Skocz do zawartości

Najlepsi w ostatnich 20 latach


jezioraki

Rekomendowane odpowiedzi

np. NBA Hoop jest dość rozsądny, ale slam to badzief nad badziewie [btw czy są jakieś inne gazety amerykańskie o NBA niż hoop i slam ? ]

Szczerze mówiąc ja korzystam z gazet lokalnych i USAToday, bo ci pierwsi mają naprawdę niezłe informację zza zaplecza klubów, a UT jest na dobrym poziomie... :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam. Slam to syf.

 

I jeżeli uważasz elwariato że Twoje porównanie z lekarzem i stołem operacyjnym jest na miejscu to ja nie jestem w stanie z Tobą dyskutować, ponieważ nie jestem w stanie nadążyć za Twoim niesamowitym tokiem rozumowania.

Mam gdzieś czy Slam ESPN, to syf i tak przedstawiają dla mnie większą wartość niż opinie Basta, co do moich mało wysublimowanych porównań to można je olać, dałem po prostu upust frustracji czytając po raz koleiny te bzdury o wyższości ataku nad nie bronieniem, do którego zresztą ty też się ostatnio podłączyłeś.

 

ps. Jezioraki dyskutuj z reporterami ESPN, na temat swoich racji, ja się tylko do ich opinii podłączam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie - chodzi o ranking najlepszych PG ever

http://sports.espn.go.com/nba/dailydime ... ointGuards

 

Stock jest czwarty, nie trzeci, za Magic Johnsonem, Oscarem R. i Izajaszem...

BTW - Nash 9 - ty :mrgreen:

 

Jest jeszcze ranking PF-ów

 

http://sports.espn.go.com/nba/news/story?id=2074360

 

Potwierdza się dawna dyskusja i głos m.in. loraka, Duncan przed Mailmanem...

 

Zresztą przyjrzałem się tym rankingom, to i zarówno kryteria są jasne jak i merytoryczne uzasadnienie no i sposób ustalania listy fajny, bo głosuje 10 ekspertów w tym wielka czwórka: Ramsay, Hoolinger, Legler i Stein :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam. Slam to syf.

 

I jeżeli uważasz elwariato że Twoje porównanie z lekarzem i stołem operacyjnym jest na miejscu to ja nie jestem w stanie z Tobą dyskutować, ponieważ nie jestem w stanie nadążyć za Twoim niesamowitym tokiem rozumowania.

Mam gdzieś czy Slam ESPN, to syf i tak przedstawiają dla mnie większą wartość niż opinie Basta, co do moich mało wysublimowanych porównań to można je olać, dałem po prostu upust frustracji czytając po raz koleiny te bzdury o wyższości ataku nad nie bronieniem, do którego zresztą ty też się ostatnio podłączyłeś.

 

ps. Jezioraki dyskutuj z reporterami ESPN, na temat swoich racji, ja się tylko do ich opinii podłączam

Może jakiś jeden dziennikarz się tak wypowiedział, nie wiem- nawet nie wierzę w taką pojebaną akcje, ale wiem że ty się podłączasz do tej opini i dzięki temu świat staje się barzdziej niebezpieczny. Trudno przynajmniej farmaceuci będą mieli dodatkowe dochody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to jest z maja 2006, ale lista nie ma zadnych okreslonych kryteriow, a Payton (ktory byl uwazany za najlepszego PG lat 90-tych przez MVP/all-NBA voterow) na 10 miejscu przy 4 Stocktona to nieporozumienie.

 

jesli o mnie chodzi to Nasha jak na tamten czas dobrze umiejscowili. mial tylko 2 takie wielkie sezony i wiele bylo niejasne co do tego kto jest odpowiedzialny za zwyciestwa w Phoenix. nie wiadomo bylo jak sobie poradzi bez D'Antoniego, bez 7SOL, jak dlugo utrzyma taki poziom etc. teraz to wiemy, wiec Nash zasluguje na bycie duzo wyzej, ale latwo sie mowi z perspektywy czasu.

 

moja lista na 2006 r:

 

1.Magic

 

2.Oscar

3.Frazier

4.Stockton

5.Kidd

6.Payton

7.Isiah

8.Nash

9.Billups

10.KJ

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zmienilem juz. teraz dalbym Nasha na 3 miejscu, bo te kilka dodatkowych lat na takim poziomie moim zdaniem stawia go troche wyzej niz Stock (TOP15 przez 10-13 lat + pare lat jako all-star) czy Payton (fatalny w PO - m.in. 2x z rzedu upset w pierwszej rundzie jako czolowy team zachodu, poza tym ja uwazam Kempa za najlepszego z Sonics). mozna sie klocic o Fraziera, zalezy jak kto ceni jego kontrybucje w mistrzostwa Knicks, ja go uwazam za rownego Reedowi i niewiele wazniejszego od DeBusschera, a poza tym po ich odejsciu w '74, Frazier nigdy nie zblizyl sie do wynikow Nasha z Suns, a wiec gdy mieli ta sama role to ten drugi mial wiecej sukcesow. Oscara tez nie cenie zbyt wysoko. jako lider zespolu rowniez nigdy nie wszedl do finalow, a jego zespoly non-stop osiagaly mierne rezultaty w porownaniu do Phoenix. obrona nie jest tu zadnym argumentem rowniez, bo Oscar byl tylko przecietny.

 

Nash, Kidd, Oscar, Stock, Payton sa bardzo blisko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bastillion musisz uznac to ze nikt nie uznaje to ze Nash jest nizej od wymienionych przez Ciebie graczy. Po prostu czasami Twoje posty dotyczace tego gracza mijaja sie z prawda , nieco.

Osobiscie uwazam go za wybitnego gracza , ale zbyt czeste uzywanie zwrotu " ever " nie przyspozy kibicow Jemu , ani nie pomaga Tobie jako "znawcy" tematu "ever" PG . Mam nadzieje ze nie wezmiesz tego do siebie , tylko przemyslisz sprawe

Nash Tak , za wszelką cenę "ever" Nie!

 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiscie uzyl bym zwrotow ever jezeli chodzi o Nasha to:

- IQ boiskowe i tu jest wq mnie top 5 (nie wiem czy ever teraz napewno)

- Timeing pass ze Statem powala na kolana

 

To jest dla mnie osobiscie 2 rzeczy ktore sa niepowtarzalene u Stev'a w tym sezonie. Oczywiscie moge sie mylic.

 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1.Hakeem (nad MJem za kilka dodatkowych lat, ktorych nie opuscil + dominacje w obronie)

2.Jordan (ze wzgledu kazda mozliwa kategoria robie wyjatek i biore niskiego nad wysokim)

3.Duncan (ze wzgledu na to ze nie rozpierdala zespolow/lepsze intangibles + dwustronny impact, close call)

4.Shaq (ze wzgledu na dominacje, dluzej na wysokim poziomie)

5.Garnett (dwustronny impact)

6.Kobe (lepszy playoff performer, leader)

7.Karl Malone (head2head playoff series gdzie dwa razy zgasil DRoba, dluzej na wysokim poziomie)

8.David Robinson (dwustronna dominacja zmatchowana przez niewielu)

9.LeBron (wiecej elite years)

10.Wade (lepszy gracz, ring jako #1)

 

11.HM Steve Nash

 

To twoja lista bastillon. Ogólnie wywalił bym Robinsona i to daleko w tył. Nad jednym jednak się przychylam, Chodzi o Hakeema ale nie względem MJ ale Duncana. Hakeem był chyba najbardziej kompletnym koszykarzem w historii i starcie z Duncanem jest najciekawszym jakie można zestawić. Może ktoś podejmie ten temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam. Slam to syf.

 

I jeżeli uważasz elwariato że Twoje porównanie z lekarzem i stołem operacyjnym jest na miejscu to ja nie jestem w stanie z Tobą dyskutować, ponieważ nie jestem w stanie nadążyć za Twoim niesamowitym tokiem rozumowania.

Mam gdzieś czy Slam ESPN, to syf i tak przedstawiają dla mnie większą wartość niż opinie Basta, co do moich mało wysublimowanych porównań to można je olać, dałem po prostu upust frustracji czytając po raz koleiny te bzdury o wyższości ataku nad nie bronieniem, do którego zresztą ty też się ostatnio podłączyłeś.

Jeśli uważasz, że jakiś hipotetyczny pg broniący na najwyższym możliwym poziomie, ale będący kaleką w ataku jest cenniejszy, albo przynajmniej równie cenny, co pg mający w ataku umiejętności Nashowskie i niebroniący, to gratuluje. Zagadka premium: jak to możliwe, że Magic mający 3 dziury defensywne w s5 (Nelson, VC, Lewis na PF) i jednego Howarda są w ścisłej czołówce ligi pod względem defensywy? Niscy mają znikomy wpływ na zespołową defensywe, jeśli w środku jest dominujący wysoki.

 

I inna sprawa. Twierdzisz, że dziennikarze piszący w gazetach czy serwisach to pod względem wiedzy koszykarskiej jacyś uber-guru, z którymi żaden fan nie może sie równać? Żeby sie tam dostać trzeba przede wszystkm dobrze pisać, i nie tyle sie znać, co przede wszystkim sprawiać wrażenie, że sie znasz. Czy oni wiedzą coś więcej niż taki Bastillon? Każdy stosuje subiektywne kryteria w takich rankingach, więc nie widze powodu, żeby opinia w "pro" piśmie miała być cenniejsza od opinii forumowicza, który umie swoje poglądy uzasadnić i wie o czym pisze. Zwłaszcza, jeśli mowimy o takich ekspertach:

Dołączona grafika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktorys z userow wczesniej (przepraszam ale nie pamietam kto ) poruszyl kwestie billupsa (podobno dobrego obroncy)

i jego malejacego wplywu na obrone co sie korelowalo z odejsciem bena a pozniej z brakiem rasheeda - dziwny zbieg okolicznosci.

Stockton byl 5 razy w 2nd all defensive imo te wyroznienia sa lekko naciagane i sa powiazane z iloscia przechwytow ktore sa gownianym wyznacznikiem obrony, tak jak teraz w przypadku cp3 (All-Defensive (2nd) LOL, All-Defensive (1st) Combo LOL). mysle ze cp3 nazbiera w sumie wiecej takich "wyroznien". Uwazam ze nie możliwym jest aby ktos o parametrach 185 cm 79kg!!!!! nie grajacy fizycznie!!! byl bardzo dobrym obronca - chocby nie wiem ile lokci wlozyl.

Mam nadzieje ze nie wyskoczy ktos z argumentem "bo był wyżylowany" dlatego silny i dawal rade i "bo Mike powiedzial....." LOL

Specjalnie gloryfikuje sie obrone stocka aby zdeprecjonowac nasha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktorys z userow wczesniej (przepraszam ale nie pamietam kto ) poruszyl kwestie billupsa (podobno dobrego obroncy)

i jego malejacego wplywu na obrone co sie korelowalo z odejsciem bena a pozniej z brakiem rasheeda - dziwny zbieg okolicznosci.

Stockton byl 5 razy w 2nd all defensive imo te wyroznienia sa lekko naciagane i sa powiazane z iloscia przechwytow ktore sa gownianym wyznacznikiem obrony, tak jak teraz w przypadku cp3 (All-Defensive (2nd) LOL, All-Defensive (1st) Combo LOL). mysle ze cp3 nazbiera w sumie wiecej takich "wyroznien". Uwazam ze nie możliwym jest aby ktos o parametrach 185 cm 79kg!!!!! nie grajacy fizycznie!!! byl bardzo dobrym obronca - chocby nie wiem ile lokci wlozyl.

Mam nadzieje ze nie wyskoczy ktos z argumentem "bo był wyżylowany" dlatego silny i dawal rade i "bo Mike powiedzial....." LOL

Specjalnie gloryfikuje sie obrone stocka aby zdeprecjonowac nasha

Zwłaszcza, że już rok temu ktoś wyliczył i udowadniał w jakimś artykule, że obrona Hornets z CP3 na boisku byłaby na dnie ligowym gdyby nie Chandler jeszcze wtedy, a bez niego wyglądali całkiem porządnie. Bast pewnie będzie lepiej pamiętał.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To twoja lista bastillon. Ogólnie wywalił bym Robinsona i to daleko w tył. Nad jednym jednak się przychylam, Chodzi o Hakeema ale nie względem MJ ale Duncana. Hakeem był chyba najbardziej kompletnym koszykarzem w historii i starcie z Duncanem jest najciekawszym jakie można zestawić. Może ktoś podejmie ten temat.

nie ma zadnych podstaw zeby dysrespektowac Roba jak wy to robicie. to byl gracz na poziomie Hakeema i Jordana w RS, tylko ze przez 7 lat, a nie 10-12. DRob to moim zdaniem TOP3 obroncow ever za Hakeemem i Russellem. Robinson byl za slaby mentalnie zeby poprowadzic zespol do tytulow, ale gdyby mial kolo siebie borderline all-NBA guarda typu Billups czy Manu to mogloby to zrobic roznice.

 

nie wiem na jakiej podstawie mialbym wziac LeBrona przed Robinsonem biorac pod uwage ich dotychczasowe kariery. kariera LeBron nawet nie zbliza sie do prime DRoba jak do tej pory. gdyby LeBron gral na takim samym poziomie przez cala kariere jak gra w ostatnich dwoch latach, to moznaby sie wtedy spierac. my tutaj mowimy jednak o znaczacej roznicy.

 

Hakeem vs Duncan - porownywalny passing, Duncan jest lepszym zbierajacym. poza tym Dream jest lepszy we wszystkim: man defense, team defense, shotblocking, 2 stls per game, post scoring, gra w playoffach, dominacja mentalna, leadership, zasieg rzutu i rzut w ogole, technika, nawet w fundamentals Duncan jest w sumie niszczony.

 

jedyne co stawia Duncana przed Hakeemem to sukcesy zespolowe, ktore byly zalezne od znacznie lepszego supportu i znacznie gorszej konkurencji. podczas gdy Hakeem dostawal baty od Magica majac w druzynie Thorpa jako 2nd best playera, to Duncan sobie wesolo pogrywal przeciwko Netsom w finalach czy pozniej rywalizowal z kontuzjowanymi/zawieszonymi Suns, majac u swojego boku 2 guardow na pograniczu all-NBA 3rd.

 

jako gracze, kto jest lepszy, nie ma tutaj watpliwosci ze Hakeem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-majac Eatona i Malone'a pod koszem to Jazz osiagaliby ogromne sukcesy w defensywie bez wzgledu na to kto by gral na PG. Jazz mieli po prostu bardzo dobra, zbilansowana druzyne i mimo ze Nash slabo broni to i tak nie byloby to zauwazalne w takim stopniu. poza tym nie zachowujmy sie jakby Stockton byl jakims impact playerem w obronie. po pierwsze Stockton nie zalicza sie do tych najlepszych defensorow z guardow, a po drugie jest znikoma ilosc guardow w historii, ktorzy tacy sa. defensywa PG jest malo istotna w koncepcie team D.

Tak, taki zawodnik jak Nash idealnie by się wkomponował w koncepcję gry Sloana... Co do Eatona, to on przy pełnowymiarowym starterze Stocktonie i ze Sloanem na ławce, zagrał tylko dwa sezony, w którym mógł straszyć rywali pod koszem. Od tamtego czasu na centrze w Jazz nie pojawił się nikt równie wartościowy jak on, a obrona Jazz mimo to, nadal w latach 90' stanowiła o mocy drużyny, choć trzeba przyznać, że już tak mocno jak z Eatonem nie było. Więc nie uważam, że byle kto mógł grać na PG. Trzeba było być tough, znać dirty plays, jednym słowem - cały czas zapierdalać po obu końcach. Widzisz tam Nasha? Ja nie.

Ale to w sumie nie jest jego wada, bo takie akurat wtedy czasy były. Taki trener. Teraz też jest inaczej. Dlatego też nie wiem dlaczego z taką łatwością negujesz możliwość bycia jednogłośnym liderem w drużynie przez Stocktona, który dzięki przede wszystkim ciężkiej pracy był jednym z lepszych zawodników w lidze. Wydaje mi się, że gdyby przyszło mu zaczynać grać w dzisiejszych czasach, właśnie dzieki swojemu charakterowi i ciężkiej pracy, mógłby się dobrze wkomponować do obecnych warunków. Dajesz z siebie wszystko - wszędzie się odnajdziesz, tak jak i w życiu na co dzień.

Podsumowując, wg. ciebie Nash w Jazz czemu nie, ale Stockton jako sam lider już nie.

nie bardzo do mnie trafia argument, ze Nash gral w systemie, ktory zaniedbywal obrone. co innego jakby powiedziec, ze obecni Jazz graja w systemie, ktory zaniedbuje trojki i dlatego maja wiele pts in the paint. wiadomo, im wiecej trojek sie rzuca, tym mniej inside pts. jednak nie bardzo rozumiem jak to sie odnosi do defensywy/ataku. ze niby co ? jakby nagle Suns zaczeli lepiej bronic to ich atak by sie automatycznie pogorszyl ? niby w jaki sposob ? jesli juz to defensywa raczej polepsza atak i na odwrot. wydajna ofensywa powoduje malo fastbreak pts, wydajna obrona duzo fastbreak pts. ale w jaki sposob mialoby to dzialac, zeby lepsza obrona pogarszala atak ?

Automatycznie nie, ale z pewnością mieliby ciężej w ataku. Chodzi przede wszystkim o intensity w grze, o to, że musisz się skupić na dwóch rzeczach, a nie na jednej, o to, że im więcej się napocisz w ataku/obronie, tym ciężej masz w obronie/ataku. Idealny przykład - Boozer, Okur.

-stwierdzenie styl gry Suns każdy zna, biegaj i rzucaj jest na poziomie ai3. nic osobistego karl malone, ale co za idiota by tak skomentowal najwydaniejsza ofensywe dekady ? myslisz, ze naprawde dzieki bieganiu i rzucaniu mieliby takie efekty ? nie wydaje ci sie, ze skoro ich system jest tak skuteczny, to musieli jednak znalezc quality shots, a nie jakiekolwiek ? to, ze Suns graja up-tempo wcale nie znaczy ze ich gra opiera sie na biegaj-rzucaj. przede wszystkim ich gra opiera sie na Nashu i shooterach/finisherach. biegaj-rzucaj to maja Warriors, ktorych ofensywa w zadnym elemencie nie jest porownywalna z Suns.

Skrót myślowy.

-offensive i defensive win shares to boxscore stats... czyli odpowiednie wartosci nadane psozczegolnym elementom boxscore, zsumowane razem. za pomoca tego mozesz najwyzej stwierdzic, ze Stockton lepiej wypada w boxscore, z czym sie zgodze. ja nie zgadzam sie natomiast, ze jego impact jest dobrze opisywany przez cyferki z boxscore. gdyby tak bylo, to Stockton bylby na poziomie Magica, a gdyby byl na poziomie Magica, to Jazz nie miewaliby sezonow na poziomie 40-50W... chyba ze Stockton to naprawde jest Magic - po prostu Karl Malone jest overrated. faktem jest natomiast, ze dwoch graczy na poziomie all-time dawaly znacznie lepsze efekty niz Jazz z prime Stock/Malone. wniosek jest taki, ze albo jeden albo drugi jest przeceniany przez boxscore. moim zdaniem jest to Stockton, a raczej watpie zebys forsowal tu szczegolnie kandydature Malone'a.

Ale jak na poziomie Magica? Nie widzisz różnicy pomiędzy liczbami Magica a Stocktona?

Zresztą Jazz nie mieli sezonów na poziomie 40-50, tylko średnia z sezonów (od początku Sloana) 88/89-02/03, czyli do 40-letniego Stocktona i zakończenia kariery to 55 zw/sezon.

 

Specjalnie gloryfikuje sie obrone stocka aby zdeprecjonowac nasha

Ale co tu zdeprecjonować jak nie ma nawet co. Nikt tu też nie gloryfikuje obrony Stocktona. Również uważam, że przechwyty nie są najważniejszym wyznacznikiem, ale jednak skądś te 3 przechwyty się brały. A Stockton raczej nie gamblował. Szybkie ręce i ...intangibles, czyli to co pisałem wyżej. W końcu byle kto, nie mógł sobie pozwalać na łokcie i tak wkurwiać przeciwników. Trzeba wiedzieć na co i kiedy można sobie pozwolić, czyli w skrócie trzeba myśleć i oczywiście chcieć.

 

EDIT:

No to sobie samobója walnąłeś Bast. Piszesz:

moja lista na 2006 r:

 

1.Magic

 

2.Oscar

3.Frazier

4.Stockton

5.Kidd

6.Payton

7.Isiah

8.Nash

9.Billups

10.KJ

Czyli od 2006 do teraz Nash tak rozjebał, że wyprzedził Isiaha, Paytona, Kidda i Stocktona. Proszę opowiedz mi historię Nasha w tych latach. :shock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ciezko poprzec kandydature Stocktona w inny sposob niz za pomoca boxscore stats.

jest wręcz odwrotnie - główne argumenty za Nashem opierają się właśnie na boxscore statystykach: czy to jego pięknie wyglądające statsy rzutowe (jedyna bezdyskusyjna przewaga Nasha nad Stocktonem - jest lepszym shooterem), czy te rzekomo najlepsze ofensywy all time (ortg to boxscore statytystyka, nic poza boxscore nie trzeba do jej uzyskania).

 

Ktorys z userow wczesniej (przepraszam ale nie pamietam kto ) poruszyl kwestie billupsa (podobno dobrego obroncy)

i jego malejacego wplywu na obrone co sie korelowalo z odejsciem bena a pozniej z brakiem rasheeda - dziwny zbieg okolicznosci.

Stockton byl 5 razy w 2nd all defensive imo te wyroznienia sa lekko naciagane i sa powiazane z iloscia przechwytow ktore sa gownianym wyznacznikiem obrony,

przechwyty nie są tu najważniejsze (na przykład raz został wybrany do all D team, gdy był dopiero ósmy w spg, a gdy trzy razy był trzeci, to nie wybrano go ani razu), choć jednak coś o tej obronie mówią - vide Jordan, czy Artest.

 

poza tym nie wiem czy pamiętasz, ale jakiś czas temu rozmawialiśmy o WCF w 1996. otóż od tamtego momentu oglądam powoli te finały, aby sprawdzić jak to naprawdę było (czyli czy GP zniszczył JS). został mi jeszcze jeden mecz i się podzielę obserwacjami ;] widziałem przy okazji kilka innych spotkań młodszego Stocktona i to był bardzo dobry defensor. nawet Payton w swoim szczycie nie był w stanie postupować podstarzałego Johna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc nie uważam, że byle kto mógł grać na PG. Trzeba było być tough, znać dirty plays, jednym słowem - cały czas zapierdalać po obu końcach. Widzisz tam Nasha? Ja nie.

i czym to jest podparte ? ja widze tam Nasha jak najbardziej - Sloan nie jest idiota zeby nie rozpoznac wielkiego zawodnika i nie wsadzic go do s5. w RS Nash bylby pewnie ograniczony przez system, ale gdy przychodza playoffs a system Utah czesto stawal sie bezuzyteczny przez swoja schematycznosc, to inwencja tworcza/kreatywnosc Nasha idealnie wpasowalyby sie w ich potrzeby. 2nd scoring threat ktory zdobywa pkty kiedy tylko chce na wysokiej skutecznosc + elite playmaking. tego wlasnie Jazz brakowalo - spontanicznosci gdy zespol przestawal chodzic jak w zegarku.

 

Wydaje mi się, że gdyby przyszło mu zaczynać grać w dzisiejszych czasach, właśnie dzieki swojemu charakterowi i ciężkiej pracy, mógłby się dobrze wkomponować do obecnych warunków. Dajesz z siebie wszystko - wszędzie się odnajdziesz, tak jak i w życiu na co dzień.

sluchaj nikt tutaj nikomu nie wmawia ze Stockton bylby slabym graczem w dzisiejszej lidze. skoro w 2003 byl wystarczajaco dobry zeby grac na poziomie ponadprzecietnego startera, to oczywiscie bylby dzisiaj TOP15 ligi i TOP5 PG w kazdym roku... czyli to samo co w latach 90-tych.

 

problem w tym, ze miedzy TOP15 i prowadzeniem zespolu do 55W (i to wielokrotnie) jest daleka droga. nie wierze ze Stockton moglby jako lider chocby wejsc do playoffs majac reszte skladu na poziomie przecietniakow. ani nie mial leadershipu/charyzmy ktora poderwalby teammates do walki, ani nie mial wystarczajacych umiejetnosci zeby grac na tym poziomie. jedyny PG o podobnych cechach do Stocktona ktory odniosl jakies sukcesy jako lider to Jason Kidd - ale on byl IMO lepszy w swoim prime od Stocka ze wzgledu na rebounding, defensywe i transition, bo w halfcourt obaj nie byli bardzo uzyteczni gdy mieli wykreowac cos z niczego. tutaj juz trzeba miec 1vs1 skills czy to penetracja czy to jakis fadeaway J, ani Stock ani Kidd tego nie posiadali i dlatego nie potrafiliby samodzielnie stworzyc bardzo wydajnej ofensywy.

 

Automatycznie nie, ale z pewnością mieliby ciężej w ataku. Chodzi przede wszystkim o intensity w grze, o to, że musisz się skupić na dwóch rzeczach, a nie na jednej, o to, że im więcej się napocisz w ataku/obronie, tym ciężej masz w obronie/ataku. Idealny przykład - Boozer, Okur.

nie rozumiem.

 

Ale jak na poziomie Magica? Nie widzisz różnicy pomiędzy liczbami Magica a Stocktona?

Zresztą Jazz nie mieli sezonów na poziomie 40-50, tylko średnia z sezonów (od początku Sloana) 88/89-02/03, czyli do 40-letniego Stocktona i zakończenia kariery to 55 zw/sezon.

to sobie zobacz jak wygladaly te zestawienia w prime Stocktona. Utah swietnie zaczela grac dopiero gdy sie zestarzal i jego rola zmalala (co ponownie potwierdza moja teze o tym, ze jego statsy nie przekladaly sie na zwyciestwa - gdy statsy byly nizsze (znacznie) to Utah odniosla najwieksze suckesy).

 

1992-93  	NBA  	Utah Jazz*  	47  	35  	.573  	3  	1.74  	109.6  	107.4  	Lost Western Conference First Round  	Sloan (47-35)

1991-92 NBA Utah Jazz* 55 27 .671 1 5.70 112.2 105.6 Lost Western Conference Finals Sloan (55-27)

1990-91 NBA Utah Jazz* 54 28 .659 2 3.18 108.6 105.1 Lost Western Conference Semifinals Sloan (54-28)

1989-90 NBA Utah Jazz* 55 27 .671 2 4.82 110.3 105.4 Lost Western Conference First Round Sloan (55-27)

1988-89 NBA Utah Jazz* 51 31 .622 1 4.02 106.6 101.5 Lost Western Conference First Round Layden (11-6), Sloan (40-25)

1987-88 NBA Utah Jazz* 47 35 .573 3 2.96 106.8 103.1 Lost Western Conference Semifinals Layden (47-35)

1986-87 NBA Utah Jazz* 44 38 .537 2 0.05 104.1 103.7 Lost Western Conference First Round Layden (44-38)

1985-86 NBA Utah Jazz* 42 40 .512 4 -0.67 104.2 104.6 Lost Western Conference First Round Layden (42-40)

1984-85 NBA Utah Jazz* 41 41 .500 4 -0.32 103.3 103.4 Lost Western Conference Semifinals Layden (41-41)

47, 55, 54, 55, 51, 47

44, 42, 41 - tutaj wchodzil z lawki, ale juz pod koniec gral sporo minut

 

Czyli od 2006 do teraz Nash tak rozjebał, że wyprzedził Isiaha, Paytona, Kidda i Stocktona. Proszę opowiedz mi historię Nasha w tych latach. :shock:

w 2006 jedyny argument ktory mozna bylo wykorzystac przeciwko Nashowi byl taki, ze mial tylko 2 lata na MVP poziomie (do ktorego nie zblizyl sie nikt oprocz Oscara i Magica). od tamtego czasu mial kolejne 4 lata jako TOP5-7 ligi, a malo kto z PG w historii byl w swojej lidze tak dobry. poza tym poprowadzil Suns do ~55 zwyciestw na sezon w tym okresie, Isiah jak byl liderem to najlepsze lata mial w druzynie na 40 pare zwyciestw, Stockton nigdy nie poprowadzil druzyny nigdzie (tym gosciem jest Karl), Kidd tylko pare razy w calej karierze przy czym bylo to glownie na tragicznym wschodzie, Payton jako samodzielny lider mial po 40-45 zwyciestw i kompletne zero w PO.

 

tak wiec skoro Nash kontynuuje gre na tak wysokim poziomie, to stawia go to nad Kiddem/Stockiem, a oni z kolei sa lepsi niz GP/Isiah.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.