskok na palcach

 

Bo ogólnie jestem taki jakiś sztywny.

Nie mam takiej naturalności i płynności.

Da radę coś z tym zrobić? czy to już tak jest że ktoś ma właśnie tą płynność a inny nie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są jakieś ćwiczenia które pomogą mi wyczuć/nauczyć się jak głęboko się ugiąć.

Myslę że przysiady, przysiady ze sztangą, podskoki w miejscu jak najwyżej. ja sie też wybijam z samych palców i ładuje jak chce. Musisz sie tego wyuczyć. Ja na początku wybijałem się z dwóch nóg, bo nie umiałem z jednej, z czasem gdy trenowałem to przeszło

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo ogólnie jestem taki jakiś sztywny.

to akurat ma swoje plusy:) przekonasz sie o tym jak skonczysz podstawowke/gimnazjum:)

 

Uda. Tylko. Z łydek idzie dynamika więc musisz mieć rozruszane, to wszystko.

szczerze mowiac nie wiedzialem. +1

 

a co do cwiczen. w necie jest masa cwiczen na wyskok i niekoniecznie trzeba je wykonywac na silowni z obciazeniami.

wystarczy... skakac. z miejsca, z przykurczu, z 1 nogi, stojac 1 noga na taborecie i zmieniajac noge po kazdym wyskoku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

prostowanie nóg w siadzie i zginanie w leżeniu przodem.

Słyszałem(albo w jakimś poradniu co do wyskoku było), że właśnie prostowanie nóg w siadzie(mówisz o atlasie?) pogarsza wyskok...owszem wzmacnia się tym ćwiczeniem czworogłowe ale przy wyskoku nogi pracują jakby zupełnie w odwrotnym kierunku i nic to wyskoku nie poprawia.

A drugie ćwiczenie na dwugłowe jak najbardziej polecam.

 

a co do cwiczen. w necie jest masa cwiczen na wyskok i niekoniecznie trzeba je wykonywac na silowni z obciazeniami.

wystarczy... skakac. z miejsca, z przykurczu, z 1 nogi, stojac 1 noga na taborecie i zmieniajac noge po kazdym wyskoku.

Owszem, ale długo tak się nie pociągnie, rezultatów po jakimś czasie nie będzie prawie wogóle. Trzeba dopierdzielać ciężary. Przysiady różnorodne tak jak Findek napisał i MARTWY CIĄG, o którym chyba nikt nie wspomniał.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepsze ćwiczenie na wyskok i ogólnie wzmocnienie mięśni ud, które można stosować w domu bez obciążenia:

 

Stojąc zegnij kolana mniej więcej do kąta 90 stopni i z tej pozycji wyskocz z całej siły do góry. Wykonywać w butach do kosza, seriami po 12 powtórzeń.

 

Proste jak drut, nie obciąża stawów tak mocno jak przysiady ze sztangą (przed 18 rokiem życia lepiej nie robić).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mi nie chodzi jak zwiększyć wyskok ale o technikę jak porwanie go wykonać.

Od tego skakania z samych palców do dobiłem sobie strasznie łydki i nabawiłem się zapalenia i strasznie je obciążyłem. Wcześniej nie zwracałem na to uwagi jak skacze ale od tego jak sobie je przeciążyłem to muszę teraz coś z tym zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie polecam Kelly Bagget's Vertical Jump Bible, obala wiele mitów, proponuje sporo ciekawych ćwiczeń (wiele z nich wymaga jednak sali, to jest ten problem dla nas, że w Stanach na hali do koszykówki gra się w koszykówkę i zawodnicy szkolnego zespołu mogą tam siedzieć ile chcą, Kelly tego nie przewidział ;] Właściwie jeden jego trening wymaga siłowni, a zaraz po wyjściu pójścia na bieżnię, czy odwrotnie, nie pamiętam). Ja się właśnie od niego dowiedziałem, że obciążniki na kostki, pas, czy kamizelka gówno dają (to się zgadza z moimi doświadczeniami), tak jest to fajnie wytłumaczone że organizm się przyzwyczaja, bla bla, trzeba przeczytać. Ja mam oczywiście tylko PDF.

 

Martwego nie poleciłem z rozmysłem, gość mówi że jest sztywny a to jest ćwiczenie dosyć trudne technicznie i może mu sprawić problemy. Tzn. będzie je robił ale jest duże prawdopodobieństwo że błędnie technicznie, moze sobie zrobić krzywdę. Poza tym martwy polecałbym i tak w późniejszym etapie, nie ma się co przeciążać, a ten zestaw który wymieniłem jest wystarczający. Ja nie jestem jakimś guru oczywiście, nie mam siły woli a teraz zdrowia, ale w 3 tygodnie robienia takiego zestawu 2 razy w tygodniu (w sumie 6 treningów) wyskok skoczył mi o ok. 3 cm. Zawsze ma początku widać najlepsze efekty, to oczywiste ale wskazuje też że w moim przypadku zrobiło swoje. Jak wylecze kolano i zrobie sobie 2 miesiące masówki to zaatakuje nogi porządnie. Teraz mogę robić wszystko oprócz przysiadów (z suwnicą włącznie, śmieszna kontuzja co?) ale te są ABSOLUTNIE NAJWAŻNIEJSZE.

Podrzut sztangi też dla begginera nienajlepszy pomysł. Jak masz hantelki lub możesz sobie sprawić to kup sobie po 10 albo jak się czujesz na siłach 15,20 kilówki i trzaskaj przysiady w domu.

 

Najlepsze ćwiczenie na wyskok i ogólnie wzmocnienie mięśni ud, które można stosować w domu bez obciążenia:

 

Stojąc zegnij kolana mniej więcej do kąta 90 stopni i z tej pozycji wyskocz z całej siły do góry. Wykonywać w butach do kosza, seriami po 12 powtórzeń.

 

Proste jak drut, nie obciąża stawów tak mocno jak przysiady ze sztangą (przed 18 rokiem życia lepiej nie robić).

 

Kompletna bzdura. Prawda jest taka, że robione prawidłowo technicznie przysiady z obciążeniem równym 20 kg na plecach (w sumie, z gryfem) wystarczy w zupełności na kilka pierwszych miesięcy ćwiczeń. Zwłaszcza w młodym wieku. A efekty i tak będą piorunujące (w ostatnim akapicie wyjaśnię dlaczego). To jest ten chory mit, jakoby ćwiczenia na siłowi szkodziły na wzrost, kręgosłup i inne cuda w wieku poniżej 18 roku życia. k****, jak się nie umie robić i nikt Cię nie prowadzi na początku to dokładnie te same problemy spotkają Cię w wieku 28 lat. W stanach nikt się nie pieprzy, myślicie że murzyni skaczą tak sami z siebie ? W NBA i na youtubie są Ci najlepsi, pewnie że mają generalnie lepsze predyspozycje i to jest naukowo udowodnione ale uwierzcie mi, oni też spędzili setki godzin na siłowni i w domu z hantlami. Wystarczy wiedzieć jak dozować obciążenie i jak robić technicznie.

 

Słyszałem(albo w jakimś poradniu co do wyskoku było), że właśnie prostowanie nóg w siadzie(mówisz o atlasie?) pogarsza wyskok...owszem wzmacnia się tym ćwiczeniem czworogłowe ale przy wyskoku nogi pracują jakby zupełnie w odwrotnym kierunku i nic to wyskoku nie poprawia.

A drugie ćwiczenie na dwugłowe jak najbardziej polecam.

Widzisz, tłumaczył mi to kiedyś instruktor narciarski który ma papiery na instruktora kulturystyki (mam kolegę który tylko tym ćwiczeniem mocarnie poprawił wyskok, nie popierałbym tezy gdybym nie miał choć odrobiny dowodu na to, że to prawda, nie chce nikogo wprowadzać w błąd). Wygląda to tak, że przy takich dynamicznych, rozciągających ćwiczeniach, do których należy prostowanie nóg, włókna czworogłowego wydłużają się. Podobnie przy zginaniu. Pracują wzdłuż. Przy wytrzymałościowych, jak narciarstwo zjazdowe czy kolarstwo torowe rozszerzają się. To jest oczywiście tak po chłopsku wyjaśnione. Nie, prostowanie nóg nie "zamula" mięśni odpowiedzialnych za wyskok.

 

W wyskoku najważniejsza jest siła ud, potem mięśni brzucha, dolnego odcinka pleców. Dobrze więc robić brzuch, włącznie ze skośnymi i np. grzbiety wisząc od pasa w górę.

 

Z tą dynamiką z łydek, to jest właśnie to co było problemem w systemach typu air alert (superdunks to to samo). Kelly Bagget wyróżnia nie tylko poziomy zaawansowania, ale dwa rodzaje skaczących - tych co brakuje im siły w udach i tych co brakuje im dynamiki i sprężystości żeby siłę gromadzoną w udach wykorzystać. Tamte systemy traktowały wszystkich tak samo i skupiały uwagę w większej części na łydkach niż udach. Pewnie, że nie można zaniedbać łydek, ale na każde 4,5 serii zrobionych na uda, tylko jedną robimy na łydki.

 

Powiem Ci jak to u mnie wyglądało. Byłem mega drewniany w 1 klasie liceum, nawet pod koniec. Grałem do 12 roku życia w nożną jak pojebany więc nie umiałem skakać. Gra w siatkówkę mnie tego nie nauczyła. Jak zacząłem grać w basket pod koniec 1 liceum mając 190 wzrostu i ważąc około 70 kg (nie byłem atletycznie zbudowany, ale bardzo sprawny) ledwie dotykałem obręczy. Zacząłem więc w domu sporo podskakiwać, jakieś tam różne warianty na palcach, na śródstopiu, żeby rozruszać odpowiedzialne mięśnie, stawy. Po 2 miesiącach takich podskoków w domu i 2 miesiącach już regularnych treningów koszykarskich zacząłem szarpać obręcz całą dłonią, nie samymi placami. Także im więcej będziesz skakał i skupiał się na prawidłowej technice ,tym lepiej. Najlepsza wskazówka ze wszystkich to skakać w c***. Napisałeś, że chodzi Ci o technikę i estetykę, ale tak to jest, że wraz z ich rozwojem , zobaczysz postęp w wysokości wyskoku, to nieuniknione. U mnie było podobnie. Z tym, że ja wolę skakać z dwóch nóg , z jednej prawie unikam. Kelly Bagget omawia prawidłowe techniki skakania, musisz tylko znać angielski.

 

No i nie ograniczaj się do tego, żeby poprawić tylko niektóre aspekty, rozwijaj wszystko. Poprawiając siłę mięśni, siłę wyskoku równocześnie, że tak powiem "rozdrewnisz się" bo Twoje mięśnie nawykną do takiego ruchu i będą szukały optymalnej formy, te ruchy będą dla nich co raz bardziej naturalne i o to się to wszystko rozbija.

 

No i zaczynaj wybicie od przejścia z pięty na place ;]

 

Aha, ostatnia rzecz. Pewnych granic nie przekroczysz, a już napewno nie bez bardzo ciężkiej pracy. To zależy od tego ile masz lat, a od ilu uprawiasz sport, jaki sport. Pewnie zawsze będziesz wyglądał sztywniej niż najluźniejsi z Twoich kolegów ale to akurat nie jest problem. Właściwie to poza bólem łydek nie masz żadnego problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz, tłumaczył mi to kiedyś instruktor narciarski który ma papiery na instruktora kulturystyki (mam kolegę który tylko tym ćwiczeniem mocarnie poprawił wyskok, nie popierałbym tezy gdybym nie miał choć odrobiny dowodu na to, że to prawda, nie chce nikogo wprowadzać w błąd). Wygląda to tak, że przy takich dynamicznych, rozciągających ćwiczeniach, do których należy prostowanie nóg, włókna czworogłowego wydłużają się. Podobnie przy zginaniu. Pracują wzdłuż. Przy wytrzymałościowych, jak narciarstwo zjazdowe czy kolarstwo torowe rozszerzają się. To jest oczywiście tak po chłopsku wyjaśnione. Nie, prostowanie nóg nie "zamula" mięśni odpowiedzialnych za wyskok.

Dobrze wiedzieć, może się w końcu przekonam do tego ćwiczonka.

 

Ja np w 1 klasie Liceum pakowałem z jednej nogi przy wzroście 193 cm, wadze 70pare kg...później zerwałem ACL i złamałem rzepkę...teraz przy wzroście 197cm/97kg z jednej nogi to ledwo dotykam obręczy, brak mi dynamiki i powera. Z dwóch z naskoku za to, bez piłki mam przewyższenie 10,15cm ale paczki i tak dać nie mogę bo nie potrafie skakać na taką samą wysokość mając piłkę w rękach...Skakać nie potrafiłem nigdy, bo od 7 do 18 roku życia trenowałem piłkę nożną...

Musze zacząć dawać paczki bo przy takim wzroście to aż wstyd :lol:

Na chacie robie wypady i podskoki z hantlami 20,25kg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Findek za wyczerpującą odpowiedz dużo się dowiedziałem.

Teraz jestem już stary 17lat, ale mam trochę cm ponad 2m

Mieście ud mam chyba dość silne (prostowanie nóg w siadzie robiłem na luzie z obciążeniami z którymi osoby które na spokojnie ładują mają problemy) też swego czasu robiłem pod dużo przysiadów 4-5 serii po 50 i czasem z obciążeniem.

robiłem przez 3, tygodnie super dunks chyba to była 3.

Ale po po prostu nie potrafię skoczyć, skacze wyżej z miejsca niż z dwutaktu czy naskoku (z miejsca łapie się poręczy całą łapą).

 

Mam taki problem chyba z przykurczem łydek, bo nie mogę zrobić nawet trochę przysiadu na złączonych stopach, kolana nie chcą iść do przodu, jedynie przy sporym rozkroku idzie zrobić. Szukałem na necie jakiś ćwiczeń rozciągających na ten przykurcz ale nic nie było i mi się wydaje że przy wyskoku nie zginam wystarczająco nogi w kolanie.

 

Jeszcze jedno pytanie techniczne:

Czy jak skacze to powinienem w ostatniej fazie skoku przekierować ciężar ciała na same palce?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Findek za wyczerpującą odpowiedz dużo się dowiedziałem.

Teraz jestem już stary 17lat, ale mam trochę cm ponad 2m

Mieście ud mam chyba dość silne (prostowanie nóg w siadzie robiłem na luzie z obciążeniami z którymi osoby które na spokojnie ładują mają problemy) też swego czasu robiłem pod dużo przysiadów 4-5 serii po 50 i czasem z obciążeniem.

robiłem przez 3, tygodnie super dunks chyba to była 3.

Ale po po prostu nie potrafię skoczyć, skacze wyżej z miejsca niż z dwutaktu czy naskoku (z miejsca łapie się poręczy całą łapą).

 

Mam taki problem chyba z przykurczem łydek, bo nie mogę zrobić nawet trochę przysiadu na złączonych stopach, kolana nie chcą iść do przodu, jedynie przy sporym rozkroku idzie zrobić. Szukałem na necie jakiś ćwiczeń rozciągających na ten przykurcz ale nic nie było i mi się wydaje że przy wyskoku nie zginam wystarczająco nogi w kolanie.

 

Jeszcze jedno pytanie techniczne:

 

Czy jak skacze to powinienem w ostatniej fazie skoku przekierować ciężar ciała na same palce?

 

17 i stary ? Dopiero wkracasz w moment, w którym będziesz mógł najefektywniej rozbudować ciało i je ukształtować. Jeżeli dopiero zacząłeś trenować, do tak, jako dla koszykarza prawdopodobnie jest za późno ale jako sportowca-amatora zdecydowanie nie ;]

 

Jeżeli masz ponad dwójkę i jesteś nieco sztywny ruchowo to porzuć skakanie z jednej nogi, i tak jest mniej efektowne. No i w grze mniej przydatne, jeżeli nie trzaskasz lay-upów po wjazdach.

 

Ja uczyłem się skakać w domu, na sucho. Oglądałem filmiki na necie i starałem się kopiować ruch. O tym też pisze Kelly w swojej biblii, jeżeli masz silne nogi ale nie masz techniki to w momencie wyskoku tracisz dużą część energii skumulowanej w mięśniach w trakcie rozbiegu. Ale prawda jest taka, że jako początkujący przy skakaniu z dwóch nóg najwyżej wyskoczysz robiąc 3 kroki. Zobacz sobie jak Ci się wygodniej skacze, czy lewa-prawa czy prawa-lewa i dołóż sobie jeden krok rozbiegowy. Nie musisz w domu skakać z całej siły, ja sobie zrobiłem dziure w suficie głową któregoś dnia, nie o to chodzi. Chodzi o opanowanie ruchu. Jak będziesz go często powtarzał to go "rozdrewnisz", będziesz go robił co raz płynniej i co raz lepiej będziesz wykorzystywał tę energię. Najważniejsza rzecz, z mojego punktu widzenia, to to żebyś się nauczył skakć z dwóch nóg tak, byś w żadnym momencie poprzedzającym sam wyskok nie odrywał dwóch nóg jednocześnie. Oczywiście tak też się da skakać, ale tak robią tylko gibony ;] Jeżeli skaczesz lewa-prawa, to robisz jeden krok prawą, potem lewa idzie już dynamicznie w stronę kosza, stawiasz najpierw piętę i w momencie kiedy z pięty przechodzisz na place dostawiasz (już normalnie, tak jak naturalnie czujesz) drugą nogę, będzie trochę wysunięta do przodu, w ten sposób automatycznie Cię trochę ułoży, będziesz dosyć nisko i wtedy się prostujesz. Jak prawa lewa to odwrotnie. Ćwicz to w domu.

 

A na sali bierz piłkę, rób tylko dwa kroki i próbuj wsadzać. Bez kozła, stoisz przed koszem, lewa prawa (lub prawa lewa), piłkę mocno wyrzucasz w górę razem z rękami. Staraj się wybijać pionowo, technika sama przyjdzie. Potem dołożysz krok rozbiegowy i nauczysz się tak skakać z akcji, z koziołkiem.

 

Jak się uprzesz na jedną nogę, to powiem Ci stary że nie doradzę Ci bo sam tego nie potrafię a najlepszym dowodem na to jest ból okostnej po każdych kilku wsadach zrobionych z jednej nogi. Nie przychodzi mi to naturalnie. A jaki 2 metrowiec skacząć dynamicznie i sprawnie z dwóch nóg będziesz lepiej zbierał, blokował i zdobywał punkty pod tablicą. Jedyne co wiem napewno w przypadku skakania z jednej nogi, to to, że nogę z której się nie wybijasz podciągasz bardzo mocno pod brodę, kolano jak najwyżej, no i ręką energicznie do góry, to naprawdę dużo daje. 2 cm nawet ? 2 cm to w c***.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o wyskok z dwóch nóg to takie coś?

i mam pytanie czy ten pierwszy skok to jest jakiś rodzaj naskoku czy co?
Drugiego pytania nie rozumiem. Natomiast moim zdaniem nabliżej ideału jest ten gośc w szarej koszulce z filmiku.

 

Tu masz mix z fineleyem, zobacz jak on się wybija z dwóch nóg. Wyskakuje w powietrze, spada na dwie nogi i się wybija dopiero. Porównaj to do tego co robią chłopaki z Twojego linku i poczujesz różnicę.

 

 

Maciek, ja też tak miałem. Żeby sobie z tym poradzić, najpierw stawałem w odległości 3 kroków od kosza, rzucałem sobie piłkę leciutko do przodu, tak żebym bez niej mógł zrobić kroki i złapać ją w momencie wyjścia w górę (jedną ręka jest ciężko jak masz słaby grip, ja mam słaby chwyt na piłcę więc po prostu nauczyłem się to robić tak że mi nie wypada, i nie staraj się wsadzać mocno, próbuj delikatnie -tak jest o wiele łatwiej, O WIELE, dwiema też jest łatwiej delikatnie) ,w ten sposób nauczysz się to zrobić z pojedynczym kozłem. Nie rób rozbiegu trzymajac piłkę w dwóch rękach bo nie dasz rady, każdroazowo stracisz 5-10 cm. Inne ćwiczenie to pojedynczy krok i w górę. Stajesz jedną nogą bliżej kosza, drugą dostawiasz i w górę. Z miejsca, na sucho, z piłką. Przy Twoim wzroście jak sie rozruszasz to po 2,3 treningach będziesz ładował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Finley jakieś hopy zawsze robił, nie wiem czy to jest dobra metoda.

 

 

0,29 dobrze widać. Tak się z dwóch skacze, jak obserwowałem tych najlepszych, którzy wybijają się z dwóch nóg, to wszyscy robią w ten sposób, najwyżej różnią się pod względem szerokości stawiania nóg (Kenyon na przykład stawia nogi blisko siebie). Słyszałem kiedyś, że nie należy przesadzać z ugięciem nóg, bo ciężej jest przełożyć pęd rozbiegu na wyskok w górę - sprawdzone i to prawda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.