Skocz do zawartości

Marcin Gortat - życie i twórczość


rw30

Rekomendowane odpowiedzi

  

35 minut temu, Kucharius1 napisał:

Często oceniamy historię przez pryzmat czasów obecnych. Kiedyś nie było tak łatwo wyjechać

w tym przypadku ten argument traci sporo na wartości, bo akurat Wójcik wyjechał. nie wiem jak tam było z jego angielskim, ale na pewno stresująca sytuacja, tyle że przez to samo przechodzili inni zza żelaznej kurtyny, a jednak zostawali - bo mieli większy talent.

34 minuty temu, Koelner napisał:

przeczytaj sobie osiągnięcia Mieczysława Łopatki 3 medale , 5 miejsce na MŚ.

dla mnie niewiele to znaczy, już nawet pomijając niską wartość informacji z reprezentacji samych w sobie, ale wtedy międzynarodowa koszykówka była w powijakach. Łopatka był kozakiem z innego powodu: rzucił Russellowi 28 punktów (nikt więcej wtedy nie zdobył przeciw tamtemu dream teamowi).

29 minut temu, mistrzBeatka napisał:

gdybys bodowal swoj team kogo bys najpierw wybral? 

Gortat, Tomczyk, Lampe, Wójcik.

Edytowane przez lorak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, lorak napisał:

ilu masz Fs w NBA z FT w okolicach 70%, którzy mają dobry rzut z półdystansu lub za 3? a motorycznie to nieźle wyglądał na tle słabiutkiej polskiej ligi i takiej sobie euro bb. przecież to były czasy, gdy byle kto przyjeżdżał z USA i stawał się czołową postacią w PLK, a jak jeszcze był odrzutkiem z NBA, to mieliśmy sensację na cały kraj (pozdrowienia dla Acie Earla).

Pamiętasz tamte czasy? Teraz przyjeżdża byle kto, poza Wrotenem czy Ledo do Anwilu. Wtedy mieliśmy prawdziwe zaciągi. Masiulis, Gurovic, Jagodnik, Best , Maskoliunas, Einikis, Fetisov, Michael Hawkins, nie wspominając o Stelmahersie, Bagatskisie, Kulu czy Loganie, który się mega wypromował. Jeszcze paru by się znalazło.

Tamten poziom ligi był silniejszy niż dzisiejszy. Wtedy polskie kluby z powodzeniem grały w Eurolidze, dziś odpadają w 1 fazie LM czy Eurocup. O występach w eurolidze nie myśli nikt. A przecież na tamte czasy były rozgrywki jednej federacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, bulek napisał:

Pamiętasz tamte czasy? Teraz przyjeżdża byle kto, poza Wrotenem czy Ledo do Anwilu. Wtedy mieliśmy prawdziwe zaciągi. Masiulis, Gurovic, Jagodnik, Best , Maskoliunas, Einikis, Fetisov, Michael Hawkins, nie wspominając o Stelmahersie, Bagatskisie, Kulu czy Loganie, który się mega wypromował. Jeszcze paru by się znalazło.

Tamten poziom ligi był silniejszy niż dzisiejszy. Wtedy polskie kluby z powodzeniem grały w Eurolidze, dziś odpadają w 1 fazie LM czy Eurocup. O występach w eurolidze nie myśli nikt. A przecież na tamte czasy były rozgrywki jednej federacji.

ok, możliwe, że PLK jest teraz słabsza (ewentualnie reszta europy poszła do przodu, a u nas stoi w miejscu), ale to nie znaczy, że kiedyś był tu mocny europejski poziom.

 

28 minut temu, Mirwir napisał:

A potem Nash czy Wall czy Koszarek?

Lynn Greer.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, lorak napisał:

ok, możliwe, że PLK jest teraz słabsza (ewentualnie reszta europy poszła do przodu, a u nas stoi w miejscu), ale to nie znaczy, że kiedyś był tu mocny europejski poziom. 

Skoro mieliśmy drużyny regularnie grające bez wstydu w Eurolidze, a nawet Top16 tych rozgrywek, to oznacza, że był. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Mirwir napisał:

A potem Nash czy Wall czy Koszarek?

Daniel Wall? 😉

1 godzinę temu, bulek napisał:

O występach w eurolidze nie myśli nikt.

Zastal poprzez trzyletnią umowę z Eurocupem (sezon 16/17) myślał długofalowo o Eurolidze to go PZKosz postraszył, że nie da licencji na grę w PLK. Nie wiem czy pamiętasz, ale moment po tym jak jak Zastal zrezygnował z Eurocupu na rzecz BCL to nagle licencja została im przyznana ot tak (to był początek konfliktu na linii FIBA-Euroliga gdzie FIBA straszyła banami dla federacji, których drużyny zdecydują się grać pod szyldem Euroligowym). Poza tym Euroliga jest teraz ligą pół-zamkniętą w tej chwili i dostać się do niej jest trudno.

Edytowane przez Pepis21
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, lorak napisał:

 

Gortat, Tomczyk, Lampe, Wójcik.

na 1 opcje, na lidera druzyny?

wybierasz wysokiego ktory jest rim runnerem i jedyne co poza tym umie to skonczyc pick and rolla JESLI jego rozgrywajacy jest zagrozeniem ofensywnym jak nash czy wall czyli ma w c*** miejsca dzieki temu

kadra wyjasnila jego umiejetnosci jako lidera i 1on1

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, karl napisał:

Bo i @rw30 ma tu rację, ale też trudno się nie zgodzić z tym argumentem od @MarcusCamby 

 

tak ok, pewnie że to było utrudnienie, co nie zmienia faktu że jakby Wójcik był tak zayebiście dobry to ustawiałaby się po niego co roku kolejka klubów, a nie że CSP Limoges go podpisało, ale najwyraźniej tylko jako 3. obcokrajowca. A potem w ogóle ich działacze poszli do pierdla za jakieś przekręty, więc i tak nic by z tego nie było.

Czyli poprosiłem o wymienienie sukcesów Wójcika w Europie, i wyszło że ten kontrakt z Limoges jest najwiekszym. No to sorry. I nie, nie robię z niego śmiecia, w PLK dominował, oglądało się go wtedy świetnie (@Lorak, weź mnie z tym Tomczykiem, talent to on może miał, ale ani zdrowia, ani atletyzmu za grosz), i jak puścić highlighty na youtube to ciągle świetnie się to ogląda. I byłem fanem Śląska w ogóle, wychowałem się niedaleko Wrocławia. Ale poza Polską to on jakoś wielce nic nie wywalczył, to już ten antypatyczny leń Lampe zdobył MVP ligi rosyjskiej, i to mi się zdaje jest jakieś osiągnięcie.

 

9 godzin temu, MarcusCamby napisał:

Nie wiem czy Wójcik by sobie poradził w NBA i nie wiem czy był lepszy od Gortata, ale samo podejście, że jeden w tej lidze grał, a drugi nie moim zdaniem jest błędne.

 

no spoko i okej, tylko że Gortat był solidnym roles'em, to jeśli chcemy mu przeciwstawić kogoś kto grał tylko w Europie, to rozumiem że musi być jakaś czołowa postać,np taki Llull jak ktoś wrzucał, czy Saras który w NBA grał, i który się nie sprawdził, ale w Europie & imprezach FIBA niszczył - nie mam problemu z dyskutować czy byli lepsi od tego czy tamtego który grał długo i solidnie w NBA (choć to trudna dyskusja - patrz post BMFa). Podaję przykłady dwa pierwsze z brzegu, znalazłoby się takich jeszcze sporo więcej, ale na eurokoszu się nie znam.  

12 godzin temu, bulek napisał:

Tylko, że w tamtych czasach w NBA grał absolutny top wysokich eurosów. W dzisiejszych czasach młody Wójcik miałby zapewniony wybór w drafcie. Przestudiuj nazwiska gości wybranych w ostatnich latach: Macvan, Kuzmic, Turkiylmaz, Labeyrie, Zubcic, Paseckins i inni. "Oława" dysponował talentem większym od nich. 

 

oczywiście, 100% racji. Tylko wybór w drafcie.... wiadomo, że ułatwia karierę w NBA, bo znaczy że ktoś cię już obserwował, i pewnie da ci szansę. A jednoczesnie niczego nie gwarantuje, tak jak zresztą miało to miejsce w przpyadku kilku zawodników z Twojej listy, którzy w NBA nie zagrali ani meczu. Btw. na tym też polega trochę 'urok' (?) Gortata, który jeździł ileś lat z rzędu na summer league, i, jak sam mówił, za tym drugim czy trzecim wyjazdem po którym dostał kontrakt, nie  miał już w ogóle nadzei że go podpiszą, no ale pojechał. Tylko że pojechał super przygotowany, widzieli że co roku robi postępy to i go podpisali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale o czym mowa? Gortat grał w enbieju przez 13 lat i przez wiele lat kariery był graczem pierwszej piątki. Stawiał najlepsze zasłony w lidze! Miał żelazne zdrowie oparte w dużej mierze na bardzo profesjonalnym prowadzeniu się. Nie był wirtuozem z ogromnym talentem jak Olajuwon czy obecni centrzy jak Jokic ale z tego co dostał od natury wyciągnął pełne 100%.

Dla niego wróciłem do oglądania NBA i nie żałuję! W latach '90 dalibyśmy się pokroić/oddalibyśmy nerkę za takiego gracza w NBA.

Wójcik był bardzo dobrym graczem, szczególnie w ofensywie. Był podobny w stylu do Pipena ale jednak sporo gorszy pod każdym względem. Nie bez powodu nie zrobił międzynarodowej kariery. Po prostu był za słaby! Lubiłem go, choć kibicowałem Mazowszance Pruszków! Pamiętam jednak, że polscy zawodnicy byli dużo gorsi od odrzutów zza oceanu zasilających naszą ligę w latach '90.

Podsumowując Gorat to nasz najlepszy koszykarz w historii. Niestety nie widać następcy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wójcik źle trafił, bo po pierwsze za jego czasów nie było popytu na eurosów, a być może też po drugie, przeszkodziło mu to, że kiedy się nim interesowano mógł jeszcze uchodzić za tweenera. Mówię "być może", bo ofkors nie pamiętam jak to było w early 90s, ale w late 90s i early 00s była psychoza tweenerów, więc może w 93 też. Ciekawie się to potoczyło btw, bo teraz tweener jest na większości pozycji lepszy niż nie-tweener. Do NBA trafiali najlepsi eurosi, a takim Wójcik nigdy nie był, był najwyżej "bardzo dobry". Jak NBA się bardzie otworzyła, to dla niego było już dawno za późno.

Jakby 19-letniego Wójcika-koszykarza przenieść o 25 lat do przodu, to na pewno by zaliczył w NBA przynajmniej epizod. Ale jakby tylko przesunąć mu datę urodzenia, to by pewnie grał w siatkówkę ;]

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gortat zrobił kapitalną karierę w NBA.
Nie zrobił jej w reprezentacji, bo nigdy nie był graczem decydującym o sile zespołu, a świetnym ogniwem, trybem.

Gdyby został w Europie nie zrobiłby takiej kariery, bo jednak oczekiwania co do gry wysokich są na naszym kontynencie zupełnie inne. 
W NBA specjalizując się w zasłonach, pickach, obronie + mając nieco szczęścia co do rozgrywających udało mu się być graczem pożytecznym, świetnie uzupełniającym graczy decydujacych o sile zespołu, robiącym brudną robotę. 

To taka lepsza wersja Trybańskiego, którego wzięli tylko za centy i zasięg... 

A Wójcik? On był jednak człowiekiem decydujacym realnie o sile zespołu, z jakimś tam całkiem konkretnym repertuarem ofensywnym. Gdyby  robił karierę w innych czasach to pewnie też byłby wybrany w drafcie z jakimś 2nd round pikiem i miałby szansę się  rozwijać i robić karierę... 

Na poziomie repry prime Gortat moglby uzupełniać prime Wójcika, ale to od tego drugiego i tak bardziej zależałyby sukcesy zespołu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, Julius napisał:

Gdyby został w Europie nie zrobiłby takiej kariery, bo jednak oczekiwania co do gry wysokich są na naszym kontynencie zupełnie inne. 

Jakiej kariery?

W Europie ścisły top podkoszowych to ludzie pokroju Eddy'ego Tavaresa, Ekpe Udoha, Jana Vesely'ego, Brandena Daviesa (kojarzę chyba z Sixers) czy Vincenta Poiriera - ci ludzie na poziomie NBA nie potrafią nic w ataku poza kończeniem pod koszem, gdyby Gortat został w Europie, może by się tak nie rozwinął, ale byłby po jakimś czasie topowym zawodnikiem na swojej pozycji, wygrał kilka razy Euroligę w jakimś CSKA Moskwa czy Realu Madryt - o czym jakikolwiek współczesny polski koszykarz mógłby pomarzyć.  

Jest też profil ~europejskiego podkoszowego w stylu ~Macieja Lampe (scorer ze średnią obrona, zbiórką i rim protection) - ale to nie jest jakiś przeważający typ. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Kubbas napisał:

na 1 opcje, na lidera druzyny?

wybierasz wysokiego ktory jest rim runnerem i jedyne co poza tym umie to skonczyc pick and rolla JESLI jego rozgrywajacy jest zagrozeniem ofensywnym jak nash czy wall czyli ma w c*** miejsca dzieki temu

kadra wyjasnila jego umiejetnosci jako lidera i 1on1

acha, czyli Iverson > Russell, bo Bill nie potrafił 1 vs 1.

 

10 godzin temu, rw30 napisał:

@Lorak, weź mnie z tym Tomczykiem, talent to on może miał, ale ani zdrowia, ani atletyzmu za grosz)

brak atletyzmu tym bardziej świadczy o jego zajebistości. w 1st team euro 1997 to on właśnie się znalazł, a nie Wójcik.  w ogóle patrzę na boxy i Adam strasznie dał ciała po fazie grupowej: (ale w niej w 2 z 3 zwycięstw zagrał świetnie)

vs grecja (mecz był do wygrania) 3/11 FG i 8 PTS
vs litwa 1/3, 3
vs turcja 3/9, 7

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Pepis21 napisał:

Zastal poprzez trzyletnią umowę z Eurocupem (sezon 16/17) myślał długofalowo o Eurolidze to go PZKosz postraszył, że nie da licencji na grę w PLK. Nie wiem czy pamiętasz, ale moment po tym jak jak Zastal zrezygnował z Eurocupu na rzecz BCL to nagle licencja została im przyznana ot tak (to był początek konfliktu na linii FIBA-Euroliga gdzie FIBA straszyła banami dla federacji, których drużyny zdecydują się grać pod szyldem Euroligowym). Poza tym Euroliga jest teraz ligą pół-zamkniętą w tej chwili i dostać się do niej jest trudno.

Oczywiście, masz rację. Zastal myślał o eurolidze, ale wyroki BAT-u sprawiły, że Pzkosz posunął się do szantażu. To jednak tylko sprawia, jak nędzną organizacją jest pzkosz - sprawa jest prosta, albo zasługujesz na licencję, albo nie i euroliga nie ma nic do tego. Ba, występy w eurolidze by podniosły prestiż PLK - pamiętam, że FIBA też szantażowała kluby, federacje, ale nic wskórać oczywiście nie mogła. Teraz droga do euroligi jest zamknięta nie tylko jednak z uwagi na problemy organizacyjne, ale też z uwagi na poziom - nasze kluby się tam po prostu nie nadają! Pamiętam, jak ś.p. Prokom Trefl potrafił z powodzeniem w niej rywalizować, choć i wtedy z lepszym trenerem by zdziałal więcej. Niemniej, jak sobie pomyślę rozczarowanie po minimalnej porażce u siebie z Realem Madryt jeszcze w hali Olivia, to pusty śmiech mnie teraz ogarnia. Na tamte czasy jednak ta drużyna była kimś w Europie i niebagatelną rolę w tym wszystkim spełniał Wójcik. W jednym z meczów (wygranych) rzucił tylko 6 pkt, ale przy tym cały swój potencjał poświęcił w harowaniu w defensywie. Dla mnie ten człowiek jest legendą Śląska, legendą Prokomu i całej polskiej koszykówki.

Można dyskutować o wyższości Gortata nad Wójcikiem i odwrotnie, ale raczej nie o tym, że teraz do PLK przyjeżdzają jacyś wybitni grajkowie, przyczyniając się do wzrostu poziomu. Owszem, ten poziom jest wyższy niż 7-8 lat temu, kiedy biedny Trefl z bardzo przeciętnym składem walczył o brązowy medal - teraz mamy 4 całkiem mocne ekipy, ale jednak ciężko porównywać do czasów poprzednich - czyli schyłku lat 90 i początki 21 wieku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przypadku Polski FIBA jednak coś ugrała, PZKosz się za przeproszeniem obsrał, zaszantażował Zastal a Ci chcąc nie chcą musieli ulec. Z poziomem masz rację, do Euroligi się nasze kluby nie nadają a w Eurocupie grają fajnie przez 3 kwarty a potem następuje odjazd rywala. W BCL jeszcze Anwil dawał radę i gdyby nie uparte przywiązanie Igora do swojej strefy to kto wie czy jednak nie wyszliby z grupy, gdyż mieli na to ogromne szanse właściwie to byli chyba o jeden mecz od spełnienia tego. Nie wiem jak Cukierki, ich nie oglądałem za wiele, ale jakoś szybko się wykluczyli z walki o awans. Mieliśmy jeszcze Legię w FIBA Europe Cup, która nie złożyła składu dobrego co widać po lidze a poszli do pucharów. Z jednej strony szacun, że w ogóle podjęli wyzwanie, ale z drugiej za wcześnie się na to zdecydowali. Na sam koniec GTK Gliwice w towarzyskim pucharze Adria Cup, w którym się wycofali z powodu problemów z terminami a szło im tam nieźle, choć to takie intertoto koszykówki trochę. Zastalu nie liczę, bo VTB to nie puchary a liga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.